Akcja - Przełamujemy bariery !

[funky87]

Napisane przez tamonita

super, cieszę się razem z Tobą i oby tak dalej

A ja kupiłam sobie wkońcu inny jogurt niż jogobelle light Fakt, że kupiłam tego z serii "Diat" z Lidla, ale na całe pudełeczko kalorii ma więcej, niz przeciętna 150 gramowa jogobella, (choć w 100 g ma praktycznie tyle samo..) a to w moim wypadku jakieś przełamanie, bo zawsze wolałam zjeśc tą mniejszą jogobelle i np. coś jeszcze zamiat "aż" 150 kcal w tylko jednym jogurcie...

Napisane przez Baby14

Tamuś, funky89 Bardzo sie ciesze

U mnie :
-napiłam sie wkoncu owocowego soczku
-jem owocowe jogurty
- jem NORMALNY makaron i chleb
-nie licze kalorii (czasem orietacyjnie tylko ale to juz nie z dokladnoscia do 10 )
-i rowniez sie nie waze. I jak na razie nie mam zamiaru znow sie wazyc

Zycze Wam aby nasza lista sie poszerzała

Dziękuję, miło słyszeć że innym tez się udaję z powodzeniem walczyć o normalność, małymi kroczkami idziemy do przodu i wierze że damy radę

[tamonita]

Napisane przez Baby14

Tamuś, funky89 Bardzo sie ciesze

U mnie :
-napiłam sie wkoncu owocowego soczku
-jem owocowe jogurty
- jem NORMALNY makaron i chleb
-nie licze kalorii (czasem orietacyjnie tylko ale to juz nie z dokladnoscia do 10 )
-i rowniez sie nie waze. I jak na razie nie mam zamiaru znow sie wazyc

Zycze Wam aby nasza lista sie poszerzała

Dziękuje Kochana
ja również cieszę się, że Tobie tak ładnie idzie i trzymam kciuki, aby było tak nadal !
Ja rownież nie licze kcal, ale to od dość dawna już A co do ważenia, to niestety ja musze... i to nawet pare razy w tygodniu...

[app80]

Napisane przez Baby14

Tamuś, funky89 Bardzo sie ciesze

U mnie :

-nie licze kalorii (czasem orietacyjnie tylko ale to juz nie z dokladnoscia do 10 )
-i rowniez sie nie waze. I jak na razie nie mam zamiaru znow sie wazyc

Zycze Wam aby nasza lista sie poszerzała

Ja ostatnio tak samo. Przekonalam sie do płatków wszelakiego rodzaju, co prawda jedynie tych od 300 kcal ale to juz sukces.

W pracy nie jestem juz dzikusem i jak ktoś czestuje ciastem lub paluszkami to biorę, dziekuje i JEM.

Ale wiem jak duzo mam jeszcze do zrobienia i dlatego przycupnę tu z Wami w kąciku dobrze?

[funky87]

Napisane przez app80

Ja ostatnio tak samo. Przekonalam sie do płatków wszelakiego rodzaju, co prawda jedynie tych od 300 kcal ale to juz sukces.

W pracy nie jestem juz dzikusem i jak ktoś czestuje ciastem lub paluszkami to biorę, dziekuje i JEM.

Ale wiem jak duzo mam jeszcze do zrobienia i dlatego przycupnę tu z Wami w kąciku dobrze?

bardzo sie cieszę że tak dobrze ci idzie życzę nowych sukcesów
Ja tez ostatnio robie duże postępy, zwłasza jeśli chodzi o liczenie kalorii , już tak nie wiele brakuje żeby w ogóle przestać, jem coraz więcej i coraz mniej wyrzutów, pojawiają sie tak niespodziewanie. Najlepiej jest na śniadanie w zasadzie jem bez oporów, potem w ciągu dnia troszkę gorzej , ale i tak 100 razy leiej niż kiedyś.
cel 1500 kcal ->osiągnięty
kolejne:
>dosładzane jogurty
>serki homo smakowe
>więcej NNKT
>płatki śniadaniowe
>chlebek na kolacja (teraz to tylko jem na śniadanie , albo robie kanapke na uczelnie nie mogę się pzrełamać żeby dodać na kolację , ale nad tym właśnie popracuję)

[notspeciallady]

Coraz więcej jem.
Teraz jade na 850 kcal i tak pewnie je przekraczam ,bo jem za duzo bakali i musli ehh ...
Ja nie chce zacząć jeść białego chleba ,bo mi najnormalniej w świecie nie smakuje , wole razowy i to nie ze względu na ,to ,że jest zdrowszy czy cos poprostu smakuje mi bardziej
nie napiłam się soku owocowego żadnego (
Sera żółtego nie tknełam od 3 tygodni ...
Dobijam do 850 kcal musli. Takto z trzech posiłków jakie jem wyszłoby ok.350 kcal
Ale po jednej rzeczy nie mam wogole wyrzutów po lodach ! Umiem sobie tłumaczyć jak zjem loda ,ze ma mniej kalori niz jakiś batonik i jest mniamuuś:d

[funky87]

Napisane przez funky87

.
cel 1500 kcal ->osiągnięty
kolejne:
>dosładzane jogurty
>serki homo smakowe
>więcej NNKT
>płatki śniadaniowe
>chlebek na kolacja (teraz to tylko jem na śniadanie , albo robie kanapke na uczelnie nie mogę się pzrełamać żeby dodać na kolację , ale nad tym właśnie popracuję)

dziś się udało , jogurt mlekovita do picia (wiśnia żeń-szeń) wypity bez wyrzutów , przymierzam się do chlebka , ale jeszcze chyba nie dziś

[tamonita]

Napisane przez notspeciallady

Coraz więcej jem.
Teraz jade na 850 kcal i tak pewnie je przekraczam ,bo jem za duzo bakali i musli ehh ...
Ja nie chce zacząć jeść białego chleba ,bo mi najnormalniej w świecie nie smakuje , wole razowy i to nie ze względu na ,to ,że jest zdrowszy czy cos poprostu smakuje mi bardziej
nie napiłam się soku owocowego żadnego (
Sera żółtego nie tknełam od 3 tygodni ...
Dobijam do 850 kcal musli. Takto z trzech posiłków jakie jem wyszłoby ok.350 kcal
Ale po jednej rzeczy nie mam wogole wyrzutów po lodach ! Umiem sobie tłumaczyć jak zjem loda ,ze ma mniej kalori niz jakiś batonik i jest mniamuuś:d

850 ?...
Spróbuj jeść więcej... przecież osłabiasz metabolizm...

Napisane przez funky87

dziś się udało , jogurt mlekovita do picia (wiśnia żeń-szeń) wypity bez wyrzutów , przymierzam się do chlebka , ale jeszcze chyba nie dziś

Brawo Gratuluje
a co do chleba to nie bój się go Ja jem codziennie i to czasem nawet jem bardzo późno tą kolację i nie tyje... (choć chciałabym... )

[notspeciallady]

[quote=tamonita;6928543]850 ?...
Spróbuj jeść więcej... przecież osłabiasz metabolizm...


Wiem.Ale coraz wiecej podwyżam.
Jakieś 4 tygodnie było 600 kcal.
Ale wątpie ,że w ten weekend i chyba w ostatnie dni tego tygodnia bede potrafiła utrzymać chociaz to 900 kcal Tyle ciast,ciasteczek ahhh ehh ooh Ale odpuszcze sobie w święta ;D ot ,co! Nie bede żalować no chyba sobie ktoś kpi

[tamonita]

Napisane przez notspeciallady

Wiem.Ale coraz wiecej podwyżam.
Jakieś 4 tygodnie było 600 kcal.
Ale wątpie ,że w ten weekend i chyba w ostatnie dni tego tygodnia bede potrafiła utrzymać chociaz to 900 kcal Tyle ciast,ciasteczek ahhh ehh ooh Ale odpuszcze sobie w święta ;D ot ,co! Nie bede żalować no chyba sobie ktoś kpi

No to chyba dobrze, że będziesz jadła więcej niż te 900 prawda ? ja tam odrazu zrobiłam skok, z małej ilości w większą i nic, a nic mi się nie stało...

[funky87]

Napisane przez tamonita

850 ?...
Spróbuj jeść więcej... przecież osłabiasz metabolizm...
Tamonita ma rację zastanów się nad tym , nie rujnuj sobie zdrowia
Ja też kiedys jadlam takie znikome ilości (choć 850 to był czas kiedy wg mnie naprawdę jadłam dużo , bo niestety kiedyś bywalo o wiele mniej) i nie chciałabym do tego wracać, teraz czuje sie 100 razy lepiej i chyba nawet lepiej wyglądam , nie jak chodzący "trup" ktory przewraca sie jak mocniej zawieje i któremu pomagają otwierać drzwi




Brawo Gratuluje
a co do chleba to nie bój się go Ja jem codziennie i to czasem nawet jem bardzo późno tą kolację i nie tyje... (choć chciałabym... )

dziękuję, od kiedy przełamałam się do chleba takiego normalnego (nie tego papierowego) to w zasadzie co dzień jem na śniadanie, najgorzej jest mi przełamać się i dodac go do kolacji ale ciągle nad tym pracuję

[tamonita]

Tamonita ma rację zastanów się nad tym , nie rujnuj sobie zdrowia
Ja też kiedys jadlam takie znikome ilości (choć 850 to był czas kiedy wg mnie naprawdę jadłam dużo , bo niestety kiedyś bywalo o wiele mniej) i nie chciałabym do tego wracać, teraz czuje sie 100 razy lepiej i chyba nawet lepiej wyglądam , nie jak chodzący "trup" ktory przewraca sie jak mocniej zawieje i któremu pomagają otwierać drzwi

widzę, że nie jestem jedyną, która jadła po tyle i tak się czuła...

Napisane przez funky87

dziękuję, od kiedy przełamałam się do chleba takiego normalnego (nie tego papierowego) to w zasadzie co dzień jem na śniadanie, najgorzej jest mi przełamać się i dodac go do kolacji ale ciągle nad tym pracuję

Ale uwierz Kochana, że nie ma co się bać Ja np. nie miałam problemu na przełamanie się na biały chleb, bo zawsze go lubiłam, zresztą nie jestem 'zapatrzona' w zdrową żywność, przed ochudzaniem jadłam normalne rzeczy z białej mąki itd., a ciemne pieczywo traktowałam jako swoistą odskocznie od tej normalności i tylko tyle Poza tym u mnie rodzice nie dali mi wyboru, musialam zacząć jeść zwykły chleb i tyle. A jednak jem go od dość dawna już i to naprawde zdarza mi się jeść późno kolację, a nie tyje także nie trzeba się go bać I powiem Ci więcej... potrafie zjeść pare sucharków (takich malutkich z biedronki) i odrazu połozyć się spać i co ? I nic... to wcale nie jest powiedziane, że jak ktoś je węgle przed snam, a nie samo białko to tyje... jestem tego żywym przykładem Dlatego przełam się i dziś na kolację zjedz ze smakiem chlebek

[funky87]

Napisane przez tamonita

widzę, że nie jestem jedyną, która jadła po tyle i tak się czuła... ,tak bo naprawdę to niemozliwe by dobrze się czuć jedząć ok 850 kcal dziennie , może tylko na poczatku , ale potem jest coraz to gorzej...... zresztą same wiecie


Ale uwierz Kochana, że nie ma co się bać Ja np. nie miałam problemu na przełamanie się na biały chleb, bo zawsze go lubiłam, zresztą nie jestem 'zapatrzona' w zdrową żywność, przed ochudzaniem jadłam normalne rzeczy z białej mąki itd., a ciemne pieczywo traktowałam jako swoistą odskocznie od tej normalności i tylko tyle Poza tym u mnie rodzice nie dali mi wyboru, musialam zacząć jeść zwykły chleb i tyle. A jednak jem go od dość dawna już i to naprawde zdarza mi się jeść późno kolację, a nie tyje także nie trzeba się go bać I powiem Ci więcej... potrafie zjeść pare sucharków (takich malutkich z biedronki) i odrazu połozyć się spać i co ? I nic... to wcale nie jest powiedziane, że jak ktoś je węgle przed snam, a nie samo białko to tyje... jestem tego żywym przykładem Dlatego przełam się i dziś na kolację zjedz ze smakiem chlebek

dziękuję za te miłe słowa, podbudowałaś mnie , nie wiem czy dziś ale zjem(przynajmniej spróbuję i zobaczę jak tam moje sumienie czy da o sobie znać oby nie. Jeśli chodzi o ten biały chlebek to nie jem go od dawna , ale to dlatego że mi nie smakuje, szybciej byłam głodna po kanapkach z białego chleba, nie wspomnę już o takich wielkich białych bułach (bleee) .Moi rodzice nie zmuszają mnie do jedzenie, mama wie że to nic nie da a wręcz przeciwnie może pogorszyć sprawę, zaufała mi a ja staram się aby się nie zawiodła

[tamonita]

Napisane przez funky87

dziękuję za te miłe słowa, podbudowałaś mnie , nie wiem czy dziś ale zjem(przynajmniej spróbuję i zobaczę jak tam moje sumienie czy da o sobie znać oby nie. Jeśli chodzi o ten biały chlebek to nie jem go od dawna , ale to dlatego że mi nie smakuje, szybciej byłam głodna po kanapkach z białego chleba, nie wspomnę już o takich wielkich białych bułach (bleee) .Moi rodzice nie zmuszają mnie do jedzenie, mama wie że to nic nie da a wręcz przeciwnie może pogorszyć sprawę, zaufała mi a ja staram się aby się nie zawiodła

Moi rodzice również mi zaufali, także wiem jak to jest Cieszę się, że nie chcesz ich zawieść I obys nie zawiodła.
Moi musieli mnie zmusić, bo sama bym się nie zdecydowała bo wyrzuty sumienia by mnie zamęczyły, a jednak stan 'zagrożenia życia' jest mało zabawny...

[funky87]

Napisane przez tamonita

Moi rodzice również mi zaufali, także wiem jak to jest Cieszę się, że nie chcesz ich zawieść I obys nie zawiodła.
Moi musieli mnie zmusić, bo sama bym się nie zdecydowała bo wyrzuty sumienia by mnie zamęczyły, a jednak stan 'zagrożenia życia' jest mało zabawny...

niestety wiem coś o tym, wtedy robiłam wszystko żeby sie nie zorientowali i dali mi spokój, a teraz jestem im wdzięczna za pomoc tak bardzo wdzięczna.
kurcze ale koniec z OT niech nam się tu dziewczynki chwalą swoimi dokonaniami miło poczytać jak innym też się udaje

[notspeciallady]

Własnie w tym momencie 850 kcal to jest dla mnie za dużo i wiem ,że te myśli są wręcz niebezpieczne dla mojego zdrowia ,bo jak ja jadłam po 3o0 kcal dziennie i pomyślałabym o 850 kcal to takjakbym myslała o samobójstwie ,,drogi do piękna'' sratata Ja boje sie zrobic taki szybki skok Ajj ;// Pamietam czasy jak uwielbiałam jeść teraz też tak jest Zauważyłam ,że dziewczyny popadające w anoreksje to dziewczyny ,które kochaja jedzenie i chcą je znienawidzić. Niektórym sie udaje ,albo częściowo w to wchodzą psychicznie jak najwyrażniej ja BTW dziewczynki chwalcie się łamaniem nastepnych barier ! hah

[funky87]

Moje Drogie, muszę wam powiedziec , że chyba ostatnia terapia zdziałała u mnie cuda( chociaż zawsze tak było , że po sesji moje sprawy ruszały do przodu, wszystko tak łatwiej przychodzi ostatio bardzo zmienio się moje nastawienie do ludzi, rodziny i wszystkich wokół, już nie denerwuje mnie gdy się na mnie patrza jak jem, jak sobie coś gotuję do jedzenie itp. nie wpadam w histerię jak nie ma w lodówce moich jogurtów 0%, jak mama się pyta czy jadłam i czy jestem głodna,(kiedys potafiłam wpaść w taką furię ,naprawdę jakbym nie była sobą), a teraz powoli wszytsko sie pzredemna otwiera , wczoraj np. w końcu dodałam chleb na kolacje (były to co prawda 2 wafle ryżowe) ale to wielki postep jak dla mnie i co nie przytyłam świat się nie zawalił.
Moja metoda z małymi krokami się sprawdza dlatego wszytskim wam bardzo ją polecam, trzymajcie się cieplutko i łamcie te straszliwe bariery , które nie pozwalają nam do końca poczuc się wolnymi i szczęśliwymi

[notspeciallady]

Napisane przez funky87

Moje Drogie, muszę wam powiedziec , że chyba ostatnia terapia zdziałała u mnie cuda( chociaż zawsze tak było , że po sesji moje sprawy ruszały do przodu, wszystko tak łatwiej przychodzi ostatio bardzo zmienio się moje nastawienie do ludzi, rodziny i wszystkich wokół, już nie denerwuje mnie gdy się na mnie patrza jak jem, jak sobie coś gotuję do jedzenie itp. nie wpadam w histerię jak nie ma w lodówce moich jogurtów 0%, jak mama się pyta czy jadłam i czy jestem głodna,(kiedys potafiłam wpaść w taką furię ,naprawdę jakbym nie była sobą), a teraz powoli wszytsko sie pzredemna otwiera , wczoraj np. w końcu dodałam chleb na kolacje (były to co prawda 2 wafle ryżowe) ale to wielki postep jak dla mnie i co nie przytyłam świat się nie zawalił.
Moja metoda z małymi krokami się sprawdza dlatego wszytskim wam bardzo ją polecam, trzymajcie się cieplutko i łamcie te straszliwe bariery , które nie pozwalają nam do końca poczuc się wolnymi i szczęśliwymi

Bardzo się ciesze ,że tak dobrze Ci idzie. Ja też wpadałam w taką furie gdy ktos poruszył temat ,,co dzisiaj jadłam'' albo strasznie sie stresowałam jak byłam w kuchni i przygotowywałam sobie jedzenie. Teraz mniej ,tylko denerwuje mnei ,że stoje w kuchni i ciągle podżeram Musli ,a wszyscy to widzą. U mnie 900 już na liczniku heh;D

[EwelkaaS]

Napisane przez tamonita

A ja chce się przełamać i wkońcu podejść normalnie do lodówki i zjeść to na co mam akurat ochote ! I nie ważne czy będzie to jogurt, serek, czy kabanosy lub kawałek innej wędliny czy sera itd. poprostu zjeść i nie myśleć o tym, że to zjadłam !

No cóż..dokładnie jak ja.

[funky87]

To ja sie pochwalę dzisiejszym dokonaniem i przy okazji odświeżę ten wątek , a więc po raz pierwszy od ponad roku zjadłam bułkę, normalna zwykłą bułkę - żytnia off course ale bułę , jeszcze miesiąc, dwa , chleb z wielkim trudem przechodził mi przez gardło a tu dzisiaj wpadła pyszna bułeczka i zagości na dobre, będę po nie chasac do aldika jak tylko najdzie mnie ochota na pyszną chrupiąca bułeczkę
A z innych barier jakie pokonałam mam nadzieję już na dobre są:
-wszelkie dosładzane jogurty, oczywiście te z mniejsza ilością tł
-smakowe serki homogenizowane
-rodzynki
-płatki śniadaniowe , musli
-jem chleb na kolację a nie tylko na śniadanie
- potrafię zjeść coś nawet o 22 czy 23 godzinie
- na razie tylko 1 ale to 1 to dla mnie aż- zjadłam żółtko z jaja ( kiedyś przy okazji robienia jajecznicy)
- i jeszcze wiele innych barier ale tych psychicznych, najważniejszych

[Ludowa]

Napisane przez funky87

To ja sie pochwalę dzisiejszym dokonaniem i przy okazji odświeżę ten wątek , a więc po raz pierwszy od ponad roku zjadłam bułkę, normalna zwykłą bułkę - żytnia off course ale bułę , jeszcze miesiąc, dwa , chleb z wielkim trudem przechodził mi przez gardło a tu dzisiaj wpadła pyszna bułeczka i zagości na dobre, będę po nie chasac do aldika jak tylko najdzie mnie ochota na pyszną chrupiąca bułeczkę
A z innych barier jakie pokonałam mam nadzieję już na dobre są:
-wszelkie dosładzane jogurty, oczywiście te z mniejsza ilością tł
-smakowe serki homogenizowane
-rodzynki
-płatki śniadaniowe , musli
-jem chleb na kolację a nie tylko na śniadanie
- potrafię zjeść coś nawet o 22 czy 23 godzinie
- na razie tylko 1 ale to 1 to dla mnie aż- zjadłam żółtko z jaja ( kiedyś przy okazji robienia jajecznicy)
- i jeszcze wiele innych barier ale tych psychicznych, najważniejszych

Miło to czytać. Gratuluję

[iza_wiosenna]

Napisane przez funky87

To ja sie pochwalę dzisiejszym dokonaniem i przy okazji odświeżę ten wątek , a więc po raz pierwszy od ponad roku zjadłam bułkę, normalna zwykłą bułkę - żytnia off course ale bułę , jeszcze miesiąc, dwa , chleb z wielkim trudem przechodził mi przez gardło a tu dzisiaj wpadła pyszna bułeczka i zagości na dobre, będę po nie chasac do aldika jak tylko najdzie mnie ochota na pyszną chrupiąca bułeczkę
A z innych barier jakie pokonałam mam nadzieję już na dobre są:
-wszelkie dosładzane jogurty, oczywiście te z mniejsza ilością tł
-smakowe serki homogenizowane
-rodzynki
-płatki śniadaniowe , musli
-jem chleb na kolację a nie tylko na śniadanie
- potrafię zjeść coś nawet o 22 czy 23 godzinie
- na razie tylko 1 ale to 1 to dla mnie aż- zjadłam żółtko z jaja ( kiedyś przy okazji robienia jajecznicy)
- i jeszcze wiele innych barier ale tych psychicznych, najważniejszych

Funky, nawet nie wiesz, jak bardzo, bardzo, bardzo jestem z Ciebie dumna! robisz ogromne postępy!

[funky87]

Napisane przez Ludowa

Miło to czytać. Gratuluję

Napisane przez iza_wiosenna

Funky, nawet nie wiesz, jak bardzo, bardzo, bardzo jestem z Ciebie dumna! robisz ogromne postępy!

Dziękuje dziewczynki
Powiem szczerze że teraz robienie zakupów sprawia mi ogromna radość, uwielbiam stać przed wielka lodówą z jogurtami i mieć wielki problem który wybrać , a nie jak kiedyś brałam po kolei do ręki, czytałam co tam ma w składzie i odkładałam z powrotem , następnym razem modląc się żeby było napisane że ma mniej kcal, ale niestety on nigdy nie miał mniej i jedyne co wrzucałam do mojego koszyczka to 0% i light, naturalny bez cukru itp, itd ale teraz koniec z Tym, che jak normalny człowiek pójść i kupić sobie to czego dusza zapragnie a potem zjeść to z uśmiechem na twarzy i wam wszystkim również z całego serca tego życzę

[Krytia]

Ja zamierzam zjeść po raz pierwszy od 5 miesięcy kaszę narazie kasze a później może makaron lub ryż ale się boje.
chciałabym zacząć pić coś więcej niż 400 ml wody dziennie
zacząć częściej jeść serki owocowe a nie tylko te naturalne 1,5% czy 0.5 %
jeść śniadania większe
nie bać się przytyć (chociaż według innych wyglądam jak kościotrup)
zjęść coś nie licząc kalorii co do 1

[funky87]

Napisane przez Krytia

Ja zamierzam zjeść po raz pierwszy od 5 miesięcy kaszę narazie kasze a później może makaron lub ryż ale się boje.
chciałabym zacząć pić coś więcej niż 400 ml wody dziennie
zacząć częściej jeść serki owocowe a nie tylko te naturalne 1,5% czy 0.5 %
jeść śniadania większe
nie bać się przytyć (chociaż według innych wyglądam jak kościotrup)
zjęść coś nie licząc kalorii co do 1

Na pokonanie tylu barier potrzeba czasu ale uwierz mi to jest możliwe i Tobie na pewno się uda, tylko nie zrażaj sie za pierwszy razem, jak będa wyrzuty to próbuj znowu za pare dni i tak do skutku, upór i pozytywne myslenie jest najważniejsze

[iza_wiosenna]

a ja też się przełamałam: nie boję się już (aż tak) drożdżówek. a! i kiedyś robiłam tak, że jak np. o 17 jadłam lody, rezygnowałam z węgli na kolację. teraz nie mam już z tym problemu

[funky87]

Napisane przez iza_wiosenna

a ja też się przełamałam: nie boję się już (aż tak) drożdżówek. a! i kiedyś robiłam tak, że jak np. o 17 jadłam lody, rezygnowałam z węgli na kolację. teraz nie mam już z tym problemu

Brawa dla tej Pani:cm ok: Gratuluje Wiosenko

[Krytia]

a ja przełamałam barerie po raz pierwszy zjadłam owoce do śniadania zawsze się tego bałam i jadłam owoce tak żeby była conajmniej godzina odstępu

[Ludowa]

Napisane przez Krytia

chciałabym zacząć pić coś więcej niż 400 ml wody dziennie

Najpierw zacznij pić więcej tej nieszczęsnej wody Przecież 400 ml to 2 niepełne szklanki na cały dzień , co to jest.

[Krytia]

Napisane przez Ludowa

Najpierw zacznij pić więcej tej nieszczęsnej wody Przecież 400 ml to 2 niepełne szklanki na cały dzień , co to jest.

wiem, że to nie dużo i staram się, ale moja psychika jest taka, że boje się nawet pić wody

[Ludowa]

Napisane przez Krytia

wiem, że to nie dużo i staram się, ale moja psychika jest taka, że boje się nawet pić wody

O Boże
Przecież woda ma 0 kcal, kompletne, zupełne 0, a jest najbardziej potrzebna do życia...

0 kalorii kobieto, 0g węgli, 0g tłuszczu, 0g białka!