Ciągłe rozmowy są tutaj toczone, przez grono PMek zwanych "nawiedzone":D-PM 2013 cz.3

[malinka9191]

Napisane przez dastin

A tak w ogóle to malutko miałam do nadrabiania, co się ostatnio z Nami dzieje?

no właśnie co się tutaj ostatnio dzieje? gdzie wszystkie?


a tak w ogóle to witam pogoda u mnie nie napawa optymizmem wręcz przeciwnie ciągle pada, a w dodatku straszne zimno brrr
a przez to mam takiego lenia, że szok

[aga512152]

Wróciłam, wróciłam
Dastin a jak tam się pracuje???
Kurde u mnie też pogoda do bani i w dodatku jest tylko 13 stopni, aż nic się nie chce...
szykuję obiadek, a TŻ pojechał na chwilę do domku do Rodziców.
ok zabieram się za nadrabianie

[FlightlessBird]

Ogłaszam, że kończę was nadrabiać, ale odnosić się do wpisów nie będę, bo to by zajęło za dużo czasu

TŻ patrzy na TV, to ja wpadłam was ponadrabiać, żeby jutro nie musieć tego robić

Pogoda okropna, więc z TŻ spożytkowaliśmy ten czas na przebywanie w łóżku i częściowe porządki kuchni

[201609062115]

Napisane przez Linaewen

Tia, do K. do domu, na urodziny brata i imieniny Teściowej. Nawet prezenty już kupiliśmy. A ostatni raz był w domu na Boże Narodzenie, więc jakby mu się stękniło...
Nie wiem, może jak dyrektor się nie zgodzi na porozumienie stron to jeszcze miesiąc zostanie.
A co najlepsze-ona K. przeprosiła, że tak wyszło. Szefowa nie.

Masakra doczytałam, że szuka innej pracy - Powodzenia dla TŻ

Napisane przez mia8544

TŻ jedzie za granicę...

minie szybko a i jak obiecał, że popłacicie zaliczki to kolejny plus wyjazdu z nami Ci szybciutko minie

Napisane przez malinka9191

dzień dobry
nie było mnie prawie 2 dni, myślałam, że będzie duuużo nadrabiania, a okazało sie że tylko 2 str
wczoraj nie mogłam zajrzeć, bo nie miałam internetu
z rzeczy najważniejszych, to tak: moje chłopaki odleciały i oczywiscie nie obyło sie bez morza łez i powiem Wam, że szkraby też to wyczuły, że już lecą na długo bo tak sie przytulali, iść nie chcieli i w ogóle
no a potem myślałam, że zobacze się z TŻtem i mnie pocieszy, to nie dośc, że się nie widzieliśmy, to jeszcze była niezła zadyma, w efekcie poszłam spać o 3
no a od rana tak pada u mnie, że mi kury się prawie potopiły rzeka wylała i pada dalej

ale jedyny plus, TŻ przyjedzie to się pogodzimy

I jak z TŻ?

Napisane przez FlightlessBird

Witam Dziewczyny Ja wpadłam tylko się zameldować, że już wrociliśmy!
Widzę, że powstanie nowego wątku mnie nie ominęło.

Nadrobię Was w poniedziałek, jak wrócę od TŻ do domu

Powiem tak - wyjazd udany, gdyby nie to, że TŻ spędził 3 dni w szpitalu :/ Dostał zatrucia, miał 39 stopni gorączki i się odwodnił... I trzymali go pod kroplówkami...

Oj, biedny zawsze coś
Dobrze, ze poza tym było ok

Napisane przez aga512152

Dobry wieczór!!
Wróciła córka marnotrawna, jejku co za tydzień maaasakra muszę Was nadrobic...
u mnie tyle się działo , ale już do Was wracam mam nadzieje że przyjmniecie mnie z powortem?? kurde zostałam już sama w pracy i musiałam się nauczyc wielu rzeczy na raz bo ta Pani co była ze mną miała zawał;( w dodatku zmarła mi bliska memu sercu ciocia;( ale już się jakoś pozbieralam TŻ jest kochany pomaga pogoda jak zwykle do bani! ale już nie smutam wracam
p.s. zabieram się za nadrabianie czyli pewno rano skończę

Przykro mi super, że masz wsparcie w TŻ

Napisane przez dastin

Hej dziewczyny Ja niedawno do domu wróciłam bo Tż do pracy pojechał. Wczoraj spędziliśmy fajnie dzień. Poszliśmy najpierw na kawę a potem na badziewny festyn organizowany w naszym miasteczkuTż trochę popił z wujkiem i tańczył na parkiecie a ja się zwijałam z bólu przez okres i przez to też pokłóciliśmy się Jestem okropnie nie wyspana. Zaraz pewnie się położe i będę spała pół dniaPogoda oczywiście beznadziejna. Ciągle mży

A tak w ogóle to malutko miałam do nadrabiania, co się ostatnio z Nami dzieje?

Zawsze ten okres mój chyba się mści, że nie zwracam na niego uwagi i nie chce się skończyć

Cześć Dziewczynki
Weekend z przygodami jak zwykle skończył się zbyt szybko...
Najbardziej wkurzyłam się wczoraj, bo chyba przeziębiłam sobie nerki to już nawet nie boli... tylko napier*ala nie mogłam spać pół nocy, bo ani siedzieć, ani leżeć, ani stać, ani wziąć głębszego oddechu, po prostu masakra ale rano po bólu nie było ani śladu, taki lekki dyskomfort, a od 5 godzin masakruje mnie od nowa niech to wszystko gęś kopnie ech!
Aha - liczyłam na Was a tu ledwie 1,5 strony do nadrabiania

[malinka_070190]

Heh normalnie spadamy na psy wchodze, mysle sobie, że pewnie mam dużo do nadrobienia, bo cały dzień mnie nie było a tu szok! 4 posty do przeczytania tylko!
ojj nie ładnie, nie ładnie..

ach a ja mam taki bałagan w głowie, że szok!
Dziś rozmawiałam ze szwagrem i mi powiedział, że za ok 3 tyg jak się urzadza to mam z nimi jechac do niemiec i tam mi prace załatwi. Nie wiem co mam zrobić. Niby będę bliżej tż ok 200 km bysmy mieli od siebie, ale dalej bylibysmy oddzielnie
To nie jest zycie na dłuższą mete
Nie wiem co ja mam zrobić...
Radziłam się tz, a on mi powiedział, ze to jest moja decyzja i że on zaakceptuje każdą moja decyzje. Powiedział, że dla niego najważniejsze jest to żebym miała prace...

[201609062115]

Napisane przez malinka_070190

ach a ja mam taki bałagan w głowie, że szok!
Dziś rozmawiałam ze szwagrem i mi powiedział, że za ok 3 tyg jak się urzadza to mam z nimi jechac do niemiec i tam mi prace załatwi. Nie wiem co mam zrobić. Niby będę bliżej tż ok 200 km bysmy mieli od siebie, ale dalej bylibysmy oddzielnie
To nie jest zycie na dłuższą mete
Nie wiem co ja mam zrobić...
Radziłam się tz, a on mi powiedział, ze to jest moja decyzja i że on zaakceptuje każdą moja decyzje. Powiedział, że dla niego najważniejsze jest to żebym miała prace...

Kochana, ja bym pewnie pojechała... 200 km to nie jest tyle, ile macie do siebie teraz i pracując mogłabyś odłożyć troszkę pieniążków i spotykać się z TŻ chociaż jeden weekend w miesiącu... Przynajmniej ja tak to widzę, ja bym pewnie się zdecydowała jechać, o ile wiesz, że dogadasz się z siostrą i szwagrem

[dastin]

Napisane przez malinka_070190

Heh normalnie spadamy na psy wchodze, mysle sobie, że pewnie mam dużo do nadrobienia, bo cały dzień mnie nie było a tu szok! 4 posty do przeczytania tylko!
ojj nie ładnie, nie ładnie..

ach a ja mam taki bałagan w głowie, że szok!
Dziś rozmawiałam ze szwagrem i mi powiedział, że za ok 3 tyg jak się urzadza to mam z nimi jechac do niemiec i tam mi prace załatwi. Nie wiem co mam zrobić. Niby będę bliżej tż ok 200 km bysmy mieli od siebie, ale dalej bylibysmy oddzielnie
To nie jest zycie na dłuższą mete
Nie wiem co ja mam zrobić...
Radziłam się tz, a on mi powiedział, ze to jest moja decyzja i że on zaakceptuje każdą moja decyzje. Powiedział, że dla niego najważniejsze jest to żebym miała prace...

Kurcze ja bym chyba zaryzykowała i pojechała tam 200 km to nie jest aż taka wielka odległośc. Moglibyście się chociaż raz na miesiąc widzieć. Przeczekać ten okres. A za pół roku kto wie... może Tż do Ciebie dołączy

A tak w ogóle to masz 2000 postwięc nie smutaj się...

Napisane przez sayuri_69

Kochana, ja bym pewnie pojechała... 200 km to nie jest tyle, ile macie do siebie teraz i pracując mogłabyś odłożyć troszkę pieniążków i spotykać się z TŻ chociaż jeden weekend w miesiącu... Przynajmniej ja tak to widzę, ja bym pewnie się zdecydowała jechać, o ile wiesz, że dogadasz się z siostrą i szwagrem

ja też tak myslę

[201609062115]

Ej, aż mi dziwnie z tym spokojem tutaj

[malinka9191]

Napisane przez sayuri_69

I jak z TŻ?


Cześć Dziewczynki
Weekend z przygodami jak zwykle skończył się zbyt szybko...
Najbardziej wkurzyłam się wczoraj, bo chyba przeziębiłam sobie nerki to już nawet nie boli... tylko napier*ala nie mogłam spać pół nocy, bo ani siedzieć, ani leżeć, ani stać, ani wziąć głębszego oddechu, po prostu masakra ale rano po bólu nie było ani śladu, taki lekki dyskomfort, a od 5 godzin masakruje mnie od nowa niech to wszystko gęś kopnie ech!
Aha - liczyłam na Was a tu ledwie 1,5 strony do nadrabiania

z TŻtem już ok pogodziliśmy się, wytłumaczył mi wszystko, przeprosił i obyło się bez walki ale ma szczęście, że było jak było, a nie jak sobie wyobraziłam, bo by było i to porządne

o kurcze jutro do lekarza marsz!

Napisane przez malinka_070190

ach a ja mam taki bałagan w głowie, że szok!
Dziś rozmawiałam ze szwagrem i mi powiedział, że za ok 3 tyg jak się urzadza to mam z nimi jechac do niemiec i tam mi prace załatwi. Nie wiem co mam zrobić. Niby będę bliżej tż ok 200 km bysmy mieli od siebie, ale dalej bylibysmy oddzielnie
To nie jest zycie na dłuższą mete
Nie wiem co ja mam zrobić...
Radziłam się tz, a on mi powiedział, ze to jest moja decyzja i że on zaakceptuje każdą moja decyzje. Powiedział, że dla niego najważniejsze jest to żebym miała prace...

ja bym pojechała jak dziewczyny pisały, 200km to nie tak dużo, w porównaniu z tym co Was dzieli teraz i moglibyście się częściej widywać, a za jakiś czas, może znaleźli wspólne mieszkanie, albo TŻ by dołączył do Ciebie jeśli tylko dogadasz się z siostrą i szwagrem, to zaryzykuj




oo matko, dziewczyny, nie poznaję Was co tu tak cicho?
cały dzień mnie prawie nie było, a tu nawet 1 str do przodu nie ruszyła

[201609062115]

Napisane przez malinka9191

z TŻtem już ok pogodziliśmy się, wytłumaczył mi wszystko, przeprosił i obyło się bez walki ale ma szczęście, że było jak było, a nie jak sobie wyobraziłam, bo by było i to porządne

o kurcze jutro do lekarza marsz!

oo matko, dziewczyny, nie poznaję Was co tu tak cicho?
cały dzień mnie prawie nie było, a tu nawet 1 str do przodu nie ruszyła

Super, że z TŻ ok bez walki?
Już wiem co mi dolega, więc nie muszę iść do lekarza
Przerażająca ta cisza nie?
Już miałam ochotę pogadać sama ze sobą, ale jestem tak nudna, że mi się nie chce

[malinka_070190]

Napisane przez sayuri_69

Kochana, ja bym pewnie pojechała... 200 km to nie jest tyle, ile macie do siebie teraz i pracując mogłabyś odłożyć troszkę pieniążków i spotykać się z TŻ chociaż jeden weekend w miesiącu... Przynajmniej ja tak to widzę, ja bym pewnie się zdecydowała jechać, o ile wiesz, że dogadasz się z siostrą i szwagrem

musze porozmawiac jeszcze z tz, ale nie na gg tylko telefonicznie. Mam jeszcze troche czasu zeby wszystko przemyslec. Bo jakbym pojechala to dopiero za miesiac jak oni po malego przyjada...
Jak nie znajde tu w ciagu miesiaca pracy to raczej pojade.
Dziekuje

[malinka9191]

Napisane przez sayuri_69

Super, że z TŻ ok bez walki?
Już wiem co mi dolega, więc nie muszę iść do lekarza
Przerażająca ta cisza nie?
Już miałam ochotę pogadać sama ze sobą, ale jestem tak nudna, że mi się nie chce

a no bez walki, bez walki bo my czasem ''walczymy'' ze sobą
fakt, cisza jest okropna heh to teraz możesz ze mną porozmawiać bo trzeba w końcu wykończyć ten wątek

[malinka_070190]

Napisane przez dastin

Kurcze ja bym chyba zaryzykowała i pojechała tam 200 km to nie jest aż taka wielka odległośc. Moglibyście się chociaż raz na miesiąc widzieć. Przeczekać ten okres. A za pół roku kto wie... może Tż do Ciebie dołączy

A tak w ogóle to masz 2000 postwięc nie smutaj się...

ja też tak myslę

dziekuje
kurcze nie moglam sie doczekac tego 2000 posta zeby impreza byla, a z tego wszystkiego nawet nie zauwazylam:p hehe

[201609062115]

Napisane przez malinka_070190

musze porozmawiac jeszcze z tz, ale nie na gg tylko telefonicznie. Mam jeszcze troche czasu zeby wszystko przemyslec. Bo jakbym pojechala to dopiero za miesiac jak oni po malego przyjada...
Jak nie znajde tu w ciagu miesiaca pracy to raczej pojade.
Dziekuje

Nie ma za co
Miesiąc minie jak parę dni mnie to tak czas leci, że nawet nie wiem kiedy, życie przecieka przez palce

Napisane przez malinka9191

a no bez walki, bez walki bo my czasem ''walczymy'' ze sobą
fakt, cisza jest okropna heh to teraz możesz ze mną porozmawiać bo trzeba w końcu wykończyć ten wątek

"walczycie"? ja też dużo z TŻ walczyłam przez weekend
No pasuje go wykończyć, bo pod koniec coś pechowy się robi

[malinka_070190]

Napisane przez sayuri_69

Ej, aż mi dziwnie z tym spokojem tutaj

hehe wi tez jest dziwnie z ta cisza:p

[malinka9191]

Napisane przez malinka_070190

dziekuje
kurcze nie moglam sie doczekac tego 2000 posta zeby impreza byla, a z tego wszystkiego nawet nie zauwazylam:p hehe

no to teraz za to zrobimy imprezę

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

z TŻtem już ok pogodziliśmy się, wytłumaczył mi wszystko, przeprosił i obyło się bez walki ale ma szczęście, że było jak było, a nie jak sobie wyobraziłam, bo by było i to porządne

o kurcze jutro do lekarza marsz!

ja bym pojechała jak dziewczyny pisały, 200km to nie tak dużo, w porównaniu z tym co Was dzieli teraz i moglibyście się częściej widywać, a za jakiś czas, może znaleźli wspólne mieszkanie, albo TŻ by dołączył do Ciebie jeśli tylko dogadasz się z siostrą i szwagrem, to zaryzykuj




oo matko, dziewczyny, nie poznaję Was co tu tak cicho?
cały dzień mnie prawie nie było, a tu nawet 1 str do przodu nie ruszyła

super, ze z tz juz wszystko wyjasnione najgorsze jest to jak nasza wyobraznia sobie dopisuje rozne rzeczy:p

dziekuje

[malinka9191]

Napisane przez sayuri_69

"walczycie"? ja też dużo z TŻ walczyłam przez weekend
No pasuje go wykończyć, bo pod koniec coś pechowy się robi

a no "walczymy" na poduchy, albo wręcz najczęściej jest tak, że TŻ mnie zdenerwuje, to ja mu kuksańca dam i potem to już walka na całego oczywiście wszystko z umiarem i bardziej w żartach żeby nikomu nic się nie stało

[malinka_070190]

Napisane przez sayuri_69

Super, że z TŻ ok bez walki?
Już wiem co mi dolega, więc nie muszę iść do lekarza
Przerażająca ta cisza nie?
Już miałam ochotę pogadać sama ze sobą, ale jestem tak nudna, że mi się nie chce

a co Ci jest?


Wariatka!

[malinka9191]

Napisane przez malinka_070190

super, ze z tz juz wszystko wyjasnione najgorsze jest to jak nasza wyobraznia sobie dopisuje rozne rzeczy:p

dziekuje

nie ma za co dziękować


oj tak, wyobraźnia potrafi płatać figle szczególnie kobieca a moja w szczególności

ale w tym przypadku, akurat miałam do tego podstawy i TŻ mi w sumie rację w pewnym sensie przyznał

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

a no bez walki, bez walki bo my czasem ''walczymy'' ze sobą
fakt, cisza jest okropna heh to teraz możesz ze mną porozmawiać bo trzeba w końcu wykończyć ten wątek

tak trzeba dziada wykonczyc hehe

[201609062115]

Napisane przez malinka9191

a no "walczymy" na poduchy, albo wręcz najczęściej jest tak, że TŻ mnie zdenerwuje, to ja mu kuksańca dam i potem to już walka na całego oczywiście wszystko z umiarem i bardziej w żartach żeby nikomu nic się nie stało

Noo no my robimy dokładnie to samo gorzej jak walnę TŻ jakoś tak, że go naprawdę zaboli, bo wtedy się złości ale generalnie się zawsze śmieje ze mnie, zebym przestała, bo potem będę płakać bo jak już mi się znudzi to udaje, że mnie mocno uderzył i strzelam focha, żeby się potem pogodzić

Napisane przez malinka_070190

a co Ci jest?


Wariatka!

Tata mi wypukał po plecach po czym stwierdził, że musiałam naciągnąć mięśnie jak nosiłam 20 kg worki ogórków na plecach na 3 piętro

Do usług!

[malinka_070190]

Napisane przez sayuri_69

Nie ma za co
Miesiąc minie jak parę dni mnie to tak czas leci, że nawet nie wiem kiedy, życie przecieka przez palce




"walczycie"? ja też dużo z TŻ walczyłam przez weekend
No pasuje go wykończyć, bo pod koniec coś pechowy się robi

miejmy nadzieje, ze z nowym bedzie inaczej

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez malinka9191

a no "walczymy" na poduchy, albo wręcz najczęściej jest tak, że TŻ mnie zdenerwuje, to ja mu kuksańca dam i potem to już walka na całego oczywiście wszystko z umiarem i bardziej w żartach żeby nikomu nic się nie stało

glupole ja tez tak lubie czasami z tz sie powyglupiac
to taka walka z miloscia

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez malinka9191

nie ma za co dziękować


oj tak, wyobraźnia potrafi płatać figle szczególnie kobieca a moja w szczególności

ale w tym przypadku, akurat miałam do tego podstawy i TŻ mi w sumie rację w pewnym sensie przyznał

najwazniejsze, ze wszystko wyjasnione

[malinka9191]

Napisane przez sayuri_69

Noo no my robimy dokładnie to samo gorzej jak walnę TŻ jakoś tak, że go naprawdę zaboli, bo wtedy się złości ale generalnie się zawsze śmieje ze mnie, zebym przestała, bo potem będę płakać bo jak już mi się znudzi to udaje, że mnie mocno uderzył i strzelam focha, żeby się potem pogodzić

hehe też często udaję i strzelam focha, żeby się godzić

[dastin]

Napisane przez sayuri_69

Ej, aż mi dziwnie z tym spokojem tutaj

mi też

Napisane przez malinka_070190

musze porozmawiac jeszcze z tz, ale nie na gg tylko telefonicznie. Mam jeszcze troche czasu zeby wszystko przemyslec. Bo jakbym pojechala to dopiero za miesiac jak oni po malego przyjada...
Jak nie znajde tu w ciagu miesiaca pracy to raczej pojade.
Dziekuje

Wiem, że podejmiesz dobrą decyzję

Napisane przez malinka9191

a no "walczymy" na poduchy, albo wręcz najczęściej jest tak, że TŻ mnie zdenerwuje, to ja mu kuksańca dam i potem to już walka na całego oczywiście wszystko z umiarem i bardziej w żartach żeby nikomu nic się nie stało

ja jak walcze z Tż-tem to zwykle to kończy się dopiero jak komuś coś się stanieAlbo jemu coś zrobię albo on mi i ja wtedy płaczę (na niby)a on mnie wtedy przeprasza i się martwi

[malinka9191]

Napisane przez malinka_070190

glupole ja tez tak lubie czasami z tz sie powyglupiac
to taka walka z miloscia

miłość to jest po walce dopiero

Napisane przez malinka_070190

najwazniejsze, ze wszystko wyjasnione

dokładnie

[malinka_070190]

Napisane przez sayuri_69

Noo no my robimy dokładnie to samo gorzej jak walnę TŻ jakoś tak, że go naprawdę zaboli, bo wtedy się złości ale generalnie się zawsze śmieje ze mnie, zebym przestała, bo potem będę płakać bo jak już mi się znudzi to udaje, że mnie mocno uderzył i strzelam focha, żeby się potem pogodzić



Tata mi wypukał po plecach po czym stwierdził, że musiałam naciągnąć mięśnie jak nosiłam 20 kg worki ogórków na plecach na 3 piętro

Do usług!

robie dokladnie to samo hihi

ojj faktycznie jak tyle dzwigalas to moglas sobie nadwyrezyc miesnie

[dastin]

Napisane przez sayuri_69

Noo no my robimy dokładnie to samo gorzej jak walnę TŻ jakoś tak, że go naprawdę zaboli, bo wtedy się złości ale generalnie się zawsze śmieje ze mnie, zebym przestała, bo potem będę płakać bo jak już mi się znudzi to udaje, że mnie mocno uderzył i strzelam focha, żeby się potem pogodzić

ja tak samo

[malinka_070190]

Napisane przez dastin

mi też

Wiem, że podejmiesz dobrą decyzję

ja jak walcze z Tż-tem to zwykle to kończy się dopiero jak komuś coś się stanieAlbo jemu coś zrobię albo on mi i ja wtedy płaczę (na niby)a on mnie wtedy przeprasza i się martwi

ojj dwa uparciuchy

[malinka9191]

Napisane przez dastin

ja jak walcze z Tż-tem to zwykle to kończy się dopiero jak komuś coś się stanieAlbo jemu coś zrobię albo on mi i ja wtedy płaczę (na niby)a on mnie wtedy przeprasza i się martwi

heh u nas tak ostrych walk nie ma
chyba, że na poduszki, wtedy walka dopóki ktoś, zazwyczaj ja, sobie czegoś nie zrobi, albo coś się nie rozbije

jeszcze tylko 140 postów