Działka letniskowa

[natalia_t]

Napisane przez skara

Pewnie się okaże, że dla hydraulika to 20 minut roboty i będziecie się zastanawiać po co tak długo zwlekaliście. Dla mnie to mega wygoda uprać na miejscu i nie wozić tego w tę i z powrotem. Bez zmywarki można żyć normalnie, ale pralka się jednak przydaje, zwłaszcza, że działki są raczej bliżej natury - ziemi, błota, piasku. Ciuchy ciuchami, ale piorę tam pościel, kapy, koce, ręczniki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla hydraulika pewnie tak, ale rura jest w ścianie, więc trzeba będzie kuć ścianę, a potem zatynkować i pomalować, więc robi się z tego taki mały remoncik. Jeszcze nikomu się nie chciało za to wziąć.
No i nie, bez zmywarki nie można żyć a już na pewno nie wtedy, kiedy przebywa tam 8 osób jednocześnie albo robi się przyjęcie. To już lepiej jak każdy sam zabiera swoje pranie, niż jakby każdy miał zmywać po sobie. Ciągle byłaby kolejka do zlewu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez skara

Ja mam mieszkanie jakieś 45 minut drogi od domu, nad samym morzem. Latem się tam po prostu przenosimy, stamtąd jeździmy do pracy. Zimą bywamy rzadko, czasami na jakiś weekend, ale rzadko. Z tym, że mam większość rzeczy zdublowaną, mam tam ciuchy, podstawowe jedzenie (makaron, jakieś konserwy, żeby coś na obiad na szybko zrobić), większość kosmetyków. Mam pralkę, zmywarkę. Więc na weekendowy pobyt mogę jechać tak jak stoję, bez pakowania. Ogólnie jakość odpoczynku i życia dużo lepsza niż w mieście, nigdy nie żałowałam decyzji o zakupie, a mamy mieszkanie już prawie 10 lat.

Też jestem zdania, że jak się poważnie myśli o spędzaniu dużo czasu w takim miejscu, to dobrze mieć podwójnie potrzebne rzeczy i tyle.


Nie wyobrażam sobie ciągać za sobą wszystkiego, co mi potrzebne na weekendowy odpoczynek na łonie natury za każdym razem. Wiecie jak ciężko odpiąć konsolę, jak się ma wszystkie kable ładnie pochowane? O kompie stacjonarnym nie wspominając.


Ale tak serio, to ładowarki do telefonu, zegarka, ubrania, jakieś buty na przebranie, to wszystko powinno się mieć x2, jak chce się mieć taki domek/mieszkanie, podobnie z pralką, telewizorem itd.

[żurawinka]

Napisane przez Limonka2738

Ale tak serio, to ładowarki do telefonu, zegarka, ubrania, jakieś buty na przebranie, to wszystko powinno się mieć x2, jak chce się mieć taki domek/mieszkanie, podobnie z pralką, telewizorem itd.

Ładujesz w aucie tel., po co zegarek - masz go w tel., buty masz na miejscu, ja wożę tylko spodenki i bluzkę na zmianę plus bielizna, pralka nie jest obowiązkowa można prać ręcznie, telewizor - ja akurat nie używam. Stwierdzam że slow life to chyba moje trzecie imię
Ale ja generalnie lubię też caravaning, to dopiero przygoda

[Limonka2738]

Napisane przez żurawinka

Ładujesz w aucie tel., po co zegarek - masz go w tel., buty masz na miejscu, ja wożę tylko spodenki i bluzkę na zmianę plus bielizna, pralka nie jest obowiązkowa można prać ręcznie, telewizor - ja akurat nie używam. Stwierdzam że slow life to chyba moje trzecie imię
Ale ja generalnie lubię też caravaning, to dopiero przygoda

Ładowarka do zegarka. Jak ładujesz w aucie, przecież tam śpisz, nie pójdziesz odpalić samochodu, żeby naładować telefony i zegarki 4 osób, to bez sensu.


Nawet jak 2 osób, bo dzieci jeszcze nie mają zegarków. No możesz mieć niby jakiegoś Huaweia, one się całkiem nieźle trzymają, ale niestety bardziej wypasione zegarki trzeba ładować prawie codziennie.



Jak nie masz telewizora, to do czego podepniesz PlayStation?

EDIT. Ja sobie oczywiście żartuję, dlatego się do takiego życia nie nadaję.

[skara]

Akurat ładowarki są tanie i małe, je naprawdę można mieć w każdym domu, torebce i jeszcze ze 2 w samochodzie Ja ogólnie do mieszkania na plażę wywożę rzeczy, których już w mieście nie noszę, bo są podniszczone, a tam mi ich nie szkoda ubrudzić czy rozciągnąć. Mamy tego wszystkiego tyle, że nietrudno zdublować podstawowe wyposażenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Dla mnie działka męcząca. Męczyło mnie życie w pewien sposób dwóch światach, pamiętaniu, że muszę zabrać to i to, bo nie ważne jakie masz wyposażenie, jedzenie, jakieś ubrania wozisz w obie strony. Zawsze jest coś do robienia - skosić trawę, naprawić płot, sprzątnąć, ułożyć drewno do suszenia, pograbić liście. Miałam działkę na zadupiu, fajnie pojeździć rowerem, pospacerować, ale po za tym makabryczne nudy. Zasięgu zero, można czytać lub oglądać tv.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja sobie mieszkam raz w Polsce a raz pomieszkuję w Grecji. No i mam rzeczy podwójnie. Bym zapłaciła majątek za bagaże. A tak to tylko jeden plecak i tam laptop, sprzęt do pracy, szczoteczka. Biorę też niektóre kosmetyki do twarzy, bo wolno mi schodzą i czasem w jednym miejscu nie jestem w stanie zużyć ich do końca. Spakowanie zajmuje mi 5 min. Raz tylko nie wzięłam ładowarki do jednego telefonu, na szczęście Tż miał.
A jeżdżenie na działkę na weekend nie jest dla mnie. Do rodziców na wieś mam godzinę. Tż ma domek i kawałek podwórka po dziadku 30 min od miasta. I nie jeździmy tam, bo nawet nie wiem co bym miała tam robić. Za to Tżta rodzice co kilka dni uprawiają tam swój ogród. Ale chyba tylko dla samej uprawy, bo za dużo plonów z tego nie ma.
A zegarek ładuje nie wiem może raz na tydzień. Mam Garmina. Podłączam go po laptop i chwila i naładowany.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natalia_t]

Akurat ładowarka to rzecz na tyle tania, że bez problemu można mieć na miejscu i na tyle mała, że można mieć ze sobą.
Ja na działce nigdy się nie nudzę. Czasami faktycznie trzeba coś naprawić, posprzątać, pozbierać owoce, ale czas na jakiegoś grilla, ognisko, basen, spacer, rower, zabawę z siostrzeńcami też się zawsze znajdzie. Czasami wracam styrana, ale fizycznie. Psychicznie jestem wypoczęta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Korzystamy z leśnej działki teściów, 45 km od naszego miejsca zamieszkania. Nie ma tam ogródka, o który trzeba dbać, tylko las, w sezonie na terenie rosną grzyby i owoce leśne. Cisza, spokój, las. Fajne miejsce do zresetowania się. I odwyku od internetu
W sezonie wiosenno-letnim bywa, że jeździmy tam rowerami. Wszystko, co potrzebne, mamy tam, więc na bieżąco bierzemy tyko bieliznę na zmianę i jedzenie. Jest lodówka, kuchnia, sprzęt do grillowania a nawet piec chlebowy, w którym w tym sezonie piekłam pizzę
Parę lat temu TŻ odkrył swoje nowe hobby - pszczelarstwo i założył małą pasiekę. Bardzo się w to wkręcił. Ja wolę poleżeć na leżaku i nadrobić zaległości czytelnicze, albo pozbierać runo leśne.

[maksiii]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89680740]Dla mnie działka męcząca. Męczyło mnie życie w pewien sposób dwóch światach, pamiętaniu, że muszę zabrać to i to, bo nie ważne jakie masz wyposażenie, jedzenie, jakieś ubrania wozisz w obie strony. Zawsze jest coś do robienia - skosić trawę, naprawić płot, sprzątnąć, ułożyć drewno do suszenia, pograbić liście. Miałam działkę na zadupiu, fajnie pojeździć rowerem, pospacerować, ale po za tym makabryczne nudy. Zasięgu zero, można czytać lub oglądać tv.[/QUOTE]

Ja właśnie za tym robieniem na działce strasznie tęsknię. 25 lat mieszkałam na wsi i dużo pomagałam rodzicom na podwórku. Teraz 7 lat w mieście i bardzo brakuje mi takiego popracowania i zmęczenia się na dworze.

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez linaya

Korzystamy z leśnej działki teściów, 45 km od naszego miejsca zamieszkania. Nie ma tam ogródka, o który trzeba dbać, tylko las, w sezonie na terenie rosną grzyby i owoce leśne. Cisza, spokój, las. Fajne miejsce do zresetowania się. I odwyku od internetu
W sezonie wiosenno-letnim bywa, że jeździmy tam rowerami. Wszystko, co potrzebne, mamy tam, więc na bieżąco bierzemy tyko bieliznę na zmianę i jedzenie. Jest lodówka, kuchnia, sprzęt do grillowania a nawet piec chlebowy, w którym w tym sezonie piekłam pizzę
Parę lat temu TŻ odkrył swoje nowe hobby - pszczelarstwo i założył małą pasiekę. Bardzo się w to wkręcił. Ja wolę poleżeć na leżaku i nadrobić zaległości czytelnicze, albo pozbierać runo leśne.

Piękna sprawa i jeszcze te pszczółki.

[brandie]

Z podwójnymi rzeczami raczej ludzie nie mają problemów - gdy coś wymieniają w domu, to wożą na dobicie na działkę. Moja mama całe lato też siedzi na „działce” (mieszkanie z ogrodem, główne mieszkanie jest wysoko i bez balkonu), powywoziła tam jakieś stare naczynia, meble, sprzęty, pościele.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[żurawinka]

Tak, to prawda, można wywieść rzeczy które znudziły się w domu a tam "odżywają"na nowo w innej scenerii

[linaya]

Napisane przez żurawinka

Tak, to prawda, można wywieść rzeczy które znudziły się w domu a tam "odżywają"na nowo w innej scenerii

Oj, to prawda ile ciuchów wywiozłam na działkę. Bo stare, poprzecierane, niemodne, a do szwendania się po lesie i przedzieranie się przez krzaki jak znalazł

[maksiii]

A jeszcze mamy dylemat czy wybrać działkę własnościową 1 godzinę drogi od mieszkania no i dużą bo około 1000m. Czy szukać ROD? Może udałoby się znaleźć 5-15 min. od mieszkania. To duży plus ale za to działki są po 300m, nie da się wjechać autem, trzeba wszystko nosić.
Jakie jest wasze zdanie?

[natalia_t]

Napisane przez maksiii

A jeszcze mamy dylemat czy wybrać działkę własnościową 1 godzinę drogi od mieszkania no i dużą bo około 1000m. Czy szukać ROD? Może udałoby się znaleźć 5-15 min. od mieszkania. To duży plus ale za to działki są po 300m, nie da się wjechać autem, trzeba wszystko nosić.
Jakie jest wasze zdanie?

Weź pod uwagę takie rzeczy, jak doprowadzenie wody, prądu, dostępność łazienki, no i okolicę. Zazwyczaj na rod można sobie postawić nieduży domek. Może uda się znaleźć jakąś fajną dzialeczkę na rod, ale bez łazienki i jakiegoś w miarę przestronnego domku to sobie nie pourlopujesz, z noclegami też raczej ciężko. Rod często są w mieście albo na obrzeżach, też nie wiadomo czy będzie ci to pasowało, bo np. dla mnie to odbiera klimat, jakiego oczekuję od działki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez maksiii

Cześć

Po moich różnych, kilkuletnich przemyśleniach na temat mieszkania w mieście zdecydowaliśmy z mężem że chcemy postawić domek letniskowy za miastem. Tak aby można było w weekendy i w lato odetchnąć od miasta. Fajnie gdyby ta działka była w odległości 25-30 min. Jednak tutaj pojawia się problem, że działki są strasznie drogie w takiej odległości od Warszawy. Mamy działkę u rodziców na wsi na którą dojazd zajmowałby 50-60 min. Wg. nas to trochę daleko.

Czy ktoś ma doświadczenia z taką działką? Czy taka odległość nie jest za duża? Czy będzie się chciało tam jeździć co weekend czy jednak po pierwszym sezonie się znudzi.

Mamy dwójkę małych dzieci, zawsze wyjazd to wielkie pakowanie wszystkiego

Według mnie jeśli będziecie tam spędzać całe weekendy (pt-niedziela) lub np długie weekendy czy jakieś urlopy to godzina drogi nie jest dużo. Musisz przemyśleć co dla was jest lepsze.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89678987]Całe życie mieszkam w bloku i mnie taka wizja też odstrasza i zdecydowanie nie chciałoby mi się jeździć, tym bardziej godzinę. Nawet 20-30 minut nie za bardzo. I regularnie ogarniać ten domek i ogródek wokół, dla mnie to jak za karę. Jeżdżenie co tydzień w to samo miejsce tak relaksacyjnie też by mi się szybko znudziło. Dla mnie taka działka to żadna atrakcja, tylko kłopot.
Ale jak ktoś lubi czy czuje potrzebę, to może by jeździł z radością.[/QUOTE]Dla mnie taka działka ma bardziej funkcje drugiego domu. Większa przestrzeń, podwórko i można wyjść gdzieś dalej niż na malutki balkon tak jak w bloku zwłaszcza jak ma się małe dzieci, które potrzebują tej przestrzeni i jak się wybiegają to są spokojniejsze

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Serio dojazd 50-60 minut to dla Was "długo i daleko"?

Dla niektórych jak widać takdla mnie to pikuś, do pracy mam 40 minut

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez maksiii

A jeszcze mamy dylemat czy wybrać działkę własnościową 1 godzinę drogi od mieszkania no i dużą bo około 1000m. Czy szukać ROD? Może udałoby się znaleźć 5-15 min. od mieszkania. To duży plus ale za to działki są po 300m, nie da się wjechać autem, trzeba wszystko nosić.

Jakie jest wasze zdanie?

Ja bym brała większą. Macie mieszkanie w bloku, więc chyba potrzebujecie więcej przestrzeni?

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[skara]

Napisane przez maksiii

A jeszcze mamy dylemat czy wybrać działkę własnościową 1 godzinę drogi od mieszkania no i dużą bo około 1000m. Czy szukać ROD? Może udałoby się znaleźć 5-15 min. od mieszkania. To duży plus ale za to działki są po 300m, nie da się wjechać autem, trzeba wszystko nosić.
Jakie jest wasze zdanie?

Zależy po co Ci ta działka. Jeśli lubisz grzebać w ziemi i ewentualnie mieć gdzie puścić dzieci żeby poszalały, to bym brała ROD. Możesz tam być codziennie lub co drugi dzień, a nocujesz jednak raczej w domu. Te działki są nieduże, są sąsiedzi, ale są w mieście. Działka w odległości około godziny jazdy w większości przypadków wymaga noclegu, w sensie raczej nie jedzie się 2 godzin żeby nazrywać jabłek i wrócić za godzinę. Więc musisz mieć domek i jedziesz raczej na weekend lub kilka dni. Masz większą działkę, możesz tam spać czy spędzać urlop, ale jest dużo dalej. Przy malutkich dzieciach ROD może się lepiej sprawdzać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez skara

Zależy po co Ci ta działka. Jeśli lubisz grzebać w ziemi i ewentualnie mieć gdzie puścić dzieci żeby poszalały, to bym brała ROD. Możesz tam być codziennie lub co drugi dzień, a nocujesz jednak raczej w domu. Te działki są nieduże, są sąsiedzi, ale są w mieście. Działka w odległości około godziny jazdy w większości przypadków wymaga noclegu, w sensie raczej nie jedzie się 2 godzin żeby nazrywać jabłek i wrócić za godzinę. Więc musisz mieć domek i jedziesz raczej na weekend lub kilka dni. Masz większą działkę, możesz tam spać czy spędzać urlop, ale jest dużo dalej. Przy malutkich dzieciach ROD może się lepiej sprawdzać.

Zawsze mnie to fascynuje. Miałam 1,5 godziny do szkoły w jedną stronę i jakoś tam nie spałam.

Nie widzę problemu w pojechaniu rano i powrocie wieczorem nawet jeśli to jest godzina.

Wiadomo, punk widzenia zależy od punktu leżenia, ale jak ja słyszę, że ktoś musi dojeżdżać na uniwerek godzinę, bo nie znalazł mieszkania na wynajem to niespecjalnie rozumiem problem, no dzień jak codzień.

[natalia_t]

Napisane przez Limonka2738

Zawsze mnie to fascynuje. Miałam 1,5 godziny do szkoły w jedną stronę i jakoś tam nie spałam.

Nie widzę problemu w pojechaniu rano i powrocie wieczorem nawet jeśli to jest godzina.

Wiadomo, punk widzenia zależy od punktu leżenia, ale jak ja słyszę, że ktoś musi dojeżdżać na uniwerek godzinę, bo nie znalazł mieszkania na wynajem to niespecjalnie rozumiem problem, no dzień jak codzień.

Z jednej strony tak. Z drugiej nie.
Jak ktoś ma tak tylko na działkę to ok. Dla mnie to nie jest jakaś szalona odległość, żeby nie pojechać sobie na kilka godzin.
Jednak jak ktoś codziennie dojeżdża do pracy w sumie np. 1,5-2 godziny, a potem miałby jechać na kilka godzin na działkę i też na dojazd i powrót poświęcić 2 godziny czy więcej, to już robią się cztery godziny jeżdżenia w ciągu dnia. To już byłoby dla mnie za dużo, żeby robić to dla kilku godzin rozrywki na działce bez noclegu. Nie lubię jeździć, więc bardziej bym się zmęczyła za kierownicą niż odpoczęła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez Limonka2738

Zawsze mnie to fascynuje. Miałam 1,5 godziny do szkoły w jedną stronę i jakoś tam nie spałam.

Nie widzę problemu w pojechaniu rano i powrocie wieczorem nawet jeśli to jest godzina.

Wiadomo, punk widzenia zależy od punktu leżenia, ale jak ja słyszę, że ktoś musi dojeżdżać na uniwerek godzinę, bo nie znalazł mieszkania na wynajem to niespecjalnie rozumiem problem, no dzień jak codzień.

No ale chyba nie jechałaś do szkoły na godzinę? A nawet jeśli to jeździłaś codziennie na godzinę bez poczucia straconego czasu? I przypominam, że mówimy o działce, czyli wolnym czasie po pracy i innych obowiązkach - gotowaniu, praniu, sprzątaniu, ogarnięciu domu, dzieci, zwierząt domowych. Powiedzmy kończysz koło 17, wyszłaś z domu koło 8, wracasz koło 18, głodna, zmęczona po całym dniu, z obowiązków domowych nic nie zrobiłaś. I masz jechać godzinę na działkę i wracać tego samego dnia. Ze dwa razy pojedziesz, potem przestanie ci się chcieć. A przynajmniej mnie by się nie chciało, nie odpoczywam za kółkiem, dojazdy są dla mnie stratą czasu, której jeśli mogę, to unikam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz