Dieta po operacji na woreczek żółciowy

[astra001]

Wczoraj minęło 14 dni od mojej operacji i staram się jeść w miarę normalnie. Nie jem tylko warzyw surowych i smażonych rzeczy. Staram się nie jeść tłusto. Gotuję zupki, duszę mięsko i rybę. Na razie jem tylko kurczaka ale może zaznę coś wprowadzać nowego. Od wczoraj piję kawę inkę z mlekiem 1,5%, jem bułki słodkie bez nadzienia i nadal nie palę

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Dziewczyny ile macie lat jeśli mogę zapytć??
Lisa "89" to rok urodzenia??

[Lia89]

No i tak trzymaj. Tak.

[Pani K]

Zastanawiam się, czy by sobie jakiegoś mięsa na święta nie upiec. Pewnie to by było coś z kurczaka, pierś , albo cielęcina lub coś z wołowiny. Tylko mi sensownych przepisów brak.

astra, a Ty? Może być na pw hi hi jeśli koniecznie potrzebujesz

[astra001]

No ja sobię upiekę piers z kurczka i chyba jakąś rybkę
Pani K nie kumam ostatniego zdania

[Pani K]

O wieku pisałam, ale coś czuje, że Wy obie jesteście "małolaty"

[Lia89]

Można upiec mięsko na wieeele sposób, wystarczy poszukać. Internet to bogate źródło przepisów ostatnimi czasy.

[Pani K]

Szukam, szukam. Zachciało mi się gulaszu z wołowiny.

Kiedy można masełko roślinne zacząć jeść?

[Lia89]

Masełko to Ty już możesz dawno jeść. ;p

[astra001]

Ja masło to jadłam już dwa dni po operacji w szpitalu. Teraz kupuję maslo takie w kostce prawdziwe. Oststnio nawet dodałam 1/3 łyżeczki do ryby
Co do wieku to Lisa 89 jest młodsza sporo ode mnie hihi
Gulasz to chyba nie koniecznie bo co niby by się w nim znalazło. Cebuli nie można, pieczarek,mąki itp też. Chyba że masz jakiś sposób na delikatny gulasz ?

[Pani K]

A ja się "goszczę" sucha bułką ;/


Nad gulaszem to jeszcze pomyślę. Duzo trzeba będzie zastąpić czymś innym, no ale.... Najwyżej wyjdzie mi jakiś sosik gulaszo podobny.

Jakieś propozycje ciasta na Święta, czy trzeba je spędzić przy herbatnikach?
ps. jadłam kilka sztuk, wszystko ok.

Co do wieku, lia89 dla mnie to "małolata" he, mam siostrzeńców starszych Jestem 30+

[Lia89]

No pisałam co za ciasta na święta stronę temu. Zapchać dobrze można się drożdżówką (jest tyle sposób na nią!). Do tego jakiś biszkopt - tylko wiadomo, zero kremów i bitej śmietany... Polecam też różnego rodzaju babki (ich też jest od cholery). Mak na razie odpada, z sernikiem bardzo ostrożnie. Hmmm no trzeba zwracać uwagę też na ciężkie ciasta, bo nawet przy słodyczach jest podział na lekkie i ciężkie. Lekkie to takie jak babki/drożdżówka/biszkopt, ciężkie mają kremy, śmietany. Zastanawiam się czy murzynek by nie pasował, w końcu to kakao...hmmmm. Nie mam pojęcia.

[astra001]

Ja będę jadła wszystkie ciasta bez nadzienia. Już jadłam drożdżowe, rogaliki półfrancuskie, biszkopty, herbatniki.
Babki też można jeść. Wlaściwie wszystkie bez nadzienia,maku i nie tzw "ciasta mokre". Dobre jest drożdżowe z dżemem

[Pani K]

Zjadłabym biszkopt z jabłkami. Co o tym myślicie? Myślałam też o pierniku.

Chyba sobie zrobię pieczeń z fileta indyka lub kurczaka. Chętnie nadziałabym go brzoskwiniami, ale nie wiem, czy mogę.
Ryba też będzie, pieczona w folii z odrobina masła roślinnego.

Kupię trochę polędwicy dla siebie. A jakie wędliny jeszcze mogę?
Mam ochotę na owoce, mandarynki, pomarańcze, mogę?

I chyba starczy, bo inaczej będę to jadła do Wielkiej Nocy

[Lia89]

Mogę, mogę, mogę - i tak w kółko. JEDZ, próbuj, my Ci nie powiemy czy możesz, bo to Ty trawisz i Ciebie boli/nie boli. Pisałam już, że po miesiącu odżywiałam się normalnie - czyli jadłam wszystko poza smażonymi/tłustymi. To co napisałaś wyżej już spokojnie można po 3 tygodniach pałaszować. Z wędlin próbuj wszystkiego poza najtłustszymi (salcesony/balerony/bekon/itp).

[Pani K]

Napisane przez Lia89

Mogę, mogę, mogę - i tak w kółko. JEDZ, próbuj, my Ci nie powiemy czy możesz, bo to Ty trawisz i Ciebie boli/nie boli. Pisałam już, że po miesiącu odżywiałam się normalnie - czyli jadłam wszystko poza smażonymi/tłustymi. To co napisałaś wyżej już spokojnie można po 3 tygodniach pałaszować. Z wędlin próbuj wszystkiego poza najtłustszymi (salcesony/balerony/bekon/itp).

Ja się nie pytam, czy mogę coś zjeść, tylko o to, czy to już ten czas, że mogę coś wprowadzić do swojego menu. Jeśli tego nie rozumiesz, to bardzo mi przykro z tego powodu.

[Lia89]

No ale wychodzi na to samo, o tym pisałam (chociażby przedostatnie zdanie).

[Pani K]

Nie wychodzi na to samo. Jest kolejność wprowadzanych produktów. Tak jak na trzeci dzień po operacji wcinasz kleik i suchary, a nie od razu kanapkę z masłem, wędliną i popijasz kawą.

Fajnie że jadłaś wszystko. Też bym chciała, ale niestety, nie idzie mi za dobrze. Choć przyznam, że w ostatnim tygodniu coraz lepiej.

Poza tym mam jakieś dziwne problemy ze stwierdzeniem, co jest lżejsze od czego.

[Lia89]

No ale to oczywiste, że trzeba powoli - też o tym pisałam, na samym początku. Już dawno powinnaś spokojnie jeść serki, twarożki, bułki, dżemy, drób, warzywa i owoce. Kolejne produkty wprowadza się stopniowo, czyli codziennie je się coś nowego - a tu nie ma konkretnej kolejności. (Właściwie to teraz powtórzyłam moje wcześniejsze posty.) Choć ja tego nie popieram, uwierz, że są osoby, które na trzeci dzień już jadły kanapki i piły kawę. Leżałam z taką osobą w szpitalu.

Masz listę dozwolonych produktów - tabelek jest masa w Internecie. Już powinnaś spokojnie wszystko z nich jeść. Tego jest naprawdę dużo, masa kombinacji. Jeśli chodzi o "ciemną" stronę tabelki, to ja do dzisiaj unikam wielu potraw, bo po prostu tak się nie odżywiam od wielu lat (tłusto, ciężkostrawnie - optuję za zdrowym odżywianiem).

Nie wiem jak możesz mieć problem ze stwierdzeniem co jest lżejsze. Chyba wiadomo, że kapusta jest ciężkostrawna, z kolei ogórki kiszone nie, bo to sama woda. Albo gotowane mięso, drób - to nie ma w ogóle tłuszczu. Frytek chyba nie jesz. Wszystkie produkty w diecie wątrobowej są lekkostrawne. W końcu to dieta łatwostrawna z ograniczeniem tłuszczu.

[astra001]

Napisane przez Pani K

Zjadłabym biszkopt z jabłkami. Co o tym myślicie? Myślałam też o pierniku.

Chyba sobie zrobię pieczeń z fileta indyka lub kurczaka. Chętnie nadziałabym go brzoskwiniami, ale nie wiem, czy mogę.
Ryba też będzie, pieczona w folii z odrobina masła roślinnego.

Kupię trochę polędwicy dla siebie. A jakie wędliny jeszcze mogę?
Mam ochotę na owoce, mandarynki, pomarańcze, mogę?

I chyba starczy, bo inaczej będę to jadła do Wielkiej Nocy

Ja polędwicę to jem już jakiś czas, kupuję wszystkie wędliny które nie mają żyłek. Wiadomo że we wszystkich jest tłuszcz, stram się urozmaicać wedliny i nie jeść ciągle tego samego. Aha nagminnie jem też parówki. Kupuję z szynki albo berlinki

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

ku.............wa zerwałam sobie strupek z brzucha niechcący boli

[Pani K]

Współczuje strupa. Mi odpadły dość szybko i jeszcze im troszkę dopomogłam - takie małe zboczenie. Poprzez kąpiel

To i ja sobie cos kupię, najem sie i tyle. Mam to w głębokim posiadaniu, co bedzie

[Lia89]

Ojjj, strupków to lepiej nie zrywać, chyba, że chcecie mieć jeszcze gorsze blizny. Mi się w sumie ładnie zagoiło, bo bez wybrzuszeń i porowatych powierzchni, ale w jednym miejscu szybciej strupek się odkleił i mam takie wgłębienie brzydkie. :-/ Tego niestety nic nie załata.

[astra001]

Strupków nie wolno zdzierać i nie wolno się długo moczyć w wanie. Wiem to z poprzedniej operacji. Wtedy blizna się rozłazi i brzydko wygląda

[Pani K]

Ja się wcale nie moczę, wszystko szybciutko (doświadczenie 4 operacji), ale u mnie się goi "jak na psie", szybko i samo mi odpada :d

[Lia89]

To dobrze, bo te strupy potrafią być upierdliwe. Ciągle trzeba było uważać, żeby nie zahaczyć.

[Pani K]

Dziewczyny, co myślicie o bezach?

[Lia89]

Hm, beza to białko, gorzej z żółtkiem. Dobiła mnie pozycja w tabelce diety - jajko na miękko jeść można, ale na twardo nie. Żółtko i tak w środku jest, więc nie wiem o co chodzi. Śmiało spróbuj.

[astra001]

Zjedz bezę, to samo białko. Ja dzisiaj piłam tymbark jabłkowo arbuzowy. Mam nadzieję że mogę bo mam już dosyć wody i herbaty
Po jakim czasie można jeść np. sphagetti carbonara, cztery sery z brokułami albo neapoli??? Ja strasznie lubię makarony z sosami, ciekawa jetem czy po 6 miesiącach czy wcześniej można próbować

[Pani K]

Zjem tą bezę, inaczej oszaleję Chce mi się coś słodkiego.

Byłam dziś u chirurga. Dietę kazał mi trzymać pół roku na mur. Nie jeść nic z konserwy, puszki, bo mocno wydyma.

Astra, myślę, że najbiedniej za pół roku dopiero, a może i więcej.

[astra001]

Pani K a co ty tak często chodzisz do chirurga?Ja po operacji byłam tylko na zdjęciu szwów i tyle. Może powinnam iść na jakąś kontrolę?

[Lia89]

Jakie 6 miesięcy? Dziewczyny. Ja takie cuda jadłam po 2.

Pani K, no to na zdrowie! Ten chirurg to serio jakiś dziwny. Jak chcesz mieć potem takie same rewolucje jak masz teraz, to trzymaj tę dietę pół roku. :-/ Nie ma to jak popadanie w skrajności - a potem organizm nie może się przyzwyczaić do normalnego jedzenia, bo traktuje je jako truciznę/śmieci. To działa na zasadzie takiej, że żółć przybiera pewien obieg w organizmie i się do tego przyzwyczaja. Jak zaczniesz jeść normalnie ona znowu "oszaleje".

Astra, jak się coś dzieje to wtedy się do chirurga idzie. Ja byłam tylko na zdjęciu szwów i potem mnie już nie widział.