2008-11-26, 13:24 | #181 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
czesc dziewczyny, to i ja się dołączę.. bo już nie daję rady, psycha mi siada od tych ćwiczeń. straszny dół
coś nie mogę sobie poradzić, w rtakcie ćwiczeń jest ok- ze mną jeśli wiecie co mam na myśli, ale po skończeniu, cały czas o tym myślę, ale może po kolei... moja córeczka miała 3-4 tygodnie kiedy powiedziałam lekarzowi, ze ona taka wygięta w c i ma buźkę stale na prawym policzku. dostałam skierowanie po drugiej wizycie u lekarza, w 2 miesiącu moja córeczka trafiła do poradni rehabilitacyjnej przy naszym szpiralu wojewódzkim. diagnoza kręcz szyi lewostronny. po 3 miesiącach ćwiczeń w formie zabaw; kołyski, łapki do przeciwstawnej stopy lekzrz na kolejnym badaniu dodał laser na mos i kołnierz ortopedyczny- nie zakładałam bo mała uciekała w niższą stronę i efekt był odwrotny od zamierzonego. po zakończeniu laserów 10 zabiegów po 1 J, rehabilitant pokazał nam metodę vojty- powiedział, że jej to szybciej pomoże. więc ćwiczyłam jak durna choć bez przekonania, że dobrze robię, w sumie 1,5 miesiąca, kazał ćwiczyć miesiąc, ale widziałam, ze coś to pomaga więc ćwiczyłam. na ostatnim spotkaniu terapeuta kazał zakończyć vojtę i pokazuje małej raczkowanie- miała trochę ponad 6,5 m-ca. i powiedział, że jest ok. dalej poradzi sobie sama.... to mnie właśnie zaniepokoiło, bo widzę, że głowa dalej do barku przywiedziona. szczęście, ze miałam książkę dr G.Banaszek, umówiłam sie do niej na konsultacje no i...się podłamałam. wczoraj to było dlatego tak świeżo otóż, wg dr Banaszek mała ma początki skoliozy, koślawą lewą stopę, bardzo słabe mięśnie brzucha i kciuk w lewej dłoni. ten koleś od wcześniejszej tzw, vojty nie ma szkolenia, pokazał nam złe ćwiczenie, bo głowa na podłożu w części potylicznej i tak była krzywo przywodzona o stopie nie wspomnę.... zatem od początku ćwiczymy, teraz pod okiem dziewczyny z certyfikatem, najgorzej, ze mała ma już 7, 5 miesiąca, i patrzy na mnie "dlaczego mi to robisz" wśród łez. w dodatku jest silna więc mi ucieka podczas ćwiczenia na boczku, za to na plecach będąc, jak jej zaczynam szukać palcem strefy to już wie o co chodzi i się buntuje. boże tak mi szkoda tego zmarnowanego czasu, mam do siebie pretensje, ze nie sprawdziłam tego rehabilitanta, lekarzy.... boję się, że mimo ćwiczeń i tak czeka ją operacja......
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2008-11-26, 20:01 | #182 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 239
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
gosiqa bardzo mi przykro!!! bardzo! powinnaś znaleść prawnika i pozwać tego kolesia i mówię to serio! wiem ze duzo Cie by to kosztowało zdrowia... rehabilitacja małej i jeszcze sprawa sądowa... wiesz ja mam to szczęscie że mi koleżanka powedziała ze jak cwiczyc to tylko u osoby z certyfikatem a takie osoby mozna znaleść przez towarzystwo wąłśnie bobath czy vojty.... ciesze sie ze w końcu trafiliscie na kogoś dobrego.. późno bo późno ale moze obędzie sie bez operacji.. mysl sobie o tym że córeczka nie bedzie pamietała tego że ja tak meczysz... a w przyszłosci moze zostanie jeszcze modelka głoaw do góry |
|
2008-11-27, 11:30 | #183 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
u mnie dołu dzień drugi. mała ma pełnio krwiaków i wybroczyn głównie na rączkach i przy kolanach. i skubana silna- 10 kg w końcu.
mam teraz schizy, ze jej źle robię to ćwiczenie ze strefą pod sutkiem i że gniotę jej żebra ((
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2008-11-27, 14:57 | #184 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa uuu no to faktycznie pechowo trafiłyście ale juz pisałma wczesniej, ze vojta daje tez dobre rezultaty u ludzi dorosłych takze jeszcze nic nie jest przesądzone dobrze, ze teraz juz macie dobrego specjaliste
akurat to cwiczenie co opisujesz to było jedno z nielicznych, które mi wychodziło jak niunia podnosi nózki to znaczy, ze dobrze uciskasz ja juz niestety nie pamietam dokłądnie gdzie ten palec ma się znajdować ale wydaje mi się, ze dwa palce pod sutkiem i przy ucisku reakcja jest natychmiastowa kurcze szkoda, ze powyrzucałam schematy cwiczen bo dostawałam takie po konsultacjach cotygodniowych ech a teraz włąsnie by się przydały. Miałam tam poopisywane pozniejsze cwiczenia na boczkach i na brzuszku. Do kazdego był rysunek z opisem ... oj ja głupia ale chciałam się pozbyć "pamiątek" po vojcie i niezbyt rozsądnie postapiłam |
2008-11-27, 17:39 | #185 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
właśnie była terapeutka, już chciałam jej powiedzieć, że nie, koniec, ze nie dam rady teraz, ale jakoś się pozbierałam. mała protestuje ile sił w płucach, ma krwiaki na kończynach- od łokci do dłoni i około kolanek. teraz ćwiczę na boczku z kolankiem pod brzuszkiem ze strefą na pośladku. chyba będzie ok. wyłączyła ćwicz ze strefą pod sutkiem bo to jedno z pierwszych podobno i robi się maluszkom. uff jedno lepiej a konkretniej. wymęczona jest przy tym strasznie, prawie non stop śpi... qurcze, a gdybym tak mogła jej robić 3 nie 4 razy... bo ten czwarty to tak koło 20.oo wypada- mała wstaje koło 9.00 10.oo rano dopiero....
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
|
2008-11-27, 20:47 | #186 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
hmmm mi terapeutka mowiła, ze ostatnie ćwiczenie nie później niz 18 ja na poczatku robiłam 4 razy ale pozniej sama zeszłam do 3 bo tak było mi wygodniej dopasować i ćwiczenia i pory snu malucha i jakiś czas na zabawe a nie tylko "pracę"...
|
2008-11-27, 21:11 | #187 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
Dzisiaj mieliśmy wizytę u neurologa i rechabilitanta. Znowu dostaliśmy inne ćwiczenie takie na rogu stołu , po przyjeździe do domu wogóle, wogóle nie wychodzi, mała jest tak silna i sprytna, nie daję rady przytrzymać jej nogi pod brzuszkiem, czarna rozpacz!!!!!!
Neurolog powiedział, żebyśmy przetrzymali jeszcze grudzień, a od stycznia przejdziemy na Bobath, znacie dziewczyny z Wrocławskiego Promyka dobrego rechabilitanta?? Kancia gdzie chodziliście na basen? gosiqa my też zmarnowaliśmy ok 1,5 mc z powodu źle natrafinonego rechabilitanta, mała ma 5,5 mc i jest cały czas z tyłu za rowieśnikami |
2008-11-28, 09:54 | #188 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
dzidzia ja w Promyku nie chodziłam na bobath, jedynie vojta więc nie poradze
na basen jeżdziliśmy na Olimpijski w piątek na 18, super cwicenia były i dla małego i dla mamy te cwiczenia gdzie trzeba trzymac nózkę pod brzuszkiem wcale mi nie wychodziły zawsze mały tą noge zabrał i zanim udało mi się go ułozyc do cwiczenia to mijało 15 min samego wsciekania dlatego jak miałam robic to cwiczenie to mnie szlag jasny trafiał Edytowane przez Kancia Czas edycji: 2008-11-28 o 09:56 |
2008-11-28, 10:01 | #189 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
aha Kancia, wielkie brawa i duży że założyłaś ten wątek. to właśnie tu szukałam pocieszenia, wsparcia i motywacji kiedy zadano nam vojtę ten pierwszy nieudolny raz. dzidziu- przykro mi, wiem co czujesz. Agata na razie nie ma innych opóźnień, wszystkie reakcje ma na 8 miesiąc pewnie dlatego, ze jednak z nią ćwiczyłam, ale mógłby być już dawno koniec- my ćwiczymy od 2 miesiąca życia dziecka... inna sprawa, że postępy były, tyle, ze brak całkowitego wyleczenia skłonił mnie do dalszych poszukiwań. będzie dobrze- już się przełamałam. od wczoraj wieczór mała też mniej wrzeszczy jak widzi, że nie ryczę tylko ją dopinguję. na pewno będzie dobrze
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
|
2008-11-28, 10:42 | #190 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa ja byłam na skraju załamania i dlatego powstał ten wątek, chciałam miec jakąs grupe wsparcia nie chciałam juz ciagle płakać razem z małym
no i oczywiście skorzystać z czyjegoś doświadczenia. w sumie to nie myślałam, ze się znajdzie tyle mam ćwiczących maluszki ale to dobrze bo możemy tutaj sobie pomagać tyle na ile to mozliwe |
2008-12-01, 21:40 | #191 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
Witam!
Zastanawiam mnie fakt jak radzą sobie mamy z ćwiczeniami i prowadzeniem domu, bo ja już chyba nie daję rady. Czuję potworne zmęczenie, bym spała i spała Dzisiaj przespałam pierwszy poranny posiłek mojego dziecka, nie dałam jej jeść!!! nie słyszałam jak się upomina o papu!! Mam zaległości w pożądkach domowych, w kuchni sterta naczyń, pralnia załadowana, dzisiaj już nic nie tykam kłade się do łużka. A WY dziewczyny jak sobie radzicie?? Kancia, czytałam, że dziecko przyciskałaś pod żebrani, jaki był cel tego ćwiczonka?? A barki obniżyliście poprzez Vojtę czy Bobath, u nas są wysko wogóle szyji nie widać. Poważnie myślimy o basenenie, będzie to trochę kłopotliwe ze względu na dużą odległość, ciekawi mnie jak mała zareaguje na wodę i inne dzieci? Nie wiesz jaka jest opinia basenu w Pulsantisie? PA |
2008-12-01, 23:48 | #192 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 9
|
Dot.: Metoda Vojty
moja coreczka co prawda dostala 10 pkt w Apgar ale byla niedotleniona (bo przeciez tetno dziecka 50 przy porodzie.... to nie powod do cesarki... a byl wykupiony porod rodzinny ale ze byla noc i pan Dr byl zajety czym innym rodzilam sama) i musielismy ja rehabilitowac bo byla wygieta w C i do tego przykurczala jedna raczke do ciala ciagle, miala zacisnieta piastke i glowke w jedna str obracala, po wizycie u neurologa trafilismy do mlodego rehabilitanta od razu i Vojte zaczelismy. Powiem wam ze wizyty sie zaczely jak ona miala ok 2-3 mcy i tak do 5-6 byla juz symetryczna. Kupilismy wielka pile i w domu ja 3 razy dziennie "meczylismy". Ef.ekty szybko przyszly, na szczescie!
|
2008-12-02, 09:57 | #193 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
dzidzia mały miał podciągać nózki do ciałka symetrycznie tzn nie na boki ( bo mu uciekały)a rowno do brzuszka. Oprócz tego to jest cwiczenie poczatkowe więc chyba kazdy maluch je ma na poczatku. Co do barków to w ciagu tych 5 mcy cwiczen vojty nie udało się sciagnac barków zeszły dopiero na bobathcie. Całkowicie odsłonila się szyjka jak mały zaczał raczkować i uczyć się chodzić.
a jeszcze co do vojty to jak zaczelismy cwiczenia mały szybko się wyprostował ale przez zle wykonywane cwiczenia zaczał pełzać nieprawidowo. Własciwie przez 3 mce rehabilitantka usiłowała go przestawić na raczkowanie i niestety odniosła porazke na bobathcie w ciagu 2 tygodni nauczył się raczkowac i w ciągu kolejnych 3 siadać nie byłam nigdy w Pulsantisie na basenie, jedynie na wizytach u neurologa dr.Dołyk. co do zajmowania się domem to jakoś dawałam rade ale jak miałam 3 cwiczenia a nie 4 bo jak były 4 to nie robiłam nic tylko się dzieckiem zajmowałam. Edytowane przez Kancia Czas edycji: 2008-12-02 o 10:00 |
2008-12-02, 14:31 | #194 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
chate ogarniam ledwie ledwie, cwicze 3x ale nie gotuję.
dzidzia, moja córeczka też miała szyję schowaną w ramionkach, u nas sprawdza się leżenie na brzuszku- łapki coraz silniejsze i brzuszek więc szyjkę jakoś wyciąga
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2008-12-02, 21:23 | #195 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
Witajcie!
lady eS my też mamy taką piłę, ale nie wiemy jak ją wykorzystać do ćwiczeń, mogłabyś opisać chociaż jedno? Kancia my nie mieliśmy wogole takiego ćwiczonka z przyciskaniem żeber. Od początku są tylko brzuszki i boczki. My też chodzimy do Dr Dołyk trafiliśmy tam po przez forum internetowe, na ktorym było napsane, że Dr jest najlepsza we Wrocławiu. Jak długo byliście na Bobacie ? Kontynuujecie jeszcze basen mimo, że dziecko nie potrzebuje rechabilitacji? Ja staram się 4 X dziennie ćwiczyć, gotuję co drugi dzień. Dużo czasu zabiera mi gotowanie małej zupek, wyciskanie soku z jabłek i marchewki, oraz karmienie jej raz dziennie łyżeczką, co w konsekwencji kończy się przebieraniem jeja od jabłka nawet podłoga jest klejąca |
2008-12-03, 09:45 | #196 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
dzidzia co do piłki to ćwiczy sie na niej równowage dziecka, np kładziesz dziecko na brzuszku i popychasz piłkę do podłogi tak zeby dziecko próbowało wyciągnac przed siebie ręce tak jakby się broniło przed upadkiem. Jednak nie wiem od jakiego wieku mozna robic te cwiczenia. Najlepiej zapytac rehabilitanta.
na bobathcie bylismy prawie 5 mcy, basen skonczył się przed wakacjami ( przerwa wakacyjna) a we wrzesniu skonczylismy rehabilitacje takze na nowy basen sie nie załapalismy. Oprócz tego sie przeprowadzilismy i basen jest całkowicie po drugiej stronie co do dr. Dołyk, jest dobra ale upiera się przy vojcie możesz mi napisac nazwisko rehabilitanta Waszego ? moze byc na PW |
2008-12-04, 21:30 | #197 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
Witam!
Kancia, rozumiem, że definitywnie zakończyliście jak dziecko samodzielnie chodziło Nie masz czasami wrażenia,ze dziecko wykonuje ruchy nieprawidłowe, zaczynasz go wtedy obserwować, wiesz o co mi chodzi, to cos w rodzaju przewrażliwienia, i wtedy przychodzą Ci na myśl te wszystkie ćwiczenia. Miałam problem z kupnem kombinezonu na zimę dla dzidzi z powodu wysokich barków, zapinając jej zmek do końca to lądował na nosku, gdyby było widac chociaż kawałek szyjki tyle co zwiedziliśmy sklepów we Wrocławiu udało nam się dopiero w Askocie, nie lezy jakoś rewelacyjnie, ale najlepiej ze wszystkich przymieżonych. czy u Ciebie też to było problemem? |
2008-12-05, 09:47 | #198 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
dzidzia własnie kilka postów wczesniej pisałam, ze mam takie schizy, ze patrze czy chodzi dobrze, czy nie skrzywia nózek, czy kregosłup prosty. widze czasem jakies odchylenia ale myslę, ze gdyby nie cwiczenia to nawet nie zwrociłabym na to uwagi. Staram sie nie wariowac chociaz nie jest łatwo
skonczylismy cwiczenia chwilę przed tym jak zaczał samodzielnie chodzic . z kombinezonem to poprostu nie zapinałam do samego konca, zakładalam szalik zeby zakryć odkryty kawałek. Dziecko wtedy w zimie było małe i w sumie w wozku tylko lezało więc nie było tak zle. |
2008-12-09, 18:50 | #199 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
a my znów mamy nowe ćwiczenie...
to na boczku ze strefą na pośladku i kolankiem pod brzuszkiem wychodzi, ale wogóle mi nie szło na rogu stołu z obiema nóżkami pod brzuszkiem i strefą na łokciu. niestety- nie mogę żadną miarą utrzymać jej głowy, więc od dzisiaj próbuję zmodyfikowaną wersję- moje udo na rogu stołu, mała na nim na brzuszku z jedną nóżką pod brzuszkiem-druga wisi. chyba lepiej będzie ją utrzymać, bo nie ma podparcia w nogach. za to do tego wszystkiego, mała od 3,5tyg odmawia wszelkiego pokarmu podawanego łyżeczką nawet palcem się nie udaje... ma 8 miesięcy i tylko cyc i chrupki kukurydziane ewentualnie... aha i woda z butli. jutro idę ją zważyć i spytam lekarza co robić, mam nadzieję że to z powodu zębów, ale z drugiej strony, jak długo to jeszcze potrwa? potrzebuje energii do ćwiczeń przecież. inna sprawa, że ona spora babka, więc może czerpie z zapasów?
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2008-12-09, 19:02 | #200 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa jeśli przybiera na wadze to pewnie nie ma się czym martwić. Ale faktycznie szkoda, ze nie hce jesc nic innego
mój okruszek z kolei je całkiem, całkiem a drobnitki jak paproszek ma 15 mcy i waży 9600 g. Teraz ostatnio nie ma zbytnio apetytu i zjada mniej ale czasem potrafi mnie zaskoczyć Pewnie jakby mógł jesć mąkę to by był grubszy |
2008-12-11, 17:39 | #201 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
no i po ważeniu- przyrost wagi prawidłowy- squbana waży 9850g.
ale mam skierowanie na badania moczu i krwi- morfologia i pod kątem żelaza, zeby wykluczyć, czy brak apetytu nie jest spowodowany jego niedoborem, jeśli wyniki będą ok, znaczy, że zęby... i teraz sobie Kanciu wyobraź jak ja takiego siłacza niemal 10kg mam utrzymać w ćwiczeniu ha- znajomy się nas putał, czy ona nie ma tego kręczu dlatego że jest taka grubaaaa -czego to ludzie nie wymyślą.... po wizycie u lekarza rehabilitacji wyprosiłam skierowanie do ortopedy- on ma ocenić czu trzeba robić usg mos, czy nie. nie wiem, czego ci lekarze tak się cykają- z usg od razu by było wiadomo, który to mięsień no i czy przyczyną uraz okołoporodowy, a tak to leczą na czuja, dali laser i ciekawe czy w ogóle na ten mięsień no i czy było to w ogóle potrzebne...ehhhh
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2008-12-11, 21:23 | #202 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
gosqa my też mamy takie same ćwiczonko na rogu stołu co Ty, robimy to od dwóch tygodni i na dzień dzisiejszy mała znalazła sposób na ucieczkę i nie pracownie barkiem, otóż rączka, która jest ułożona na moim biodrze, odpycha się nią w ten sposób, że kumuluje całą swoją siłę tam gdzie nie trzeba. I robi jeszcze garba czego nie powinno być!!!!
To ćwiczenie na brzuszku jest modyfikowane tak często, ze nie jestem w stanie tego zliczyć, mała jest bardzo silna, zwłaszcza w nogach. Ja też prosiłam skierowanie do ortopedy, bo mała ma nierówne fałdki na nóżkach, i jesli ma to związek z bioderkami to dobiera się odpowiednie ćwiczenia, ale nie dostałam, chciał, czy nie chciał poszliśmy prywatnie. Moja nie ma ani jednego zabka. codziennie sprawdzam Kancia jak moja, nadal bedzie lizać butelkę, tak jak, to robi od miesiąca to też, będzie wygladać jak okruszek. Kupiłam we Wrocławiu czapkę dla małej i nie zdjeli z niej klipsa |
2008-12-12, 07:56 | #203 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa wow no ja juz przy 7 kg nie dawałąm rady a przy 10 to współczyje i zazroszcze wagi ehhh ja to się mam z ta naszą wagą
co do USG to faktycznie lepiej zrobic i wiedziec co dokładnie leczyc, lekarze sa dziwni dzidzia no wiesz co jakim prawem odmówili Ci skierowania do ortopedy no w szoku jestem zrobiłabym tam taką zadyme, ze bym i w piety weszło to ich psi obowiązek a tego klipsa mozna złamac chyba |
2008-12-12, 17:24 | #204 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
mam też kłopot se strefą na łokciu- jakoś tego "nie czuję". dostałam za to skierowanie do ortopedy i jak chciałam małą umówić, to się baba w rejestracji 3 razy spytała czy na pewno ortopeda i czy mam skierowanie, -bo takie małe dziecko u ortopedy to nie bywa- i w jakiej sprawie... już miałam na końcu języka, że w sprawie poplotkowania z lekarzem bo mi się w domu nudzi.... rehabilitant zwykły dziś masował jej mięsień kapturowy, mówi, że ten jest wyraźnie napięty i zgrubiały. lakarz też potwierdził, zobaczymy jak podziała to masowanie.
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
|
2008-12-12, 17:43 | #205 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
hmmm a czy to takie dziwne, ze maluszki musza miec kontrolę u ortopedy przeciez trzeba badac kontrolnie bioderka np. dziwni Ci ludzie sa
to tak samo jak my mieliśmy iśc na kontrolę chodzu do ortopedy, dzwonie do szanownego Promyka i mówię, ze chciałam zarejestrować dziecko do ortopedy na kontrolę chodu. Baba do mnie, ze nie przyjmują takich duzych dzieci ( Adrian miał 12 mcy) To sie pytam dlaczego. Bo to jest poradnia "preluksacujna" a tam przyjmuja dzieci do 12 mca zycia ... no mega rotfl a czym się rózni dziecko w 10 mcu a w 14. przeciez jak lekarz jest ortopedą to musi znać się genralnie na kośccu oczywiscie musiałam iśc prywatie ... czasem te ich głupie wewnętrzne przepisy mnie rozwalają |
2008-12-24, 10:32 | #206 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
Korzystając z okazji chcę Wam złożyć życzenia zdróweczka, marzeń spełnienia, iskierek radości i dużo miłości
Dziewczyny, niech Wasze pociechy też wiedzą, że są święta i nie męczcie je tak mocno !!!! |
2008-12-29, 06:44 | #207 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
dzdzia i na wzajem
|
2009-01-03, 22:48 | #208 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 53
|
Dot.: Metoda Vojty
Poczytałam trochę o Waszych przejściach i przypomniałam sobie o tym, co było niecałe 2 lata temu...
Zaczęło się niewinnie - bo pediata zauważyła, że synek w wieku ok. 2-3 miesięcy, leżąc na brzuszku lekko się skręca na lewą stronę i troszkę niesymetrycznie podpiera. Na wszelki wypadek wysłała nas do neurologa. Ten nic nie stwierdził, ale "na wszelki wypadek" poradził, żeby udać się do poradni rehabilitacyjnej, żeby dali jakiś "mały zestaw ćwiczonek"... Udaliśmy się do wspominanego tutaj Promyka Słońca, a tam pani rehabilitantka w czasie wnikliwego badania znalazła tyyyyyyyle niedociągnięć... Aż szkoda mówić... Przeżyłam wtedy szok - z pięknie rowijającego się maluszka "zrobiono mi" dziecko prawie że niepełnosprawne. Byłam naprawdę załamana. No i zaczęła się Vojta. Najśmieszniejsze jest to, że pani, która nas uczyła Vojty znalazła jeszcze inny problem i na to robiła te ćwiczenia. Ogólnie przeżyłam horror, płacz przy każdym ćwiczeniu, a na wizytach pani kazała mi się wziąść w garść, bo nie mogę płakać przy dziecku no i że przecież to pomaga (co mnie strasznie rozzłościło). Straszna udręka psychiczna. Trafiliśmy potem do innej rehabilitantki (gdzieś po 2 m-cach) i ona zaczęła robić na coś innego ćwiczenia. Poczułam, że to jakiś mętlik. Byliśmy na kontroli i w zasadzie pani doktor raczej doszukiwała się problemów, niż one faktycznie istniały. I tak zakończyliśmy naszą rehabilitację. Synek jest zdrowiutkim dwulatkiem, bardzo szybki pełzał, raczkował, chodził. Ogólnie to odniosłam wrażenie, że ktoś na siłę próbował przetrzymać moje dziecko na rehabilitacji. Wiadomo - więcej pacjetów - większa kasa. Niestety słyszałam o innych takich przypadkach. Wiadomo - niektóre dzieciaczki mają faktycznie duże problemy - wtedy jak najbardziej. Zastanawia mnie tylko, czy jakieś dzieci po wizycie u pani dr od rehabilitacji wychodzą z kwitkiem, czy wszystkie są kierowane na rehabilitację.... Może znacie taki przypadek dziecka "idealnego"? Pozdrawiam wszystkie mamusie i trzymam za Was kciuki! |
2009-01-04, 16:28 | #209 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
szczerze, jak już dziecko jest skierowane do doktor rehabilitacji to przeważnie idzie na rehabilitację jeszcze nie spotkałam się z jak to nawałaś "idealnym" dzieckiem
mojej szwagierki synek poszedł na kontrolę - diagnoza za słabe napięcie - zalecenie vojta my poszlismy - diagnoza - asymetria - zalecenie vojta resztę juz znacie ale ja się z jednej strony ciesze, ze ćwiczylismy bo nie było innego wyjscia, załuje, ze nie cwiczylismy od poczatku bobathem... |
2009-01-04, 18:36 | #210 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stolnica
Wiadomości: 54
|
Dot.: Metoda Vojty
Witam,
żałuję że odkryłam wizaż dopiero co bo my właśnie zakończyliśmy rehabilitację Vojtą w Międzylesiu...I dzięki temu moje dziecko nie jest zdeformowane mniej lub bardziej chociaż nieco się o jedną noge nadal potyka więc cośjeszcze będziemy walczyć dalej (neurolog w lutym). W ciąży już wiedziałam że mamy cytomegalię. Więc porodu się bałam, a właściwie tego jaki był wpływ wirusa na OUN. 3 razy mnie mierzyli i nadal twierdzili że poród naturalny...no i skończyło się cesarką (nie polecam ŻELAZNEJ w WARSZAWIE). Lekarka powiedziała że córka ma wyprysk od proszku (sic!) no i wszyscy się zachwycali że dziecko SAMO TRZYMA GŁÓWKĘ. W ramach cytomegalii są wizyty kontrolne co 6 tyg pobyt w szpitalu (minimum tygodniowy) w centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu (horor-oddział noworodkowy ale same patologie...). I tam jak zobaczyła nas neurolog to od razu zakazała jakichkolwiek szczepień i nakazała rehabilitację...metodą NDT Bobath. Potem prowadziliśmy według wskazówek rehabilitację i przychodziła Pani rehabilitantka (prywatnie). Jak znowu wylądowałam w szpitalu zostałam zrównana z ziemią i mam napisane w karcie: "napięcie postępuje z powodu zaniedbania i błędów pielęgnacyjnych matki" Dostałam się do Stoceru w Konstancinie prywatnie i w Międzylesiu do 2 kolejnych neurologów. Krew nie dopływała do mięśni na plecach i dziecko było asymetryczne i się usztywniało coraz bardziej z każdym dniem. Ostatnia babka skierowała nas na Vojtę. Mieliśmy z 15 tygodniowych turnusów, no i prywatnie min. raz w tygodniu no i długo dziecko nie było sadzane (ok. 3-4 miesiące opóźnienia rozwojowego do 9 miesiąca). Powiem tyle córka ma 1,5 roku jest super. Przy Vojcie mało płakała teraz się buntuje więc na basen będziemy chodzić. Bobath to metoda pielęgnacji dzieci a nie leczenia... Moje koleżanki z różnymi formami porażenia bobathami nie osiągały efektów, a jak się przekonały do Vojty to same widziały świetne efekty. Ja śpiewałam córce w trakcie ćwiczeń, kupiliśmy stado fajnych zabawek, piórka strusie (gili gilki), dmuchaliśmy gwizdaliśmy...Wiadomo że nie śmiała się cały czas...ale ok. Dobra kończę. Mam dobrego rehabilitanta od Vojty w Warszawie. |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:43.