Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma?? - Strona 38 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-12-10, 13:44   #1111
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Dziękuje za zrozumienie. Ciężko w to uwierzyć, ja może bym nie uwierzyła gdybym sama się nie przekonała. Tym bardziej, że to administracja państwowa, instytucja ciesząca się poszanowaniem w kraju.
Gdy zaczęłam tam pracować szybko zorientowałam się, że coś jest nie tak, ale to zbagatelizowałam. Otóż niektóre kobitki, które pracują tam po kilkanaście lat leczą się psychiatrycznie i biorą leki psychotropowe (widziałam w szufladzie), bo ziółka już dawno przestały działać. Myślałam ,że to głupota tak się przejmować, że normalne że raz jest gorzej raz lepiej, że stres i obowiązki i że ktoś czasem nas wkurzy - tak wszędzie jest i nie trzeba się tym zbytnio przejmować. Później zrozumiałam dlaczego. A jak ktoś ma na utrzymaniu dom, dzieci, często kredyt i nie ma już 20 lat i za wysokich kwalifikacji to pracy tak po prostu nie rzuci - musi się męczyć, nie ma wyboru. JuZ pierwszego dnia jedna z tych osób szepnęła mi do ucha: ,,niech pani uważa na xxxx" Gdy zapytałam dlaczego usłyszałam ,,sama sie pani przekona". no i się przekonałam, nie ja jedna zresztą.
Marzyłam o tej pracy, w konkursie pokonałam osiemdziesiąt kilka osób (bez znajomości), rozwijałam tam skrzydła, które brutalnie mi podcięto.

Ja prawie 6 mcy szukam innej pracy, wiele spraw stanęło pod znakiem zapytania ze względu na brak pieniędzy, ale nigdy nie pożałowałam decyzji o odejsciu z poprzedniej pracy. Mam nadzieje, że niedługo mi się poszczęści i pokonam w sobie ten lęk, który wyniosłam z tamtego miejsca.
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass




Edytowane przez gorzka prawda
Czas edycji: 2009-12-10 o 13:47
gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-10, 17:29   #1112
kasia083
Zadomowienie
 
Avatar kasia083
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 817
GG do kasia083
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

n-nika, pociesz się tym, że nie tracisz pracy marzeń, tylko posadę gońca, którego wszyscy opie(!!!)

Dziewczyny, jak tak was czytam (i przypominam sobie o swojej sytuacji) to aż mnie głowa boli - co się w tym (!!!) kraju dzieje
Ja coraz poważniej myślę o ucieczce... innego wyjścia już nie widzę
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego.
kasia083 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-10, 17:56   #1113
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez kasia083 Pokaż wiadomość
n-nika, pociesz się tym, że nie tracisz pracy marzeń, tylko posadę gońca, którego wszyscy opie(!!!)

Dziewczyny, jak tak was czytam (i przypominam sobie o swojej sytuacji) to aż mnie głowa boli - co się w tym (!!!) kraju dzieje
Ja coraz poważniej myślę o ucieczce... innego wyjścia już nie widzę

Masz świętą racje! pocieszyłaś mnie teraz troche
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-10, 21:31   #1114
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez kasia083 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jak tak was czytam (i przypominam sobie o swojej sytuacji) to aż mnie głowa boli - co się w tym (!!!) kraju dzieje
Ja coraz poważniej myślę o ucieczce... innego wyjścia już nie widzę
przykre.......
ale niestety prawdziwe
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass



gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-10, 21:49   #1115
anka_85
Zakorzenienie
 
Avatar anka_85
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 201
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

tak źle jeszcze nie było... dalej nic i też najchętniej to wyjechałabym jak najdalej
__________________
Sometimes the smallest things take up the most room in your heart.

Zdrowia dla małej, ale silnej kruszynki
Ani

anka_85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-10, 22:01   #1116
Amazoniak
Zadomowienie
 
Avatar Amazoniak
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

gorzka prawda a szkoda że na odchodnym nie wygarnęłaś przełożonej tej zołzy wszystkiego, powodów odejścia i prześladowań tamtej. Przecież nie można się zgadzać na takie rzeczy-paranoja!!! ale podejrzewam, że właśnie dlatego się na tobie wyżywała bo nie umiałaś się bronić, bo jak sama o sobie powiedziałaś że jesteś raczej pracująca mrówką. Ja miałam w jednym miejscu na szkoleniu podobna sytuację-dziewczyna, która mnie przyuczała czuła się bezkarnie i ciągle mi świnie podstawiała wiec po 2 tyg jak przyszło do podpisywania umowy to im podziękowałam i wygarnęłam wszystko co ta laska robiła ze szczegółami. Co prawda jej nie zwolnili z tego co wiem ale miałam satysfakcję na odchodnym a szefowa odpowiedź na pytanie dlaczego jest taka rotacja i nikt nie chce tam pracować hehe
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze
Amazoniak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-10, 23:05   #1117
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez Amazoniak Pokaż wiadomość
gorzka prawda a szkoda że na odchodnym nie wygarnęłaś przełożonej tej zołzy wszystkiego, powodów odejścia i prześladowań tamtej. Przecież nie można się zgadzać na takie rzeczy-paranoja!!! ale podejrzewam, że właśnie dlatego się na tobie wyżywała bo nie umiałaś się bronić, bo jak sama o sobie powiedziałaś że jesteś raczej pracująca mrówką. Ja miałam w jednym miejscu na szkoleniu podobna sytuację-dziewczyna, która mnie przyuczała czuła się bezkarnie i ciągle mi świnie podstawiała wiec po 2 tyg jak przyszło do podpisywania umowy to im podziękowałam i wygarnęłam wszystko co ta laska robiła ze szczegółami. Co prawda jej nie zwolnili z tego co wiem ale miałam satysfakcję na odchodnym a szefowa odpowiedź na pytanie dlaczego jest taka rotacja i nikt nie chce tam pracować hehe
Masz po części racje, może za dużo rzeczy przemilczałam, ale tylko dlatego że mi na tej pracy zależało. Nie jestem osobą, która daje sobie w kasze dmuchać, jak zaczęłam wytykać kierowniczce błędy w jej postępowaniu i wyraźnie upominać się o szacunek to było jeszcze gorzej.
Gdy nie reagowałam na jej zachowanie - nie było lepiej. Próbowałam podejść ją ze wszystkich stron, ale się nie udało.
Gdy byłam pewna, że stamtąd odejdę i złożyłam wypowiedzenie to postanowiłam, że zanim zniknę na dobre z tego miejsca muszę jej uświadomić jej własne kompleksy, które leczyła poniżając innych, bo ona zawsze wierzyła, że jest wspaniałomyślną, uczynną i przyjacielską przełożoną, że każdy o takiej marzy.Do końca pracowałam wzorowo i przy każdej okazji udowadniałam jej jak bardzo pomyliła się oceniając mnie. Robiłam to w taki sposób, że nie mogła tego kontrargumentować. Nie kłóciłam się z nią, nigdy nie uniosłam głosu (czego nie powiem o niej), odeszłam z klasą i honorem. To do niej przyszli pracownicy z mojego działu (którzy byli w hierarchii niezależni od niej) z pretensjami, że przez jej zachowanie tracą świetnego pracownika, to oni poszli też do głównej szefowej w stawiennictwie za mną, bo to oni wiedzieli najlepiej jak pracuje bo współpracowałam z nimi, to oni przyszli do mnie i przy pozostałych mówili jaka to wielka szkoda że odchodzę ale rozumieją że zostać nie mogę, bo będę miała tu jeszcze większe piekło niż dotychczas. Mam ogromną satysfakcję, bo ja z tej całej sprawy wyszłam z twarzą i co ważne nie dałam się sprowokować.
A co do tej osoby, to na koniec powiem krótko: na układy nie ma rady!
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass




Edytowane przez gorzka prawda
Czas edycji: 2009-12-10 o 23:07
gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-11, 15:42   #1118
kasia083
Zadomowienie
 
Avatar kasia083
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 817
GG do kasia083
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Ja też nigdy nie dawałam sobą pomiatać, zawsze wykłócałam się nawet o najdrobniejsze sprawy i absolutnie nie dawałam się nikomu sfrajerować...
Ale w szkole i życiu wieczna wojowniczka, a jak posiedziałam sobie w domu bez pracy to się ze mnie zrobiła tak jak nigdy...
Jeszcze na studiach w życiu bym nie uwierzyła, że będę płaszczyć się za marną najniższą krajową i w razie czego to będę zagryzać język prawie do krwi...

Mam teraz z tego wszystkiego taki dylemat moralny, ale co zrobić?
Znam swoją wartość, ale nie mam prawa, ani odwagi o nią walczyć
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego.
kasia083 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 19:25   #1119
Ariena
Zakorzenienie
 
Avatar Ariena
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

A ja walczę o 45 zł, które mi szefowa 'obiecała'. Na umowie mam najniższą pensję, te 955 netto, ale jak się przyjmowałam to mi powiedziała że będzie mi dopłacać do 1000 zł. Przelała mi 955, następnego dnia powiedziałam czy mogę liczyć na to jak się umawiałyśmy na początku, czyli 45 do ręki. Trochę się zmieszała i powiedziała że dziś mi da bo wtedy nie miała. Dziś cały dzień czekałam czy będzie pamiętać o tym. Miałam wysłać przesyłkę firmową i powiedziałam żeby mi dała drobne na wysyłkę no i te 45 zł tak jak się umawiałyśmy. Oczywiście musiała coś powiedzieć : "no to ci akurat dobrze wychodzi-dbanie o swoje interesy', coś w tym stylu. Żeby się o 45 zł upominać??? Sknera z niej straszna i zawsze musi coś dogadać... Dała mi 35 zł mówiąc że w poniedziałek da mi resztę . Co za baba!
Ariena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 20:06   #1120
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez Ariena Pokaż wiadomość
A ja walczę o 45 zł, które mi szefowa 'obiecała'. Na umowie mam najniższą pensję, te 955 netto, ale jak się przyjmowałam to mi powiedziała że będzie mi dopłacać do 1000 zł. Przelała mi 955, następnego dnia powiedziałam czy mogę liczyć na to jak się umawiałyśmy na początku, czyli 45 do ręki. Trochę się zmieszała i powiedziała że dziś mi da bo wtedy nie miała. Dziś cały dzień czekałam czy będzie pamiętać o tym. Miałam wysłać przesyłkę firmową i powiedziałam żeby mi dała drobne na wysyłkę no i te 45 zł tak jak się umawiałyśmy. Oczywiście musiała coś powiedzieć : "no to ci akurat dobrze wychodzi-dbanie o swoje interesy', coś w tym stylu. Żeby się o 45 zł upominać??? Sknera z niej straszna i zawsze musi coś dogadać... Dała mi 35 zł mówiąc że w poniedziałek da mi resztę . Co za baba!
Ja miałam to samow ostatniej pracy, do tego czułam sie mega niezrecznie upominajac sie o swoja kase, ale juz mi przeszło. Teraz wiem, ze nalezy sie upominac, rozmawiac z przełozonym i grzecznie walczyc o swoje i wszystko, na co sie umawiało. Powinnas w poniedziałek z nia porozmawiac, zapytac, czy jest zadowolona z Twojej pracy,przypomniec o ustaleniach.

A wogole to własnie dzis sie dowiedzialam, ze dostałam prace o która sie starałam. U mnie w regionie panuje agonia rynku pracy, zwłaszcza teraz, teraz to dosłownie nic nie ma, wiec ide na okres probny, choc facet nieco niepoukładany. Troche sie obawiam, a to dlatego, ze zaproponował pierwszy msc bez umowy, dopiero po tym mscu umowe na 3 msce i potem ewentualnie na dłuzej. Przyznam sie, ze troche nieufna jestem, choc bliscy mi radza probowac.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 20:51   #1121
Amazoniak
Zadomowienie
 
Avatar Amazoniak
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez Ariena Pokaż wiadomość
A ja walczę o 45 zł, które mi szefowa 'obiecała'. Na umowie mam najniższą pensję, te 955 netto, ale jak się przyjmowałam to mi powiedziała że będzie mi dopłacać do 1000 zł. Przelała mi 955, następnego dnia powiedziałam czy mogę liczyć na to jak się umawiałyśmy na początku, czyli 45 do ręki. Trochę się zmieszała i powiedziała że dziś mi da bo wtedy nie miała. Dziś cały dzień czekałam czy będzie pamiętać o tym. Miałam wysłać przesyłkę firmową i powiedziałam żeby mi dała drobne na wysyłkę no i te 45 zł tak jak się umawiałyśmy. Oczywiście musiała coś powiedzieć : "no to ci akurat dobrze wychodzi-dbanie o swoje interesy', coś w tym stylu. Żeby się o 45 zł upominać??? Sknera z niej straszna i zawsze musi coś dogadać... Dała mi 35 zł mówiąc że w poniedziałek da mi resztę . Co za baba!
i bardzo dobrze, upominaj się do skutku, niech sobie nie myśli że jej odpuścisz. Kiedyś myślałam, że to przez przypadek czy pomyłkę brakuje mi kasy na koncie, ale teraz już wiem, że to zwykle celowa taktyka pracodawców aby choć te kilka złotych zostawic w SWOJEJ kieszeni -żenuła ;/
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze
Amazoniak jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-11, 22:08   #1122
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez Ariena Pokaż wiadomość
A ja walczę o 45 zł, które mi szefowa 'obiecała'. Na umowie mam najniższą pensję, te 955 netto, ale jak się przyjmowałam to mi powiedziała że będzie mi dopłacać do 1000 zł. Przelała mi 955, następnego dnia powiedziałam czy mogę liczyć na to jak się umawiałyśmy na początku, czyli 45 do ręki. Trochę się zmieszała i powiedziała że dziś mi da bo wtedy nie miała. Dziś cały dzień czekałam czy będzie pamiętać o tym. Miałam wysłać przesyłkę firmową i powiedziałam żeby mi dała drobne na wysyłkę no i te 45 zł tak jak się umawiałyśmy. Oczywiście musiała coś powiedzieć : "no to ci akurat dobrze wychodzi-dbanie o swoje interesy', coś w tym stylu. Żeby się o 45 zł upominać??? Sknera z niej straszna i zawsze musi coś dogadać... Dała mi 35 zł mówiąc że w poniedziałek da mi resztę . Co za baba!
Witaj w klubie! ja dziś dostałam wypłate i normalnie po odliczeniu wszystkiego netto wychodzi mu 1022zł, a patrze na konto a tam 1000zł ....
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 10:50   #1123
Ariena
Zakorzenienie
 
Avatar Ariena
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Ja miałam to samow ostatniej pracy, do tego czułam sie mega niezrecznie upominajac sie o swoja kase, ale juz mi przeszło. Teraz wiem, ze nalezy sie upominac, rozmawiac z przełozonym i grzecznie walczyc o swoje i wszystko, na co sie umawiało. Powinnas w poniedziałek z nia porozmawiac, zapytac, czy jest zadowolona z Twojej pracy,przypomniec o ustaleniach.

A wogole to własnie dzis sie dowiedzialam, ze dostałam prace o która sie starałam. U mnie w regionie panuje agonia rynku pracy, zwłaszcza teraz, teraz to dosłownie nic nie ma, wiec ide na okres probny, choc facet nieco niepoukładany. Troche sie obawiam, a to dlatego, ze zaproponował pierwszy msc bez umowy, dopiero po tym mscu umowe na 3 msce i potem ewentualnie na dłuzej. Przyznam sie, ze troche nieufna jestem, choc bliscy mi radza probowac.
Nie popuszczę, 10 zł nie chodzi piechotą. To jest w końcu kasa na chleb na 5 dni. Co do jej zadowolenia z mojej pracy to z jej nastawienia do mnie widać że najchętniej by mnie teraz ciągle gnoiła. Na 90% nie przedłuży mi umowy.
W ogóle dowiedziałam się od byłego już pracownika że pracował na czarno, że miał z nią rozmowę, że albo on pracuje albo ja, bo nie stać ją na 2 pracowników... On chciał normalną umowę, ale nic nie wywalczył, zresztą widać było że nie cierpi tej pracy tak jak ja i po prostu odpuścił. Więc jeżeli teraz przyjęła nowego to tym bardziej mnie nie zostawi. Dziś też przyszła znowu babka, która była przed wczoraj i usłyszałam jak rozmawiały o warunkach pracy. Już mi to wisi, będę sobie szukać dalej, będę mieć więcej czasu na szukanie.
Gwiazdeczka gratuluję nowej pracy! Ale faktycznie uważaj i upominaj się o tą umowę, bo jakiś ściemniacz chyba.

Edytowane przez Ariena
Czas edycji: 2009-12-12 o 10:58
Ariena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 11:27   #1124
CaffeLatte100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Polska, Leszno
Wiadomości: 7
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Z brakiem pracy borykam się od roku :/
Jestem studentką zaoczną, a jak wiemy większość pracodawców patrzy niezbyt przychylnie (w przypadku gdy jest to praca np w sklepie perspektywa zwalniania mnie w pt o 15:30 dawania mi wolne w sob i niedz jest wierzcie mi nieosiągalna) Zjazdy na studiach są co 2 tyg ale i tak w większości przypadków nie odpowiada to pracodawcą ;/
W dzisiejszych realiach, aby studiować trzeba pracować, a żeby pracować należy studiować
jedno wyklucza drugie i weź to wszystko ogarnij
Pozdrawiam dziewczyny
__________________
Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości i mimo to iść dalej swoją drogą.
-Paulo Coelho

Zapraszam
http://pazurkowy-salonik.blog.onet.pl/
http://www.youtube.com/caffelatte100
CaffeLatte100 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 12:40   #1125
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez Ariena Pokaż wiadomość
Nie popuszczę, 10 zł nie chodzi piechotą. To jest w końcu kasa na chleb na 5 dni. Co do jej zadowolenia z mojej pracy to z jej nastawienia do mnie widać że najchętniej by mnie teraz ciągle gnoiła. Na 90% nie przedłuży mi umowy.
W ogóle dowiedziałam się od byłego już pracownika że pracował na czarno, że miał z nią rozmowę, że albo on pracuje albo ja, bo nie stać ją na 2 pracowników... On chciał normalną umowę, ale nic nie wywalczył, zresztą widać było że nie cierpi tej pracy tak jak ja i po prostu odpuścił. Więc jeżeli teraz przyjęła nowego to tym bardziej mnie nie zostawi. Dziś też przyszła znowu babka, która była przed wczoraj i usłyszałam jak rozmawiały o warunkach pracy. Już mi to wisi, będę sobie szukać dalej, będę mieć więcej czasu na szukanie.
Gwiazdeczka gratuluję nowej pracy! Ale faktycznie uważaj i upominaj się o tą umowę, bo jakiś ściemniacz chyba.
Czasami szkoda nerwów na pracodawce. Ja niestety do nich szczescia nie miałam, bo ostatni to tez siemniacze i wyzyskiwacze byli, choc znajomi i mezowie moich dawnych dobrych kolezanek, wiec sie przekretów nie spodziewałam. Ale z dobrodusznym fałszywym usmiechem je robili i to nie tylko mnie. Stad hmmm nie ufam>?Nikomu?
Do tego jeszcze ten brak umowy za 1 msc...A jak mi nie zapłaci? Szlag wie. A dojechac tam trzeba, na wode samochód nie jezdzi...
Ech Narzekam, ale musze sprobowac i zaryzykowac, wiec narzekanie nic nie da, chyba ze w ramach relaksu.
Za gratulacje dziekuje, okaze sie, czy słuszne..
Ogolnie w ciagu 2 mscy(ok) wysłąłam z 3 cv, bo tutaj teraz normalnie nic konkretnego nie ma, a na rozmowe zaprosili mnie jedynie tam. Bosko Jedyne oferty to ubezpieczenia i przedstawiciel handlowy.
Do sklepu na cały dzien isc nie moge, bo mam małe dzieci, wiec odpada.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-13, 19:05   #1126
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Już brakuje mi sił na to szukanie. Ile można chodzić na te głupie rozmowy ;( Psychika mi siada, ja nie chcę się obudzić rano
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-13, 19:21   #1127
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez kluska234 Pokaż wiadomość
Już brakuje mi sił na to szukanie. Ile można chodzić na te głupie rozmowy ;( Psychika mi siada, ja nie chcę się obudzić rano
Być może w niektórych sytuacjach trzeba sięgnąć do samego dna (tego psychicznego), by móc się z impetem od niego odbić. Ja się właśnie odbijam i znów zaczynam wierzyć, że się uda. Chociaż póki co nic się dookoła nie zmienia, pracy jak nie było tak nie ma i pieniędzy również. Ale znów mam nadzieję.
Nie poddawaj się. Jutro nowy dzień, nowy tydzień, nowe możliwości i nowe szanse. I nowa NADZIEJA !!!
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass



gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-14, 09:06   #1128
michel82
Wtajemniczenie
 
Avatar michel82
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 619
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

U mnie nadal nic
__________________
Razem od 14.02.2006
Mąż i żona 26.09.2009
Mama Aniołków [*]14.02.2010[*]15.01.2011


Maja jest już z nami
08.04.2012
michel82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-14, 10:30   #1129
maupiatqa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 226
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Witam wszystkie Wizażanki.
Ja też jestem na etapie poszukiwania pracy. Ostatnio poszłam na dzień próbny do New Yorkera. Praca miała polegać na sprzątaniu sklepu w godzinach rannych - od 7 do 10. Oprócz mnie były 3 dziewczyny, 2 miały zostać wybrane po tym dniu próbnym. Nalatałam się z mopem, miotłą i w ogóle. Oczywiście panie, które nas obserwowały mówiły, że z biegiem czasu wszystko się ogarnie i dojdzie się do wprawy (zwracano nam uwagę, że tu i tam trzeba poprawić). Później jedna pani zapytała czy jesteśmy zainteresowane taką pracą. Okazało się, że każdej dziewczynie się podoba. Ale ja wyskoczyłam z pytaniem jak to jest z dniami wolnymi. To mi mówią, że środa jest wolna (praca jest w 5 dni w tygodniu - oprócz środy i niedzieli). No to mówię, że mi chodziło o dni wolne w sensie urlopu. To zostałam prawie że wyśmiana bo praca musi być wykonana i albo się pracuje, albo się nie pracuje. I żadnych dni wolnych nie ma!!! Jedna stała pracownica powiedziała, że ona to w ciągu czterech miesięcy miała tylko jedną sobotę wolną, którą na dodatek musiała wyprosić. No ale sobie myślę - potrzebuję pracy, więc nie będę wymagać niewiadomo czego (niewiadomo czym jest chyba w tych czasach dzień wolny - w poprzedniej pracy musiałam najpierw sobie "odrobić" każdy dzień wolny po godzinach, pracowałam tam rok). Od razu mówię, że z tym dniem wolnym chodziło mi o to, że możnaby chociaż na dwa dni wyjechać do rodziny (w tej pracy nie ma dwóch wolnych dni pod rząd), a nie o to, że byłabym tak strasznie przemęczona. Po pracy omówiłyśmy szczegóły i miałyśmy czekać na telefon od szefowej (której nie było na miejscu) z informacją czy dostaniemy tę pracę.
Przy wyjściu ze skepu stało się jednak coś co mnie od razu odrzuciło. Miałyśmy otwierać przed ochroniarzem torebki żeby sobie sprawdził, czy nie nakradłyśmy. Nie wiem, może to normalne bo pozwala bardziej kontrolować kradzieże, ale poczułam się jakoś głupio. Dla mnie to jest nie do pomyślenia, żeby bez żadnych podstaw sprawdzać komuś torebkę (no chyba, że tą podstawą jest to, że była okazja do kradzieży ). Dla mnie torebka jest rzeczą osobistą, może inne dziewczyny nie widzą w takim codziennym sprawdzaniu nic dziwnego... Jeszcze ten ochroniarz był nieco chamski i powiedział do mnie stanowczym tonem: "ma pani torebkę to niech pani otworzy". Dla świętego spokoju pokazałam tę torebkę, swoją drogą to jak się ma do tego prawo? Chyba jestem przewrażliwiona na punkcie swojej torebki.
W każdym razie stwierdziłam, że jak nawet mnie przyjmą do tej pracy to odmówię bo nie chcę się codziennie czuć jak osoba posądzona o kradzież.
Druga sprawa to atmosfera, która nie do końca mi pasowała (ale mogłabym to przeżyć). Jedna pracownica po pięciu minutach pracy wypytywała mnie czy mam chłopaka, ile lat w związku, czy mam dzieci, czy wynajmujemy mieszkanie i za ile.

Wróciłam do domu, po kilku godzinach zadzwonił telefon. Szefowa oznajmiła: "ten sklep jest bardzo specyficzny, ma dużą powierzchnię i nie poradziłaby sobie pani z tempem pracy". Chyba miałam się zdołować bo nawet do sprzątania się nie nadaję... Ale jakoś nie jest mi szkoda, szukam czegoś innego.

Niektóre Wasze historie są przerażające, szczególnie te o gnębieniu psychicznym...

Pozdrawiam Was drogie Wizażanki i życzę dużo cierpliwości i oczywiście znalezienia wymarzonej pracy!
__________________
Wciąż uczę się żyć na własnej skórze i płacę jak umiem ten dziwny rachunek.
maupiatqa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-14, 10:37   #1130
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

To moze ja napisze jak to u mnie było, chociaz ja to jestem szczesciara.
Skonczylam w tym roku studia licencjackie, zaczełam szukać pracy, szukalam cos kolo miesiaca, zostałam zaproszona na rozmowe do sklepu , potem na kolejne 2 rozmowy (rekrutacja jak na dyrektora banku a mialam byc sprzedawca) w sumie na 70 osób zaproszonych na I rozmowe, w koncu wybrali 4 osoby.
Myslalam ze pana boga za nogi złapałam, 10PLN za godzine, cały etat. Zostalam wyslana na tygodniowe szkolenie, za które mi zapłacono, ale pracowałam codziennie po 10 godzin normalnie w sklepie, szkolen bylo moze 2h dziennie, po czym juz w moim miescie mialysmy 2 tygodnie zeby przygotować sklep do otwarcia ( w centrum handlowym) bylysmy my same 4 i szef który czasem przyjezdzał. pracowałysmy po 12 godzin, przerwy nie byly mile widziane.
Generalnie nie moglam zlapac kontaktu z pozostalymi dziewczynami, byly dziwne, jak sie potem okazało stworzyły front przeciwko mnie i donosily szefowi. Jedna potrafila sie wydrzec na mnie za to ze sama zrobila błąd, a druga mówiła mi co mam robić.Jakbym sama nie wiedziala. Czułam sie tam jak niepełnosprytna.
Potem juz przyszla normalna praca a ja bylam chora jak mialam tam isc na 12h stania, nie przysługiwała nam inna przerwa niz jedna półgodzinna w ciągu całego dnia - w dodatku atmosfera byla taka, że czułam sie winna, ze np korzystam z tych 30 minut i z reguły jadłam cos naprędce i wracalam po 10.Poza tym cały czas coś było nie tak, miałam patrzec klientom na ręce czy nie kradną bo nie było żadnych zabezpieczen, po czym mnie strofowano, że źle to robię. Mialam popracować w systemie, przyjąć towar, po czym wypominano mi że nie patrze na sklep i nie obsługuję klientów (miałam się widocznie rozdwoić)
Podziękowano mi w momencie konczenia sie umowy (szef podpisywał z nami na miesiac co miesiac zeby mozna sie bylo kogoś łatwo pozbyć) Jako przyczynę podał "brak integracji z resztą zespołu" Nie obchodziło go, że mam swietne relacje z klientami i dobre wyniki w sprzedaży.Poza tym taki powód to nie powód, ale co tam.
I tak załapałam doła.
Zaczełam szukać nowej pracy, zapierałam sie przed sprzedaża bo przeciez nie umiem sie zintegrowac to sobie nie poradze, po setkach wyslanych cv stwierdzilam ze ok, sklep moze byc ale nie w centrum handlowym. i zlozylam do sklepu sportowego, gdzie de facto zostalam przyjęta z miejsca! na rozmowie kwalifikacyjnej szef powiedzial ze mnie bierze, tylko ja mam sobie przemyslec czy na pewno chce (stawka dobra ale tylko pol etatu)
Chciałam. Pracuje drugi miesiąc, atmofsera jest SUPER, jestem chwalona i doceniana (jestem ekspertem w dziale sklepu w którym pracuje) nie ma żadnych porblemów, tak dyrektor jak i moj kierownik są bardzo sympatycznymi ludźmi, których można o wszystko zapytać. Czasem mnie nachodza mysli zeby poszukać czegos innego, na caly etat ale z drugiej strony chodze do pracy zadowolona, mam mnóstwo nowych znajomych, grafik jest w 100% dopasowany do moich studiów, mam mozliwosc w przyszlosci awansować.
Ale wiem jaka jest sytuacja, bardzo duzo moich znajomych z grupy po licencjacie nie mogą znaleźć pracy nawet w sklepie, nie mówiąc o czyms innym. Trzymam za Was kciuki, ja dzięki poprzedniej pracy nauczyłam się doceniać tą

edit: maupiatqa - sprawdzanie torebek to niestety standard, tez mnie to wkurzało strasznie na początku, teraz juz panów ochroniarzy dobrze znam i mnie to tak nie irytuje, smieje sie ze mnie motywują do sprzątania burdelu w torebce.

Edytowane przez awia
Czas edycji: 2009-12-14 o 10:41
awia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-14, 11:43   #1131
CaffeLatte100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Polska, Leszno
Wiadomości: 7
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Byłam na rozmowie w sprawie pracy do biura rachunkowego... Mężczyzna zabijał pytaniami, ale to nie wszystko. Podczas ustalania kryteriów jakie musi spełniać kandydat stwierdził, że potrzeba osoby młodej ( to ja!) dynamicznej ( to znów ja!) optymistycznie nastawionej ( i znów ja!) i doświadczonej pod względem stażu pracy ( to już nie ja ;/)
co mnie zastanawiało
młoda?-pytam w jakim wieku? 18-20 -ok
staż pracy? -min. 3 lata :O OMG
myśląc racjonalnie wizażanki jak w wieku 18 lat mieć staż pracy na podobnym stanowisku aż 3 lata? jedno wyklucza drugie? nawet w wieku 20? przecież kończąc liceum miałam 19? hmm...
tak więc pracodawcy tworzą takie kryteria kosmiczne, że jak roboty do końca życia nie dostane ;/

Pozdrawiam dziewczyny
Wam i sobie życzę powodzenia
__________________
Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości i mimo to iść dalej swoją drogą.
-Paulo Coelho

Zapraszam
http://pazurkowy-salonik.blog.onet.pl/
http://www.youtube.com/caffelatte100
CaffeLatte100 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-14, 12:48   #1132
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez gorzka prawda Pokaż wiadomość
Być może w niektórych sytuacjach trzeba sięgnąć do samego dna (tego psychicznego), by móc się z impetem od niego odbić. Ja się właśnie odbijam i znów zaczynam wierzyć, że się uda. Chociaż póki co nic się dookoła nie zmienia, pracy jak nie było tak nie ma i pieniędzy również. Ale znów mam nadzieję.
Nie poddawaj się. Jutro nowy dzień, nowy tydzień, nowe możliwości i nowe szanse. I nowa NADZIEJA !!!
Dzięki Zajęłam się porządkami świątecznymi, żeby zająć czymś głowę
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-14, 15:10   #1133
Ariena
Zakorzenienie
 
Avatar Ariena
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Ja zostałam zaproszona na rozmowę .
Tylko nie wiem jak to zrobić, bo pracuję do 17, a rozmowa w innym mieście o 16.30. Po pierwsze-muszę się uśmiechnąć do narzeczonego żebyśmy po pracy autem pojechali, po drugie wykombinować żebym mogła wyjść o 16 z pracy....
Stanowisko-asystent spedytora, cokolwiek to znaczy. W wymaganiach było tylko wykształcenie min. średnie, dokładność zaangażowanie itp. Na pewno będzie dużo kandydatów, bo na dużej ilości portali umieścili to ogłoszenie.
Szefowa na razie milczy w sprawie przedłużenia mi umowy, 2 razy przyszła jakaś babka w sprawie pracy. W tym tygodniu muszę się ją po prostu spytać na czym stoję czy w końcu da mi umowę-bo drugi raz na okres próbny nie może.

Edytowane przez Ariena
Czas edycji: 2009-12-14 o 20:09
Ariena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-14, 23:35   #1134
CaffeLatte100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Polska, Leszno
Wiadomości: 7
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez Ariena Pokaż wiadomość
Ja zostałam zaproszona na rozmowę .
Tylko nie wiem jak to zrobić, bo pracuję do 17, a rozmowa w innym mieście o 16.30. Po pierwsze-muszę się uśmiechnąć do narzeczonego żebyśmy po pracy autem pojechali, po drugie wykombinować żebym mogła wyjść o 16 z pracy....

Gratuluję rozmowy! Napisz jak poszło
3mam kciuki
Pozdrawiam
__________________
Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości i mimo to iść dalej swoją drogą.
-Paulo Coelho

Zapraszam
http://pazurkowy-salonik.blog.onet.pl/
http://www.youtube.com/caffelatte100
CaffeLatte100 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-15, 14:29   #1135
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Dziewczyny....
pojawiło się u mnie małe światełko w tunelu. Dziś do mnie zadzwonili że mam przyjść na rozmowe w sprawie pracy jako asystent usług pocztowych.... na dodatek poczta znajduje się 2 km odemnie
Ucieszyłam się bo moja praca w biurze kończy się z dniem 22 grudnia i już nigdy nie chce wracać do tego szefa oszusta i wykorzystywacza z tymi ulotkami o ktorych pisałam wcześniej Wyobraźcie sobie, że ja w taką pogode (śnieg, mróz) musze chodzić codziennie nadal.... nic się nie zmieniło. Dalej mam tego dość nie będe biegać po bolkach i prosić ludzi itd. Na poczcie praca jest na pół etatu i na dodatek na zastępstwo.... na pół etatu czyli 700zł brutto, wychodzi 560zł na ręke.
Wiecie co...ja wole pracować w spokojnym miejscu, bez nerwów itd. nawet za te marne pieniądze.... niż pracować niby w biurze, a tak naprawde cały dzień zapierniczam z ulotkami
W czwartek na 8:15 mam się zgłosić do naczelniczki poczty. Nawet babka, która ze mną rozmawiała (bo powiedziałam jej, że pracuje do wtorku w biurze) to była tak miła że ustawiła mi czas spotkania z naczelniczką żeby mi podpasowało żebym na 9 zdązyła do tego biura.
Wkońcu może będe jeździć do pracy z chęcią.... a nie z bólem brzucha z nerwów, że znowuuu czeka mnie kolejny dzień na osiedlu
Już nie moge doczekać się miny mojego szefa, jak mu za tydzień powiem że mam już inną prace
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-15, 15:07   #1136
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez n-nika Pokaż wiadomość
Dziewczyny....
pojawiło się u mnie małe światełko w tunelu. Dziś do mnie zadzwonili że mam przyjść na rozmowe w sprawie pracy jako asystent usług pocztowych.... na dodatek poczta znajduje się 2 km odemnie
Ucieszyłam się bo moja praca w biurze kończy się z dniem 22 grudnia i już nigdy nie chce wracać do tego szefa oszusta i wykorzystywacza z tymi ulotkami o ktorych pisałam wcześniej Wyobraźcie sobie, że ja w taką pogode (śnieg, mróz) musze chodzić codziennie nadal.... nic się nie zmieniło. Dalej mam tego dość nie będe biegać po bolkach i prosić ludzi itd. Na poczcie praca jest na pół etatu i na dodatek na zastępstwo.... na pół etatu czyli 700zł brutto, wychodzi 560zł na ręke.
Wiecie co...ja wole pracować w spokojnym miejscu, bez nerwów itd. nawet za te marne pieniądze.... niż pracować niby w biurze, a tak naprawde cały dzień zapierniczam z ulotkami
W czwartek na 8:15 mam się zgłosić do naczelniczki poczty. Nawet babka, która ze mną rozmawiała (bo powiedziałam jej, że pracuje do wtorku w biurze) to była tak miła że ustawiła mi czas spotkania z naczelniczką żeby mi podpasowało żebym na 9 zdązyła do tego biura.
Wkońcu może będe jeździć do pracy z chęcią.... a nie z bólem brzucha z nerwów, że znowuuu czeka mnie kolejny dzień na osiedlu
Już nie moge doczekać się miny mojego szefa, jak mu za tydzień powiem że mam już inną prace
Gratuluje i trzymam kcuiki, aby się udało. Widziałam to ogłoszenie, ale jak dla mnie troche za daleko.
Praca na poczcie do najlżejszych nie należy, trzeba często zostawać po godzinach. Ale kto powiedział, że w życiu musi być lekko.
Jednak największym plusem jest to, że zaczynając w okienku jako asystent usług pocztowych możesz skończyć na fotelu dyrektora któregoś z działów (czego ci życzę). Jeżeli wykażesz się zaangażowaniem to na pewno będą mieli cię na uwadze i to w pozytywnym znaczeniu.
Do tego na poczcie maja świetny pakiet socjalny dla pracowników.

Z powyższych względów ja też rozglądam sie za pracą na poczcie i mam nadzieję, że będzie jakaś oferta w pobliżu mojego miejsca zamieszkania.
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass



gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-15, 15:23   #1137
Ariena
Zakorzenienie
 
Avatar Ariena
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Cytat:
Napisane przez n-nika Pokaż wiadomość
Dziewczyny....
pojawiło się u mnie małe światełko w tunelu. Dziś do mnie zadzwonili że mam przyjść na rozmowe w sprawie pracy jako asystent usług pocztowych.... na dodatek poczta znajduje się 2 km odemnie
Ucieszyłam się bo moja praca w biurze kończy się z dniem 22 grudnia i już nigdy nie chce wracać do tego szefa oszusta i wykorzystywacza z tymi ulotkami o ktorych pisałam wcześniej Wyobraźcie sobie, że ja w taką pogode (śnieg, mróz) musze chodzić codziennie nadal.... nic się nie zmieniło. Dalej mam tego dość nie będe biegać po bolkach i prosić ludzi itd. Na poczcie praca jest na pół etatu i na dodatek na zastępstwo.... na pół etatu czyli 700zł brutto, wychodzi 560zł na ręke.
Wiecie co...ja wole pracować w spokojnym miejscu, bez nerwów itd. nawet za te marne pieniądze.... niż pracować niby w biurze, a tak naprawde cały dzień zapierniczam z ulotkami
W czwartek na 8:15 mam się zgłosić do naczelniczki poczty. Nawet babka, która ze mną rozmawiała (bo powiedziałam jej, że pracuje do wtorku w biurze) to była tak miła że ustawiła mi czas spotkania z naczelniczką żeby mi podpasowało żebym na 9 zdązyła do tego biura.
Wkońcu może będe jeździć do pracy z chęcią.... a nie z bólem brzucha z nerwów, że znowuuu czeka mnie kolejny dzień na osiedlu
Już nie moge doczekać się miny mojego szefa, jak mu za tydzień powiem że mam już inną prace
No to trzymam kciuki Oby się udało, już widzę minę faceta .
Ja nadal nie wiem czy zostaje, spytam się jutro bądź w czwartek. Siostra mojego narzeczonego zaczęła pracę w kwiaciarni, też za małe pieniądze; 600 zł na rękę. Ona chce odejść pod koniec grudnia ze względu na naukę i może mnie tam polecić. Powiedzieli jej że dostanie umowę na nowy rok. Dlatego myślę że byłaby możliwość może większej kasy, niż te 600 zł. Też bym wolała w kwiaciarni za 600 zł, jednym autobusem bym jechała prosto na miejsce, a nie dwoma. 300 zł mniej niż teraz ale pewnie mniej stresu i nerwów. Na pewno lepsze to, niż kombinowanie skąd wziąść klienta na budowę domu.
Dziś słyszałam jak szefowa z kimś rozmawiała, mówiła coś w stylu że przestaje wierzyć w sens firmy. Nie dziwię się, bo nie mamy w ogóle zysków, przestój w budownictwie, a nikt nie będzie zimą okien wymieniał i drzwi.

Oferta pracy na sprzątaczkę w moim mieście: 65 kandydatów... Nie wiem czy się śmiać, czy płakać.

Edytowane przez Ariena
Czas edycji: 2009-12-15 o 15:33
Ariena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-15, 17:06   #1138
RagaTulip
Przyczajenie
 
Avatar RagaTulip
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 20
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Witam wszystkie!

Ja straciłam pracę tydzień temu...bo koleżanka NOWEGO kierownika nie miała pracy Pracowałam w sklepie z wyposażeniem kuchennym w centrum halndlowym i nie mogę powiedziec nic złego na tą pracę, bo było mi naprawde rewelacyjnie-kiedy potrzebowałam wolny dzień to dostawałam, elastyczne godziny pracy, a to wszystko miałam wraz ze swoimi współpracownicami dzięki świetnemu i uczciwemu kierownikowi. Niestety miesiąc temu zrezygnował ze swojej posady i zmienił pracę. I oto wtedy wkroczył ten dup** Z tygodnia na tydzień zwalniał po jednej dziewczynie...za jedną zatrudił swojego kuzyna, za drugą kolegę, a za mnie koleżanke. Niestety moje zażalaenia, któe pisałam do prezesa nic nie dały, bo pracowałam na umowe-zlecenie...ale jak mi oznajmił, że mnie zwalnia to nie potrafiłam nad sobą zapanować...zwyzwałam go od najgorszych i to jescze przy klientach
...ale kiedy przychodzi NOWY kierownik, który jescze dobrze tyłka nie zagrzał na stołku i zwalnia mnie po 9 miesiącach pracy od tak! to jest to chyba nie fair. Żaden facet jescze mi tak za skóre nie zalazł jak on!!! ahhhh...jak pomyśle o tym to już się we mnie gotuje.
Wewnętrznie czuje się strasznie źle, bo powoli ostatnia wypłata się kończy a jescze nikt się nie odezwał (a CV nawysyłałam mnóstwo)...a od 2 lat jak zaczęłam na siebie zarabiać to od rodziców nie wezmę złotówki i póki co jestem w małym dołku, ale wierze, że może wraz z Nowym Rokiem coś się ruszy
I tego życzę wszystkim Wam, które również wyczekują na ten pozytywny telefon
__________________
" Pod moim sercem,inne bije serce... Nieznane, a jakże bliskie i jakże kochane. Pod moim sercem małe rączki dziecka, cichutko pukają do mojego serca. Myślę, sobie wtedy: może być wspanialej? Noszę w sobie życie, które Bóg mi daje! "
RagaTulip jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-16, 12:54   #1139
Ariena
Zakorzenienie
 
Avatar Ariena
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Dziś mam rozmowę, a jutro prawdopodobnie następna . Dziś ukazało się moje ogłoszenie w gazecie że szukam pracy, ale na razie nie ma odzewu. Za to było w tej samej gazecie ogłoszenie, że szukają do prowadzenia biura. Firma pokrewna z moim zawodem-ochroną środowiska, tylko bardziej techniczna. Kończyłam ochronę powietrza, a firma zajmuje się wentylacją, klimatyzacją, odpylaniem i jest niedaleko miejsca gdzie teraz pracuję. Przed pracą poszłam tam z CV i oddzwonili do mnie, jutro mam potwierdzić że będę u nich po pracy. Mam nadzieję że się nie rozmyślą. Od razu mu powiem, że żadne akcje z ulotkami i pozyskiwanie klientów w terenie mnie nie interesuje. Tu gdzie jestem też miałam prowadzić biuro, a w sumie nie mam co robić, mało biurowych spraw, a generalnie chodzi o znalezienie klienta na budowę domu i to jeszcze za małą kasę.
Ariena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-16, 13:21   #1140
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??

Powodzenia dziewczyny, ja "zawiesiłam" broń. Nie szukam bo w moim mieście coraz mniej ogłoszeń. Chodziłam na rozmowy ostatnio ale nic z nich nie wynikło. Można się zdołować
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:56.