problem z pierścionkiem zaręczynowym

[lalinka23]

Witajcie, bardzo proszę Was o pomoc jakiekolwiek rady gdyż mam duży problem...
W niedzielę dostałam od mojego Tż pierścionek zaręczynowy, podobny model jak na załączonym zdjęciu. Pierścionek jest z białego złota, główny kamień oraz pozostałe to brylanty, korona pierścionka jest spora i dość wystająca, kosztował sporo (nie chwalę się, chcę jasno przedstawić sytuację), zakupiony u małego jubilera, znanego mojego Tż - pan robił biżuterię ślubną i zaręczynową siostrze Tż kilka lat temu.
Po dwóch dniach noszenia zauważyłam na pierścionku (na koronie) drobne wgniecenia, rysy. Byłam zaskoczona gdyż od piątku leżę w domu, jestem chora i w związku z tym nie wykonuję prawie żadnych ciężkich czynności, a do mycia naczyń czy kąpieli (nawet na noc) zdejmowałam go.
Wczoraj przyjrzałam mu się dokładnie - zniszczeń było jeszcze więcej.
Dzisiaj mój Tż pojechał do jubilera żeby obejrzał pierścionek, jubiler zauważył że wypadł jeden mały brylant (!), wstawił go ale powiedział że na wgniecenia na złocie nie jest w stanie nic poradzić bo złoto jest miękkim metalem.
Tż twierdzi że wierzy jubilerowi i że musiałam sama uszkodzić pierścionek.
Jest mi bardzo przykro, jestem pewna że o niego dbałam, od pierwszej chwili był mi bardzo drogi - nie materialnie ale jako symbol naszej miłości. Cieszyłam się, że będę go nosić do końca życia, jako pamiątka, ale teraz się boję że po miesiącu będzie całkiem zniszczony.
Teraz pierścionek leży w pudełku, Tż jest na mnie obrażony że go nie chcę nosić, ja natomiast mam do niego żal że nie załatwił tej sprawy skutecznie, np reklamacją.
Powiedzcie mi proszę co robić, może faktycznie przesadzam a mi jest po prostu przykro..

[melleczka]

Jakiej próby jest złoto? Ja noszę pierścionek z żółtego złota z Apartu, próby 585 już 2 lata non stop, nie ściągam go wcale, czy do do sprzątania, czy do szorowania, wszystko w nim robię i nic się z nim nie dzieje. Wiadomo, że nie ma już takiego blasku jak nowy, ale nie ma żadnych pojedynczych, mocnych zarysowań. Wg mnie to jest wina pierścionka.

[lalinka23]

Też mam próbę 585. Jubiler mówi że złoto ogólnie jest miękkie i że będą ślady ale mi się wydaje że nie takie i nie pod 4 dniach noszenia. Nie wiem co robić, czy reklamować, nie chcę go bardziej zniszczyć

[say-hello]

a może nosiłaś na palcu obok inny pierścionek?

[parnaska]

Ja również noszę pierścionek z białego złota 750 (prawie obrączka tzn. bez żadnych kamieni). Mam go już od kilku lat, noszę praktycznie bez przerwy (zdejmuję na noc i czasami do mycia), a pierścionek nie posiada żadnych widocznych rys czy odgnieceń. Tak jak pisała melleczka, nie ma takiego blasku jak nowy, jubiler pewnie by się dopatrzył mikro-rys, ale ogólnie pierścionek wygląda bardzo dobrze. Więc uważam, że niestety problem leży po stronie pierścionka, a jubiler absolutnie nie powinien załatwiać sprawy w taki sposób.

[anannke]

Napisane przez lalinka23

Też mam próbę 585. Jubiler mówi że złoto ogólnie jest miękkie i że będą ślady ale mi się wydaje że nie takie i nie pod 4 dniach noszenia. Nie wiem co robić, czy reklamować, nie chcę go bardziej zniszczyć

Ogólnie złoto jest miękkim metalem to prawda ale bez przesady! przecież obrączki też są ze złota i podobno najlepsza próba pod względem trwałości to właśnie 585. Uważam że jeśli faktycznie dbasz o pierścionek i uderzyłaś nim nie przejechałaś to takie rzeczy dziać się nie powinny. Poza tym kto to widział żeby zaraz po kupnie wypadł już brylant jeśli faktycznie pierścionek nie miał żadnego "zderzenia"

coś mi się wydaje że takim gadaniem to jubiler chce was zbyć

[ameliar]

Moim zdaniem powinniście reklamować.
Ja mam 2 pierścionki z apartu- jeden urodzinowy ma 4 lata jest z zóltego złota - drugi ma ponad 2 lata zaręczynowy z białego złota. Z zółtego jest na cieniutkiej obrączce a z białego na takiej ok 2mm.
Mimo, że oba noszę odkąd dostałam- nie ściągam do kąpieli, sprzątania, nie ściągam w sumie ich nigdy, oba noszę jeden koło drugiego nic z nimi się nie stało. Wiadomo nie mają już takiego blasku i mają drobne rysy ale nic z nimi się nie stało.
Możliwe, że jubiler Wasz oszukał i to nie jest złoto a np srebro, czy coś tam innego zmajstrował

[lalinka23]

Dziękuję bardzo za odpowiedzi.
Nie noszę żadnych innych pierścionków, nie przypominam sobie żebym nim o coś zahaczyła, nawet jeśli (jestem pewna że nie!), to miałby jedno uszkodzenie, a on ma ich kilka, jakby z każdej strony. To nie są zarysowania tylko ewidentne wgniecenia, jakby po ugryzieniu czy uderzeniu.. Też wydaje mi się to nieprawdopodobne żeby od codziennego używania powstały takie ślady, jednak Tż wierzy jubilerowi a mi się chce płakać..

[anannke]

Napisane przez ameliar

Moim zdaniem powinniście reklamować.
Ja mam 2 pierścionki z apartu- jeden urodzinowy ma 4 lata jest z zóltego złota - drugi ma ponad 2 lata zaręczynowy z białego złota. Z zółtego jest na cieniutkiej obrączce a z białego na takiej ok 2mm.
Mimo, że oba noszę odkąd dostałam- nie ściągam do kąpieli, sprzątania, nie ściągam w sumie ich nigdy, oba noszę jeden koło drugiego nic z nimi się nie stało. Wiadomo nie mają już takiego blasku i mają drobne rysy ale nic z nimi się nie stało.
Możliwe, że jubiler Wasz oszukał i to nie jest złoto a np srebro, czy coś tam innego zmajstrował

no właśnie a może jest niższa próba?

autorko może idź do innego złotnika i poproś o ocenę pierścionka czy to możliwe żeby po kilku dniach noszenia na palcu i nie wykonywania z nim żadnych ciężkich prac, mycia, sprzątania tak wyglądał? i niech ci powie jaka próba jest wybita na pierścionku i jakie oznaczenia - to wszystko powinno być tam umieszczone

rozumiem że ci przykro a tż może nie chce się przyznać że dał się zrobić jubilerowi bo wpakował w niego kupę kasy i na pewno też chciał żebyś miała piękny trwały pierścionek

[agnieszka_2612]

Kurcze, niefajna sytuacja... ja mam pierścionek również z białego złota próby 585, mam go od przeszło roku i... nie jest w ogóle zniszczony a noszę go codziennie, jedynie zdejmuję do kąpieli i spania... może faktycznie zależne jest to od próby albo coś jest nie tak...
Tak po za tym z tego co wiem (chyba że się mylę) próba 333 ma najmniejszą zaw. złota więc jest bardziej trwalsze niż np. próba 585 czy większa. Im większa próba tym więcej złota i biżuteria jest bardziej "miękka" i podatna na wgniecenia i uszkodzenia. Więc może po prostu masz pierścionek wysokiej próby.

[lalinka23]

Nie znam się w ogóle na złocie, nie noszę żadnej biżuterii, dziwne mi się tylko właśnie wydało, że pierścionek tak szybko się zniszczył, zawsze myślałam że będzie na całe życie. Boję się go zniszczyć bardziej, martwię się że Tż przepłacił za niskiej wartości biżuterię, dał się oszukać, nie wiem. Muszę z nim porozmawiać, pomyśleć wspólnie jak rozwiązać sytuację, ciężko mi będzie go przekonać do reklamacji

[anannke]

Napisane przez lalinka23

Nie znam się w ogóle na złocie, nie noszę żadnej biżuterii, dziwne mi się tylko właśnie wydało, że pierścionek tak szybko się zniszczył, zawsze myślałam że będzie na całe życie. Boję się go zniszczyć bardziej, martwię się że Tż przepłacił za niskiej wartości biżuterię, dał się oszukać, nie wiem. Muszę z nim porozmawiać, pomyśleć wspólnie jak rozwiązać sytuację, ciężko mi będzie go przekonać do reklamacji

a może pójdźcie do tego innego jubilera zapytać? na biżuterii są wybijane oznaczenia - poszukaj i spróbuj odczytać, na necie są podane co dane symbole znaczą tylko że mogą być tak małe że sama ich nie odczytasz.

Poza tym dziwne że chłop ma takie podejście. Przypuszczam że pierścionek kosztował kilkaset złotych co najmniej - i co myśli że za taką kasę pierścionek to bajer który może się zniszczyć w 2 dni? przecież z tego samego kruszcu będą obrączki i co też mu się zniszczą w tydzień bo "o nie nie dba"?

[lalinka23]

Niestety zareagował dość obojętnie. U tego samego jubilera wzięliśmy obrączki, stwierdził że "widocznie też się szybko zniszczą". Nie rozumiem jego podejścia, za wszystko zapłaciliśmy prawie 5000zł, dla mnie to straszna kwota i choćby z tego powodu nie rozumiem jak można być obojętnym na jakość i trwałość pierścionka. Tż nie należy do rozrzutnych i bezmyślnych, ma poukładane w głowie, tym bardziej nie rozumiem całej sytuacji.
Pierścionek ma wybitą próbę 585, mam go przed oczami. Też myślałam o tym żeby pójść do innego jubilera, choćby spytać o zdanie, odpuściłam gdy usłyszałam że ten "nasz" powiedział że takie są właściwości złota, ale teraz pójdę na pewno.

[mogg]

to mój Tż pyta się zawsze czy z pierścionkiem ok bo jak coś to będzie reklamował.
Również mam apart próbę 585, mam hm.. tak jakby 19 brylancików jak torcik to wygląda piętrowy, albo kwiatuszek. i robię w Nim wszystko i nic się z nim nie dzieje
Nic się nie dzieje.
Brylanty jak wypadają to znam że dobrze nie jest.

[magdalenka_w_86]

Mam pierścionek z żółtego złota z koroną z białego, próba 585. Ponad rok, zdejmuję jedynie do ugniatania ciasta, kąpieli i kremowania rąk. Poza tym towarzyszy mi przy wszystkich pracach. Nic się nie dzieje.
Jak już po kilku dniach brylant wypadł to raczej coś nie tak z jubilerem, który wykonywał ten pierścionek.

[anannke]

Napisane przez lalinka23

Niestety zareagował dość obojętnie. U tego samego jubilera wzięliśmy obrączki, stwierdził że "widocznie też się szybko zniszczą". Nie rozumiem jego podejścia, za wszystko zapłaciliśmy prawie 5000zł, dla mnie to straszna kwota i choćby z tego powodu nie rozumiem jak można być obojętnym na jakość i trwałość pierścionka. Tż nie należy do rozrzutnych i bezmyślnych, ma poukładane w głowie, tym bardziej nie rozumiem całej sytuacji.
Pierścionek ma wybitą próbę 585, mam go przed oczami. Też myślałam o tym żeby pójść do innego jubilera, choćby spytać o zdanie, odpuściłam gdy usłyszałam że ten "nasz" powiedział że takie są właściwości złota, ale teraz pójdę na pewno.

o mamo! tyle kasy i że się "szybko zniszczą"? to po co kupować w takim razie w ogóle obrączki? nie wiem jak bym się ogromnie obawiała i obrączek w takiej sytuacji na pewno tam nie kupowała... może pokaż mu albo niech ktoś mu pokaże że takie rzeczy nie niszczą się od tak od samego bycia w tydzień tylko na prawdę musi się coś stać aby się uszkodziły...

[Dotka90]

Wydaje mi się to dość dziwne.
Miękkie złoto, czy nie miękkie, ale bez przesady, że po paru dniach (!) noszenia go, na dodatek w stopniu ograniczonym, bo jesteś chora, więc nic nie robisz, jest tak zniszczony!

Wypadnięcie brylantu tak szybko, też nie świadczy zbyt dobrze o pierścionku.

Też mam złoty pierścionek, tylko z białego złota. Noszę go ponad rok, zdejmuję tylko do gotowania, kąpieli. Sprzątam w rękawiczkach. Ale mam go w pracy, gdzie ma duży kontakt z rożnymi rzeczami i nie mam ani jednego wgniecenia..
Ryski jasne, że są (choć są tak małe, że widoczne dopiero jak się BARDZO przyjrzę).

Wzięłabym pierścionek do innego jubilera z pytaniem o jego opinię oraz o to, czy to aby na pewno jest próba 585. Ew. jeśli masz w domu lupę, możesz sama odczytać oznaczenia na pierścionku (próba jest zawsze wybita).

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Poza tym złoto takie miękkie, to dziwne, że nasi rodzice, czy dziadkowie mają złote obrączki, które zazwyczaj poza drobnymi ryskami, wyglądają ok.
W życiu nie słyszałam od nikogo, żeby miał w obrączce WGNIECENIE (cóż by trzeba było z tą obrączką robić, by powstało...)

[tunia89]

Oj niefajna sytuacja. Ja mam z Apartu, dopiero pół roku ryski jakieś takie niewielkie (bo wszystko w nim robię) ale żadnego wgniecenia.

Radzę samej przejść się do innego jubilera i go poprosić o ocenę (skoro TŻ tak reaguje)

[Ammia]

A może jubiler oszukał twojego TŻ i tak jak już ktoś pisał pierścionek jest ze srebra a ma wybitą próbę złota 585? Mały jubiler więc pewnie sam robi biżuterię i może tak kombinuje. Sama mam zaręczynowy co prawda z żółtego złota ale noszę go codziennie i nadal wygląda jak w dniu oświadczyn, więc podejrzewam że coś nie tak jest z materiałem z którego jest wykonany twój pierścionek. Mam kilka srebrnych pierścionków i owszem są porysowane i niektóre mają wgniecenia ale to po kilku latach noszenia a nie po 4 dniach. Coś ewidentnie kręci ten jubiler a z obrączkami to już w ogóle tragedia... brak słów po prostu

[paula54]

Ja też bym się przeszła do innego jubilera prosząc o konsultację.
Mam pierścionek z białego złota i mam na nim jedno wgniecenie (po baardzo mocnym uderzeniu ręką w kant metalowego stołu - bałam się, że połamałam palce, ale chyba pierścionek przyjął cały impakt bo ręce nic a w pierścionku mikroskopijna rysa). Dlatego wydaje mi się, że coś musi być nie tak, bo musiałabyś tym pierścionkiem porządnie tłuc, żeby tyle wgnieceń zrobić, ile opisujesz.

[lalinka23]

Na wszelki wypadek: wypadł mały kamyk nie ten największy.
Na pewno wybita jest próba 585. Niestety obrączki są już kupione, teraz mam kolejne zmartwienie o ich trwałość.
W załącznikach starałam się uchwycić większe szkody, niestety trudno je sfotografować telefonem.
Też zawsze myślałam, że złoto jest trwalsze, moja babcia biżuterię ślubną nosi do dzisiaj i jest w idealnym stanie, mimo że w niej gotuje, pierze, sprząta
Byłam pewna, że jak pokażę Tż co się stało z pierścionkiem, to załatwi tą sprawę krótko, tym bardziej że znam jego charakter i wiem, że nie dałby sobie nic wmówić ani oszukać, tym bardziej w tak ważnej i kosztownej sprawie. Nie rozumiem czemu dał się zbyć głupim tłumaczeniem jubilera, jest mi naprawdę smutno

[lucy30]

Wprawdzie złoto jest miękkie, ale trudno mi uwierzyć, że takie uszkodzenia pojawiły się już po zakupie. Być może pierścionek miał wady ukryte i powinien zostać wymieniony.

[Ammia]

Napisane przez lalinka23

Na wszelki wypadek: wypadł mały kamyk nie ten największy.
Na pewno wybita jest próba 585. Niestety obrączki są już kupione, teraz mam kolejne zmartwienie o ich trwałość.
W załącznikach starałam się uchwycić większe szkody, niestety trudno je sfotografować telefonem.
Też zawsze myślałam, że złoto jest trwalsze, moja babcia biżuterię ślubną nosi do dzisiaj i jest w idealnym stanie, mimo że w niej gotuje, pierze, sprząta
Byłam pewna, że jak pokażę Tż co się stało z pierścionkiem, to załatwi tą sprawę krótko, tym bardziej że znam jego charakter i wiem, że nie dałby sobie nic wmówić ani oszukać, tym bardziej w tak ważnej i kosztownej sprawie. Nie rozumiem czemu dał się zbyć głupim tłumaczeniem jubilera, jest mi naprawdę smutno

Widać dość dobrze zniszczenia i gdybym nie znała sytuacji to pomyślałabym że nieźle musiałabyś nim tłuc żeby tak wyglądał i miał takie wgniecenia, dosłownie jak byłby uderzany młotkiem. Ja tak jak napisałam sprawdziłabym czy pierścionek aby na pewno jest złoty, wybita próba jeszcze o niczym nie świadczy.
A nie macie możliwości zwrócenia obrączek? Rezygnacja z zakupu? Każdą zakupiona rzecz można zwrócić wiec chyba z obrączkami nie powinno być problemu

[Dotka90]

IMO to są naprawdę DUŻE szkody w pierścionku...
nie ma znaczenia, czy wyleciał mały, czy duży kamień, jest to dziwne. Ja mam 6 małych kamieni i 1 większy, żaden mi nie wypadł..

[anannke]

nie chce mi się wierzyć że twój niby taki stanowczy, zdecydowany i asertywny narzeczony daje się tak w balona robić

[lalinka23]

Pierścionek był tworzony od podstaw dla nas bo mój Tż go zamówił z katalogu, kamień był podobno sprowadzany z Pragi. Dwa dni przed umówionym terminem odbioru biżuterii jubiler stwierdził, że zgubił pierścionek (?), potem się nagle odnalazł. Niestety nie mamy paragonu zakupu, dostaliśmy zniżkę po znajomości, wszystko się odbywało inną drogą niż normalny zakup - cena, kontakt. Wg mnie coś tu jest nie tak, analizowałam dni noszenia wiele razy, zastanawiałam się już czy może podczas czesania włosów go nie zniszczyłam, ale jak włosy mogą zrobić wgniecenia na złocie Zrobię tak, że pójdę do innego jubilera po wycenę, potem niezależnie od jej efektu złożę reklamację, z Tż lub bez. Takie pieniądze nie spadają z nieba, nie pozwolę się oszukiwać, mam tylko nadzieje że jubiler nie będzie się chciał wykręcić.

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez anannke

nie chce mi się wierzyć że twój niby taki stanowczy, zdecydowany i asertywny narzeczony daje się tak w balona robić

Uwierz, że mi też nie, dlatego jest mi podwójnie przykro. Tłumaczę to tym, że się nie zna na złocie tak jak ja i zaufał specjaliście, i może sam przed sobą nie chce się przyznać do porażki. Porozmawiam z nim jeszcze raz.

[anannke]

Napisane przez lalinka23

Pierścionek był tworzony od podstaw dla nas bo mój Tż go zamówił z katalogu, kamień był podobno sprowadzany z Pragi. Dwa dni przed umówionym terminem odbioru biżuterii jubiler stwierdził, że zgubił pierścionek (?), potem się nagle odnalazł. Niestety nie mamy paragonu zakupu, dostaliśmy zniżkę po znajomości, wszystko się odbywało inną drogą niż normalny zakup - cena, kontakt. Wg mnie coś tu jest nie tak, analizowałam dni noszenia wiele razy, zastanawiałam się już czy może podczas czesania włosów go nie zniszczyłam, ale jak włosy mogą zrobić wgniecenia na złocie Zrobię tak, że pójdę do innego jubilera po wycenę, potem niezależnie od jej efektu złożę reklamację, z Tż lub bez. Takie pieniądze nie spadają z nieba, nie pozwolę się oszukiwać, mam tylko nadzieje że jubiler nie będzie się chciał wykręcić.

no ale nikt przy zdrowych zmysłach nie kupiłby tak zdewastowanego pierścionka to oczywiste że musiał się uszkodzić w trakcie noszenia. Boję się że będziesz mieć problem z wyegzekwowaniem czegoś bo tamten może się wykręcać i wciskać że to ty zniszczyłaś pierścionek...
współczuję - bardziej bym martwiła się o obrączki jednak w tej sytuacji...

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Napisane przez lalinka23

Uwierz, że mi też nie, dlatego jest mi podwójnie przykro. Tłumaczę to tym, że się nie zna na złocie tak jak ja i zaufał specjaliście, i może sam przed sobą nie chce się przyznać do porażki. Porozmawiam z nim jeszcze raz.

ja też się nie znam na złocie no ale to już na rozum idzie - przecież to niemożliwe że niby taki "trwały" kruszec po kilku dniach wygląda jakby go czołg przejechał

[Dotka90]

Brak paragonu to kolejny dowód na to, że cała sprawa jest co najmniej dziwna
Możesz zawsze jubilera postraszyć Urzędem Skarbowym, bo jako sprzedawca ma OBOWIĄZEK wydawać paragony.

[anannke]

Napisane przez Dotka90

Brak paragonu to kolejny dowód na to, że cała sprawa jest co najmniej dziwna
Możesz zawsze jubilera postraszyć Urzędem Skarbowym, bo jako sprzedawca ma OBOWIĄZEK wydawać paragony.

mówili że paragon nie jest konieczny do reklamacji - że może to być także wydruk z terminala płacąc kartą, świadek, nagranie z monitoringu - ale paragon jest najprostszym i najbardziej podstawowym dowodem.

Szczerze to ta historia wydaje mi się tak nieprawdopodobna że zaczyna mi wyglądać na podejrzaną - przecież 5 tysięcy to i tak kolosalna kwota po zniżce, albo ten pierścionek jest tyle warty (tu się nie znam) albo obrączki są tak masywne że tyle złota w nich jest... A po znajomości to raczej załatwia się jak się ma do kogoś zaufanie, dobre stosunki a tu jakoś nie widzę tego że niby po znajomości a okazuje się że szmelc. Z resztą ja bym nie kupiła nic za tyle kasy bez paragonu. Teraz nie ma pewnie żadnego dowodu zakupu bo pewno płatność była gotówką, monitoringu nie ma, świadków też i mogą sobie naskoczyć sprzedawcy - znajomemu i cała ta historia ze sprowadzaniem kamieni z Pragi, zagubieniem...

autorko dostałaś certyfikat dla kamieni z pierścionka?

[lalinka23]

Pierścionek jak i obrączki są z białego złota. Moja obrączka ma dodatkowo mały brylant w środku, są masywne i dość grube, również próby 585, o wadze 9,330 g. Co do pierścionka - nie wiem jak wygląda prawidłowy certyfikat, mój Tż jest w pracy więc nie mam możliwości go spytać o szczegóły, znalazłam tylko takie coś (załącznik). Myślałam, że certyfikat to książeczka, ale może skoro był sprowadzany zza granicy to wygląda inaczej.