2017-10-23, 21:21 | #1681 | |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Cytat:
|
|
2017-10-23, 22:29 | #1682 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Pokaż gdzie ja to napisałam. Twój kolega twierdził, że USA nie prowadziło wojny w roku 2016. Mój link ewidentnie pokazuje, że wojna była, i trwa do dzisiaj.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2017-10-23, 23:04 | #1683 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Cytat:
Z drugiej strony: zapytaj czy zniesienie w 2010 roku przez Obamę zakazu wjazdu do USA nosicielom wirusa HIV przywróciło godność tym osobom. Swoją drogą, nie wiem jak z edukacją, ale tobie by się na pewno przydało dobre wychowanie. Ton w jakim prowadzisz tutaj dyskusję, pogarda, którą okazujesz rozmówcom, arogancja jaką pokazujesz na każdym kroku, dyskwalifikuje cię jako partnera do rozmowy. POKORA to cecha człowieka oświeconego, a ty wiesz wszystko. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2017-10-23 o 23:44 |
|
2017-10-24, 07:24 | #1684 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 579
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7820989 6]Edukacja teraz to niełatwe zagadnienie. Nie w dobie opluwania autorytetów, nie w dobie internetu kiedy każdy może napisać wszystko, a wszystko co się napisze każdy może poddać w wątpliwość. Żyjemy w czasach skrajnego relatywizmu, ludzie już nie wiedzą komu wierzyć, kogo słuchać, nie są w stanie odsiać ziarna od plew, bo nie mają do czego się odnosić, wszak jak już wspomniałam - nie ma autorytetów. Efekt jest taki, że teorie spisku mają się mocno, masz potem wpisy o Sorosu, który trzęsie światem, masz wiarę w smoleński zamach. Masz Trumpa, Putina i Kaczyńskiego. Wydaje mi się, że pod względem intelektualnym jako ogół cofamy się do jaskini. Z tą tylko różnicą, że i przeżyć w ekstremalnych warunkach byłoby nam trudniej niż tym z zamierzchłych czasów.[/QUOTE]
To wszystko prawda. Miałam jednak na myśli edukację w najszerszym tego słowa znaczeniu - kultury i klasy. Nie na poziomie przyjmowania wiedzy, ale wytworzenia w społeczeństwie potrzeby jej rozumienia i weryfikowania. To jest chyba źródłem pokory o której piszesz i daje odporność na fałszywe doniesienia. |
2017-10-24, 21:43 | #1685 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 294
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7820989 6]Edukacja teraz to niełatwe zagadnienie. Nie w dobie opluwania autorytetów, nie w dobie internetu kiedy każdy może napisać wszystko, a wszystko co się napisze każdy może poddać w wątpliwość. Żyjemy w czasach skrajnego relatywizmu, ludzie już nie wiedzą komu wierzyć, kogo słuchać, nie są w stanie odsiać ziarna od plew, bo nie mają do czego się odnosić, wszak jak już wspomniałam - nie ma autorytetów. Efekt jest taki, że teorie spisku mają się mocno, masz potem wpisy o Sorosu, który trzęsie światem, masz wiarę w smoleński zamach. Masz Trumpa, Putina i Kaczyńskiego. Wydaje mi się, że pod względem intelektualnym jako ogół cofamy się do jaskini. Z tą tylko różnicą, że i przeżyć w ekstremalnych warunkach byłoby nam trudniej niż tym z zamierzchłych czasów.[/QUOTE]
Pewnie. Wprowadźmy cenzurę prewencyjną, bo ludzie są ogłupieni albo nie dorośli do demokracji i głosują na Trumpa i Kaczyńskiego. Pluralizm polega na tym, że każdy czyta to co mu się podoba i sam interpretuje fakty. Każda strona sporu naciąga fakty na swoją korzyść niezależnie od tego, czy to Gazeta Wyborcza, czy Gazeta Polska. Czy to TVP, czy TVN. Dzięki internetowi ludzie się wyzwolili od swojego rodzaju monopolu informacyjnego i najbardziej po tyłku dostała centrolewica w Polsce. Natomiast na Zachodzie niektórych świerzbią ręce i chcą z tym walczyć, bo ludzie przestają wierzyć "autorytetom" i są pierwsze ustawy kagańcowe, np. Niemcy. |
2017-10-25, 10:28 | #1686 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Wychodzi na to że najbardziej świadomi są mieszkańcy Korei Północnej. Tam zamiast jakiś wolnych internetów mają monopol informacyjny, i autorytety z TV, którym trzeba niezaprzeczalnie wierzyć. Tylko ten nieznośny czarny rynek, przez który młodzi Koreańczycy zyskują dostęp do Google, Wikipedii, zachodnich filmów i książek i zaczynają wierzyć w teorie spiskowe jak to, że w Korei Południowej czy USA ludziom żyje się lepiej i przestają wielbić autorytety jak Kim Dzong Un. Ratujmy jedyny fajny kraj na świecie przez zachodnią zgnilizną wolności słowa i mediów, Internetu i antysocjalistycznej propagandy. Kimie i Koreo jesteśmy z wami!
|
2017-10-25, 10:53 | #1687 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Boże, co ja czytam
Nikt nie neguje myślenia i samodzielnego szukania informacji, wszak to cecha dobrego badacza - również naukowego. Trzeba tylko wiedzieć/umieć analizować to co się zebrało w trakcie tych poszukiwań, oprzeć to o wiedzę, zrozumieć kontekst, poznać przyczyny i skutki. Trzeba też znać i uznać granice swoich kompetencji (nikt nie wie przecież wszystkiego i nie jest w stanie wiedzieć), w pewnym momencie zaufać komuś z większym doświadczeniem, odnieść się do jego wiedzy, do tego co już ustalono, nie negować w nieskończoność bo to prowadzi do chaosu i dezinformacji, do snucia teorii z księżyca, do poznawczego kociokwiku. Dobrym przykładem na to o czym mówię jest np. sprawa śmierci Magdy Żuk. Ileż się wtedy ujawniło ekspertów, ile spiskowych teorii, ile nienawiści do wszystkich zamieszanych w sprawę (łacznie z sama ofiara). Tylko nieliczni apelowali o spokój i poczekanie do końca śledztwa, tylko kto ich wtedy słuchał ? Teraz sprawa jest już powoli na finiszu, pojawiły się informacje o tym, że był to wypadek na skutek ujawnienia się choroby psychicznej, że brak śladów zgwałcenia, że nie ma w to zamieszanych osób trzecich. I co ? Teraz neguje się uczciwość i rzetelność tego śledztwa, bo lud już wie swoje i koniec. Jako przykład można też podać katastrofę Tupolewa pod Smoleńskiem. Kto słucha ekspertów od badania wypadków lotniczych ? Fachowa wiedza słabo się przebiła, przez wielu po prostu została odrzucona, bo oni wiedza, że to nieprawda. Bo tak wyczytali gdzieś indziej. Nie sa w stanie zweryfikować tego wszystkiego (nie maja takich kompetencji), neguja wiedzę fachowców, którym nie ufaja i korowód absurdu nieustajaco jedzie dalej. Równie jaskrawy przykład dewaluacji autorytetu z ostatnich czasów to np. jak wybitny prawnik prof. Adam Strzembosz apeluje o poszanowanie prawa do mgr Przyłębskiej, prezes TK, która zasłynęła skrajna niekompetencja w swojej dziedzinie, a która rozsiadła się w Trybunale niczym bolszewicy w pałacu cara i nie uważa za stosowne nawet porozmawiać z profesorem. No bo po co, ona rozmawia tylko z Kaczyńskim - ekspertem od wszystkiego. Można tak wymieniać i wymieniać. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2017-10-25 o 11:13 |
2017-10-25, 12:10 | #1688 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 579
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7825591 1]Boże, co ja czytam
Nikt nie neguje myślenia i samodzielnego szukania informacji, wszak to cecha dobrego badacza - również naukowego. Trzeba tylko wiedzieć/umieć analizować to co się zebrało w trakcie tych poszukiwań, oprzeć to o wiedzę, zrozumieć kontekst, poznać przyczyny i skutki. Trzeba też znać i uznać granice swoich kompetencji (nikt nie wie przecież wszystkiego i nie jest w stanie wiedzieć), w pewnym momencie zaufać komuś z większym doświadczeniem, odnieść się do jego wiedzy, do tego co już ustalono, nie negować w nieskończoność bo to prowadzi do chaosu i dezinformacji, do snucia teorii z księżyca, do poznawczego kociokwiku. Dobrym przykładem na to o czym mówię jest np. sprawa śmierci Magdy Żuk. Ileż się wtedy ujawniło ekspertów, ile spiskowych teorii, ile nienawiści do wszystkich zamieszanych w sprawę (łacznie z sama ofiara). Tylko nieliczni apelowali o spokój i poczekanie do końca śledztwa, tylko kto ich wtedy słuchał ? Teraz sprawa jest już powoli na finiszu, pojawiły się informacje o tym, że był to wypadek na skutek ujawnienia się choroby psychicznej, że brak śladów zgwałcenia, że nie ma w to zamieszanych osób trzecich. I co ? Teraz neguje się uczciwość i rzetelność tego śledztwa, bo lud już wie swoje i koniec. Jako przykład można też podać katastrofę Tupolewa pod Smoleńskiem. Kto słucha ekspertów od badania wypadków lotniczych ? Fachowa wiedza słabo się przebiła, przez wielu po prostu została odrzucona, bo oni wiedza, że to nieprawda. Bo tak wyczytali gdzieś indziej. Nie sa w stanie zweryfikować tego wszystkiego (nie maja takich kompetencji), neguja wiedzę fachowców, którym nie ufaja i korowód absurdu nieustajaco jedzie dalej. Równie jaskrawy przykład dewaluacji autorytetu z ostatnich czasów to np. jak wybitny prawnik prof. Adam Strzembosz apeluje o poszanowanie prawa do mgr Przyłębskiej, prezes TK, która zasłynęła skrajna niekompetencja w swojej dziedzinie, a która rozsiadła się w Trybunale niczym bolszewicy w pałacu cara i nie uważa za stosowne nawet porozmawiać z profesorem. No bo po co, ona rozmawia tylko z Kaczyńskim - ekspertem od wszystkiego. Można tak wymieniać i wymieniać.[/QUOTE] Dzisiejszy artykuł: https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/i...laska,122,2191 |
2017-10-25, 12:29 | #1689 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Randomowo mieszacie zupełnie nie związane ze sobą tematy. To prosta metoda manipulacji np. ktoś mówi o działalności mafii węglowej. Odpowiedź: ta jasne może jeszcze mi powiesz że ziemia jest płaska albo że Elvis żyje. Tego typu "logika" . Tak samo np. śmieszne jest mówienie o działalności Sorosa jako "teorii spiskowej" z prostego powodu, Soros działa oficjalnie i sam publicznie się do wszystkiego przyznaje.
Polecam włączyć myślenie zamiast na wszystko reagować słynnym: Taaa masoni, Żydzi i cykliści |
2017-10-25, 12:36 | #1690 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 339
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Cytat:
I znowu. To gdzie moje pieniążki?? Ani oficjalnie ani nieoficjalnie nic jeszcze nie dostałam od Sorosa a widac się należy Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-10-25, 12:53 | #1691 | |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Cytat:
|
|
2017-10-25, 12:57 | #1692 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Zdziwko polityczne
A może zamiast heheszkowania odniósłbyś się merytorycznie do przykładów przytoczonych przez Macintosh?
|
2017-10-25, 13:03 | #1693 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Ale jakich przykładów? Randomowe zestawianie Trumpa i Kaczyńskiego? Teorii zamachu smoleńskiego i działalności Sorosa? O czym tu dyskutować? Proponuję jeszcze zestawić aferę Amber Gold z płaskością ziemi, a wyłudzenia VAT-u z Elvisem i wtedy dopiero będzie "zaorane"
|
2017-10-30, 12:04 | #1694 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Pamiętacie jak w czasie lipcowych demonstracji, niejaki pan senator PiSu Waldemar Bonkowski nazwał protestujących ?
"Stare upiory bolszewickie", "ubeckie wdowy", "oczadzeni" i "pożyteczni idioci". I że on tym gardzi. Do redakcji Gazety Wyborczej napisała żona tego pana. Napisała też dlatego, bo wie, że Kaczyński czyta tę gazetę, a jej zależy żeby się o wszystkim dowiedział Powstał reportaż. Polecam - to pasjonująca lektura pokazująca jedną z czołowych 'twarzy' lepszego sortu. Wklejam treść: Miłość w czasach miesięcznic. Żona senatora Waldemara Bonkowskiego z PiS: Zależy mi, by Jarosław Kaczyński to przeczytał. Nareszcie dowie się prawdy. Mąż ostrzegł mnie, bym nie próbowała o tym pisać do prezesa Jarosława, bo on i tak o wszystkim wie. Najbardziej bał się właśnie tego - mówi żona senatora Waldemara Bonkowskiego z PiS. On na miesięcznicy, on z prezesem Kaczyńskim, on z krzyżem smoleńskim. On w swojej 7-hektarowej posiadłości: żeliwne, kute wrota, murowana kapliczka, monumentalna brama z orłem i flagą (poniżej tablica: Uwaga! Byłym funkcjonariuszom PZPR, UB, SB, ORMO, wszelkim konfidentom oraz lewakom i wrogom IV RP wstęp wzbroniony). Mówi: Kocham swoją małą ojczyznę, a szczególnie Polskę, Matkę Bożą. To filmik z kampanii wyborczej kaszubskiego senatora PiS Waldemara Bonkowskiego. Wrzucił go po raz kolejny na swój profil na Facebooku 20 października. Trzy dni wcześniej, po wizycie prezydenta Turcji Recepa Erdogana w Senacie, pisze na Facebooku: Państwo polskie powinno rozważyć wariant turecki, by raz na zawsze oczyścić Polskę z targowiczan i wszelkiej maści popłuczyn po PRL-u oraz obecnych puczystówâ. Miesiąc wcześniej, 21 września, posiedzenie Senatu, dyskusja o uchodźcach. Brud, brud, brud! zabiera głos Bonkowski. A nawet powiem kolokwialnie: syf, kiła i malaria. Tych ludzi nie da się ucywilizować! Lipiec, debata o Sądzie Najwyższym: Tam chodzą stare upiory bolszewickie, ubeckie wdowy i pożyteczni idioci to o uczestnikach protestów w obronie sądów. Striptizowi męskiemu Waldemar Bonkowski mówi NIE Mało brakowało, a Waldemar Bonkowski, wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego, nie wystartowałby w wyborach do Senatu. W czerwcu 2015 roku przyszedł na obrady Rady Miasta Gdańska z transparentem Dziś lesby-geje, jutro zoofile kto pojutrze? Dewiantów trzeba leczyć, a zboczeńców izolować. Sodomie i Gomorze mówimy Nie!!! Nie pozwólmy homoseksualnej gangrenie ześwinić Polskę!!!. Kampania przeciw Homofobii i kilkanaście innych organizacji wezwały do wykluczenia go z polityki. Ale mimo to znalazł się na liście PiS do Senatu i w najbardziej kaszubskim z okręgów wyborczych dostał ponad 60 tys. głosów. W Sierakowicach, gminie o jednym z najwyższych wskaźników dzietności, głosowało na niego 58 procent wyborców. Transparent nie był nowy, Bonkowski po raz pierwszy użył go rok wcześniej. 8 marca 2014 roku zmieszał się z uczestnikami trójmiejskiej Manify. Tłumaczył: Za komuny były oddziały obyczajowe milicji, które ścigały pederastów. Później przestano ich ścigać, bo uznano, że to choroba. A przecież oni sieją zgorszenie. Po raz pierwszy zaatakował homoseksualistów w 2006 roku. Na biurze PiS-u w Kościerzynie (które sam ufundował i ozdobił flagami: maryjną, papieską i polską) wywiesił hasło Lesby, geje, zoofiliści, kto pojutrze? To syfilizacja. Sam wyklejał litery, zamiast zoofile wyszło mu zoofiliści. Ale wyraz syfilizacja był zgodny z planem. To taka nowa gejowska cywilizacja. Kolegom z partii bardzo się spodobało to określenie mówił Gazecie Wyborczej w Trójmieście. Bannerem chciał zaprotestować przeciw Striptizowi męskiemu z okazji Dnia Kobiet, który w wykonaniu chippendalesów odbył się w kościerskiej restauracji. Transparent nocą zerwano. Podejrzewam, że stoją za tym jakieś środowiska gejowskie. Przyjezdne, bo w Kościerzynie takich nie mamy tłumaczył Wyborczej. Waldemar Bonkowski w partii dłużej niż Jarosław W partii ma staż dłuższy od Jarosława Kaczyńskiego. Byłem w Porozumieniu Centrum, a potem w PiS od samego początku. Tymczasem nasz przewodniczący przez pewien okres był prezesem honorowym i nie należał do PC. W długości stażu może się ze mną równać jedynie Adam Lipiński chwalił się nam Bonkowski. Może dlatego Kaczyński powołał go w 2013 na członka Rady Politycznej PiS. Jako radny i działacz Bonkowski był nadaktywny, jako senator za wiele się nie udziela. Przez rok zabrał głos 20 razy. Na początku kadencji chciał pozbawić Olgę Tokarczuk tytułu Honorowej Obywatelki Nowej Rudy, bo jej wypowiedzi są haniebne. Nie udało się. Rok później wybrał się ze znajomymi na wschodni kraniec Mierzei Wiślanej. Postawili słup stylizowany na graniczny. Ruski muszą wiedzieć, że tu kraj suwerenny i niepodległy tak uczcił 77. rocznicę agresji ZSRR na Polskę. Koledzy z Senatu: Siedzi daleko od mównicy, w przedostatnim rzędzie, może dlatego lubi pokrzyczeć z ławki. Merytorycznie się nie wypowiada, jak zabierze głos, niezależnie, czy debata dotyczy organizacji pozarządowych, czy trybunału, ma wyuczonych parę frazesów: Złodzieje, mordercy, bandyci z Platformy oraz uzdrowiciele świata z PiS. Pojawił się już wniosek o uchylenie mu immunitetu z powodu postępowania dotyczącego homofobicznych wypowiedzi, ale partyjni koledzy go wybronili. Znajoma spod smoleńskiego krzyża Po tekście z czerwca 2017, w którym Gazeta Wyborcza opisała wyczyny Bonkowskiego, jego żona Hanna napisała do redakcji, że chce opowiedzieć więcej o mężu. Zależy mi, by Jarosław Kaczyński to przeczytał, a wiem, że czyta Wyborczą dodała. Nareszcie dowie się prawdy. Waldemar Bonkowski to Kaszuba z Liniewa (wieś 23 km od Kościerzyny). Był najmłodszy z piątki rodzeństwa, żyli biednie, stąd może parcie senatora, żeby się dorobić. W oświadczeniu majątkowym pisze, że posiada blisko 800 tys. zł, grunty rolne (około 400 hektarów) warte 7,5 mln zł, w tym 7-hektarowe ranczo w Jednówce pod Kościerzyną, z okazałą willą. Z wykształcenia stolarz tapicer. Miał 19 lat, gdy w 1978 roku z siostrą wzięli w ajencję bar od gminnej spółdzielni. Pod Jeleniem podawali wódkę, piwo, bigos. Duży, rumiany, z wiekiem nabrał szlachetności. Płowe włosy posiwiały, a okulary, które założył po pięćdziesiątce, dodały mu powagi. Gdy się do niego dzwoni, zamiast sygnału słychać Mazurek Dąbrowskiego. Znajomi: Miły, uczynny, sympatyczny. Żona: Też tak myślałam, przez 25 lat z okładem. Mój mąż ma dwa oblicza. Głosi swoje piękne hasła Bóg, Honor, Ojczyzna i Rodzina. Tą rodziną miałam być ja, ale on uczynił z partii rodzinę. A potem pojawiła się ona, M. znajoma spod smoleńskiego krzyża. Zabij mnie zamiast niej Siedzimy w kuchni. Dwa owczarki kaukaskie pilnują posesji. Najpierw opowiem, jak zaatakował moją rodzinę pod koniec 2013 roku zaczyna Hanna Bonkowska. Drobna, energiczna brunetka, trudno uwierzyć, że ma 56 lat. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia wyprawiałam urodziny. Byli znajomi, kuzynka z mężem, moja siostra Basia, brat, obie mamy: moja i Waldka, którą się opiekowaliśmy. Nie minęły dwie godziny i coś go ugryzło, złapał swoją mamę i zaczął ją na siłę wyprowadzać do jej pokoju. Zostaw prosiłam. Jest taka szczęśliwa, śpiewamy kolędy, ona to uwielbia. Nie odpuścił, a gdy wrócił do stołu, zaczął przemowę: To są nasze ostatnie święta, bo Hania swoją zazdrością niszczy nasze małżeństwo. Basia nie wytrzymała i powiedziała: To nie Hania, wszystko sypie się przez ciebie. Coś tam jeszcze do siebie mówili, aż Waldek zamachnął się, chciał ją uderzyć z otwartej dłoni w twarz. Uchyliła się. Chwilę później uciekała przed nim dookoła stołu. Ona drobna, on zwalisty, a stół długi, zastawiony gęsto rybami, pieczonym, sałatkami. Siedzieliśmy, jakby nas zamroziło, w końcu mąż kuzynki mówi: Ela, idziemy. Po chwili mąż Basi: Wychodzimy. Musiało to rozjuszyć Waldka, bo krzyknął: âââââ☠ââââ☠ââ ââ☠ââââ☠a, ja was tu wszystkich zaraz wyprowadzę. A po chwili wbiegł z pistoletem w ręku. Czułam się, jakbym była w środku filmu. Gdy przystawił Basi do serca pistolet, moja 76-letnia mama rzuciła się w jej stronę. Zabij mnie zamiast niej prosiła. Wtedy Waldek przyłożył pistolet do mojego bratanka, 17-letniego Kuby. Ojciec zasłonił syna. Wykręciłam 112 i powiedziałam, że mąż grozi gościom pistoletem. Wtedy on gdzieś pobiegł. W końcu ustąpił, może bał się, że znajdą coś jeszcze, i przyniósł pistolet okazało się, że jest na gaz. Nikt z nas nie zna się na broni, wydawało nam się, że w każdej chwili może kogoś zabić. Przy policjantach Waldek był wobec mnie agresywny, kazał mi się wynosić. Policjant spytał: Zostaje pani w domu?. Tak. Wobec tego będziemy w pobliżu. Dotrzymali słowa radiowóz do rana krążył po okolicy. Dziś Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku mówi: Postępowanie nie było prowadzone, bo zawiadamiający o zdarzeniu stwierdził, że groźby były kierowane wobec innych osób, a te osoby nie złożyły wniosku o ściganie. W marcu 2015 umorzono sprawę. Moja rodzina nie wniosła o ściganie za grożenie bronią przyznaje Hanna Bonkowska. Siostra i brat obawiali się zemsty Waldka. Jest na Kaszubach wpływową osobą. Gdy byłam kolejny raz na policji, w lutym 2014 roku, i zgłosiłam, że Waldek próbował mnie pobić, nie zdecydowałam się na założenie Niebieskiej Karty dodaje. Może to błąd, ale coś mnie powstrzymało. Wstyd. Masaż stópek Jarka Na początku stycznia 2014 roku znalazłam w skrzynce pocztowej list od Waldemara mówi Hanna i pokazuje pismo: Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody, by do mojej posiadłości przyjeżdżały inne osoby niż te, które są przeze mnie zaproszone. W razie niezastosowania się do mojego żądania będę się musiał zwrócić do sądu o eksmisję Twojej osoby z powodu naruszania porządku domowego. Nadal mieszkaliśmy razem, choć ja dziewięć miesięcy wcześniej dowiedziałam się, że wieczorami na FB wyznawał uczucia M., swojej przyjaciółce z Warszawy. Pisali do siebie niemal codziennie. Po którejś z miesięcznic M. dzieliła się z Waldkiem wrażeniami: o tym, jak przemawiała do mikrofonu przed mszą i po mszy. A potem stała blisko, na wprost prezesa, a on przez długą chwilę patrzył jej w oczy relacjonuje Hanna. Napisała też, że mogłaby robić Jarkowi masaż stópek. Na co mój mąż odpisał, że zaczyna być zazdrosny o prezesa. Komuna to był złoty czas Poznaliśmy się u koleżanki, miałam 17 lat wspomina. W sylwestra 1983 roku wzięliśmy ślub. On był zupełnie innym człowiekiem, wszystkich oczarował, został ukochanym zięciem mamy. Niestety, oszukiwał mnie już wtedy. Wiedziałam, że ma jakieś hektary w Jednówce z rozsypującą się chatą, mówił, że kupił je okazyjnie. Po ślubie wyznał mojemu tacie, że zapłacił tylko 40 procent wartości i wziął jeszcze cztery kredyty na 2 mln zł. Na spłacenie ziemi, budowę, ogrodzenie posiadłości (7 hektarów), doprowadzenie wody, prądu i coś tam jeszcze. âNo to, córcia, wyszłaś za kredyt śmiał się tata. Rzeczywiście, zaczęliśmy go spłacać trzy miesiące po ślubie wspólnie zarobionymi pieniędzmi. Jednak gospodarstwo pozostało jego własnością, nie dopisał mnie. Wprowadzili się do mieszkania jej rodziców, do bloku w Kościerzynie, i wiosną otworzyli w Skarszewach sklep Kolonialka. Na początku mieliśmy niesamowite obroty, stałam za ladą sześć dni w tygodniu, Waldek szukał towaru, gdzie się dało, od prywaciarzy, na hali w Gdyni, u marynarzy. Komuna to był dla niego złoty czas wystarczyła paczka kawy i potrafił załatwić wszystko. W czerwcu przeprowadziliśmy się na zaplecze, był tam mały pokoik. Spaliśmy na rozkładanym fotelu, gotowałam obiady na kuchence elektrycznej. Tak wytrwaliśmy trzy lata. Czasami zastanawiałam się, dlaczego nigdy nie ma pieniędzy, skoro tak dobrze nam idzie. Okazało się, że Waldek spłacał kredyty. Dorabialiśmy się przez lata: ciułanie, kredyty, pożyczki od mojej rodziny, kilka razy odwiedzali nas komornicy. Cały czas ciężko pracowałam. Pani nie kontrolowała pieniędzy? Po czterech latach zamknęliśmy sklep, załatwiła nas konkurencja. Waldek w Jednówce wybudował dom klocek, położył papę na dach i zamieszkaliśmy w dwóch pokoikach z kuchnią i łazienką. Niestety puszczał dach i zaciekało. Na okrągło szorowałam ściany. Miałam 150 kur i woziłam raz w tygodniu jajka do cukierni w Kościerzynie. Za to robiłam zakupy na cały tydzień i jeszcze mi zostawało. Na początku lat 90. otworzyliśmy bar piwny w Skarszewach. Stałam za barem: kufle pozbierać, pozmywać, posprzątać po klientach. Pracowałam sama, Waldek dowoził towar i zajmował się papierkową robotą. Raz w tygodniu zastępował mnie, żebym mogła zająć się domem. Potem powiedziałam basta i w niedzielę mieliśmy zamknięte. Bar prowadziliśmy dziesięć lat. Po 1989 roku wzięliśmy w dzierżawę ziemię od Agencji Rolnej po upadłym pegeerze w Grabowie Kościerskim. W 2002 roku kupiliśmy 310 hektarów i zabudowania. Waldek dokupił jeszcze ziemi, więc w sumie jest jej około 400 ha. Po kilku latach na 60 hektarach posadziliśmy las, mieliśmy też sporo łąk, resztę obsialiśmy. Dostawaliśmy duże dopłaty z Unii. Dzięki temu wyszliśmy z długów. W 2006 roku rozbudowaliśmy dom, ozdobną bramę wieńczył wykuty w żeliwie napis Jednówka. Teraz widzę to jasno: gdy dostaliśmy pieniądze z dopłat, odbiła mu szajba. Poczuł się bardzo ważny. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2017-10-30 o 13:27 |
2017-10-30, 12:12 | #1695 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Finansował biuro PC, a ja chrust zbierałam
Kiedy mąż zajął się polityką? Jeszcze za narzeczeństwa jeździliśmy do Gdańska na protesty, raz to nas nawet zomowcy zgarnęli do lodówki. Od początku był w Porozumieniu Centrum, potem w PiS. Ja na politykę nie miałam czasu, zasuwałam jak nie w barze, to w gospodarstwie. Waldek powtarzał, że on jest mózgiem. Zaakceptowałam to, ale jak czasami chciałam się z nim wyrwać, to mnie nie zabierał. Dla PiS-u zrobiłby wszystko. Z naszych wspólnych pieniędzy finansował wyjazdy, bannery, biesiady. Płacił za autobusy, które woziły ludzi do Torunia, na msze do ojca Rydzyka. On na PiS zawsze miał pieniądze. Gdy w Kościerzynie jeszcze w latach 90. otworzył biuro PC, poszły na to nasze pieniądze, a wtedy nam się nie przelewało i paliłam w domu chrustem, który zbierałam w lesie. Na pięćdziesiątkę zaprosił ponad 200 osób, przyjechało ze 180, oczywiście góra PiS-u nawaliła, był tylko Jacek Kurski i nieżyjący już ksiądz Jankowski. Waldek ogłosił, napisała też o tym lokalna gazeta, że zamiast prezentów chciałby, by goście wrzucali pieniądze do puszki, która zostanie przekazana hospicjum w Kościerzynie. Zebrała się spora suma, ale on nigdy jej nie przekazał. Okazało się, że nie mamy czym zapłacić za katering, więc puszka poszła na jedzenie dla gości. Gdy Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy i przyjechał na Kaszuby, Waldek chciał zamówić dla całej ekipy kolację w restauracji. Nie mamy tyle pieniędzy! próbowałam go powstrzymać, bo wtedy trzy razy oglądałam każdą złotówkę. Obiecałam, że przygotuję przyjęcie w domu, i w końcu ustąpił. To był piątek, na Kaszubach się pości. Więc podałam dorsza po grecku, śledzie, jajka, sałatki. Goście byli zdziwieni mimo że katolicy, najwyraźniej nie pościli. Ja cię kocham, ale jesteś chora Kiedy między wami zaczęło się psuć? Gdy w marcu 2012 roku Waldek pojechał z ekipą PiS-owską na Węgry. Wrócił zachwycony i jak się później okazało, zakochany. Od dwóch lat nie był już radnym, więc jeździł po Polsce, był wszędzie, gdzie coś się działo. On i te jego bannery. Po co jeździł z bannerami? - On uwielbia być popularny. W garażu miał kilkadziesiąt tych bannerów. Zaczęli nazywać go Rejtan albo Wybawiciel Polski. Któregoś dnia oznajmił mi, że historia go oceni i zapamięta. Po prostu już nie mógł żyć bez tej uwagi. A dlaczego przestał być radnym? Za pierwszych rządów PiS-u został prezesem spółki Bielnik koło Elbląga, która należała do koncernu Energa. Tam naobrażał ludzi i kantował na paliwie. Rzeczywiście. Sąd Okręgowy w Elblągu nałożył we wrześniu 2010 na Bonkowskiego grzywnę za nakłanianie pracowników do fałszowania dokumentacji: kazał im zawyżać wykaz zużycia paliwa w ciągniku i służbowym samochodzie. Zarzucano mu także, że używał wobec podwładnych obraźliwych słów i stosował mobbing. Ten wyrok jest absurdalny, to zemsta tłumaczył się Bonkowski dziennikarzom Szyto mi buty od kilku lat, żeby mnie wyeliminować z polityki. Spodziewałem się takiego wyroku, bo wiadomo, jak nasze sądy działają. Ale w następnych wyborach do sejmiku nie wystartował. Zbudował więc stelaż na dostawczaku, zawiesił na nim swoje złote myśli i ruszył w Polskę opowiada Hanna. Gdy zaczęły się miesięcznice, jeździł na każdą. Startował już poprzedniego dnia, by zdążyć na wieczorną mszę w Warszawie, a następnego dnia na uroczystości. Jeździło ich pięciu, sześciu panów. Robiłam im wszystkim kanapki na drogę, a Waldek płacił za hotel. Kiedyś pieliłam w ogrodzie, jak wrócili z Warszawy. Jeden rzucił: Ale ty się, Waldek, potrafisz ustawić. Żona wszystko za ciebie zrobi. Mąż go odciągnął, żeby był cicho. Hanna pokazuje kalendarze z 2012 i 2013 roku. Większość kratek jest zapisana: Olsztyn, Częstochowa, Belgia, Warszawa, ksiądz Natanek, miesięcznica, opłatek Gdańsk, bardzo często powtarza się wpis cały dzień poza domem. Nie było go prawie pół roku w domu opowiada. A jak był, to jakiś nieobecny. Kupił sobie smartfona, wieczorami siedział przed 60-calowym telewizorem i grzebał w telefonie. Tylko gdy leciało Szkło kontaktowe, krzyczał do telewizora. Wiosną zapisał się w Gdańsku na angielski. Mogłeś mnie też zapisać, uczylibyśmy się razem zagadnęłam go. Nie damy rady jeździć razem usłyszałam. Niedługo potem okazało się, że z kimś odrabia lekcje przez telefon. Była to M. Kto ci pomaga?. Koleżanka z Warszawy, spod krzyża smoleńskiego. Pracuje, ma męża i dzieci?. Tak. I ma na to czas, żeby z tobą robić codziennie lekcje przez dwie godziny? A co jej mąż na to?. Zgadza się. Rano do mnie mówi: Jadę do Warszawy. Po co?. Mam lekcję angielskiego. Coś zaczęłam podejrzewać. Potem dowiedziałam się, że ona wysyłała mu artykuły o osobowości psychopatycznej. Instruowała, na czym polega separacja. Jesteś chora, daj się leczyć Czułam, że coś jest nie tak, więc byłam może bardziej nerwowa. Ale on zrobił ze mnie osobę chorą psychicznie. Ja ciebie tak kocham szeptał mi do ucha i cmokał w policzek. Ale ty jesteś chora, daj się leczyć. Jak nie chcesz do psychiatry, to pojadę z tobą do psychologa. Nie rozwalaj naszego małżeństwa, proszę cię. Powtarzał, że jestem chora, ale on mnie nie zostawi. Na początku robił to na miękko i ja mu uwierzyłam. Jak to możliwe? dzwonię do siostry Hanny Alicji. Mąż był jej całym światem, zwłaszcza że nie mieli dzieci. Jeśli ktoś tak ważny mówi, że ze mną coś się dzieje, nawet jak ja tego nie zauważam, to uznaję jego rację: przecież chce pomóc. Wiedzieliście, co się dzieje? Hanka długo wszystko ukrywała. Dopiero po akcji z pistoletem dotarło do nas, że grozi jej niebezpieczeństwo. Dlaczego pani nic nie mówiła rodzinie? pytam Hannę. Wstydziłam się, a z dnia na dzień byłam w coraz gorszej formie. Waldek raz przywiózł mi trzy opakowania tabletek. To były leki na receptę. Przestraszyłam się, bo w ulotce było napisane, że są silnie uzależniające. Zaczął mówić, że mnie ubezwłasnowolni i wywiezie w kaftanie bezpieczeństwa do wariatkowa. Kiedyś pojechaliśmy do mojego brata. Wyszłam na chwilę do apteki, wracam Waldek ma zapłakane oczy, a wszyscy na mnie dziwnie patrzą. Z tobą wytrzymać i żyć jest naprawdę ciężko oznajmił mi brat. Nie chciałam psuć atmosfery, więc nie podjęłam tematu. Gdy wróciłam do domu, zadzwoniła bratowa i mówi: Hanka, dlaczego ty rozwalasz małżeństwo? Waldek płakał. Robisz awantury, jesteś zazdrosna. Potem dzwoni znajomy policjant: Hania, przyjedź do nas na chwilę, ale bez Waldka. Ledwo zdążyłam usiąść, zaczął opowiadać: Waldek się na ciebie skarży, że rozwalasz małżeństwo. On chce dać cię leczyć, ale ty nie chcesz. Mąż opowiadał znajomym, że jestem psychopatką, mam napady gniewu, złości i robię awantury. Zarzucam mu, że ma kochankę, a przecież żadnej kochanki nie ma. Otóż miał, i nawet postanowił pokazać jej nasz dom. Wyprawiliśmy w lipcu 2012 roku wesele Waldka bratanicy. Poprawiny były u nas. Rano Waldek pojechał w somonińskie lasy, mieli tam spotkanie PiS-owskiej watahy. Był tam między innymi Macierewicz. Po południu podjechało kilka samochodów z pisowcami, zaprosiłam ich, aby usiedli z weselnikami. Mąż pani nie mówił? zagadnęła mnie jedna z kobiet. Byliśmy razem w Częstochowie w czwórkę, ja z mężem, Waldek i M. Jest tu z nami, to ta miła blondynka. No i Waldek mi ją przedstawił. Tylko nie pisz o tym do Jarosława Kim ona jest dla Waldka, dowiedziałam się w marcu 2013, gdy znów pojechał na Węgry. Tym razem był z nim nasz znajomy, burmistrz Pelplina z synem. Jeszcze gdy byli w pociągu, zdzwoniła do mnie żona burmistrza i mówi, że wie od syna, że obok Waldka siedzi jakaś pani M. Zrobiło mi się gorąco. Koleżanka mówi: Hania, wejdź w jego komputer, sprawdź. Ale ja się nie znam, a tam jest hasło. Mówiła mi krok po kroku, co mam robić. Zaczęłam kombinować z hasłem. Pomyślałam: może Jednówka. Trafiłam. Jak wyleciały pliki z Facebooka nie mogłam się pozbierać. Była tam także ich miłosna korespondencja. Gdy Waldek wrócił, powiedziałam mu, że wiem o M. Usłyszałam: To tylko zabawa, taka gra. Ostrzegł, żebym nie próbowała o tym pisać do prezesa Jarosława, bo on i tak o wszystkim wie. Najbardziej obawiał się właśnie tego. Nie miałam takich zamiarów, ale mu już nie wierzyłam. Wynajęłam panią detektyw okazało się, że po miesięcznicy w Warszawie wracał z M. do jej mieszkania, a rano z nią wychodził. Gdy chciałam rozmawiać, mówił, żebym się uspokoiła, bo mnie wywiezie w kaftanie. Zaczęłam się bać. Zgłosiłam na policję, że mi grozi. Przestałam jeść i spać. Ważyłam nieco ponad 40 kilogramów, wszyscy myśleli, że mam raka. Lekarz zlecił mi badania byłam zdrowa. Poszłam do lekarki, która była neurologiem i psychiatrą. To był czerwiec 2013. Stwierdziła depresję. Chciała mnie zatrzymać w szpitalu. Ale powiedziałam: Pani doktor, ja mam pięć psów, a mojego męża nigdy nie ma. Dała mi tabletki. Czułam się po nich wspaniale, byłam otępiała, nic mnie nie obchodziło, nie denerwowałam się, ale po miesiącu stwierdziłam nie! Tak nie będę żyła. Zaczęłam na Religia TV codziennie oglądać program ewangeliczki Joyce Meyer. Postawiła mnie na nogi. A jak przychodził kryzys, czytałam Pismo Święte. Pomagało. Waldkowi powiedziałam, że jak z nią skończy, to wszystko wróci do normy. Obiecał, że tamta historia to już przeszłość. Zaczął się starać kupił dwa porządne rowery, prosiłam o to od kilku lat, mieliśmy nimi jeździć na wycieczki. Ja swoim się cieszyłam niecały rok, wywiózł oba na rajd smoleński Warszawa Kraków. Może zabrał go dla M. Więcej roweru już nie zobaczyłam. Latem 2013 roku pojechaliśmy na urlop do Egiptu. Ale nie dowierzałam mu, więc po powrocie wysłałam list do M., a do koperty włożyłam pięć zdjęć z Egiptu i pozdrowienia. Po kilku dniach Waldek wpadł do domu jak szalony. Jak śmiałaś, jesteś psychopatką, powinnaś leczyć się w szpitalu krzyczał. Gdyby między wami nie było kontaktu, nic byś nie wiedział odpowiedziałam spokojnie. Z dnia na dzień zrobiło się otwarte piekło. Szarpał mnie, popychał, wyzywał i straszył szpitalem. Ja mała, chuda on wielki. Bałam się. Uprzedziłam rodzinę, że może mnie zamknąć w psychiatryku. Zgłosiłam to też dzielnicowemu. W Wigilię pierwszy raz zamierzył się na moją siostrę Basię. Potem w domu prawie złamał mi palec ale na pasterce jak gdyby nigdy nic poszedł do komunii świętej. W pierwszy dzień świąt cały czas docinał mi: Jesteś psychopatką. Niszczysz mi życie. Wynoś się z mojego domu. A w drugie święto, w moje urodziny już opowiadałam mierzył do Basi i bratanka z pistoletu. Z jednej strony stale mi powtarzał, że mam się wynosić, z drugiej słyszałam: Tylko nic nie kombinuj, masz tu siedzieć. Nie chciał plotek, że żona go zostawiła. Wszyscy mieli go uważać za krystalicznego katolika, człowieka sukcesu i milionera. 2 miliony z mojego konta Ostatni raz dał mi pieniądze przed Bożym Narodzeniem w 2013 roku 400 złotych. A wcześniej wyczyścił oba konta. Było tak. W 2004 roku podzieliliśmy gospodarstwo na dwa mniejsze, aby otrzymywać wyższe dopłaty. Mnie przypadło około jednej trzeciej z 310 hektarów. Miałam dwa konta, prywatne i do gospodarstwa rolnego, na które wpływały dopłaty unijne. Mąż miał upoważnienie do obu. Jak przychodziły dopłaty, od razu przesyłał je na swój rachunek albo wypłacał. Pobrał z mojego konta w sumie około 2 milionów złotych. Poszłam do banku i odebrałam mu upoważnienia, ale za późno w styczniu wyczyścił oba konta. Zostawił 2 czy 3 złote. Prosiłam go o pieniądze na zakupy, ale mnie wyśmiał. Wynoś się, niech cię rodzina utrzymuje! usłyszałam. Przyjdziesz na kolanach Zdecydowałam się odejść od niego w połowie lutego 2014 roku, gdy wieczorem wrócił po kolejnej miesięcznicy. Szkoda mi naszego małżeństwa, jesteśmy ze sobą ponad 30 lat. Na stare lata takie rzeczy zaczęłam. Albo robimy grubą kreskę i nic nie ma, albo musimy się rozstać. Zachowaj resztki godności odparował. Rano, gdy zadzwoniła bratowa, Waldek wyskoczył z łazienki. K*rwa, ta twoja pierd*lona rodzina od samego rana krzyczał. Chciał mnie uderzyć, ale zasłoniłam się drzwiami od spiżarki i trafił tylko w rękę. Ale zaczęłam krwawić. Ubrałam się i pojechałam na komisariat. On panią w końcu zabije mówi do mnie policjant. Ja się będę wyprowadzać odparłam. Miałam już plan. Dom pod Kościerzyną znalazłam w ofercie bankowej, poprzedni właściciele zbankrutowali. Prezes banku się zgodziła, że jeśli wpłacę pewną sumę, dadzą mi kredyt. Poprosiłam listonosza, żeby całą korespondencję do mnie zostawiał u koleżanki. I po raz pierwszy w życiu wypełniłam papiery, aby dostać dopłatę. 26 marca 2014 podpisałam akt notarialny. Wiedziałam, że 9 kwietnia Waldek jak zwykle pojedzie na miesięcznicę. Przed wyjściem powiedział: Tylko nic nie kombinuj. Jak wrócę, masz być w domu. Coś przeczuwał, bo zachowywałam się inaczej. Wiedział też o mojej wizycie na policji. Słyszałam, jak teściowa opowiadała mu przez telefon, że ma na mnie oko i że przyjedzie brat męża, by mnie pilnować wieczorem. Rzeczywiście przyjechał, ale w końcu odpuścił. Wyprowadziłam się w nocy. Od razu pojechałam na policję podać nowy adres i poinformować, że nie zaginęłam, jeśli mąż chciałby zgłosić zaginięcie. Policjant pogratulował mi odwagi. ---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ---------- W poniedziałek zadzwonił Waldek, krzyczał i straszył mnie prokuratorem. Ja już jestem u siebie i nie boję się odparłam spokojnie. Na początku było ciężko, nie tylko psychicznie. Poprosiłam znajomą, która miała bar w wiosce pod Kościerzyną, żeby mnie wzięła do kuchni. Robiłam wszystko, pracowałam na zmywaku, gotowałam, sprzątałam. Jak wychylałam głowę przez okienko, niektórzy wołali: Pani Bonkowska, a co pani tam robi?. Pracuję śmiałam się. Nie miałam wyjścia, musiałam zarobić na jedzenie dla siebie i psów. Pieniądze z mojej części gospodarstwa szły na kredyt. Któregoś dnia Waldek przyjechał pod mój dom, krzątałam się w ogrodzie. Stał na ulicy, robił zdjęcia i strasznie na mnie krzyczał. Zamknęłam się i siedziałam skulona na podłodze. Zaczął jeździć na msze do mojej nowej parafii. Podchodził uśmiechnięty, podawał rękę, żeby ludzie zobaczyli go z dobrej strony. A po cichu mówił: Przyjdziesz do mnie na kolanach, będziesz przede mną pełzać. Tak cię załatwię. Oddałam do sądu sprawę o podział majątku. Zależy mi na udziale w tym, na co pracowałam przez 30 lat. Opuściłam dom, w którym mieszkałam 27 lat. Każdy kawałeczek ziemi był przeze mnie wypielęgnowany. Złożyłam wniosek, by sąd przyznał mi połowę majątku, czyli połowę gospodarstwa i połowę działek, które w czasie małżeństwa Waldek potajemnie kupował na swoje nazwisko. Na sali sądowej mąż mówił, że tylko on pracował, a ja lubiłam się bawić, że trzy razy do roku wyjeżdżałam na wczasy. W 2012 roku pojechaliśmy na tydzień do Turcji to były moje pierwsze wczasy w życiu. Śmieje się, że będzie tak sprawę przeciągał, że nigdy nic nie dostanę. Wniosła pani o rozwód? Nie, ja rozwodu nie potrzebuję, jestem katoliczką, uważam, że tego, co Pan Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Ale jeśli on złoży taki wniosek, zgodzę się. Nie wiem, czy z M. są nadal razem, ale znajomość z Waldkiem na pewno jej pomogła. Została radną. Dostała też posadę w państwowej firmie, jest zastępcą dyrektora. Same kłamstwa Żona oskarża pana o stosowanie przemocy chciałam porozmawiać z Waldemarem Bonkowskim Sama ode mnie odeszła, wyprowadziła się. Nie stosowałem żadnej przemocy to są absurdalne argumenty. Same kłamstwa. Opowieści niezrównoważonej emocjonalnie kobiety zakończył rozmowę. http://wyborcza.pl/duzyformat/7,1272...ezy-mi-by.html Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2017-10-30 o 13:30 |
2017-10-30, 12:41 | #1696 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Dreszcze mnie przeszly. Ale czego spodziewac sie po ziejacych nienawiscia z imieniem Jezusa na ustach ludziach.
|
2017-10-30, 13:37 | #1697 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Przydały by się jakieś dowody na to wszystko, bo tak to zawsze można zgonić to na pranie brudów przy rozwodzie i wymyślanie historii. Ale coś już jest:
http://expresskaszubski.pl/aktualnos...nie-dokumentow Proszę bardzo, delikwent skazany za namawianie do fałszowania dokumentów już w 2010 r. I tak trochę psychologicznie. Bonkowski ma w sobie dużo agresji w stosunku do gejów tak? Podobnie jest z Rafałem Piaseckim, który też straszył gejami i ich demoralizacją. Tymczasem na nagraniach słychać było jak rzuca w stronę swojej żony teksty: "ty cwelu", "ty pedale". Trochę dziwne rzucać takie wyzwiska w stosunku do kobiety. Obstawiam w obu przypadkach kryptogejów homofobów. Bo często właśnie tak jest, że wyjątkowo zaciekły homofob sam ma ukryte skłonności homoseksualne i problemy z agresją. Ciekawe ilu takich gagatków można by jeszcze znaleźć wśród konserwatystów "broniących" nas przed homosiami? |
2017-10-30, 15:48 | #1698 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7839305 6]Dreszcze mnie przeszly. Ale czego spodziewac sie po ziejacych nienawiscia z imieniem Jezusa na ustach ludziach.[/QUOTE]
Ale popatrz, wstał z kolan i podzielił swoje gospodarstwo, żeby wyciągnąć podwójną dopłatę z Unii. Jak się wroga okrada, to się go osłabia, proste jak intelekt tego pana |
2017-10-30, 16:36 | #1699 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Z innej beczki - co sądzicie o tym, co się dzieje w Katalonii?
|
2017-11-02, 22:55 | #1700 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 294
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7839981 6]Z innej beczki - co sądzicie o tym, co się dzieje w Katalonii?[/QUOTE]
Sądzę, że powinno się odbyć uczciwe referendum, do którego Hiszpanie nie dopuścili. Jednak patrząc na postawę nacjonalistów katalońskich i ich liderów uważam, że to cieniasy. Polacy co pokolenie walczyli o niepodległość i teorie spiskowe głoszą nawet, że Powstanie Styczniowe było po to, żeby przez przelew krwi poruszyć opinię międzynarodową i wywołać nienawiść Polaków do Rosjan. Bardziej mnie przeraża stronniczość mediów, które ciągle pokazują setki tysiące Hiszpanów, którzy protestowali w Madrycie za podległością Katalonii albo straszą, że w przypadku secesji Katalonia będzie biedę klepać. Za to o tym, że są demonstracje proniepodległościowe w Katalonii (zwłaszcza w mniejszych miastach, bo prowincja szczególnie chce się oderwać od Hiszpanii) czy nacjonaliści uczciwie wygrali wybory lokalne to jest cichosza. I debilny argument, że "Konstytucja Hiszpanii stanowi". Konstytucja carska również nie przewidywała możliwości secesji, bo Rosja miała być jedna od Kalisza do Władywostoku. Podobnie zapewne pruska nie przewidywała, że Wielkopolska i Pomorze mogą się oderwać. O wiele bardziej wolę Basków i ich organizację ETA niż starania Katalończyków. Ci potrafili upolować szefa hiszpańskiej policji czy premiera, którzy byli nieprzyjaźni wobec Basków. |
2017-11-02, 23:32 | #1701 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: Zdziwko polityczne
O tak, ETA to klawi goscie byli.
|
2017-11-03, 00:27 | #1702 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Cytat:
A całe te wszystkie piękne słówka króla Filipa i premiera Rajoya,że zrobili to dla obrony jedności kraju to pic na wodę i g...o prawda. Chodzi tylko i wyłącznie o kasę,bo Katalonia to najbogatszy region w Hiszpanii. Gdyby się oddzielili reszta kraju mocno by to odczuła,a dopiero co z jednego kryzysu wyszli przecież. PS Do premiera to jednak szczęścia nie mieli,bo to zwykły tchórz i dureń w jednym. Jeśli myśli,że ktokolwiek uwierzy w to,że siedzi sobie w Brukseli,bo prowadzi z UE jakieś targi albo boi się o uczciwy proces w Hiszpanii to jest głupszy niż ustawa przewiduje.
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł |
|
2017-11-03, 10:05 | #1703 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7849199 1]O tak, ETA to klawi goscie byli.
[/QUOTE] Podejrzewam że dla kolegi Wolfmana najbardziej klawym gościem to był Generał Franco |
2017-11-03, 18:01 | #1704 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 294
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7849199 1]O tak, ETA to klawi goscie byli.
[/QUOTE] Oczywiście. Większość ich ofiar nie stanowili zwykli hiszpańscy cywile, zaś politycy, sędziowie, prokuratorzy i wojskowi, którzy dawali popalić Baskom. Porównaj to z oszołomami muzułmańskimi, którzy tylko cywilów potrafią atakować. |
2017-11-03, 18:14 | #1705 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Nie tyle zdziwko, co wściek - tyle było gadania, jak będzie fajnie klasie średniej, jak Trump wprowadzi reformę podatkową.
I teraz wychodzi na to, że jeśli jego reforma przejdzie, to mnie podatki wzrosną. I to znacznie.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2017-11-04, 03:08 | #1706 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Cytat:
Jak z reformą podatkową pójdzie mu tak "świetnie" jak z likwidacją Obamacare albo zakazem wjazdu dla mieszkańców kilku krajów muzułmańskich to nie ma się czym przejmować.
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł |
|
2017-11-04, 07:59 | #1707 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: Zdziwko polityczne
02.11.2017 debata w niemieckiej telewizji - MON juz wydal oswiadczenie. Szybko
https://www.tvn24.pl/mon-wzywa-attac...,787171,s.html Tak wiec tak sie sklada, ze ogladalam te debate. Oryginal jest tutaj, niestety po niemiecku, ale moze komus i tak pomoze: https://www.youtube.com/watch?v=_qjoRRAL5KA Tam przy stole siedza m.in. koalicjanci nowo wybranego rzadu niemieckiego. Przed wypowiedzia Pani von der Leyen padly w strone Polski tylko negatywne wypowiedzi, m.in. sugestie o tym, ze Unia Europejska i kraje nie dzielace jej idei (czyli np. Polska) powinny isc innymi kierunkami. Minister obrony przerwala to i wypowiedziala sie bardzo pozytywnie na temat Polski, zeby jej tak od razu nie skreslac. Odwolala sie do jej tradycji walki o niepodleglosc za czasow Solidarnosci, do tego, ile musielismy w Polsce przejsc, zeby bylo mozliwe dojscie do Unii Europejskiej i do tego, zeby wspierac ''zdrowy opor mlodych ludzi''. Ja to zrozumialam jako naturalna tendencje ludzi (zwlaszcza w kraju o historii takiej jak Polska) do wyrazania swojego zdania i do wyrazenia oporu, jesli godzi to w nas w jakis sposob, i w ogole nie odnioslam tego do obecnego rzadu, tylko do ogolnych tendencji polskich obywateli do nie przyjmowania wszystkiego takim jakim jest. Moim zdaniem bardzo pozytywna wypowiedz i bardziej historyczno-spoleczna niz polityczna. No ale moze ja sie nie znam. Moze jezyka nie rozumiem. Kto wie. |
2017-11-04, 08:22 | #1708 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Jezu. Maciaszczyk juz calkiem sie zakrecil.
Ja odebralam to podobnie jak Ty. Nawet do glowy mi nie przyszlo, ze slowo "wspieranie" mozna odebrac jako chce ingerencji ale wlasnie jako ogolne stwierdzenie, ze Polska i Polacy maja prawo z czyms sie nie zgadzac i trzeba z nimi rozmawiac i dyskutowac a nie skreslac.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2017-11-04 o 08:23 |
2017-11-04, 10:51 | #1709 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 294
|
Dot.: Zdziwko polityczne
[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7852575 1]Tam przy stole siedza m.in. koalicjanci nowo wybranego rzadu niemieckiego. Przed wypowiedzia Pani von der Leyen padly w strone Polski tylko negatywne wypowiedzi, m.in. sugestie o tym, ze Unia Europejska i kraje nie dzielace jej idei (czyli np. Polska) powinny isc innymi kierunkami.[/QUOTE]
Modlę się, że by doszło do koalicji chadeków, liberałów i zielonych. Wówczas AfD będzie zyskiwać kosztem chadeków bawiących się w lewactwo. Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2017-11-04, 11:08 | #1710 | |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:39.