Czysta micha cz. 11

[Aisha_Q]

Ja wcześniej mieszkałam w centralnej części miasta to tam właśnie codziennie można było sobie brać paczki z piekarni, z kawiarni różnych itp. A tu gdzie teraz to właśnie nic nie ma, tylko na foodsi kebab i sushi ze słabymi opiniami, czasem coś z BP. Może się kiedyś okolica rozkręci.

Chodzę sobie póki co z TZ na spacery bo mam beznadzieją orientację w terenie i pewnie bym musiała korzystać z nawigacji jakiejś sama. Wczoraj na tym spacerze w parku natknęliśmy się na jakiś zlot foodtrucków, grała muzyka, ludzie się bawili, skusiliśmy się na piwko i pastrami.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Aisha no ale foodtrucki byly czyli cos jednak jest, tylko nie na co dzien. A jak sie w ogole mieszka?

Poklikalam sobie troche z aplikacjami na roznych lokalizacjach ktore znam. Faktycznie loteria.

Boze dopchalam sie wczoraj w nocy ciastkami owsianymi zgrzeszylam, ale jak smacznie.


Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Aisha_Q]

Ale foodtrucki nie są w TGTG
A taka ciekawostka, wszystkie knajpy tutaj to kuchnia włoską, głównie pizze. I trochę barów z domowym, ale zamykają się o 17, czyli jak dopiero zaczynam myśleć o obiedzie.
Można powiedzieć, że mieszka się dobrze, ale jeszcze nie załapałam takiej rutyny mieszkaniowej. Codziennie po pracy coś trzeba domalować, dokleić, jechać coś wybierać. Nadal nie mamy drzwi i szaf, większość rzeczy trzymamy w kartonach. Okolicę dopiero poznaję. Sąsiadów nie znam, bo na korytarzu spotykam głównie ekipy remontowe, a nawet jak komuś oddawaliśmy resztki budowlane to wysłałam TZ, bo mój introwertyzm się załączył

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Napisane przez Aisha_Q

Ale foodtrucki nie są w TGTG
A taka ciekawostka, wszystkie knajpy tutaj to kuchnia włoską, głównie pizze. I trochę barów z domowym, ale zamykają się o 17, czyli jak dopiero zaczynam myśleć o obiedzie.
Można powiedzieć, że mieszka się dobrze, ale jeszcze nie załapałam takiej rutyny mieszkaniowej. Codziennie po pracy coś trzeba domalować, dokleić, jechać coś wybierać. Nadal nie mamy drzwi i szaf, większość rzeczy trzymamy w kartonach. Okolicę dopiero poznaję. Sąsiadów nie znam, bo na korytarzu spotykam głównie ekipy remontowe, a nawet jak komuś oddawaliśmy resztki budowlane to wysłałam TZ, bo mój introwertyzm się załączył

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Nie no ja wiem, że one w aplikacji nie działają.


A nie masz mozliwości jakichś odbiorów w okolicy pracy?



Hahah to jeszcze potrwa. Takie ostateczne urządzenie się. Boże przypomniała mi się koleżanka i jej nowyu bloczek. Zanim ludzie zamieszkali w mieszkaniach to już powstały grupy na fb. I już zdążyli się pokłócić


Boże zjadłam na obiad ponad 1 kg warzyw korzennych z piekarnika (przed pieczeniem było ponad 1 kg). Nawet nie wiem co jadłam, bo nie wszystko rozpoznałam, a niektórych duńskich nazw translator nie umie mi przetłumaczyć. No, ale pyszne było. Pekam teraz.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Aisha powodzenia w urządzaniu się
Od tygodnia mam szkło w kuchni. Także urządzenie wszystkiego może zająć
Chcociaż z mieszkaniem na wynajem poszło mi szybko, bo wiedziałam, że potem nie będzie miał kto mi zamontować.

Dzisiaj upiekłam buraczki. Dorzucam je do piekarnika przy okazji jak coś piekę. Z fetą pyszne.

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[paprif]

Hej dziewczyny

Przyłażę tu po kolejnym tygodniu z pieczywem , w wakacje było łatwiej, piłam dużo wody, lekkie jedzenie (kasze, ryże, warzywa). Widziałam po ciuchach, że waga powolutku spada, no ale... zaczęła się jesień grzańce, domowe ciasta i jeszcze choróbsko mnie złapało więc spędziłam tydzień na L4 z antybiotykiem to sobie to tłumaczyłam tak, że najlepiej jak już zjem kromkę chleba, nic się nie stanie, a muszę się odżywiać.

Chciałabym przychodzić tutaj, do Was codziennie wieczorem i pisać, że nie zjadłam żadnej bułeczki ze słodyczami nie mam problemu, nie lubię Najgorzej mam z pieczywem, makaronami i oczywiście fast foodami.
Czy ktoś tutaj ma podobnie?


edit: zapomniałam o jeszcze jednym, stosowałam post przerywany, który moim zdaniem dawał u mnie super efekty. Jadłam w godzinach od 9 do 17.

[Wolha wRedna]

Czesc paprif zapraszamy!

Ja jestem tutejszym demotywatorem chyba bo niestety pieczywko i ciasta kocham nad zycie. Jedyne co mnie powstrzymuje to brzuch wygladajacy jak ciaza spozywcza po tym wszystkim.

Co do ciazy, wlasnie mam. Kurde nie jedzcie na raz kilograma warzyw jak na co dzien jestescie miesazerca. Nie polecam. Czuje sie jak balon.

Prosze jutro o mocne kciuki rano


Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Aisha_Q]

Trzymamy mocno Wolha

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[paprif]

Trzymam kciuki i dziękuję za przyjęcie

Przygotowałam na jutro owsiankę na śniadanie i lunchbox do pracy. Zamówiłam też książkę z przepisami na zdrowe żarełko. Trochę mi lepiej... od jutra zaczynam się zdrowiej odżywiać i ... chudnąć oczywiście.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Paprif hej.

Ja też jestem słabym motywatorem, bo już zdążyłam się objeść orzechami. Ale z chlebem/bułkami nie mam już problemu. Szkoda tylko, że znalazłam zamienniki.

No niestety brzuch jak ciąża spożywcza zmotywował mnie trochę do ćwiczeń. Zaczął się już powoli wciągać.

[Wolha wRedna]

Ja tak tylko zdemotywuje alkoholowo.

Zdalam pierwszy egzamin z dunskiego!!! 20221010_163542.jpg

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[paprif]

Napisane przez Wolha wRedna

Ja tak tylko zdemotywuje alkoholowo.

Zdalam pierwszy egzamin z dunskiego!!! Załącznik 7781126

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Gratulacje!

U mnie pierwszy dzień zdrowego odżywiania udany. Jedzenie zakończone o 18.
Przygotowane żarełko na jutro.
Mam nadzieję, że tym razem wytrwam.

[Margot85]

Napisane przez Wolha wRedna

Ja tak tylko zdemotywuje alkoholowo.

Zdalam pierwszy egzamin z dunskiego!!! Załącznik 7781126

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Wolha gratuluję i brawa, oklaski i ukłony przesyłam

Kusicie tymi paczkami z jedzonkiem, mam ochotę zaryzykować, mam okres i wszystko wydaje mi apetyczne zainstalowałam apke może uda mi się na coś załapać

Najgorzej, że mnie w pracy teraz dokarmiają, bo cytuje "jesteś szczupła to możesz zjeść"... Myślę sobie jestem bo dwa lata się na serio odchudzam i nie jem właśnie ale dziś kawałek tortu od emeryta i ciasto dyniowe od córki koleżanki wpadło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Wolha gratulacje!
Jednak nauka wychodzi najlepiej pod presją.
Z greckiego bym nawet pierwszej kartkówki nie napisała. Jak narazie nauczyłam się liczyć do 10.

Zła na siebie jestem. 200 gram orzechów i to solonych. Nawet ćwiczyć mi z tej okazji się odechciało. Ale przyszedł Tż zaniósł mnie pod drzwi, założył mi kurtkę i buty i oznajmił, że idziemy na basen. Pewnie wyczuł że nie będę chciała iść.
Ostatnio ktoś mu ukradł klapki na basenie, to zanim dojdą zapasowe pary, czuje się bezpieczniej jak jestem ja, bo mogę iść i kupić nowe.

[Dorasek]

Wolha, gratuluję! A mówiłaś, że Ci ciężko idzie
Ja wracam do siebie po covidzie. Od wczoraj już pracuję. Na wadze -2 kilo, bo przez chorobę nie jadłam i prawie nie piłam. Głównie wymiotowałam. Więc teraz powoli dochodzę do siebie, staram się dobrze odżywiać i nawadniać. Dobrze, że mam psa, to jest codziennie motywacja do długaśnych spacerów.
Jak już lepiej się czułam po chorobie (ale jeszcze na zwolnieniu), to jednego dnia poczułam, że MUSZĘ zjeść takie najzwyklejsze ciasteczka kruche z cukrem. Nie wiem, może to organizm się domagał kalorii? Takich ciastek nie jadłam z dwadzieścia lat, a tu nagle mi się przypomniały. Dobry mąż pojechał do Kauflanda i mi przywiózł. Ale co się naszukał. Mówił, że tam cała ściana ciastek, ale kruchych z cukrem nie widział. Dopiero po dłuższych poszukiwaniach znalazł na najniższej półce markę własną. Borze szumiący, jak one mi smakowały!

[Wolha wRedna]

Dziekuje

Margot uwielbiam te teksty. Takie slysze u rodziny A. Jedz bo jestes szczupla, no wlasnie jestem, bo kurde nie wdoopiam wszystkiego!

Kqq ja nie mam w domu orzechow. Wlasnie dlatego. Bo zjem wszystkie. Tylko masla orzechowe opanowalam i moge miec i uzywac po 2 lyzki na omleta.

U mnie tylko presja dziala. Ja sie po prostu nie umiem sama z siebie uczyc rzeczy, ktore mnie nudza. Jezyki do nich naleza. Z smiesznych rzeczy. Zgadnijcie jakie zagadnienie opanowalam bez wiekszego trudu? Opowiadanie o mieszkaniu, metraz, rozklad pomieszczen itp. No bo jestem zafiksowana na mieszkanowce wiec mi szlo szybko. Inne tematy to ryje z quizlet (tak aplikacja) po 10 slow przez godzine, a i tak mi sie myla.

Dzisiaj to nie byl jakis wielki sukces, bo chyba zdalismy wszyscy. Mielismy 2 tematy ktore sie losowalo i po prostu trzeba bylo opowiedziec (a przygotowywalismy sie wczesniej) i jeden gdzie losowalismy i do tego wylosowanego trzeba bo zadac kilka pytan. Generalnie dostalam li i jedynie jedno pytanie spoza standardowych i babka musiala mi je 3 razy zadac i uproscic zebym zrozumiala o co mnie pyta

No ale i tak prawie umarlam ze strachu przed.

A. Wzial dzisiaj urlop i znowu ruszamy na grzyby.


Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

A no tak Z greckiego też znam takie słowa jak: łazienka, salon, sypialnia, szafa, łóżko, stół, krzesła, nie działa, biały. I nawet ich się nie uczyłam Jak pojeździliśmy po meblowych i kilka razy je usłyszałam to same wpadły.

Quizlet też kiedyś stosowałam do niemieckiego. Tam jest fajnie, że często do danych podręczników da się wyszukać zestaw już przed kogoś zrobiony i nie trzeba przepisywać. Jest jeszcze duolingo, ale to trochę jak zabawa.
Ogólnie to bym chciała się w końcu czegoś dodatkowego nauczyć. Najlepiej jakby ktoś mnie przykleił do krzesła i biurka i zablokował wszystkie rozpraszacze.

Masło orzechowe też zjem Szczególnie jak to jakaś mieszanka np z czekoladą albo daktylami, to zawartość słoika szybko zniknie. Jedynie krukamelli nie jem, bo Tż kupuje sobie litrowy słoik tego i przekłada do mniejszego i jakoś tak nie chcę.

Dorasek wracaj do pełni sił!

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Śniadanie i obiad Pod natką pietruszki są buraczki z fetą i olejem dyniowym.

Od kiedy koleżanka mi powiedziała, że niebieski barwnik w domestosie to ten sam co w jedzeniu, to dziwnie mi ten kolor się kojarzy. No ale następne serniki już będą z truskawkami. Co prawda pewnie jest kaloryczny, bo z sera w wiadrach przerzuciłam się na taki dobrej jakości zbity w kostkach, ale mniam mniam.Załącznik 7781143Załącznik 7781144

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

My znowu pojechalismy na grzyby

Az nam smutno bylo, bo tu niewiele osob zbiera. Omijalismy cale kolonie przekwitnietych borowikow, o zeschnietych kurkach nie wspomne.

Znowu musimy kazdy z osobna sprawdzic aplikacja, a pozniej zdjecia do sis A. zeby oni jeszcze swoim okiem rzucili.

9 kola krokow po lesie za mna. Zaraz mam stretching.

20221011_163017.jpg

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[paprif]

Hejka, melduję, że za mną kolejny dzień ze zdrowym żarełkiem i w odpowiednich proporcjach.

Ja w pracy też słyszę, że o co mi chodzi z tym odchudzaniem i z czego ja chce się odchudzać. Do pełni "szczęścia" myśle, że brakuje mi jakoś - 5kg.
Obecnie bardziej zależy mi na wyrabianiu zdrowych nawyków żywieniowych (ograniczenie chleba/bułek/makaronów, regularne spożywanie mniejszych posiłków, picie wody). Warzywa uwielbiam, więc w mojej diecie głównie są warzywka.

Regularne spożywanie mniejszych posiłków to mój duży problem. Wcześniej potrafiłam pchać na maxa całe danie mimo tego, że byłam już najedzona , a później ... to okropne uczucie sytości, senność Teraz jem do chwili, w której mój organizm wysyła info "jesteś najedzona, stop".

[Wolha wRedna]

A to ja po prostu nskladsn na talerz tak na oko te ile wydaje mi sie rozsadna iloscia.

Ale jak mam w planie jesc niezdrowo ale pysznie to olewam wszelkie zasady. Chyba jakas tam rownowage w tym mam.

Kurde czesc grzybkow do wywalenia bo sa watpliwosci.



Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Mi by się nie sprawdziłoby 5 małych posiłków. Bym tylko chodziła i myślała co tu zjeść.
Jak nie zjem słodyczy, dużej ilości orzechów itp to dzień wtedy zaliczam do udanych.
A że chodzę coś podjadam to druga sprawa, więc w sumie nie wiem ile wychodzi Przynajmniej jak nie ma w domu to nie zjem. Jak jest, to będę chodzić otwierać szafki i lodówkę aż zjem.
Porcje obiadowe widać jakie mam, bo wrzucam czasem. Ale raczej ciężko z ich zmniejszeniem, bo bym była głodna.

Taka wyprana się czuję. Może po dzisiejszym kółku nie będę umierać. Na rozciąganiu też były tylko stopy i nadgarstki. Raczej kolejnego karnetu nie kupię. Spróbuję może jogi w chustach, tylko tym razem kupię jedno wejście, a nie na miesiąc.
Jedna dziewczyna dzisiaj upadła na materac i leżała 5 min i mówiła, że bolą plecy.
Może bardziej by mi się podobało jakbym umiała się podciągać i robić pompki. A tak to za dużo szkód.

[Wolha wRedna]

U mnie optymalnie sa 4 posilki dziennie.

Kupilismy ostatnio 3 opakowania: Liony, kit katy i snikersy ale takie, ze w srodku sa male batoniki. Jeszcze nie cukierki, ale nadal to porcja 150- 200 kcal - sprawdzilam. Dla mnie super opcja, bo nie aspiruje do fit jedzenia. Za dobrze siebie znam dostarczam sobie porcje smieciowego ulepka na ktory mam ochote, ale jednoczesnie nie zjadam miliona kcal.

Kqq kurde niezle ja jeszcze swiadkiem takiej autentycznej gleby nigdy nie bylam. No silne rece tutsj to jednak robia robote. Moze sprobuj te joge. Myslalam o tym jeszcze w Warszawie, bo tam bylo. Tutaj nie ma wiec nie mam co rozwazac.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Margot85]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89377497]Mi by się nie sprawdziłoby 5 małych posiłków. Bym tylko chodziła i myślała co tu zjeść.
Jak nie zjem słodyczy, dużej ilości orzechów itp to dzień wtedy zaliczam do udanych.
A że chodzę coś podjadam to druga sprawa, więc w sumie nie wiem ile wychodzi Przynajmniej jak nie ma w domu to nie zjem. Jak jest, to będę chodzić otwierać szafki i lodówkę aż zjem.
Porcje obiadowe widać jakie mam, bo wrzucam czasem. Ale raczej ciężko z ich zmniejszeniem, bo bym była głodna.

Taka wyprana się czuję. Może po dzisiejszym kółku nie będę umierać. Na rozciąganiu też były tylko stopy i nadgarstki. Raczej kolejnego karnetu nie kupię. Spróbuję może jogi w chustach, tylko tym razem kupię jedno wejście, a nie na miesiąc.
Jedna dziewczyna dzisiaj upadła na materac i leżała 5 min i mówiła, że bolą plecy.
Może bardziej by mi się podobało jakbym umiała się podciągać i robić pompki. A tak to za dużo szkód.[/QUOTE]Mam dokładnie tak samo piąteczka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

5 posiłków wywoływało u mnie tylko większy apetyt i ciągłą chęć podjadania, ale są pewnie osoby którym to się sprawdza
Mi dużo lepiej wchodzą dwa lub trzy większe posiłki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Napisane przez Margot85

Mam dokładnie tak samo piąteczka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

5 posiłków wywoływało u mnie tylko większy apetyt i ciągłą chęć podjadania, ale są pewnie osoby którym to się sprawdza
Mi dużo lepiej wchodzą dwa lub trzy większe posiłki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla każdego coś innego


Laski, jeszcze nie wierzę, ale ZAPISAŁAM SIĘ NA RURĘ. Ide na próbę w poniedziałek. Może nie umrę ze strachu, wstydu i nie spłynę razem z potem


No i modlę się żeby mi siła zanabyta na kole coś pomogła, i żeby mi ręcę nie odpadły.

[paprif]

Hej, wczoraj padłam więc się nie odezwałam, ale dzisiaj melduję, że nadal się trzymam. Jeśli chodzi o posiłki to ja jem 3, max 4. Teraz zaczęłam ograniczać ilość płatków owsianych bo waliłam ich do michy na śniadanie zdecydowanie za dużo.

Kupiłam książkę dot. lunchboxów i zamierzam skrupulatnie ważyć składniki do dań. wariatka

Podziwiam za wszelakie formy aktywności, ja nienawidzę ćwiczyć. Jedynie co mogłabym tolerować to rowerek, basen, szybkie marsze. Na całe szczęście w ciągu dnia dużo chodzę więc "jakiś" ruch mam

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja też nienawidzę ćwiczyć.
Znaczy jak już zacznę w miarę regularnie to nawet lubię niektóre formy aktywności.
Ale mogłabym siedzieć miesiącami zmieniając tylko komputer.
Dzisiaj na jodze zrelaksowałam się. Oglądam ludzi dookoła i sprawdzam kto już umarł albo czy mam wyżej nogę
Muszę zacząć chodzić ze swoją matą, ale jeszcze nie dokonałam obliczeń jak ją przetransportować 20 min spaceru w jedną i 20 min w drugą.

Ostatnio na śniadania jem sobie ciasta. W sensie moje bez cukru albo prawie bez cukru. Dzisiaj była pieczona owsianka z cynamonem. Wcześniej sernik (no dobra miał galaretkę), wcześniej ciasto z serem i jabłkami. Znowu zrobię coś z jabłkami, bo sporo leży ich u Tżta rodziców.

W sumie ja kiedyś najszybciej chudłam jak jadłam śniadanie, w pracy tyle ile sobie zaniosłam albo mała porcja w miejscu obiadowym niedaleko, i kolacja wieczorem.

Miałam telefon z domu rodzinnego. Co tam się dzieje. Nie wybieram się w najbliższym czasie.

[Wolha wRedna]

Ja od dobrych kilku lat cwicze w domu. Pierwsze podejscia mialam juz w 2013 roku (ah, skalpel i Choda), ale to zawsze z przerwami. Kilka miesiecy pocwiczylam, pozniej przerwa bo cos tam: przeprowadzka, zmiana pracy, 2 niegrozne ale jednak operacje itp. No a tak regularnie to juz cwicze od 2019 roku od jesieni. I do tego roku to bylo cwiczenie tylko z rozsadku, bo pracka biurowa, lata leca, a ja lubie jesc wiec trzeb to rownowazyc.

W tym roku w koncu znalazlam cos co faktycznie daje mi przyjemnosc, a nie tylko satysfakcje Bo oprocz cwiczen z YT to tym co dotychczas lubilam byly tylko spacery no i latem plywanie, ktore w sumie kocham, ale to wiadomo jest tylko przez chwile w roku.

Tak podsumowujac to chcialabym siebie 35letnia pokazac sobie 15letniej ktora byl totalna slamazarna klucha.

Mysle ze nie ma sie co pchac w sport na sile, ale warto szukac czegokolwiek dla siebie, wcle nie wyczynowego, chocby tych spacerow, roweru, czy nawet plywania przez kilka dni w roku w wakacje, bo zadna fit dieta nie wystarczy zeby wygladac i czuc sie na prawde dobrze, a ludzki organizm to maszyna stworzona do poruszania sie.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[paprif]

Przypomniało mi się, że będąc jeszcze na stażu chodziłam na super zajęcia. Były prowadzone na siłowni, w grupie, w specjalnej sali na rowerkach spiningowych. To było naprawdę coś fajnego, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Niestety tu gdzie mieszkam nie ma nawet porządnej siłowni, a co tu o rowerkach spiningowych mówić

[Wolha wRedna]

Kojarze takie zajęcia. Jeny to jest ponoć niesamowity wycisk.