Przerwa w związku.. czyli jest, nie ma i znów jest ;)

[agniesikk]

Napisane przez manio

jeden dzien nigdy nie zaszkodzi
wieksza radość z nadchodzącego spotkania...

My wprowadzilismy (dzisiaj) sobie zasadę, że dwa dni w tygodniu mamy dla siebie dla swoich pasji, nauki, znajomych aczkolwiek bedziemy do siebie dzwonić i wymieniac smsy

PRzeciez to, o czym Ty piszesz, to nie jest zadna przerwa w zwiazku Chodzi o takie przerwy w stylu: musimy wszystko przemyslec, odpoczac od siebie na jakis czas bez kontaktowania sie itp.

[chwast]

w moim tż zakochałam się niemalże od 1 wejrzenia, nie wierzę w takie coś, ale tak wyszło, no nieważne. Kochałam go skrycie przez rok, stwierdził pewnego razu, że może spróbujemy. Cóż, to była farsa. Kompletna klapa. Ja byłam na to zupełnie nieprzygotowana, on chyba też. Postanowiłam to zakończyć, z bolącym sercem.
Że tak powiem przez kolejne dwa miesiące przy życiu utrzymywała mnie tylko determinacja, nie nadzieja, że znów będziemy razem. No i byliśmy. Teraz jest o wiele lepiej, takie trzeźwe spojrzenie daje bardzo dużo

[manio]

Napisane przez agniesikk

PRzeciez to, o czym Ty piszesz, to nie jest zadna przerwa w zwiazku Chodzi o takie przerwy w stylu: musimy wszystko przemyslec, odpoczac od siebie na jakis czas bez kontaktowania sie itp.

u mnie taka miała być... ale Tż nie wytrzymał i chciałam napisac co i jak sie rozwinęło... taka rada dla dziewczyn, które nie potrafią (tak jak ja nie potrafiłam) wytrzymać bez odzywania się, że warto się przetrzymać i facet sam leci jak mucha do lepui czesto odechciewa się mu przerwy..na odpoczynek od siebie bo zateskni

[kozica6]

Kochane kobietki, a co powiecie na typka, który zniknął zakochując się wielce w innej, pomimo tego, ze nasz zwiazek był wzorem dla innych... później oczywiście się szybko odkochał, znów latał ze mną, ale nie chciałam dać mu szansy, więc pocieszył się u jeszcze jednej porażki, w rezultacie po 1,5 roku znów się stara, a co jest najgorsze - ja nadal coś czuję do tego dupka, tylko nie wiem czy warto wierzyć, że będzie dobrze i żyć w niepewności, że może tak sobie znikać całe życie, czy dać sobie spokój.....?eeech czemu to wszystko nie może być prostsze...

[Kaczorowna]

Napisane przez kozica6

Kochane kobietki, a co powiecie na typka, który zniknął zakochując się wielce w innej, pomimo tego, ze nasz zwiazek był wzorem dla innych... później oczywiście się szybko odkochał, znów latał ze mną, ale nie chciałam dać mu szansy, więc pocieszył się u jeszcze jednej porażki, w rezultacie po 1,5 roku znów się stara, a co jest najgorsze - ja nadal coś czuję do tego dupka, tylko nie wiem czy warto wierzyć, że będzie dobrze i żyć w niepewności, że może tak sobie znikać całe życie, czy dać sobie spokój.....?eeech czemu to wszystko nie może być prostsze...

Wiesz ze nie powinnas do niego wracac. Co innego jeszcze jakby mial wtedy powod by odejsc, ale z tego co piszesz to go nie mial...
Chcesz to do niego wroc, ale to bardzo ryzykowne

[Ivy123]

Może być prostsze, jeśli wbijesz sobie do głowy, że najważniejszy jest szacunek do siebie.