skończyłam studia i jestem bezrobotna

[iizabelaa]

Napisane przez kasia083

to mam się godzić na to co mi zaproponował?
Bez tej gwarancji, to ja nie zamierzam dłużej być darmowa siłą roboczą W takim razie powiem, że chcę normalna umowe o pracę i normalną pensję

koniecznie tak zrób

umowa o pracę i normalna pensja to chyba nie tak duże wymaganie jeśli facet chce Ci oddać cała firmę

skoro ma dzieci to wątpię żeby oddał obcej osobie firmę

jeśli chodzi o tego doradcę to jasne, że praca zawodowa przed egzaminem się liczy
ale pewnie trzeba mieć jakieś zaświadczenie, że się w tym biurze nie tylko jako zwykła księgowa pracowało ale także udzielało porad z zakresu prawa podatkowego klientom

jeśli chodzi o pytania to oczywiście są one udostępniane przed egzaminem przez komisję

opracowania tych pytań można dostać między innymi na zakończenie kursów na doradcę podatkowego

można kupić książkę, np. Vademecum doradcy podatkowego, gdzie są opracowane pytania

krążą też w necie, bardzo dużo można znaleźć na Oleńce

[agulkaa]

Napisane przez bravvurka

Agulka - powiedz mi ile płaciłaś za swój kurs w skwp?

Dziewczyny, jeśli nie podoba się wam w obecnych miejscach pracy to szukajcie czegoś innego Ja póki co nie zamierzam szukać nowej, jutro minie tydzien jka pracuję. Mam taką nadzieję, że popracuję tutaj jakiś czas.

Ależ mnie teraz zaskoczyłaś ja już pisałam tu, że uczęszczałam na kurs? Płaciłam yyy 2200 -, bodajże już nie pamiętam...w lipcu zdałam egzamin

a Ty się nie pochwaliłaś gdzie w koncu pracujesz, śledzę wasze zmagania z bezrobociem i już teraz się musisz pochwalić

Napisane przez iizabelaa

koniecznie tak zrób

umowa o pracę i normalna pensja to chyba nie tak duże wymaganie jeśli facet chce Ci oddać cała firmę

skoro ma dzieci to wątpię żeby oddał obcej osobie firmę

jeśli chodzi o tego doradcę to jasne, że praca zawodowa przed egzaminem się liczy
ale pewnie trzeba mieć jakieś zaświadczenie, że się w tym biurze nie tylko jako zwykła księgowa pracowało ale także udzielało porad z zakresu prawa podatkowego klientom

jeśli chodzi o pytania to oczywiście są one udostępniane przed egzaminem przez komisję

opracowania tych pytań można dostać między innymi na zakończenie kursów na doradcę podatkowego

można kupić książkę, np. Vademecum doradcy podatkowego, gdzie są opracowane pytania

krążą też w necie, bardzo dużo można znaleźć na Oleńce

Szkoda tylko, że wszędzie te opracowania są strasznie drogie nawet na Oleńce...Ale coraz bardziej sie przekonuje do nauki i zdawania tego egzaminu, tym bardziej, że moje studia szły w tym kierunku no i skonczyłam kurs księgowości...podstawy już mam

[kasia083]

Napisane przez Trinette

Kasiu ja juz nie wiem nawet gdzie mam szukac. Panika mnie ogarnia jak mam gdzies dzwonic. Nie jestem pewna siebie, smiala osoba i niestety przez to mam problem Nie wiem co ja robie zle ze nikt nawet nie zadzwoni.
Niby pracuje, nie wiem jednak czy szefowe sa zadowolone. Przenioslam sie wlasnie do innego dzialu, na wklepywanie ankiet. Najwyzej naucze sie szybko pisac na klawiaturze numerycznej.
Wole to niz sluchanie "madrosci" kolezanek przez 8h dziennie. Obgaduja, wtracaja sie w czyjes zycie i najlepiej by nic nie robily.

Ale chcesz sie w tym kierunku rozwijac a to juz cos.

kochana, bardzo dobrze cię rozumiem. Ja tez przez rok siedziałąm na D(!!!) i nic nie robiłam, tylko szukałam pracy... Było bardzo ciężko, a im dłużej to trwało, to coraz mniej w siebie wierzyłam A do tego startowałam do urzedów, gdzie wręcz próbowano na siłę mi udowodnić że jestem nikim... (w sumie to był 1 taki, ale wystarczyło)

Ale powiem ci, że obsługa klawiatury numerycznej, to bardzo dobra rzecz Ja odkąd ją dobrze opanowałam, to mam nawet 5min dla siebie Nawet wcześniej nie podejrzewałąm, że ta umiejętność może mi się aż tak przydać... (wklepuję fakturki, po 2-3 dużych segregatorów dziennie) Nigdy nie wiadomo co ci się może przydać...

Napisane przez agulkaa

Kasiu fajnie byłoby się powspierać przy nauce do egzaminu
A co do tych testów to najgorsze są zadania chyba jednak....no i podobno mało czasu jest na test....nie wiem też czy dasz radę sie wszystkich pytań testowych wykuć Ja w sumie już cos tam z tych wszystkich działow prawa i rachunkowości liznełam na studiach, ale tego jest tyle, że na kolejny termin musze zacząć się uczyć już teraz...
Materiały nie tak trudno znaleźć bo wszystko jest z ustaw ogólno przecież dostępnych Więc jak próbujemy razem?

No fajnie by było Tylko ja do niego podejdę najwcześniej za parę miesięcy, bo na razie finanse...

Pisałaś już tu o jakimś kursie, ale nie napisałaś na jakim byłaś, a ja sama to już się chyba pogubiłam... dziewczyny myślały, że piszesz o kursie na doradcę podatkowego, ale ja coś kojarzę z innego wątku, że to było chyba coś z księgowością...

A co do dania rady, to jeśli będę miałą już wszystko opracowane, to dam radę - w końcu nie zacznę się tego uczyć przed samym egzaminem, tylko jakieś 2-3miesiące wcześniej
Jeśli chodzi o te pytanka testowe, to mi takie coś bardzo szybko wchodzi, nad pyt otwartymi faktyzcnie będę musiała przysiąść, a w zadania sie jeszcze nie wczytywałam... z nimi faktycznie może być gorzej, ale co to dla nas

Napisane przez bravvurka

Agulka - powiedz mi ile płaciłaś za swój kurs w skwp?

Dziewczyny, jeśli nie podoba się wam w obecnych miejscach pracy to szukajcie czegoś innego Ja póki co nie zamierzam szukać nowej, jutro minie tydzien jka pracuję. Mam taką nadzieję, że popracuję tutaj jakiś czas.

mi się ogólnie podoba, atmosfera jest ok, dużo sie nauczyłąm, tylko ta płaca... ale oczywiście będę szukać czegoś nowego, tylko najpierw dobrze wyuczę sie rozliczania tych zusów - strasznie to skomplikowane i chyba to jest w tej chwili jedyna rzecz, której nie potrafię jeszcze w pełni samodizelnie robić...
Ale jak to opanuję, to by, by...

Napisane przez iizabelaa

koniecznie tak zrób

umowa o pracę i normalna pensja to chyba nie tak duże wymaganie jeśli facet chce Ci oddać cała firmę

skoro ma dzieci to wątpię żeby oddał obcej osobie firmę

jeśli chodzi o tego doradcę to jasne, że praca zawodowa przed egzaminem się liczy
ale pewnie trzeba mieć jakieś zaświadczenie, że się w tym biurze nie tylko jako zwykła księgowa pracowało ale także udzielało porad z zakresu prawa podatkowego klientom

jeśli chodzi o pytania to oczywiście są one udostępniane przed egzaminem przez komisję

opracowania tych pytań można dostać między innymi na zakończenie kursów na doradcę podatkowego

można kupić książkę, np. Vademecum doradcy podatkowego, gdzie są opracowane pytania

krążą też w necie, bardzo dużo można znaleźć na Oleńce

to co podkreśliłam, to są zdania na wage złota
zastanawia mnie jeszcze, czy um.zlecenie i na pół etatu zaliczy sie do tego stażu pracy... ciekawi mnie też, czy ten mój staż z PUPy tez sie do tej praktyki zaliczy...
szukałam wczoraj w necie i znalazłam tylko nr tel do sekretariatu zajmującego się egzaminami czy jakoś tak... myślicie, że dostanę tam potrzebne informacje?

by się nie zgubiło:

Komisja Egzaminacyjna ds. Doradztwa Podatkowego:
tel. (+48 22) 694 52 49
fax (+48 22) 694 51 95
e-mail: komisja.doradztwo@mofnet. gov.pl

http://www.mf.gov.pl/?const=3&dzial=25&wysw=2


I Agulkaa, patrzyłaś już w jakich cenach są mniej więcej te opracowania?

[agulkaa]

Jeśli chodzi o kurs to ja ukończyłam kurs księgowości...a na doradce podatkowego nie trzeba uczeszczać na żaden kurs tylko zdać egzamin za 600 zl a przygotowywać się można samemu....
Jeśli chodzi o opracowania to cos koło 130-200 zł kosztują a na Oleńce trzeba wykupić dostęp do płatnej części serwisu też za jakąś sumkę ale nie pamiętam juz jaką....ja doszłam do wniosku że jak się już zacznę uczyć to sama bedę próbowała opracowywać te zadania i ewentualnie radzić się będę na forum kogoś
A ten egzamin Kasiu i tak bedzie dopiero za kilka miesięcy...nie wiem czy czasem nie robią ich raz, dwa razy do roku

[bravvurka]

Agulka - przeczytałam w którymś miejscu, że uczęszczałaś na kurs. jesli chodzi o moją prace to zajmuje wszystkim i niczym Pracuję w bardzo małej firmie.

[kasia083]

Widziałam na stronie miniesterstwa, ze teraz we wrześniu były 3 terminy egzaminu... Też nie wiem jak to będzie i jak tam się zapisać, na razie szukam... A co do tych opracowań, to jeśli są dobre, to cena 200zł nie jest taka straszna (ktoś wcześniej postraszył kursem za 3 tys).
Ja jeszcze zobaczę jak to będzie, najpierw trzeba zarobić na sam egzamin No i tez na początku będę próbowała sama to wszystko opracowywać tylko te pytania co jakiś czas się zmieniają. Głupio będize, jak ja sobie wszystko opracuję a akurat przed moim egz pozmieniają pytania

No i ja ciągle nie wiem, czy zdecyduję sie na doradcę podatkowego, czy na certyfikat ministra finansów... Moja wiedza na temat uprawnień jest wciąż za mała, a strasznie ciężko jest coś wyszukać, jak ma się neta o zawrotnej prędkości 10mb/s Chyba kupie sobie neta bezprzewodowego, bo teraz na stancji to połowę czasu spędzam na czekaniu aż mi się wszystko załaduje (a mogę siedzieć tylko godz dziennie)... Wkońcu sie komuś z tego wyżaliłam

by nie zginęło, wiedza w pigułce o doradcy:

http://www.olenka.pl/zostan.php?go=doradca_podatkowy

i certyfikacie:

http://www.olenka.pl/zostan.php?go=ksiegowy_certyfikat

[Ariena]

Śledzę ten wątek od dawna ale jeszcze jakoś nic nie napisałam, ciągle miałam nadzieję że znajdę pracę a tu ciągle nic. Ja chyba mam jakiegoś pecha z szukaniem. Gdy dochodzi już prawie do finału, końcowe rozmowy, podpisywanie umowy itp to jednak nie wychodzi .
2 lat temu dwie firmy zapewniały że chcą mnie przyjąć na staż absolwencki (po ukończeniu studiów inżynierskich). Miało dojść do formalności z Urzędem Pracy, ale nic z tego nie wyszło, jedna firma po paru dniach powiedziała że jednak nie, a druga nie potrafiła załatwić dokumentów, potem się dowiedziałam że była w trakcie przekształcania się.
Jeszcze na studiach załapałam się w dużej firmie na praktyki w dziale marketingu, gdzie szefowa zapewniała, że po jej skończeniu mnie przyjmie normalnie do pracy. Pod koniec mojej praktyki jednak okazało się że starszy pan, którego miałam zastąpić wrócił z urlopu zdrowotnego, na którym był 1,5 roku! Nie dostał renty o którą się starał, a wszyscy byli raczej pewni że już nie wróci. Nie zostałam przyjęta i 2 miesiące jeździłam do innego miasta za darmo.
Teraz po obronie znowu miałam sytuację, gdzie pan chciał mnie przyjąć do pracy, umówił się na rozmowę w sprawie warunków umowy, po czym się nie pojawił raz i drugi. Choć przyznam że to od początku było podejrzane.
Natomiast wczoraj miałam załamanie nerwowe. Firma przyjęła mnie do pracy, miałam zrobione badania medyczne do pracy, w poniedziałek 1 dzień, szefa nie było i nie podpisałam umowy, którą mi przedstawiono, bo trochę się nie zgadzało z tym co było mówione na rozmowie. Poczekałam z tym do jutra kiedy będzie szef. Omówiliśmy warunki, szef stwierdził że musi jeszcze tą umowę zmienić-tzn skrócić okres próbny z miesiąca do 2 tygodni. Po 20 minutach woła mnie i okazało się że przegrali przetarg ze zleceniem do którego miałam być przeznaczona i niestety nie ma dla mnie pracy! Że może w następnym miesiącu, gdy wygrają przetarg to wtedy mnie przyjmie!! Wyobrażacie sobie? Już nie wiem co mam robić. Normalnie jakiś pech. Już teraz to pieprze, nie mam wyboru i chyba do fabryki pójdę, a jestem po studiach.

[agulkaa]

Napisane przez Ariena

Śledzę ten wątek od dawna ale jeszcze jakoś nic nie napisałam, ciągle miałam nadzieję że znajdę pracę a tu ciągle nic. Ja chyba mam jakiegoś pecha z szukaniem. Gdy dochodzi już prawie do finału, końcowe rozmowy, podpisywanie umowy itp to jednak nie wychodzi .
2 lat temu dwie firmy zapewniały że chcą mnie przyjąć na staż absolwencki (po ukończeniu studiów inżynierskich). Miało dojść do formalności z Urzędem Pracy, ale nic z tego nie wyszło, jedna firma po paru dniach powiedziała że jednak nie, a druga nie potrafiła załatwić dokumentów, potem się dowiedziałam że była w trakcie przekształcania się.
Jeszcze na studiach załapałam się w dużej firmie na praktyki w dziale marketingu, gdzie szefowa zapewniała, że po jej skończeniu mnie przyjmie normalnie do pracy. Pod koniec mojej praktyki jednak okazało się że starszy pan, którego miałam zastąpić wrócił z urlopu zdrowotnego, na którym był 1,5 roku! Nie dostał renty o którą się starał, a wszyscy byli raczej pewni że już nie wróci. Nie zostałam przyjęta i 2 miesiące jeździłam do innego miasta za darmo.
Teraz po obronie znowu miałam sytuację, gdzie pan chciał mnie przyjąć do pracy, umówił się na rozmowę w sprawie warunków umowy, po czym się nie pojawił raz i drugi. Choć przyznam że to od początku było podejrzane.
Natomiast wczoraj miałam załamanie nerwowe. Firma przyjęła mnie do pracy, miałam zrobione badania medyczne do pracy, w poniedziałek 1 dzień, szefa nie było i nie podpisałam umowy, którą mi przedstawiono, bo trochę się nie zgadzało z tym co było mówione na rozmowie. Poczekałam z tym do jutra kiedy będzie szef. Omówiliśmy warunki, szef stwierdził że musi jeszcze tą umowę zmienić-tzn skrócić okres próbny z miesiąca do 2 tygodni. Po 20 minutach woła mnie i okazało się że przegrali przetarg ze zleceniem do którego miałam być przeznaczona i niestety nie ma dla mnie pracy! Że może w następnym miesiącu, gdy wygrają przetarg to wtedy mnie przyjmie!! Wyobrażacie sobie? Już nie wiem co mam robić. Normalnie jakiś pech. Już teraz to pieprze, nie mam wyboru i chyba do fabryki pójdę, a jestem po studiach.

jakby tak łatwo przyjmowali do fabryki albo innych firm, gdzie nie trzeba mieć wyższego to już bym miała pracę...niestety tam nie chcą osób z wyższym, wiec wcale nie masz co liczyć na pracę w takich miejscach PARADOKS

[Ariena]

Niestety trzeba by nakłamać w CV żeby iść do fabryki, dlatego wolałabym tego nie robić. Nawet ze średnim chyba by nie przyjęli.

[kasia083]

zawsze można w CV pominąć pozycję z wyższym wykształceniem... Tylko jak wtedy wytłumaczyć 5 letnią dziurę w życiorysie

Ja miałam wielki problem jak miałam się wytłumaczyć z roku na bezrobociu, bo na prawie wszystkich rozmowach pytali mnie o to co robiłam po studiach do momentu danej rozmowy... Zawsze odpowiadałam, że się dokształcałam i czekałam na właściwą ofertę pracy, taką jak ta... I tak przez rok...
Ale i tak krzywo sie na to patrzyli

[bravvurka]

Ariena - inaczej nie można tego nazwać jak tylko pechem

Dziewczyny a wysyłałyście do małych firm swoje cv? Niektóre firmy w ogóle nie ogłaszają się, tylko miedzy znajomymi rozgłaszają, że kogoś poszukują.

[Gofrzyca]

to i ja się tu wpiszę.

Ostatnia moja rozmowa o pracę w kwiaciarni i co?? I Pani podkreślała co drugie zdanie, że będzie zwracać uwagę na wykształcenie. I co i nie przyjeli mnie
Doszłam do wniosku, że zmarnowałam 3 lata na studia Bo w zawodzie i tak nie znajdę odrazu pracy bo wymagają doświadczenie, tylko jak je zdobyc nie pracując

[Snufki]

Rok chyab nie warto siedzieć w domu, bo rzeczywiście to zle wygląda, może lepiej na jakis telemarkrting nawet pójść :/

[Gofrzyca]

Napisane przez Snufki

Rok chyab nie warto siedzieć w domu, bo rzeczywiście to zle wygląda, może lepiej na jakis telemarkrting nawet pójść :/

telemarketing to chyba najgorsze zło tego świata bynajmniej takie firmy na które ja trafiałam.

[bsp]

Witam wszystkich!
Ja też od prawie roku jestem bezrobotna Nigdzie nie mogę znaleźć pracy Nawet na staże i praktyki nie chcą mnie wziąć

[iizabelaa]

Napisane przez kasia083

kochana, bardzo dobrze cię rozumiem. Ja tez przez rok siedziałąm na D(!!!) i nic nie robiłam, tylko szukałam pracy... Było bardzo ciężko, a im dłużej to trwało, to coraz mniej w siebie wierzyłam A do tego startowałam do urzedów, gdzie wręcz próbowano na siłę mi udowodnić że jestem nikim... (w sumie to był 1 taki, ale wystarczyło)

Ale powiem ci, że obsługa klawiatury numerycznej, to bardzo dobra rzecz Ja odkąd ją dobrze opanowałam, to mam nawet 5min dla siebie Nawet wcześniej nie podejrzewałąm, że ta umiejętność może mi się aż tak przydać... (wklepuję fakturki, po 2-3 dużych segregatorów dziennie) Nigdy nie wiadomo co ci się może przydać...




No fajnie by było Tylko ja do niego podejdę najwcześniej za parę miesięcy, bo na razie finanse...

Pisałaś już tu o jakimś kursie, ale nie napisałaś na jakim byłaś, a ja sama to już się chyba pogubiłam... dziewczyny myślały, że piszesz o kursie na doradcę podatkowego, ale ja coś kojarzę z innego wątku, że to było chyba coś z księgowością...

A co do dania rady, to jeśli będę miałą już wszystko opracowane, to dam radę - w końcu nie zacznę się tego uczyć przed samym egzaminem, tylko jakieś 2-3miesiące wcześniej
Jeśli chodzi o te pytanka testowe, to mi takie coś bardzo szybko wchodzi, nad pyt otwartymi faktyzcnie będę musiała przysiąść, a w zadania sie jeszcze nie wczytywałam... z nimi faktycznie może być gorzej, ale co to dla nas



mi się ogólnie podoba, atmosfera jest ok, dużo sie nauczyłąm, tylko ta płaca... ale oczywiście będę szukać czegoś nowego, tylko najpierw dobrze wyuczę sie rozliczania tych zusów - strasznie to skomplikowane i chyba to jest w tej chwili jedyna rzecz, której nie potrafię jeszcze w pełni samodizelnie robić...
Ale jak to opanuję, to by, by...


to co podkreśliłam, to są zdania na wage złota
zastanawia mnie jeszcze, czy um.zlecenie i na pół etatu zaliczy sie do tego stażu pracy... ciekawi mnie też, czy ten mój staż z PUPy tez sie do tej praktyki zaliczy...
szukałam wczoraj w necie i znalazłam tylko nr tel do sekretariatu zajmującego się egzaminami czy jakoś tak... myślicie, że dostanę tam potrzebne informacje?

by się nie zgubiło:
http://www.mf.gov.pl/?const=3&dzial=25&wysw=2


I Agulkaa, patrzyłaś już w jakich cenach są mniej więcej te opracowania?

jeśli chodzi o zlecenie i pół etatu to tak jak napisałaś najlepiej zadzwoń do ministerstwa i będziesz miała pewną informację
wydaje mi się, że jak na pół etatu to 4 lata zamiast dwóch, tak na chłopski rozum

natomiast staż z UP nie wlicza się do czasu pracy przy certyfikacie na usługowe więc na doradce pewnie też nie

ja najpierw chce zdobyć certyfikat na usługowe a później iść na doradcę, mając certyfikat nie będę musiała się przejmować praktyką przy doradcy, bo będę zwolniona z tego

[kasia083]

A powiedzcie mi, jak wyglądają formalności przy tym egzaminie na doradcę podatkowego
tzn, jeśli teraz zdecyduję się, że chcę go zdawać, to gdzie mam się zgłosić, co zrobić, gdzie zadzwonić?
I jak wygląda tego załatwienie?
Tak krok po kroku...

I ten egzamin jest tylko w Warszawce? w np Wrocku tego nie organizują?

[Ariena]

Napisane przez bravvurka

Ariena - inaczej nie można tego nazwać jak tylko pechem

Dziewczyny a wysyłałyście do małych firm swoje cv? Niektóre firmy w ogóle nie ogłaszają się, tylko miedzy znajomymi rozgłaszają, że kogoś poszukują.

Pech? CHYBA KTOŚ NA MNIE RZUCIŁ JAKIEŚ FATUM
Ja chodziłam do małych firm bezpośrednio, jakoś do 60 weszłam, z tego 2 byłyby chętne wziąść mnie na staż (brak funduszy w PUP), no a ta jedna zrobiła mnie w konia po pierwszym dniu jak pisałam. W ogóle przez okres wakacji jest zastój, może teraz się coś ruszy, a już na pewno na nowy rok.

[bravvurka]

Areian - w jakiej wielkości miasta szukasz pracy?

[kasia083]

Uwaga:

By nie zaśmiecać tego wątku rozważaniami nt jak zostać doradcą podatkowym założyłam osobny wątek:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=367362

Zapraszam wszystkie zainteresowane

[Ariena]

Napisane przez bravvurka

Areian - w jakiej wielkości miasta szukasz pracy?

Gliwice, ale również Katowice, skąd niedawno się przeprowadziłam. Chyba poszerzę moje poszukiwania również do innych miast na Śląsku, ale tu mógłby być problem jak się nie ma auta, bo nie znam innych miast, nie wiem jakimi autobusami się dojeżdża itd, a Śląsk jest bardzo rozległy.

[iizabelaa]

Napisane przez bravvurka

Agulka - przeczytałam w którymś miejscu, że uczęszczałaś na kurs. jesli chodzi o moją prace to zajmuje wszystkim i niczym Pracuję w bardzo małej firmie.

Przeoczyłam to, że znalazłaś pracę

Gratuluję

[bravvurka]

Ariena - jak ja szukałam pracy to brałam pod uwagę miasta w promieniu do 30 km.

Iza - dziękuję

[salomi]

Ja się z lekka podłamałam... Wniosek o dotację z UP złożyłam w czerwcu. W lipcu były pieniądze, ale dostawały je osoby z marca (!). Teraz się dowiedziałam, że znów były pieniądze, ale skończyły się na 129 wniosku a ja mam 174 . Może jakieś pieniądze będą w październiku albo listopadzie . W czerwcu zapisali mnie na kurs rachunkowości małych i średnich przedsiębiorstw. Miał się zacząć w lipcu (super by było bo mam maaaasę czasu), ale przełożyli na listopad. Ten kurs by się przydał do prowadzenia działalności, ale jeśli wcześniej dostanę dotację, to nie będę już bezrobotna i nie będę mogła wziąć w nim udziału. Masakra jakaś... Z nudów siedzę i uczę się japońskiego...

[agulkaa]

Napisane przez salomi

Ja się z lekka podłamałam... Wniosek o dotację z UP złożyłam w czerwcu. W lipcu były pieniądze, ale dostawały je osoby z marca (!). Teraz się dowiedziałam, że znów były pieniądze, ale skończyły się na 129 wniosku a ja mam 174 . Może jakieś pieniądze będą w październiku albo listopadzie . W czerwcu zapisali mnie na kurs rachunkowości małych i średnich przedsiębiorstw. Miał się zacząć w lipcu (super by było bo mam maaaasę czasu), ale przełożyli na listopad. Ten kurs by się przydał do prowadzenia działalności, ale jeśli wcześniej dostanę dotację, to nie będę już bezrobotna i nie będę mogła wziąć w nim udziału. Masakra jakaś... Z nudów siedzę i uczę się japońskiego...

Ja byłam w podobnej sytuacji Złożyłam wniosek o dotację a w międzyczasie przyjęli mnie na kurs z PUP i dostałam propozycję pracy Wszystko odwołałam bo stwierdziłam że dotacja będzie lepszym rozwiązaniem....Okazało się po dwóch miesiącach ze jednak nie przyznali mi dotacji bo było za dużo chętnych i zostałam z ręką w nocniku Mam już wszystkiego dość...żyć się odechciewa A co lepsze przez załatwianie dotacji i swoje gapiostwo zapomniałam g*** listę podpisać i mnie wykreślili z listy bezrobotnych!!! Jakby mi wielką łaskę robili!!! w d*** mam ten PUP!!!

[kukimonster]

Napisane przez agulkaa

Ja byłam w podobnej sytuacji Złożyłam wniosek o dotację a w międzyczasie przyjęli mnie na kurs z PUP i dostałam propozycję pracy Wszystko odwołałam bo stwierdziłam że dotacja będzie lepszym rozwiązaniem....Okazało się po dwóch miesiącach ze jednak nie przyznali mi dotacji bo było za dużo chętnych i zostałam z ręką w nocniku Mam już wszystkiego dość...żyć się odechciewa A co lepsze przez załatwianie dotacji i swoje gapiostwo zapomniałam g*** listę podpisać i mnie wykreślili z listy bezrobotnych!!! Jakby mi wielką łaskę robili!!! w d*** mam ten PUP!!!

Sory, ale sama sobie jesteś winna. Złożenie wniosku wcale nie oznacza, że dotację się przeciez dostanie... Chyba, że w PUP Ci powiedzieli, że masz przyznaną, ale tak chyba nie było, więc nie wiem o co się burzysz. A to, że listy nie podpisałaś to też tylko Twoja wina. To ty PUP łaski robić nie musisz, że korzystasz z ich usług...

[agulkaa]

Napisane przez kukimonster

Sory, ale sama sobie jesteś winna. Złożenie wniosku wcale nie oznacza, że dotację się przeciez dostanie... Chyba, że w PUP Ci powiedzieli, że masz przyznaną, ale tak chyba nie było, więc nie wiem o co się burzysz. A to, że listy nie podpisałaś to też tylko Twoja wina. To ty PUP łaski robić nie musisz, że korzystasz z ich usług...

"Sory" ale o co Tobie chodzi?Czy ja napisałam że mam do kogoś pretensje? Napisałam że niestety mialam pecha, że wybrałam naiwnie dotację a nie kurs i pracę! Więc oszczędź sobie złośliwości A co do listy to też napisałam że przez swoje gapiostwo to przeoczyłam ...a przepraszam skad Ty wiesz z jakich usług korzystam???i w jakim stopniu PUP mi pomógł jako osobie bezrobotnej??? Dla mnie ta instytucja nie musiałaby istnieć...i pozwól mi mieć swoje zdanie i ponarzekać...Bo jeśli nie wiesz, to Ci przypomnę, że to publiczne forum....

[moni_ka.g]

Kiedyś troszkę się udzielałam na tym wątku. Od tamtej pory nic się nie zmieniło, dalej nie mam pracy. Jestem jeszcze na stażu, ale niedługo minie już rok i staż się skończy i problem co dalej. Pracy szukam, wysyłam cv i cisza.. 2 tyg temu byłam na rozmowie w sprawie pracy.. dowiedziałam się, ze mam trochę za mało doświadczenia, ale akurat nie mieli lepszych chętnch, powiedzili mi tylko, że jeszcze będa szukać kogoś z większym doświadczeniem, ale dadzą mi znać w przyszłym tygodniu (czyli tym co się właśnie kończy) czy przyjmą mnie czy nie, zebym wiedziała, no i nie odezwali się już. A to była jedyna instytucja, ktora zechciała mnie zaprosić na rozmowę przy iluś rozesłanych cv.. Jak tak dalej pójdzie to akurat przed samymi świętami zostanę bez stażu i jakiejkolwiek pracy:/

[kasia083]

Napisane przez agulkaa

Ja byłam w podobnej sytuacji Złożyłam wniosek o dotację a w międzyczasie przyjęli mnie na kurs z PUP i dostałam propozycję pracy Wszystko odwołałam bo stwierdziłam że dotacja będzie lepszym rozwiązaniem....Okazało się po dwóch miesiącach ze jednak nie przyznali mi dotacji bo było za dużo chętnych i zostałam z ręką w nocniku Mam już wszystkiego dość...żyć się odechciewa A co lepsze przez załatwianie dotacji i swoje gapiostwo zapomniałam g*** listę podpisać i mnie wykreślili z listy bezrobotnych!!! Jakby mi wielką łaskę robili!!! w d*** mam ten PUP!!!

ja też bym się wkurzyła
Wiadomo, musiałaś coś wybrać, a jeśli wybrałabyś szkolenie, czy pracę, to na 100% nie dostałabyś dotacji, musiałaś więc zaryzykować...

Ja w tym roku dużo skorzystałam z PUPy. Zrobiłam sobie prawko, a teraz jestem na stażu - gdyby nie to, to pewnie do tej pory pracowałabym u szefa całkiem za darmo
Ale przed swoim kursem też miałam podobny dylemat - brać pracę, czy kurs na prawko... tylko u mnie było prościej, bo praca nie wypaliła jeszcze zanim zdążyłam zrezygnować z kursu

Na Twoim miejscu Agulka zarejestrowałabym się znowu, jak tylko będzie taka możliwość - kto wie, może i Ty jeszcze coś z tego skorzystasz

[kukimonster]

Napisane przez agulkaa

"Sory" ale o co Tobie chodzi?Czy ja napisałam że mam do kogoś pretensje? Napisałam że niestety mialam pecha, że wybrałam naiwnie dotację a nie kurs i pracę! Więc oszczędź sobie złośliwości A co do listy to też napisałam że przez swoje gapiostwo to przeoczyłam ...a przepraszam skad Ty wiesz z jakich usług korzystam???i w jakim stopniu PUP mi pomógł jako osobie bezrobotnej??? Dla mnie ta instytucja nie musiałaby istnieć...i pozwól mi mieć swoje zdanie i ponarzekać...Bo jeśli nie wiesz, to Ci przypomnę, że to publiczne forum....

Jak sama zauważyłaś jest to forum publiczne i ja też mam prawo wyrazić swoją opinię. Podsumowałaś swój post, że PUP ci wielką łachę robi i masz ich w d*** toteż skomentowałam to