Szefowa pali w pracy

[nestrella]

Dziewczyny nie wiem jak poradzić sobie z palącą w biurze szefową. Pracuję już w obecnym miejscu około 2 lat. Od jakiegoś pół roku szefowa zaczęła popalać w naszym biurze. Robi to w swoim pokoju, ale przy zamkniętym oknie, cały dym kieruje się zatem do pokoju, w którym pracuję. Początkowo były to małe ilości, ale obecnie wypala paczkę dziennie. Jestem osobą po nowotworze. Chorobę przeszłam jako młoda dziewczyna kilkanaście lat temu. Wszystko dobrze się skończyło, ale boję się przebywać w wiecznie zadymionym pomieszczeniu. Nadal jestem pod opieką poradni onkologicznej. Mój lekarz zdecydowanie zaleca zmianę miejsca pracy. Próbowałam kilkukrotnie rozmawiać z szefową, ale niestety rozmowy nie przyniosły skutku. Nie mówiłam jej jednak, że byłam chora, nie chcę tego mówić. Zmiana pracy to ostateczność. Jestem aplikantem notarialnym i muszę wykonywać pracę pod pieczą szefa-patrona, którego w mojej okolicy nie znajdę. Macie jakieś pomysły jak sobie z tym poradzić?

[201803290936]

Napisane przez nestrella

Dziewczyny nie wiem jak poradzić sobie z palącą w biurze szefową. Pracuję już w obecnym miejscu około 2 lat. Od jakiegoś pół roku szefowa zaczęła popalać w naszym biurze. Robi to w swoim pokoju, ale przy zamkniętym oknie, cały dym kieruje się zatem do pokoju, w którym pracuję. Początkowo były to małe ilości, ale obecnie wypala paczkę dziennie. Jestem osobą po nowotworze. Chorobę przeszłam jako młoda dziewczyna kilkanaście lat temu. Wszystko dobrze się skończyło, ale boję się przebywać w wiecznie zadymionym pomieszczeniu. Nadal jestem pod opieką poradni onkologicznej. Mój lekarz zdecydowanie zaleca zmianę miejsca pracy. Próbowałam kilkukrotnie rozmawiać z szefową, ale niestety rozmowy nie przyniosły skutku. Nie mówiłam jej jednak, że byłam chora, nie chcę tego mówić. Zmiana pracy to ostateczność. Jestem aplikantem notarialnym i muszę wykonywać pracę pod pieczą szefa-patrona, którego w mojej okolicy nie znajdę. Macie jakieś pomysły jak sobie z tym poradzić?

A jak dokładnie wyglądały Wasze rozmowy na ten temat? Czy szefowa jest właścicielką budynku, pomieszczeń, w których mieści się firma?

[cranberry juice]

Czy szefowa się szefową wszystkich szefów, czy nad nią jeszcze ktoś jest?

[nestrella]

Kancelaria jest jej własnością i nikogo nad nią nie ma.
W trakcie rozmów prosiłam, żeby nie paliła w budynku, bo odstrasza to potencjalnych klientów Jest to akurat zgodne z prawdą, bo często ludzie przychodzą i się po prostu duszą. Jest to stary budynek, jest słaba wentylacja. Nie można tez przesadnie wietrzyć, bo szefowej jest zimno.

[201803290936]

Napisane przez nestrella

Kancelaria jest jej własnością i nikogo nad nią nie ma.
W trakcie rozmów prosiłam, żeby nie paliła w budynku, bo odstrasza to potencjalnych klientów Jest to akurat zgodne z prawdą, bo często ludzie przychodzą i się po prostu duszą. Jest to stary budynek, jest słaba wentylacja. Nie można tez przesadnie wietrzyć, bo szefowej jest zimno.

Ale spróbuj powiedzieć wprost, że Tobie to przeszkadza, bo wdychasz cały dzień dym papierosowy. Może to ją ruszy. Może rozwiązanie w stylu pochłaniacza dymu? Zanim zmienisz z tego powodu pracę, warto spróbować poszukać rozwiązania. Szefowa też człowiek, może sumienie ją ruszy.

[cranberry juice]

Ja tam nie wiem, ja bym powiedziała w takiej sytuacji wprost, że jesteś chora, od kilknastu lat jesteś pod opieką poradni onkologicznej, rozmawiałaś o tej sytuacji z lekarzem i że on zdecydowanie zaleca zmianę miejsca pracy. Że wolałabyś tego nie robić, ale możesz być zmuszona.
I jeżeli baby sumienie nie ruszy... to cóż, zmieniłabym miejsce pracy. Jak nie znajdziesz "w okolicy", to w Wraszawie czy innym większym mieście.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

A nie ma w Polsce zakazu palenia w pomieszczeniach biurowych?
Swoja droga to chamstwo ze strony szefowej jak ona reaguje na twoje prosby?

[nestrella]

No jest zakaz palenia, ale co jej zrobię? Przecież nie naślę PIPu, bo od razu będę mogła szukać nowej pracy. Bardzo chcę uniknąć tematu swojej choroby. Co do zmiany pracy to na zmianę patrona raczej nie mam szans. Musiałabym zmienić miejsce zamieszkania lub się przekwalifikować. No albo 2 opcja to wytrzymać do końca tej aplikacji i odejść po zakończeniu.

[pfffh]

Skoro chcesz uniknąć rozmowy o swoim stanie zdrowia, a szefowa ma w poważaniu twoje prośby to może jakiś oczyszczacz powietrza? Nie wiem czy coś takiego podziała na paczkę fajek dziennie ale może akurat pomoże?

[cranberry juice]

Napisane przez nestrella

No jest zakaz palenia, ale co jej zrobię? Przecież nie naślę PIPu, bo od razu będę mogła szukać nowej pracy. Bardzo chcę uniknąć tematu swojej choroby. Co do zmiany pracy to na zmianę patrona raczej nie mam szans. Musiałabym zmienić miejsce zamieszkania lub się przekwalifikować. No albo 2 opcja to wytrzymać do końca tej aplikacji i odejść po zakończeniu.

Naprawdę nie lepiej tymczasowo zmienić miejsce zamieszkania niż się truć przez X lat w Twojej sytuacji?
Ile lat aplikacji Ci jeszcze zostało?

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

No i inna sprawa - chyba jednak lepiej się przemóc i poruszyć temat niż siedzieć i się truć. Nawet gdybyś miała wspomnieć o swojej chorobie, to przecież nie musisz sie wdawać w absolutnie żadne szczegóły. Jak szefowa nie jest absolutną Grażyną, to nie będzie dopytywać. A jak powiesz "Mam od wielu lat problemy ze zdrowiem, lekarz zdecydowanie odradza mi jakikolwiek kontakt z dymem papierosowym i szczerze mówiąc powiedział, że powinnam zmienić z tego powodu miejsce pracy", to powinno jej się nieco głupio zrobić

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

- Załóż maskę taką jak Ci co się chronią przed smogiem
- Narzekaj ciągle, że Cię boli głowa
- Poproś znajomego, żeby przyszedł do biura jako "klient" i powiedział na głos, że śmierdzi jak w kanciapie konserwatora z podstawówki
- Nie da się tej pracy wykonywać zdalnie z domu?

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73614671]- Załóż maskę taką jak Ci co się chronią przed smogiem
- Narzekaj ciągle, że Cię boli głowa
- Poproś znajomego, żeby przyszedł do biura jako "klient" i powiedział na głos, że śmierdzi jak w kanciapie konserwatora z podstawówki
- Nie da się tej pracy wykonywać zdalnie z domu?[/QUOTE]

to są dobre pomysły,mimo że śmiesznie brzmią.
powinnaś porozmawiać jeszcze raz, wspomnieć o zaleceniach lekarza, jak to nic nie da to ostentacyjnie zakładać maskę. a w ogóle najlepiej namówić jakiegoś znajomego (ale takiego jak to się mówi wyszczekanego) i niech zrobi awanturę (jak to klienci lubią) że musi siedzieć w dymie, że to niedopuszczalne, że naśle na was kontrolę i już. jak nic nie pomoże (albo się zorientuje że to był spisek) to tak czy tak pracę będziesz musieć zmienić. zdrowie ma się tylko jedno, a wątpię że chciałabyś dla tej pracy przechodzić przez nowotwór jeszcze raz...

[nestrella]

Dzięki za rady, poszukam jakiegoś oczyszczacza powietrza, może to coś pomoże. Zdalna praca nie wchodzi w grę- mam bezpośredni kontakt z klientami. Ponarzekać też trochę spróbuję
Jeszcze 2 lata aplikacji przede mną. Wiecie jak to jest z przeprowadzką. Męża mam na miejscu, mamy własne mieszkanie, wolałabym zostać tutaj.

[_Selina_]

Napisane przez nestrella

Kancelaria jest jej własnością i nikogo nad nią nie ma.
W trakcie rozmów prosiłam, żeby nie paliła w budynku, bo odstrasza to potencjalnych klientów Jest to akurat zgodne z prawdą, bo często ludzie przychodzą i się po prostu duszą. Jest to stary budynek, jest słaba wentylacja. Nie można tez przesadnie wietrzyć, bo szefowej jest zimno.

Ale skoro ona nie liczy się z tym, że wam przeszkadza dym, to ja otwierałabym okna i miała gdzieś, że jej zimno. Zawsze może się cieplej ubrać. Spróbuj więcej wietrzyć dla własnego dobra. Nie da się na dłuższą metę pracować w zadymionym pomieszczeniu...

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mimo wszystko powiedziałabym o chorobie. To nie są przelewki.

[_Selina_]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;73638066]Mimo wszystko powiedziałabym o chorobie. To nie są przelewki.[/QUOTE]
Wg mnie autorka nie musi się tłumaczyć z rzeczy oczywistych, że dym przeszkadza, że wraca do domu i śmierdzi dymem papierosowym, że może się później źle czuć, że może ją boleć głowa. To też nie są błahe rzeczy. Skoro nie chce mówić o chorobie, powołałabym się na wydajność, bóle głowy, które nie pozwalają mi się skupić na pracy i zaczęła mega wietrzyć. Ciekawe czy pracuje tam więcej osób? Może wystosować oficjalne pismo przez kancelarię/biuro podawcze czy co tam jest, od pracowników za potwierdzeniem nadania. Jeśli prośby i rozmowy nic nie dają, a do pisma też się nie dostosuje, to możecie wtedy oficjalnie zgłosić to dalej.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[nestrella]

Pracujemy w 5 osób.
Nie muszę nikogo nasyłać, bo klienci tez się skarżą i ona o tym wie. O chorobie nie chcę mówić z różnych względów. Przede wszystkim nie wiem czy zachowa to dla siebie, a jednak pracuję w małym, zamkniętym środowisku kobiet. Chorobę mam nadzieję mam za sobą i nie chcę, żeby ludzie do tego wracali. Sama unikam używek, niezdrowego żarcia, staram się o siebie dbać. Kupiłam też ten oczyszczacz powietrza, jutro go uruchomię w biurze i zobaczymy czy to da radę. Jeżeli nie to poszukam sobie chyba naprawdę czegoś innego. Wczoraj też rozmawiałam z szefową i niestety nadal pali wewnątrz

[_Selina_]

Napisane przez nestrella

Pracujemy w 5 osób.
Nie muszę nikogo nasyłać, bo klienci tez się skarżą i ona o tym wie. O chorobie nie chcę mówić z różnych względów. Przede wszystkim nie wiem czy zachowa to dla siebie, a jednak pracuję w małym, zamkniętym środowisku kobiet. Chorobę mam nadzieję mam za sobą i nie chcę, żeby ludzie do tego wracali. Sama unikam używek, niezdrowego żarcia, staram się o siebie dbać. Kupiłam też ten oczyszczacz powietrza, jutro go uruchomię w biurze i zobaczymy czy to da radę. Jeżeli nie to poszukam sobie chyba naprawdę czegoś innego. Wczoraj też rozmawiałam z szefową i niestety nadal pali wewnątrz

A wzięłaś w ogóle pod uwagę otwieranie okien?

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[Hultaj]

nic nie zrobisz

papierosy śmierdzą i są niezdrowe

prosisz dorosłą i wyksztalconą kobietę by wyszła na fajkę zamiast raczyć zasmradzać pomieszczenie i rozsiewać rakotwórcze substancje a pani ma to gdzieś. moim zdaniem pani się pomylilo bycie szefową z brakiem kultury i przekonaniem posiadania ludzi na własność, to się chyba nazywa mobbing ?? - masz do wyboru odejść z pracy lub wietrzyć do skutku (jej jest zimno, Tobie śmierdzi, no to powinna Cię zrozumieć , każda z Was wykonuje swoją pracę oraz robi jak jej wygodnie...) lub skarżyć na nią.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

o chorobie nic nie mów, będą plotki i w przyszlosci ktoś może chcieć to wykorzystać na Twoją niekorzysc (gdy np będziesz z kimś konkurować)

przede wszystkim nie musisz się tlumaczyć z tego, że nie chcesz by po wyjściu z biura, w dodatku codziennie, a nie w wyjątkowych okolicznościach, smierdziały Ci wlosy i ubrania. Płaszczy czy kurtek nie pierze się codziennie zresztą.

[Pani_Mada]

Napisane przez nestrella

Pracujemy w 5 osób.
Nie muszę nikogo nasyłać, bo klienci tez się skarżą i ona o tym wie. O chorobie nie chcę mówić z różnych względów. Przede wszystkim nie wiem czy zachowa to dla siebie, a jednak pracuję w małym, zamkniętym środowisku kobiet. Chorobę mam nadzieję mam za sobą i nie chcę, żeby ludzie do tego wracali. Sama unikam używek, niezdrowego żarcia, staram się o siebie dbać. Kupiłam też ten oczyszczacz powietrza, jutro go uruchomię w biurze i zobaczymy czy to da radę. Jeżeli nie to poszukam sobie chyba naprawdę czegoś innego. Wczoraj też rozmawiałam z szefową i niestety nadal pali wewnątrz

nie ma opcji otwierania okien? jak szefowa będzie narzekać że jej zimno, to wy narzekajcie że wam śmierdzi. może to da się przeforsować...
jak to nie pomoże to ja naprawdę polecałabym jednak zgłoszenie tego do odpowiednich organów. to tylko praca, zdrowie jest ważniejsze

dziewczyny, nie znam się, dlatego być może to głupie pytanie. czy nie można tego zgłosić do jakiś związków zawodowych? czy czegoś innego, co ewidentnie stanie po stronie pracownika

[_Selina_]

Napisane przez Pani_Mada

nie ma opcji otwierania okien? jak szefowa będzie narzekać że jej zimno, to wy narzekajcie że wam śmierdzi. może to da się przeforsować...
jak to nie pomoże to ja naprawdę polecałabym jednak zgłoszenie tego do odpowiednich organów. to tylko praca, zdrowie jest ważniejsze

dziewczyny, nie znam się, dlatego być może to głupie pytanie. czy nie można tego zgłosić do jakiś związków zawodowych? czy czegoś innego, co ewidentnie stanie po stronie pracownika

Zgłosić można wszystko i wszędzie, trzeba tylko chcieć, a tu mam wrażenie z tym jest problem. Dziewczyny inwestują w jakieś pochłaniacze, zamiast otworzyć szeroko okno, bo szefowej będzie zimno... więc...

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

może zrzućcie sie jej na epapierosa? Podobno mniej szkodzi otoczeniu. Ma w najbliższym czasie urodziny lub imieniny?

[nestrella]

Tak, otwieram okna, ale przy obecnej pogodzie nie da się wietrzyć pomieszczeń przez 8 godzin. Nie siedzę w pokoju sama. Krótkotrwałe otwieranie okien sprawia, że dym się "zaciąga" do naszego pomieszczenia i jest jeszcze gorzej.

Tak, da się to zgłosić do związków, ale mój zakład pracy to 5 osób, nie mamy związków. Mogę to zgłosić do inspekcji pracy, ale to warunkuje moje zwolnienie.

Uwierzcie mi, że próbowałam rozmawiać, dyskutować, wietrzyć, prosić, krztusić się. Problemem jest to, że wśród pracowniików tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna nie palimy. Reszcie to nie przeszkadza, chociaż dziewczyny muszę przyznać wychodzą zawsze na zewnątrz palić. To nie jest kwestia 1 papieroska. Szefowa pali prawie przez cały dzień, czasami jest aż siwo od dymu, pomimo iż pomiędzy moim pomieszczeniem a gabinetem szefowej są cały czas zamknięte drzwi. Skończyły mi się argumenty.

[Pani_Mada]

Napisane przez nestrella

Tak, otwieram okna, ale przy obecnej pogodzie nie da się wietrzyć pomieszczeń przez 8 godzin. Nie siedzę w pokoju sama. Krótkotrwałe otwieranie okien sprawia, że dym się "zaciąga" do naszego pomieszczenia i jest jeszcze gorzej.

Tak, da się to zgłosić do związków, ale mój zakład pracy to 5 osób, nie mamy związków. Mogę to zgłosić do inspekcji pracy, ale to warunkuje moje zwolnienie.

Uwierzcie mi, że próbowałam rozmawiać, dyskutować, wietrzyć, prosić, krztusić się. Problemem jest to, że wśród pracowniików tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna nie palimy. Reszcie to nie przeszkadza, chociaż dziewczyny muszę przyznać wychodzą zawsze na zewnątrz palić. To nie jest kwestia 1 papieroska. Szefowa pali prawie przez cały dzień, czasami jest aż siwo od dymu, pomimo iż pomiędzy moim pomieszczeniem a gabinetem szefowej są cały czas zamknięte drzwi. Skończyły mi się argumenty.

to nie wiem nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz tak na prawdę.... zgłosić a potem szukać nowej pracy. bo tak czy tak musisz poszukać nową pracę

[_Selina_]

Autorko i jak?

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[nestrella]

Porozmawiałam z nią i na miesiąc był spokój. Od paru dni znowu zaczyna popalać. Chyba się poddaję i szukam innej pracy...

[Azhaar]

Masakra, Twoja choroba ma tutaj absolutnie zerowe znaczenie, bo trucie nawet 100% zdrowych ludzi w ten sposób jest dla mnie niewyobrażalne, nie wiem jakim trzeba być bucem! Daj spokój, przecież NIKT nie powinien pracować w takich warunkach, to się w głowie nie mieści. Zdecydowanie szukaj innej pracy.

[MrsPapuga]

Dokładnie, po prostu chamstwo z jej strony i to straszne. To nie są już lata 70, wiele ludzi nie pali i im to przeszkadza.