2016-05-11, 12:53 | #421 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2016-06-06 o 14:26 |
2016-05-11, 12:56 | #422 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 229
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
To jest krzywdzenie siebie samej. Godzenie się na odrzucenie po raz kolejny. Bo im tak naprawdę na nas nie zależy. Są egoistyczni do rozpuku. Nie wiedzą, czego chcą od życia, a podobno to kobiety ciężko zrozumieć, haha. Po co to robić? A właściwie, to mi się wydaje, że ex kokierki wie doskonale, czego chce od życia. Chce mu się łóżka i chce do tego wykorzystać ją. Bo była to wiadomo, znany teren. Oni wiedzą, że krzywdzą. Ale udają głupiutkich, by nie było na nich. By nie odczuwali żadnego poczucia winy. Wmawiają wszystkim swoją doskonałość i rzekome poczucie tęsknoty, fikcyjną miłość. Kiedy to wszystko są kłamstwa i oszukiwanie kobiet, które są w nich zakochane. Być może też oszukiwanie samych siebie - ale nie wierzę, że są aż tacy głupi. Tylko, w życiu nie przyznają się szczerze do błędu. Przecież to byłoby zakwestionowanie swojej niepodważalnej doskonałości! Zamach na swoje ego i poczucie wartości! Taki jest urok niedojrzałych chłopców. kokierka, sądzę, że się Tobą bawi. Panicz-niezdecyduś. Przecież mają swój rozum, żeby umieć przeanalizować swoje uczucia? Jakby nikogo nie miał przez ten czas - ale on wprost przeciwnie - zachłysnął się wolnością, zabawił się, a teraz mąci Ci w głowie. Wie, że go dalej kochasz, chce wykorzystać Twoje uczucie. Może mu się skończył arsenał łóżkowych panienek? Odrzuci Cię po raz kolejny.. w dodatku towaru po przejściach chyba nie chcesz? To tak jak wyrzucić popsuty telewizor, który po drodze przygarnia i używa kilka kolejnych osób, jeszcze bardziej go niszcząc, a potem pojechać na wysypisko po niego, chociaż przecież wszystko się nam w nim nie podobało, a teraz jest w jeszcze gorszym stanie. Telewizor można kupić nowy, bo towaru nie brakuje nie potrzebujesz tego samego gruchota. Edytowane przez Smuutnooka Czas edycji: 2016-05-11 o 13:05 |
|
2016-05-11, 12:56 | #423 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Ja z dwoma eksami tez tak miałam. Że żalu w sumie nie było ani nic, wiec długo jeszcze spędzaliśmy ze sobą jako przyjaciele. Ale teraz z w tym zawieszeniu, z nim... nie umiałabym. Czuję się zraniona i strasznie go kocham. Także nie dałabym rady się z nim ot tak widyać... |
|
2016-05-11, 12:57 | #424 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 32
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Ale gdyby faktycznie mu zależało by znalazł czas... Nie mam chyba co się oszukiwać.. Tym bardziej, że to już trzeci dzień milczy. Pewnie odezwie się jak będzie mu się chciało kopulować.. Męczę się strasznie, aż moi znajomi zauważyli, że chodzę zła na wszystko jak pszczoła. Właśnie nie wiem co ten tekst miał znaczyć. Byłam zniesmaczona, ale pomyślalam, że może faktycznie coś dla niego znaczę. Najgorsze jest, że serio go kocham. Był moim pierwszym, długo czekałam a chyba gorszego partnera wybrać nie mogłam. Jesteś zdania, że nie chce ze mną poważnie być? |
|
2016-05-11, 13:09 | #425 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Niby głupota,ale to był dla mnie tylko seks w zasadzie. Po tym jak już wracałam do siebie albo na odwrót, były durnowate rozkminy. I to jest najgorsze. Bo nas kobiety latwo uczuciowo przez łóżko przywiązać. Nie mamy tak jak mężczyzni, że potrafią oddzielić uczucia od lozkowych igraszek. Niestety. Więc to dlatego jest to dla nas tak złudne i niebezpieczne. Z moim x definitywnie już nie jestem. Kontakt mam i o dziwo dobry, ale żadnych więcej zbliżen. Nie na moje to serce. Nie wiem czy to co czuje do niego to jakaś jednak miłość czy przywiązanie, sentyment.? Sądzę że to drugie. Dobrze,że potrafię tych uczuć żadnych nie okazywać. I czasem tęsknię za tym co było, za tymi dobrymi rzeczami ale mam ciągle w głowie te gorsze i Wystarczy jedno jego słowo i szlag mnie jasny trafia. Więc nie,nie jest to miłość tak myślę. Moi rodzice sądzą ze do siebie wrócimy, a właściwie moj Tata i Babcia. Bardzo go lubią i się nie dziwię bo zawsze był do nich wzorowy. Moja Mama wie więcej od nich i widziała w jakim stanie byłam po rozstaniu i nie jest za powrotem do siebie - zresztą ja tymbardziej nie. Najgorsze jest ich to gadanie,że może do siebie wrócimy a jak nie to żebym kogoś nowego sobie znalazła. Ostatnio moja koleżanka do mnie " hahaha, Ty chyba bedziesz stara panna dłużej niż Twoja Matka" ( która wyszła za mąż po 40-tce)... Niby heheszki smieszki to wszystko ale jakoś mi z tym średnio dobrze i przyjemnie. Przynajmniej nie siedzę w domu już Pogoda tak piękna za oknem że nic tylko malować i cykac fotki. |
|
2016-05-11, 13:14 | #426 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 32
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Jak się ogarnie przy jakiejś lasce to będzie naprawdę wspaniałym facetem. Albo raczej ruchacz raczej pozostanie ruchaczem... Nie wiem czy płakac czy śmiać się ze swojej głupoty. Ps. To ja go ostatecznie rzuciłam, bo miałam dość olewania mojej osoby i że wszystko było ważniejsze ode mnie. Ogólnie chyba nie brał opcji powrotu, a moja sugestia go dość zdziwiła. Był nastawiony raczej negatywnie, że dziwnie jest do siebie wracać bo dużo się wydarzyło. Edytowane przez kokierka944 Czas edycji: 2016-05-11 o 14:27 |
|
2016-05-11, 15:50 | #427 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Wróciłam do domu i chyba ide sie przespac z tym wszystkim. Czuje sie fatalnie zarowno psychicznie jak i fizycznie. Nie wiem, czy jest sens tego wszystkiego. To i tak jest niemozliwe zebyśmy byli razem, z czego zdaję sobie sprawę.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2016-05-11, 16:55 | #428 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 3
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
|
|
2016-05-11, 17:21 | #429 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Jestem po pierwszym spitkaniu terapii. Czuje się wypruta i zmęczona. I jest mnóstwo rzeczy nad którymi muszę popracować.
Ale babeczka jest świetna, od razu czułam że mogę jej zaufać i wyrzuciłam z siebie cały potok słów, razem z tymi najbardziej wdtydliwymi rzeczami... |
2016-05-11, 17:54 | #430 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cześć.
Jestem tu nowa i uprzejmie proszę o wysłuchanie i radę od bardziej doświadczonych życiowo kobiet Zacznę od tego, że w zeszłym tygodniu rzucił mnie facet. Poznaliśmy się w liceum, byliśmy razem prawie 8 lat, z czego od ponad 3 razem mieszkamy. Zupełnie mnie tym zaskoczył, ponieważ nie zanosiło się na nic złego. Wydawało mi się, że między nami wszystko jest ok, nie widziałam żadnych symptomów, nie oddaliliśmy się od siebie, w łóżku też wszystko było w porządku. Jedyna kłótnia jaką przeszliśmy rozpętała się, gdy wspomniałam, że chciałabym mieć kota... Nie wyjaśnił mi właściwie, dlaczego dokładnie chce się ze mną rozstać. Raz powiedział, że już mnie nie kocha, później się z tego wycofał, ale twierdzi że nie chce tak dalej żyć, czuje się ograniczony w tym związku i nie czuł się ostatnio szczęśliwy. Płacząc, błagałam go żeby dał nam szansę na popracowanie nad związkiem, żeby nie przekreślał tak po prostu naszych 8 wspólnych lat, że może uda nam się jeszcze coś między nami naprawić. Niestety, on się po prostu poddał. Z racji tego, że mamy wspólne mieszkanie, nie mogłam wyprowadzić się tak od razu. Spędziliśmy kilka dni pod jednym dachem, ja histeryzując i płacząc, on ignorując mnie jak tylko się da. W końcu doszłam do wniosku, że nie jestem w stanie tak funkcjonować i oznajmiłam mu, że szanuję jego decyzję. Nie rozumiem, ale szanuję, I ze względu na to co nas łączyło, nie chcę żebyśmy rozchodzili się w atmosferze wzajemnych oskarżeń, że być może możemy pozostać przyjaciółmi. Wtedy od trochę zmiękł i powiedział, że wciąż nie wie czy nie popełnia największego błędu w swoim życiu i żebym znalazła mieszkanie z krótkim okresem wypowiedzenia, gdyby chciał wrócić i gdybym ja wciąż tego chciała. Od tego czasu panują między nami zdystansowane w miarę "kumpelskie" relacje. Staram się przy nim nie płakać ani nie poruszać trudnych tematów. Jednak kiedy już to robię, stara się mnie wspierać, przeprasza za to co zrobił i mówi, że zależy mu na moim szczęściu i zawsze mogę na niego liczyć. Pojutrze się wyprowadzam i przeogromnie się tego boję... Pierwszy raz będę mieszkała sama, zdana tylko i wyłącznie na siebie... To był mój pierwszy poważny związek i pierwsze takie rozstanie, nie znam żadnego innego życia niż to, w którym On jest obecny. Poza tym wszystkim dochodzi jeszcze fakt, że bardzo kocham jego rodzinę, niemalże jak swoją i bardzo przygnębia mnie myśl, że rozstanie z nim oznacza również rozstanie z nimi. Nie wiem, co mam w tej sytuacji robić. Funkcjonuję uczepiona tej myśli, że może faktycznie zmieni zdanie i będzie chciał mnie z powrotem. Ale co jeżeli nie? Przeczytałam wszystkie wiadomości w tej części wątku i bardzo podziwiam niektóre z Was, za to że potraficie się od tego tak po prostu odciąć. Dla mnie to niemal nierealne. Tracę miłość mojego życia i najlepszego przyjaciela i wciąż nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego... |
2016-05-11, 18:40 | #431 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Pamiętaj złotą radę: czas leczy rany . Ty może jeszcze o tym nie wiesz, ale to najszczersza prawda . ---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ---------- A, wiem, że brzmię jak królowa banału powyżej, ale to jedna z najważniejszych rzeczy, które trzeba sobie wbić do głowy.
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent. |
|
2016-05-11, 19:36 | #432 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 229
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
MrsAklmn - czyli albo boi się zobowiązań, albo znalazł kogoś innego.
Niestety, nie ma cudów, nie da się "odkochać" bez powodu. Coś musiało na to wpłynąć, niekoniecznie zależne od Ciebie. Kolejny panicz-niezdecyduś dołączył następną osobę do grona porzuconych :/ Wszystko wyjdzie z czasem i dostaniesz odpowiedzi na swoje pytania. Teraz będziesz przechodziła przez ból, szok, cierpienie, niedowierzanie Wszystko kiedyś zrozumiesz i będziesz mogła żyć dalej. Tyle lat, co ja byłam w związku - nawet nie wiesz, jak bardzo Ci współczuję, bo przechodziłam przez to samo 2 miesiące temu. Początek był najgorszy Dam Ci tylko kilka rad: po co masz się prosić o miłość. Miłość jest bezinteresowna, a jeżeli myśli przesłoniły Twojemu byłemu rozum, zaczął "myśleć", analizować, zastanawiać się - mówić, że nie kocha, a potem się wycofywać - to znaczy, że coś jest MOCNO nie tak, jak być powinno, a on postępuje źle. Teraz ma wątpliwości - to czy później nie będzie miał jeszcze większych? Najwyraźniej jest jednym z tych, którzy próbują dociec, że może jednak nie jesteś "tą jedyną", chociaż jesteś idealna i nie masz żadnych negatywnych cech, które mogłyby mu przeszkadzać - w końcu był z Tobą 8 lat i chciał budować przyszłość... Miłość jest bezinteresowna, a on wyraźnie doszukuje się sensu bycia z Tobą.. On sam musi chcieć do Ciebie wrócić, być Ciebie pewnym. A nie kolejny panicz, który sam nie wie, czego od życia chce, to mu to życie ucieknie przez palce, a Ty ułożysz je sobie w przyszłości z kimś innym... kto będzie wiedział, że to Ty jesteś "tą jedyną", nie będzie szukał gruszek na wierzbie... Twój facet musi być odpowiedzialny, bo gdzie dzieci, całe przyszłe życie razem? W przyszłości te same wątpliwości się pojawią, a wymówkę wymyśli jakąkolwiek. Że nie spełnił się jako mąż, ojciec. Albo po prostu zwieje bez słowa wytłumaczenia. Jak ja Cię dobrze rozumiem Tysiące pytań, niedopowiedzeń, niezrozumienie, poczucie niesprawiedliwości.. spowodowane przez kolejnego nieodpowiedzialnego panicza On się czuje ograniczony? Ciekawe, w czym Ty go niby ograniczasz? W szukaniu szczęścia gdzieindziej? Kolejna wymówka. Na razie nie mogę wyciągać zbyt pochopnych wniosków co do jego osoby, mogę to za bardzo opierać na sobie, będąc w praktycznie tej samej sytuacji. Czas pokaże, o co mu chodzi |
2016-05-11, 22:38 | #433 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 32
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Oho, widzę, że nie tylko mój były wpadł na genialny pomysł seksu bez zobowiązań. Nie pamiętam kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, a tu proszę... Dostałam dzisiaj wiadomość o treści "mam na Ciebie straszną ochotę, co robisz w piątek?"
Nawet nie będę mówić, jak się teraz czuję. |
2016-05-11, 23:40 | #434 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Dziewczyny jestem taka głupia
Zadzwoniłam do niego. Nie wiem dlaczego, ale tak starsznie mi go brakowało. Pokłóciliśmy się. Powiedział że nic nie poradzi na to że nie ma już do mnie uczuć, że odzywa teraz beze mnie, że owszem brakuje mu ale małych rzeczy, ale nie mnie jako mnie. Że raz się mną sparzył bo byłam zadzrosna i drugi raz nie chce się polewać wrzątkiem. Żebym sie zajęła sobą a my pogadamy pod koniec maja. Że sznase że ze sobą będziemy sa mikre, no ale są tylko mam przestać tak histeryzować i żeby mi mniej na nim zależało. Że lepiej żebym tę przerwę traktowała jak roztanie, bo on ją tak traktuje i rzucił suchawką. Ryczę jak głupia. Już wiem, wiem na 100% że nie ma nadziei. Tylko nie rozumiem jak mógł mówić że kocha a dwa dni później stwierdzić że to nie to i mnie tak potraktować. Musze jutro wstac do pracy a nie umiem się uspokoić. |
2016-05-12, 00:38 | #435 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
„Będziemy mijać się bez gestu i bez słowa nie pamiętając, że przez krótki czas kochaliśmy się na zawsze."
Szymborska. Pewnie znacie, ale ładne.
__________________
|
2016-05-12, 01:18 | #436 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 148
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Althea, rozumiem, co czujesz, ale nie rozumiem za czym tęsknisz. Jeśli to ten sam facet, co w poprzednich wątkach, to kompletna pomyłka. Gdybym miała teraz zerwać, to starałabym się to ułatwić chłopakowi. Twój facet zerwał i sprawia Ci świadomie przykrość. Nikt nie zmusi go do miłości, ale na swoje zachowanie ma wpływ. Nie kocha, to nie kocha i musisz przestać się na tym skupiać, bo już nie odzyskasz tego uczucia z jego strony, a patrząc na jego zachowanie, to nie powinnaś go w ogole chcieć w swoim życiu.
Skoncentruj się teraz na tym, żeby zachować szacunek do siebie. Nie dzwoń, nie pisz, a nawet nie odpisuj jeśli on się odezwie. Stawiasz się na przegranej pozycji, bo on wie, że może teraz robić co mu się podoba, a Ty nadal kochasz i jak mu się zachce wrócić, to wróci. Przechodziłam przez coś podobnego, dzwoniłam, płakałam, prosiłam i słyszałam, że nie kocha, że mam dać spokój. Rozmowa ok, ale nie o nas, bo dla niego nie ma takiego tematu. Mówił, że wychodzi na imprezę albo wrzucał zdjęcie z jakąś dziewczyną z wyjścia, a mnie bolało jak nie wiem. Najbardziej na świecie żałuję, że się do niego w ogóle odzywałam. Potem odpuściłam i każdy dzień był jak walka ze sobą, bo chciałam zadzwonić, porozmawiać, numer usunęłam, ale co z tego skoro znałam na pamięć. Trochę czasu minęło, poznałam świetnych ludzi, wyjechałam na trochę. Ex w tym czasie oblał rok na uczelni, nie przyjęli go do żadnej pracy i pół roku siedział w domu nie robiąc nic. Jak wrzuciłam zdjęcie z wyjazdu do Grecji, to po kilku miesiącach bez kontaktu je polubił, olałam to i żyłam dalej swoim życiem. Jakiś czas pózniej spotkaliśmy się przypadkowo i dowiedziałam się własnie, jak beznadziejne według niego było jego życie po rozstaniu i że widział, że ja radziłam sobie świetnie. Tak właśnie bywa z facetami, wydaje im się, że rozstanie = wolność, szaleństwo, brak ograniczeń, a telefony od zapłakanej byłej tylko utwierdzają ich w przekonaniu, że decyzja była słuszna, a jeśli nie, to mogą wrócić więc nic nie tracą. Czas leci i okazuje się, że imprezy nie są jednak takie fajne, a dziewczyna nie przyjmie już z otwartymi ramionami i własnie wtedy dociera, że to był błąd życia. Tak więc nie pozwól, żeby jego błąd determinował Twoje życie, rozwijaj się, poznawaj nowych ludzi, pozwól sobie na zmianę perspektywy. Kiedyś mu podziękujesz, że wyrzucił Cię na głęboką wodę i siłą zmusił do zmiany i będzie to kiedy osiągniesz coś, co z nim było nieosiągalne, albo u boku kogoś, kto będzie kochać naprawdę, albo nawet jak będziesz pić herbatę. Życzę dużo sił i powodzenia |
2016-05-12, 07:21 | #437 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Dziękuję.
Przepłakałam pół nocy, ale dziś rano obudziłam się z pustka a nie smutkiem. Jakby serce przestało boleć, tylko zostało wykrojone... Ja murze poczekać i przestac go kochać. Bo w moim życiu już nie będzie dla niego miejsca. Nie po tym braku szacunku jaki mi okazuje. Chciałam wiedzieć dlaczego i szukałam winy w sobie, ale to bez sensu bo nie zrobiłam nic złego. Byłam od początku uczciwa, pracowałam nad sobą, mnóstwo rzeczy osiagnelam życiowo i w samorozwoju. To on się okazał być niedojrzały i jeszcze na dodatek nie umie zrywać. I to on robi szopki, nie ja bo miałam pełne prawo być zrozpaczona. Mam pracę, mam mieszkanie, kilku znajomych. Zaczęłam terapie, wychodzę do ludzi i poznaje nowe osoby. Dam sobie radę. Teraz można rodzinę założyć po 30 i to nic dziwnego. Kiedyś uda mi się zbudować coś mojego. A teraz mam czas dla siebie i na siebie. Mogę robić co chce, realizować się. Jak nie ugotuje obiadu to znam kanapke i nikt mi nad uchem jeczec nie będzie. On musiał już być taki wcześniej. Tylko nie widziałam tego. Niech się bawi. Imprezy mu się kiedyś znudza i może zobaczy co stracił, ale wtedy chce być już dalej że swoim życiem. Robiłam bledy, mam wady, ale mimo wszystko zasluguje na szacunek. |
2016-05-12, 08:53 | #438 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 386
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
|
|
2016-05-12, 10:24 | #439 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
krotkie to zawsze
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
2016-05-12, 11:33 | #440 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 34 402
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Mnie zirytowało kiedy ostatnio jeden kolegów na moją reakcję na zachowanie eks które było moim zdaniem poniżej poziomu zareagował: dobra, i tak go kochasz. Inny kolega stwierdził, że długo z eks gadałam i co między nami, jak powiedziałam, że dla mnie sprawa jest zamknięta i już nigdy nic - nie kocham to stwierdził, że szkoda, a rok wcześniej mi mówił, że eks mnie nie szanuje. Podejście kumpli, że skoro tyle lat ze sobą byliśmy to na bank do siebie wrócimy i z pewnością jeszcze coś czuje mnie dobija. A i mój eks też sobie wymyślił seks bez zobowiązań. Znaczy wydaje mi się, że bardziej liczył, że się zgodzę i tym mnie do siebie przywiąże z powrotem, a jak się okazało, że nie chce to napisał parę obraźliwych smsów i wymyślił że miał na myśli seks bez zobowiązań. Potem oczywiście poczuł się w obowiązku na żywo dziwić się przed znajomymi że nie chce z nim gadać i zmarnować mi pół sobotniego wieczoru na tłumaczenia, że on mnie bardzo szanuje i dobrze wie, że się szanuje i miał zupełnie co innego na myśli. Więc jakby nie patrzeć wszyscy eks podobni są do siebie jak dwie krople wody. Trzymam kciuki za wszystkie, które będą przechodzić trudną drogę od miesięcy wypłakiwania się w poduszkę i ramię przyjaciółki do momentu gdy będą wiedzieć, że poszedł o jeden most za daleko w ranieniu i z miłości wtedy już nic nie zostanie. Bądźcie silne i nie traćcie czasu na tych, którzy nie potrafili was uszanować i docenić. |
|
2016-05-12, 12:31 | #441 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Widzę, że sporo tu bezczelnych eksów chętnych na seks bez zobowiązań. No cóż, to świadczy tylko o jednym - że chcieli nas do jednego dlatego tym bardziej nie warto za kimś takim tęsknić. Uważam, że gdyby reprezentowali sobą jakiś poziom to nie proponowaliby takich chorych 'układów'...
Tak u mnie z dobrych rzeczy, to spotykam się z kimś od niedawna. Nie czuję strachu, nie boję się co powie, co zrobi. Wiem, że on po prostu CHCE. Nie ma 'nie wiem, zobaczymy, może za jakiś czas'... Nie pospiesza mnie z niczym, daje czas. Jest po prostu taki jaki powinien być... No i na wczorajszym spotkaniu zapytał czy polecę z nim do Paryża |
2016-05-12, 13:29 | #442 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Nie no,ja nie uważam że FF to jakiś "chory układ". Układ jak układ,co komu pasuje.
Ale układ z eksem taki? No strzał w kolano. |
2016-05-12, 13:30 | #443 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 386
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
|
|
2016-05-12, 13:32 | #444 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Też mnie dziwi ten wysyp propozycji na seks po rozstaniu, szczególnie jak facet świadomy, że po Waszej stronie jest emocjonalnie baaardzo gorąco. Jest w tym jakaś paskudna samolubność . W ramach anegdoty: mi się raz zdarzyło, że gość, z którym randkowałam trzy miesiące, w którym się zaczęłam po troszku zakochiwać (jak mnie zapewniał, z wzajemnością) i z którym nie poszłam nawet do łóżka, ze mną zerwał i wrócił do byłej. Po paru tygodniach i szybkim ślubie z ową była zaczął mnie namawiać na sponsoring . Bo nie może beze mnie żyć, nie mógł być ze mną z rożnych powodów a teraz możemy mieć układ idealny a ja będę mogła dzięki temu na spokojnie skończyć studia i pobujać się trochę po drogich kurortach . Kosmos, nie?
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent. |
|
2016-05-12, 13:55 | #445 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6 543
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
powiem szczerze, że ... nie spodziewałam się, że X mają ochotę na seks spotkania.
no ale może to wynika z tego, że ja nie spotkałam się osobiście z czymś takim, bo pomimo mieszkania jeszcze miesiąc razem, spaliśmy w osobnych łóżkach i nic nie było słabe to, tyle powiem. mega wyrachowane |
2016-05-12, 14:09 | #446 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2016-06-06 o 14:26 |
2016-05-12, 14:13 | #447 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Szczerze? jak mi zacznie brakować faceta tak fozycznie to będę sobie wolała poznać kogoś do układu ff niż z eksem.
Nie dałabym rady pscyhicznie tego znieść... |
2016-05-12, 14:17 | #448 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
U nas kolejny dzień z rzędu ta sama śpiewka. Nie widzimy się dzisiaj. Dowiedziałam się właśnie, że tylko CZASAMI było dobrze między nami. Aha, skoro czasami, to po ch*j planował ze mną przyszłość? Pytanie retoryczne. Coraz mniej mi się podobają te rozmowy z nim, zwłaszcza, jak on przybiera oskarżycielski ton w stosunku do mnie i wybiela siebie, obwiniając o wszystko mnie.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2016-05-12, 14:21 | #449 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2016-06-07 o 19:10 |
2016-05-12, 14:45 | #450 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 386
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:08.