kredyt na mieszkanie - gdzie najlepiej...

[irkax]

Napisane przez aaww

Oczywiście, że nie polecam (ale też nie zniechecam) do wyboru innych banków, z którymi nie mam umowy, bo po prostu nie znam ich oferty.
Umowę mam podpisaną z kilkunastoma bankami, myślę że wszystkim, które liczą się na rynku.
Nasz Klient dostaje wybraną ofertę 2-3 banków i spośród nich sam dokonuje wyboru, ja naturalnie chętnie służę pomocą w całym procesie od wyboru banku, przez kompletowanie dokumentacji do wypłaty środków.
na tym polega praca pośrednika.
dodam, że zapłata przez Twoich znajomych pieniędzy pośrednikowi nie mogła wiązać się bezpośrednio z usługą pośrednictwa kredytowego, bo tego zabraniają umowy podpisane z bankami.
najwyraźniej trafili na niezbyt uczciwego przedstawiciela.
Wydaje mi się, że nie ma potrzeby na siłę szukać ukrytych haczyków w działalności pośredników. Nam najbardziej zależy na zadowoleniu Klientów, bo to oni dalej nas polecają-dając kolejne zlecenia.

Czyli nie możesz powiedzieć, że jesteście do końca obiektywni, bo pewne banki są Wam narzucone przez umowy.

Co to zapłaty, to specjalnie dowiadywałam się od znajomej, płaciła za pośrednictwo.
Tyle, że ona nie wie czy ten pośrednik miał umowy z jakimiś bankami.
Może nie miał i dzięki temu był obiektywny, bo nie musiał napędzać klientów do określonych banków

Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko pośrednikom, dopóki wykonują uczciwie, co do nich należy. Ja miałam pecha trafić na niekompetentne osoby zarówno w pośrednictwie kredytowym jak i w pośrednictwie nieruchomości.
Dlatego teraz jestem mocno podejrzliwa

[passionfruit]

Napisane przez irkax

Myślę, że nie możesz pisać, że NIGDY nie ma takiej opłaty, bo znam osobiście 2 osoby, które płaciły za korzystanie z usług pośrednika. Oczywiście one wiedziały co robią i nie było to dla nich zaskoczeniem.
A tak z ciekawości jeszcze, z iloma bankami macie podpisaną umowę?
I czy polecacie banki z którymi umów nie macie?

Taka opłata jest zawsze. Po prostu wliczona jest we wszystkie kredyty (i te z pośredniiem i te bez). Jest w postaci większej marży, prowizji etc etc. Tak więc wszyscy kredytobiorcy ponosza koszty pracy pośredników. Nie ma co się oszukiwać ani bank ani pośrednik to nie akcja charytatywna i muszą swoje zarobić.

Ja niestety mam złe wspomnienia z pomocy pośrednika i w końcu go olaliśmy i wzieliśmy kredyt samo bez niczyjej "pomocy". Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni bo sai wszystkiego dopilnowaliśmy.

Moji znajomi poszli kidyś do jednego z pośredników (baardzo duża firma) i dowiedzieli się, że w żadnym banku nie mają zdolności kredytowej. Pochodzili sami po bankach i dowiedzieli się, że praktycznie w każdym mają. Wzieli kredyt sami.

[aaww]

Napisane przez irkax

Czyli nie możesz powiedzieć, że jesteście do końca obiektywni, bo pewne banki są Wam narzucone przez umowy.

Jeżeli mam przez umowy narzonych np. 18 banków, to chyba można już mówić o obiektywiźmie. Nawet w przypadku, gdy sama szukasz dobrego dla siebie banku nie odwiedzisz (moge się założyć!)kilkunastu banków, a nawet jesli to zrobisz, nie będziesz w stanie dokładni porównać ich oferty.

Napisane przez irkax

Co to zapłaty, to specjalnie dowiadywałam się od znajomej, płaciła za pośrednictwo.
Tyle, że ona nie wie czy ten pośrednik miał umowy z jakimiś bankami.
Może nie miał i dzięki temu był obiektywny, bo nie musiał napędzać klientów do określonych banków

I właśnie dlatego pośrednicy mają złą opinię. Bo zajmują się tym także ludzi niekompetentni. Jeśli taki człowiek nie ma umów z bankami, nie może znać dokładni ofert banków, zasad działania ich analityków etc. bo dla pracowników banków jest tylko człowiekiem z zewnątrz (takim jak klient), a nie współpracownikiem.
Wydaje mi się, że z takich przypadków może brać się podejrzliwość niektórych do tego typu usług.

Jakby nie było, trzeba próbować oddawać się w ręce specjalistów czy to pośredników kredytowy, czy fryzjerów
pozdrawiam

[szugarbejb]

Napisane przez aaww

Jeżeli mam przez umowy narzonych np. 18 banków, to chyba można już mówić o obiektywiźmie. Nawet w przypadku, gdy sama szukasz dobrego dla siebie banku nie odwiedzisz (moge się założyć!)kilkunastu banków, a nawet jesli to zrobisz, nie będziesz w stanie dokładni porównać ich oferty.

A mnie się wydaje, że jednak nie. Obiektywnie byłoby jednak, gdybyście mieli ofertę wszystkich banków. Fakt, gdybym szukała kredytu może nie poszłabym do wszystkich banków (chociaż znając siebie chyba bym poszła), ale od firmy specjalizującej się mam prawo wymagać najwyższej klasy profesjonalizmu. Szczególnie jeśli chodzi o kupę kasy (bo kredytu nie bierze się na 100 zł, tylko często na milion).

I właśnie dlatego pośrednicy mają złą opinię. Bo zajmują się tym także ludzi niekompetentni. Jeśli taki człowiek nie ma umów z bankami, nie może znać dokładni ofert banków, zasad działania ich analityków etc. bo dla pracowników banków jest tylko człowiekiem z zewnątrz (takim jak klient), a nie współpracownikiem.
Wydaje mi się, że z takich przypadków może brać się podejrzliwość niektórych do tego typu usług.

Osoba niekompetentna pisze również, że za pośrednictwo kredytowe klient nie płaci, co jest oczywiście nieprawdą. Czyli pensję dostajesz od dobrej wróżki ?
Oczywiście, w takim pośrednictwie klient nie płaci bezpośrednio pani w okienku lub na podstawie umowy o pośrednictwo w siedzibie pośrednika, ale pośrednio przez wyższą prowizję banku, wyższą marżę itp. Bank płaci pośrednikowi, ale my płacimy bankowi, więc to my płacimy pośrednikowi, proste.

[marchi]

Dziś razem z moim TŻ postanowiliśmy wziąść kredyt na mieszkanie.. Chcemy 200 tys. i jeszcze trochę dołożyć. Nasze dochody nie są jednak duże a raty rozłożone na 40 lat w niektórych bankach zabójcze.. Pomyślałam,że może wizażanki mogły by polecić jakieś banki i napisać czy można zmniejszyć jakoś raty, aby wyosiły 500 zł ewentualnie 600 a nie 1000 lub więcej ; ( ?

[centipede]

Był temat o kredytach, może coś znajdziesz

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=250249&page=3

We frankach są mniejsze raty z tego co zauważyłam, ale 500 zł to chyba nierealne niestety A sprawdzaliście zdolność kredytową? Pytaliście już w jakimś banku o wysokość rat, zdolność?

[marchi]

zdolnosc wyliczałam w internecie.. po czym zadzwoniłam do banku i powiedzieli,że zle wyliczyłam.. jeszcze w bankach nie bylismy..

[marchi]

ja zamiezam z moim tż wziąść kredyt i chcialam spytać ile przed kupnem mieszkania trzeba załatwić ten kredyt?

[centipede]

Chyba najlepiej byłoby pochodzić po bankach i się zorientować co i jak. Nie mam doświadczenia w tej kwestii, ale czytałam, że na zdolność mają wpływ nie tylko zarobki, ale i rodzaj umowy o pracę, to czy jest wkład własny czy go nie ma, wiek kredytobiorcy/kredytobiorców, inne zobowiązania, karty kredytowe, historia kredytowa i pewnie jeszcze coś... trochę tego jest

[marchi]

no jest..zdaje sobie z tego sprawe w trojmiescie same drogie mieszkania.. tak mysle,ze moze mieszkanie w innym miescie i mniejszy kredyt?

[centipede]

Z tymi cenami to powariowali. Mieszkam w małym mieście, śledzę ceny mieszkań (marzy mi się własny kącik z TŻ ) i się zastanawiam, ile osób na to stać. Zarobki w mojej okolicy nie są wysokie, a ceny nieruchomości (patrząc na zarobki) - kosmos. Nie raz sprawdzałam w kalkulatorach w internecie, jaka byłaby miesięczna rata, tylko ciekawe jak to się ma do rzeczywistości

[marchi]

ponoc ma sie nijak:/ jedyny sposob żeby było stac mnie na mieszkanie to szukanie go nie w trojmiescie...

[aaww]

Napisane przez szugarbejb

Osoba niekompetentna pisze również, że za pośrednictwo kredytowe klient nie płaci, co jest oczywiście nieprawdą. Czyli pensję dostajesz od dobrej wróżki ?
Oczywiście, w takim pośrednictwie klient nie płaci bezpośrednio pani w okienku lub na podstawie umowy o pośrednictwo w siedzibie pośrednika, ale pośrednio przez wyższą prowizję banku, wyższą marżę itp. Bank płaci pośrednikowi, ale my płacimy bankowi, więc to my płacimy pośrednikowi, proste.

Wcale nie jest tak jak piszesz.
Marża jest częścią raty kredytu, dodawaną do stopy podtawowej (najczęście Liboru lub Wiboru) i ta ją należy w banku negocjować, jeśli zależy i na niższych ratach- to wlaśnie rola dobrego pośrednika, zeby o to walczyl.
Dodatkowo płacisz w banku prowizję, zależna od od aktualnej oferty. nie licząc promocji, ta prowizja zawsze wystepuje i tą nią bank dzieli sie z posrednikiem. nawet gdy klient nie placi prowizji-jest 0%-ja i tak otrzymuje zaplate, wiec nie ma tu zadnego haczyka.
wierz mi, ze bank i tak wyjdzie na swoje, bo bedziesz mu placila przez 30 lat odsetki, wiec zaplaty pośrednikowi Ty w zaden sposób nie odczujesz, bo te pieniadze i tak trafilyby do banku. to ne jest zadna dodatowa oplata.
placi mi bank, nie klient ani dobra wrozka...

[szugarbejb]

Napisane przez aaww

Dodatkowo płacisz w banku prowizję (...) tą nią bank dzieli sie z posrednikiem.
nawet gdy klient nie placi prowizji-jest 0%-ja i tak otrzymuje zaplate, wiec nie ma tu zadnego haczyka.
wierz mi, ze bank i tak wyjdzie na swoje, bo bedziesz mu placila przez 30 lat odsetki, wiec zaplaty pośrednikowi Ty w zaden sposób nie odczujesz, bo te pieniadze i tak trafilyby do banku. to ne jest zadna dodatowa oplata.
placi mi bank, nie klient ani dobra wrozka...

Powtórzę się: ja płacę bankowi, bank płaci Tobie, czyli ja płacę Tobie.

W każdym banku są osoby do obsługi klienta, które wykonują tę samą pracę co Ty - korzystając z usług dodatkowego pośrednika płacę dodatkowo 200 - 300 zł. Fakt, to nic w porównaniu z np. 400 tysięcy kredytu. Ale nie pisz, że klient nie płaci pośrednikowi, jest kłamstwem.

[irkax]

Napisane przez szugarbejb

Powtórzę się: ja płacę bankowi, bank płaci Tobie, czyli ja płacę Tobie.

W każdym banku są osoby do obsługi klienta, które wykonują tę samą pracę co Ty - korzystając z usług dodatkowego pośrednika płacę dodatkowo 200 - 300 zł. Fakt, to nic w porównaniu z np. 400 tysięcy kredytu. Ale nie pisz, że klient nie płaci pośrednikowi, jest kłamstwem.

No dokładnie o to mi chodziło, kiedy pisałam, że za takie usługi płaci się pośrednikowi.
Płacimy więcej do banku, żeby ten mógł zapłacić pośrednikowi.

[niuja]

Nie chcę się wcinać w dyskusję,ale zadałam pytanie i zostało pominięte ;-)

Z jakimi dochodami można spokojnie wziąć kredyt na mieszkanie?Kiedy bezpiecznie można się zdecydować na własny kąt?Ciągle tylko słyszę,że to strach i nie warto, bo potem są problemy ze spłacaniem.

[szugarbejb]

Napisane przez niuja

Z jakimi dochodami można spokojnie wziąć kredyt na mieszkanie?

Na jakie mieszkanie ? W jakiej lokalizacji ? W jakim stanie technicznym i prawnym ?

Kiedy bezpiecznie można się zdecydować na własny kąt?Ciągle tylko słyszę,że to strach i nie warto, bo potem są problemy ze spłacaniem.

Bezpiecznie można zdecydować się na kredyt kiedy jest się młodym, zdrowym, ma się bardzo wysokie i stałe zarobki, oprócz tego kilka lokat w banku i ze dwie, trzy inne, wartościowe nieruchomości.

[aaww]

Napisane przez szugarbejb

Powtórzę się: ja płacę bankowi, bank płaci Tobie, czyli ja płacę Tobie.
W każdym banku są osoby do obsługi klienta, które wykonują tę samą pracę co Ty - korzystając z usług dodatkowego pośrednika płacę dodatkowo 200 - 300 zł. Fakt, to nic w porównaniu z np. 400 tysięcy kredytu. Ale nie pisz, że klient nie płaci pośrednikowi, jest kłamstwem.

Widzę, że trudno Was przekonać i myślę, że niestety nie uda mi się tego zrobić. Napiszę jednak ostatni raz, z wielką nadzieję, że ktoś mi uwierzy.
Obojętnie czy skorzystasz z oferty pośrednika, czy nie- ponosisz identyczne koszty. Żadne 300 zł więcej czy mniej.
Działa to tak, że bank płaci ze swojej części zarobku, a nie Ty dokładasz za pracę pośrednika. Klient nie płaci ani złotówki więcej za kredyt.
Teoretycznie zasada "ja płacę bankowi, bank płaci Tobie, czyli ja płacę Tobie" jest właściwa, ale na dobrą sprawę co za znaczenie dla Klienta ma fakt, co bank robi ze swoimi już pieniędzmi?
Banki zarabiają na każdym kredycie mieszkaniowym naprawdę dużo i wydanie z własnej kieszeni prowizji pośrednikowi nie jest dla niech żadnym obciążeniem.
Mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Rozmawiamy tu w zasadzie anonimowo, więc nie mam żadnego interesu w pisaniu nieprawdy...
pozdrawiam!

[marchi]

czy mógłby ktos odpowiedziec na moje pytania? bo juz nie wiem czy brac ten kredyt czy nie a może taniej budowa domu wyjdzie?

[atabe_s]

Jeżeli bardzo ci się nie spieszy z tym mieszkaniem to poczekaj trochę aż ceny nieruchomości spadną, chociaż w trójmieście to jest taka lokalizacja, że ceny będą zawsze spore. Co do budowy domu, to sama działka budowlana sporo kosztuje, gdybyś ją już miała to polecałabym zastanowić się nad budową, domek to zawsze fajniejsza sprawa niż mieszkanie w bloku. Jakbym miała się budować to wybrałabym projekt domu parterowego do max. 90 m2, ale z tego co widzę to ludzie jak już się budują to stawiają wielkie domy. Moi rodzice mają właśnie duży dom i wiem, że w zimie płacą sporo za ogrzewanie, sprzątanie tego przybytku też wymaga sporo czasu, dzieci się wyniosą z domu i zostają w nim tylko 2 osoby.
Ogólnie uważam że ceny nieruchomości i ziemi mają się nijak do zarobków społeczeństwa, taki kredyt to jest spore zobowiązanie na wiele lat, ale z drugiej strony jego koszt miesięczny jest taki sam jak koszt wynajmu (w moim przypadku). Z wynajmowanym mieszkaniem jest tak, że mam niepewność co do mieszkania bo umowa jest np na rok a potem znowu trzeba będzie czegoś szukać jak właściciel zmieni plany a w moim mieście z wynajęciem małego mieszkania jest duży problem.

[szugarbejb]

Napisane przez aaww

Rozmawiamy tu w zasadzie anonimowo, więc nie mam żadnego interesu w pisaniu nieprawdy...
pozdrawiam!

Ja natomiast piszę tu całkowicie jawnie, mnóstwo osób na tym forum mnie zna i wie kim jestem, wobec czego z całą świadomością i odpowiedzialnością piszę, że TAK- bank płaci za Twoje usługi ze "swojej kieszeni" i ze swojego zarobku, ale ten zarobek daję mu JA, jeśli biorę kredyt ! Więc płacę Ci ja !

I kończę, bo nie chce mi się setny raz tłumaczyć jednego i tego samego.

Napisane przez marchi

czy mógłby ktos odpowiedziec na moje pytania? bo juz nie wiem czy brac ten kredyt czy nie a może taniej budowa domu wyjdzie?

Nie wiesz czy masz zdolność kredytową, nie wiesz jakie i za ile i gdzie mieszkanie chcesz kupić, nie wiemy czy masz działkę czy nie masz, więc w jaki sposób ktoś ma Ci doradzić ????

[marchi]

nie mam działki. myslalam nad mieszkaniem poza trojmiastem. Znalazłam swietna oferte koło miłkowa(taka jakby wies) tylko pracy tam za dużo nie ma... Ogólnie to znalazłam wiele świetnych ofert. Np. mieszkanie 56 m, 3 pokojowe za 125 tys. Mieszkanie jest w starym budynku,który zostal odnowiony.Jest tam ogrzewanie itp. Wystarczyłoby tylko pomalowac, podłoge zrobic no i meble kupic. Tylko,ze miasto malutkie i cienko ze znalezieniem pracy... Zdolnosc kredytowa(tak jak wyzej napisałam) liczyłam w internecie. Zadzwoniłam do banku i powiedzieli,żebym nie ufała temu co mi wnich wyszło..

[szugarbejb]

Napisane przez marchi

Zdolnosc kredytowa(tak jak wyzej napisałam) liczyłam w internecie. Zadzwoniłam do banku i powiedzieli,żebym nie ufała temu co mi wnich wyszło..

Nie sądzisz więc, że bardziej rozsądnym byłoby najpierw przejść się do kilku banków, wyliczyć zdolność kredytową i wiedzieć ile pieniędzy można wydać, a potem dopiero szukać mieszkania ?

[evitanna]

To może ja wtrącę swoje 3 grosze, bo niedawno przed kupnem kolejnego lokum (większego, takiego już dla rodziny rozważałam opcję budowy bądź przeprowadzenia się do częsci dużego rodzinnego domu.

Co do domu, to odradzałabym osobom, które nie są zbyt dobrze sytuowane oraz tym, których praca wymaga sporego zaangażowania czasowego/tym, którzy często wyjeżdżają. W mojej rodzinie wiele osób ma domy i wciąż slychać narzekania na rachunki, koszty remontów, utrzymanie ogrodu itp Weź pod uwagę. że kiedy w Twoim bloku będzie przeciekał dach, to koszty obciążą wspólnotę czyli wszystkich, natomiast Twój dom to Ty sama będziesz naprawiać. Koszty to jedno ,ale weź pod uwagę również to czy Twój TZ lubi majsterkowanie, czy zna się i interesuje kwestiami ziwązanymi z budownictwem czy ma cierpliwość kiedy długo będziesz w sklepie wybierać kolor kafelków itp. Jeśli zdecydujecie się budować dom samodzielnie-tzn nie kupując go od developera, musicie o wielu rzeczach sami decydować stanąwszy najpierw przed milionem dylematów - głownie natury ekonomicznej, o rodzaju technologii, jaką będziecie go budować itp I naprawdę trzeba sporo rozmaiwać z ludźmi, którzy już dom pobudowali i tymi którzy na budownictwie np. zawodowo się znają. Trzeba pamiętać o tym, że czasem podjęcie decyzji o zakupie tańszego materiału może być wielką stratą. I przede wszystkim trzeba bardzo pilnować aby nie dać się oszukać dostawcom i wykonawcom.


Trochę się wymądrzyłam w tym wątku, a to dlatego, że moja mama mieszka w niedawno pobudowanym (2001) domu i szlag mnie trafia jak widzę, że odpada tynk z elewacji i klinkier z ogrodzenia-dom był budowany przez osoby zawodowo czy prywatnie niezwiązane z budownictwem i dość zajęte w życiu codziennym-mój ojczym i wujek. Wkurzające jest to, że materiały, których uzyto do budowy były jednymi z najdroższych dostepnych na rynku, a dom budował częściowo znany developer, który jak słyszę od innych osób potrafi pobudować solidnie, o ile ktoś kto zna się na rzeczy jest w stanie mu patrzeć na ręce bądź wyegzekwować od niego swoje prawa w razie fuszerki.

Nie chcę Cię, broń Boże, zniechęcać, podzieliłam się tylko refleksjami i ostrzeżeniami-mamy nie najlepsze doświadczenia i ja sama na bazie tych doświadczeń, na razie nei zdecydowalam się na budowę, wolałam kupić wieksze mieszkanie. Niemniej jednak gdzieś zostawiam sobie tę opcję na nieco później, tym bardziej, że rodzina podaruje mi fajną działkę.

[atabe_s]

ale po co ci mieszkanie w miejscu gdzie nie znajdziesz pracy? z czego będziesz wtedy spłacać kredyt? jeżeli myślisz o mieszkaniu za 130 tys to zdecydowanie odradzam budowę bo to nie ten koszt, nie ma nawet co porównywać

[marchi]

no na budowe domu mnie nie stac.. po co brac wiekszy kredyt i tonac w długach..

chodzi o to,że w mniejszych miastach są tansze mieszkania..Do pracy trzeba dojezdzac kilka kilometrów.. A w duzych miastach pracy pełno,ale drogie mieszkania..

[atabe_s]

oczywiście, że można dojeżdżać, ale chyba kilka kilometrów od trójmiasta ceny też są wysokie
a jak chcesz wiedzieć czy masz zdolność kredytową to musisz pójść do banków, bo każdy bierze coś innego pod uwagę, wystarczy że zobaczysz na ich stronach czego chcą na zaświadczeniu o zarobkach: staż pracy, dochody z 6 m-cy, z 2 m-cy, z podziałem na premie, płacę zasadniczą lub bez takiego podziału, koszty utrzymania miesięczne, czy masz kredyty, karty kredytowe.
Ja np. zrezygnowałam z kart kredytowych przed ubieganiem się o kredyt bo one wyraźnie zmniejszały moją zdolność kredytową a nie były mi potrzebne (mało z nich korzystałam).
Policz sobie jaką ratę możesz płacić miesięcznie, to znaczy nie więcej niż 1/3 dochodu na rękę (to chyba w miarę bezpieczna granica).
Wizyta w banku jednak cię nie ominie, wstępne zbadanie zdolności kredytowej naprawdę dużo czasu nie zajmie a dowiesz się chociaż co banki chcą do zdolności.

[asiulkaa]

Napisane przez aaww

Jeżeli mam przez umowy narzonych np. 18 banków, to chyba można już mówić o obiektywiźmie.

Pod warunkiem że wszystkie banki dają tyle samo prowizji, a tak nie jest, każdy daje inną kwotę, czyli najlepiej namawiać klienta na ofertę banku z którego dostanie się najwięcej pieniędzy.

Napisane przez aaww

Widzę, że trudno Was przekonać i myślę, że niestety nie uda mi się tego zrobić. Napiszę jednak ostatni raz, z wielką nadzieję, że ktoś mi uwierzy.
Obojętnie czy skorzystasz z oferty pośrednika, czy nie- ponosisz identyczne koszty. Żadne 300 zł więcej czy mniej.

To nie jest zawsze prawda, kuzynka brała kredyt przez pośrednika i okazało się że trafiła do banku gdzie pracował mój TŻ, gdyby przyszła bezpośrednio do niego to mogłaby skorzystać z obniżenia prowizji, czyli ostatecznie zapłaciła więcej przez to że brała kredyt przez pośrednika.

[JoannM]

Ja zdecydowalam sie na kredyt hipoteczny w mBanku, zaproponowali mi najnizsze oprocenotowanie- 3,78 na 20 lat-kwota 117 tys zl- kredyt w CF. Wniosek zlozylam 22 lipca, a decyzje dali mi-pozytywna- 4 wrzesnia. Trwalo to strasznie dlugo, w miedzyczasie musialam ciagle donosic jakies papierki,lub cos dodatkowo podpisywac. Nie mowiac juz o calym tym stresie ,do tego zbywca do mnie dzwonil i mnie pospieszal. Na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo, dzis juz widze ze przelali pieniadze na jego konto. Ogolnie jesli macie czas to polecam z uwagi na niskie oprocentowanie- w koncu kupe czasu bedziemy to teraz splacac.

[asiulkaa]

Napisane przez JoannM

Ja zdecydowalam sie na kredyt hipoteczny w mBanku, zaproponowali mi najnizsze oprocenotowanie- 3,78 na 20 lat-kwota 117 tys zl- kredyt w CF. Wniosek zlozylam 22 lipca, a decyzje dali mi-pozytywna- 4 wrzesnia. Trwalo to strasznie dlugo, w miedzyczasie musialam ciagle donosic jakies papierki,lub cos dodatkowo podpisywac. Nie mowiac juz o calym tym stresie ,do tego zbywca do mnie dzwonil i mnie pospieszal. Na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo, dzis juz widze ze przelali pieniadze na jego konto. Ogolnie jesli macie czas to polecam z uwagi na niskie oprocentowanie- w koncu kupe czasu bedziemy to teraz splacac.

Mbank ma duże widełki jeśli chodzi o oprocentowanie i tam sie opłaca brać kredyt pod warunkiem że ma się wysoką zdolność kredytową w stosunku do przewidywanej raty kredytu.