Wyjazd na wakacje...

[Elfir]

Kochana, świat jest naprawdę piękny. Ja, przyznam się, nie pracowałam w wakacje, tylko spędzałam całe lato z namiotem, plecakiem i potrafiłam przeżyć 2 tygodnie w Bieszczadach za 200 zł.
Pieniądze miałam ze stypendium i kredytu studenckiego.

[Maryteczka]

Nie jedziemy z chłopakiem po to by ze sobą sypiać. Chcemy coś zobaczyć, zwiedzić i spędzić razem dużo czasu. Jak teraz rodziców nie ma całe dnie to mamy mnóstwo okazji by zmajstrować im wnuka a jakoś tego nie zrobiliśmy.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

A nasz wyjazd kosztuje sporo nas wyniesie (ponad tysiąc złotych) ale nie szkoda mi jakoś pieniędzy
Tak myślę o tym by zmienić rezerwacje na jeden pokój dwuosobowy... Koszty mniejsze i pewnie nam będzie wygodniej.

[201608251020]

Napisane przez Roisin92

Dziewczyny, a nie macie dla mnie jakiejś rady ? Sytuacja podobna, ale gorsza, kilka postów wyżej opisałam w czym problem

Kelnerka?? Ja pracowałam na swój lot w sierpniu cały ten semestr jako barmanka... O takich rzeczach jednak warto pomyśleć wcześniej...

[Mahdab]

Napisane przez Maryteczka

A nasz wyjazd kosztuje sporo nas wyniesie (ponad tysiąc złotych) ale nie szkoda mi jakoś pieniędzy
Tak myślę o tym by zmienić rezerwacje na jeden pokój dwuosobowy... Koszty mniejsze i pewnie nam będzie wygodniej.

Dlaczego wzięliście osobne pokoje? Trochę to niedorzeczne, skoro jedziecie spędzać czas razem... Nawet nie pogadacie i nie przytulicie się przed snem... Musisz odciąć pępowinę, na pewno rezerwując pokój myślałaś, że wspólny się mamie nie spodoba.


Paollino, ale ona pewnie właśnie napisała maturę, nie miała czasu na pracę przed wakacjami Jednak w czerwcu już mogła coś pomyśleć, a mam wrażenie, że dziewczyna liczyła, że mama zasponsoruje wakacje z chłopakiem.

[201608251020]

Napisane przez Mahdab

Paollino, ale ona pewnie właśnie napisała maturę, nie miała czasu na pracę przed wakacjami Jednak w czerwcu już mogła coś pomyśleć, a mam wrażenie, że dziewczyna liczyła, że mama zasponsoruje wakacje z chłopakiem.

A tego to nie wiedziałam, nie znam jej historii Ale od czerwca mogła śmigać co weekend na promocjach choćby jako hostessa.

[Maryteczka]

Napisane przez Mahdab

Dlaczego wzięliście osobne pokoje? Trochę to niedorzeczne, skoro jedziecie spędzać czas razem... Nawet nie pogadacie i nie przytulicie się przed snem... Musisz odciąć pępowinę, na pewno rezerwując pokój myślałaś, że wspólny się mamie nie spodoba.

Jak i tak będzie w domu piekło to po całości. Lepiej raz a dobrze. Co się będę bawić w oddzielne pokoje.

[Doncia90]

od 3 lat razem nic nie zmajstrowaliscie a to mozna zrobic pod domem napewno o to chodzi jestes dorosla powiedz stanowczo i jedz

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

ale z dwoch osobnych mozna zrobic jedenwiadomojak

[Maryteczka]

Tak czasami myśleliśmy że moja mama uważa iż kochać to można się tylko w łóżku, w nocy i przy zgaszonym świetle. Więc ten wyjazd byłby idealny :P

[Roisin92]

Napisane przez paollino

A tego to nie wiedziałam, nie znam jej historii Ale od czerwca mogła śmigać co weekend na promocjach choćby jako hostessa.

Propozycja padła jakieś 2 tygodnie temu, i tak jak ktoś wyżej napisał w tym roku pisałam maturę, potem zajęłam się prawem jazdy i nie rozglądałam się za żadną pracą. I tak, myślałam, że mama da mi pieniądze na wyjazd, zwłaszcza, że to nie byłaby jakaś duża kwota, do tej pory nie bylo żadnych problemów jak prosilam o coś. Do teraz..

[Doncia90]

sluchajcie mam 21 lat i jestem ze swoim 4,5 lat moja tez mi robi wyzuty ale nie powiedzialam koniec i jak ktos wyzej napisal odcielam pempowinke i nie zaluje

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

i moja mama zauwazyla ze jestem juz kobieta ktora wie co robi a nie baby ktora trzeba sie opiekowac

[201608251020]

Napisane przez Roisin92

I tak, myślałam, że mama da mi pieniądze na wyjazd, zwłaszcza, że to nie byłaby jakaś duża kwota, do tej pory nie bylo żadnych problemów jak prosilam o coś. Do teraz..

Ale naprawdę uważałaś że mama będzie sponsorować Twój wyjazd z facetem?! Wow... odważna jesteś

[Doncia90]

u mnie sponsoring sie skonczyl juz dawno ale umiem najac sie do kazdej roboty nawet tej meskiej i moj facet tez chlopak zaradny i najlepiej czepiac sie czego da miec wlasna kase i nie prosic wtedy wypominan nie ma

[Maryteczka]

Ja rok temu, kiedy byłam po maturze też nie miałam kasy na wyjazd i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby prosić o to rodziców. W trakcie studiów pracowałam w weekendy więc się trochę uzbierało i mogę pozwolić sobie na wyjazd nie prosząc nikogo o łaskę.

[Doncia90]

Maryteczka i o to chodzi kto ma nie prosi jak uzbieralam na wyjazd to jade i nie wazne czy komus sie to nie podoba no wiadomo jak pol roku bym byla z chlopakiem to ok ale nie 3 lata!!!!!

[Maryteczka]

Napisane przez Doncia90

Maryteczka i o to chodzi kto ma nie prosi jak uzbieralam na wyjazd to jade i nie wazne czy komus sie to nie podoba no wiadomo jak pol roku bym byla z chlopakiem to ok ale nie 3 lata!!!!!

No rozumiem Dziwne jest to że moja 4 lata młodsza siostra już jeździ z koleżankami na jakąś działkę lub jezioro a mi nie pozwalają z ciotką i z ich ulubionym "zięciem" Jak pomóc pomalować pokój lub zrobić remont to mój chłopak jest fantastyczny, odpowiedzialny i kochany a jak pozwolić na wyjazd to on może Ci krzywdę zrobić.

[Madaaa]

Trzeba było nie pytać o zgodę tylko oznajmić ze jedziesz. Jestes pełnoletnia i zarobiłaś sobie sama na te wakacje, wiec nie wiem czemu mama miała by ci bronic

[Maryteczka]

Napisane przez Madaaa

Trzeba było nie pytać o zgodę tylko oznajmić ze jedziesz. Jestes pełnoletnia i zarobiłaś sobie sama na te wakacje, wiec nie wiem czemu mama miała by ci bronic

Cały czas jestem jej małą córeczką. Chyba w tym jest problem. Tata ostatnio rzucił tekstem że on jest jeszcze młody i jak zostanie dziadkiem to się powiesi... Zatkało mnie wtedy, a mama skwitowała "przecież ona ma już 20 lat teraz w każdej chwili możesz się spodziewać"

[Doncia90]

Maryteczka ja mam to samo ja potrafie meskie roboty robic moj men mi pomaga bo tez lubi ale spac nie mozemy po 4 latach razem no ba ale wyjazdow sie nie czepia po prstu ty tak jak ja dalas soba zawladnac uwierz mi

[Maryteczka]

Napisane przez Doncia90

Maryteczka ja mam to samo ja potrafie meskie roboty robic moj men mi pomaga bo tez lubi ale spac nie mozemy po 4 latach razem no ba ale wyjazdow sie nie czepia po prstu ty tak jak ja dalas soba zawladnac uwierz mi

Spać razem to my w żadnym wypadku nie możemy razem a jak wychodzi po 20 ode mnie to jest wielki bunt moich rodziców, że oni chcą już odpocząć i się zrelaksować ale nie mogą tak przy obcych...

[Doncia90]

no u mnie to nie ma ze nie potrafia ale to dziwne jak nadal tak uwazaja kiedy wy jestescie 3 lata razem zawsze mozecie wyjsc na spacer i pewnie napiszesz ze susza ci glowe heh to niech susza ciekawe co powiedza jak kiedys wezmiecie slub i im o tym przypomnicie

[Maryteczka]

W przyszłości będą się wstydzić tego co robili. Teraz to może dla nich jest wygodne i miłe ale z czasem zrozumieją.

[Doncia90]

sluchaj oni sie oswoja sa ciezkim przypadkiem no wiadomo rodzic ok wiem o co ci chodzi bo mam identyko sytuacje i swoim tez powiedzialam a zebyscie sie nie zdziwili jak bedziemy juz razem ciekawe jak wam szelki opadna nic mi nie powiedzieli i na ich szczescie

---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Maryteczka ja juz uciekam i wez spedz te wakacje pelna para ze swoim bo wspomnienia sa wazniejsze jutro wpadne na bloga pozno ale bede buziaki wszystki

[Ilsa Lund]

Błąd zrobiłaś w chwili, kiedy spytałaś ich o pozwolenie. Rozumiem, że jesteś na ich utrzymaniu, ale na wyjazd zarobiłaś sama i zasłużyłaś sobie na odpoczynek po intensywnym roku szkolnym. Trzeba było im powiedzieć "będę tu i tu, telefon będę mieć naładowany, pocztę za mnie odbierajcie, tydzień mnie nie będzie". To nie jest ucieczka z domu czy bunt tylko Twój czas na wypoczynek i podładowanie akumulatorów. Musisz być stanowcza.

[mpt]

Mam wrażenie, że to bardziej Ty masz pietra, że mama się pogniewa i będzie jej przykro. Robisz wszystko, żeby czasem nie pokazać, że masz swoje zdanie - i to doprowadziło do tej sytuacji. Mamie będzie przykro na jej własne życzenie, bo zamiast cieszyć się z Tobą woli kisić się w jakichś dziwnych emocjach, które już dawno powinna przepracować. Pozwoliłaś rodzicom na zbyt wiele, teraz będzie trudniej, ale Ty sama nie stwarzaj problemu. Chcesz jechać, więc jedź i na każde fochy i smutki odpowiadaj, że jedziesz i będziesz dobrze się bawić. Nie żadne: "mamusiu, zrozum i się nie smuć". Jedziesz, będziesz się dobrze bawić, nie pozwól na fochy, jeśli się obrazi albo zasmuci - rozmawiaj z nią normalnie. Niech widzi, że to nie jest jakaś wielka sprawa, ale normalna rzecz. Ona Ci mówi, że będzie jej przykro, a Ty spytaj, czy nie trzeba kupić kopru do ziemniaków. Ona siedzi ze zbolałą miną, to zapytaj, czy jest coś ciekawego w TV i czy z Tobą obejrzy. Jak Chodzi i wzdycha, to weź ją na spacer, ale nie wdawaj się w dyskusje nt. wyjazdu - jak wrócisz, to opowiesz i pokażesz zdjęcia

[agniesikk]

Napisane przez paollino

Ale naprawdę uważałaś że mama będzie sponsorować Twój wyjazd z facetem?! Wow... odważna jesteś

Moja mama zasponsorowała, to zależy jakich ma się rodziców. Fukała pod nosem, ale dała mi pieniądze.

[201608251020]

Napisane przez agniesikk

Moja mama zasponsorowała, to zależy jakich ma się rodziców. Fukała pod nosem, ale dała mi pieniądze.

No nie wiem, ja bym się nawet źle czuła jadąc za mamy kasę... Tak samo mieszkać z chłopakiem za rodziców kasę... Ale zależy jak się na to człowiek zapatruje.

[Maryteczka]

Napisane przez mpt

Mam wrażenie, że to bardziej Ty masz pietra, że mama się pogniewa i będzie jej przykro. Robisz wszystko, żeby czasem nie pokazać, że masz swoje zdanie - i to doprowadziło do tej sytuacji. Mamie będzie przykro na jej własne życzenie, bo zamiast cieszyć się z Tobą woli kisić się w jakichś dziwnych emocjach, które już dawno powinna przepracować. Pozwoliłaś rodzicom na zbyt wiele, teraz będzie trudniej, ale Ty sama nie stwarzaj problemu. Chcesz jechać, więc jedź i na każde fochy i smutki odpowiadaj, że jedziesz i będziesz dobrze się bawić. Nie żadne: "mamusiu, zrozum i się nie smuć". Jedziesz, będziesz się dobrze bawić, nie pozwól na fochy, jeśli się obrazi albo zasmuci - rozmawiaj z nią normalnie. Niech widzi, że to nie jest jakaś wielka sprawa, ale normalna rzecz. Ona Ci mówi, że będzie jej przykro, a Ty spytaj, czy nie trzeba kupić kopru do ziemniaków. Ona siedzi ze zbolałą miną, to zapytaj, czy jest coś ciekawego w TV i czy z Tobą obejrzy. Jak Chodzi i wzdycha, to weź ją na spacer, ale nie wdawaj się w dyskusje nt. wyjazdu - jak wrócisz, to opowiesz i pokażesz zdjęcia

Tak jak przeczytałam to co napisałaś to stwierdziłam, że masz 100% racji. Z mamą mam dobre kontakty i jak myślę o tym, że ją zawiodę lub będzie zła to drżę ze strachu. Zazwyczaj robię to co ona każe i z każdego wyjścia z domu się tłumaczę... Im jestem starsza tym bardziej mi to przeszkadza. Nie lubię jak jest smutna i jak się do mnie nie odzywa. Z ojcem zawsze toczyłam wojny i mogłam mu wygarnąć co myślę a mamie już tak nie potrafię.

[mpt]

Czujesz się z tym źle, więc trzeba to zmienić. Nie możesz rezygnować ze swojego życia, bo to postawa mamy nie jest zdrowa, a nie Twoja. Powiedz jej, że nadal ją kochasz, ale zaczniesz żyć swoim życiem, bo tego Ci właśnie potrzeba do szczęścia. Kiedy się obraża i milczy - powiedz jej wprost, że to boli również Ciebie i że trzeba to zmienić. Nie robisz jej przecież na złość. Nie psuj sobie wyjazdu tym, że mama będzie smutna - pewnie będzie, ale na swoje własne życzenie i mniej, niż myślisz. Przejdzie jej. Musicie zmienić relacje między sobą z tych totalnie symbiotycznych na partnerskie - mówisz jej to, co sama chcesz powiedzieć, a nie wszystko. Jedziesz z chłopakiem, spędzasz z nim czas, wychodzisz i wracasz kiedy chcesz. Pytasz o radę, ale robisz tak, jak uważasz. Rada jest radą, a nie nakazem. To wszystko trzeba wypracować, jeśli matka jest osobą zaborczą, ale da się to zrobić. Nie możesz ulegać jej nastrojom, ale zawsze przypominaj jej, że nadal ją kochasz.

[Madaaa]

Żebyś takim podejściem sobie krzywdy nie zrobiła.Bo mamusia będzie wiecznie mowic ci co masz zrobic. Jesteś pełnoletnia, a ona dalej ci dyktuje warunki, więc za 10 lat nie zdziwiłabym sie gdyby robiła to samo i wchodziła z butami w Twoje życie.

Robi to pewnie bo widzi w Tobie uległa córeczkę. Podejrzewam, że gdybyś stanowczo ją informowała, nie pytała o zdanie, nie ukazywała skruchy i litości na jej widzi mi sie i humory odstawiała by ci parę akcji a fochów , ale szybko nauczyła by sie, że nie powinna tego robić, gdyż może stracić swoją kochaną córeczkę.

Teraz to jest szczegół z takim wyjazdem, ale w życiu możesz zostać postawiona w gorszej sytuacji. Zastanów sie czy warto byc taką posłuszną.Bo ty cierpisz z tego powodu....

Pamiętam jak moj tz stwierdził, ze zabierze mnie na wakacje, rodzice moi wtedy tez nie byli przychylni do wyjazdów, chociaz nie bronili. Ja ich informowałam a nie pytalam o zdanie, jeszcze sami sypnęli mi pieniędzmi przed wyjazdem.

Z rodzicami tez trzeba umiec postępowac. Niektórym się wydaje, że ich córeczki dalej są małymi dziewczynkami, a niestety trzeba ich uświadomić, że tak już nie jest, że masz chlopaka, jestes pelnoletnia i tez masz prawo do swoich planów i marzeń.

Nie wyobrazam sobie wyjchac z tezetem na wakacje i spac w osobnych pomieszczeniach Rozumiem, jak byscie jechali z rodzicamu, zeby ich nie denerwowac to pokoje osobne, ale wy jedzecie na wakacje RZAZEM JAKO PARA, na dodatek w zwiazku z niekrótkim stazem!
Nie daj sobie tak manipulować swoim zyciem, dla mnie to dziwne ze w ogolęe wpadłaś na pomysł spania z osobnymi pokoju. Moglabys mamie powiedzieć ze byl osobny, ale moglibyście spac razem. Ale ty jestes na tyle posluszna ze zrobilabys to, żeby ucieszyć mame.

Nie rozumie jak mozna miec tak slaby charakter , nie buntowac sie i nie walczyć o swoje szczęście. dlatego weź się w garśc. Pokaż im, że nie jesteś małą dziewczynką tylko dorosła kobietą.

[Maryteczka]

Jest coś takiego, że utarło się w mojej rodzinie stwierdzenie i kiedyś mi to powiedzieli że mnie utrzymują i mieszkam z nimi na ich warunkach i oni mają ostateczną decyzje. Z imprezy muszę wracać do 22, chłopak ma wychodzić przed 20, mamy nigdzie nie wyjeżdżać, siedzieć w domu i grzecznie w pokoju (oby tylko nie na jednym łóżku). I właśnie fakt że nie mogę się od nich uwolnić (wyprowadzić) i się usamodzielnić najbardziej mnie denerwuje. Jestem zależna więc muszę być uległa...