Związek a zarobki. - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-09-17, 22:50   #61
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Cytujesz części mojej wypowiedzi, a pozniej dodajesz rzeczy, których nie napisałam, ale w sumie czego innego się spodziewać zlewają ci się te "wizażanki-utrzymanki"

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

btw (uwaga, wyciąganie z innych wątków) śmieszno się czyta o "utrzymankach", "gachach" i "wspieraniu rodziny" od osoby, która twierdzi, że najrozsądniejsze jest mieszkanie u rodziców do trzydziestki, bo można sobie zarobić na wkład własny do mieszkania.

Trolling pierwsza klasa.

Jeszcze mam 7 lat do tej trzydziestki, więc aż tak zle nie jest zostanę sobie najpierw spokojnie lekarzem, a pózniej będę się martwić tym, że rodzice chcieli mnie utrzymywać na studiach
No mówiłam, że go mama na kolacje woła
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-17, 23:39   #62
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 145
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
I tak się składa, że to często facet ma większe wydatki, bo częściej niż nie posiada mieszkanie własnościowe (a nie pokój/wynajem/mieszkanie u konkubiny) + posiada auto, co w zależności od klasy i sposobu finansowania jest kosztem 700 do paru tysięcy na miesiąc.

A ja mam i mieszkanie i auto, a mów facet nie ma nic.


No i mamy dowód anegdotyczny przeciwko statystyce z dupy. Kto wygra?


EDIT. Bardzo ciężko o dane odnośnie płci właścicieli wszystkich nieruchomości w Polsce. Więc chętnie się zapoznam, jeśli jakieś statystyki masz. Może być też Europa, nie będę wybredna.


Znalazłam tylko coś takiego: http://wyborcza.biz/biznes/1,147760,...Redirects=true



Ale to brzmi jak takie srutututu napisane pod publiczkę na dzień kobiet.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.

Edytowane przez Limonka2738
Czas edycji: 2018-09-17 o 23:49
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 10:05   #63
aleksssy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 32
Dot.: Związek a zarobki.

Większych głupot nie czytałam.
Ja uwielbiałam przesiadywać z moim chłopakiem i rozmawiać nawet o niczym, a kiedy gdzieś wychodziliśmy, nie mogłam się doczekać, aż wrócimy do domu, wskoczymy w luźne ubrania, przytulimy się i włączymy sobie fajny film.
Jeżeli bardziej zależy Ci na standardzie, niż na kontakcie z dziewczyną, to współczuję jej.
Jeśli Ci tak bardzo zależy, to zabierz ją na któryś wyjazd.
aleksssy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 11:14   #64
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Patrząc po tutejszych postach, to większość wizażanek jest w związkach, gdzie są utrzymywane przez rodziców lub swojego gacha (cóż za przypadek, z pewnością brak tu jakiejkolwiek korelacji), po czym piszą "za moje własne pieniądze" i jeszcze oceniają autora Proponuję wpierw samemu zacząć zarabiać takie kwoty, które pozwolą w ogóle na samodzielne utrzymanie się na odpowiednim poziomie, bez potrzeby proszenia swojego misia "o stówkę lub dwie", a dopiero potem wchodzenie w temat i komentowanie co Autor powinien i czy jest Wam żal jego dziewczyny. Chętniej widziałbym tu zdanie zaradnych dziewczyn, a nie utrzymanek, wtedy dopiero można podyskutować na poziomie.

A Edan pokazuje, że to co dla jednego jest podłogą, dla innego jest sufitem. Różni ludzie mają różne wydatki. I tak się składa, że to często facet ma większe wydatki, bo częściej niż nie posiada mieszkanie własnościowe (a nie pokój/wynajem/mieszkanie u konkubiny) + posiada auto, co w zależności od klasy i sposobu finansowania jest kosztem 700 do paru tysięcy na miesiąc. Więc jak dla jednego 3000-3500 zł to będzie lux i starczy na wakacje (no jakby miało nie starczyć, skoro koszty są niskie, do tego gach funduje wszelkie wyjścia), a inny ledwo uciągnie to przy 5500-6000 zł, szczególnie gdy musi wspierać rodzinę.



Autorze, nie dziwię się Twojej konsternacji, acz wiesz - są różne sposoby spędzania wolnego czasu i nie każdy musi polegać na tym, że zabierasz dziewczynę na obiad lub jakąś drogą rozrywkę. Inna sprawa, że jeśli dłuższe spędzanie czasu z nią Cię nuży, to to nie świadczy dobrze o tej relacji i to jest raczej główny Twój problem, a nie kasa.
Jako że mieszczę się w Twoich standardach zaradności (mam własnościowe mieszkanie, pensję na rękę powyżej 5000zł i nie biorę pieniędzy od partnera ani rodziców) i tym samym zyskuję prawo głosu, to pozwolę sobie powtórzyć to co już inne dzieczyny powiedziały - współczuję dziewczynie autora, a jego samego uważam za buca. Bo on nawet nie brzmi jakby ją tak po prostu lubił. A co dopiero coś więcej. Więc autor albo powinien zostawić dziewczynę w spokoju (serio, to studentka, nie każdy na studiach musi pracować; jeśli jej pasuje spędzanie czasu wolnego w domu i nie potrzebuje dorabiać, bo jej starcza to co ma od rodziców, to nie ma sensu jej próbować wmawiać, że ma iść do roboty, bo partnerowi nie podoba się jej status materialny) albo czasem ją gdzieś zaprosić i za nią zapłacić.
Jest jeszcze trzecia opcja - moim zdaniem najsensowniejsza - można robić razem rzeczy tanie oraz darmowe. Wycieczki rowerowe, rolkowe, hukajnogowe czy inne, spacery i pikniki, filmy i seriale, wspólne czytanie i szperanie za interesującymi Was rzeczami w necie czy w tradycyjnych książkach, imprezy i eventy miejskie (darmowe wernisaże, otwarte galerie, koncerty, pokazy filmów i pochodne), układanie puzzli, gra w karty, szachy czy planszówki i karcianki, wypad na darmowe kąpielisko, wypad do ogrodu botanicznego czy skansenu (to zazwyczaj kilka złotych) i sryliard innych. Ilość rzeczy które można z kimś robić, a które nie generują kosztów jest ogromna. Wystarczy chcieć z tą drugą osobą spędzać czas. A tego u autora wątku nie widzę.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 20:06   #65
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Związek a zarobki.

Pani_Robot, Doli - sorki za późną odpowiedź, dopiero skończyła się wieczorynka, mama wołała na kolację, a tak poza tym to miałem dziś ciężki dzień, niezapowiedziana kartkówka z przyrki ;/

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Cytujesz części mojej wypowiedzi, a pozniej dodajesz rzeczy, których nie napisałam, ale w sumie czego innego się spodziewać zlewają ci się te "wizażanki-utrzymanki"
A czy ja gdzieś cytowałem, że to konkretnie ty? Nie? No właśnie, to czemu już mnie atakujesz zawczasu? To było ogólnie o tych wypowiedziach. I nie bardzo wiem z czego się śmiejesz

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
btw (uwaga, wyciąganie z innych wątków) śmieszno się czyta o "utrzymankach", "gachach" i "wspieraniu rodziny" od osoby, która twierdzi, że najrozsądniejsze jest mieszkanie u rodziców do trzydziestki, bo można sobie zarobić na wkład własny do mieszkania.

Jakie wyciąganie z innych wątków? Oczywiście, że z ekonomicznego punktu widzenia najrozsądniej jest mieszkać z rodzicami do 24-28, w zależności jaką kto ma sytuację materialną i jakie możliwości.

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Jeszcze mam 7 lat do tej trzydziestki, więc aż tak zle nie jest zostanę sobie najpierw spokojnie lekarzem, a pózniej będę się martwić tym, że rodzice chcieli mnie utrzymywać na studiach
Mieszkać z rodzicami, do tego pracować i odkładać środki to jedno, a być utrzymanką swojego faceta to co innego. Ja nic nie mam do tego, że ktoś jest utrzymywany przez rodziców, szczególnie na studiach medycznych - wiem jak sytuacja wygląda, narzeczona kolegi tuż przed 30stką, a poprawia po raz kolejny egzamin, co by załapać jak najwięcej punktów na specjalizację, na którą ciężko się dostać. A potem zapewne czeka ją jeszcze rezydentura.
Na twoim miejscu gdybym był w takiej sytuacji to nabrałbym pokory, byłbym wdzięczny za takie okoliczności i bynajmniej nie chwalił się tym, bo to nie jest powód do dumy ani tym bardziej do zabierania głosu w sprawie prowadzenia budżetu i wydatków, gdy dysponujesz nieswoimi pieniędzmi:

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Tak, mnie utrzymują rodzice, a mój facet zarabia dość dobrze. Mieszkamy w 3 osoby, płacę 1/3 za mieszkanie (czyli sprawiedliwie), kupuję sobie wszystko za swoje pieniądze, ale za wyjścia płaci on. Daje mi też jakąś stówkę czy dwie w miesiącu, jeśli mi zabraknie kasy (czasem są niespodziewane wydatki jak dentysta czy lekarz, więc zdarza się, że nie mam). Staram się mu to oddawać, jak dostanę kasę na następny miesiąc, ale zdarzyło się tez nie oddać, jak przez pare miesięcy pod rząd mam takie wydatki. Nigdy nie było u nas nieporozumień związanych z pieniędzmi.
No kto jak kto, ale ty ciągnąć kasę od rodziców, następnie od faceta, pożyczając od niego i czasami mu nie oddając oraz wreszcie chodząc na wyjścia za które nie płacisz - jesteś chyba ostatnią osobą, której cokolwiek w tej sytuacji mogłoby się nie podobać



Limonka2738, i bardzo dobrze, że sama ogarniasz temat - to szanuję. Wyjątek nie potwierdza reguły, ale już przyzwyczaiłem się do tego, że kobiety na wizażu nie zrozumieją nigdy pojęcia "większość". Tak samo masz takie coś jak 'sondaże wyborcze' - nie potrzebujesz przebadać wszystkich głosujących, a jedynie określoną próbkę i wówczas z bardzo dużym prawdopodobieństwem możesz przewidzieć wynik wyborów, co najczęściej się zgadza.

I tak samo jest z własnością mieszkania dla ludzi w wieku 24-30, bo mniej więcej o tym zakresie rozmawiamy. Zacytowany tekst odnosi się do inwestycji w mieszkania na wynajem, co z definicji jest raczej dla ludzi, których stan materialny jest ponadprzeciętny, co zarazem sugeruje wiek w okolicach 35-50, aniżeli 20-30 - no ale spoko, może wszyscy Twoi znajomi w wieku dajmy 25ciu lat mają po 2-3 mieszkania na wynajem, o wartości 250-300 tysięcy PLN każde. American dream w Polsce normalnie.

Ile razy jest tak, że to kobieta wprowadza się do faceta / mieszka u niego? A teraz dla odmiany: ile razy słyszałaś, że to facet się wprowadził do kobiety? Pierwszą wersję słyszałem niezliczoną ilość razy pośród setek znajomych, ich znajomych, u ludzi poznanych w internecie i innych historiach przeczytanych lub zasłyszanych. Drugą wersję słyszałem sporadycznie. Jak już to może tak, że oboje razem coś wynajmują. Co znajduje potwierdzenie w praktyce, bo zaledwie w 25% związków to kobieta zarabia więcej od faceta, gdzie wówczas można by było tego typu sytuację podejrzewać. W Twoim wypadku może akurat jest ten rzadki przypadek, jeszcze raz gratuluję ogaru


Atavish, gratuluję, wreszcie jedna z może paru osób w tym wątku, które wiedzą jak wygląda życie

Wydaje mi się, że niestety ale prędzej czy później większości dziewczyn (szczególnie tych co nie mają już 18stu lat, a autor ma zdaje się 26, więc umawia się pewnie z 22-26) nudzą się typowo darmowe rozrywki i każda by chciała w końcu gdzieś pojechać, pójść do restauracji - normalna sprawa, wymagania z wiekiem rosną, nie mówiąc już o presji ze strony koleżanek. Taka jedna w tym wątku to by się np. pochwaliła, że była w restauracji indyjskiej na super obiedzie za 200 zł (za który oczywiście nie ona zapłaciła) i potem biedna dziewczyna odczuwa presję.

Jeśli autor zarabia powiedzmy 3000 zł, jego wydatki na mieszkanie, jedzenie i inne podstawowe rzeczy to 2500 zł, do tego czasami coś niespodziewanego, to realnie mu zostaje pewnie 200-300, może 400 zł miesięcznie. A czasami może i mniej. To wystarcza na przyzwoity poziom życia dla niego, ale jeśli zechce chodzić w fajne miejsca ze swoją + finansować jej to wszystko...to wnet może okazać się, że te parę stówek zniknie w oka mgnieniu. Zatem on straci jakąkolwiek poduszkę finansową i/lub będzie musiał obniżyć poziom swojego życia by tak się nie stało. Oczywiście w zależności od tego ile pieniędzy będzie chciał poświęcić, ale no nie oszukujmy się: z perspektywy faceta, dziewczyna kosztuje. Nazwane może dosadnie, ale prawie każdy facet to potwierdzi.

Innymi słowy - on stoi przed jedną z dwóch decyzji:
1) żyć prostym życiem, bez żadnych super wyjść (już widzę jak każdej wizażance nagle pasują tylko spacery i wycieczki rowerowe - jakoś nie pokrywa się to z wyborem bogatych partnerów życiowych, co za przypadek). No sorry, ale wyjścia do fajnej restauracji czy wypadu na weekend szachy, galerie ani wernisaże nie zastąpią.

2) obniżyć swój standard życia by wygospodarować więcej pieniędzy

Na miejscu autora starałbym się zmiksować 1 i 2, czyli czasem gdzieś pójść, a czasami zaplanować normalne rozrywki.
__________________
Mówię jak jest.

Edytowane przez felixindahouz
Czas edycji: 2018-09-18 o 20:12
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 20:14   #66
kasiunia788742
Zakorzenienie
 
Avatar kasiunia788742
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez edan84 Pokaż wiadomość
No właśnie, ja nie mówię o wyjeździe na jedno popołudnie do Mielna.
Chodzi mi o zaplanowany samodzielny dłuższy niż tydzień trip w parę miejsc z wynajęciem auta/aut (bo często nie wolno wyjeżdżać wynajmowanym autem poza granicę danego regionu) hoteli, próbowaniem regionalnej kuchni (a nie McDonaldów), zwiedzaniem, itd.

Benzyna, szczepienia, papiery, wizy, bilety - to wszystko kosztuje.
I szczerze, to ja jestem za biedny aby zaliczać kilka takich tripów w roku. Zazdroszczę autorowi.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Btw, ja nie piszę o państwach UE, bo to akurat jest straszna nuda i to jak taki wyjazd do Mielna akurat.
Państwa UE to nuda?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
kasiunia788742 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 20:43   #67
matcha
Zadomowienie
 
Avatar matcha
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 042
Dot.: Związek a zarobki.

Edan i ten drugi wizażanek, lecę po popcorn
__________________
Nic tak nie rozpala człowieka, jak gorąca herbata.
matcha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-09-18, 20:49   #68
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Pani_Robot, Doli - sorki za późną odpowiedź, dopiero skończyła się wieczorynka, mama wołała na kolację, a tak poza tym to miałem dziś ciężki dzień, niezapowiedziana kartkówka z przyrki ;/



A czy ja gdzieś cytowałem, że to konkretnie ty? Nie? No właśnie, to czemu już mnie atakujesz zawczasu? To było ogólnie o tych wypowiedziach. I nie bardzo wiem z czego się śmiejesz




Jakie wyciąganie z innych wątków? Oczywiście, że z ekonomicznego punktu widzenia najrozsądniej jest mieszkać z rodzicami do 24-28, w zależności jaką kto ma sytuację materialną i jakie możliwości.



Mieszkać z rodzicami, do tego pracować i odkładać środki to jedno, a być utrzymanką swojego faceta to co innego. Ja nic nie mam do tego, że ktoś jest utrzymywany przez rodziców, szczególnie na studiach medycznych - wiem jak sytuacja wygląda, narzeczona kolegi tuż przed 30stką, a poprawia po raz kolejny egzamin, co by załapać jak najwięcej punktów na specjalizację, na którą ciężko się dostać. A potem zapewne czeka ją jeszcze rezydentura.
Na twoim miejscu gdybym był w takiej sytuacji to nabrałbym pokory, byłbym wdzięczny za takie okoliczności i bynajmniej nie chwalił się tym, bo to nie jest powód do dumy ani tym bardziej do zabierania głosu w sprawie prowadzenia budżetu i wydatków, gdy dysponujesz nieswoimi pieniędzmi:



No kto jak kto, ale ty ciągnąć kasę od rodziców, następnie od faceta, pożyczając od niego i czasami mu nie oddając oraz wreszcie chodząc na wyjścia za które nie płacisz - jesteś chyba ostatnią osobą, której cokolwiek w tej sytuacji mogłoby się nie podobać



Limonka2738, i bardzo dobrze, że sama ogarniasz temat - to szanuję. Wyjątek nie potwierdza reguły, ale już przyzwyczaiłem się do tego, że kobiety na wizażu nie zrozumieją nigdy pojęcia "większość". Tak samo masz takie coś jak 'sondaże wyborcze' - nie potrzebujesz przebadać wszystkich głosujących, a jedynie określoną próbkę i wówczas z bardzo dużym prawdopodobieństwem możesz przewidzieć wynik wyborów, co najczęściej się zgadza.

I tak samo jest z własnością mieszkania dla ludzi w wieku 24-30, bo mniej więcej o tym zakresie rozmawiamy. Zacytowany tekst odnosi się do inwestycji w mieszkania na wynajem, co z definicji jest raczej dla ludzi, których stan materialny jest ponadprzeciętny, co zarazem sugeruje wiek w okolicach 35-50, aniżeli 20-30 - no ale spoko, może wszyscy Twoi znajomi w wieku dajmy 25ciu lat mają po 2-3 mieszkania na wynajem, o wartości 250-300 tysięcy PLN każde. American dream w Polsce normalnie.

Ile razy jest tak, że to kobieta wprowadza się do faceta / mieszka u niego? A teraz dla odmiany: ile razy słyszałaś, że to facet się wprowadził do kobiety? Pierwszą wersję słyszałem niezliczoną ilość razy pośród setek znajomych, ich znajomych, u ludzi poznanych w internecie i innych historiach przeczytanych lub zasłyszanych. Drugą wersję słyszałem sporadycznie. Jak już to może tak, że oboje razem coś wynajmują. Co znajduje potwierdzenie w praktyce, bo zaledwie w 25% związków to kobieta zarabia więcej od faceta, gdzie wówczas można by było tego typu sytuację podejrzewać. W Twoim wypadku może akurat jest ten rzadki przypadek, jeszcze raz gratuluję ogaru


Atavish, gratuluję, wreszcie jedna z może paru osób w tym wątku, które wiedzą jak wygląda życie

Wydaje mi się, że niestety ale prędzej czy później większości dziewczyn (szczególnie tych co nie mają już 18stu lat, a autor ma zdaje się 26, więc umawia się pewnie z 22-26) nudzą się typowo darmowe rozrywki i każda by chciała w końcu gdzieś pojechać, pójść do restauracji - normalna sprawa, wymagania z wiekiem rosną, nie mówiąc już o presji ze strony koleżanek. Taka jedna w tym wątku to by się np. pochwaliła, że była w restauracji indyjskiej na super obiedzie za 200 zł (za który oczywiście nie ona zapłaciła) i potem biedna dziewczyna odczuwa presję.

Jeśli autor zarabia powiedzmy 3000 zł, jego wydatki na mieszkanie, jedzenie i inne podstawowe rzeczy to 2500 zł, do tego czasami coś niespodziewanego, to realnie mu zostaje pewnie 200-300, może 400 zł miesięcznie. A czasami może i mniej. To wystarcza na przyzwoity poziom życia dla niego, ale jeśli zechce chodzić w fajne miejsca ze swoją + finansować jej to wszystko...to wnet może okazać się, że te parę stówek zniknie w oka mgnieniu. Zatem on straci jakąkolwiek poduszkę finansową i/lub będzie musiał obniżyć poziom swojego życia by tak się nie stało. Oczywiście w zależności od tego ile pieniędzy będzie chciał poświęcić, ale no nie oszukujmy się: z perspektywy faceta, dziewczyna kosztuje. Nazwane może dosadnie, ale prawie każdy facet to potwierdzi.

Innymi słowy - on stoi przed jedną z dwóch decyzji:
1) żyć prostym życiem, bez żadnych super wyjść (już widzę jak każdej wizażance nagle pasują tylko spacery i wycieczki rowerowe - jakoś nie pokrywa się to z wyborem bogatych partnerów życiowych, co za przypadek). No sorry, ale wyjścia do fajnej restauracji czy wypadu na weekend szachy, galerie ani wernisaże nie zastąpią.

2) obniżyć swój standard życia by wygospodarować więcej pieniędzy

Na miejscu autora starałbym się zmiksować 1 i 2, czyli czasem gdzieś pójść, a czasami zaplanować normalne rozrywki.
Bogowie, jak to czytam to mi się wszystko w środku wywraca. Znam tyle samo przypadków że to facet się wprowadza do laski do jej mieszkania, co laska do faceta. Ponadto - posiadanie mieszkania nie zawsze przekłada się w prostej linii na zarobki. Zwłaszcza w Polsce gdzie nadal bardzo duża część młodych ludzi dziedziczy mieszkania np po dziadkach. A to jest niezależna od płci. Kolejna rzecz - to, że faceci zarabiają więcej pokazuje gender gapa. Tylko i wyłącznie to.

I tak, na pewno wiesz co dpowiada większości wizażnek... Litości... Tak, kobiety mogą dobrowolnie i chętnie korzystać z darmowych rozrywek. Nie, nie wszystkie kobiety kosztują - jest cała wielka pula kobiet które wręcz nie dają za siebie płacić. Oraz taka, która wydatki dzieli na pół.
Bo serio - jak masz zakochaną osobę, to te cholerne szachy i wernisaże zastąpią restaurację. Bo liczy się partner. A romantyczną kolację można zorganizować w domu. A jeśli Twoje doświadczenie mówi inaczej - no cóż, mogą jedynie współczuć.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 21:09   #69
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez Atavish Pokaż wiadomość
Bogowie, jak to czytam to mi się wszystko w środku wywraca. Znam tyle samo przypadków że to facet się wprowadza do laski do jej mieszkania, co laska do faceta. Ponadto - posiadanie mieszkania nie zawsze przekłada się w prostej linii na zarobki. Zwłaszcza w Polsce gdzie nadal bardzo duża część młodych ludzi dziedziczy mieszkania np po dziadkach. A to jest niezależna od płci. Kolejna rzecz - to, że faceci zarabiają więcej pokazuje gender gapa. Tylko i wyłącznie to.

I tak, na pewno wiesz co dpowiada większości wizażnek... Litości... Tak, kobiety mogą dobrowolnie i chętnie korzystać z darmowych rozrywek. Nie, nie wszystkie kobiety kosztują - jest cała wielka pula kobiet które wręcz nie dają za siebie płacić. Oraz taka, która wydatki dzieli na pół.
Bo serio - jak masz zakochaną osobę, to te cholerne szachy i wernisaże zastąpią restaurację. Bo liczy się partner. A romantyczną kolację można zorganizować w domu. A jeśli Twoje doświadczenie mówi inaczej - no cóż, mogą jedynie współczuć.
Wszystko co piszesz brzmi fajnie w teorii, czyli że: jest tyle samo przypadków, że to facet się wprowadza do mieszkania laski i że kobietom w zupełności wystarczy czas wolny spędzony przed kompem, na kanapie, a każde wakacje spędzone na "rodos", gdy koleżanki dookoła jeżdżą po świecie - problem w tym, że jakoś nie znajduję potwierdzenia Twoich słów na setkach przypadków jakie widuję dookoła. Może my żyjemy w innym świecie, co? Ja oczywiście rozumiem, że jak się kogoś kocha, to czas spędzony razem jakkolwiek jest fajny i to jest prawda...ale w końcu jednak każdy chciałby odrobinę czegoś więcej.

A przypadki gdy ktoś odziedziczy mieszkanie możemy śmiało odrzucić dla obu płci. Odrzuć i zobacz czy dalej widzisz w wieku powiedzmy do 30stu lat taką samą liczbę facetów i kobiet, które posiadają mieszkanie na własność (najpewniej z kredytem, również odrzucamy podarunek od rodziców - chodzi o to, że ktoś mus za to płacić). Jeśli tak - to pozazdrościć ogarniętego żeńskiego grona koleżanek, co akurat u Ciebie może mieć miejsce, biorąc pod uwagę Twoją sytuację zawodową

Podsumowując: zgadzam się z Tobą w niezłej części, ale zarazem wiem też, że to nie zawsze się pokrywa z rzeczywistością. Nie bez powodu jest przysłowie, że samą miłością się człowiek nie naje - czy jakoś tak. Ale potwierdzam, że wiele kobiet nie daje za siebie płacić lub też dzieli się chętnie pół na pół, co też zdarza się tym częściej, im bardziej wiek idzie w górę. A przynajmniej ja mam takie doświadczenia, bo zasadniczo staram się spotykać z bardzo ogarniętymi ludźmi, toteż siłą rzeczy oni pracują i mają na swoje wydatki Co nie zmienia faktu, że będąc parą częściej się gdzieś wychodzi (gdzie będąc singlem zostałoby się w domu), co generuje koszty chociażby dla samego siebie, nawet jeśli partnerk/a płaci za siebie.
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 21:23   #70
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Wszystko co piszesz brzmi fajnie w teorii, czyli że: jest tyle samo przypadków, że to facet się wprowadza do mieszkania laski i że kobietom w zupełności wystarczy czas wolny spędzony przed kompem, na kanapie, a każde wakacje spędzone na "rodos", gdy koleżanki dookoła jeżdżą po świecie - problem w tym, że jakoś nie znajduję potwierdzenia Twoich słów na setkach przypadków jakie widuję dookoła. Może my żyjemy w innym świecie, co? Ja oczywiście rozumiem, że jak się kogoś kocha, to czas spędzony razem jakkolwiek jest fajny i to jest prawda...ale w końcu jednak każdy chciałby odrobinę czegoś więcej.
Nie, nie każdy. I nie widzę sensu w ogólnikach w stylu "kobiety to to czy sramto". No część kobiet pewnie tak. A część nie. I kluczem jest dobieranie sobie w otoczeniu takich, które nam pod tym względem pasują.

Cytat:
A przypadki gdy ktoś odziedziczy mieszkanie możemy śmiało odrzucić dla obu płci. Odrzuć i zobacz czy dalej widzisz w wieku powiedzmy do 30stu lat taką samą liczbę facetów i kobiet, które posiadają mieszkanie na własność (najpewniej z kredytem, również odrzucamy podarunek od rodziców - chodzi o to, że ktoś mus za to płacić). Jeśli tak - to pozazdrościć ogarniętego żeńskiego grona koleżanek, co akurat u Ciebie może mieć miejsce, biorąc pod uwagę Twoją sytuację zawodową
Tak. Dalej widzę taką samą liczbę. I nie, nie tylko u koleżanek i kolegów z pracy aktualnej czy którejkolwiek z byłych. U osób z różnych środowisk i o różnym pochodzeniu.

Cytat:
Podsumowując: zgadzam się z Tobą w niezłej części, ale zarazem wiem też, że to nie zawsze się pokrywa z rzeczywistością. Nie bez powodu jest przysłowie, że samą miłością się człowiek nie naje - czy jakoś tak.
Dlatego też nic nie pisałam o samym najadaniu się miłością.

Cytat:
Co nie zmienia faktu, że będąc parą częściej się gdzieś wychodzi (gdzie będąc singlem zostałoby się w domu), co generuje koszty chociażby dla samego siebie, nawet jeśli partnerk/a płaci za siebie.
Mówisz tak na podstawie jakichś statystyk? Bo moje obserwacje i moje otoczenie mówią coś kompletnie przeciwnego.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 21:35   #71
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez Atavish Pokaż wiadomość
Mówisz tak na podstawie jakichś statystyk? Bo moje obserwacje i moje otoczenie mówią coś kompletnie przeciwnego.
Mam znajomych zarabiających kwoty 5-cyfrowe i to myślę w paru przypadkach z czymś innym niż "1" z przodu i wtedy wiadomo, że a to eurotripy, a to Tajlandia, Japonia, Stany, drogie restauracje - generalnie tysiące fruwają na prawo i na lewo. W sumie ten jeden to chyba niedługo będzie blisko 6-cyfrowej, no ale to jest jednostka wybitna uprawiająca zawód niedostępny praktycznie dla 99.999%+ społeczeństwa.

Mam też takich, co raczej czas spędzają w domu, napiją się alko, coś tam lokalnie wyjadą, ale zasadniczo bez szału.

Ale większość mieści się gdzieś pośrodku i jednak jakieś tam wyjścia i wyjazdy jednak są. W każdym razie nie są to na pewno tylko szachy i darmowe wernisaże. Jakby nie patrzeć - to kosztuje.

Myślę, że naszym głównym wnioskiem będzie: by dobierać sobie ludzi na podobnym poziomie, a wtedy takich rozterek nie będzie
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-09-18, 21:43   #72
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Mam znajomych zarabiających kwoty 5-cyfrowe i to myślę w paru przypadkach z czymś innym niż "1" z przodu i wtedy wiadomo, że a to eurotripy, a to Tajlandia, Japonia, Stany, drogie restauracje - generalnie tysiące fruwają na prawo i na lewo. W sumie ten jeden to chyba niedługo będzie blisko 6-cyfrowej, no ale to jest jednostka wybitna uprawiająca zawód niedostępny praktycznie dla 99.999%+ społeczeństwa.

Mam też takich, co raczej czas spędzają w domu, napiją się alko, coś tam lokalnie wyjadą, ale zasadniczo bez szału.

Ale większość mieści się gdzieś pośrodku i jednak jakieś tam wyjścia i wyjazdy jednak są. W każdym razie nie są to na pewno tylko szachy i darmowe wernisaże. Jakby nie patrzeć - to kosztuje.

Myślę, że naszym głównym wnioskiem będzie: by dobierać sobie ludzi na podobnym poziomie, a wtedy takich rozterek nie będzie
Ale wiesz że właśnie przyznałeś się, że dane pochodzą z Instytutu Danych z Dupy?
Bo do Tajlandii, Japonii i Stanów single też jeżdżą. Do restauracji, na koncerty i inne (płatne) eventy też. I to bywa że częściej - bo wychodzenie sprzyja poznawaniu nowych ludzi - czy to do romansu, czy przelotnego seksu, czy potencjalnego związku.
Więc nie wiem po co Ci potrzebne te ogólniki...

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-18, 22:10   #73
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 145
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Mam znajomych zarabiających kwoty 5-cyfrowe i to myślę w paru przypadkach z czymś innym niż "1" z przodu i wtedy wiadomo, że a to eurotripy, a to Tajlandia, Japonia, Stany, drogie restauracje - generalnie tysiące fruwają na prawo i na lewo.
No jak masz znajomych, to pozamiatane, paaaaanieeee.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 00:02   #74
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Związek a zarobki.

O, to ja zrujnuję chłopakowi statystyki. Żaden z moich exów nie miał mieszkania. Jeden wynajął wspólnie ze mną, jednemu kupiła mama, ale jeszcze się nie wybudowało, a inny planował wprowadzić się do mnie.
Dwóch moich luźniejszych "exów" - mieszkanie od dziadków i mieszkanie od rodziców.

Podoba mi się zdanie o ogarniętych żeńskich koleżankach, facetom w końcu te mieszkania tak naturalnie przychodzą.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 00:26   #75
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Co nie zmienia faktu, że będąc parą częściej się gdzieś wychodzi (gdzie będąc singlem zostałoby się w domu), co generuje koszty chociażby dla samego siebie, nawet jeśli partnerk/a płaci za siebie.
Hę? Ja widzę zupełnie odwrotną zależność w przedziale wiekowym 25-35. Single i singielki częściej wychodzą "do ludzi" w tygodniu, bo chcą kogoś spotkać / rozerwać się z przyjaciółmi / nie siedzieć samotnie w domu. Osoby w związkach za to chętniej zostają w domu, wspólnie gotują, słynne "Netflix and chill".

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
1) żyć prostym życiem, bez żadnych super wyjść (już widzę jak każdej wizażance nagle pasują tylko spacery i wycieczki rowerowe - jakoś nie pokrywa się to z wyborem bogatych partnerów życiowych, co za przypadek). No sorry, ale wyjścia do fajnej restauracji czy wypadu na weekend szachy, galerie ani wernisaże nie zastąpią.
Pogrubione - bzdura. Całe życie biedowania to jedno. Ale ograniczenie wyjść przez rok lub dwa np. gdy partner studiuje to coś zupełnie innego. Dzisiaj mąż wysłał mi zdjęcie mrożonej pizzy Oetkera i śmialiśmy się, że za "biednych lat" to był drogi przysmak. I tak, wtedy wystarczały galerie, wernisaże, karty i spacery. I dało się. Ba - było fajnie, bo razem. A gdyby któreś z nas wtedy strzelało fochy, że JA CHCE PO KNAJPACH OD ZARAZ, to nie cieszylibyśmy się teraz lepszym życiem razem. Ale niektórzy myślą o partnerze długoterminowo, a inni nie.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 06:27   #76
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Na twoim miejscu gdybym był w takiej sytuacji to nabrałbym pokory, byłbym wdzięczny za takie okoliczności i bynajmniej nie chwalił się tym, bo to nie jest powód do dumy ani tym bardziej do zabierania głosu w sprawie prowadzenia budżetu i wydatków, gdy dysponujesz nieswoimi pieniędzmi
Tzn ogolnie mam się zamknąć

Nikogo nie skrytykowałam w swojej wypowiedzi, nie chwałę się, piszę szczerze, jak żyję. Nikomu nie radzę, jak prowadzić budżet czy jak dysponować swoimi pieniędzmi. Autor pytał, jak jest u nas, więc odpisuję. Z czym ty masz problem? Z tym, że ktoś nie musi dorabiać na studiach? Tak bardzo przepraszam
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 08:30   #77
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Tzn ogolnie mam się zamknąć

Nikogo nie skrytykowałam w swojej wypowiedzi, nie chwałę się, piszę szczerze, jak żyję. Nikomu nie radzę, jak prowadzić budżet czy jak dysponować swoimi pieniędzmi. Autor pytał, jak jest u nas, więc odpisuję. Z czym ty masz problem? Z tym, że ktoś nie musi dorabiać na studiach? Tak bardzo przepraszam
Z tego co widzę to kolega się czepił głównie pisania o "własnych" pieniądzach, co faktycznie brzmi, hm, trochę dziwnie no. Nie wiem, ja przy wspólnocie majątkowej bym raczej nie powiedziała "kupiłam samochód za własne pieniądze" jeśli środki pochodziły głównie od męża, a co dopiero jakbym mówiła o kieszonkowym od rodziców. No ale w sumie to mało istotne i w zasadzie czepianie się słówek.

Co do aktualnej dyskusji to dziwi mnie trochę środowisko, w którym obraca się felix, może kolega się zastanowi, czy nie stąd zna tyle anegdotek, że takimi ludźmi się otacza Ja ze względu na zawód męża też znam wielu świetnie ustawionych mężczyzn i ich mniej zamożne żony, no ale taka specyfika zawodu. Większość Polaków jednak zarabia w okolicach 2500 zł netto, niezależnie od płci, i mało kto z tego odłoży na własne lokum przed 30stką i wczasy na Karaibach. Ludzie z reguły biorą wspólnie kredyty, a na wakacje również latają za wspólne pieniądze, bo zazwyczaj zarabiają w podobnych przedziałach. I niekoniecznie siedzą w domu gapiąc się w ścianę, mnóstwo moich znajomych musi sobie radzić za minimalną krajową, a jednak jeżdżą po Polsce, wychodzą na pizzę, na basen, do kina, rowery. Płacą na zmianę albo na pół, a jakoś ich związki się nie rozpadają, a księżniczki nie odchodzą do biznesmenów, którzy karmią je kawiorem i homarami we własnościowym mieszkaniu

W kwestii anegdotek w drugą stronę to znam 3 pary, w których to kobieta zarabia/posiada więcej pieniędzy i utrzymuje chłopaka czy tam sponsoruje mu wycieczki, nikogo to nie dziwi. Ale to mało istotne, zresztą tak szczerze, większość ludzi w dłuższych związkach przechodzi przez fazy, gdzie jedno zarabia wcale/więcej/mniej, i niezależnie od płci jakoś sobie radzą, w tym roku jedno poszło na staż, to drugie dokłada się więcej, w trzecim staż zaowocował i teraz "biedniejsza" strona przeskoczyła pensję męża/żony. Możemy rozmawiać o wyjątkach i znajomych znajomych, ale nadal ludzie zarabiający +10k w Polsce to mniejszość, więc dziwią mnie te setki przypadków, z którymi się niby spotkałeś, wychodzi na to, że powoli Ci się wyczerpuje pula obiektów
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 09:05   #78
MiamiGlow
Zakorzenienie
 
Avatar MiamiGlow
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
Dot.: Związek a zarobki.

Ale popłynęliście w tym wątku. Dowiedziałam się, że UE to turystyczna nuda (no i pewnie każdy kto interesuje się sztuką to głupek, bo zamiast jechać do dziewiczych miejsc planety Ziemia, tłoczy się w muzeach i zaciesza do obrazów). Że wizażanki to utrzymanki (powinnam poszukać "gacha", bo psuję statystyki...) Co dalej ?

Jeśli chodzi o autora najlepiej zerwać, bo tu ewidentnie nie chodzi o uczucie, a o kogokolwiek do pokazania się na mieście i na wyjazdach.
MiamiGlow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 10:31   #79
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Z tego co widzę to kolega się czepił głównie pisania o "własnych" pieniądzach, co faktycznie brzmi, hm, trochę dziwnie no. Nie wiem, ja przy wspólnocie majątkowej bym raczej nie powiedziała "kupiłam samochód za własne pieniądze" jeśli środki pochodziły głównie od męża, a co dopiero jakbym mówiła o kieszonkowym od rodziców. No ale w sumie to mało istotne i w zasadzie czepianie się słówek.

Co do aktualnej dyskusji to dziwi mnie trochę środowisko, w którym obraca się felix, może kolega się zastanowi, czy nie stąd zna tyle anegdotek, że takimi ludźmi się otacza Ja ze względu na zawód męża też znam wielu świetnie ustawionych mężczyzn i ich mniej zamożne żony, no ale taka specyfika zawodu. Większość Polaków jednak zarabia w okolicach 2500 zł netto, niezależnie od płci, i mało kto z tego odłoży na własne lokum przed 30stką i wczasy na Karaibach. Ludzie z reguły biorą wspólnie kredyty, a na wakacje również latają za wspólne pieniądze, bo zazwyczaj zarabiają w podobnych przedziałach. I niekoniecznie siedzą w domu gapiąc się w ścianę, mnóstwo moich znajomych musi sobie radzić za minimalną krajową, a jednak jeżdżą po Polsce, wychodzą na pizzę, na basen, do kina, rowery. Płacą na zmianę albo na pół, a jakoś ich związki się nie rozpadają, a księżniczki nie odchodzą do biznesmenów, którzy karmią je kawiorem i homarami we własnościowym mieszkaniu

W kwestii anegdotek w drugą stronę to znam 3 pary, w których to kobieta zarabia/posiada więcej pieniędzy i utrzymuje chłopaka czy tam sponsoruje mu wycieczki, nikogo to nie dziwi. Ale to mało istotne, zresztą tak szczerze, większość ludzi w dłuższych związkach przechodzi przez fazy, gdzie jedno zarabia wcale/więcej/mniej, i niezależnie od płci jakoś sobie radzą, w tym roku jedno poszło na staż, to drugie dokłada się więcej, w trzecim staż zaowocował i teraz "biedniejsza" strona przeskoczyła pensję męża/żony. Możemy rozmawiać o wyjątkach i znajomych znajomych, ale nadal ludzie zarabiający +10k w Polsce to mniejszość, więc dziwią mnie te setki przypadków, z którymi się niby spotkałeś, wychodzi na to, że powoli Ci się wyczerpuje pula obiektów
Ah, No to jeśli chodzi o „własne” - piszemy o związkach, czyli chodziło mi o niepochodzące od faceta. W końcu autor ma problem z tym, ze dziewczyna ma mniej pieniędzy, a nie, że utrzymują ją rodzice.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-09-19, 17:59   #80
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez Atavish Pokaż wiadomość
Ale wiesz że właśnie przyznałeś się, że dane pochodzą z Instytutu Danych z Dupy?
Bo do Tajlandii, Japonii i Stanów single też jeżdżą. Do restauracji, na koncerty i inne (płatne) eventy też. I to bywa że częściej - bo wychodzenie sprzyja poznawaniu nowych ludzi - czy to do romansu, czy przelotnego seksu, czy potencjalnego związku.
Więc nie wiem po co Ci potrzebne te ogólniki...
Jeśli nie widzisz tego, że do restauracji (zwłaszcza tych co lepszych) ludzie chodzą w znaczącej większości w 2+ osoby, na wakacje jeżdżą w grupach (mało kto jeździ samemu - zdarza się, ale nieczęsto), nawet do głupiego kina to samo - to dalszą dyskusję uważam za zbędną.

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
O, to ja zrujnuję chłopakowi statystyki. Żaden z moich exów nie miał mieszkania. Jeden wynajął wspólnie ze mną, jednemu kupiła mama, ale jeszcze się nie wybudowało, a inny planował wprowadzić się do mnie.
Dwóch moich luźniejszych "exów" - mieszkanie od dziadków i mieszkanie od rodziców.

Podoba mi się zdanie o ogarniętych żeńskich koleżankach, facetom w końcu te mieszkania tak naturalnie przychodzą.
Widzę, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem - pisałem wyraźnie, że pomijamy sytuację, że ktoś coś dostaje lub też gdy ludzie wynajmują wspólnie. Chodzi stricte o to, że ktoś ma mieszkanie na własność. Próba dowalenia mi po raz 3ci: niezaliczona.

A tak poza tym to faktycznie zrujnowałaś statystyki...ale raczej swoje własne, skoro już co najmniej pięciokrotnie (!) nie potrafiłaś utrzymać związku / bądź też zostałaś porzucona. Rzeczywiście masz się czym chwalić, brawo!

Cytat:
Napisane przez ruda_beksa Pokaż wiadomość
Hę? Ja widzę zupełnie odwrotną zależność w przedziale wiekowym 25-35. Single i singielki częściej wychodzą "do ludzi" w tygodniu, bo chcą kogoś spotkać / rozerwać się z przyjaciółmi / nie siedzieć samotnie w domu. Osoby w związkach za to chętniej zostają w domu, wspólnie gotują, słynne "Netflix and chill".
To zależy już indywidualnie, myślę że znajdziemy argumenty i tu i tu. Jednak w wieku 25+ ludzie pracujący i mający swoje obowiązki nie widzę by nie wiadomo ile wychodzili, stąd też chyba popularność portali randkowych. Pary jasne, mają dużo opcji na spędzanie czasu w domu, ale jak już opisałem powyżej: samemu to można sobie pizzę zamówić (w parze też można), ale samemu pójść do eleganckiej restauracji lub też na wycieczkę to raczej nie widuję tego. Ale zapewne Wy widzicie non stop

Generalnie związek generuje dodatkowe koszty (dla obu płci przy założeniu, że czas wolny to coś więcej niż kanapa i netflix) i to stety niestety - bardziej i częściej po stronie faceta, który to jednak częściej zaprasza i płaci (tak wiem, niektóre płacą za siebie), ale to jest tym bardziej widoczne, im dziewczyna jest młodsza, czyli tak gdzieś poniżej 26-27 lat. Jeśli się z tym nie zgadzasz - to dla mnie w tym momencie dalsze dywagacje nie mają sensu, podobnie jak to, że osoby w wieku 24+ zadowolą się przez 2 lata wspólnym spędzaniem czasu na kanapie i graniem w karty. To jest dobre ale dla dzieci w wieku 15 lat, a nie dla młodych, dorosłych ludzi ciekawych świata, nowych smaków, kultur i wydarzeń. A to kosztuje.


@amillia - dzięki za niemal jedyny rozsądny w tym wątku komentarz. Ja obracam się w normalnym środowisku ludzi wykształconych, mam po prostu ogarniętych znajomych zarabiających trochę ponad średnią krajową, ale też paru zarabiających znacznie więcej + ta jedna osoba znacznie odstająca od reszty, no ale to można pominąć. Mam też ludzi zarabiających okolice średniej krajowej lub mniej. I w sumie w każdej kategorii ludzie wydają na wspólne wyjścia i wszystko to co opisałem, jedynie w kategorii najmniej zamożnej najmniej - z oczywistych względów.

Bardzo słuszne uwagi - nawet lokalnie, ale wspólnie jeżdżą. Może nie na homara, ale na pizzę czy na burgera. Albo wspólnie odkładają na wakacje. Ale jednak korzystają z różnego rodzaju usług umilających im wspólny czas Da się na to znaleźć czas i środki, no ale jednak coś się dzieje - coś innego niż darmowe rozrywki. I to kosztuje. I o to mi chodzi. Cieszę się, że to widzisz

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Ah, No to jeśli chodzi o „własne” - piszemy o związkach, czyli chodziło mi o niepochodzące od faceta. W końcu autor ma problem z tym, ze dziewczyna ma mniej pieniędzy, a nie, że utrzymują ją rodzice.
Nie. Problem jest w tym, że w chwili obecnej autor choć nie zarabia kokosów, to stać go na życie na okej poziomie. Z chwilą jednak gdy będzie musiał do niego dokoptować niezarabiającą, studiującą dziewczynę (a jak już ustaliliśmy - związek kosztuje, szczególnie w tej sytuacji prawie wszystkie koszty na klatę będzie musiał przyjąć facet, czyli tutaj: Autor), to albo mu nie starczy na to pieniędzy albo też będzie musiał obniżyć stopę życia. Albo też liczyć na to, że uda się tworzyć związek, w którym to wyjścia póki co będą okazjonalne i że partnerka w tej kwestii wykaże się wyrozumiałością...

...czego Autorowi serdecznie życzę

I tego, by tematów do rozmów nie brakowało, nawet leżąc wspólnie na kanapie
__________________
Mówię jak jest.

Edytowane przez felixindahouz
Czas edycji: 2018-09-19 o 18:01
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 18:54   #81
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Jeśli nie widzisz tego, że do restauracji (zwłaszcza tych co lepszych) ludzie chodzą w znaczącej większości w 2+ osoby, na wakacje jeżdżą w grupach (mało kto jeździ samemu - zdarza się, ale nieczęsto), nawet do głupiego kina to samo - to dalszą dyskusję uważam za zbędną.
Tak, jeśli uważasz że "w grupach" = "z partnerką/partnerem" to zdecydowanie nie mamy o czym dalej dyskutować.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 21:00   #82
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Jeśli nie widzisz tego, że do restauracji (zwłaszcza tych co lepszych) ludzie chodzą w znaczącej większości w 2+ osoby, na wakacje jeżdżą w grupach (mało kto jeździ samemu - zdarza się, ale nieczęsto), nawet do głupiego kina to samo - to dalszą dyskusję uważam za zbędną.



Widzę, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem - pisałem wyraźnie, że pomijamy sytuację, że ktoś coś dostaje lub też gdy ludzie wynajmują wspólnie. Chodzi stricte o to, że ktoś ma mieszkanie na własność. Próba dowalenia mi po raz 3ci: niezaliczona.

A tak poza tym to faktycznie zrujnowałaś statystyki...ale raczej swoje własne, skoro już co najmniej pięciokrotnie (!) nie potrafiłaś utrzymać związku / bądź też zostałaś porzucona. Rzeczywiście masz się czym chwalić, brawo!



To zależy już indywidualnie, myślę że znajdziemy argumenty i tu i tu. Jednak w wieku 25+ ludzie pracujący i mający swoje obowiązki nie widzę by nie wiadomo ile wychodzili, stąd też chyba popularność portali randkowych. Pary jasne, mają dużo opcji na spędzanie czasu w domu, ale jak już opisałem powyżej: samemu to można sobie pizzę zamówić (w parze też można), ale samemu pójść do eleganckiej restauracji lub też na wycieczkę to raczej nie widuję tego. Ale zapewne Wy widzicie non stop

Generalnie związek generuje dodatkowe koszty (dla obu płci przy założeniu, że czas wolny to coś więcej niż kanapa i netflix) i to stety niestety - bardziej i częściej po stronie faceta, który to jednak częściej zaprasza i płaci (tak wiem, niektóre płacą za siebie), ale to jest tym bardziej widoczne, im dziewczyna jest młodsza, czyli tak gdzieś poniżej 26-27 lat. Jeśli się z tym nie zgadzasz - to dla mnie w tym momencie dalsze dywagacje nie mają sensu, podobnie jak to, że osoby w wieku 24+ zadowolą się przez 2 lata wspólnym spędzaniem czasu na kanapie i graniem w karty. To jest dobre ale dla dzieci w wieku 15 lat, a nie dla młodych, dorosłych ludzi ciekawych świata, nowych smaków, kultur i wydarzeń. A to kosztuje.


@amillia - dzięki za niemal jedyny rozsądny w tym wątku komentarz. Ja obracam się w normalnym środowisku ludzi wykształconych, mam po prostu ogarniętych znajomych zarabiających trochę ponad średnią krajową, ale też paru zarabiających znacznie więcej + ta jedna osoba znacznie odstająca od reszty, no ale to można pominąć. Mam też ludzi zarabiających okolice średniej krajowej lub mniej. I w sumie w każdej kategorii ludzie wydają na wspólne wyjścia i wszystko to co opisałem, jedynie w kategorii najmniej zamożnej najmniej - z oczywistych względów.

Bardzo słuszne uwagi - nawet lokalnie, ale wspólnie jeżdżą. Może nie na homara, ale na pizzę czy na burgera. Albo wspólnie odkładają na wakacje. Ale jednak korzystają z różnego rodzaju usług umilających im wspólny czas Da się na to znaleźć czas i środki, no ale jednak coś się dzieje - coś innego niż darmowe rozrywki. I to kosztuje. I o to mi chodzi. Cieszę się, że to widzisz



Nie. Problem jest w tym, że w chwili obecnej autor choć nie zarabia kokosów, to stać go na życie na okej poziomie. Z chwilą jednak gdy będzie musiał do niego dokoptować niezarabiającą, studiującą dziewczynę (a jak już ustaliliśmy - związek kosztuje, szczególnie w tej sytuacji prawie wszystkie koszty na klatę będzie musiał przyjąć facet, czyli tutaj: Autor), to albo mu nie starczy na to pieniędzy albo też będzie musiał obniżyć stopę życia. Albo też liczyć na to, że uda się tworzyć związek, w którym to wyjścia póki co będą okazjonalne i że partnerka w tej kwestii wykaże się wyrozumiałością...

...czego Autorowi serdecznie życzę

I tego, by tematów do rozmów nie brakowało, nawet leżąc wspólnie na kanapie
Osoby +24 lat zwykle nie będę ze sobą randkowac przez 2 lata, tylko w między czasie ze sobą zamieszkają.
Wtedy związek generuje wiele oszczędności ( mieszkanie i rachunki na pół plus jedzenie).
Akurat zostanie kasa żeby pochodzić po restauracjach i skoczyć do kina.
W takim układzie też często nie istnieje jako takie zapraszanie, bo para ma np. wspólne konto, gdzie wrzucaja jakaś tam kwotę i z tego opłacają wspólne wyjścia.
Poza takimi wydarzeniami jak urodziny, czy święta.

A co do twojego mieszkania z rodzicami to śmieszny jesteś. Jasne, że ekonomicznej z nimi mieszkac. Ale nie do żadnej 30, czy ile ty tam pisałaś, tylko tak właściwie to całe życie. No bo zawsze się wtedy będzie miało więcej kasy, które będzie można wydać na podróże czy cokolwiek.
W takim wypadku może jednak wstrzymaj się z wyprowadzka chociaż do emerytury.
Może sobie nawet na dwa mieszkania przez ten czas uzbierasz.


A do restauracji to nie można iść z koleżanką?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez 7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Czas edycji: 2018-09-19 o 21:05
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 21:18   #83
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Związek a zarobki.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;85886888]Osoby +24 lat zwykle nie będę ze sobą randkowac przez 2 lata, tylko w między czasie ze sobą zamieszkają.
Wtedy związek generuje wiele oszczędności ( mieszkanie i rachunki na pół plus jedzenie).
Akurat zostanie kasa żeby pochodzić po restauracjach i skoczyć do kina.
W takim układzie też często nie istnieje jako takie zapraszanie, bo para ma np. wspólne konto, gdzie wrzucaja jakaś tam kwotę i z tego opłacają wspólne wyjścia.
Poza takimi wydarzeniami jak urodziny, czy święta.

A co do twojego mieszkania z rodzicami to śmieszny jesteś. Jasne, że ekonomicznej z nimi mieszkac. Ale nie do żadnej 30, czy ile ty tam pisałaś, tylko tak właściwie to całe życie. No bo zawsze się wtedy będzie miało więcej kasy, które będzie można wydać na podróże czy cokolwiek.
W takim wypadku może jednak wstrzymaj się z wyprowadzka chociaż do emerytury.
Może sobie nawet na dwa mieszkania przez ten czas uzbierasz.

[/QUOTE]

A czy temat jest o kosztach w zaawansowanej czy początkowej fazie związku? Po raz kolejny czytanie bez zrozumienia, ludzie ile wy macie lat, że czytać nie umiecie? Serio wizja hejtu wobec mnie aż tak bardzo to utrudnia?

Pół roku dla bardzo młodych ludzi, gdzie tylko jedno pracuje - to nie brzmi jak materiał na wspólne zamieszkanie, nieprawdaż? Więc po co wyjeżdżasz z tym argumentem, który nijak się ma do tego tematu? Wtedy pewnie, jest taniej - także coś tam ci między uszami gra, tylko nie tam gdzie potrzeba. Poza tym jakie wspólne konto - z osobą ~~ 22-letnią, która nie ma pracy i swoich zarobków?! O czym ty w ogóle piszesz? Także na razie to ty jesteś śmieszna pisząc takie zmyślone rzeczy nie na temat

A mieszkaj sobie u rodziców ile chcesz. Możesz się wyprowadzić w wieku 19stu lat i ciułać do 35 lat na wklad własny, a możesz mieszkać do 40stki, nie mój cyrk, nie moje małpy Według mnie optymalnie to 24-28: idealny balans między nazbieraniem na wkład własny a tym, by jednocześnie w miarę szybko i w porę się wyprowadzić i usamodzielnić.


[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;85886888]
A do restauracji to nie można iść z koleżanką?
[/QUOTE]

No można, właśnie o tym przecież piszę i próbuję to uświadomić, że chodzimy do restauracji/kina/na wakacje w każdej możliwej konfiguracji tylko nie w pojedynkę, bo to się praktycznie nie zdarza. Z koleżanką też można, jak najbardziej. Ale jak autor będzie miał ostatnie 200 zł w portfelu i do wyboru:
a) pójść z kolegą/koleżanką do restauracji
b) pójść z dziewczyną, z którą się spotyka

to myślę, że zdecydowaną większość czasu wybierze b).

Daruj sobie te złośliwości, bo już widać, że na siłę próbujesz się przyczepić i wymyślasz coś czego nie napisałem ;]
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 21:24   #84
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
A czy temat jest o kosztach w zaawansowanej czy początkowej fazie związku? Po raz kolejny czytanie bez zrozumienia, ludzie ile wy macie lat, że czytać nie umiecie? Serio wizja hejtu wobec mnie aż tak bardzo to utrudnia?

Pół roku dla bardzo młodych ludzi, gdzie tylko jedno pracuje - to nie brzmi jak materiał na wspólne zamieszkanie, nieprawdaż? Więc po co wyjeżdżasz z tym argumentem, który nijak się ma do tego tematu? Wtedy pewnie, jest taniej - także coś tam ci między uszami gra, tylko nie tam gdzie potrzeba. Poza tym jakie wspólne konto - z osobą ~~ 22-letnią, która nie ma pracy i swoich zarobków?! O czym ty w ogóle piszesz? Także na razie to ty jesteś śmieszna pisząc takie zmyślone rzeczy nie na temat

A mieszkaj sobie u rodziców ile chcesz. Możesz się wyprowadzić w wieku 19stu lat i ciułać do 35 lat na wklad własny, a możesz mieszkać do 40stki, nie mój cyrk, nie moje małpy Według mnie optymalnie to 24-28: idealny balans między nazbieraniem na wkład własny a tym, by jednocześnie w miarę szybko i w porę się wyprowadzić i usamodzielnić.




No można, właśnie o tym przecież piszę i próbuję to uświadomić, że chodzimy do restauracji/kina/na wakacje w każdej możliwej konfiguracji tylko nie w pojedynkę, bo to się praktycznie nie zdarza. Z koleżanką też można, jak najbardziej. Ale jak autor będzie miał ostatnie 200 zł w portfelu i do wyboru:
a) pójść z kolegą/koleżanką do restauracji
b) pójść z dziewczyną, z którą się spotyka

to myślę, że zdecydowaną większość czasu wybierze b).

Daruj sobie te złośliwości, bo już widać, że na siłę próbujesz się przyczepić i wymyślasz coś czego nie napisałem ;]
To ty zacząłeś nawijać o sytuacjach twoich znajomych, o dwu letnich związkach i masach przykładów z dupy które nijak się mają do autora dziewczyny.
I ja się do tego odniosłam.

Można też nie mieszkać z rodzicami i normalnie odkładać na mieszkanie. I to wcale nie przez 30 lat. A skoro masz znajomych którzy dużo zarabiają i sam tyle zarabiasz, to chyba sam najlepiej powinieneś o tym wiedzieć.

Gdybyby mój facet miał ostatnie 200 zł w portfelu, to by poszedł z kolegami. Bo ja bym mu kazała się puknac w głowe za wydawanie w takim wypadku kasy na restaurację i nigdzie z nim nie poszła.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez 7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Czas edycji: 2018-09-19 o 21:30
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-29, 17:17   #85
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez Albionskn Pokaż wiadomość
Czy jest ktoś z was w związku z osobą, gdzie pomiędzy wami są duże dysproporcje w zarobkach? Rok temu skończyłem studia, pracuję w zawodzie od 4 lat i może nie zarabiam dużo, ale starcza mi na przyzwoity poziom życia. Od pół roku spotykam się z dziewczyną która jest młodsza ode mnie o trzy lata, jeszcze studiuje i utrzymują ją głównie rodzice.



I tu jest problem. Jakieś wyjścia do knajpy częściej niż raz w miesiącu odpadają, tak samo jak w inne miejsca. Wycieczki też odpadają, co trzy miesiące ze znajomymi lecimy gdzieś na tydzień, oni ze swoimi dziewczynami, a ja sam... Ogólnie większość rzeczy, która wymaga pieniędzy odpada, przez co w tygodniu spędzamy ze sobą max 10 godzin, bo ile można tylko gadać?



Co robić? Bo chciałbym z nią być, ale ten brak kasy i to, że muszę się do niej przystosować obniża mój standard życia, na czym osobiście cierpię.
Dzisiejsi faceci nie wpadają na to, aby płacić za kobietę?


Przez chwilę myślałam że ten wątek to jakiś żart.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-29, 22:47   #86
pannajoanna71
Zakorzenienie
 
Avatar pannajoanna71
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Z fotela
Wiadomości: 5 450
Dot.: Związek a zarobki.

A co tu się od....a?? ten wątek to jakiś fake czy co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej.

If I make a cake and it fails, it becomes a pudding.
pannajoanna71 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-29, 22:53   #87
LadyPank
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 822
Dot.: Związek a zarobki.

Łoo Panie.

Powiedzcie, czy to żart? Nie dotrwalam do końca..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LadyPank jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-30, 08:00   #88
pannajoanna71
Zakorzenienie
 
Avatar pannajoanna71
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Z fotela
Wiadomości: 5 450
Dot.: Związek a zarobki.

Ja dotrwalam. Wnioski: facet ma żal do dziewczyny, która studiuje, że zamiast zarabiać kokosy jak on, woli się uczyć żyjąc na koszt rodziców, bo taką ma możliwość. Ergo- nie chce za nią płacić i woli nie robić nic, a nawet mniej niż nic bo rozmowy też go nudzą.

Współczuję jednemu i drugiemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej.

If I make a cake and it fails, it becomes a pudding.
pannajoanna71 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-30, 08:11   #89
LadyPank
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 822
Dot.: Związek a zarobki.

Cytat:
Napisane przez pannajoanna71 Pokaż wiadomość
Ja dotrwalam. Wnioski: facet ma żal do dziewczyny, która studiuje, że zamiast zarabiać kokosy jak on, woli się uczyć żyjąc na koszt rodziców, bo taką ma możliwość. Ergo- nie chce za nią płacić i woli nie robić nic, a nawet mniej niż nic bo rozmowy też go nudzą.

Współczuję jednemu i drugiemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dzięki za streszczenie.
Ja również współczuję obojgu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LadyPank jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-30, 08:59   #90
pixelova
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 251
Dot.: Związek a zarobki.

To ja ostatnio zaproponowałam partnerowi wspólne gotowanie i przygotowanie razem dwudaniowej kolacji, bo oszczędzam na parę szkoleń i nie byłam w stanie zabrać go na miasto... Czas szukać pracy dorywczej
pixelova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-09-30 10:15:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:03.