Plan leczenia ortodontycznego (czy można tak zrobić?)

[www]

Czy ktoś miał taką sytuację, że był u ortodonty i umówił się z nim w ten sposób, że opracuje on plan leczenia i jeśli będzie np. konieczność wyrywania zębów, to będzie możliwość wycofania się?
Czy jeśli opracuje plan leczenia, to nie ma będzie już odwrotu?

[Madziorka]

na przyszłość proszę żeby tytuł wątku ściśle wiązał się z treścią to pomoże uniknąć dublowania watków oraz będzie pomocne dla uzytkowników w odszukaniu konkretnego tematu, problemu

EDIT: zmieniam tytuł na "plan leczenia ortodontycznego (czy mozna tak zrobić?)".

pozdarwiam

[UzaleznionaOdSiebie]

jak przychodzisz do ortodonty on ci przedstawia(a przynajmniej powinien) plan leczenia jaki jego zdaniem bedzie nalepszy i ty sie albo na to zgadzasz albo nie a jesli sie zgodzisz a jakis "podpunkt" tego planu ci sie nie podoba to raczej nie powinno sie nagle od tak rezygnowac bo sie boisz wyrwania zeba jesli sie godzisz na to co proponuje ortodonta to bezwzgledu na to czy bedzie to dla ciebie przyjemne czy nie i swiadomie chyba podejmujesz decyzje wiec nie wiem o co ci chodzi no chyba ze zle zrozumialam

[binia]

Plan leczenia otrzymałam na drugiej wizycie. Na pierwszej pani ortodontka oglądała, ząbki, zdjęcia i wzieła wyciski. Po czym zasugerowała hyrax na górną szczękę, dzięki czemu nie było usuwania zdrowch ząbków. Decyzję o leczeniu podjęłam dopiero po miesiącu, więc nie ma mowy o tym, że musisz przed otrzymaniem planu leczenia decydować się. Osobiście polecam konsultację co najmniej u 3 specjalistów zanim podejmiesz się leczenia.

[pan_iks]

Ja planu nie miałem takiego do konca. Wszystko z czasem.

To zależy jak dużo rzeczy masz do leczenia. Ja leczyłem się 6,5 roku !!! Została mi milimetrowa diastema ( zdjecie w innym temacie ) ale nie chce jej ruszac bo wcale mi nie przeszkadza ( moze troche )

Planu jako takiego nie ma. Ja np: zęby musiałem wyrywać po 2 latach leczenia. Dużo wad wyjawia się podczas leczenia.

Możesz oczywiście zrezygnować, ale te 2 lata mogą pójść na marne i tym samym kasa w błoto.

U mnie było tak :

Najpierw naprawa zgryzu
Potem prostowanie jedynek, która były rozrzucone, nie mówiąc już o diastemie ...
Gdy naprawiłem zgryz i poczęści jedynki okazało się że mam stłoczenie górnych zębów i musze wyrywać. Nie chciałem żeby wszystko poszło na marne i wyrwałem. Żyje
Potem nosiłem aparat i zamknęły się dziury.
Ostatnim etapem było wyrwanie zębów na dole poniewaz tez było stłoczenie. Dziury są, ale zgodnie z planem się zamkną. Pozatym ich nie widać, bo to dalsze zęby

Im szybciej się zacznie tym lepiej