Nie ma zaręczyn,ślubu nie będzie!Jak się nie postara,ogłoszę to wszędzie!PM2016,cz7:D

[white_bear]

Napisane przez Alancia

Hej

Ja tak samo nie mam już na nic siły i ciągle mam doła

Ja też tak ostatnio mam...
Muszę się pokarmić magnezem może, może to niedobór Mg+B6, albo coś.

Napisane przez smerfetk_a

Mam grupę krwi A

Ja chyba też mam A, ale nie jestem pewna

Napisane przez kognisia

Chyba zgadzam się ze wszystkim co tu napisałaś

Co do kontaktu z Rodzicami Tz to mam świetny, świetny kontakt i czuję się u jego Rodziców bardzo swobodnie ale on u moich chyba nie :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja nie mam z Tżta rodzicami praktycznie żadnego kontaktu i na pewno nie czuję się u nich swobodnie.

[fioleciasto]

Ja też mam grupę A Rh+, najbardziej popularną :P

[sylwia9d]

My po ślubie będziemy mieszkać chyba u mnie... na górze jest miejsce na aneks kuchenny wiec pewnie to wykorzystamy łazienka tez jest wiec w sumie moglibyśmy oddzielnie wszystko robić ale mam tak ugodowych rodziców i mój TŻ już się czuje swobodnie u mnie także myślę ze nawet wspólne gotowanie (tzn. w jednej kuchni) by nam nie przeszkadzało(TŻ tez czasem coś lubi ugotować). A jakby się okazało że będziemy mieszkać jednak u niego tez bym nie miała nic przeciwko ma bardzo fajnych rodziców...
Moja mam opowiadal ze jak po slubie zamieszkali u rodzicow mojego taty to tez na poczatku strasznie sie krempowala, nie wiedziala czy do szafek czy do lodowki moze sobie tak poprostu zagladnac czy umyc naczynia czy zrobic sobie herbate czy nie... ale mowi ze okazalo sie ze babcia podobno bardziej sie stresowala niz ona.... nawet przez pewien czas robila jej goraca herbate do lozka a moja mam smieje sie do niej teraz ze jak wstawala to byla juz zupelnie zimna i zeby jej nie bylo przykro wylewala ja do kwiatka...naszczescie podobno po paru dniach okazalo sie ze nie ma czym sie stresowac i mimo ze dom miał tylko dwa pokoje jedna łazienkę i jedna kuchnie to żyli w zgodzie... nigdy nie było żadnych spięć obie mówiły sobie co myślą ale się nie obrażały...

[Alancia]

Napisane przez white_bear

Ja też tak ostatnio mam...
Muszę się pokarmić magnezem może, może to niedobór Mg+B6, albo coś.

Mi to przejdzie dopiero jak oderwę się od wszystkiego i pobędę trochę więcej z TŻ, dlatego z niecierpliwością czekam na Święta <3

[201604261006]

Napisane przez claauduss

no to zazdroszczę ja co dwa tygodnie od czartku albo piątku do poniedziałku u niego jestem.. niby jest spoko ale takiej swobody nie mam. Sama lodówki bym sobie nie otworzyła, nawet jakby tam było coś co ja kupiłam..

U nich troche głupio ze kuchnia jest naprzeciw sypialni rodziców którzy nie maja drzwi i Zawsze sie boje czy czegos nie zobacze

Napisane przez Alancia

Słodziutkie stworzenia

Napisane przez Alancia

Mi to przejdzie dopiero jak oderwę się od wszystkiego i pobędę trochę więcej z TŻ, dlatego z niecierpliwością czekam na Święta <3

A ja nie chce świąt! Tż ma służbę w niedziele i sie wcale nie zobaczymy

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Pogadałam z nim chwilę na skejpowskim Fb fajnie go zobaczyć

[Dorotti666]

Napisane przez sylwia9d

My po ślubie będziemy mieszkać chyba u mnie... na górze jest miejsce na aneks kuchenny wiec pewnie to wykorzystamy łazienka tez jest wiec w sumie moglibyśmy oddzielnie wszystko robić ale mam tak ugodowych rodziców i mój TŻ już się czuje swobodnie u mnie także myślę ze nawet wspólne gotowanie (tzn. w jednej kuchni) by nam nie przeszkadzało(TŻ tez czasem coś lubi ugotować). A jakby się okazało że będziemy mieszkać jednak u niego tez bym nie miała nic przeciwko ma bardzo fajnych rodziców...
Moja mam opowiadal ze jak po slubie zamieszkali u rodzicow mojego taty to tez na poczatku strasznie sie krempowala, nie wiedziala czy do szafek czy do lodowki moze sobie tak poprostu zagladnac czy umyc naczynia czy zrobic sobie herbate czy nie... ale mowi ze okazalo sie ze babcia podobno bardziej sie stresowala niz ona.... nawet przez pewien czas robila jej goraca herbate do lozka a moja mam smieje sie do niej teraz ze jak wstawala to byla juz zupelnie zimna i zeby jej nie bylo przykro wylewala ja do kwiatka...naszczescie podobno po paru dniach okazalo sie ze nie ma czym sie stresowac i mimo ze dom miał tylko dwa pokoje jedna łazienkę i jedna kuchnie to żyli w zgodzie... nigdy nie było żadnych spięć obie mówiły sobie co myślą ale się nie obrażały...

Ja sobie nie wyobrażam mieszkania z rodzicami, czy to moimi czy TŻ.
Chociaż wszyscy są w porządku.
Sam tata Tż powiedział, że do rodziców po ślubie powinno się mieć po kilka km, żeby nie było za blisko, by zachować dobre relacje
I ja się z tym zgadzam. Po ślubie chcę mieć swój własny dom, gdzie nikt nie będzie mi łaził i zaglądał, gdzie będę mogła sobie swobodnie pokrzyczeć kiedy trzeba (w różnych sytuacjach ).
Nawet nie wyobrażam sobie mieszkać po sąsiedzku z rodzicami czy teściami. Nie chciałabym, żeby ktoś mi przychodził niespodziewanie czy coś.
Chcę zachować lekki dystans i pewnie ta odległość będzie znaczna jeśli nasze plany się powiodą, to będziemy mieli do domów dość daleko.
Chociaż szczerze mówiąc wolałabym bliżej, ale coś za coś

[nniee]

Właśnie słuchałam >>tej<< piosenki i obie suknie są w niej mega, ale w tej białej to się chyba zakochałam w ogóle ładny teledysk, ten kościół, te schody
Ciekawe co to za model...

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Ja już się chyba wypowiadałam na temat mieszkania z rodzicami czy teściami pod jednym dachem, więc się nie będę powtarzać, powiem tylko, że jestem na NIE chociaż wcześniej nie rozmyślałam nad tym z tej strony, że mogłoby to być tymczasowe rozwiązanie - na czas budowy/remontu. Może wtedy miałoby to sens, ale jak dla mnie to jedynie jako przejściowe rozwiązanie.

[claauduss]

Napisane przez fioleciasto

Ja też mam grupę A Rh+, najbardziej popularną :P

i ja i ja

Napisane przez mysza93

U nich troche głupio ze kuchnia jest naprzeciw sypialni rodziców którzy nie maja drzwi i Zawsze sie boje czy czegos nie zobacze





A ja nie chce świąt! Tż ma służbę w niedziele i sie wcale nie zobaczymy

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Pogadałam z nim chwilę na skejpowskim Fb fajnie go zobaczyć

Oooooo hahaha no to faktycznie, też bym się bała chodzić do kuchni hahaa

Mój ma w poniedziałek wielkanocny urodziny...

Napisane przez dorotti66

Ja sobie nie wyobrażam mieszkania z rodzicami, czy to moimi czy TŻ.
Chociaż wszyscy są w porządku.
Sam tata Tż powiedział, że do rodziców po ślubie powinno się mieć po kilka km, żeby nie było za blisko, by zachować dobre relacje
I ja się z tym zgadzam. Po ślubie chcę mieć swój własny dom, gdzie nikt nie będzie mi łaził i zaglądał, gdzie będę mogła sobie swobodnie pokrzyczeć kiedy trzeba (w różnych sytuacjach ).
Nawet nie wyobrażam sobie mieszkać po sąsiedzku z rodzicami czy teściami. Nie chciałabym, żeby ktoś mi przychodził niespodziewanie czy coś.
Chcę zachować lekki dystans i pewnie ta odległość będzie znaczna jeśli nasze plany się powiodą, to będziemy mieli do domów dość daleko.
Chociaż szczerze mówiąc wolałabym bliżej, ale coś za coś

Mój tż ma działkę obok domu swojego... zastanawiałam się nad tym czy nie lepiej kupić gdzieś indziej jakąś działkę ale w sumie bez sensu pakować się w koszta skoro miejsce na dom już jest ... a sprzedanie tej co ma to nie wchodzi w grę więc za sąsiadów będę miała teściów... z jednej strony nie dobrze, ale z drugiej jego mama nie pracuje tylko w domu cały czas wszystko robi i jak będzie dzidzi to zawsze jak coś to ktoś do pomocy jest blisko Szkoda mi tylko, że będę blisko jego rodziny a daleko od mojej, bo z moimi mam bardzo dobry kontakt, no ale tak musi być ...

[lolusl]

Napisane przez nniee

Właśnie słuchałam >>tej<< piosenki i obie suknie są w niej mega, ale w tej białej to się chyba zakochałam w ogóle ładny teledysk, ten kościół, te schody
Ciekawe co to za model...

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Ja już się chyba wypowiadałam na temat mieszkania z rodzicami czy teściami pod jednym dachem, więc się nie będę powtarzać, powiem tylko, że jestem na NIE chociaż wcześniej nie rozmyślałam nad tym z tej strony, że mogłoby to być tymczasowe rozwiązanie - na czas budowy/remontu. Może wtedy miałoby to sens, ale jak dla mnie to jedynie jako przejściowe rozwiązanie.

Przecież wstawiałam to dzisiaj W sensie shakirę.

[fioleciasto]

a do mnie na święta na dwa tygodnie przylatuje siostra z mala

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[smerfetk_a]

A ja zapomniałam Wam napisać że

TŻ zostawił swoją drużynę piłkarską. Od praktycznie dziecka gra w piłke, od ponad 4 lat grał w tej drużynie. Stracił w końcu cierpliwość bo ludzie strasznie sobie olewali, i chyba miarka się przebrała jak mu marudziłam że ma w piątek trening (no bo do k..., w piątek wieczór trening?? a potem w sobote po południu mecz??), on na niego pojechał i prawie nikogo nie było. No i się w końcu zdecydował z nimi skończyć.
Z jednej strony się cieszę, bo przez te 4 lata wścieklizny dostawałam gdy miał trening w piątek/mecz ZAWSZE gdy były jakieś urodziny czy chrzciny czy coś/zawalone ciągle weekendy itd. Wreszcie nie będzie umawiania się pod jego terminarz treningów i meczy. Z drugiej strony boję się że niedługo zacznie narzekać, że chce grać, i tyć, bo zawsze mówił że tylko to granie go utrzymuje w ryzach Może razem coś zaczniemy robić, chociaż wątpie

[nniee]

Ale cały teledysk? A to gapa ze mnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[fioleciasto]

Shakire w sukience

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dorotti666]

Napisane przez claauduss

i ja i ja



Oooooo hahaha no to faktycznie, też bym się bała chodzić do kuchni hahaa

Mój ma w poniedziałek wielkanocny urodziny...




Mój tż ma działkę obok domu swojego... zastanawiałam się nad tym czy nie lepiej kupić gdzieś indziej jakąś działkę ale w sumie bez sensu pakować się w koszta skoro miejsce na dom już jest ... a sprzedanie tej co ma to nie wchodzi w grę więc za sąsiadów będę miała teściów... z jednej strony nie dobrze, ale z drugiej jego mama nie pracuje tylko w domu cały czas wszystko robi i jak będzie dzidzi to zawsze jak coś to ktoś do pomocy jest blisko Szkoda mi tylko, że będę blisko jego rodziny a daleko od mojej, bo z moimi mam bardzo dobry kontakt, no ale tak musi być ...

Ja również mam działkę w mojej rodzinnej miejscowości, ale nie chcę tam mieszkać, bo nie ma żadnych perspektyw na pracę.
Więc najpewniej ją sprzedam

[smerfetk_a]

Boszeeeeeeeee
http://pudelekx.pl/swinie-miniaturki-22799

[gothka152]

Napisane przez smerfetk_a

Boszeeeeeeeee
http://pudelekx.pl/swinie-miniaturki-22799

Fajne wieprzki

[Anka579]

Tak mi opornie idzie tworzenie pracy mgr że nie wiem jak ja napisze :banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[deksterowa]

Napisane przez smerfetk_a

Boszeeeeeeeee
http://pudelekx.pl/swinie-miniaturki-22799

słodziaki

[sylwia9d]

Napisane przez claauduss

i ja i ja



Oooooo hahaha no to faktycznie, też bym się bała chodzić do kuchni hahaa

Mój ma w poniedziałek wielkanocny urodziny...




Mój tż ma działkę obok domu swojego... zastanawiałam się nad tym czy nie lepiej kupić gdzieś indziej jakąś działkę ale w sumie bez sensu pakować się w koszta skoro miejsce na dom już jest ... a sprzedanie tej co ma to nie wchodzi w grę więc za sąsiadów będę miała teściów... z jednej strony nie dobrze, ale z drugiej jego mama nie pracuje tylko w domu cały czas wszystko robi i jak będzie dzidzi to zawsze jak coś to ktoś do pomocy jest blisko Szkoda mi tylko, że będę blisko jego rodziny a daleko od mojej, bo z moimi mam bardzo dobry kontakt, no ale tak musi być ...

ja całe życie mieszkam koło dziadków... Moi rodzice nie narzekają.. zawsze miał nas kto przypilnować w razie jakiejś nagłej sytuacji... dziadkowie codziennie przychodzą do nas o 10 na kawę... i w sumie wszyscy to lubią...dziadkowie są raczej pomocni i nigdy nie widziałam żeby się wtrącali w sprawy naszej rodziny tzn. między moją mamę czy tatę nawet jak widzieli ze czasem się posprzeczali to nigdy nie trzymali nikogo strony udawali po prostu że tego nie widzą ze są pokłóceni...
a zawsze jak mama nie miała czasu gotować obiadu to babci coś pysznego podrzuciła no i dziadek gdzieś pojechał do sklepu jak nie miał kto... a rodzice za to nie muszą daleko jeździć żeby im pomagać w codziennych rzeczach w których czasem sobie nie radzą np. wieszanie zasłon, mycie okien czy zmienić koła w samochodzie

MY po ślubie nie będziemy mieć wyjścia musimy zamieszkać z którymiś rodzicami no chyba że wyjedziemy za granicę....
chcemy zbudować dom więc szkoda pieniędzy na wynajem... a te parę lat jakoś przeżyjemy....zresztą moja mama już się nie może doczekać kiedy będzie pilnować wnuków heheh

[claauduss]

cudowne są !!! raz widziałam w Krakowie przy Wiśle Małżeństwo sobie chodziło na smyczy z takimi dwoma świnkami <3

[smerfetk_a]

Napisane przez claauduss

cudowne są !!! raz widziałam w Krakowie przy Wiśle Małżeństwo sobie chodziło na smyczy z takimi dwoma świnkami <3

Posikałabym się Poważnie, szalenie uwielbiam takie świnki, chciałabym mieć kiedyś

[Dorotti666]

Napisane przez Anka579

Tak mi opornie idzie tworzenie pracy mgr że nie wiem jak ja napisze :banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Łączę się w bólu
Mi swojej też nie chce się ruszać , a muszę pospieszyć, bo będzie lipa

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez sylwia9d

ja całe życie mieszkam koło dziadków... Moi rodzice nie narzekają.. zawsze miał nas kto przypilnować w razie jakiejś nagłej sytuacji... dziadkowie codziennie przychodzą do nas o 10 na kawę... i w sumie wszyscy to lubią...dziadkowie są raczej pomocni i nigdy nie widziałam żeby się wtrącali w sprawy naszej rodziny tzn. między moją mamę czy tatę nawet jak widzieli ze czasem się posprzeczali to nigdy nie trzymali nikogo strony udawali po prostu że tego nie widzą ze są pokłóceni...
a zawsze jak mama nie miała czasu gotować obiadu to babci coś pysznego podrzuciła no i dziadek gdzieś pojechał do sklepu jak nie miał kto... a rodzice za to nie muszą daleko jeździć żeby im pomagać w codziennych rzeczach w których czasem sobie nie radzą np. wieszanie zasłon, mycie okien czy zmienić koła w samochodzie

MY po ślubie nie będziemy mieć wyjścia musimy zamieszkać z którymiś rodzicami no chyba że wyjedziemy za granicę....
chcemy zbudować dom więc szkoda pieniędzy na wynajem... a te parę lat jakoś przeżyjemy....zresztą moja mama już się nie może doczekać kiedy będzie pilnować wnuków heheh

Moi rodzice mieszkali z babcią, a u drugiej na tym samym podwórku jej syn. I w każdym przypadku było źle. Moja mama była zawsze najgorsza, zabierała jej dom, truła, czekała tylko na jej śmierć... Jak babcia zajęła się mną podczas jednego sylwestra to mama miała wypominane do końca jej życia. Druga babcia nie odzywa się do syna od 10 lat, obgaduje go, twierdzi, że wnukom nie pozwala przychodzić...
W każdym przypadku dobre są tylko te dzieci i ich partnerzy, którzy mieszkają daleko.

[fioleciasto]

Dzień dobry

[Promyk03]

Hejka


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[BielinkaO]

Hej

Zaraz jadę zawieźć mamę do fryzjera, ogarnę jakieś zakupy, a później albo sama pójdę do fryzjera albo jadę do Tż

[nniee]

Hej

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[fioleciasto]

uciekam na uczelnie

[agnieszka_2612]

Hej
Ale napisałyście

Wczoraj nie mogłam wejść, bo tak się źle czułam, że caly dzień leżałam (oprócz wizyty u lekarza)

Tż sprzedał we wt swoje auto i stwierdził że nowego nie kupuje bo i tak się codziennie widujemy i jeździmy moim... tym sposobem ma całość już kasy odłożoną na wesele
A ja ani złotówki

[gothka152]

Dzień dobry
Pokazałam tżtowi te świnki-miniaturki i oboje się w nich zakochaliśmy Chcemy taką