Rozstanie z facetem, część XXIV

[bulbulka]

Napisane przez tatia05

ja o zdradzie się dowiedziałam w czerwcu w sobotę a w poniedziałek miałam 2 egzaminy, wyobrażacie to sobie? ale zdałam ;]

.

[anoska]

ale tu cicho...

[orzechowo]

wiecie co, tak w trakcie wieczornych rozmyśla przypomniało mi się takie powiedzenie, że ostatni gasi swiatło.

każdy, i mężczyzna i kobieta, i po półrocznym związku i po 24 letnim, każdy przeżywa w jakiś sposób rozstanie. gasi swiatło ta osoba, która przestaje cierpieć długo po tym, jak tamta pierwsza sobie już hasa w motylkach.

i co nam wszystkim radzę? niech to oni sobie to swiatlo gaszą. my wcale nie musimy cierpieć, po co mamy się trudzić kiedy oni już sobie balują i są tacy zadowoleni? nie dajmy się zepchnać na sam koniec, na te cierpiące ostatki!

w tym momencie wszystkie zbieramy się do kupy. bądźmy tymi pierwszymi które po rozstaniu łapią ten punkt w którym zaczyna się radosć i koniec męki!

[Kornelciaczek]

Napisane przez Onnaa88

Oszczędności z zagranicy już nie mam.Bo byłam tam 2 lata i miałam głownie prace sezonowe.Moje pieniądze szły głownie na rachunki.W jednej z pracy nabawilam sie nerwicy jak sie pozniej okazało,i dlatego musiałam sporo pieniędzy wydać na lekarzy prywatnych żeby zobaczyć czy coś mi jest.Leczenie za granica było drogie dlatego w Polsce u prywatnych lekarzy sie leczylam.
U psychologa nie byłam,bo gdy wszystkie badania wyszły dobre,to stwierdziłem ze jest dobrze,a ze rodzice sie ze mnie śmiali i mówili ze jestem nie normalna i ataki nerwicy sobie wmawiam stwierdziłem ze może tak jest na prawdę i ze sama sobie z tym poradzę.Ataki puki co są rzadsze a ja jakoś daje sobie radę.
Mój były mi tylko ciagle powtarzał,ze tylko on mnie zachce i nikt inny takiej osoby nerwowej nie zechce ...
Wiec boje sie ze tak będzie,bo mam wybuchowy charakter,może to przez nerwice nie wiem.
Zreszta wpedzal mnie w kapleksy,mam małe piersi i on kiedyś mi tez powiedział,ze są na prawdę bardzo małe.Pozniej mu sie niby podobały ale ja wiem już swoje.
Jest jeszcze jedna rzecz,ze jak trafiam na kolesi i chcą mnie gdziekolwiek dotkac po kilku randkach ja sie nie daje,ze względu na małe piersi ...
Bo wiem ze były mnie kochał mimo tego,i boje sie ze inny mnie wysmieje z tego powodu.
Spotykałam sie z jednym co twierdził ze lubi tylko dziewczyny z dużymi piersiami wiec z nim kontakt urwalam,drugi okazało sie ze ma dziecko i dziewczynę od wielu lat,trzeci zapraszał mnie tylko do siebie do domu,a czwarty chciał związku bez zobowiązań.I jak mam tu komuś w ogóle zaufać :/

Dziewczyno, też mam mały biust i co zero do głowy, nadrabiam innymi rzeczami (figura, uroda). Nikt nie jest idealny Nie martw się tak na zapas, każdy facet lubi co innego. Akurat moi jakoś wolą tyłek niż cycki

No i coz Twoj TZ za bardzo nie pokazał klasy

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Napisane przez Onnaa88

Isiaczekk
Dokładnie tak jest,smutne ale prawdziwe to co napisałas.Ja sie boje,ze już nigdy nikomu tak na prawdę nie zaufam
Kinguska
Ja już sama nie wiem co mam myśleć,bo tak szybko znalazł sobie inna minęły ledwo 2 miesiące od naszego rozstania a on już mial inna

A co miał zrobić? Zamartwiać się tak jak Ty? Tym bardziej, że to on zerwał

[pawica]

tylko jak to zrobic?

zastanawiam sie czy mezczyzni tez cierpia po rozstaniu ktore wyszlo z ich inicjatywy...
kobiety cierpia, nawet jesli to one o tym zdecyduja...
to kwestia roznic w psychice, czy moze jednak wszyscy jestesmy tacy sami?

[egocentryczna]

Wydaje mi się, że po prostu niektórzy potrafią się szybciej "wyłączyć" a inni potrzebują czasu. Zależy chyba od psychiki.

Ja dzisiaj czytałam swoje stare posty pod innym nickiem. Nie wierzę, że kiedyś byłam taka głupia i naiwna i, że pozwalałam sie tak traktować. Jednak człowiek uczy się na błędach.

Kornelciaczek, to twoje oczko?

[tatia05]

Napisane przez pawica

tylko jak to zrobic?

zastanawiam sie czy mezczyzni tez cierpia po rozstaniu ktore wyszlo z ich inicjatywy...
kobiety cierpia, nawet jesli to one o tym zdecyduja...
to kwestia roznic w psychice, czy moze jednak wszyscy jestesmy tacy sami?

ciężko powiedzieć, myślę, że cieszą się wolnością i nie myślą jak nas potraktowali, ale jak minie troche czasu to zaczynają się ogarniać i może wtedy żałują bo wiedzą co stracili, zresztą... ja mojemu niedługo będę jeszcze dziękować za zdradę

[Kornelciaczek]

Napisane przez egocentryczna

Wydaje mi się, że po prostu niektórzy potrafią się szybciej "wyłączyć" a inni potrzebują czasu. Zależy chyba od psychiki.

Ja dzisiaj czytałam swoje stare posty pod innym nickiem. Nie wierzę, że kiedyś byłam taka głupia i naiwna i, że pozwalałam sie tak traktować. Jednak człowiek uczy się na błędach.

Kornelciaczek, to twoje oczko?

Niestety nie

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez tatia05

ciężko powiedzieć, myślę, że cieszą się wolnością i nie myślą jak nas potraktowali, ale jak minie troche czasu to zaczynają się ogarniać i może wtedy żałują bo wiedzą co stracili, zresztą... ja mojemu niedługo będę jeszcze dziękować za zdradę

I chyba wiemy dlaczego

[201607260936]

Napisane przez pawica

tylko jak to zrobic?

zastanawiam sie czy mezczyzni tez cierpia po rozstaniu ktore wyszlo z ich inicjatywy...
kobiety cierpia, nawet jesli to one o tym zdecyduja...
to kwestia roznic w psychice, czy moze jednak wszyscy jestesmy tacy sami?

Pewnie wszystko zależy od tego, jaki ten mężczyzna ma charakter, jakie znaczenie w jego życiu odgrywała kobieta, którą zostawił i związek, który z nią tworzył. Ja wiem, że są tacy, którzy cierpią. Brat mojego byłego zostawił dziewczynę, za którą chodził od LO ( jesteśmy teraz na 5 roku studiów ). I bolało go to, wcale nie zapomniał ot tak, mimo że to on podjął decyzję o rozstaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że prędko się otrząsnął, WCALE NIE CHCIAŁ Z NIĄ ROZMAWIAĆ, O POWROCIE NIE BYŁO MOWY, a o ile mój były nie kłamie - ma teraz inną dziewczynę.
Zatem - niektórzy cierpią, ale wydaje mi się, że szybciej sobie radzą ogólnie z rozstaniami niż kobiety. Tak myślę, choć oczywiście różni są ludzie.

[Kornelciaczek]

Pomóżcie mi! Zjadłam tosty (ser taki mega słodki z dziurami, salami peperroni i włożyłam do tego ostrą papryczkę, ale specjalnie usunęłam te ostre pestki i na to mój ulubiony ketchup ), dziewczyny już litr wody wypiłam , megaśnie pali

[EntiEnti]

Napisane przez Kornelciaczek

Pomóżcie mi! Zjadłam tosty (ser taki mega słodki z dziurami, salami peperroni i włożyłam do tego ostrą papryczkę, ale specjalnie usunęłam te ostre pestki i na to mój ulubiony ketchup ), dziewczyny już litr wody wypiłam , megaśnie pali

Kefir pij, nie wode. Czy tam tez mleko. Slyszalam ze dziala

[Kornelciaczek]

Napisane przez EntiEnti

Kefir pij, nie wode. Czy tam tez mleko. Slyszalam ze dziala

Pomału przechodzi nigdy już takiej mieszanki mega ostej nie zjem A kefirów nie mogę

http://kobiecyporadnik.pl/kat,102634...jtticaid=6f2a9 to która z Was taka szantażystka emocjonalna

[ania230]

Napisane przez sudenly

a co u Was dziewczyny opowiadajcie, bo ja nie czytalam tego watku. musialam od niego psychicznie odpoczac

cześć
u mnie z dnia na dzień coraz lepiej tęsknie i myślę, ale zawsze sobie czas czymś zajmuje
wczoraj bylam w kinie na : "Dwoje do poprawki"

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Napisane przez anoska

ale tu cicho...

bardzo cicho....

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Kornelciaczek

Pomóżcie mi! Zjadłam tosty (ser taki mega słodki z dziurami, salami peperroni i włożyłam do tego ostrą papryczkę, ale specjalnie usunęłam te ostre pestki i na to mój ulubiony ketchup ), dziewczyny już litr wody wypiłam , megaśnie pali

Po tym poście olśniło mnie co chcę na śniadanie. Oczywiście nie obyło się bez poparzenia sobie palca, ale robi się
I tylko kawę sobie zrobię, od rana można sobie dobrze humor poprawić

[Kornelciaczek]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Po tym poście olśniło mnie co chcę na śniadanie. Oczywiście nie obyło się bez poparzenia sobie palca, ale robi się
I tylko kawę sobie zrobię, od rana można sobie dobrze humor poprawić

Tosty jesz?? :ślina:

[zjedzmniebejbe]

Już zjadłam, doooobry był. Teraz popijam kawkę i czytam wizaż


Ah, jak dobrze jest mieć jeszcze wakacje.. Kurde, a powinnam spiąć poślady i roboty szukać, chociaż na pół etatu w jakiejś knajpie...

[Hopefull]

Dziewczyny, ja jestem chyba nienormalna śnił mi się, że się spotkaliśmy w gronie znajomych i chciałam z nim porozmawiać, a on mnie wyśmiał i nie chciał ze mną gadać, na co powiedzieli mi, że przecież on już kogoś ma - a ja prawie zawału dostałam przez sen, obudziłam się jak z największego koszmaru ze łzami i takim bólem w sercu... a jak teraz myślę o tym śnie to mi słabo
Myślałam, że radzę sobie i dupa wcale sobie nie radzę... Jestem zalamana i czuje się teraz tak samo źle jak na początku, zaraz po zerwaniu te 7 tygodni wstecz ((((

[anoska]

mi też codziennie się śni... dziś np. że jak wychodziłam z baru (do którego zawsze chodziliśmy na naszą ulubioną pizzę) z koleżanką to on wchodził z jakąś dziunią...
a wczoraj, że ze znajomymi mieliśmy płynąć na tratwie...

[Kornelciaczek]

Napisane przez Hopefull

Dziewczyny, ja jestem chyba nienormalna śnił mi się, że się spotkaliśmy w gronie znajomych i chciałam z nim porozmawiać, a on mnie wyśmiał i nie chciał ze mną gadać, na co powiedzieli mi, że przecież on już kogoś ma - a ja prawie zawału dostałam przez sen, obudziłam się jak z największego koszmaru ze łzami i takim bólem w sercu... a jak teraz myślę o tym śnie to mi słabo
Myślałam, że radzę sobie i dupa wcale sobie nie radzę... Jestem zalamana i czuje się teraz tak samo źle jak na początku, zaraz po zerwaniu te 7 tygodni wstecz ((((

Napisane przez anoska

mi też codziennie się śni... dziś np. że jak wychodziłam z baru (do którego zawsze chodziliśmy na naszą ulubioną pizzę) z koleżanką to on wchodził z jakąś dziunią...
a wczoraj, że ze znajomymi mieliśmy płynąć na tratwie...

Dziewczyny, bo za dużo w dzień myślicie o nich i przez to w nocy macie sny związane z drugą osobą.

[Hopefull]

Napisane przez Kornelciaczek

Dziewczyny, bo za dużo w dzień myślicie o nich i przez to w nocy macie sny związane z drugą osobą.

Jakby to ode mnie zależało to bym nie myślała wcale, staram się znajdować zajęcia jakieś, żeby nie myśleć... No po tym śnie to już mam paranoje. Wiem żałosne. Teraz będę biadolić, że mi go brakuje.
A wiecie co, najlepsze jest to, że innym tak łatwo doradzać, a sobie pomóc się nie da heh
Ach tak by się chciało cofnąć czas... Mam nadzieje, że jeszcze nadejdzie dzień, że porozmawiamy w 4 oczy...

[Kornelciaczek]

Napisane przez Hopefull

Jakby to ode mnie zależało to bym nie myślała wcale, staram się znajdować zajęcia jakieś, żeby nie myśleć... No po tym śnie to już mam paranoje. Wiem żałosne. Teraz będę biadolić, że mi go brakuje.
A wiecie co, najlepsze jest to, że innym tak łatwo doradzać, a sobie pomóc się nie da heh
Ach tak by się chciało cofnąć czas... Mam nadzieje, że jeszcze nadejdzie dzień, że porozmawiamy w 4 oczy...

Dokładnie. Nie wiem czemu, ale ja trzecią noc też już gorzej śpie i też śni mi się EKS TŻ (jakieś dziwne akcje - sama nie wiem ocb tam, ale wiem że to sen i jakoś zaraz się budzę). A i wcale dużo o Nim nie myślę

[selena004]

Napisane przez Hopefull

Dziewczyny, ja jestem chyba nienormalna śnił mi się, że się spotkaliśmy w gronie znajomych i chciałam z nim porozmawiać, a on mnie wyśmiał i nie chciał ze mną gadać, na co powiedzieli mi, że przecież on już kogoś ma - a ja prawie zawału dostałam przez sen, obudziłam się jak z największego koszmaru ze łzami i takim bólem w sercu... a jak teraz myślę o tym śnie to mi słabo
Myślałam, że radzę sobie i dupa wcale sobie nie radzę... Jestem zalamana i czuje się teraz tak samo źle jak na początku, zaraz po zerwaniu te 7 tygodni wstecz ((((

Biedna. Sny to odzwierciedlenie naszej podświadomości, pragnień i leków. Staraj się skupić przed snem na czymś przyjemnym i spokojnym, to i sny powinny być przyjemniejsze.

Napisane przez pawica

tylko jak to zrobic?

zastanawiam sie czy mezczyzni tez cierpia po rozstaniu ktore wyszlo z ich inicjatywy...
kobiety cierpia, nawet jesli to one o tym zdecyduja...
to kwestia roznic w psychice, czy moze jednak wszyscy jestesmy tacy sami?

Ponoć cierpią, ale nikt prócz nich tego nie widział, hehe.

Propos cierpienia - często się spotykam ze swoim eksem, wczoraj poszliśmy na piwo, i tak zeszło na nas... Sama nie wiem, czy wchodzić w to jeszcze raz, nie potrafię na razie określić, czy bardziej chcę, czy bardziej się boję, że skończy się jak zawsze. A on się zachowuje jak inny człowiek, po raz pierwszy się naprawdę stara... Aż mi to do niego nie pasuje. Żeby było śmieszniej - zbyłam gościa, z którym umówiłam się na randkę zwaną korkami z gry na gitarze, bo stwierdziłam że to nie fair w stosunku do obu. I napisałam to eksowi, a ten mi się dzisiaj przyznał, że się spił z przyjaciółką i ją nieźle zmacał, a jak był w mieście swojej byłej, to jakoś tak chciała wyjść na fajkę i jakoś tak, cytuję 'rzuciła się' na biedaka. To było 2 tygodnie temu, no ale. Tu niby kocha, płacze, tęskni, stara się, a dopóki miał wakacje i dopóki mnie nie widział, to sobie szalał, fajnie, co?

[egocentryczna]

Napisane przez selena004

Biedna. Sny to odzwierciedlenie naszej podświadomości, pragnień i leków. Staraj się skupić przed snem na czymś przyjemnym i spokojnym, to i sny powinny być przyjemniejsze.




Ponoć cierpią, ale nikt prócz nich tego nie widział, hehe.

Propos cierpienia - często się spotykam ze swoim eksem, wczoraj poszliśmy na piwo, i tak zeszło na nas... Sama nie wiem, czy wchodzić w to jeszcze raz, nie potrafię na razie określić, czy bardziej chcę, czy bardziej się boję, że skończy się jak zawsze. A on się zachowuje jak inny człowiek, po raz pierwszy się naprawdę stara... Aż mi to do niego nie pasuje. Żeby było śmieszniej - zbyłam gościa, z którym umówiłam się na randkę zwaną korkami z gry na gitarze, bo stwierdziłam że to nie fair w stosunku do obu. I napisałam to eksowi, a ten mi się dzisiaj przyznał, że się spił z przyjaciółką i ją nieźle zmacał, a jak był w mieście swojej byłej, to jakoś tak chciała wyjść na fajkę i jakoś tak, cytuję 'rzuciła się' na biedaka. To było 2 tygodnie temu, no ale. Tu niby kocha, płacze, tęskni, stara się, a dopóki miał wakacje i dopóki mnie nie widział, to sobie szalał, fajnie, co?

Jak mógł Ci coś takiego powiedzieć?
Nie wiem co Cię przy nim trzyma...

[selena004]

Napisane przez egocentryczna

Jak mógł Ci coś takiego powiedzieć?
Nie wiem co Cię przy nim trzyma...

Wg zasady 'szczerość podstawą związku' to jednak powinien coś takiego powiedzieć, nie powinien czegoś takiego ROBIĆ.
Chociaż jesteśmy w sumie oboje patologiczni. Jakby nie patrzeć, też się pocałowałam z przyjaciółką, a przy innej okazji i alko, to nawiązywałam kontakty usta-usta z jej kumplem Ale i tak mnie tym wkurzył, a co. Nieważne, że zachowywałam się podobnie.

[syklamen]

Napisane przez selena004

Propos cierpienia - często się spotykam ze swoim eksem, wczoraj poszliśmy na piwo, i tak zeszło na nas... Sama nie wiem, czy wchodzić w to jeszcze raz, nie potrafię na razie określić, czy bardziej chcę, czy bardziej się boję, że skończy się jak zawsze. A on się zachowuje jak inny człowiek, po raz pierwszy się naprawdę stara... Aż mi to do niego nie pasuje. Żeby było śmieszniej - zbyłam gościa, z którym umówiłam się na randkę zwaną korkami z gry na gitarze, bo stwierdziłam że to nie fair w stosunku do obu. I napisałam to eksowi, a ten mi się dzisiaj przyznał, że się spił z przyjaciółką i ją nieźle zmacał, a jak był w mieście swojej byłej, to jakoś tak chciała wyjść na fajkę i jakoś tak, cytuję 'rzuciła się' na biedaka. To było 2 tygodnie temu, no ale. Tu niby kocha, płacze, tęskni, stara się, a dopóki miał wakacje i dopóki mnie nie widział, to sobie szalał, fajnie, co?

Czemu mnie to nie dziwi? Co Ty dziewczyno wyprawiasz? Kolejny dowód na to, jaki Two eks jest. Jeszcze Ci mało?

[ania230]

zaprosila mnie jego siostra na weekend do siebie i nie wiem czy jechac czy nie, nie widzialysm sie 2tyg. , wczesniej postanowilam że dopiero się u Niej pojawię 30 września
Co mam zrobić

[egocentryczna]

I to są te jego starania..?
Może po prostu obydwoje nie jesteście gotowi na związek.

[ania230]

[anoska]

na weekendowe pocieszenie

[Annie1441]

bardzo prawdziwe