Jak przestać być nieśmiałą i w końcu zdobyć chłopaka?

[eevvaa]

dzięki za pocieszenie
tego faceta tym bardziej ciężko jest rozszyfrować bo jest bardzo nieśmiały i przez to ma bardzo małe doświadczenia z kobietami;/(wiem to od jego kumpli) podobno przez 4 lata pracujac w firmie nie mial zadnej dziewczyny, wiem że z jakąś tam kręcił ale nic z tego nie wyszło- może też na jednym spotkaniu się skończyło..
Ahhh muszę poczekać tak jak radzisz...

[jenny1234]

Napisane przez ulf

Bycie kobietą jest zbyt skąplikowane jak dla mnie. Nie kminię mechanizmu, na bazie którego ludzie się łączą w pary ^^ Kurde, ludzie się pewnie gdzieś tego uczą, a ja jak zwykle jestem niedoinformowaną jednostką... istna niesprawiedliwość XD
Ale nic to, bo idę dziś się bić na krakowksi rynek na poduszki. Ta inicjatywa mnie zavchwyca ^^ Biorę oreż i dawaj! Do ataku!

ja tego też nie kapuje i zazdroszczę wszystkim, którzy się odnaleźli

[malenka2]

Napisane przez Ania1088

U mnie pierwszym krokiem do przełamania nieśmiałości była zmiana wyglądu, zaczęłam o siebie dbać, ładnie się ubierać. A moją największą bronią podobno jest uśmiech, nie wiecie co powiedzieć, wstydzicie się to się uśmiechnijcie a chłopak sam jakoś zacznie rozmowę, może do was podejdzie. Jeśli będziecie pewnie siebie, swojej wartości to będzie wam łatwiej. Sama potrzebuję trochę czasu by się przełamać i nie lubię być w nowym środowisku ale daje sobie radę i nie tyczy się to tylko chłopców ale i kontaktów z dziewczynami

U mnie przełamanie lodów z niesmiałoscia zaczeła mowic sobie w duszy jestes za***ista itp i mowila bedzie co bedzie ..przestała sie przejmowac co inni pomysla bo to wlasnie to bylo powodem ze nie potrafilam sie odzywac. a niech ludzie mysla co chca kazdy ma swoje zycie... zaczełam mowic to co mysle czasami mam dni gdzie mam jakies zawachania czy cos ale ruszyla do przodu ale jesli chodzi o podejscie do kolesia ktory mi sie podba to maskra;// niestety nie pdojde boje sie nagle jakas blokada. ;/

[luna88]

Napisane przez ulf

Nie kminię mechanizmu, na bazie którego ludzie się łączą w pary ^^ Kurde, ludzie się pewnie gdzieś tego uczą, a ja jak zwykle jestem niedoinformowaną jednostką... istna niesprawiedliwość XD

Lepiej bym tego nie ujęła. Dziwi mnie to, skąd inne dziewczyny wiedza jak zachowywac się w towarzystwie chłopaków i łączyć się w pary. Dla mnie to jest takie obce i odległe. Czuję sie przez to jakas wyobcowana. Tez tak macie?
Dzisiaj poszłam sobie na plażę na spacer i wszędzie tylko te zakochane pary, aż wszystkiego mi sie odechciało :/ Tym bardziej że obiekt moich westchnień nie robi nic aby nawiązac ze mną kontakt, a wydawało mi się, że zerkał na mnie, ale nic więcej (pisałam tu już o tym). Straciłam wszelka nadzieję. Nic o nim nie wiem.....
Dobrze, że można się tutaj wygadać, bo wiem że znajde tu zrozumienie

[simcha]

Napisane przez luna88

Lepiej bym tego nie ujęła. Dziwi mnie to, skąd inne dziewczyny wiedza jak zachowywac się w towarzystwie chłopaków i łączyć się w pary. Dla mnie to jest takie obce i odległe. Czuję sie przez to jakas wyobcowana. Tez tak macie?
Dzisiaj poszłam sobie na plażę na spacer i wszędzie tylko te zakochane pary, aż wszystkiego mi sie odechciało :/ Tym bardziej że obiekt moich westchnień nie robi nic aby nawiązac ze mną kontakt, a wydawało mi się, że zerkał na mnie, ale nic więcej (pisałam tu już o tym). Straciłam wszelka nadzieję. Nic o nim nie wiem.....
Dobrze, że można się tutaj wygadać, bo wiem że znajde tu zrozumienie

też tego nie rozumiem, po prostu jakaś czarna magia
mnie też 'denerwują' pary, zwłaszcza że wyłażą na wiosnę jak dżdżownice po deszczu
dla mnie najgorsze jest to że jestem zakompleksiona i po prostu boję się do kogo podejść/zagadać bo on na pewno myśli ta brzydka, taka i owaka..
i denerwuje mnie jak dziewczyna mówi 'Boże, jakie ja mam kompleksy, bardziej zakompleksionej osoby nie ma na świecie' a wokół niej łańcuszek facetów, a ona nie ma żadnych oporów żeby z nimi rozmawiać, flirtuje, itp. no przepraszam gdzie te kompleksy?

[ulf]

Napisane przez simcha

też tego nie rozumiem, po prostu jakaś czarna magia
mnie też 'denerwują' pary, zwłaszcza że wyłażą na wiosnę jak dżdżownice po deszczu
dla mnie najgorsze jest to że jestem zakompleksiona i po prostu boję się do kogo podejść/zagadać bo on na pewno myśli ta brzydka, taka i owaka..
i denerwuje mnie jak dziewczyna mówi 'Boże, jakie ja mam kompleksy, bardziej zakompleksionej osoby nie ma na świecie' a wokół niej łańcuszek facetów, a ona nie ma żadnych oporów żeby z nimi rozmawiać, flirtuje, itp. no przepraszam gdzie te kompleksy?

Bo niektórzy mają kopleksy, ale potrafią sobie z nimi radzić. W sensie, mam beznadziejne nogi, więc je zakryję i jest ok. Gorsza jest niepewność siebie w sensie całej osoby, a nie kompleksy na punkcie ciała. Ja mam wrażenie, że faceci mnie biorą za idiotkę i nie mają ochoty dalej się ze mną kontaktować. To gorsze niż myśli "pomyślał, że jestem gruba, brzydka i na pewno zauważył tego wielkiego pryszcza za prawym uchem".

W ogóle to głupio mi po prostu bez powodu napisać do nowo poznanego faceta, żeby pogadać. Więc trzeba czatować na okazję Więc czatuję

[simcha]

ale nie chodziło mi o to, po prostu znam osobę która mówi że jest bardzo zakompleksiona, a przed facetami nie ma żadnych oporów, gdyby mogła to chodziłaby przed nimi w samej bieliźnie i ja czegoś takiego kompletnie nie rozumiem. nie lepiej od razu przyznać się 'ok, lubię siebie i myślę że jestem fajną laską' zamiast 'mam straszne kompleksy, nie podobam się sobie' ? to tak jak szczupła dziewczyna mówi 'ale jestem gruba' i tylko czeka aż ktoś zacznie zaprzeczać i zasypywać ją komplementami, takie rzeczy mnie po prostu strasznie irytują

[ulf]

Napisane przez simcha

ale nie chodziło mi o to, po prostu znam osobę która mówi że jest bardzo zakompleksiona, a przed facetami nie ma żadnych oporów, gdyby mogła to chodziłaby przed nimi w samej bieliźnie i ja czegoś takiego kompletnie nie rozumiem. nie lepiej od razu przyznać się 'ok, lubię siebie i myślę że jestem fajną laską' zamiast 'mam straszne kompleksy, nie podobam się sobie' ? to tak jak szczupła dziewczyna mówi 'ale jestem gruba' i tylko czeka aż ktoś zacznie zaprzeczać i zasypywać ją komplementami, takie rzeczy mnie po prostu strasznie irytują

Wszytkie koleżnaki narzekają, to może ta bez kompelksów czuje presję, żeby narezkać też? Z resztą kto je tam wie...niech narezkają, jak czują potrzebę...czuję się dziś przychylnie nastawiona do wszechświata ^^ I mam etap wyrozumiałości <lol>

[Moni_sss91]

Napisane przez ulf

W ogóle to głupio mi po prostu bez powodu napisać do nowo poznanego faceta, żeby pogadać. Więc trzeba czatować na okazję Więc czatuję

Gorzej jak tych okazji brak ...
Ja ogólnie mam wrażenie, że jakbym napisała do tego co mi się podoba chociażby na nk to bym się wygłupiła, bo on pewnie ma wokół siebie mnóstwo bardziej lub mniej interesujących dziewczyn i mnie by pewnie olał. I chyba nie tylko ja tak myślę, niestety jest to błędne myślenie ...

[simcha]

Napisane przez ulf

Wszytkie koleżnaki narzekają, to może ta bez kompelksów czuje presję, żeby narezkać też? Z resztą kto je tam wie...niech narezkają, jak czują potrzebę...czuję się dziś przychylnie nastawiona do wszechświata ^^ I mam etap wyrozumiałości <lol>

a ja mam dzisiaj taki melancholijny dzień
w ogóle ostatnio postawiłam sobie za cel że muszę Go za wszelką cenę poznać, mam nadzieje że mi się uda

[ulf]

Napisane przez Moni_sss91

Gorzej jak tych okazji brak ...
Ja ogólnie mam wrażenie, że jakbym napisała do tego co mi się podoba chociażby na nk to bym się wygłupiła, bo on pewnie ma wokół siebie mnóstwo bardziej lub mniej interesujących dziewczyn i mnie by pewnie olał. I chyba nie tylko ja tak myślę, niestety jest to błędne myślenie ...

A znasz go skądś? W sensie poznałaś gdzieś kiedyś? Macie wspólnych znajomych?

Napisane przez simcha

a ja mam dzisiaj taki melancholijny dzień
w ogóle ostatnio postawiłam sobie za cel że muszę Go za wszelką cenę poznać, mam nadzieje że mi się uda

Dobry plan A trn "On" to skąd się w ogóle wziął ;>?

[Mordka212]

Napisane przez Moni_sss91

Gorzej jak tych okazji brak ...
Ja ogólnie mam wrażenie, że jakbym napisała do tego co mi się podoba chociażby na nk to bym się wygłupiła, bo on pewnie ma wokół siebie mnóstwo bardziej lub mniej interesujących dziewczyn i mnie by pewnie olał. I chyba nie tylko ja tak myślę, niestety jest to błędne myślenie ...

No dokladnie nie Tylko Ty bo ja mam identyko tez tak mysle ze mna by sie nie zainteresowal bo pewnie 100 innych ładniejszych fajniejszych lasek do niego zarywa.. wiec ja nie mam szans... eh...

[Moni_sss91]

Napisane przez ulf

A znasz go skądś? W sensie poznałaś gdzieś kiedyś? Macie wspólnych znajomych?

był taki mały nic nieznaczący epizod, ale ja raczej stałam z boku, na koniec tylko podszedł podziękował mi (tylko do tej pory nie wiem za co) uścisnął mi dłoń i poszedł w świat. Od tej pory tylko mijamy się w szkole, czasem się spojrzy, a tak to nic takiego większego Znajomych wspólnych też nie mamy

[simcha]

Napisane przez Moni_sss91

Gorzej jak tych okazji brak ...
Ja ogólnie mam wrażenie, że jakbym napisała do tego co mi się podoba chociażby na nk to bym się wygłupiła, bo on pewnie ma wokół siebie mnóstwo bardziej lub mniej interesujących dziewczyn i mnie by pewnie olał. I chyba nie tylko ja tak myślę, niestety jest to błędne myślenie ...

skąd ja to znam

Napisane przez ulf

Dobry plan A trn "On" to skąd się w ogóle wziął ;>?

chodzimy do tej samej szkoły, jakoś wcześniej w ogóle go nie widziałam dopiero ostatnio jak zaczęliśmy wystawiać takie przedstawienie to go zauważyłam, ja tam śpiewam a on gra tylko że wszystkie próby osobno i w ogóle i tam nie ma szans sie zapoznać z resztą i tak bym sie nie odważyła zagadać sama z siebie

[ulf]

Napisane przez Moni_sss91

był taki mały nic nieznaczący epizod, ale ja raczej stałam z boku, na koniec tylko podszedł podziękował mi (tylko do tej pory nie wiem za co) uścisnął mi dłoń i poszedł w świat. Od tej pory tylko mijamy się w szkole, czasem się spojrzy, a tak to nic takiego większego Znajomych wspólnych też nie mamy

rzeczywiście troszkę bez sensu zagadywać obcych ludzi na nk na przykład... Ale gdzieś się przecież widzieliście no i chyba jednak poznaliście, skoro się porzegnał. Więc chyba wiesz gdzie bywa, albo kim są jego znajomi... bo zakłądam, że nie wzdychasz do faceta, o którym nic nie wiesz? Bo jak tak, to rzeczywiście problemy się mnożą...

Napisane przez simcha

skąd ja to znam



chodzimy do tej samej szkoły, jakoś wcześniej w ogóle go nie widziałam dopiero ostatnio jak zaczęliśmy wystawiać takie przedstawienie to go zauważyłam, ja tam śpiewam a on gra tylko że wszystkie próby osobno i w ogóle i tam nie ma szans sie zapoznać z resztą i tak bym sie nie odważyła zagadać sama z siebie

No to jak już wystawicie, to podejdź i rzuć, że był świetny. Gra na instrumencie, czy "gra rolę"? Bo jak na instrumencie, to spytaj, czy gra w jakimś zespole, bo chętnie wpadniesz posłuchać dobrej muzyki. A jak "gra rolę" to zapytaj kiedy wystawiają coś następnego i już zalążek rozmowy się nawiąże

[Moni_sss91]

Napisane przez ulf

rzeczywiście troszkę bez sensu zagadywać obcych ludzi na nk na przykład... Ale gdzieś się przecież widzieliście no i chyba jednak poznaliście, skoro się porzegnał. Więc chyba wiesz gdzie bywa, albo kim są jego znajomi... bo zakłądam, że nie wzdychasz do faceta, o którym nic nie wiesz? Bo jak tak, to rzeczywiście problemy się mnożą...

no tak poznaliśmy się, ale w szkole nawet część sobie nie mówimy. Poza szkołą natrafiłam na niego tylko raz na basenie i nic po za tym. Także żadnych sprzyjających okoliczności nie widzę ... Ogólnie dzisiaj napadł mnie pesymistyczny nastrój i wszystko widzę na czarno. Ale do jutra powinno przejść

[luna88]

Napisane przez Moni_sss91

no tak poznaliśmy się, ale w szkole nawet część sobie nie mówimy. Poza szkołą natrafiłam na niego tylko raz na basenie i nic po za tym. Także żadnych sprzyjających okoliczności nie widzę ... Ogólnie dzisiaj napadł mnie pesymistyczny nastrój i wszystko widzę na czarno. Ale do jutra powinno przejść

Witaj w klubie. Dzisiaj też mam mega doła z wiadomych powodów coraz bardziej mi na Nim zależy, ale nic o nim nie wiem, nawet nie wiadomo czy jest sens walczyc o niego, bo nie wiem czy jest wolny czy nie I cześc tez sobie nie mówimy Jakie to zycie jest okrutne

Napisane przez Moni_sss91

Ja ogólnie mam wrażenie, że jakbym napisała do tego co mi się podoba chociażby na nk to bym się wygłupiła, bo on pewnie ma wokół siebie mnóstwo bardziej lub mniej interesujących dziewczyn i mnie by pewnie olał. I chyba nie tylko ja tak myślę, niestety jest to błędne myślenie ...

Podpisuję się rękami i nogami. Albo co najgorsze, gdybym do niego napisała, a okazałoby się że ma dziewczynę :/

Wiecie, co do kompleksów, to niektóre dziewczyny wydaje mi sie ze narzekają jak to one mają źle, a tak naprawde to chca żeby zaprzeczyc i zasypać je komplementami, tak jak powiedziała simcha.

[simcha]

Napisane przez ulf

rzeczywiście troszkę bez sensu zagadywać obcych ludzi na nk na przykład... Ale gdzieś się przecież widzieliście no i chyba jednak poznaliście, skoro się porzegnał. Więc chyba wiesz gdzie bywa, albo kim są jego znajomi... bo zakłądam, że nie wzdychasz do faceta, o którym nic nie wiesz? Bo jak tak, to rzeczywiście problemy się mnożą...



No to jak już wystawicie, to podejdź i rzuć, że był świetny. Gra na instrumencie, czy "gra rolę"? Bo jak na instrumencie, to spytaj, czy gra w jakimś zespole, bo chętnie wpadniesz posłuchać dobrej muzyki. A jak "gra rolę" to zapytaj kiedy wystawiają coś następnego i już zalążek rozmowy się nawiąże

gra role
o shit, może to głupie ale ja wstydzę się zrobić nawet coś takiego od razu do głowy przychodzi mi że weźmie mnie za kretynkę, w ogóle po co się odzywam, jak jakaś nawiedzona. wiem że sama się nakręcam ale nie potrafię tego powstrzymać..

[behindblueeyes]

Napisane przez luna88

Wiecie, co do kompleksów, to niektóre dziewczyny wydaje mi sie ze narzekają jak to one mają źle, a tak naprawde to chca żeby zaprzeczyc i zasypać je komplementami, tak jak powiedziała simcha.

święta prawda bardzo często najwięcej kompleksów mają ładne dziewczyny

simcha -możesz śmiało coś takiego powiedzieć, na pewno nie będzie to jakieś głupie albo nachalne

a mi tak brakuje spotkań z R..echh przeprowadziłam się i mieszkam teraz kilka bloków od jego brata jak to stwierdził R. 'on ma cię teraz tak blisko..' na gadu rozmawiamy codziennie,oprócz tego są smsy..ale to nie zastąpi rozmów na żywo..w tym tyg wracam do domu na tydz i mam nadzieję,że się spotkamy..jest jeszcze to obiecane kino ale czy dojdzie do skutku to się okaże w ogóle nie mam apetytu,prawie nic nie jem..tragedia

[Moni_sss91]

Napisane przez simcha

od razu do głowy przychodzi mi że weźmie mnie za kretynkę, w ogóle po co się odzywam, jak jakaś nawiedzona. wiem że sama się nakręcam ale nie potrafię tego powstrzymać..

stwierdzam, że mamy beznadziejny tok myślenia. Bo na dobrą sprawę jak do mnie ktoś całkiem obcy pisze na gg czy nk, że chciałby się spotkać to nie uważam go za natręta i nie nabijam się z niego. Tylko zawsze jakoś delikatnie się z tego wszystkiego wykręcę. Ale siebie na miejscu osoby zagadującej postawić nie potrafię ... i od razu wyobrażam sobie jak to się wygłupie ...

Chyba zacznę mówić sobie codziennie jakieś afirmacje niektórym pomagają

[vainilla]

a ja też mam sama ze sobą problem, od pewnego czasu nie potrafię się wychylić w strone faceta. znam dwóch fajnych gości (jeden w pracy w kadrach, jeden w grupie na studiach), wodze za nimi wzrokiem a nie potrafię zagadać ani nic....taka platoniczna miłośc z tym drugim czasem gadamy,ale ma mnie chyba za wywyższająca się panienkę bo czasem żartujemy sobie z koleżankami jakie to nie jesteśmy cudowne i piękne...ehhh singiel do końca życia chyba ze mnie będzie

[luna88]

Napisane przez Moni_sss91

stwierdzam, że mamy beznadziejny tok myślenia. Bo na dobrą sprawę jak do mnie ktoś całkiem obcy pisze na gg czy nk, że chciałby się spotkać to nie uważam go za natręta i nie nabijam się z niego. Tylko zawsze jakoś delikatnie się z tego wszystkiego wykręcę. Ale siebie na miejscu osoby zagadującej postawić nie potrafię ... i od razu wyobrażam sobie jak to się wygłupie ...

Najgorsze jest to, że wiemy że nasz tok myslenia jest zły, ale nie możemy zrobić nic, zeby go zmienić.Taka wewnętrzna blokada

[jenny1234]

jej a ja ze mam być matką chrzestną to zostałam dziś zapytana : " A ty to z chłopakiem przyjdziesz"??? jasneee z dwoma odpowiedziałam i obróciłam to w żart... ale manianaa noo... smutno troche... a we wrześniu mam wesele kuzynki zaproszenie z osobą towarzyszącą... ciekawe z kim pójde chyba ze szczotką;((((((((

[vainilla]

Napisane przez jenny1234

jej a ja ze mam być matką chrzestną to zostałam dziś zapytana : " A ty to z chłopakiem przyjdziesz"??? jasneee z dwoma odpowiedziałam i obróciłam to w żart... ale manianaa noo... smutno troche... a we wrześniu mam wesele kuzynki zaproszenie z osobą towarzyszącą... ciekawe z kim pójde chyba ze szczotką;((((((((

przykre nie? mnie to też gruzuje, co jakiś czas rodzice/znajomi pytają sie jak tam moje sprawy sercowe a mnie to tak irytuje, wszyscy wokół kogoś mają a u mnie się nawet na to nie zapowiada mimo że przeciez niczego mi nie brakuje

[jenny1234]

Napisane przez vainilla

przykre nie? mnie to też gruzuje, co jakiś czas rodzice/znajomi pytają sie jak tam moje sprawy sercowe a mnie to tak irytuje, wszyscy wokół kogoś mają a u mnie się nawet na to nie zapowiada

daj spokój... fatalnie się czuję... szkoda słow

[Moni_sss91]

No to moja mama wczoraj 'a z kim ty pójdziesz na studniówkę? faceta byś sobie znalazła'. A zaproszenie na wesele też mam z osobą towarzyszącą, tylko, ze na październik

[behindblueeyes]

Akurat wesele to jest dobra okazja żeby zaprosić kogoś,kto nam się podoba oczywiście jesli choć w jakimś tam stopniu go znamy ja tak zrobiłam zapraszając R- z znaliśmy się tylko z 2imprezale oplacało się,bo nasza znajomość ciągle się rozwija..hehe także głowy do góry, nie ma co się smucić tylko cieszyć

a ja właśnie wrocilam ze spotkania..od pół roku rozmawiam na gg z takim jednym kolesiem i od dłuższego czasu marudził o spotk, mi ciągle nie pasowało aż w końcu dzis się zgodziłam ogolnie było milo,pyszna szarlotka z lodami i bita śmietaną..mniamiii odwiózł mnie do domu..tylko kurcze niebardzo w moim typie jest

[moonrosa]

Napisane przez Moni_sss91

No to moja mama wczoraj 'a z kim ty pójdziesz na studniówkę? faceta byś sobie znalazła'. A zaproszenie na wesele też mam z osobą towarzyszącą, tylko, ze na październik

a ja też mam zaproszenie na wesele z osobą towarzyszącą tylko na maj (23) i nie mam kogo zabrać .

[behindblueeyes]

Napisane przez moonrosa

a ja też mam zaproszenie na wesele z osobą towarzyszącą tylko na maj (23) i nie mam kogo zabrać .

ja mogę iść

ps. a co do odchudzania..nie ma lepszego spodobu niż zakochac się ja czasem na diecie katuje się,żeby mniej jeść itd. a teraz? musze w siebie wszystko wmuszać :P a kg lecą :P

[ulf]

Napisane przez behindblueeyes

Akurat wesele to jest dobra okazja żeby zaprosić kogoś,kto nam się podoba oczywiście jesli choć w jakimś tam stopniu go znamy ja tak zrobiłam zapraszając R- z znaliśmy się tylko z 2imprezale oplacało się,bo nasza znajomość ciągle się rozwija..hehe także głowy do góry, nie ma co się smucić tylko cieszyć

a ja właśnie wrocilam ze spotkania..od pół roku rozmawiam na gg z takim jednym kolesiem i od dłuższego czasu marudził o spotk, mi ciągle nie pasowało aż w końcu dzis się zgodziłam ogolnie było milo,pyszna szarlotka z lodami i bita śmietaną..mniamiii odwiózł mnie do domu..tylko kurcze niebardzo w moim typie jest

W Twoim nie w Twoim - masz R. to lepiej sobie innym nie mieszać. Tzn wiem, że nie jesteście parą, ale jak się tak fajnie układa, to po co sobie paskudzić następnym?

A ja poznałam kogoś fajnego. Właściwie to pisałam już o koledze kolegi... Spotkaliśmy się ponownie na koncercie. Tak po prostu mi się podoba. I fizycznie, i jego poczucie humoru, jego sposób prowadzenia rozmowy... Mam nadzieję go lepiej poznać. I że nie ma dziweczyny, bo tacy faceci zwykle mają.
Problem polega na tym, że nie znamy się na tyle, żebym mogła zaproponować kumplski wypad na piwo. A nie iwme, kiedy będę miała oakzję zobaczyć go ot tak, po prostu... Cóż, ostatecznie nikt mnie batogiem nie goni ^^'