Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XII

[Camomille91]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79125771]Raczej stricte w obozie pracy Na ten temat też pisali w "Wyborczej" w "Dużym Formacie", ale znów - artykuł niedostępny w całości dla wszystkich.
Jest jednak duży fragment:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-...e-ludziom.html[/QUOTE]

Nie no ja jestem załamana jeszcze bardziej jak to czytam. Cała prawda, a ja jestem na najgorszym dziale bo na pickach. Mnie dziwią ludzie, dla których jest to praca marzeń, a są tam tacy. Porażka. Mam nazieję, że ucieknę stamtąd jak najszybciej. Zapieprzam w pocie czoła, żeby szybko, a i tak dostaje na skanerze info, że mam 60, 70 czy góra 80% normy... Powietrze suche, oczy mam czerwone, usta suche jak wiór, skóra schodzi. Mam jedynie balsam do ust z Ziaji bo ma polskie napisy i mi go ochrona nie skonfiskuje... Jakby ktoś zobaczył jak tam jest wszystko poukładane na półkach, jaki burdel i jak trzeba zapierniczać i to w tempie z jednego końca magazynu na drugi albo latać po pietrach po jeden breloczek tylko bo klient zamówił to by sie załamał.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Camomille91

Nie no ja jestem załamana jeszcze bardziej jak to czytam. Cała prawda, a ja jestem na najgorszym dziale bo na pickach. Mnie dziwią ludzie, dla których jest to praca marzeń, a są tam tacy. Porażka. Mam nazieję, że ucieknę stamtąd jak najszybciej. Zapieprzam w pocie czoła, żeby szybko, a i tak dostaje na skanerze info, że mam 60, 70 czy góra 80% normy...

W którym mieście jest ten oddział Amazona? Jakie macie szefostwo?

[Camomille91]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79127746]W którym mieście jest ten oddział Amazona? Jakie macie szefostwo?[/QUOTE]
Na Bielanach Wroclawskich. Szefostwa nie znam za bardzo, jestem tam tylko w weekendy, a jakikolwiek info, czy robię za szybko, za wolno i o której przerwa mam w formie smsów na skanerze. Przerwy jest 15 minut, i każdy leci jak poparzony, zeby chociaż na chwile móc usiąść i wypić kawę. Jak się jest na 3 piętrze a kantyna jest na parterze i oddalona spory kawał to niektórym czas z przerwy leci i to niemały, żeby dojść i coś zjeść. Ja początkowo się gubiłam i żeby w ogóle zjeść bułkę to wstyd się przyznać poszłam do wc i zjadłam bo do kantyny za nic bym nie trafiła, a czas leci.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Camomille91

Na Bielanach Wroclawskich. Szefostwa nie znam za bardzo, jestem tam tylko w weekendy, a jakikolwiek info, czy robię za szybko, za wolno i o której przerwa mam w formie smsów na skanerze. Przerwy jest 15 minut, i każdy leci jak poparzony, zeby chociaż na chwile móc usiąść i wypić kawę. Jak się jest na 3 piętrze a kantyna jest na parterze i oddalona spory kawał to niektórym czas z przerwy leci i to niemały, żeby dojść i coś zjeść. Ja początkowo się gubiłam i żeby w ogóle zjeść bułkę to wstyd się przyznać poszłam do wc i zjadłam bo do kantyny za nic bym nie trafiła, a czas leci.

Haha, to chociaż zbędne kilogramy zrzucisz w takim tempie
A tak serio, to jak się ludzie do siebie nawzajem odnoszą?
Bo u mnie na produkcji to było, delikatnie mówiąc, nieszczególnie z tym...

[Camomille91]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79128116]Haha, to chociaż zbędne kilogramy zrzucisz w takim tempie
A tak serio, to jak się ludzie do siebie nawzajem odnoszą?
Bo u mnie na produkcji to było, delikatnie mówiąc, nieszczególnie z tym...[/QUOTE]
Kiedy ja właśnie na masie chcę zyskać. Mało kto ze sobą gada bo każdego rzuca po magazynie i musi wyrabiać normę. Nie ma czasu na gadanie

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Camomille91

Kiedy ja właśnie na masie chcę zyskać. Mało kto ze sobą gada bo każdego rzuca po magazynie i musi wyrabiać normę. Nie ma czasu na gadanie

A co się dzieje, jak się normy nie wyrabia?

[Camomille91]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79129686]A co się dzieje, jak się normy nie wyrabia?[/QUOTE]
Cały czas trują na skanerze, że za wolno, albo wzywają Cię do managera. Jak stale nie wyrabiasz normy to po prostu nie przedłużają umowy. No i chyba też premiują jak dobrze pracujesz, w sensie szybko i wydajnie, więc to też się traci.

[Takion94]

Napisane przez MissCath

Wiem, wiem, miałam to z ZUSem, tam był akurat test wiedzy, ale go zdałam Na rozmowie były inne duperele. Zobaczymy, ilu tu kandydatów będzie, bo jeśli niewiele, to pewnie sama rozmowa, a jeśli więcej, to chyba zrobią test.

Wiesz co to chyba zależy od urzędu, gdy moja siostra brała udział w konkursie to była tylko ona i jeszcze jedna dziewczyna i pisały test.

[MissCath]

Napisane przez Takion94

Wiesz co to chyba zależy od urzędu, gdy moja siostra brała udział w konkursie to była tylko ona i jeszcze jedna dziewczyna i pisały test.

No to fakt. Ja dostałam też oficjalnego maila. Startowałam na dwa stanowiska i na dwa jestem zaproszona na rozmowę.
Ale składam też dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Takion94]

Napisane przez MissCath

No to fakt. Ja dostałam też oficjalnego maila. Startowałam na dwa stanowiska i na dwa jestem zaproszona na rozmowę.
Ale składam też dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powodzenia

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez chochlinka

Dziewczyny, poruszacie ważny temat. Faktycznie z pracą to jest tak, że trzeba trochę znaleźć złoty środek pomiędzy tym, jakie my mamy aspiracje i marzenia i chcemy się spełniać, a tym, co po prostu jest. Ciężkie to bywają życiowe rozkminy bo tak jak mówicie jeść trzeba, żyć trzeba, więc pracować trzeba, ale no ciężko też spędzać połowę życia gdzieś, gdzie się czujemy wykorzystywani, albo coś nam nie gra.
Na pocieszenie powiem tyle, że robi się rynek pracownika teraz, co oznacza, że pracownika znaleźć trudniej, niż kandydatowi pracę. Pewnie nie w każdej branży, ale może to będzie szansa dla nas wszystkich

Bardzo fajne stwierdzenie. Długi czas zastanawiałam się DLACZEGO mój mąż, który jest ogarnięty, i mógłby znaleźć lepiej płatną pracę - nadal pracuje tam gdzie pracuje.
Potem ogarnęłam, że on to LUBI, po ludzku, mimo, że pensja taka średnia, ale LUBI. Zazdroszczę mu tego totalnie.

Ja też przeszłam przemianę - kiedyś na studiach, trochę przez wmawianie rodziców - uważałam, że do byle jakiej pracy nie pójdę, potem chodziłam na staże (z zasady - "Lepsze 800zł niż 0"), teraz mam umowę określoną i dałabym wszystko, by mieć umowę na czas nieokreślony I W DOBREJ ATMOSFERZE. No,ale, że w życiu nie da się wszystkiego mieć, co się chce.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7915057 1]Bardzo fajne stwierdzenie. Długi czas zastanawiałam się DLACZEGO mój mąż, który jest ogarnięty, i mógłby znaleźć lepiej płatną pracę - nadal pracuje tam gdzie pracuje.
Potem ogarnęłam, że on to LUBI, po ludzku, mimo, że pensja taka średnia, ale LUBI. Zazdroszczę mu tego totalnie.

Ja też przeszłam przemianę - kiedyś na studiach, trochę przez wmawianie rodziców - uważałam, że do byle jakiej pracy nie pójdę, potem chodziłam na staże (z zasady - "Lepsze 800zł niż 0"), teraz mam umowę określoną i dałabym wszystko, by mieć umowę na czas nieokreślony I W DOBREJ ATMOSFERZE. No,ale, że w życiu nie da się wszystkiego mieć, co się chce.[/QUOTE]
Bywa, że to jest decydujący czynnik. Możesz trafić tam, gdzie zawsze chciałaś pracować, zajmować się tym, w czym jesteś dobra, ale jak atmosfera jest do chrzanu, to można się naprawdę wypalić. Zresztą znam taką osobę.

[megamag]

Ja myślę, że to pojęcie byle jakiej pracy wpajane nam przez rodziców tak bardzo nam popieprzyło rynek pracy. Praca, w której można się zmęczyć fizycznie czy ubrudzić jest be, a jak się siedzi ładnie ubranym za biurkiem to jest kariera. Tak można streścić tę wizję. I potem całe rzesze poszły na jakiekolwiek studia, żeby mieć jakąkolwiek pracę biurową. I potem kilkaset osób biło się o pozycję za marne grosze. Gdyby nie źle rozumiana ambicja spora część bezrobotnych mogłaby pewnie mieś satysfakcjonującą pracę i lepsze zarobki. No ale byliby hańbą dla rodziców, bo kto chce mieć syna elektryka albo fryzjera.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez megamag

Ja myślę, że to pojęcie byle jakiej pracy wpajane nam przez rodziców tak bardzo nam popieprzyło rynek pracy. Praca, w której można się zmęczyć fizycznie czy ubrudzić jest be, a jak się siedzi ładnie ubranym za biurkiem to jest kariera. Tak można streścić tę wizję. I potem całe rzesze poszły na jakiekolwiek studia, żeby mieć jakąkolwiek pracę biurową. I potem kilkaset osób biło się o pozycję za marne grosze. Gdyby nie źle rozumiana ambicja spora część bezrobotnych mogłaby pewnie mieś satysfakcjonującą pracę i lepsze zarobki. No ale byliby hańbą dla rodziców, bo kto chce mieć syna elektryka albo fryzjera.

Ja całe życie słyszałam, że trzeba się chwytać czego bądź, a swoją dziedzinę traktować jako hobby, coś, co ew. może się udać, ale nie musi. Tak, że to nie jest tak, że wszyscy się unoszą ambicją. Zresztą zależy, co rozumiesz przez "ambicję", bo równie dobrze może to po prostu być poważne traktowanie swojego zajęcia i ew. awans.

[megamag]

Za chorą ambicję uważa dzielenie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na wykonywany przez nich zawód i usilne dążenie, żeby należeć do tych lepszych.

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez megamag

Ja myślę, że to pojęcie byle jakiej pracy wpajane nam przez rodziców tak bardzo nam popieprzyło rynek pracy. Praca, w której można się zmęczyć fizycznie czy ubrudzić jest be, a jak się siedzi ładnie ubranym za biurkiem to jest kariera. Tak można streścić tę wizję. I potem całe rzesze poszły na jakiekolwiek studia, żeby mieć jakąkolwiek pracę biurową. I potem kilkaset osób biło się o pozycję za marne grosze. Gdyby nie źle rozumiana ambicja spora część bezrobotnych mogłaby pewnie mieś satysfakcjonującą pracę i lepsze zarobki. No ale byliby hańbą dla rodziców, bo kto chce mieć syna elektryka albo fryzjera.

Sporo w tym racji, przynajmniej w mojego doświadczenia. Odkąd pamiętam moja mama, ojciec, babcie, nawet ciocia - wmawiały mi, że po to kończę studia, by nie siedzieć "na kasie". Całe życie to słyszałam...to jednak zostaje w głowie.

[Wesel]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79151131]Ja całe życie słyszałam, że trzeba się chwytać czego bądź, a swoją dziedzinę traktować jako hobby, coś, co ew. może się udać, ale nie musi. Tak, że to nie jest tak, że wszyscy się unoszą ambicją. Zresztą zależy, co rozumiesz przez "ambicję", bo równie dobrze może to po prostu być poważne traktowanie swojego zajęcia i ew. awans.[/QUOTE]

To przecież w jakiś sposób jest też właśnie przekaz z PRLu - nieważne jaka praca, byle jakaś była, a hobby czy też swoje pasje należy realizować po godzinach.

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7916318 6]Sporo w tym racji, przynajmniej w mojego doświadczenia. Odkąd pamiętam moja mama, ojciec, babcie, nawet ciocia - wmawiały mi, że po to kończę studia, by nie siedzieć "na kasie". Całe życie to słyszałam...to jednak zostaje w głowie.[/QUOTE]

I chyba trochę zbieramy teraz pokłosie takiego myślenia jako społeczeństwo . Mamy miliony psychologów, magistrów z zarządzania i innych "masowych" kierunków, a brakuje rzemieślników - malarzy, murarzy, zbrojarzy, krawcowych, fryzjerów itp.

[kasia5266]

Napisane przez Wesel

To przecież w jakiś sposób jest też właśnie przekaz z PRLu - nieważne jaka praca, byle jakaś była, a hobby czy też swoje pasje należy realizować po godzinach.



I chyba trochę zbieramy teraz pokłosie takiego myślenia jako społeczeństwo . Mamy miliony psychologów, magistrów z zarządzania i innych "masowych" kierunków, a brakuje rzemieślników - malarzy, murarzy, zbrojarzy, krawcowych, fryzjerów itp.

Dokładnie. Na stanowiska związane z administracją i marketingiem stos CV a do prac prostych brak chętnych.

[MissCath]

Napisane przez megamag

Za chorą ambicję uważa dzielenie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na wykonywany przez nich zawód i usilne dążenie, żeby należeć do tych lepszych.

Ale z drugiej strony sama w szkole usłyszałam "też chciałabym mieć taką pracę, że siedzę za biurkiem". Ciągle panuje przekonanie, że za biurkiem nic się nie robi, tylko się pije kawę, a prawdziwa praca to tylko taka fizyczna. Znam takich ludzi.
Osobiście uważam, że żadna praca nie hańbi. Jeśli lubi się to, co się robi, to dlaczego ma się pogardzać taką osobą? Bo "nie robi kariery"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

Napisane przez Wesel

. Mamy miliony psychologów, magistrów z zarządzania i innych "masowych" kierunków, a brakuje rzemieślników - malarzy, murarzy, zbrojarzy, krawcowych, fryzjerów itp.

fryzjerów brakuje? ja mam wrażenie, że bardzo dużo jest saloników w każdym mieście zresztą wydaje mi się, że fryzjer w obecnych czasach to dobry zawód - dobry fryzjer z terminami kilkumiesięcznymi na pewno nie narzeka na brak kasy :P

[cavvythecat]

Dobrych zaufanych fryzjerów może brakuje, bo pań fryzjerek z sianem na głowie, do których poszłabym tylko podciąć końcówki jest multum jednak.

[WhiteCherry]

Napisane przez cavvythecat

Dobrych zaufanych fryzjerów może brakuje, bo pań fryzjerek z sianem na głowie, do których poszłabym tylko podciąć końcówki jest multum jednak.

a to swoją drogą, ale fryzjerów jako takich na pewno nie brakuje. Brakuje co najwyżej dobrych. ale to już kwestia danej osoby, uczestniczenia w szkoleniach itp. Jeśli ktoś się nie rozwija, to pozostanie na etapie balejażu z lat 90.

[ParasolkaMaryPoppins]

Dziewczyny, jeśli zadzwoniłybyście spytać, czy Wasze CV zostało rozpatrzone, jeśli złożyłyście CV do organizacji pozarządowej, która obecnie nie przeprowadza rekrutacji, ale jesteście zainteresowane jej działalnością? Ja poszłam osobiście i złożyłam CV, powiedziano mi, że "Zadzwonimy jutro", a do tej pory nie zadzwonili.

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez WhiteCherry

a to swoją drogą, ale fryzjerów jako takich na pewno nie brakuje. Brakuje co najwyżej dobrych.

A to prawda. Jeśli fryzjer dobry, to nie narzeka na brak klientów. Ja mam jedną sprawdzoną od lat fryzjerkę, do której czeka się 3-4 miesiące.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Smerfetka696969]

Co byście wybrały,staż na recepcji w salonie urody(w tym robienie kawy,sprzątanie wiadomo,itp) na 3 miesiące za 900 Zł miesiecznie czy pracę w obuwniczyk znanej marki 3/4 etatu, 11,13 za godzinę(buty na każdy sezon,znizki,karta sportowa)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Dziewczyny, jeśli zadzwoniłybyście spytać, czy Wasze CV zostało rozpatrzone, jeśli złożyłyście CV do organizacji pozarządowej, która obecnie nie przeprowadza rekrutacji, ale jesteście zainteresowane jej działalnością? Ja poszłam osobiście i złożyłam CV, powiedziano mi, że "Zadzwonimy jutro", a do tej pory nie zadzwonili.[COLOR="Silver"]

Daruj sobie. Do większości organizacji pozarządowych i tak nie dostajesz się składając aplikacje.

[nelciak]

Napisane przez Smerfetka696969

Co byście wybrały,staż na recepcji w salonie urody(w tym robienie kawy,sprzątanie wiadomo,itp) na 3 miesiące za 900 Zł miesiecznie czy pracę w obuwniczyk znanej marki 3/4 etatu, 11,13 za godzinę(buty na każdy sezon,znizki,karta sportowa)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obuwniczy

[samotny_t]

Napisane przez Smerfetka696969

Co byście wybrały,staż na recepcji w salonie urody(w tym robienie kawy,sprzątanie wiadomo,itp) na 3 miesiące za 900 Zł miesiecznie czy pracę w obuwniczyk znanej marki 3/4 etatu, 11,13 za godzinę(buty na każdy sezon,znizki,karta sportowa)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W oczywisty sposób bardziej korzystna jest oferta z obuwniczego. Zresztą nazywanie "stażem" tej recepcji w salonie urody to jakaś tragedia

[MissCath]

Napisane przez samotny_t

W oczywisty sposób bardziej korzystna jest oferta z obuwniczego. Zresztą nazywanie "stażem" tej recepcji w salonie urody to jakaś tragedia

Dla mnie też obuwniczy. Staż ma na celu naukę jakiegoś zawodu. Czy trzeba się dużo uczyć na recepcjonistkę? Ktoś prawdopodobnie chce zaoszczędzić na pracowniku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia5266]

Napisane przez Smerfetka696969

Co byście wybrały,staż na recepcji w salonie urody(w tym robienie kawy,sprzątanie wiadomo,itp) na 3 miesiące za 900 Zł miesiecznie czy pracę w obuwniczyk znanej marki 3/4 etatu, 11,13 za godzinę(buty na każdy sezon,znizki,karta sportowa)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pracę w obuwniczym. Zdecydowanie.