Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XI

[8bbd05a6dd63af3a7b6455dbf4547443166d9226_5f9dfa823cc5f]

Napisane przez mizmaz

Znalazłam ogłoszenie do szkoły językowej, gdzie wymagany jest biegły angielski, z jednej strony z chęcią bym wysłała, ale z drugiej nie wiem, czy jest sens, mój angielski "nie był używany" od 2 lat, jedynie co oglądam to anglojęzyczne filmiki na YT o rożnej treści.

W ogóle jak widzę, że ktoś pisze "warunek konieczny - biegła znajomość angielskiego" to wyłączam ogłoszenie.

Wiem, że temat był wałkowany milion razy, ale sama nie wiem. Niby w CV mam wpisane B1, ale boję się,że jak zadzwonią z ofertą pracy, to się okaże, że mój B1 to nie jest B1...

Nie wiem czy dobrze robię omijając ogłoszenia.

A jak Ty się czujesz w angielskim? Jesteś w stanie swobodnie rozmawiać w tym języku bez dukania i długich przerw? Spróbuj sama sobie opowiedzieć jak minął twój dzień albo nawet cały tydzień itp.
Ja też omijam takie oferty, ale u mnie angielski nie był używany od 5 lat, wyparł go całkowicie hiszpański i mam teraz problem ze znalezieniem pracy, bo wszędzie wymagają ten cholerny angielski...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissCath]

Oczywiście, że nie ma co wysyłać CV jak leci. Nie biorę nawet pod uwagę takich rzeczy, jak to, że brak mi doświadczenia (bo np. wymagają 4 lat, a mam 2), ale też czasami opis stanowiska mnie przeraża, jak są jakieś super odpowiedzialne rzeczy w stylu "samodzielna organizacja eventów", a płaca nie do końca adekwatna.

Ostatnio nie szukam również w administracji publicznej, ponieważ wiem, że na początek daliby mi najniższą krajową (przynajmniej u mnie w regionie). Omijam też szerokim łukiem ogłoszenia, w których jest napisane wprost lub zakamuflowane "umowa cywilno-prawna", czy "własna działalność".

Nie znoszę też ogłoszeń, w których nie piszą neutralnie, czyli np. szukają "sekretarki", a nie "asystenta", jakby z góry zakładali, że przyjdą/nadają się tylko do tego kobiety. No i oczywiście "CV tylko ze zdjęciem". Raz, że jest to niezgodne z Kodeksem Pracy (art. 22), przepisami o ochronie danych osobowych, to w dodatku wychodzę z założenia, że za mnie mają mówić moje doświadczenie i moje umiejętności, a nie wygląd.

Warto być trochę wybrednym

A co do wczorajszego postu, to doszłam do wniosku, że nawet jakby jakimś cudem zaproponowali mi tę pracę, to odmówię. Zrobili na mnie złe wrażenie. W ogóle to czasami śmiać mi się chce z tych rozmów kwalifikacyjnych. To powinny być raczej negocjacje na zasadzie - ja sprzedaję swoje umiejętności, a oni mnie przekonują, dlaczego mam pracować właśnie dla nich. No i mnie nie przekonali swoim podejściem, oszukiwaniem w ogłoszeniu, jak i pogardą dla tego, co robię teraz.

[gosiulag2]

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie,

mam pytanie odnośnie CV i byłabym bardzo wdzieczna za pomoc. W tamtym roku pracowałam kilka miesięcy w firmie X. Zostałam w niej zatrudniona za pośrednictwem agencji pracy, świadectwo pracy również mam z tej agencji. Nie posiadam żadnych referencji z firmy X. Jak mogłabym zapisać taką sytuację w CV? Czy pracodawca w razie ewentualnej rozmowy uwierzy mi 'na słowo' że pracowałam w firmie X? Dodam że na świadectwie pracy nie ma wzmianki o firmie w której pracowałam.

Wiem że pytanie dla niektórych może być banalne, jednak liczę na Waszą pomoc. Pozdrawiam i życzę wszystkim owocnych poszukiwań wymarzonej pracy

[ParusMajor]

Napisane przez AylarLi

Skąd ja to znam. Idz do biedry, tam mas pewna umowe i dobra kase a w miedzyczasie szukaj dalej... Taaa, jasne. Po pierwszym dniu bym uciekla, i nie sadze bym miala wolny czas na rozmowy.
Gdybym byla na swoim to pewnie bralabym taliw oferty by miec staly dochod, ale skoro nie musze to unikam jak tylko moge. Rok temu troche tak poszlam z musu i nie bylam szczesliwym czlowiekiem. Po robocie nie mialam sil i chęci nawet siedziec i szukac czehos innego. Marzylam o obiedzie o lozku.

Jakbym moją rodzinkę słyszała. Praca w Biedrze to chyba ich szczyt ambicji.
U mnie w mieście aktualnie jest wysyp ogłoszeń do callcenter. Praktycznie co drugie ogłoszenie dotyczy telemarketingu. A ja niestety nie nadaję się do wciskania ludziom badziewia ...

Już mam taką załamkę, że chyba wezmę nawet byle jaką pracę. Posiedzę z pół roku, skończę szkołę i zacznę celować w inne, większe miasta.

[201704060907]

[1=8bbd05a6dd63af3a7b6455d bf4547443166d9226_5f9dfa8 23cc5f;71259771]A jak Ty się czujesz w angielskim? Jesteś w stanie swobodnie rozmawiać w tym języku bez dukania i długich przerw? Spróbuj sama sobie opowiedzieć jak minął twój dzień albo nawet cały tydzień itp.
Ja też omijam takie oferty, ale u mnie angielski nie był używany od 5 lat, wyparł go całkowicie hiszpański i mam teraz problem ze znalezieniem pracy, bo wszędzie wymagają ten cholerny angielski...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Z jednej strony myślę - szkoła językowa (tylko angielska), więc raczej nie przyjdzie ktoś, kto zna angielski, żeby się angielskiego uczyć, więc jako sekretarka raczej udziela się informacji polakom.
No,ale jeśli szkoła kontaktuje się z firmami anglojęzycznymi i mają konkretny język biznesowy - to leżę i kwiczę.

[8bbd05a6dd63af3a7b6455dbf4547443166d9226_5f9dfa823cc5f]

Napisane przez mizmaz

Z jednej strony myślę - szkoła językowa (tylko angielska), więc raczej nie przyjdzie ktoś, kto zna angielski, żeby się angielskiego uczyć, więc jako sekretarka raczej udziela się informacji polakom.
No,ale jeśli szkoła kontaktuje się z firmami anglojęzycznymi i mają konkretny język biznesowy - to leżę i kwiczę.

Pewnie mają też lektorów, którzy nie znają polskiego, więc może chodzić o kontakt z nimi. Jeśli Cię interesuje ta oferta to próbuj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201704060907]

Napisane przez ParusMajor

Jakbym moją rodzinkę słyszała. Praca w Biedrze to chyba ich szczyt ambicji.
U mnie w mieście aktualnie jest wysyp ogłoszeń do callcenter. Praktycznie co drugie ogłoszenie dotyczy telemarketingu. A ja niestety nie nadaję się do wciskania ludziom badziewia ...

Już mam taką załamkę, że chyba wezmę nawet byle jaką pracę. Posiedzę z pół roku, skończę szkołę i zacznę celować w inne, większe miasta.

Ja to samo,ale to nie mój wymysł - bo byłam na rozmowach. W bankach prosili mnie,abym im coś sprzedała, mimo,że oni tego nie potrzebują. Żeby się wykazać.
Ja oczywiście oczy jak 5złotych - nie umiem wciskać takich rzeczy.

Każdy człowiek ma określone predyspozycje i nie każdy się nadaje do tego.

Ja podziwiam kasjerki, one mają ogromną presję, każdy chodzi do sklepu, i widzi różne sytuacje - a to klient się wydziera do pracownicy, że nie ma produktu, a w gazetce pisze, że miało być, a to długa kolejna i już krzyk "czego Pani nie zawoła innej koleżanki", albo ktoś za długo dłubie w portfelu i szuka drobnych - to da się słyszeć odgłosy zniecierpliwienia. Na kasjerkach spoczywa bardzo duża presja, ja je podziwiam.

[AylarLi]

W szkole jezykowej pracuja np. Anglicy. Jezyk bedzie ci potrzebny. Ja z moim b1/b2 dawalam radr ale tez nie o wszystkim bylam w stanie pogadac, brakowalo mi slownictwa. Ale pracujac przy komputerze w wolnej chwili wiele sobie tlumsczylam, szukalam. Ta praca dala mi wiele dobrego. Lektorzy sa przyzwyczajeni, ze nie każdy mowi plynnie choc ja i tak mowilam gorzej od sluchaczy z najwyzszych grup. Co ciekawe, na rozmowie nie sprawdzono mnie, spytano tylko czy dam rade z angielskim bo lektorzy sa native.

[MissCath]

O właśnie, zapomniałam o call center/telemarketingu. Raz stwierdziłam, że choćbym miała przymierać głodem, to nie pójdę tam. Zwyczajnie nie umiem wciskać badziewia, załamałabym się psychicznie po kilku dniach.

Dlatego też jak widzę "plany sprzedażowe" w ogłoszeniu, to od razu wyłączam.

gosiulag2, na Twoim miejscu zwyczajnie napisałabym w CV w nawiasie, że zatrudnienie było poprzez agencję pośrednictwa pracy.

[201704060907]

Napisane przez AylarLi

W szkole jezykowej pracuja np. Anglicy. Jezyk bedzie ci potrzebny. Ja z moim b1/b2 dawalam radr ale tez nie o wszystkim bylam w stanie pogadac, brakowalo mi slownictwa. Ale pracujac przy komputerze w wolnej chwili wiele sobie tlumsczylam, szukalam. Ta praca dala mi wiele dobrego. Lektorzy sa przyzwyczajeni, ze nie każdy mowi plynnie choc ja i tak mowilam gorzej od sluchaczy z najwyzszych grup. Co ciekawe, na rozmowie nie sprawdzono mnie, spytano tylko czy dam rade z angielskim bo lektorzy sa native.

Nie pomyślałam o tym,ale pewnie masz rację.
Kurczę...nie wiem.

[AylarLi]

Powiem ci tak, najlatwiejsze bylo wydawanie im polecen itp. Bo to glownie proste zdania typu, podpisz tutaj, ktos odwolal zajecia, ktos chce o innej godzinie itp. Gorzej bylo gdy tak prywatnie gadalismy. No po prostu tutaj nie moglam sobie przygotować wczeniej formulki. Jeden lektor lubil mnie ciagnac za jezyk, ale to bylo mile bo on po prostu mnie uczyl. Nie wiesz jak powiedziec x, powiedz to samo ale inaczej - taki byl jego zamysl. Niektorzy znali troche polski wiec wszystko sie dalo.

[MissCath]

A ja mam pytanie: czy składacie CV do miejsc, w których jest zaznaczone, że np. rekrutacja jest ukryta? Albo, że "nasz klient z branży x poszukuje obecnie..." Czy jest sens? Czy wahacie się z czymś takim? W ogóle jaki jest powód, że niektóre firmy ukrywają swoje nazwy i człowiek nawet nie wie, do kogo składa CV, dopóki nie odbierze telefonu?

[gosiulag2]

MissCath ,dziękuję za pomoc!

[201704060907]

Napisane przez MissCath

A ja mam pytanie: czy składacie CV do miejsc, w których jest zaznaczone, że np. rekrutacja jest ukryta? Albo, że "nasz klient z branży x poszukuje obecnie..." Czy jest sens? Czy wahacie się z czymś takim? W ogóle jaki jest powód, że niektóre firmy ukrywają swoje nazwy i człowiek nawet nie wie, do kogo składa CV, dopóki nie odbierze telefonu?

Ja osobiście nie wysyłam, chyba,że ogłoszenie poważnie ma w sobie to coś, przecież przy ew. telefonie w sprawie rozmowy dowiadujesz się co to za firma, więc możesz sobie sprawdzić co i jak, i ew. odmówić.

[201708161007]

We wtorek mam rozmowę - samodzielne stanowisko ds. księgowości środków trwałych. Składałam cv na stanowisko specjalisty ds. kadr i płac, ale główna księgowa potrzebuje kogoś na to stanowisko ds. śt i moje wykształcenie podobno jest atutem. O stanowisku nic więcej nie wiem. Czy ktoś z was kiedyś pracował w księgowości ŚT?

[invisible_01]

Napisane przez MissCath

A ja mam pytanie: czy składacie CV do miejsc, w których jest zaznaczone, że np. rekrutacja jest ukryta? Albo, że "nasz klient z branży x poszukuje obecnie..." Czy jest sens? Czy wahacie się z czymś takim? W ogóle jaki jest powód, że niektóre firmy ukrywają swoje nazwy i człowiek nawet nie wie, do kogo składa CV, dopóki nie odbierze telefonu?

W niektórych firmach nazwę klienta poznajesz dopiero, kiedy przejdziesz pierwszy etap rekrutacji wstępnej, głównie ze względów bezpieczeństwa i prywatności. Ja byłam tak wielokrotnie rekrutowana i nie widzę w tym nic dziwnego.

[AylarLi]

Napisane przez MissCath

A ja mam pytanie: czy składacie CV do miejsc, w których jest zaznaczone, że np. rekrutacja jest ukryta? Albo, że "nasz klient z branży x poszukuje obecnie..." Czy jest sens? Czy wahacie się z czymś takim? W ogóle jaki jest powód, że niektóre firmy ukrywają swoje nazwy i człowiek nawet nie wie, do kogo składa CV, dopóki nie odbierze telefonu?

Juz nie odpowiadam na takie. Nie lubie kota w worku. Normalny szef napisze chociaz nazwe firmy a reszte sama wyszukam.
Agencje zatrudnienia tez ukrywają swoich klientow. Niby to rozumiem ale obecnie tez unikam ich ogloszen.

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------

Napisane przez invisible_01

W niektórych firmach nazwę klienta poznajesz dopiero, kiedy przejdziesz pierwszy etap rekrutacji wstępnej, głównie ze względów bezpieczeństwa i prywatności. Ja byłam tak wielokrotnie rekrutowana i nie widzę w tym nic dziwnego.

O, ciekawe. To agencje pracy byly, rozumiem? Troche nie rozumiem takiego krycia sie w innym przypadku. Ale moze jeszcze za malo wiem.

[invisible_01]

Napisane przez AylarLi

O, ciekawe. To agencje pracy byly, rozumiem? Troche nie rozumiem takiego krycia sie w innym przypadku. Ale moze jeszcze za malo wiem.

Tak, to były agencje. Z mojego punktu widzenia jest kilka powodów:
1) firma nie chce, żeby było powrzechnie widoczne, że rekrutuje, bo otwiera nowy dział/wyoutsourcowała jakiś projekt. Chodzi tu głównie o konkurencję.
2) w razie niepowodzenia we wstępnym etapie rekrutacji potencjalny kandydat nie ma żalu do konkretnej firmy, bo jej przecież nie zna. Tym samym jest szansa, że będzie go można ewentualnie zrekrutować za jakiś czas, jak np. skończy studia czy zwiększy swoje doświadczenie.
3) są różnego rodzaju firmy - niektóre nie chcą np. żadnych kandydatów, którzy pracowali w tym samym sektorze albo u największego konkurenta, ale nie chcą zdradzać tego agencji, ten przesiew robią więc u siebie w tym etapie wstępnej selekcji. Nie chcą jednak, aby kandydat wiedział, jaka firma go odrzuciła - patrz pkt 2)
4) klient jest zwyczajnie tajny i nie można zdradzać go kandydatowi dopóki nie zdecyduje się na współpracę - jest to zastrzeżone w umowie z tą firmą. Chodzi tutaj szczególnie o to, że wielkie korporacje często ze względów swojej reputacji i bezpieczeństwa nie chcą, żeby było powrzechnie wiadome, do ilu innych korporacji/agencji wyoutsourcowali swoją działalność, agencja nie może więc tego zdradzić.

Ja bym się nie doszukiwała tutaj niczego podejrzanego. Ale żeby była jasność - ja tutaj mówię o ogłoszeniach od wielkich, znanych agencji, które pojawiają się na LinkedIn czy pracuj.pl. Nie mówię o żadnych ogłoszeniach bez danych kontaktowych od firm krzaków z olx czy gumtree, bo pracy na takich portalach nigdy bym nie szukała.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez invisible_01

Ja bym się nie doszukiwała tutaj niczego podejrzanego. Ale żeby była jasność - ja tutaj mówię o ogłoszeniach od wielkich, znanych agencji, które pojawiają się na LinkedIn czy pracuj.pl. Nie mówię o żadnych ogłoszeniach bez danych kontaktowych od firm krzaków z olx czy gumtree, bo pracy na takich portalach nigdy bym nie szukała.

Zgadzam się, z jednym zastrzeżeniem. Na portalach z ogłoszeniami o pracę też niestety ogłaszają się firmy-krzaki. Ale takie ogłoszenia dość łatwo rozpoznać (chociaż sama się kiedyś złapałam). Jeśli w ogłoszeniu jest: "nie potrzebujesz doświadczenia, super zarobki, po 3 miesiącach awansujesz na menedżera", to należy omijać szerokim łukiem.

[invisible_01]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;71289291]Zgadzam się, z jednym zastrzeżeniem. Na portalach z ogłoszeniami o pracę też niestety ogłaszają się firmy-krzaki. Ale takie ogłoszenia dość łatwo rozpoznać (chociaż sama się kiedyś złapałam). Jeśli w ogłoszeniu jest: "nie potrzebujesz doświadczenia, super zarobki, po 3 miesiącach awansujesz na menedżera", to należy omijać szerokim łukiem.[/QUOTE]
Prawda, zgadzam się. Przede wszystkim patrzmy, kto wystawia ogłoszenie - znana, sprawdzona firma zawsze wstawi swoje logo i będzie miała profesjonalny adres e-mail, wiele podaje też numer swojej licencji. Poza tym jak wspomniane wyżej, jeśli ktoś nie wymaga doświadczenia i obiecuje złote góry, to od razu wiadomo, że to ściema.

[Wesel]

Napisane przez invisible_01

Tak, to były agencje. Z mojego punktu widzenia jest kilka powodów:
1) firma nie chce, żeby było powrzechnie widoczne, że rekrutuje, bo otwiera nowy dział/wyoutsourcowała jakiś projekt. Chodzi tu głównie o konkurencję.
2) w razie niepowodzenia we wstępnym etapie rekrutacji potencjalny kandydat nie ma żalu do konkretnej firmy, bo jej przecież nie zna. Tym samym jest szansa, że będzie go można ewentualnie zrekrutować za jakiś czas, jak np. skończy studia czy zwiększy swoje doświadczenie.
3) są różnego rodzaju firmy - niektóre nie chcą np. żadnych kandydatów, którzy pracowali w tym samym sektorze albo u największego konkurenta, ale nie chcą zdradzać tego agencji, ten przesiew robią więc u siebie w tym etapie wstępnej selekcji. Nie chcą jednak, aby kandydat wiedział, jaka firma go odrzuciła - patrz pkt 2)
4) klient jest zwyczajnie tajny i nie można zdradzać go kandydatowi dopóki nie zdecyduje się na współpracę - jest to zastrzeżone w umowie z tą firmą. Chodzi tutaj szczególnie o to, że wielkie korporacje często ze względów swojej reputacji i bezpieczeństwa nie chcą, żeby było powrzechnie wiadome, do ilu innych korporacji/agencji wyoutsourcowali swoją działalność, agencja nie może więc tego zdradzić.

Ja bym się nie doszukiwała tutaj niczego podejrzanego. Ale żeby była jasność - ja tutaj mówię o ogłoszeniach od wielkich, znanych agencji, które pojawiają się na LinkedIn czy pracuj.pl. Nie mówię o żadnych ogłoszeniach bez danych kontaktowych od firm krzaków z olx czy gumtree, bo pracy na takich portalach nigdy bym nie szukała.

Dodam to tego jeszcze jeden punkt. Czasem to agencja nie chce mówić dla kogo rekrutuje, bo kandydaci wysyłają wtedy swoje CV bezpośrednio do firmy (z pominięciem agencji), a za takiego kandydata najczęściej nie otrzymuje się prowizji (w końcu nie był pozyskany przez agencję) . I tam, gdzie pracowałam (3 firmy), to był w zasadzie jedyny powód, dla którego do momentu zakończenia pierwszego etapu agencja nie przyznawała się, dla kogo szuka. Podobne doświadczenia mają moje koleżanki z innych agencji.

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze .

[MissCath]

Najczęściej właśnie widzę takie ogłoszenia na pracuj.pl właśnie, na te z olx to już mi trochę śmierdzą, ale z drugiej strony... Ogłoszenia o pracę na olx są teraz płatne (wiem, bo w pracy prosili mnie o to, bym zamieściła ogłoszenie, że kogoś szukają na magazyniera) i się zdziwiłam, że teraz trzeba zapłacić 25 zł za ogłoszenie. Ale w sumie to też jest metoda wyeliminowania oszustów w jakiś sposób (chyba, że firmie krzak nie szkoda 25 zł). Ale powody, które wymieniłaś, invisible_01, mają sens. Teraz już bardziej rozumiem, bo fakt faktem, np. po ostatniej rozmowie kwalifikacyjnej jestem tak zniesmaczona tą firmą, że będę jej unikać za wszelką cenę, nawet jakby w pracy, której robię teraz, czy jakiejś przyszłej chcieliby, abym znalazła kogoś, kto zrobi stronę internetową, to nie skorzystam z ich usług.

A propos ogłoszeń, to nic mnie tak nie irytuje, jak te ogłoszenia na grupach facebookowych. "Zatrudnię w firmie X, więcej info na priv." I często okazuje się, że to Avon lub Oriflame. A i przez te "info na priv" to mam wrażenie, że ludzie potem nawet nie czytają dokładnie ogłoszeń - bo jak właśnie zamieściłam ogłoszenie na tego magazyniera, to mimo iż wyraźnie napisałam, że nie udzielam informacji na priv, to miałam z dwa czy trzy pytania w komentarzach lub wiadomości prywatnej. Hitem był facet, który dzwonił grubo po 16 i miał w komentarzu pretensje, że nikt nie odbiera. A w ogłoszeniu wyraźnie napisane było, że praca jest od 8 do 16. Albo na innym forum widziałam ogłoszenia "Praca w sklepie x - więcej informacji w sklepie, CV również prosimy zanosić do kierownika sklepu". I odpowiedzi? "Proszę o priv", "proszę o maila", "witam, mam doświadczenie takie i takie, jak mogę wysłać CV". Normalnie ręce opadają.

[invisible_01]

Napisane przez Wesel

Dodam to tego jeszcze jeden punkt. Czasem to agencja nie chce mówić dla kogo rekrutuje, bo kandydaci wysyłają wtedy swoje CV bezpośrednio do firmy (z pominięciem agencji), a za takiego kandydata najczęściej nie otrzymuje się prowizji

Masz rację, bardzo ważny punkt, faktycznie zapomniałam o nim.

Kolejną kwestią jest też to, że agencja może szukać na jedno stanowisko kandydata do kilku firm. Np. jest ogłoszenie o pracę w księgowości, kandydat wysyła CV, jedna i druga firma go odrzucą (za małe doświadczenia/za wysokie oczekiwania finansowe/brak kierunkowych studiów itp.), ale trzecia wyrazi zainteresowanie tym kandydatem. W ten sposób i agencja, i kandydat mają szansę na rozmowę kwalifikacyjną.

Co ja zauważyłam - przy współpracy agencji firmy odzywają się z wynikiem rekrutacji dużo szybciej, często już na drugi dzień miałam telefon z zaproszeniem na rozmowę. Jest tak dlatego, że agencja może jednocześnie "wysyłać" jednego kandydata do kilku firm (ja z jednej agencji jednocześnie miałam trzy rekrutacje do trzech różnych firm), więc konkurencja powoduje, że szybciej chce się danego kandydata "złapać".

[201704060907]

Napisane przez MissCath

Najczęściej właśnie widzę takie ogłoszenia na pracuj.pl właśnie, na te z olx to już mi trochę śmierdzą, ale z drugiej strony... Ogłoszenia o pracę na olx są teraz płatne (wiem, bo w pracy prosili mnie o to, bym zamieściła ogłoszenie, że kogoś szukają na magazyniera) i się zdziwiłam, że teraz trzeba zapłacić 25 zł za ogłoszenie. Ale w sumie to też jest metoda wyeliminowania oszustów w jakiś sposób (chyba, że firmie krzak nie szkoda 25 zł). Ale powody, które wymieniłaś, invisible_01, mają sens. Teraz już bardziej rozumiem, bo fakt faktem, np. po ostatniej rozmowie kwalifikacyjnej jestem tak zniesmaczona tą firmą, że będę jej unikać za wszelką cenę, nawet jakby w pracy, której robię teraz, czy jakiejś przyszłej chcieliby, abym znalazła kogoś, kto zrobi stronę internetową, to nie skorzystam z ich usług.

A propos ogłoszeń, to nic mnie tak nie irytuje, jak te ogłoszenia na grupach facebookowych. "Zatrudnię w firmie X, więcej info na priv." I często okazuje się, że to Avon lub Oriflame. A i przez te "info na priv" to mam wrażenie, że ludzie potem nawet nie czytają dokładnie ogłoszeń - bo jak właśnie zamieściłam ogłoszenie na tego magazyniera, to mimo iż wyraźnie napisałam, że nie udzielam informacji na priv, to miałam z dwa czy trzy pytania w komentarzach lub wiadomości prywatnej. Hitem był facet, który dzwonił grubo po 16 i miał w komentarzu pretensje, że nikt nie odbiera. A w ogłoszeniu wyraźnie napisane było, że praca jest od 8 do 16. Albo na innym forum widziałam ogłoszenia "Praca w sklepie x - więcej informacji w sklepie, CV również prosimy zanosić do kierownika sklepu". I odpowiedzi? "Proszę o priv", "proszę o maila", "witam, mam doświadczenie takie i takie, jak mogę wysłać CV". Normalnie ręce opadają.

Ha ha, ja też jestem na grupach FB i takie zachowania są nagminne. Najlepsze są właśnie ogłoszenia, gdzie -nawet dużymi literami - pisze, że kontakt tylko pod takim a takim telefonem, a pod spodem - jestem chętna, Priv...

Kiedyś mnie nieźle zirytował post, gdzie szukano kogoś do CC. Chłopak, który (z tego co zrozumiałam) tam pracował - opisał, że oszukują,że dostał pensję mniejszą niż powinien, a pod spodem co?
"Nie nadawałeś się do tego" "Co za d...bil nawet nie umiał przez telefon zarobić" "Pewnie byłeś słaby".
Masakra. Dlatego ja też omijam CC szerokim łukiem.

[MissCath]

Napisane przez mizmaz

Ha ha, ja też jestem na grupach FB i takie zachowania są nagminne. Najlepsze są właśnie ogłoszenia, gdzie -nawet dużymi literami - pisze, że kontakt tylko pod takim a takim telefonem, a pod spodem - jestem chętna, Priv...

Kiedyś mnie nieźle zirytował post, gdzie szukano kogoś do CC. Chłopak, który (z tego co zrozumiałam) tam pracował - opisał, że oszukują,że dostał pensję mniejszą niż powinien, a pod spodem co?
"Nie nadawałeś się do tego" "Co za d...bil nawet nie umiał przez telefon zarobić" "Pewnie byłeś słaby".
Masakra. Dlatego ja też omijam CC szerokim łukiem.

Takim ludziom, co dopytują o priv, choć nie ma nic na ten temat powiedziane, to nawet czasem napiszę, czy czytać w ogóle umieją. Bo potem właściwie te grupy są zaśmiecane i niczego się człowiek nie dowie.

To o CC... Masakra. Pisałam nawet wyżej, co sądzę o CC, że nie wytrzymałabym psychicznie czegoś takiego i odeszłabym po paru dniach. Nawet jak facet się do tego nie nadawał, to trudno, nie każdy musi, ale jak firma oszukuje, to dobrze, że ostrzega. W sumie jest strona gowork, gdzie można oceniać danego pracodawcę, ale wiele z tych opinii moim zdaniem trzeba brać na dystans - nigdy nie wiadomo, czy nie pisze to jakiś pracownik, który się zwyczajnie mści za zwolnienie.

[AylarLi]

Napisane przez invisible_01

Prawda, zgadzam się. Przede wszystkim patrzmy, kto wystawia ogłoszenie - znana, sprawdzona firma zawsze wstawi swoje logo i będzie miała profesjonalny adres e-mail, wiele podaje też numer swojej licencji. Poza tym jak wspomniane wyżej, jeśli ktoś nie wymaga doświadczenia i obiecuje złote góry, to od razu wiadomo, że to ściema.

oj tsk, tak. Święta racja. Bardzo tego pilnuje.


Dzieki, ze w punktach przedstawiłas sytuacje. Teraz rozumiem ich postępowanie.

Dobrze kojarze, ze Addeco to taka agencja na wypasie?
Odpowiadal na dwie ich ukryte rekrutacje jakiś czas temu.
Widac roznice, ze to do jakiejs firmy krzak, ktora szuka losia tylko do czegoś większego.

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Napisane przez MissCath

Takim ludziom, co dopytują o priv, choć nie ma nic na ten temat powiedziane, to nawet czasem napiszę, czy czytać w ogóle umieją. Bo potem właściwie te grupy są zaśmiecane i niczego się człowiek nie dowie.

To o CC... Masakra. Pisałam nawet wyżej, co sądzę o CC, że nie wytrzymałabym psychicznie czegoś takiego i odeszłabym po paru dniach. Nawet jak facet się do tego nie nadawał, to trudno, nie każdy musi, ale jak firma oszukuje, to dobrze, że ostrzega. W sumie jest strona gowork, gdzie można oceniać danego pracodawcę, ale wiele z tych opinii moim zdaniem trzeba brać na dystans - nigdy nie wiadomo, czy nie pisze to jakiś pracownik, który się zwyczajnie mści za zwolnienie.

Nie wiem ile w tym prawdy ale w jednej z ex prac szefowa mowila, ze mozna wynająć informatyka, ktory usunie te negi. Ale ona, o wspanialomyslna, postanowiła je zostawić. Z tego co wiem, koleżanka stopień wyzej ode mnie w wolnej chwili musiala pisać na gowork pozytywy.
Zgadniecie, ze szybko stamtąd uciekłam.

[MissCath]

Napisane przez AylarLi

oj tsk, tak. Święta racja. Bardzo tego pilnuje.


Dzieki, ze w punktach przedstawiłas sytuacje. Teraz rozumiem ich postępowanie.

Dobrze kojarze, ze Addeco to taka agencja na wypasie?
Odpowiadal na dwie ich ukryte rekrutacje jakiś czas temu.
Widac roznice, ze to do jakiejs firmy krzak, ktora szuka losia tylko do czegoś większego.

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------


Nie wiem ile w tym prawdy ale w jednej z ex prac szefowa mowila, ze mozna wynająć informatyka, ktory usunie te negi. Ale ona, o wspanialomyslna, postanowiła je zostawić. Z tego co wiem, koleżanka stopień wyzej ode mnie w wolnej chwili musiala pisać na gowork pozytywy.
Zgadniecie, ze szybko stamtąd uciekłam.

Negów moim zdaniem nie można ot tak ignorować, ale też i nie usuwać. Lepiej podjąć komunikację, ale z drugiej strony gowork to strona, gdzie można pisać niemalże anonimowo... A nawet na takim znanylekarz.pl jest możliwość weryfikacji, jeśli dany lekarz się zarejestruje (bo też ludzie lubią bujdy opowiadać albo nadinterpretować daną sytuację).

Co do Adecco, to tam pracuje jedna z moich koleżanek. Fakt, taka większa agencja, raczej firmy krzak się do nich nie zgłaszają.

[kejtiCe]

Mnie bardzo denerwuje w ogłoszeniach o pracę, że nie podają dokładnej siedziby. Tylko agencje pracy wymieniają wszystkie miasta danego okręgu..

[MissCath]

Napisane przez kejtiCe

Mnie bardzo denerwuje w ogłoszeniach o pracę, że nie podają dokładnej siedziby. Tylko agencje pracy wymieniają wszystkie miasta danego okręgu..

Właśnie wtedy to mi się nie podoba, no chyba, że jest to charakter pracy jako np. przedstawiciel handlowy, który to przecież jeździ po danym regionie.

Ale chyba we wcześniejszym wątku pisałam o tym, że nie podoba mi się to całe AboutYou.pl - ciągle szukają "pracowników biurowych" i to w całej Polsce. Jak się napisze, to zero odpowiedzi, opinie też niejednoznaczne są... Moim zdaniem taka agencja po prostu zbiera dane osobowe.

[MsLizard]

Napisane przez MissCath

Właśnie wtedy to mi się nie podoba, no chyba, że jest to charakter pracy jako np. przedstawiciel handlowy, który to przecież jeździ po danym regionie.

Ale chyba we wcześniejszym wątku pisałam o tym, że nie podoba mi się to całe AboutYou.pl - ciągle szukają "pracowników biurowych" i to w całej Polsce. Jak się napisze, to zero odpowiedzi, opinie też niejednoznaczne są... Moim zdaniem taka agencja po prostu zbiera dane osobowe.

I dlatego uważam, że nie powinno się w CV podawać danych osobowych. Ja już przestałam wpisywać datę urodzenia i z chęcią nie podawałabym adresu (nie wiadomo czy tych CV nie czyta jakiś psychopatyczny zboczeniec) , ale niestety HR źle na to patrzy.