2018-04-10, 23:12 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 31
|
wesele z nieznajomym
Postaram się opisać sprawę szybko i jasno.
Może i jestem desperatką, ale staram się nie dać po sobie poznać A może po prostu już brak mi uczucia/zbliżenia? Kogoś blisko? Otóż w miniony weekend byłam na weselu kuzynki. Jako, że nie miałam z kim pójść postanowiłam znaleźć partnera na spotted na Facebooku. Tak też się stało. Poznałam kandydata niemal idealnego: przystojny, wygadany, przemiły. Rozmawialiśmy ze sobą przez internet jakieś 2 miesiące, o pierdołach. Kompletnie bez emocji, nawet się zbytnio w te rozmowy nie wczuwałam. Traktowałam go tylko jako partnera na wesele i przez myśl by mi nie przeszło o jakiejś dłuższej znajomości. Spotkaliśmy się kilka dni przed weselem (mieszkamy w zupełnie innych końcach Polski). Było super! Fajne się rozmawiało, nie mogłam przestać się uśmiechać. Spędziliśmy fajny wieczór razem. Mój partner na żywo wiele w mych oczach zyskał i nie mogłam się doczekać wspólnej weselnej zabawy (on zresztą też). W końcu nadeszło wesele. No i jak się domyślacie było super. Zachowywał się kulturalnie, nadawaliśmy na tych samych falach, fajnie się nam tańczyło! No zabawa o jakiej marzyłam Zauważyłam pewne gesty, zbliżenia z jego strony: trzymał mnie za rękę, za kolano, przytulał gdy trzęsłam się z zimna na pokazie fajerwerków. Gdy tańczyliśmy patrzył głęboko w oczy (aż mnie to peszyło), przytulał, całował w uszko. No było przesłodko. Jak wróciliśmy do hotelowego pokoju - także (wesele 150km od mojego miasta więc spaliśmy, bo na drugi dzień poprawiny). Nad ranem, padnięci po tańcach i hulańcach, rzuciliśmy się na łóżko i kompletnie odechciało nam się spać. Rozmawialiśmy, patrzyliśmy na siebie, przytulaliśmy się. Głaskał mnie po głowie... Takie pierdoły. Aż w końcu przytulił mnie `na łyżeczkę` i jakoś tak zasnęliśmy w swoich objęciach. Obudziłam się i poczułam jak we śnie. Swój związek zakończyłam ponad 2 lata temu, przez ten czas mocno skupiłam się na sobie i nie miałam żadnych romantycznych przygód. Czasem aż miewałam sny, że ktoś mnie tuli... A tu: sen na jawie. Budzę się w objęciach przystojnego faceta, po bardzo udanej zabawie - normalnie jak w bajce. Rano powtórka z rozrywki. Tulenie, całowanie po szyi, po uchu, szeptanie miłych słówek. Ale nic więcej. Ja jestem dziwna, oschła i niedostępna na poczatku w takich kontaktach i mimo iż w głębi serca byłam cała roześmiana i przeszczęśliwa, to nie pokazywałam tego aż tak bardzo. Poprawiny również się udały, chociaż chłopak już trochę za dużo wypił co mnie trochę zdenerwowało, bo zaczynał robić z siebie `clowna` i się wydurniać ignorując mnie. Na szczęście obyło się bez obciachów i z lekkim fochem rozjechaliśmy się do domów. Oczywiście przepraszał mnie za swoje zachowanie na poprawinach. Finalnie wyściskaliśmy się i rozjechaliśmy do swoich domów oddalonych o setki kilometrów. Po weselu wszyscy w szoku. Mama, siostra, kuzynka, koleżanki- wszyscy nie mogli wyjść z podziwu co ja za partnera przyprowadziłam, jak świetnie razem wyglądaliśmy, jaka piękna para, pięknie w tańcu... bla bla bla. Cały dzień za mną siostra chodziła i przeżywała ` jak on na ciebie patrzył`, `widać, że chciałby coś więcej, nie bądz taka niedostępna`. No i nie wiem co w ogóle o tym wszystkim sobie myśleć, o tym jego zachowaniu. Z jednej strony bylo to miłe, kochane i faktycznie mogło mi dać do myślenia, z drugiej jednak, mam wrażenie, że to chłopak taki `do wypożyczenia na wesele`, który chciał się dobrze bawić i mnie trochę zbajerować i papa. Oczywiście mamy ze sobą teraz kontakt. Pisze do mnie codziennie, bo jak sam twierdzi ` nie chce stracić ze mna kontaktu`. Czasem rzuci jakiś tekst, że dziwnie mu spać teraz samemu, albo że jestem super, najlepsza... sratattata. Problem w tym, że ja po tym wszystkim już oszalałam na jego punkcie, jak myślę o tym jak mnie przytulał to cała się raduję. Czekam jak głupia z telefonem w ręku aż do mnie napisze. I mimo iż pisze nam się średnio w porównaniu z tym co jest na żywo, i mimo iż dzielą nas setki kilometrów to chciałabym tą znajomość jakoś rozwinąć. Z drugiej strony jednak nie chcę wyjść na jakąś napaloną desperatkę. Na luzaku napomknęłam mu temat o wspólnej majówce, na co się bardzo ucieszył, no ale narazie cisza. Pisze mi jakieś pierdoły na tym fb, jakieś ciekawsze i bardziej `zaczepne` rozmowy zazwyczaj inicjuję ja. Do tego zauważyłam ze znow zaczął lajkować posty naspotted, więc jest gotowy na kolejne imprezy (wyjście ze mną było jego pierwszym tego typu). Pewnie jestem głupia, że w ogóle sobie tym zaprzątam głowę. Zapewne macie rację, ale tak nawet nie miałam komu tej sytuacji przedstawić, nie mam się kogo poradzić, także może wy sprowadzicie mnie na ziemię. Jak z nim postępować? Jak delikatnie rozwinąć tą znajomość ? Czy jest w ogóle sens czy dać sobie spokój? Czy te gesty mogły coś znaczyć? Nie jestem przyzwyczajona do zdobywania facetów. Zazwyczaj moi poprzedni byli kompletnie mną zauroczeni i nie miałam z nimi najmniejszych kłopotów, byli we mnie zapatrzeni jak w obrazek. Tu wyczuwam wyzwanie. |
2018-04-11, 11:06 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 438
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Widzieliście się pierwszy raz w życiu i od razu spaliście w jednym łożku?
Nie mówie ze to jest jednoznacznie złe, ale nie wiązałabym wielkich nadzieji z takim przyjemniaczkiem i znajomością z nim- porzadny facet nie pozwoliłby sobie na cos takiego. To jest najlepszy sposób na poderwanie kobiety - stworzyć wrażenie intymnosci i wielkiej miłości, mimo ze pierwszy raz sie widzicie. Teraz Ty oszalałaś na jego punkcie - zadziałało : ] Zdejmij rózowe okulary :P Edytowane przez MeganEagle Czas edycji: 2018-04-11 o 11:08 |
2018-04-11, 12:12 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Taki ideal i nadal łudzisz się, że on jest wolny? Ma dziewczynę na bank.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-04-11, 12:28 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 66
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Taka jesteś "dziwna, oschła i niedostępna", ale świeżo poznanemu facetowi dałaś się bajerować, głaskać, całować i inne takie? Interesująca zaiste definicja "oschłości i niedostępności". Tak naprawdę, to dałaś obcemu facetowi szybko przejść do konkretów (w czym nie ma nic złego, o ile sobie do tego nie dopisujesz historii pt. pewne za tym kryją się uczucia, coś więcej, niemożliwe, że on tak bajeruje każdą - no niestety możliwe). Napaliłaś się na niego, a raczej jego obraz, jaki sobie stworzyłaś w głowie. Oliwy do ognia dolały zachwyty rodzinki - jakby pierwszy raz fajnego faceta na oczy widzieli. Facet niczego nie proponuje, to zaryzykuj i zaproponuj, ale jak na moje to guzik z tego będzie. Do tego odległość i to spora. Moja rada? Ochłoń i spójrz na sprawę na spokojnie: fajnie się bawiłaś z obcym facetem na weselu. Tylko tyle i aż tyle.
---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ---------- Cytat:
|
|
2018-04-11, 12:45 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 9 549
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Zgadzam się, że to prawdopodobnie typ bajeranta. Poznalam takich kilku w swoim życiu. Fajni na flirt, do zabawy, na chwilę dla zabicia czasu, do łóżka. Wchodzić z takim w związek? Nigdy w życiu.
Sama o tym dobrze wiesz. Widzisz, że dalej szuka kolejnych koleżanek takich jak Ty. Więc widać, że on ze swojej strony nie czuje tak jak Ty. Dla niego to tylko wspólne udane wesele i miłe rozmowy. Nawet jeśli udacie się na wspólną majówkę, nie rób sobie dużych nadziei. Na razie to chyba Ty wychodzisz z takimi inicjatywami i jeśli on się nawet zgodzi, jeśli będzie miło, dalej będzie Ci szeptal czule słówka do ucha... ten typ tak ma i to nie miłość. Też proponuję docenić dobrą zabawę. Świetnie się bawiłaś, czyli tak naprawdę dostalaś dokładnie to, czego szukalaś, a może nawet więcej, bo nie spodziewałaś się aż tak dobrej zabawy? Ochłoń i zostaw ten temat za sobą. |
2018-04-11, 12:46 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Raz go widzialas-nie znasz typa.
Napisz ze super sie bawilas i czy chcialby wyjsc na kolacje. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2018-04-11, 13:01 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: z ogródka
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Jak dla mnie czysty układ. I tyle. Ty miałaś partnera, którym mogłaś się pochwalić, a on imprezę za free, (albo za dopłatą?).
Ja bym na nic nie liczyła, no sorry xD
__________________
K: 37 "Wiedźmikołaj" |
2018-04-11, 13:10 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Cytat:
Autorko, jeśli brakuje Ci kogoś bliskiego, rozglądaj się za takim, który rzeczywiście będzie blisko! Ten może Ci zaoferować jedynie powierzchowne rozmowy w necie, nie widać w nim zainteresowania poważniejszą znajomością. |
|
2018-04-11, 13:10 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: wesele z nieznajomym
To był układ.
|
2018-04-11, 13:11 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Tez mi sie wydaje, ze to taki dzolero-bajerant, doskonaly kompan na wesele, kolega tez fajny, do lozka tez sie nada, ale na partnera nie bardzo. O ile oczywiscie jest wolny, bo tego wcale bym nie byla taka pewna. Ostatecznie, w ogole chlopa nie znasz.
|
2018-04-11, 13:14 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Ale tak się napalić. No dziewczyno !
|
2018-04-11, 13:49 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 438
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Cytat:
|
|
2018-04-11, 14:07 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 93
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Jak dla mnie to też typowy bajerant. Takie skracanie dystansu na pierwszym spotkaniu i bycie takim "nadgorliwie" miłym do tego pasują. Sama się z czymś takim z dwa razy spotkałam. Facet cię czaruje i ma gdzieś to, jak się potem będziesz czuła.
Możesz spróbować go wprost zaprosić na kolację, ale czuję, że z tego co najwyżej wyjdzie kolejny miły wieczór, bo którym dalej będziesz zachodzić w głowę o co mu chodzi. Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka |
2018-04-11, 14:45 | #14 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Jak to niewiele trzeba żeby zawrócic dziewczynie w głowie
__________________
|
2018-04-11, 14:51 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Napomknij coś o tej majówce albo po prostu spytaj czy to był dla niego tylko układ i jesteś koleżanką czy też widzi szansę na coś więcej. Jak Ci zacznie wciskać, że jest po trudnym związku i nie chce się teraz angażować lub coś podobnego, to sobie odpuść i traktuj jak kolegę albo ochłodź kontakt. A najpierw to może spytaj czy nie ma dziewczyny.
|
2018-04-11, 14:51 | #16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 187
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Cytat:
|
|
2018-04-11, 14:53 | #17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: wesele z nieznajomym
|
2018-04-11, 15:05 | #18 |
stary jednooki dachowiec
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Zgadzam się. To już jest dość jasny sygnał, i będziesz miała wyklarowaną sytuację - jak jest zainteresowany, to się zadeklaruje, jak zacznie coś kręcić, to była to dla niego jednorazowa zabawa, może z opcją koleżeńskiej znajomości, ale nic ponad to.
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
|
2018-04-11, 15:06 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Na podstawie doświadczenia Może być też wolny, jednak z pewnością nie spędza czasu samotnie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-04-11, 15:09 | #20 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 244
|
Dot.: wesele z nieznajomym
|
2018-04-11, 15:14 | #21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: wesele z nieznajomym
|
2018-04-11, 15:15 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Cytat:
A kto mu broni miec kolezanki do seksu nawet? Albo jednorazówki? To nie jest powód aby nie mogł jednak znaleźć kobietę na związek. Autorko a czy on sie odzywa do Ciebie? ZawsZe możesz go zaprosić gdzieś. Ja nie widze powodu dla którego byś miała tego nie robic. Ja sama męża poderwałam. Bo chciałam. |
|
2018-04-11, 15:21 | #23 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: wesele z nieznajomym
A ja nie bardzo widzę sens, skoro mieszkają na dwóch różnych krańcach Polski. Wiem, ze się zdarzają super love story na odległość, ale ja bym odpuściła, według mnie to co innego, jeśli ktoś jest już zakochany i musi wyjechać niż takie jedno spotkanie, po co sobie od razu komplikować życie taką znajomością.
__________________
|
2018-04-11, 15:26 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 31
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Możecie sobie pomyśleć, że jestem jakaś latwa czy pokrecona, że pierwsza impreza a my w jednym łóżku śpimy. Ale serio nie widziałam w tym nic zlego, chlopak mega normalny i jakos tak czulam ze jest ok. Nie działo się nic co by mi przeszkadzało, co byloby nachalne, że mogłam się czuć jako jakiś 'kąsek'.
Dzięki, że sprowadzilyscie mnie na ziemię. Od razu mi trochę lepiej. No moja rodzinka to zupełnie odleciała. Są zdesprowani bardziej niż ja, chyba wroza mi staropanienstwo. Do dziś są oszolomieni tym jaki mój partner był super kulturalny, miły, idealny dla mnie... dramat. Tymczasem ja wspominam bardzo miło te chwile i tak mi się wydaje że bardziej tęsknię za ta czuloscia, a nie za nim. Gdyby to bliżej przeanalizować to wiele rzeczy mi w nim przeszkadza, ale co tam. Niby miłość ślepa, miłość nie sługa... Faktycznie dla niego to było pewnie po prostu fajne wesele i tyle. Mysle, że nie przeżywa tego tak jak ja i nie analizuje, choc jak sam mowi- wlasnie taki jest, dużo rozmysla, filozofuje, myśli o tym co się działo. Po takim czasie samotności już chyba do końca 'swiksowałam'. Po za tym jakoś szkoda mi kończyć ta znajomość xd. Dobra, ale muszę zaczekac. Zobaczymy co przyniosą kolejne dni i tygodnie. Ja na obecną chwilę planuje spasowac: nie narzucać się, nie zgadywać zbytnio itp. Zobaczymy czy sam zacznie temat tej majówki lub w ogóle jakiegoś wspólnego wyjścia lub czegokolwiek. Co myslicie? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-04-11, 15:27 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Cytat:
Odległość to swoją droga ale mozna miec dobrych kumpli na odległość. Sama miałam fajne znajomosci w rożnych miejscach świata |
|
2018-04-11, 15:29 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 31
|
Dot.: wesele z nieznajomym
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;82860436]A kto mu broni miec kolezanki do seksu nawet? Albo jednorazówki?
To nie jest powód aby nie mogł jednak znaleźć kobietę na związek. Autorko a czy on sie odzywa do Ciebie? ZawsZe możesz go zaprosić gdzieś. Ja nie widze powodu dla którego byś miała tego nie robic. Ja sama męża poderwałam. Bo chciałam.[/QUOTE]Wiem, że nie ma dziewczyny. Parę razy wspomniał swoją pierwszą miłość, był bardzo zakochany, aż wiersze i piosenki dla niej pisal. Wrażliwy chlooak z niego, jak sam twierdzi. Tak, odzywa się niemalże codziennie, ale nic ciekawego w naszych rozmowach raczej nie ma, takie co tam co tam opowiastki. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-04-11, 15:29 | #27 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: wesele z nieznajomym
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;82860796]Odległość to swoją droga ale mozna miec dobrych kumpli na odległość. Sama miałam fajne znajomosci w rożnych miejscach świata [/QUOTE]
Kumpli to tak, ale na związek bym się nie nakręcała, wiem już z doświadczenia, że to nie dla mnie dlatego ucielabym te nadzieje już na samym początku. chociaż niektórzy tak potrafią
__________________
|
2018-04-11, 17:03 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 438
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Nikt Cie nigdy nie przytulał, że tak ześwirowałaś po paru buziaczkach?
I myslę że dobrze kombinujesz ze zeswirowałas na punkcie tych przytulanek, a nie na punkcie jego. Widocznie Ci tego brakuje..? odpuść sobie bajerantów weselnych - poszukaj sobie kogoś normalnego :P Edytowane przez MeganEagle Czas edycji: 2018-04-11 o 17:05 |
2018-04-11, 17:55 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Cytat:
Przypomniał mi się mój pierwszy związek jak byłam nastolatką. Zerwij kontakt. Po kilku tygodniach zapomnisz, a nie wpakujesz się w dziwną relację na kilka lat... To żadna miłość.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
|
2018-04-11, 18:38 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: wesele z nieznajomym
Szkoda trochę, że tak daleko mieszka. I chciało mu się przez całą Polskę jechać żeby spędzić z kimś jakieś wesele?
Ja bym na razie raczej odpuscila. Jeśli sam nie będzie kontynuował tematu majówki, który już poruszyłas, to raczej dalsze angażowaniesie nie ma sensu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:23.