Jak znaleźć złoty środek?

[Velvet Wave]

Hej .

Mam do Was pytanie. Od dawna próbuję zacząć zdrowiej się odżywiać . Póki co każda próba spełza na niczym . Zawsze zaczyna się i kończy tak samo. Gdy nadchodzi dzień zero, grzecznie zaczynam dzień od letniej wody z cytryną, razowego chlebka, zielonej herbatki, piję tylko wodę itd. Po kilka dniach mojego nowego stylu życia mija mi zapał i jem pizzę, słodkie bułeczki, piję pepsi. I tak od jakiegoś czasu, jestem na takiej huśtawce . Kocham jeść, nie mam samozaparcia... Moje myślenie utknęło w punkcie albo wóz (tylko zdrowe jedzenie) albo przewóz (i tak już zjadłam to ciastko/byłam na pizzy, więc już moja dieta jest bez sensu, rezygnuję). Jak mam znaleźć złoty środek, aby nie być wiecznie sfrustrowana swoją dietą i skończyć z myśleniem "tego mi nie wolno jeść i tego i tamtego" co mnie irytuję ? Jedyne co mnie ratuje to to, że lubię ruch, ale przez moje problemy hormonalne nawet przy regularnych ćwiczeniach, ale tak chwiejnej diecie, waga zaczyna pokazywać więcej kilogramów i zaczyna oscylować koło cienkiej granicy normy i lekkiej nadwagi a tego chcę uniknąć .

[201605161006]

Pizza też może być dobra i jako tako podchodzić pod zdrową. Zobacz tu: http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...i-chlebki.html czy tu: http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...-do-pizzy.html

Ogólnie wiem jako tako o czym mówisz, też mnie ciągnie ale to co udało mi się zmienić to zmniejszyć ilość zjadanych chipsów, jem tylko pełnoziarniste pieczywo (czasem są wyjątki) tak samo makaron i ryż, jem duuuużo więcej owoców i warzyw niż kiedyś tak samo pestek dyni czy słonecznika. Przestałam całkowicie słodzić herbaty już dawno i mnie nie kusi. Co do napojów jak już piję słodkie napoje to tylko soki 100% - żadnych oranżad bo to są świństwa. Jeśli lubisz kisiel to taki tradycyjny możesz zastąpić takim: http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...ik-lniany.html

Do wypieków staram się dodawać otrębów, pestek dyni itp. Łykam codziennie łyżkę tranu i łyżkę oleju z wiesiołka. Spirulinę (o której też trochę tutaj: http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...spirulina.html naprawdę warto się tym zainteresować).

Sposobów jest dużo, trzeba po nie sięgać.

[dezire]

Napisane przez Velvet Wave

Hej .

Mam do Was pytanie. Od dawna próbuję zacząć zdrowiej się odżywiać . Póki co każda próba spełza na niczym . Zawsze zaczyna się i kończy tak samo. Gdy nadchodzi dzień zero, grzecznie zaczynam dzień od letniej wody z cytryną, razowego chlebka, zielonej herbatki, piję tylko wodę itd. Po kilka dniach mojego nowego stylu życia mija mi zapał i jem pizzę, słodkie bułeczki, piję pepsi. I tak od jakiegoś czasu, jestem na takiej huśtawce . Kocham jeść, nie mam samozaparcia... Moje myślenie utknęło w punkcie albo wóz (tylko zdrowe jedzenie) albo przewóz (i tak już zjadłam to ciastko/byłam na pizzy, więc już moja dieta jest bez sensu, rezygnuję). Jak mam znaleźć złoty środek, aby nie być wiecznie sfrustrowana swoją dietą i skończyć z myśleniem "tego mi nie wolno jeść i tego i tamtego" co mnie irytuję ? Jedyne co mnie ratuje to to, że lubię ruch, ale przez moje problemy hormonalne nawet przy regularnych ćwiczeniach, ale tak chwiejnej diecie, waga zaczyna pokazywać więcej kilogramów i zaczyna oscylować koło cienkiej granicy normy i lekkiej nadwagi a tego chcę uniknąć .

Też tak miałam i zaczęłam siebie rozgrzeszać. Nawet 2 dni diety to coś, a nie nic. Starania o dobrą dietę dają więcej niż machnięcie na to ręką.
Ruch raz w tygodniu też ma pozytywne efekty na zdrowie. Jedzenie owoców to dostarczanie witamin - nawet jesli 2 godz później napiję się coli. Pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę osoba, która w 100% stosuje się do diety - robie to co udaje mi sie zrobić.

[mara30]

stawiaj na jedzenie, które jest zdrowe, a jednocześnie Ci smakuje jeżeli będziesz w siebie wmuszać jedzenie tylko dlatego, że jest zdrowe, a nie będzie Ci smakować, to przy pierwszej okazji będziesz rzucać się na to niezdrowe, ale za to smaczne
Więc szukaj nowych smaków, kup czasem warzywo czy owoc, którego nigdy nie jadłaś, przetestuj mąkę kokosową, orzechową, spróbuj nowych przypraw, tak, żeby to zdrowe jedzenie stało się przyjemnością, a nie katorgą

[Nadzieja80]

Faktycznie nie ma sensu się zamęczać. Jedz smaczne potrawy, które jednocześnie będą zdrowe.
W Internecie jest cała masa blogów o odżywianiu. Na pewno znajdziesz ciekawe przepisy. Trzeba znaleźć tylko trochę czasu na zakup odpowiednich składników oraz ich późniejsze przygotowanie

[NakarmUmysl]

Napisane przez mara30

stawiaj na jedzenie, które jest zdrowe, a jednocześnie Ci smakuje jeżeli będziesz w siebie wmuszać jedzenie tylko dlatego, że jest zdrowe, a nie będzie Ci smakować, to przy pierwszej okazji będziesz rzucać się na to niezdrowe, ale za to smaczne
Więc szukaj nowych smaków, kup czasem warzywo czy owoc, którego nigdy nie jadłaś, przetestuj mąkę kokosową, orzechową, spróbuj nowych przypraw, tak, żeby to zdrowe jedzenie stało się przyjemnością, a nie katorgą

mąka kokosowa? a co to za wynalazek? i gdzie to można dostać?

[nosferatku]

Napisane przez Velvet Wave

Hej .

Mam do Was pytanie. Od dawna próbuję zacząć zdrowiej się odżywiać . Póki co każda próba spełza na niczym . Zawsze zaczyna się i kończy tak samo. Gdy nadchodzi dzień zero, grzecznie zaczynam dzień od letniej wody z cytryną, razowego chlebka, zielonej herbatki, piję tylko wodę itd. Po kilka dniach mojego nowego stylu życia mija mi zapał i jem pizzę, słodkie bułeczki, piję pepsi. I tak od jakiegoś czasu, jestem na takiej huśtawce . Kocham jeść, nie mam samozaparcia... Moje myślenie utknęło w punkcie albo wóz (tylko zdrowe jedzenie) albo przewóz (i tak już zjadłam to ciastko/byłam na pizzy, więc już moja dieta jest bez sensu, rezygnuję). Jak mam znaleźć złoty środek, aby nie być wiecznie sfrustrowana swoją dietą i skończyć z myśleniem "tego mi nie wolno jeść i tego i tamtego" co mnie irytuję ? Jedyne co mnie ratuje to to, że lubię ruch, ale przez moje problemy hormonalne nawet przy regularnych ćwiczeniach, ale tak chwiejnej diecie, waga zaczyna pokazywać więcej kilogramów i zaczyna oscylować koło cienkiej granicy normy i lekkiej nadwagi a tego chcę uniknąć .

Haha, jakbym siebie czytała
Coz, szczegolnie przy problemach hormonalnych zdrowe jedzenie jest trudne. Mnie EPICKO wprost ciagnie do slodyczy (z tego miejsca wybaczcie brak polskich liter, cos mi sie w ustawieniach kawiatury spapralo, a nie chce mi sie naprawiac).

Wiec tak. Moze, o ile nie "zdrowo", to warto troche "zdrowiej".
To znaczy - zamiast pieciu cukierkow zjedz jednego. Smakuje tak samo, serio. Jezeli wolisz bialy ryz od ciemnego, to przypilnuj przynajmniej, zeby polowe Twojego talerza zapelnily swieze warzywa (srodek sezonu jest, gwoli przypomnienia). A jak nie ryz, to kasze. Kasza jest super i do tego superzdrowa. Nakup sobie owocow (nikt mi nie wmowi, ze jak sie dba o dobra figure to powinno sie unikac owocow, ktore sa pyszne, sycace, maja hordy witamin i do tego naprawde malo kalorii), a ochota na "niezdrowe" slodkie przejdzie.
Jak robisz sobie rano kanapke z tego razowego chlebka, to wez zjedz dwa pomidory zamiast dwoch plasterkow. Zamiast kanapek w pracy moze zjesz salatke? Zamiast jogurtu pitnego o smaku chemicznej wisni moze wybierzesz naturalny? Zamiast serka topionego prosto z laboratorium jedz mniej przetworzony, przez wiekszosc czasu? Zamiast coli do salatki w pracy sok warzywny?

Najadaj sie. Nie ma nic gorszego, niz chodzic glodnym.

I jeszcze...cos, czego nauczyla mnie praca i kursy z service designu dla uslug IT xD...nie da sie...po prostu NIE DA SIE czegos robic na 100%.
Wiec ustal sobie jakas "granice grzechu"

W moim przypadku - raz na dwa - trzy dni pozwalam sobie na dwa tosty z bialego chleba tostowego z tym ohydnym topionym serkiem i marmolada pomaranczowa, bo uwielbiam i juz. Raz na miesiac zamawiam pizze. Raz w miesiacu chodze do McDonalda albo innego fast-shita. Raz w tygodniu wolno mi zjesc batona. Raz na jeden-dwa dni pozwalam sobie na sezamki albo landrynke. Raz w miesiacu pozwalam sobie na szalenstwo ciasteczkowo-czekoladkowo-torcikowe, dzien, kiedy siedze przed kompem, gram w gry i jem, co mi sie tylko podoba. Raz na dwa tygodnie moge zjesc zupke chinska.
Wazne, zeby Twoje "granice grzechu" byly: rozsadne (czyli nie zawieraly za duzo "niedozwolonych" produktow typu trzy batoniki i cola dwa razy dziennie), osiagalne (nie powinny brzmiec "jeden cukierek w miesiacu, a poza tym samo zdrowe"), monitorowane (czyli nie przestrzegane wybiorczo, tylko starannie pilnowane).

Bardzo szybko okazuje sie, ze nie zawsze wykorzystuje moje "granice grzechu", ze wcale nie zawsze trafi sie ta pizza albo te tosty.

Oprocz tego, sa liczne mozliwosci "podrasowania" jedzenia, takie jak:
-garsc orzechow dorzucona do duszonych/podsmazonych warzyw,
-platki owsiane dorzucone do sosu albo gulaszu,
-odzywka bialkowa dla sportowcow (BEZ dodatkow aromatyzujacych i slodzacych) do nalesnikow (efekt: bardziej sycace nalesniki, o wiele lepsze ciasto, wiecej bialka...to moj nalesnikowy sekret, dzieki ktoremu moje nalesniki sa uwazane za przepyszne),

No i staraj sie, zeby droga, jaka przebywaja Twoje posilki od pola/hodowli do talerza byla jak najkrotsza i zeby nie biegla przez laboratorium na tyle, na ile to mozliwe i na tyle, na ile pozwala Twoja "granica grzechu". Czyli:
-nieodtluszczone mleko z krotka przydatnoscia do spozycia zamiast UHT 0%,
-maslo zamiast margaryny,
-jogurt naturalny i owoce zamiast owocowego jogurtu,
-ciemne pieczywo zamiast jasnych pulchnych buleczek (jasne pulchne buleczki proponuje wlaczyc do "granicy grzechu"),
-sok owocowy zamiast napoju gazowanego,
-warzywa, owoce i mieso jako podstawa jadlospisu,
-dobrej jakosci wedlina albo wlasnorecznie upieczony i schlodzony kawalek zwierzaka zamiast pasztecikow i konserw,
-wlasnorecznie zrobione slodkosci ze zdrowych skladnikow(jest MASA przepisow w internecie) zamiast cukierkow z lista E na pol opakowania,
-nawyk odwracania opakowan i czytania skladnikow obowiazkowy.

[Velvet Wave]

Bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi . Prawda, że muszę się nauczyć, że nie da rady robić czegoś na 100%... Pomogłoby mi to w wielu aspektach życia! Oj i to jak bardzo .

[Kica.]

a może po prostu to co jesz na tej swojej" zdrowej diecie" ci nie smakuję? i tęsknisz za jakimiś smakami?
polecam rozkochać się w gotowaniu jest masa blogów, książek, stron internetowych pełnych zdrowych i pysznych dań - inspiruj się. Eksperymentuj w kuchni, jak nowa dieta zacznie ci smakowac od razu zapomnisz o dawnych przyzwyczajeniach, a wręcz zaczną ci się wydawac niesmaczne

[201605161006]

Trochę czasu już minęło... i jak?