Kleję, szyję, szydełkuję - wizażanki dopinguję - wątek dopingujący cz. 6

[rardan]

Kasiu, dobrze, że u mnie nie mieli takich cudownych pomysłów.
Ale też myślę,żeby spróbować coś w tym typie co pisze Nirsh.
Kasiu, nawet na wizażu znalazłam taki temat
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=151850

[nirshya.dwbh]

jarzębina, kalina też teraz owocuje i kolory piękna ma

[MagdaBM1]

Ja podłubałam troszkę, teraz młodemu lekcje muszę przepisć.
Obiad zjedzony Po przepisaniu będę dalej dłubać. Pogoda beznadziejna bo nawet wyjść nie można. Małą roznosi, młodego też. Miałam poczłapolić na pocztę dowiedzieć się czy mi wysłali ale nie wybywam bo za bardzo bym zmokła.
Do jednego sklepu też jeszcze nie doszłam i chyba rozliczenie będzie dopiero na koniec września. Sama też nic nie zrobiłam aby pozanosić więc przynajmniej nie męczy mnie to że mam coś do zaniesienia.

[jola2243]

Jestem, zawiozłam ponczo, koleżanka zachwycona- tak jej się podobało i powiedziałam jej 45 zł i cena też jej odpowiadała
Sprzedałam dwa naszyjniki sznurkowe po 15 zł, 4 bransoletki makramowe po 12 zł i mam zamówienie na 3 jeszcze na jutro troszkę kaski wpadło

[nirshya.dwbh]

niedużo bierzesz za sznurkowy. Ja wystawiałam na aukcji wcześniej, nawet cos mi się sprzedało, ale teraz mam jeden zamówiony i nie wiem ile mam zaśpiewać za niego, hmm

[jola2243]

Właśnie na allegro tego full, stwierdziłam że wolę tanij puścić żeby się sprzedało w ogóle

[rudasek]

Danusiu, jabłka kroję na ćwiartki ze skórką i gotuję w sokowniku, potem zlewam sok i słodzę do smaku i zagotowuję, gorący do słoików, odwracam do góry dnem i to wszystko. Chyba,że chcę jabłka wykorzystać na mus , to obieram , wycinam gniazda nasienne. trochę krócej gotuję,żeby nie były za suche , w tedy też wsypuję na wierzch cukier,cynamon, bo jakby co to cukier , zostanie w jabłkach. Jabłka przekładam do gara dodaje cukier i chwilę gotuję żeby zgęstniały. Super nadają się do szarlotki, naleśników i na chlebek.

[MagdaBM1]

A ja to bym chciała tak malinki

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

U mnie to najwięcej idzie soków czy kompotów. Jak robiłam powidła z truskawek to nadmiar płynu pozlewałam do kilku litrowych słoików, zapasteryzowałam i obecnie dzieciaki piją rozcieńczony z wodą.
Joluś to fajnie Ci się udało

[jola2243]

I gdzie polajzły? albo co dłubią?

[MagdaBM1]

Ja latałam z odkurzaczem, a teraz odsapuję i mała mnie czesze

[little_ola]

nie polajzly i nie dlubiá
siedzom w pracy :/
ale jeszcze tylko 30 minut

[jola2243]

Iwonka współczuję Kochana
Ja na 19 na zebranie jade wiejskie wrrr

[aga__tka]

nie mam kiedy czytac, ale staram sie nadrabiac
dzis jak opiekunka poszla z Ola na spacer a Jeremi spal zrobilam sobie dzien z zelazkiem, jeszcze miesiac taki i bym wyszla na czysto

Napisane przez babydelfi

To nie ta sama
Tamta Pani ma tylko włóczkę i z tego co wiem nie trzyma niczego w kartonach tylko w dwóch specjalnie do tego celu kupionych szafach

U nas się błyska więc noc pewnie będzie burzowa i znów się obudzę.
A dziś w nocy mimo że mam włączony raid na komary do kontaktu, komary były w sypialni i tak pogryzły Joasie, że aż mi jej żal, całe rączki przy nadgarstkach, (bo te miejsca ma odsłonięte) a najgorzej jest na buźce, o powiece na lewym oczku nie wspominając, oczka prawie nie widać ma tak spuchniętą. Smaruję jej Fastumem i daję wapno do picia ale pewnie ze dwa dni sie pomęczy.

A ja robie sobię taki sweterek tunikę i w schemacie są tylko cztery motywy do zrobienia na długości i potem wykończenie od razu. Ale jeśli ja tak zrobię to ledwie do pasa będzie mi sięgać i będę musiała kombinować i przedłużać to jakoś. Ale jak zaczęłam to pruć nie będę

a nie mozesz dac wiecej motywow? np6?

Napisane przez agusia2410

Aniu- no ja wiedziałam że dzisiaj przyjedzie, tylko zawsze była trochę później, no ale 9 to i nie tak rano, tylko ze ja akurat dzisiaj jeszcze pospałam

A Ty nie szalej tak z tymi robotami jeszcze niedawno na mnie krzyczałaś że tyle robię, a teraz sama szalejesz

u mnie roznie przychodzila i nawet za pierwszym razem, to nie byla zbyt zadowolona jak lozko mialam zlozone, bo mozwila ze powinnam lezec duzo

Napisane przez AnnaOstapiuk

Agusia, ja też zawsze niby wiedziałam, że przyjedzie, ale tamtym jednym razem była jakoś niespodziewanie. I też rano, a my jeszcze w wyrku byliśmy.

A z robotami nie szaleję, naprawdę, staram sie robić tylko tyle, na ile pozwalają mi siły. Jak tylko czuję delikatne zmęczenie to od razu leżakuję. Robota nie zając...
I nie wiem, skąd mi się wziął ten ból za nadgarstkiem Nigdzie nie stuknęłam, nic nie dźwigałam, a boli jak ch... I jest podpuchnięte. Smarowałam altacetem, ale niewiele to dało. Najpier miałam wrażenie, że to ból wzdłuż żyły, ale nie, to chyba boli jedna z kości. Jak mi tak jeszcze jutro będzie dopiekać to pojadę do lekarza, bo nawet nie mam żadnej maści od bólu, a zresztą nawet nie wiem, co mogłabym w ciązy używać.

Moje malinki sie gotują, ale coś mi sie słoiki nie zamykają. Na 4 jeden zamknięty, gotuję więc jeszcze raz. A wszystkich mam 13 sztuk. Ile Wy czasu gotujecie? To są całe słoiki malin zasypane lekko cukrem.

I kuchnię ogarniam. Chciałam umyć okno od środka, ale mam tyle meszek, że to sie mija z celem, najpier muszę to draństwo wytępić. Jak pojadę po Natalię to kupię jakiś muchozol, bo mam roje nad szafkami i w chlebaku, nic nie mogę położyć.

Julia u mnie chyba takich koralików niet

mnie w ciazy tez kilka razy reka bolala, pomijajac bol staly conocny od zlego lezenia z duzym brzuchem... bierzesz te witaminki na ciaze? moze masz za malo wapna albo czegos innego i szybciej sie przemeczaja Ci stawy itp?

Napisane przez babydelfi

Aniu to ostrożnie z tą ręką i jeśli nie masz to weź ją sobie czymś owiń to przynosi trochę ulgi, przynajmniej mi

Ja odebrałam młodego z przedszkola i na piątek mają zadanie, zrobić i przynieść różaniec, ma któraś pomysł, bo mam jakieś zaciemnienie. Myślałam o koralikach ale nie będę miała tyle na różaniec, normalnie pustka u mnie w głowie .

Do tego na poniedziałek mają zrobić szal Pani jesieni, tu już nawet mam pewien pomysł tylko w weekend będzie trzeba wybrać się do lasu.

Idę robić dalej moje przetwory bo coś opornie mi to idzie a i jeszcze obiad trzeba upichcić
A tak mi się spać zachciało

na szal Pani jesieni to nie mam pomyslu a rozaniec to jarzebina +glog lub dzika roza, albo głóg + dzika roza najprosciej, albo zoledzie i kasztany, albo wyslij dziecko do Taty, niech mu kostki z drewienka porobi mozna jeszcze w sumie zrobic koraliki z papieru, ale to mnostwo roboty by bylo...

[nirshya.dwbh]

ja produkuję makarony do naszyjników

[jola2243]

Julita ja poszłam na łatwiznę i kupiłam dywaniki
ale chyba się przejdę po lumpach, bo dziewczyny pytały o konkretne kolorki

[aga__tka]

jak robilam dzieciom Kasi memo, to zrobilam tez 4 pary dla Jeremka przy okazji... no i wyobrazcie sobie ze dzis przyniosl mi do poprawki... na obrazku byl kwiatek, i moje dziecko mowi: bakuje, bakuje... ja na to domyslilam sie nowego slowa i sie pytam czego brakuje, a dziecie mi na to pokazuje kwiatka z materialu, ktorego dostal od mojej siostry jak sie wyprowadzala, wskazuje na lodyge i listek i do mnie: dwie bakuje, dwie... (na obrazku zrobionym przeze mnie byl tylko srodek i platki...) wiec musialam szukac kawalek zielonego papieru, kleju i doklejac lodyge i lisc

[rudasek]

Zdolna mama to niech na szydełku różaniec robi.
U nas z różańcami jest co roku we wrześniu przeprawa, ale ja mam cwane dziecko, w podstawowej nosiła co drugi rok ten sam , a w gimnazjum te z podstawowej. Może teraz w trzeciej klasie nie będzie takiego tematu.

[aga__tka]

o wlasnie, Kasiu, a Ty nie mowilas ze nie zapisalas synka na religie? to na co on ten rozaniec robi?

[rudasek]

Ło, co tu za pustki, jak nigdy.

[aga__tka]

Napisane przez rudasek

Ło, co tu za pustki, jak nigdy.

jakie pustki, ja jestem, bo karmie mala

[nirshya.dwbh]

aga__tka - dzieci są przeurocze

ja dalej w makaronowie, mogłoby z tego jakie spagetti powstać i byłoby na kolacje chociaż

[beata1718]

jestem
informuje że zyję hihi
nie dam rady was doczytać bo czasu brak jeszcze 10dni i wróci wszystko do normy

[Biedroneczk4]

witam i ja wieczorem...

byłam u znajomej i piłam cydr... przywiozła z Litwy... bo dzisiaj wróciła... i dostałam też sękacz litewski... pyszny... całkiem inny niż ten, który znam...

i dostałam półeczkę na przyprawy taką... muszę ją oczyścić i pomalować i zdekupażować... ale zanim to zrobię kupię lakier taki normalny... pod koniec tygodnia powinnam mieć pieniążki to zajdę do budowlanego...

[martikaj]

Agatka, niesamowity ten Twój synuś

Mi się udało dzis sporo podziergać, bo chrzestna wzięła małą na trochę do siebie, zadowolona jestem.

Julia, mąż nie jest pewien czy ma te kulki w garażu czy czasem u mamy na wiosce nie zostały, a na kiedy potrzebujesz?

[jola2243]

Jestem, już po zebraniu, idę spać

[little_ola]

a ja dłubię
coraz dłużej mi schodzą rządki
a jutro mam kilka wolnych godzin, to mam nadzieję podgonić

[aga__tka]

ja chcialam tez podrutowac, ale mi sie przypomnialo niestety ze musze odp na mail z pracy dzis, bo jutro egzamin ma niby jakis byc...

[MagdaBM1]

A mnie tak jakoś zmogło że położyłam się i przespałam. Teraz cisza dzieciaki już śpią to mam luzik. Troszkę posegregowałam moje przydaśki i stwierdziłam że mi duuuuużo różności brakuje.

Ja pamiętam jak u nas przyszła położna i też była rano, ale ona to z godziną przesadziła. Była parę po 8 i nie otworzyliśmy jej. Mój akurat był w domu to zerknął przez okno kto. Obudziła nas dzwonkiem, jej szczęście że małego nie obudziła. Przyszła na drugi dzień ale już ok 13 i było dlaczego nikt jej nie otworzył. Ja jej burknęłam że nikt normalny nie przychodzi tak rano zwłaszcza jak dopiero się wróciło ze szpitala i po cesarce. Ma sobie zakodować że jak będzie chciała kiedyklwiek kiedyś przyjść to od 11 bo wcześniej jej nie otworzę bo w piżamie nie otwieram nikomu (no chyba że to listonosz he, he)
Zrobiła tylko gały i nic już nie powiedziała. Ale fakt że ja dopiero co wróciłam ze szpitala a ona już i to tak rano.
Jeszcze tylko zapytała się czy dziecko już chodzi na spacerki. Mój powiedział że nie bo nie ma wózka jeszcze to ta zaś nas opiórkowywać zaczęła. Tego nie wytrzymałam już. Opiórkowałam ją sama. Powiedziałam że ją to powinno interesować czy z dzieckiem jest o k i czy ja się dobrze czuję a nie mnie ochrzaniać że nie mam jeszcze wózka. To kiedy kupię i kiedy wyjdę na spacer to moja sprawa.
Nie miałam kupionego bo nie wiedziałam co będzie i nie chciałam wiedzieć. Po wózek stwierdziłam że wybiorę się sama jak już będę się dobrze czuła.
Do Oli wysłali chyba praktykantkę. Nie znałam dziewczyny a też byłam w piżamie i też nie otworzyłam. Było ok 10, ale przyszła za godzinę to akurat zdążyłam się ubrać i małą nakarmić. Dziewcze nie miało pytań nic tylko coś tam odfajkwała i poszła.

Zmiatam do moich dzierganek

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Ja to jutro będę piekła biszkopty aby na piątek były torty. Mała ma w piątek 4 latka a młody imieniny

[aga__tka]

Napisane przez MagdaBM1

A mnie tak jakoś zmogło że położyłam się i przespałam. Teraz cisza dzieciaki już śpią to mam luzik. Troszkę posegregowałam moje przydaśki i stwierdziłam że mi duuuuużo różności brakuje.

Ja pamiętam jak u nas przyszła położna i też była rano, ale ona to z godziną przesadziła. Była parę po 8 i nie otworzyliśmy jej. Mój akurat był w domu to zerknął przez okno kto. Obudziła nas dzwonkiem, jej szczęście że małego nie obudziła. Przyszła na drugi dzień ale już ok 13 i było dlaczego nikt jej nie otworzył. Ja jej burknęłam że nikt normalny nie przychodzi tak rano zwłaszcza jak dopiero się wróciło ze szpitala i po cesarce. Ma sobie zakodować że jak będzie chciała kiedyklwiek kiedyś przyjść to od 11 bo wcześniej jej nie otworzę bo w piżamie nie otwieram nikomu (no chyba że to listonosz he, he)
Zrobiła tylko gały i nic już nie powiedziała. Ale fakt że ja dopiero co wróciłam ze szpitala a ona już i to tak rano.
Jeszcze tylko zapytała się czy dziecko już chodzi na spacerki. Mój powiedział że nie bo nie ma wózka jeszcze to ta zaś nas opiórkowywać zaczęła. Tego nie wytrzymałam już. Opiórkowałam ją sama. Powiedziałam że ją to powinno interesować czy z dzieckiem jest o k i czy ja się dobrze czuję a nie mnie ochrzaniać że nie mam jeszcze wózka. To kiedy kupię i kiedy wyjdę na spacer to moja sprawa.
Nie miałam kupionego bo nie wiedziałam co będzie i nie chciałam wiedzieć. Po wózek stwierdziłam że wybiorę się sama jak już będę się dobrze czuła.
Do Oli wysłali chyba praktykantkę. Nie znałam dziewczyny a też byłam w piżamie i też nie otworzyłam. Było ok 10, ale przyszła za godzinę to akurat zdążyłam się ubrać i małą nakarmić. Dziewcze nie miało pytań nic tylko coś tam odfajkwała i poszła.

Zmiatam do moich dzierganek

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Ja to jutro będę piekła biszkopty aby na piątek były torty. Mała ma w piątek 4 latka a młody imieniny

czyli na piatek sie zalapiemy na imprezke bezalkoholowa prosze nam tutaj torty dostarczyc, zebysmy tez mogly sie objesc
mala nie wspolpracuje... maila pisalam z nia na kolanach... jest taka zmeczona ze sie slania i przysypia, ale odlozyc sie nie da za nic, do meza na rece tez nie chce, jak poszlam sie myc to ja chwile placzaca potrzymal... dziwne ze taka spiaca bo o 20 miala godzinna drzemke, obudzila sie i od tego czasu caly czas podsypia mi na rekach...a normalnie to po prostu rozrabia po tej drzemce... dzis zreszta w ogole prawie caly dzien spi... spala rano do 9 prawie, potem od 11 do 13, potem z opiekunka na spacerze od 15-16, potem nie spala, ale by sie chetnie zdrzemnela wczesniej, tylko nie mial jej kto polozyc wiec dopiero od tej 20.... nie wiem co jest ona duzo spi, bo codziennie 3x jeszcze, ale duzo krocej na raz i 3x a nie 4, wiec dzis to przesadzila... Mam tylko nadzieje ze to nie odbije sie w nocy... choc patrzac na nia, to sie nie wydaje zeby to padniete stworzonko moglo zebrac sily

[babydelfi]

Ja skończyłam robić na dziś przetwory, w sumie zrobiłam dziś 40 różnych słoiczków reszta na jutro. Do tego musiałam jeszcze obrać siatkę grzybów bo mój mi przywiózł, tak ciężko biedak pracuje

Chwilę posiedziałam z szydełkiem i może jeszcze na chwilkę usiądę.
Robię tunikę i tak jak mówisz Aga zrobie więcej motywów tylko będę musiała pomyśleć by dobrze dodawać oczka, ale to się da zrobić.

A jeśli chodzi o Filipa to owszem na religię go nie zapisałam, ale różańce mają zrobić do przedszkola. Na początku myślałam o kasztanach i żołędziach ale wtedy byłby za duży i za ciężki. Na szydełku robić nie mogę, bo to ma być praca dziecka a nie rodzica, a raczej nikt nie uwierzy, że młody już dzierga Zastanawiałam się nad jarzębiną, tylko gdzie ją zbiorę do jutra? U mnie w okolicy jakoś nigdzie nie ma. I zastanawiałam się nad użyciem słonecznika, bo tego mam pod dostatkiem

A szal Pani jesieni to ma być praca plastyczna, więc taki szydełkowy też raczej odpada, i wykombinowałam sobie, że zrobimy go z suchych liści, żołędzi i inych skarbów lasu, a za baze stanowić będzie jakiś stary szal. Muszę jeszcze jutro dokładnie dopytać w przedszkolu.

A jeśli chodzi o odwiedziny położnej to ja po porodzie z Joanną wróciłam do domu w czwartek popołudniu, Paweł zawiadomił w ośrodku zdrowia u nas i położna prz6yszła na pierwszą wizytę tego samego dnia przed 20, gdy ja już w łóżku leżałam. W sumie weszła i wyszła i powiedziała, że przyjdzie jutro i była parę minut po 8, ale ja ją w koszuli przyjmowałam tym bardziej, że musiała ocenić stan krocza itd.