2016-06-01, 17:36 | #151 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
|
Dot.: Psy - cz. V
Nawet mięso mogę zostawić na stole i mi pies nie dotknie
|
2016-06-01, 17:42 | #152 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 339
|
Dot.: Psy - cz. V
[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;61191496]Nawet mięso mogę zostawić na stole i mi pies nie dotknie[/QUOTE]
Moj tez No ale nie wiem co go wczoraj skusiło |
2016-06-01, 17:45 | #153 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
|
Dot.: Psy - cz. V
głooooodny był
|
2016-06-01, 18:05 | #154 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. V
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wiem że nigdy nie przekonam jej do psów, bo zwyczajnie ich nie lubi. Wiem że nigdy nie polubi jazdy jakimkolwiek środkiem transportu, że u weterynarza będzie przerażona, a wszyscy obcy ludzie są złem koniecznym i trzeba ich tolerować tylko dlatego, że ja tak mówię. Wiem że mój pies nie będzie pewny siebie, że będą dni kiedy załamię ręce kolejny raz, bo będzie się bała własnego cienia. Tylko że po dwóch latach pracy z nią nie ma szans, że coś już zmienię. Wypracowałyśmy to co mogłyśmy i tyle. Spróbuj podejść do tego z innej strony. Mniej wymagać. Wiem jak to brzmi, mniej wymagać a wymagasz przecież tylko codziennego równoważenia jak u każdego innego psa. Tylko dla tego konkretnego, Twojego psa to jest bardzo dużo. I tak już na pewno wiele zmieniliście i kiedy ma dobry dzień możesz się pochwalić waszymi postepami. U nas zmiana podejścia na 'wymagam minimum, rób psie co chcesz' podziałała idealnie. Nagle pies sam przychodził żeby z nim coś potrenować, sam chciał się witać z psami, zaczął podchodzić do obcych jeśli tylko miał na to pozwolenie. Im bardziej ja naciskalam na jej rozwój tym bardziej ona się wycofywała. Jak opuscilam to jest lepiej. Nie będę miała psa o super socjalu, nie teraz. Nie z tym psem, ale biorąc ją wiedziałam że może być różnie. Im mniej od niej wymagam tym bardziej zauważam że ona od siebie wymaga jeśli można to tak nazwać I mam super sucz, która milion razy się czegoś przestraszy, ale zamiast spierdzielać jak kiedyś przychodzi do mnie i czeka aż jej powiem, że ten strach nie jest jednak straszny. Mam mega odwoływalną sucz, która świata poza mną nie widzi i dla mnie jest w stanie być grzeczna i kochana a nawet pokonywać strachy. Nie będzie psim ideałem, ale będzie moją ukochaną suczinką która bardzo na mnie liczy. I to już jest duży postep. Większego nie zrobi, ale cieszę się że chociaż tyle |
|||
2016-06-01, 20:08 | #155 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. V
Dziewczyny, jak wam pies uciekał mimo tego, że wydałyście komendę, to macie już komendę "spaloną". Czyli pies wie, że może wracać albo nie wracać jak słyszy dane słowa. Musicie zacząć od nowa, inna komenda i nauka wracania od podstaw. Gwizdek nie działa sam z siebie, psa trzeba nauczyć wracania na gwizdek tak samo jak przy komendzie słownej.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-06-01, 20:23 | #156 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Psy - cz. V
Wiem, dzieki, dlatego zaczynam znowu od linki i nowej komendy
Tak w ogole to czytam wlasnie Pozytywne szkolenie psow dla zoltodziobow
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2016-06-01, 20:36 | #157 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. V
Życzę powodzenia . Ja się przyznam, że nie mamy 100 procentowej komendy powrotu dla suki. Jak zwęszy zwierzynę to koniec. Wraca po kwadransie zziajana okropnie. Ostatnio to przeżyłam stres na spacerze, kiedy pieseczki poszły się kąpać w rzece, za moim pozwoleniem, a ja zostałam na wysokim brzegu, za wysoką trawą, bez możliwości zejścia nad samą wodę. No więc pieseczki zeszły do wody, usłyszałam plusk, kwakanie i potem zobaczyłam moje osobiste psy, jak zapitalają za kaczką i płyną w stronę przeciwnego brzegu. A potem to już straciłam ich z oczu, bo się schowali za zakrętem rzeki a widoczność mi ograniczały te bardzo wysokie trawy. Więc ochrypłam od wołania psów... Ale wyleźli w końcu na brzeg, jakieś pół kilometra ode mnie....
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-06-01, 21:02 | #158 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
|
Dot.: Psy - cz. V
Kurde, tak to już chyba jest że jak pies ma pęd za zwierzyną to nagle i nie widzi nas i nie słyszy...włącza mu się myśliwy i jest fan
Chociaż z kolejnym zającem nie mieliśmy już do czynienia, ale zdarza się że mój natknie się na polanie na dzikiego kota i trochę za nim pogoni, ale nie wołam go od razu bo wiem że to nic nie da, dopiero po chwili krzyczę "stój", "z powrotem" i psiur zatrzymuje się jak wryty, popatrzy na mnie, w miedzy czasie kot znika mu z pola widzenia i mamy koniec zabawy ---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ---------- Zakonna, ja będąc na twoim miejscu na tym brzegu zawału bym dostała |
2016-06-01, 21:02 | #159 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Psy - cz. V
Ja bede dalej probowac z tym przywolywaniem, moze w koncu pies zalapie, ze pani zawalu dostaje za kazdym razem jak on leci za zwierzem. Tez dzis brodzilam w wysokiej trawie, pies zniknal jak sen jaki zloty a ja sie miotalam po polu i lesie.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2016-06-01, 21:08 | #160 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. V
Ha ha ha. No wiec właśnie. Wszystko jest fajnie dopóki nie ma czegoś do pogoni. Suka traci rozum wtedy. W zeszłym roku tak biegła za bazantem że nie zauważyła ze juz nie biegnie tylko płynie i to oczywiście na drugi brzeg. Kasiula, uwierz mi ze byłam bliska zejścia na zawał. Dobrze ze o było na polach, nie ma aut ani ludzi. Ale gdyby im się udało wyjść po przeciwnej stronie rzeki to kaplica. Ja na jednym brzegu a oni na drugim. A mostu brak w okolicy.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-06-01, 21:16 | #161 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
|
Dot.: Psy - cz. V
Cytat:
Oł noł..... Dobrze że mój aktualny pies nie przepada za wodą, pływaniem.... kaczki jedynie zdarza mu się zagonić do wody i tyle... Sporo te nasze psy pokus mają.... |
|
2016-06-02, 09:16 | #162 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. V
Cytat:
Cały proces wcale nie jest taki prosty - bo na wszystko w mojej opinii składa się szacunek psa do Twojego osądu, po trosze więź, umiejętność psa panowania nad swoimi emocjami i widmo naprawde fantastycznej nagrody i morza miłości - no musi się opłacać Myślę, że już to wiesz, ale gwizdek magicznie nie spowoduje, że pies będzie lepiej słuchał i przychodził na zawołanie - to tylko kwestia tego, że lepiej go słychać na odległość (choć jeśli pies jest już daleko i nie zareagował na normalne przywołanie, to gwizdek można sobie...wiadomo ) no i nie jest naładowany Twoimi emocjami, w przeciwieństwie do głosu. PS. Czy Wam też wizaż zrobił tak brzydko, że jeśli macie włączonego Adblocka, to nie możecie komentować postów? Skandal! |
|
2016-06-02, 09:30 | #163 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Psy - cz. V
Cytat:
Moj tez adoptowany, poza tym jest u mnie dopiero dwa miesiace, wiec mam nadzieje, ze jednak cos nam sie uda. Bo na razie przegrywam tylko z zajacami i sarnami, inne radochy oduszcza jak go wolam. Poza tym pociesza mnie tez to, ze jednak sam wrocil do domu, wiec jednak w pewnym momencie przestaje wariowac i zaczyna kombinowac zeby wrocic. Czyli woli nas niz sarny Szkoda tylko, ze dopiero po czasie Jak pracowalas nad przywolaniem, tak krok po kroku? Juz czytalam, ze pare dziewczyn ma problemy z wiazazem, ja na razie mam spokoj.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2016-06-02 o 09:32 |
|
2016-06-02, 10:46 | #164 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. V
A u mnie przywoływanie na smaki i pozytywy działa tylko do pewnego momentu. W normalnych sytuacjach super wraca po nagrodę czy głaski. Kryzysowych sytuacjach jak mi się Kofa wyrwie za czymś, albo wystraszy i zaczyna pędzić bez używania mózgu takie normalne przywoływanie w ogóle by nie działało. Wtedy jak ryknę z wk*rwem to wraca nawet jak mózg jej paruje z miną 'sorki matka, przepraszam i żałuję za całe zło świata'xd i to nie jest przywoływanie na smaki, tylko ostateczne. Na przyjść bo tak powiedziałam i koniec
Jak tak myślę to w sumie każdy pies u mnie tak ma. No i odkąd wracają ładnie nie dostają smaków za każdy powrót, za te w trudniejszych warunkach tak, bo inaczej by były jeszcze grubsze niż są Liga się odchudza, już ma delikatne wcięcie i widać jej mięśnie na nogach zamiast tłuszczu |
2016-06-02, 11:01 | #165 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 534
|
Dot.: Psy - cz. V
|
2016-06-02, 11:02 | #166 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. V
U nas suka wraca na okropne przekleństwo, którego nawet nie zacytuję tutaj.... działa lepiej niż normalne komendy.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-06-02, 11:07 | #167 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Psy - cz. V
To teraz ja musze pocwiczyc Wk.urw
bo ja jak widze uciekajacego psa to raczej zaczynam sie bac o niego a nie mam nerwa. I obawiam sie, ze moje wolanie brzmi raczej jak zawodzenie ruskiej placzki...
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2016-06-02, 11:08 | #168 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Psy - cz. V
|
2016-06-02, 11:16 | #169 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. V
Cytat:
Cholera to nie wiem co się u mnie stało |
|
2016-06-02, 11:22 | #170 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Psy - cz. V
Na technicznym o tym piszą, więcej osób ma ten problem. Mam nadzieję, że coś wymyślą. A masz zwykłego Adblocka, czy Adblock Plus? Ja mam plus i póki co wszystko śmiga.
|
2016-06-02, 11:30 | #171 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Psy - cz. V
Ale w sumie, zeby nie bylo, ze tylko na niego narzekam, to naprawde mamy spoko psa, biorac pod uwage to, ze wybralam go "sercem" i nie wiedzialam przed adopcja (to znaczy widzialam go na zdjeciach tylko i znalam z opisu) to nam sie trafilo jak slepej kurze ziarnko. Madry jest bardzo, nauczyl sie, ze nie wolno wchodzic do piwnicy i teraz moga byc drzwi otwarte, ja moge byc w piwnicy a on nie wejdzie. Tak jak pisalam zostal sam w domu na godzine (a wydawalo sie, ze w zyciu na to nie pojdzie). Nie wlazi na lozka czy kanapy, bo od poczatku zabranialam. Nie sepi przy stole, bo jesc dostaje tylko do miski. Naprawde udal nam sie pies. No i taki jest slooooodki i przytulasny i w ogole
Pokazalabym Wam filmik jaksie bawi, ale nie moge go zaladowac
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2016-06-02, 11:35 | #172 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. V
Przede wszystkim zmieniłam karmę. Wczesniesza mimo małej ilości tłuszczu jej nie służyła i efekt był odwrotny. W końcu znalazłam karmę na której miała zrzucać kilogramy, skład mi się podobał, opinie pisarzy też. I rzeczywiście to był nasz klucz do sukcesu. Miesiąc karmy i na wadze -3kg. A zamiast tłuszczu pojawiają się mięśnie.
Oprócz zmiany karmy bardzo długie spacery, albo nawet lepiej - rower. Tylko wiadomo nie od razu milion kilometrów, ale stopniowo. I nas kondycja z dnia na dzień się poprawia. No i żadnych smaków między posiłkami. Dostaje dwa razy dziennie karmę, a jak chce z nią potrenować albo wiem że będę musiała używać nagród w postaci jedzenia to odejmuje karmę od porcji porannej albo wieczornej. A jak nie to nagrodami są owoce i warzywa. Raz w tygodniu dostaje jakiś chudy ser biały czy inne coś lepszego od karmy. Teraz ze względu na to, że wygląda bardzo przyzwoicie wprowadzam minimalne przekąski jako nagrody, ale też lekkie i niskokaloryczne. My nie mogłyśmy zrzucić wagi przez rok i okazało się, że karma jej nie służyła... jednak duża ilość białka i niski procent tłuszczu okazały się połączeniem idealnym Cytat:
Widziałam ostatnio zdjęcie małego Balai i Ru, w szoku jestem! Nie wiem czy oni w podobnym wieku tam byli, ale jakbym ich widziała za szczeniaka to założyłabym że to Bal będzie miał smuklejszą budowę i mniejsze ofutrzenie Ruda taką owieczką była, a teraz nie mogę się napatrzećna jej ofutrzenie, moje ulubione i aussie Nie sportowe, ale nie typowo wystawowe, takie idealnie wyważone |
|
2016-06-02, 12:50 | #173 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 534
|
Dot.: Psy - cz. V
Cytat:
|
|
2016-06-02, 12:50 | #174 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. V
Mam problem z wizażem, nie mogę się zalogować ostatnio przez komputer. Powiedzcie mi widać zdjęcie? dodaje z telefonu i u mnie nic nie widać
|
2016-06-02, 12:57 | #175 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. V
Poszła wiadomość na priv, żeby nie robić tutaj reklamy bo tak wychwalam, że jeszcze nas ktoś o to posądzi
|
2016-06-02, 14:14 | #176 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. V
Inga, widać zdjęcie. Boziu, boziu, te łapiny to bym miętosiła i wąchała . I jaki piękny uśmiech.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-06-02, 14:26 | #177 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
|
Dot.: Psy - cz. V
|
2016-06-02, 14:42 | #178 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
|
Dot.: Psy - cz. V
No przestań! Nie jest gruba! Ja Milowemu już nawet zdjęć nie robię, bo mi wstyd Ale jednak dużo prawdy jest w tym, że zwierz upodabnia się do właściciela ;x
|
2016-06-02, 17:56 | #179 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. V
A ja chyba zwariuję, zwariuję po prostu. Suczydło chyba nie może jeść wieprzowiny. Wołowina nam odpadła dawno, bo definitywnie ma uczulenie. Teraz wieprzowina. Zostaje jej tylko drób i trochę koniny w sezonie jesienno-zimowym.
Powiem wam szczerze, że o ile wierzę w to, że BARF to jest najlepsze jedzenie dla psów, o tyle jestem czasami już zmęczona. Zmęczona bo częstotliwość luźnych kup i biegunek jest niewspółmiernie duża w porównaniu z jedzeniem gotowych karm. A to olej z łososia inny niż zwykle zaszkodził, a to podroby się nie przyjęły, a to mięso chyba trefne było. Suka po jajkach robi dalej niż widzi, suplementy muszę w nią wciskać na siłę. Gruby dla odmiany zje wszystko, w każdej ilości, kradnie suce z miski i mięso i suple. A potem sam ma biegunkę, bo zeżre za dużo czegoś. I tak w kółko.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-06-02, 18:10 | #180 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Psy - cz. V
Rany, dziewczyny, jaka jestem wściekła!
Pies sąsiadów ugryzł Elmo. TŻ wyszedł z kundlami na spacer i ledwo drzwi się za nim zamknęły, usłyszałam przeraźliwe ujadanie i skowyt... Rzuciłam się do drzwi (mieszkamy na parterze, wejście do klatki tuż obok) i widzę, że TŻ ciągnie oba psy z powrotem, a Elmo kapie krew z pyska... Wcisnął mi Rokiego, złapał Elmo na ręce i poleciał od razu do weta, cała klatka zachlapana krwią, drzwi na klatkę, chodnik przy wejściu też. Pies ugryzł Elmo przez płot, ich ogródek jest tuż przy wejściu do klatki, styka się z chodnikiem. A ten ich kundelek jest mały, pysk mu się mieści między pręty... On poleciał z Elmo do auta, a ja poleciałam do sąsiada, który otworzył mi zupełnie nieświadomy, że coś się stało Ja usłyszałam z drugiej strony budynku, a on z własnego ogródka nie usłyszał. Pokazuję mu tą całą krew na klatce, a on na mnie patrzy i mówi, że nie wie co mi powiedzieć, że mu bardzo przykro, to nie jego pies w ogóle, tylko jego siostry. I że pies jest ze schroniska. Co mnie to ^%$#% obchodzi, że ze schroniska?! Jak ze schroniska, to co, może się zachowywać jak potłuczony, a oni nic z tym nie muszą robić? Najpierw ten pies wył godzinami jak zostawał w domu, jak jest w ogródku to zwykle sam i ujada na wszystko, co zobaczy. Dosłownie dostaje piany i się zapluwa, bo się rzuca z zębami i do psów, i do ludzi. Jego właściciele nie robią nic, krzyczą na niego najwyżej, on nic sobie z tego nie robi i zapluwa się dalej. Nie widziałam ani razu, żeby go wzięli na spacer. Nie widziałam ani razu, żeby go wychowywali. Moje psy są spokojne, Elmo nie jest w ogóle agresywny wobec innych psów, ale temu już się zaczął odszczekiwać, po kilku miesiącach jego pobytu tutaj. Teraz się boję, że sam zacznie reagować agresywnie na tego psa... We wtorek ten pies rzucił się w moją stronę, jak stałam koło tego ich płotka, prawie zawału dostałam, bo mi nagle za plecami zaczął warczeć i ujadać. Strach pomyśleć co by było, gdyby jakieś osiedlowe dziecko chciało pieska pogłaskać. Jestem cała roztrzęsiona :/ Jak gadałam z tym sąsiadem, to się cała trzęsłam, dosłownie. Powiedziałam mu, żeby przyszedł później, bo teraz ja nie jestem w stanie z nim rozmawiać. Mopowałam potem klatkę, to słyszałam, że dzwonił do tej siostry i z rozmowy mi wychodziło, że ona próbowała wypytywać czy to aby na pewno ich wina, bo przecież ich pies był w ogródku. Za płotem. On jej powtarzał, że nie widział tej sytuacji. Tylko czekać, aż zaczną mówić, że po co nasz pies miał pysk przy ich płocie... Masakra. Mam nadzieję, że przynajmniej ten pies jest szczepiony :/ Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2016-06-02 o 18:12 |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:29.