Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz. IV

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Jamajka007

Smutne, ale tłumaczenie że matka nie może iść do pracy bo zajmuje się najmłodszymi dziećmi, to żadne tłumaczenie. Po co w takim razie są żłobki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przy paczkowych standardach wybaczam i np. zaskoczylo mnie jak w opisie zobaczylam fragment wprost o tym, ze dziewczyna wywodzi sie z wielopokoleniowej biedy i nie potrafi z niej wyjsc. Na tle wielu innych opisow mozna stwierdzic, ze calkiem zaradna. Probuje lapac prace przy malym dziecku a dziecko chyba w zlobku. Nie pamietam juz szczegolow.

[Jamajka007]

Napisane przez PaulinciaKWC

Przy paczkowych standardach wybaczam i np. zaskoczylo mnie jak w opisie zobaczylam fragment wprost o tym, ze dziewczyna wywodzi sie z wielopokoleniowej biedy i nie potrafi z niej wyjsc. Na tle wielu innych opisow mozna stwierdzic, ze calkiem zaradna. Probuje lapac prace przy malym dziecku a dziecko chyba w zlobku. Nie pamietam juz szczegolow.

Plus dla dziewczyny, że zdaje sobie sprawę że złej sytuacji i chciałaby ją zmienić. Niestety wydaje mi się to bardzo trudne bez pomocy "z zewnątrz"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Zero dochodów? 500+, zasilkow? Nie bardzo rozumiem fragment o braku mozliwosci zatrudnienia i braku pieniedzy na badania lekarskie.

Pani

Eliza

39 lat

Córka

Melania

18 lat

Córka

Marcysia

5 lat

Historia Rodziny

Jeszcze kilka lat temu, wszystko było w porządku, to nagła śmierć mamy Pani Elizy pokrzyżowała wszystkie ich plany i marzenia. Nikt nie spodziewał się, że po wzięciu kredytu i zamieszkaniu w nowym domu, trzy dni później babcia umrze, a wszystko spadnie na jej córkę i dzieci. Każdy kolejny dzień to modlenie się o przeżycie - z kuchenki ulatnia się gaz. Rodzina nie ma żadnych funduszy, mamę nie stać nawet na dojazd do pracy, a dzieci na spotykanie się ze znajomymi. Nawet chleb przywozi ojciec najmłodszej dziewczynki, gdyż brakuje im na to pieniędzy. Mimo wszystko, mama ciągle walczy o poprawienie bytu swoich córek - jeździ do bazy Caritas po ubrania, gry, przy których wspólnie spędzają czas, podejmuje prace, wszak ciężkie przejście covida zrujnowało jej karierę - została wyrzucona, a obecny brak środków uniemożliwia zatrudnienie się w kolejnej. Starsza córka także chciała pomóc, jednak zabrakło jej nie pieniędzy na badania lekarskie.

☠Piękno Rodziny

Rodzina darzy się ogromną miłością, wspierają siebie jak tylko potrafią i są gotowi zrobić wszystko, żeby było lepiej. Mama mimo wszelkich przeciwności losu, dba o swoje dzieci i dom jak tylko może, to widać w ich oczach. Są bardzo skromną rodziną i wiedząc, że jest źle twierdzą, że inni mają gorzej i są sobie w stanie poradzić. To niezwykłe, że po przejściu tak trudnych chwil nadal wierzą w piękno dnia kolejnego. Melania ma ogromny talent, robi świetne zdjęcia, Marcysia zaś dba o wszystkie istniejące zwierzątka, a mama cały swój wolny czas poświęca domu i dzieciom.

[Jamajka007]

Napisane przez PaulinciaKWC

Zero dochodów? 500+, zasilkow? Nie bardzo rozumiem fragment o braku mozliwosci zatrudnienia i braku pieniedzy na badania lekarskie.

(...)
Jeszcze kilka lat temu, wszystko było w porządku, to nagła śmierć mamy Pani Elizy pokrzyżowała wszystkie ich plany i marzenia. Nikt nie spodziewał się, że po wzięciu kredytu i zamieszkaniu w nowym domu, trzy dni później babcia umrze, a wszystko spadnie na jej córkę i dzieci. Każdy kolejny dzień to modlenie się o przeżycie - z kuchenki ulatnia się gaz.

Czyli że babcia utrzymywała swoją dorosłą córkę i jej dzieci?
Czy w przypadku nieszczelności instalacji gazowej nie interweniuje pogotowie gazowe? W ogóle wolontariusz się nie zorientował że ulatniający się gaz = niebezpieczeństwo, ale chyba w SzP są jacyś dorośli, którzy to koordynują?!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Jamajka007

Czyli że babcia utrzymywała swoją dorosłą córkę i jej dzieci?
Czy w przypadku nieszczelności instalacji gazowej nie interweniuje pogotowie gazowe? W ogóle wolontariusz się nie zorientował że ulatniający się gaz = niebezpieczeństwo, ale chyba w SzP są jacyś dorośli, którzy to koordynują?!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ponizej cos bylo, ze matka stracila prace i ze nie ma możliwości zatrudnienia. Ale nie rozumiem tego fragmentu

[Jamajka007]

Napisane przez PaulinciaKWC

Rodzina nie ma żadnych funduszy, mamę nie stać nawet na dojazd do pracy, a dzieci na spotykanie się ze znajomymi. Nawet chleb przywozi ojciec najmłodszej dziewczynki, gdyż brakuje im na to pieniędzy. Mimo wszystko, mama ciągle walczy o poprawienie bytu swoich córek - jeździ do bazy Caritas po ubrania, gry, przy których wspólnie spędzają czas, podejmuje prace, wszak ciężkie przejście covida zrujnowało jej karierę - została wyrzucona, a obecny brak środków uniemożliwia zatrudnienie się w kolejnej. Starsza córka także chciała pomóc, jednak zabrakło jej nie pieniędzy na badania lekarskie.

Matka nie ma kasy na dojazdy do pracy, ale do Caritas już tak?

Badania lekarskie w sensie do pracy? Przecież za to płaci pracodawca....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Pięterkowy! Pani nie pracuje, moze nigdy nie pracowala?

Pani

Grażyna

45 lat

Mąż

Marcin

47 lat

Syn

Kamil

7 lat

Po ślubie Pani Grażyna przeprowadziła się do domu rodzinnego Pana Marcina. Mieli oni nadzieje, że gospodarstwo rolne rodziców zostanie im przepisane. Niestety teściowa nie zaakceptowała kobiety i przepisała gospodarstwo na drugiego syna. Rodzina mieszka w domu razem z rodzicami Pana Marcina. Na własny użytek wyznaczony mają jeden malutki pokój. Ledwo mieszczą się tam dwa łóżka, szafa na ubrania oraz lodówka. W części wspólnej mają łazienkę oraz kuchnię, gdzie teściowa dogryza Pani Grażynie. Codziennie rano kobieta wyprawia syna do szkoły. Gdy Kamila nie ma kobieta sprząta w domu i gotuje obiad. Pan Marcin natomiast często za drobną opłatą pomaga sąsiadowi w gospodarstwie rolnym. Wieczorem rodzina wspólnie spędzą czas. Rodzina zgłosiła się do MOPSu, gdy Dawid zaczął chodzić do szkoły. Dostają dzięki temu m.in. zwrot za obiady szkolne. Nie poddają się i marzą o własnym domku. Na ich przychody składa się wynagrodzenie z pracy Pana Marcina oraz inne źródła utrzymania co w sumie wynosi 1200 zł. Koszty pochłania mieszkanie oraz leki. Łącznie 650 zł. Przypadający miesięczny dochód na jednego członka rodziny wynosi około 170 zł.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Napisane przez Jamajka007

Matka nie ma kasy na dojazdy do pracy, ale do Caritas już tak?

Badania lekarskie w sensie do pracy? Przecież za to płaci pracodawca....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wlasnie, nie czaje co za kit tam polecial a wolontariusz pisal jak leci

[Jamajka007]

Napisane przez PaulinciaKWC

W części wspólnej mają łazienkę oraz kuchnię, gdzie teściowa dogryza Pani Grażynie.

Ten fragment mnie zabił :|

Ta zła teściowa nie chce przepisać domu nierobom.. skandal!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

Pani Monika 43 lat

Mąż Mikołaj 52 lat

Syn Stanisław 19 lat

Córka Zuzanna 17 lat

Syn Marcin 12 lat

Syn Kacper 4 lat

Historia Rodziny

Przez wiele lat rodzinie żyło się bardzo dobrze. Mąż pracował za granicą, dobrze zarabiał, utrzymywał całą rodzinę, dzięki czemu mieszkali we własnym domu. Przez pracę męża i złe towarzystwo popadł on w chorobę alkoholową, dlatego nie było ich stać na utrzymanie domu i byli zmuszeni się wyprowadzić. Aby radzić sobie z tą sytuacją Pani Monika zgłosiła męża na przymusowe leczenie, którego się nie podjął i dlatego nie może on w chwili obecnej podjąć pracy zarobkowej. Kobieta chciałaby podjąć pracę jednak musi zajmować się najmłodszymi dziećmi, które wymagają stałej opieki. Rodzina utrzymuje się z zasiłków w wysokości 2018 zł, po odliczeniu kosztów utrzymania w wysokości 1226 zł, pozostaje im 147 zł na jednego członka rodziny.

Kolejny tatuś z chorobą alkoholową. Zastanawia mnie także stała opieka nad najmłodszymi dziećmi (lat 4 i 12)- w opisie nie ma słowa o jakichkolwiek chorobach.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez PaulinciaKWC

Kwota przychodów rodziny to łącznie 7100 zł, w tym wsparcie w ramach programu Rodzina 500+ oraz pieniądze pochodzące z pracy zarobkowej pana Sławomira. Wydatki związane z opłatami mieszkaniowymi to 1270 zł. Na utrzymanie tej wieloosobowej rodziny miesięcznie pozostaje 648 zł na osobę.

Coooo? 650 zł na osobę, w tym siedmioro dzieci, już po odliczeniu kosztów mieszkania to jest bieda???

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PaulinciaKWC

Pięterkowy!
(...)
Nie poddają się i marzą o własnym domku. Na ich przychody składa się wynagrodzenie z pracy Pana Marcina oraz inne źródła utrzymania co w sumie wynosi 1200 zł. Koszty pochłania mieszkanie oraz leki. Łącznie 650 zł. Przypadający miesięczny dochód na jednego członka rodziny wynosi około 170 zł.
(...)

Kur... To koniecznie trzeba mieć domek? Ruszyć tyłki do miasta, znaleźć tam oboje pracę i żyć jak ludzie, a nie kątem u rodziców. Nie ogarniam.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[_vixen_]

Jak dla mnie żadnej rodziny wielodzietnej, w której nie ma poważnych chorób, a jest alkoholizm i bezrobocie, nie powinno być w tej akcji. Te rodziny maja relatywnie dobry dochód. Nie rozumiem, czemu rok w rok jest to samo.

[Mijanou]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88996257]Coooo? 650 zł na osobę, w tym siedmioro dzieci, już po odliczeniu kosztów mieszkania to jest bieda???[/QUOTE]

No widzisz- bieda.
Jestem ciekawa, ilu rodzinom niewielodzietnym, w których oboje rodzice pracują na najniższej krajowej i kontrolują dzietność zostaje więcej na osobę po odliczeniu kosztów czynszu i rachunków, dojazdu do pracy itd. A tu miesiąc w miesiąc dostają gratis 3 500 zł i jeszcze źle i ciągle "dej".Z dochodem z pracy ojca mają 7 tysi netto miesięcznie- dochód, o którym wiele rodzin może tylko pomarzyć. Trzeba nie mieć wstydu by z takim dochodem wyciągać rękę po darmoszkę. Albo żyć ponad stan, bo nie wszyscy muszą mieć wszystko.

No i taki jest efekt "dzieciom się należy". Z biegiem lat przekształca się to w "mi się należy". Jestem ciekawa, ile z tych siedmiorga dzieci ruszy się do pracy po osiągnięciu dorosłości, a ile będzie powielać model rodziców. Szczęściem tutaj choć jedno z rodziców pracuje na rodzinę, choć bez tego 3 500 nie zarobiłby na tyle dzieci. Może więc zamiast bezmyślnie je sprowadzać na świat oboje rodzice byliby zmuszeni pracować na własny byt i mieli tyle potomstwa, na ile faktycznie ich stać i nie mieliby czasu wymyślać bajek o biedzie.

[mairi]

Napisane przez Jamajka007

Matka nie ma kasy na dojazdy do pracy, ale do Caritas już tak?

Badania lekarskie w sensie do pracy? Przecież za to płaci pracodawca....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może chodzi o książeczkę sanepidowską? W niektórych miejscach (np. McD) trzeba wyłożyć samemu a po przepracowanym miesiącu zwracają. Na Grupie Fb przeznaczonej do „żebrania o wszystko” ostatnio dziewczyna zbierała na te badania bo jej rodziny nie było stać…


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

W rodzinach paczkowych wielodzietnych problemem nie jest mały dochód, ale bezrobocie, alkoholizm i niegospodarność, a tego żadna paczka nie rozwiąże.

[Paprotka_]

Napisane przez _vixen_

W rodzinach paczkowych wielodzietnych problemem nie jest mały dochód, ale bezrobocie, alkoholizm i niegospodarność, a tego żadna paczka nie rozwiąże.

Też tak uważam. Akcja powinna zostać zaorana albo solidnie przemodelowana bo w takiej formie pogłębia patologię. Dziwię się że nikt z osób decyzyjnych tego nie widzi.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[snake_griffin]

Napisane przez Jamajka007

Smutne, ale tłumaczenie że matka nie może iść do pracy bo zajmuje się najmłodszymi dziećmi, to żadne tłumaczenie. Po co w takim razie są żłobki?

W wielu gminach nawet przedszkoli nie ma, a co dopiero żłobki

[Likka9]

Serio? Co to za gminy? Po co żyć na takim zadupiu gdzie ani placówek ani pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lubiekielbase]

Napisane przez Likka9

Serio? Co to za gminy? Po co żyć na takim zadupiu gdzie ani placówek ani pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlatego ja uważam, że 'nasz nowy dom' jest trochę strzałem w stopę pod tym względem. Ok, mają odremontowany dom ale nadal brak pracy i perspektyw, bo to często domy na zadupiach po dziadkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Napisane przez lubiekielbase

Dlatego ja uważam, że 'nasz nowy dom' jest trochę strzałem w stopę pod tym względem. Ok, mają odremontowany dom ale nadal brak pracy i perspektyw, bo to często domy na zadupiach po dziadkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jedyny plus jaki dostrzegam to to,że dzieci w takich rodzinach mają wtedy łóżko, łazienkę i dach nad głową. Bo co te dzieci winne,że muszą żyć w takich warunkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez _vixen_

W rodzinach paczkowych wielodzietnych problemem nie jest mały dochód, ale bezrobocie, alkoholizm i niegospodarność, a tego żadna paczka nie rozwiąże.

zgadzam się, zresztą to było widać w momencie wprowadzenia 500+, gdzie np. przy 6 dzieci mówili, ze brakuje na jedzenie. 6x 500 zł to jest 3.000, którego wczesniej nie było, gdzie są te pieniądze?

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Napisane przez Likka9

Serio? Co to za gminy? Po co żyć na takim zadupiu gdzie ani placówek ani pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba wrzucalam opis jednej z rodzin, ktora sie wyniosla na koniec swiata tylko dlatego, ze mieli tam rudere po jakims dziadku czy coś. I placz, bo nie ma nawet sklepu, dzieci wykluczone praktycznie z jakiejkolwiek spolecznosci poza szkołą, nie ma pracy. A dom do generalnego remontu.

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez niemanicka

Dziękuję również za odpowiedź w kwestii używanych rzeczy. W takim razie uważam, że coś tu jest grubo nie tak, oprócz już wspomnianych absurdów. Ludzie wolą prać ręcznie, zamiast się wysilić i znaleźć pralkę za darmo/za grosze? Wiele ludzi pracujących również nabywa używane rzeczy, czy to jakaś ujma na honorze? Dziwi mnie, że przedmioty muszą być w stanie doskonałym/nowe. Rozumiem, że dwuletnia pralka czy lodówka to już śmieć nie do użytku. Absurd.

Może nie piorą wcale. Ciągle gdzieś ktoś oddaje ubrania (fb, olx), albo szuka biednych rodzin, domów samotnej matki... bym się nie zdziwiła, gdyby zwyczajnie wypieprzali, bo przecież zaraz ktoś da nowe. Możecie się śmiać, ale znałam taką rodzinę (a to były lata 90, gdzie wszystkiego było mniej i trzeba się było dobrze "zakręcić"). Były ciuchy z darów, a klasowy dzieciak z rodziny, w której było na wódkę, a na chleb nie - ciagle w nowych ciuchach (no ok, używanych, ale innych), w dodatku często markowych.

Napisane przez Jamajka007

Smutne, ale tłumaczenie że matka nie może iść do pracy bo zajmuje się najmłodszymi dziećmi, to żadne tłumaczenie. Po co w takim razie są żłobki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla plebsu i frajerów. Zeby mieli co zrobić z dziećmi, kiedy będą zarabiać na bombelki szlachty. Nie wiedziałaś?

Napisane przez mairi

Może chodzi o książeczkę sanepidowską? W niektórych miejscach (np. McD) trzeba wyłożyć samemu a po przepracowanym miesiącu zwracają. Na Grupie Fb przeznaczonej do „żebrania o wszystko” ostatnio dziewczyna zbierała na te badania bo jej rodziny nie było stać…


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I akurat jej bym dała. Niby może iść najpierw na targu pietruszkę sprzedawać, żeby na nią zarobić, no ale to jednak prośba o pomoc w sfinansowaniu badań umożliwiających pracę, a nie nowa lodówka (bo dej, bo używana z olxa jest niżej godności).

[Ishikawa]

Nie ogarniam jak do jednego worka można wrzucić taką sytuację:
Pani Wiktoria z Rodziną

Pani
Wiktoria
28 lat

Mąż
Patryk
29 lat

Syn
Krzysztof
2 lat

Córka
Ola
10 msc.

Pani Wiktoria wraz ze swoim mężem panem Patrykiem wychowują dwójkę malutkich dzieci, Olę i Krzysia. Pani Wiktoria jest na zasiłku macierzyńskim, a pan Patryk pracuje w spółce kopalnianej. Rodzina wynajmuje nieduże mieszkanie. Wcześniej jakoś sobie radzili. Pani Wiktoria jest po urlopie macierzyńskim- za kilka miesięcy chce powrócić do pracy. Ola i Krzyś to cudowne maluchy i to dla nich rodzice robią wszystko, aby zapewnić im lepsze warunki bytowe. Rodzina utrzymuje się z pensji pana Patryka (2200 zł), zasiłku macierzyńskiego (1000 zł), zasiłku rodzinnego (190 zł) oraz wsparcia 500+ (1000 zł) - łącznie 4554 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania (1486 zł), rodzinie pozostaje na życie na osobę około 767 zł, jednak rodzina ma komornika, który co miesiąc ściąga z pensji pana Patryka około 200 zł, przez co rzeczywisty dochód na osobę jest troszkę mniejszy.

A taką sytuacją:

Pani
Wiesława
61 lat

Pani Wiesława jest kobietą poruszającą się o balkoniku, która cierpi na paraliż nerwów. Choroba ta powoduje, że kobieta jest uwięziona w mieszkaniu od dwóch lat, ponieważ mieszka na piątym piętrze. Jest osobą samotną, nie ma żadnej rodziny, która może ją wspomóc, co wiąże się z tym, że nie ma jej również kto zrobić zakupów. Bardzo często jest tak, że przez to nie jada kilka dni. Jej obecna sytuacja jest tragiczna również z tego względu, że ostatnio jej kąpiel miała miejsce dwa lata temu, co uniemożliwiał jej do tej pory wyżej wspomniany paraliż. Kolejnym problemem pani Wiesławy jest brak pralki w mieszkaniu, przez co nie jest w stanie zrobić prania i daną rzecz nosi kilka tygodni, a następnie ją wyrzuca. Aktualnie kobieta utrzymuje się z renty socjalnej oraz dopłaty (łącznie 1300 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania oraz leków (w sumie 950 zł) pozostaje jej około 350 zł na miesiąc.

[Jamajka007]

Napisane przez lubiekielbase

Dlatego ja uważam, że 'nasz nowy dom' jest trochę strzałem w stopę pod tym względem. Ok, mają odremontowany dom ale nadal brak pracy i perspektyw, bo to często domy na zadupiach po dziadkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez PaulinciaKWC

Chyba wrzucalam opis jednej z rodzin, ktora sie wyniosla na koniec swiata tylko dlatego, ze mieli tam rudere po jakims dziadku czy coś. I placz, bo nie ma nawet sklepu, dzieci wykluczone praktycznie z jakiejkolwiek spolecznosci poza szkołą, nie ma pracy. A dom do generalnego remontu.

No ale rudera za darmo a to że dzieci będą iść do szkoły 10 km przez las...

Z tego co pamiętam w pierwszej edycji odmówiono jednej rodzinie remontu - bodajże trójka dorosłych ludzi siedziała w domu, córka kiedyś pracowała ale nie chciało jej się dojeżdżać do pracy..

Napisane przez cukierek_z_cykuty

I akurat jej bym dała. Niby może iść najpierw na targu pietruszkę sprzedawać, żeby na nią zarobić, no ale to jednak prośba o pomoc w sfinansowaniu badań umożliwiających pracę, a nie nowa lodówka (bo dej, bo używana z olxa jest niżej godności).

Ok, o ile o takie badania chodzi, to w porządku. Tak z ciekawości, ile kosztuje teraz takie badanie? Ja dobre 10 lat temu płaciłam chyba koło 100 zł. I taka kwota wg mnie jest obecnie do odłożenia/pożyczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cukierek_z_cykuty]

Ale wiecie co, żeby nie było - znalazłam jedną rodzinę, która mimo dzieci i "domku" nie sprawia wrażenia patoli. 4 dzieci w wieku 3-10 lat, rodzice 30-latkowie, wynajmują mieszkanie (w miejscu, gdzie są tylko stare popegeerowskie mini bloki). Kobieta dorabia, ale facet pracuje na etacie za 2600, do tego 500+ ×4. Wiecie o co proszą? O konserwy, ryż, makaron - bo to odciąży ich budżet i będą mogli kupić farbę do odnowienia chałupki, którą kupili (spłacona), zamieszkać w niej i stanąć na nogi - odejdzie koszt wynajmu. O kilka dresów - po jednym na łebka, po jednej małej zabawce i uwaga - o suszarkę do włosów, garnek, szczoteczki do zębów, płyn do naczyń. Wszystko da się zamknąć w kwocie kilku stów.

Teoretycznie mogliby się wyprowadzić z zadupia (przygraniczna miejscowość), teoretycznie mogliby mieć mniej dzieci... no ale na tle innych rodzin wielodzietnych, nierobow z wymaganiami z księżyca to jakoś tak... a może i mi się frajer włączył?

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Napisane przez Jamajka007

Ok, o ile o takie badania chodzi, to w porządku. Tak z ciekawości, ile kosztuje teraz takie badanie? Ja dobre 10 lat temu płaciłam chyba koło 100 zł. I taka kwota wg mnie jest obecnie do odłożenia/pożyczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem, samo odnowienie (rentgen i wywiad lekarski) to 90zł, ale wyrobienie pewnie więcej?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Ishikawa

Nie ogarniam jak do jednego worka można wrzucić taką sytuację:
Pani Wiktoria z Rodziną

Pani
Wiktoria
28 lat

Mąż
Patryk
29 lat

Syn
Krzysztof
2 lat

Córka
Ola
10 msc.

Pani Wiktoria wraz ze swoim mężem panem Patrykiem wychowują dwójkę malutkich dzieci, Olę i Krzysia. Pani Wiktoria jest na zasiłku macierzyńskim, a pan Patryk pracuje w spółce kopalnianej. Rodzina wynajmuje nieduże mieszkanie. Wcześniej jakoś sobie radzili. Pani Wiktoria jest po urlopie macierzyńskim- za kilka miesięcy chce powrócić do pracy. Ola i Krzyś to cudowne maluchy i to dla nich rodzice robią wszystko, aby zapewnić im lepsze warunki bytowe. Rodzina utrzymuje się z pensji pana Patryka (2200 zł), zasiłku macierzyńskiego (1000 zł), zasiłku rodzinnego (190 zł) oraz wsparcia 500+ (1000 zł) - łącznie 4554 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania (1486 zł), rodzinie pozostaje na życie na osobę około 767 zł, jednak rodzina ma komornika, który co miesiąc ściąga z pensji pana Patryka około 200 zł, przez co rzeczywisty dochód na osobę jest troszkę mniejszy.

A taką sytuacją:

Pani
Wiesława
61 lat

Pani Wiesława jest kobietą poruszającą się o balkoniku, która cierpi na paraliż nerwów. Choroba ta powoduje, że kobieta jest uwięziona w mieszkaniu od dwóch lat, ponieważ mieszka na piątym piętrze. Jest osobą samotną, nie ma żadnej rodziny, która może ją wspomóc, co wiąże się z tym, że nie ma jej również kto zrobić zakupów. Bardzo często jest tak, że przez to nie jada kilka dni. Jej obecna sytuacja jest tragiczna również z tego względu, że ostatnio jej kąpiel miała miejsce dwa lata temu, co uniemożliwiał jej do tej pory wyżej wspomniany paraliż. Kolejnym problemem pani Wiesławy jest brak pralki w mieszkaniu, przez co nie jest w stanie zrobić prania i daną rzecz nosi kilka tygodni, a następnie ją wyrzuca. Aktualnie kobieta utrzymuje się z renty socjalnej oraz dopłaty (łącznie 1300 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania oraz leków (w sumie 950 zł) pozostaje jej około 350 zł na miesiąc.

Mnie jeszcze zastanawia, co teraz jest wliczane w koszty utrzymania. Czynsz, woda, prąd i gaz? Czy może też takie rzeczy jak Internet i TV (a nie oszukujmy się, takie rodziny mają Internety, skoro proszą o laptopy do nauki zdalnej).

Jeśli takiej na przykład rodzinie zostaje po 700 zl na czlonka rodziny już PO odjeciu wszystkich internetow, kablowek, pradu, to jest wg mnie sporo. Kto dopuszcza taka rodzine do paczki? oO czy wolontariusze sprawdzają miesięczne rachunki, czy wpisują wartości, które rodzina im z głowy powie zawyżając wartości?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niemanicka]

Badania lekarskie do pracy - nie zawsze opłaca pracodawca; dobrze żeby tak było, ale nie każdy się do tego stosuje, a nikt po sądach chodzić nie chce. Do pracy w gastronomii też często wymagają na starcie książeczki sanepidu. Koszt wyrobienia książeczki sanepidowskiej to 150-200 zł.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez niemanicka

Badania lekarskie do pracy - nie zawsze opłaca pracodawca; dobrze żeby tak było, ale nie każdy się do tego stosuje, a nikt po sądach chodzić nie chce. Do pracy w gastronomii też często wymagają na starcie książeczki sanepidu. Koszt wyrobienia książeczki sanepidowskiej to 150-200 zł.

Jezeli to jest hamulcem przed rozpoczeciem pracy to uwazam, ze powinno sie znalezc na liscie prezentow zamiast kosmetykow, perfum i zegarków. To nic nie zmienia, a rozpoczecie pracy byloby krokiem naprzód.

[_vixen_]

Znam taka dziewczynę, zaszła w ciąże w maturalnej klasie, termin na wakacje, ale do matury już nie podeszła, bo w ciazy jej się nie chciało. Póki co ponad trzy lata siedzi w bombelkiem w domu, facet pracuje na budowie. Jej mama doradza jej zrobić sobie jeszcze jedno dziecko. Świetny pomysł na życie, wystarczy wypadek faceta albo ja zostawi i zostaje z dwójka małych dzieci, bez matury. Jak nic wtedy zgłosić się do szlachetnej paczki. Czy teraz młode osoby bez matury to do jakiejś pracy przyjmą, czy tylko do takiej typu przerzucanie warzyw?