2010-03-16, 23:54 | #3661 |
Raczkowanie
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Justynko tu Cie musze zmartwic ( albo i nie) ale ta 19 jest bo akurat była wolna. aktualnie mam 26 i moze dlatego mam troche inne spojzenie na sprawe.
co do zwiazków niestety ostatnio poznaje same jakies nienormalne które nie wiedzą czego chcą, albo juz dawno po slubie i dokładnie wiedza czego chca: gdzie dla mnnie ten temat jest zamkniety), albo babki które myslą ze facetem mozna sie pobawic bo tak jest fajnie.....ehh....i co tu zrobic. no niestety ale chyba taki los. no nic moze w koncu znajdzie sie jakas "normalna" trzymajcie sie Babki i do juterka. |
2010-03-17, 07:21 | #3662 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 924
|
Dot.: Życie bez miłości :(
nie rozumiem, faceci narzekają, że kobiety puste i chcą tylko się bawić, a te z kolei mówią to samo o mężczyznach. dla mnie to trochę niedorzeczne. skoro wszystkim nam chodzi o prawdziwy związek [czego niestety dowody odnajduję tylko na różnych forach, w rzeczywistości- nie], to dlaczego się nie udaje?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=639070 kosmetyki wymiana |
2010-03-17, 09:12 | #3663 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Chyba się do was przyłączę(o ile mnie przyjmiecie) bo również mam już trochę dość udawania że wszystko ok. Po prawie pół roku od rozstania z byłym stwierdzam że nie ma dla mnie nadziei Dalej zdarza mi się o nim myśleć(chociaż już nie na zasadzie:jak mogłeś mnie zdradzić? ja tak bardzo Cię kocham), dalej mam dni że tylko usiąść i płakać płakać płakać, i dalej patrząc na pary całujące się na ulicy myślę sobie cicho "mam dość!". Można powiedzieć że już jest trochę lepiej paradoksalnie dlatego że w końcu nie myślę o byłym jaki to z niego cham, względnie odczuwam obojętność i można powiedzieć że mu wybaczyłam to co zrobił ale mimo wszystko dalej boli mnie to, że prawdopodobnie musiałam być bardzo beznadziejna skoro z taką łatwością przyszło mu okłamywanie mnie i po prostu poszedł do innej. Często mam takie myśli.
Tylko że tak naprawdę to nie o byłego chodzi. Ostatnia rzecz jaką bym chciała to znów z nim być. Odkochałam się i naprawdę to czuję. Boję się i to wręcz panicznie samotności. Takiej wiecznej, beznadziejnej samotności. Dużo z was tu pisze że nieprawdą jest że każda sobie w końcu kogoś znajdzie. I ja się z tym zgadzam i boje się że tak będzie właśnie ze mną. Mam 19 lat i wiem że jestem młoda ale perspektywa tego ze już nigdy nie spotkam kogoś przy kim będę się czuć bezpiecznie, kogoś w kim zakocham się tak że stracę głowę(z wzajemnością) przeraża mnie. I nie potrafię sobie z tym poradzić |
2010-03-17, 09:29 | #3664 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Życie bez miłości :(
witaj
rozumiem cie dobrze, jestem 4 miesiace po rozstaniu, do końca nie mogę zapomnieć o byłym zwłaszcza, ze on z kimś się spotyka...a ja nie mam żadnych perspektyw na nowy związek tez boje się samotności, nie chce być sama do koca życia....
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
2010-03-17, 09:57 | #3665 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Życie bez miłości :(
irie chyba kojarzę Cię z wątku rozstaniowego
Widzę że mamy takie same obawy, chyba jak większość tutaj. Tylko mnie najbardziej przeraża to że ten strach jest taki paraliżujący, jak już się zagłębię w te myśli to jest naprawdę strasznie. Doszło do tego że boję się wiosny bo wtedy sami zakochani i boję się wakacji bo wtedy będę sobie przypominać poprzednie na których byłam taka szczęśliwa. Nie wiem, może powinnam iść do jakiegoś psychologa bo już sama siebie w takich momentach zaczynam się bać ale chyba nie wyobrażam sobie opowiadania komuś o tak osobistych intymnych rzeczach Mój były też się spotykał z tą dziewczyną dla której mnie rzucił. W końcu ona jego zostawiła. Chyba wtedy jakoś dobitniej zrozumiałam że z nim już nigdy nie mogłabym znowu być, sama nie wiem dlaczego akurat w tym momencie. Ehh, smutne to wszystko ale mam nadzieję że jeszcze dla nas slońce zaświeci. |
2010-03-17, 14:19 | #3666 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Cytat:
__________________
|
|
2010-03-17, 15:04 | #3667 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 816
|
Dot.: Życie bez miłości :(
kluska234, wiesz, nie ma sensu się do czegoś zmuszać ale umawiasz się z kimś chodzisz na randki, czyli ktoś się Tobą interesuje
Dziewczyny nie przejmujcie się zakochanymi parami Tak już jest skonstruowany ten świat, że one zawsze będą i na pewno nie miziają się po to, żeby Nam zrobić na złość Pomyślcie sobie, że jak Wy byłyście szczęśliwie zakochane, to też było mnóstwo samotnych osób, które się dołowały, jak na Was patrzyły Mnie publiczne przytulanie nie razi, jeśli oczywiście nie przekracza to zasad dobrego zachowania. Bardziej mi przeszkadza, jak para jest tak zajęta sobą, że już zamyka się na innych ludzi. Na angielskim mam taką miziającą się parkę, nie przeszkadza mi to ich trzymanie się za rękę pod ławką, tylko raczej to, że jak mamy coś zrobić razem w grupie, to naprawdę się ciężko z nimi współpracuje, bo oni właściwie współpracują tylko ze sobą...
__________________
Dzwonek budzika: czas do ciebie telefonuje |
2010-03-17, 17:31 | #3668 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Cytat:
Wracając do całujących par, kiedyś bardzo bolał mnie ten widok...ale teraz już mnie to nie rusza, przecież stan zakochania trwa bardzo krótko i nie sposób przez cały związek tak się non stop zachowywać Dziewczyny głowa do góry!
__________________
|
|
2010-03-17, 18:18 | #3669 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Życie bez miłości :(
ja ostatnio wpadlam w stan obojetnosci i mam wszystko gdzies. tak ze pary zakochane tez mnie nie ruszaja. duzo pomaga mi moja praca w ktorej na szczescie jest wesolo i nie mam czasu myslec o samotnosci. do tego pracuje juz teraz tylko z facetami co moim zdaniem jest o wiele lepsze niz praca z samymi kobietami bo znow mowa by byla tylko o facetach hehe. no i wogole jest z nimi czesto niezly ubaw co poprawia mi humor do tego jeszcze dzis zapytalam szefa czy przedluzy mi umowe a on na to 'bedziemy przedluzac'. przez te moje ostatnie humorzaste dni prawie parsknelam wtedy smiechem bo mialam jakies takie dwuznaczne skojarzenia hehe.
i jeszcze wracajac do tego o czym pisaliscie pare postow wczesniej. zgadzam sie z tym ze nie kazdy znajdzie 2 polowke bo przeciez sa na tym swiecie stare panny i starzy kawalerowie. niestety nie kazdemu jest dane bycie z kims... szkoda ale taka jest rzeczywistosc. |
2010-03-17, 18:44 | #3670 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Też pracowałam z samymi facetami i wiem o czym mówisz Atmosfera była super, nie było jakiegoś obgadywania kto jak się ubrał, jak wygląda, a oni często mi robili jakieś psikusy echhhhhhh to były fajne czasy, takiej pracy już nie będę miała ((
__________________
|
2010-03-18, 15:27 | #3671 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Życie bez miłości :(
a mi się śniło że coś kręciłam z jakimś kolesiem no i następnego dnia (we śnie) okazało się że to były jakieś czary i zaklęcie zostało zdjęte. Czyli nawet we śnie nie ma szans
|
2010-03-19, 18:40 | #3672 |
Raczkowanie
|
Dot.: Życie bez miłości :(
W sobote poznałem pania L. dwa lata młodsza ale swietnie sie dogadujemy. do tego stopnia ze zostalismy razem. problem polega bardziej na tym ze ona bardzo mi przypomina moją byłą. jakos nie potrafie tego przeskoczyc.....widze to po wygladzie i zachowaniu. nie chciał bym L skrzywdzic i juz sie zastanawiam czy nie lepiej byc samemu. jej bardzo zalezy i mnie tez zaczyna. tylko caly czas mam w głowie była z którą juz sie i tak nie widzialem dwa lata ale była mi naprawde bliska....moze mi sie tylko wydaje ze jest zle??? moze jestem przewrazliwiony??? moze któras z Was jakos to koment? bo moze to normalne u ludzi ze tak sie czują a moze poprostu potrzeba czasu....
|
2010-03-19, 19:14 | #3673 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
|
Dot.: Życie bez miłości :(
a ja dalej...sama...sama...sam a...
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk... -- ~ Dyplomowana kosmetyczka ~ - Urządzamy Nasz dom zaKochana
|
2010-03-19, 19:25 | #3674 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Cytat:
I w zasadzie nie znasz jej jeszcze dobrze, skoro ją poznałeś niecały tydzień temu. Może tylko te cechy, które 'wychodzą' przy powierzchownym poznaniu są podobne jak u Twojej byłej? A dopiero po czasie poznasz ją lepiej i zorientujesz się, że to zupełnie dwie inne osoby. Daj jej szansę się wykazać Ale jeśli po czasie okaże się, że faktycznie jest podobna do byłej to lepiej to będzie chyba skończyć, skoro eks dziewczyna była Ci bliska. Bo obawiam się, że w nowej dziewczynie mogą Ci się podobać wyłącznie te cechy, które są wspólne dla niej i dla byłej. Ale jeśli tak nie będzie to nie ma co rezygnowac ze związku ze względu na kilka podobieństw. Pozdrawiam ---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ---------- Chyba się zastrzelę Ktoś mi tak strasznie wpadł w oko. Normalnie mój ideał. Nie znam drugiego takiego chłopaka, jak on. Po prostu cudo. I nie mam na myśli tylko wygląd. Ten chłopak miał trudne dzieciństwo, więc może dlatego jest bardzo dojrzały. I wiecie co? Wszystko szło w dobrą stronę. Jakieś rozmowy, gadki-szmatki. I on nagle stwierdził, że skoro nam się tak super gada to mi się zwierzy ze swojego problemu. Otóż jest nieszczęśliwie zakochany! Taaaa dam. I czy ja jako dziewczyna mogłabym mu coś poradzić, jak zdobyć jego wybrankę. Uszło ze mnie powietrze.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
2010-03-19, 20:16 | #3675 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
|
Dot.: Życie bez miłości :(
__________________
|
2010-03-20, 22:17 | #3676 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 332
|
Dot.: Życie bez miłości :(
U mnie też nic, z małą przerwą na coś, no ale jak zwykle... nic nie wyszło.
I tak sobie siedzę samiutka i biadolę jak zwykle. Co tu zrobić, żeby przestać myśleć o Testosteronie? |
2010-03-20, 22:53 | #3677 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 924
|
Dot.: Życie bez miłości :(
znaleźć sobie poważniejsze problemy, ale tej opcji nie polecam .
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=639070 kosmetyki wymiana |
2010-03-20, 23:09 | #3678 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Opcja niezbyt fajna, to prawda, ale pomaga. Ja mam teraz mega problem ze studiami, bo komuś bardzo chyba zależy żebym realizowała projekt którego nie chcę realizować. Zamartwianie się tym i kombinowanie jak tu uciec i gdzie zupełnie mnie wyleczyło z różnych refleksji o samotności. Na razie.
A jak Twoja salsa?
__________________
!Me encanta espanol! |
2010-03-21, 09:57 | #3679 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 924
|
Dot.: Życie bez miłości :(
ama, a z którymi studiami ?
oj tak, studia są bardzo dobrym lekarstwem, szczególnie w czasie pisania prac rocznych, wymyśliłam sobie intrygujący, ale trudny do zrealizowania temat i teraz martwię się tylko tym. salsę na razie przełożyłam, ostatnio kręcą mnie batikowe warsztaty, ale to raczej w ramach rozwoju artystycznego, a nie łapania miłości czy poznawania nowych ludzi .
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=639070 kosmetyki wymiana |
2010-03-21, 11:07 | #3680 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 35
|
Dot.: Życie bez miłości :(
witajcie wlacze sie do rozmowy bo mam podobn problem jak niektore z was widze Ja za 3 miesace skoncze 19 lat. Od dwoch lat jestem sama a moje doswiadczenia z chlopakami nie sa najlepsze. Albo wykorzystywano fakt z i zalezy zwyczajnie zbey zaspokoic swoje braki albo niedopasowalismy sie zwyczajnie. Przez te dwa lata nabralam takiego doswiadczenia z chlopakami ze odsuwam sie od kazdego. W zeszlym roku zainteresowalam sie jedneym, spotkalismy, pisalismy, rozmawialismy przez pare tygodni z potem zwyczajnie przestal sie odzywac, okazalo sie ze znalazl sobie inna. Kilk miesiecy pozniej z drugim doslownie to samo. Od tej pory nie potrafie uwierzyc w ntencje facetow. NIe narzekam na brak zainteresowania z ich strony, bo jest teraz naprawde koles ktory twierdzi ze mu na mnie zalezy, mowil nawet ze mnie kocha i bedzie czekal, ale zwyczajnie nie potrafie mu uwierzyc, po za tym rozmawialam z nim i porostu nic d niego nie czuje, jest on dla mnie kolega. Nie jest mi zle samej. Mam duzo czasu da siebie, rozwijam sie, mam czas zeby sie uczyc do matury i zajac sie swoja pasja. Uwazam ze sama dam sobie rade aczkolwiek lapie sie na tym ze brakuje ze tak powiem "meskiej reki". Meskiego dotyku. Ale wlasnie nie uczucia, bo nie chce sie zakochac, zwyczajnie sie boje po tylu razach zawodu i przestalam wierzyc w uczucia i milosc. Ale brakuje mi dotyku faceta, jego zapachu, zwyklej fizycznosci. Wczoraj jak bylam ze znajomymi to calowalam sie z kolega. Nigdy tak nie robilam bo uwazam ze pocalunek powinien byc z uczuciem, ale ja juz zwyczajnie w nie nie wierze. Strasznie mi brakowalo tego kontaktu. Zwyczajnego kontaktu fizycznego z chlopiem ktorego naprawde dlugo nie zaznalama. Boje sie zlej opinii, chociaz rzydazylo mi sie to perwszy raz i to pod wplywem alkoholu. Ale podobalo mi sie to, to jak mnie objal. Przestraszylam sie tego bo wszytkie moje zasady legly w gruzach bo nigy nie popierala czegos akiego a sama cos takiego wlasnie robie i nawet chcialabym powtorzyc to. Wiem ze to strach przed uczuiem jest moim problemem ale nie potrafie sie otworzyc, ptrzebuje czasu chyba albo juz mi tak zostnie ale boje sie ze popadne w cos takiego co robia dziewczyny na dykotekakch niektore. Ze poprzez chec fizycznego kontaktu z chlopakiem popadne w cos. Chociaz wiem ze nie zrobie napewno niczego z nowo poznanym osobnikiem. Zauwazylam ze lubie kiedy koledzy mnie przytulaja, fajnie mi wtedy jest. ALe to koledzy, odoby ktore dobrze znam, ufam wiedza jaka jestem, szanuja mnie, a nie ktos kogos poznalam na imprezie i tam cos tam. Uwazam ze calowanie czy inne tego typu sprawy powinny sie odbywac z jedna osoba do ktorej sie cos czuje aczkolwiek mi tego brakuje, fizycznosci, nie czulosci...nie wiem jak sobie z tym poradzic xd wybaczcie ze tak sie rozpisalam ale wstydze sie pogadac o tym z przyjciolmi xd wszyscy z moich dobrych zanjoych i przyjaciol maja juz swoje milosci, sa "zakochani" i nie podzielaja moich pogladow i wstydze sie przyznac do takich rzeczy ktore tutaj napisalam...xd
|
2010-03-26, 23:03 | #3681 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 58
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Jak tam Wasze samopoczucia w związku z nadejściem wiosny? Ja nagle zaczęłam widzieć na ulicach więcej par, więcej przystojnych facetów, wzrasta więc ilość moich powodów do irytacji ;P Ale jakoś się trzymam, przynajmniej dogadałam się z koleżankami w sprawie wakacji i szykują mi się fajne wyjazdy bez konieczności szukania towarzystwa przy pomocy ogłoszeń w internecie Trochę też jestem zła na siebie, chciałam dziś iść na fajną imprezę, potańczyć przy muzyce, którą lubię, ale koleżanka wczoraj się rozmyśliła... teoretycznie mogłam iść z inną (z którą od 3 lat widziałam się bodajże 4 razy mimo iż studiujemy w jednym mieście i pochodzimy też z tej samej miejscowości ;P), ale jakoś nie miałam ochoty na towarzystwo jej 'wylansowanych' znajomych. Zwłaszcza że alkoholu praktycznie nie pijam ;P Siedzę więc sama, popijam herbatę i staram się nie myśleć o tym, ile okazji na wyjście do ludzi mnie omija
W sprawie mojego 'obiektu westchnień' jest gorzej niż było (tzn. teraz się wogóle nie odzywa, chyba, że potrzebuje czegoś z związku ze studiami), sama nie wiem co myśleć o zachowaniu tego człowieka, właściwie szkoda mi na takie myślenie czasu, bo do niczego konstruktywnego mnie to nie zaprowadzi. Na szczęście przyszły rok akademicki (mimo iż ostatni) będę mieć bardziej wypełniony różnymi zajęciami, teraz już wariuję przez małą ilość zajęć... Z drugiej strony na kolejny praktyki nie pójdę teraz ze względu na sesję i muszę czekać z nimi do września, ech |
2010-03-27, 09:56 | #3682 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Życie bez miłości :(
jejku jestem debilka. nie wiem co ja wyprawiam ostatnio. jakies 2 miesiace spokoju bez Xa. wiem wiekszosc tutaj pewnie nie zna tej historii. ale musze sie wygadac bo inaczej mnie cos strzeli. wczoraj NAGLE do mnie zadzwonil. spotkalismy sie jjak zwykle on i 3 dziewczyny wsrod nich ja. od poczatku troche mu dogadywalam. pozniej jak juz troche za duzo wypilam tzn nieduzo ale mi wystarczy "jezdzilam po nim" regularnie. generalnie po prostu zrobilam to z zazdrosci. a myslalam ze mi przeszlo ha! alez ze mnie idiotka. on podrywal... a moze nawet nie, tylko po prostu byl mily dla jednej kolezanki i ja przez to zachowalam sie wrednie. nie no koszmar takiej siebie to sama nie znalam. boze nie nawidze facetow. masakra koszmar. dzis tez mielismy sie spotkac... w kilka osob of kors. ale po moim wczorajszym "wystepie" na pewno nie zadzwoni. mam ostatnio wrazenie ze ja wogole psychologa potrzebuje.
wiem chaotyczna wypowiedz ale musialam, musialam sie wygadac edit. jeszcze jak wrocilam do domu napisalam mu sms ze przepraszam. a on tylko spytal dlaczego sie tak zachowywalam. odp ze tak jakos wyszlo. bo mu przeciez nie napisze ze bylam zazdrosna. wkoncu on nie jest moim "mezem" Edytowane przez cyanide sun Czas edycji: 2010-03-27 o 09:58 |
2010-03-27, 10:57 | #3683 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 277
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Chyba się już tu jakiś czas temu wypowiadałam, ale co tam.Kurcze, ja nie wiem o co chodzi, nie wychodzi mi z żadnym facetem.Czy to ja jestem jakaś nienormalna i zbyt wymagająca, czy po prostu trafiam na samych idiotów Chciałabym w końcu poznać kogoś wartościowego, dla kogo nie liczy się tylko to, żeby jak najszybciej iść z dziewczyną do łózka.Chciałabym, żeby ktoś mnie docenił, wspierał,a nie opuszczał tylko dla tego, że momentami ciężko mi jest się otworzyć Czy ja naprawdę tak wiele wymagam...? Ja potrafię dać dużo od siebie, ale kurcze, musi to być odwzajemnione przecież
__________________
Zaczynam nowe życie |
2010-03-27, 14:59 | #3684 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Cytat:
---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ---------- Doskonale rozumiem dziewczyny tutaj się wypowiadające. Nie szukajcie na siłę i nie skupiajcie się na samotności. To jest czas dla Was, na rozwijaniu siebie, swoich zainteresowań, pasji. Pogadajcie czasem z mężatkami, czy osobami, które mają dłuższy staż w związkach. Nie warto marnować swoich młodych lat, ani czasu na rozmyślanie "dlaczego jestem sama?", "wszyscy wokoło w parze, tylko nie ja". Takie myślenie do niczego dobrego nie prowadzi, jedynie większego smutku. A przecież żaden smutas nie przyciągnie drugiej połówki W związkach jest fajnie tylko na początku, później przychodzi szara rzeczywistość.
__________________
|
|
2010-03-28, 18:27 | #3685 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Życie bez miłości :(
czekalam dzis z kolezanka na uczelni na inna kolezanke. przyszedl do nas kolega z grupy. i stana kolo mnie i mowi do mnie 'fajnie wygladasz'. hehe zatkalo mnie bo w sumie to nic takiego ale jak by to wytlumaczyc. nie jestesmy jakimis super przyjaciolmi (w sensie zebysmy sie bardzo dobrze znali i duzo rozmawiali). a on tak nagle wyskoczyl z takim haslem. troche mnie zmurowalo hehe
|
2010-03-28, 18:30 | #3686 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 924
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Cytat:
hmm, takie hasło słyszę ostatnio z ust swojej babci jedynie .
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=639070 kosmetyki wymiana |
|
2010-03-28, 18:41 | #3687 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Życie bez miłości :(
co sadze? on ma dziewczyne (a przynajmniej mial nie wiem jaki jest stan na dzien dzisiejszy). ale tak wlasciwie to zauwazylam ze ostatnio tak czesciej do mnie pisal na gg. a konkretnie o nim jest spoko. a wyglad srednio moj typ ale przystojny.
maly edit. wogole ten weekend mialam zaskakujacy. inni mnie zaskakiwali i sama sie zaskoczylam. nie wiem co to sie dzieje. Edytowane przez cyanide sun Czas edycji: 2010-03-28 o 18:44 |
2010-03-28, 22:34 | #3688 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Z kociej polany
Wiadomości: 3 783
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Nie wiem czy mnie jeszcze tu ktoś pamięta... ale u mnie też nic, chlip chlip
Ja pamiętam cyanide sun i jej historię Wiosna idzie, a ja co roku sobie myślę: "A może właśnie teraz, tej wiosny się zakocham z wzajemnością?" Chociaż szczerze to jakoś ostatnio naprawdę mało rozmyślam o tym, dlaczego jestem sama i nigdy nie miałam nikogo... Teraz mam 2 tygodnie wolnego od uczelni, więcej czasu, więc pewnie będę częściej rozmyślac... Lata mijają, a tu ZONK... heh co poradzic, mam jedynie nadzieję, że się to zmieni A swoją drogą zastanawiam się czasem, jakbym się zachowywała gdybym była w związku... Bo jeszcze nigdy tak naprawdę nie byłam... |
2010-03-28, 23:06 | #3689 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 332
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Myślę.
Ciągle myślę. Nieustannie myślę. Nie chcę myślec. A nie umiem inaczej. Muszę skupić się na studiach, nauce, a tak bardzo bym chciała na czymś innym. Kurde, zawsze jest tak, że jak ktoś coś zacznie do mnie, ja sobie nadzieję zrobię, myślę o nim cały czas, a tu Pach! I on już kompletnie niezainteresowany. |
2010-03-28, 23:18 | #3690 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Z kociej polany
Wiadomości: 3 783
|
Dot.: Życie bez miłości :(
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:04.