Jak dotrzeć do skrytego faceta, który nie chce nic o sobie mówić?

[buntowniczka1992]

Taa zapychacz czasu... Tylko, że jego dziewczyna, która go zraniła też była przez internet. ja się mu nie dziwię, że teraz boi się ufać. A nick można mieć jaki się chce, akurat nawiązuje do mojego ulubionego serialu. Poza tym, gdyby nie chciał się przyjaźnić i gdybym nie była dla niego ważna tak jak mówił to już by dawno to skończył, a jednak tego nie robi i czasem pisze tak jakbyśmy mieli się kiedyś spotkać, ale może boi lub wstydzi się go zaproponować. Wy i te wasze wądrości.

[201607111028]

Napisane przez buntowniczka1992

Taa zapychacz czasu... Tylko, że jego dziewczyna, która go zraniła też była przez internet. ja się mu nie dziwię, że teraz boi się ufać. A nick można mieć jaki się chce, akurat nawiązuje do mojego ulubionego serialu. Poza tym, gdyby nie chciał się przyjaźnić i gdybym nie była dla niego ważna tak jak mówił to już by dawno to skończył, a jednak tego nie robi i czasem pisze tak jakbyśmy mieli się kiedyś spotkać, ale może boi lub wstydzi się go zaproponować. Wy i te wasze wądrości.

No. Wszystko teraz można przez Internet. Dla mnie to imitacja życia i imitacja prawdziwych relacji. No ale jak sobie chcecie.

[madana]

Napisane przez buntowniczka1992

Taa zapychacz czasu... Tylko, że jego dziewczyna, która go zraniła też była przez internet. ja się mu nie dziwię, że teraz boi się ufać. A nick można mieć jaki się chce, akurat nawiązuje do mojego ulubionego serialu. Poza tym, gdyby nie chciał się przyjaźnić i gdybym nie była dla niego ważna tak jak mówił to już by dawno to skończył, a jednak tego nie robi i czasem pisze tak jakbyśmy mieli się kiedyś spotkać, ale może boi lub wstydzi się go zaproponować. Wy i te wasze wądrości.

A rozumiesz w ogóle , że nadużywasz słów "przyjaźń/przyjaciel"?
Opisujesz chłopczyka, z którym masz netowy kontakt, do tego chłopczyk nie chce z Tobą rozmawiać, nie znacie się tak, że można z przyjacielem gadać i gadać i być szczerym? Masz netowego znajomka, a nie przyjaciela..
Jeśli do tego reagujesz tak jak tutaj i jak w tym drugim wątku- nie dziwię się, ze byle chłopa z neta uznajesz za przyjaciela. Wypadam z wątku

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez carolina662

No. Wszystko teraz można przez Internet. Dla mnie to imitacja życia i imitacja prawdziwych relacji. No ale jak sobie chcecie.

Zgadzam się.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez buntowniczka1992

Taa zapychacz czasu... Tylko, że jego dziewczyna, która go zraniła też była przez internet. ja się mu nie dziwię, że teraz boi się ufać. A nick można mieć jaki się chce, akurat nawiązuje do mojego ulubionego serialu. Poza tym, gdyby nie chciał się przyjaźnić i gdybym nie była dla niego ważna tak jak mówił to już by dawno to skończył, a jednak tego nie robi i czasem pisze tak jakbyśmy mieli się kiedyś spotkać, ale może boi lub wstydzi się go zaproponować. Wy i te wasze wądrości.

1.Czyli był z dziewczyną i nigdy się z nią nie spotkał ?
2.Czyli jak pisze ?
Ty i Twoja naiwność

[201605301111]

może nie uważa tej znajomosci za na tyle ważną żeby się zwierzać? może to odskocznia od problemów w realu?
Ja wierzę w internetowe przyjaźnie (w internetowe miłości bez spotkań niekoniecznie) i z doświadczenia wydaje mi się, że w takim przypadku ludzię bywają bardziej otwraci niż w realu.
Niemniej, skoro to znajomość czysto internetowa to chyba po prostu przestalabym naciskać.
Gdyby mnie znajomy w internecie (chyba w relu tez) ciągle wypytywał o "problemy" i nie chciał uszanowac, że nie chce o nich rozmawiac to chyba bym sie zastanowiła nad sensem tej znajomości.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez carolina662

No. Wszystko teraz można przez Internet. Dla mnie to imitacja życia i imitacja prawdziwych relacji. No ale jak sobie chcecie.

Zgadzam się całkowicie
Ale co my wiemy o życiu

[buntowniczka1992]

To nie jest byle chłop. Jest wyjątkowy. Przynajmniej nie myśli tylko o jednym jak większość facetów. Da się gadać z nim o wszystkim. Mamy takie same zainteresowania. Często gadamy o filmach, o grach, anime itp. Sam napisał, że czuje się przy mnie dobrze i swobodnie. Do tego, zależy mu na moim zaufanie i na tym bym była jego przyjaciółką. Myślę, że to przez zranienie i przez trudności w dzieciństwie jest taki zamknięty w sobie i ciężko do niego dotrzeć. On nawet z kolegami nie rozmawia o sobie, nawet z dziewczyną o sobie nie mówił. Więc to nie jest wina tego, że jest tylko "znajomkniem" on ma problem ze sobą, a ja chcę mu pomóc, chcę mu pomóc się otworzyć, wygadać, żeby mu było lepiej. To takie złe?

[madana]

Napisane przez Czocherovsky

może nie uważa tej znajomosci za na tyle ważną żeby się zwierzać? może to odskocznia od problemów w realu?
Ja wierzę w internetowe przyjaźnie (w internetowe miłości bez spotkań niekoniecznie) i z doświadczenia wydaje mi się, że w takim przypadku ludzię bywają bardziej otwraci niż w realu.
Niemniej, skoro to znajomość czysto internetowa to chyba po prostu przestalabym naciskać.
Gdyby mnie znajomy w internecie (chyba w relu tez) ciągle wypytywał o "problemy" i nie chciał uszanowac, że nie chce o nich rozmawiac to chyba bym sie zastanowiła nad sensem tej znajomości.

Ależ też się z tym zgadzam , tylko żeby używać słowa "przyjaciel" ważna jest szczerość i rozmowa, rozmowa, rozmowa, a nie unikanie tych rozmów i traktowanie drugiej osoby jako czepiającej się, z którą się gadać nie chce. Bo można kogoś poznać przez neta, ale i tak z czasem przenosi się to do reala także , jeśli chce się mówić o realnym życiu.

[201605301111]

Napisane przez buntowniczka1992

To nie jest byle chłop. Jest wyjątkowy. Przynajmniej nie myśli tylko o jednym jak większość facetów. Da się gadać z nim o wszystkim. Mamy takie same zainteresowania. Często gadamy o filmach, o grach, anime itp. Sam napisał, że czuje się przy mnie dobrze i swobodnie. Do tego, zależy mu na moim zaufanie i na tym bym była jego przyjaciółką. Myślę, że to przez zranienie i przez trudności w dzieciństwie jest taki zamknięty w sobie i ciężko do niego dotrzeć. On nawet z kolegami nie rozmawia o sobie, nawet z dziewczyną o sobie nie mówił. Więc to nie jest wina tego, że jest tylko "znajomkniem" on ma problem ze sobą, a ja chcę mu pomóc, chcę mu pomóc się otworzyć, wygadać, żeby mu było lepiej.To takie złe?

dla mnie tak.
Mnie osobiście odstrasza takie naciskanie na siłę "NO POWIEDZ, NO OPOWIEDZ, NO PLIS".
może on po prostu nie czuje potrzeby żeby sie otwierac?


czuje sie przy tobie dobrze i swobodnie? przecież wy sie nigdy nie widzieliście xD
ja przy wiekszosci ludzi w internecie sie czuje swobodnie

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Ale może on nie chce się otworzyć ani wygadać? Może jemu to NIE pomoże?
Też nie mam nic do internetowych relacji. Dla mnie są spoko.

[201605301111]

Napisane przez madana

Ależ też się z tym zgadzam , tylko żeby używać słowa "przyjaciel" ważna jest szczerość i rozmowa, rozmowa, rozmowa, a nie unikanie tych rozmów i traktowanie drugiej osoby jako czepiającej się, z którą się gadać nie chce. Bo można kogoś poznać przez neta, ale i tak z czasem przenosi się to do reala także , jeśli chce się mówić o realnym życiu.

to inna sprawa. W ogóle mam wrażenie, że autorka sie za mocno nakręca troche.
Nie chce tu sie posunąć za daleko, ale ja to odbieram jako takie "dodawanie sobie" - "z kolegami o tym nie rozmawiał, z dziewczyną nie rozmawiał, ZE MNĄ POROZMAWIA, JESTEM WYJATKOWA"

[buntowniczka1992]

Spotykał się z realu z tą swoją byłą, ale teraz tego żałuje, bo on bardzo cierpiał. Może boi się, że i ja go zranię. Oczywiście coś tam o nim wiem, opowiada o swoich codziennych sprawach, ale o jego życiu wiem mało, jednak doceniam to, że chociaż te marne skrawki był w stanie mi opowiedzieć. Czuje się przy mnie swobodnie, bo zburzył tę małą część swojego muru i trochę mi zaufał. Skoro mam go nie naciskać to ok, uszanuję to.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez buntowniczka1992

Spotykał się z realu z tą swoją byłą, ale teraz tego żałuje, bo on bardzo cierpiał. Może boi się, że i ja go zranię. Oczywiście coś tam o nim wiem, opowiada o swoich codziennych sprawach, ale o jego życiu wiem mało, jednak doceniam to, że chociaż te marne skrawki był w stanie mi opowiedzieć. Czuje się przy mnie swobodnie, bo zburzył tę małą część swojego muru i trochę mi zaufał. Skoro mam go nie naciskać to ok, uszanuję to.

Ja też się nie zwierzam ludziom z neta o swoich problemach. Pogadać o pierdołach mogę, ale żeby opowiadać o ważnych dla mnie sprawach to nie bardzo. Mam od tego prawdziwych przyjaciół. Więc dla mnie to zrozumiałe, że nie chce Ci opowiadać o sobie, bo Cię tak naprawdę nie zna.
Każdego kiedyś, ktoś skrzywdził, już nie rób z niego takiej ofiary, bo go była skrzywdziła. Nie on pierwszy i nie ostatni.
Ja też czuję się swobodnie gadając przez neta, bo nikt nie widzi jak się rumienię, jak okazuję emocje. Mogłabyś to zdanie wypowiedzieć dopiero po spotkaniu z nim

[buntowniczka1992]

Chyba nigdy nie zostałaś bardzo zraniona skoro tak o nim piszesz. Może on ma jakieś blokady i hamulce, ale gdyby to była tylko zwykła znajomość to nie pisałby, że jestem dla niego ważna i że nie chce mnie stracić i że jestem jego najlepszą przyjaciółką.

[Mileva_]

Zastanów się, po co masz to zmieniać. I dlaczego zmuszasz go do mówienia rzeczy, o których nie chce rozmawiać. Może w ogóle, a może akurat z tobą.

To miłe, że wszystko, co robi twój kolega tłumaczysz jego skrzywdzeniem, ale może po prostu nie jesteś mu tak bliska, jak on tobie. Masz dobre chęci, ale czasem to nie wystarcza, zresztą - gdyby w taki sposób mnie ktoś naciskał, zwyczajnie bym się odsunęła.

//edit// Teraz doczytałam, że to przyjaźń przez internet. Zlituj się, dla niego to po prostu klikanie, gdy ma nastrój, by sobie popisać.

Chyba już naprawdę jestem stara, bo nie rozumiem, jak można nadawać takie rangi jak przyjaźń i związek (!!!) zwykłemu klikaniu przez internet.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez buntowniczka1992

Chyba nigdy nie zostałaś bardzo zraniona skoro tak o nim piszesz. Może on ma jakieś blokady i hamulce, ale gdyby to była tylko zwykła znajomość to nie pisałby, że jestem dla niego ważna i że nie chce mnie stracić i że jestem jego najlepszą przyjaciółką.

Nie rozśmieszaj mnie. Słyszałam takie słowa na żywo, mówione prosto w oczy. A jak poznał dziewczynę, z którą chciał stworzyć związek to kopnął mnie w dupę. Więc nie mów mi, że nie zostałam zraniona.
To Ty robisz z niego nie wiadomo jak cierpiącego, jakby jego jednego to spotkało. A jak długo trwał jego związek ?

[buntowniczka1992]

Ty chyba wszystkich facetów masz za takich samych. Myślisz, że każdy kłamie? Po co miałby to robić. Przyjaźń = Zaufanie. Poza tym jego była do mnie raz pisała i dobrze wiem, że został zraniony, więc z łaski swojej już się nie wypowiadaj.

[buntowniczka1992]

Jego związek trwał 1.5 roku.
Na początku traktował naszą znajomość bardzo poważnie, starał się, widziałam to, ale może rzeczywiście za bardzo naciskałam, za dużo kłótni się narobiło, chociaż to on się zawsze unosi nie ja, nawet ostatnio się wkurzył o to, że napisałam mu setny raz, że nie chcę się mu narzucać, a on, że to słowa nic nie warte, bo mu się nie narzucam i że zawsze stara mi się to okazać. Racja, może się stara, na swój sposób, ale się stara, tylko ja nie umiem tego docenić.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez buntowniczka1992

Ty chyba wszystkich facetów masz za takich samych. Myślisz, że każdy kłamie? Po co miałby to robić. Przyjaźń = Zaufanie. Poza tym jego była do mnie raz pisała i dobrze wiem, że został zraniony, więc z łaski swojej już się nie wypowiadaj.

Nie, nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Ale wiem na czym polegają znajomości internetowe. Nie napisałam, że każdy kłamie. Ale ludzie w necie wypisują różne rzeczy, też sama pisałam nieprawdziwe rzeczy, bo po co mówić obcym ludziom prawdę ? Dla zabawy ? Różne są powody ?
Dziewczyno, jaka przyjaźń ? Między Wami nie ma żadnej przyjaźni, on nawet Ci się nie zwierza, irytujesz go. Jakie zaufanie, skoro nie chce rozmawiać o sprawach ważnych z Tobą ?
Powtarzam, nie on jeden został zraniony i jakoś ludzie potrafią po czasie wejść w nowe związki, mają przyjaciół którym ufają. Robisz z niego taką ofiarę tej byłej, że ja nie mogę.
Skoro napisałaś na forum to licz się również z odpowiedziami, które Ci się nie spodobają mogę się wypowiadać, gdzie chcę. Nie zabronisz mi

PS. Można by połączyć wątki ? W końcu dotyczą tego samego. Więc nie rozumiem po co drugi wątek, jak nie wnosi nic nowego do sprawy. Jest ciągle jedno i to samo, że został zraniony.

[Mileva_]

Napisane przez buntowniczka1992

to on się zawsze unosi nie ja, nawet ostatnio się wkurzył o to, że napisałam mu setny raz, że nie chcę się mu narzucać, a on, że to słowa nic nie warte, bo mu się nie narzucam i że zawsze stara mi się to okazać. Racja, może się stara, na swój sposób, ale się stara, tylko ja nie umiem tego docenić.

Trollujesz, prawda?

W twoim wieku już raczej się wie, że jesli chłopakowi zależy, czy to jako przyjacielowi, czy potencjalnemu związkowiczowi, to na pewno się nie unosi Raczej stara się znaleźć jak najwięcej punktów wspólnych z drugą osobą.

Pisze, że się nie narzucasz, bo co ma pisać? Ma sobie zamknąć furtkę?

Ostatnie zdanie - ależ ty zaklinasz rzeczywistość Tobie już na nim zależy nie tylko jako na przyjacielu, prawda?

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez buntowniczka1992

Jego związek trwał 1.5 roku.
Na początku traktował naszą znajomość bardzo poważnie, starał się, widziałam to, ale może rzeczywiście za bardzo naciskałam, za dużo kłótni się narobiło, chociaż to on się zawsze unosi nie ja, nawet ostatnio się wkurzył o to, że napisałam mu setny raz, że nie chcę się mu narzucać, a on, że to słowa nic nie warte, bo mu się nie narzucam i że zawsze stara mi się to okazać. Racja, może się stara, na swój sposób, ale się stara, tylko ja nie umiem tego docenić.

jezu dziewczyno, Ty go zamęczysz takim ciągłym pisaniem. I wcale mu się nie dziwię, że się wkurza. Owszem nic nie warte, bo piszesz, że nie chcesz się narzucać i w kółko piszesz i wypytujesz o coś, o czym on nie chce rozmawiać. Kiedy to do Ciebie dotrze ?

[buntowniczka1992]

Każdy człowiek jest męczący na swój sposób, ja przynajmniej umiem się przyznać do swoich wad. (: Znam go przeszło rok i wiem, że jest ze mną szczery jest tylko skryty, też kiedyś byłam. Myślałam tylko, że mogę coś dla niego zrobić, nie wiem czy sama moja obecność i fakt, że mnie ma i jeśli będzie mu potrzeba to się wygada mu wystarczy, ale nie zamierzam rezygnować z tej przyjaźni.

[201605301111]

Napisane przez buntowniczka1992

Każdy człowiek jest męczący na swój sposób, ja przynajmniej umiem się przyznać do swoich wad. (: Znam go przeszło rok i wiem, że jest ze mną szczery jest tylko skryty, też kiedyś byłam. Myślałam tylko, że mogę coś dla niego zrobić, nie wiem czy sama moja obecność i fakt, że mnie ma i jeśli będzie mu potrzeba to się wygada mu wystarczy, ale nie zamierzam rezygnować z tej przyjaźni.

nie widziałaś gościa na oczy
skąd wiesz, że ta "szczerość" to nie po prostu kreacja, którą ci prezentuje?

on nie ma potrzeby "wygadania sie" przed tobą, jak widać

[buntowniczka1992]

Na początku się trochę peszył, ale teraz jest sobą, jest na luzie, wie na ile może sobie pozwolić. Wie, że u mnie ma zrozumienie, ale jest skryty. Może nie umie się otworzyć, więc zwala, że nie chce o tym gadać, bo to dla niego trudne. A zresztą... Mamy całe życie, żeby się jeszcze o sobie czegoś dowiedzieć, nie wszystko od razu chce podawać na tacy.
Btw. Jak można usunąć tu konto?

[_stardust]

żyjesz w fikcji, przykro mi. on nie chce Ci sie zwierzac, i nie tłumacz tego żadnym zranionym serduszkiem, smutnym dzieciństwem czy Bóg wie czym jeszcze. akurat otwieranie się w internecie jest banalnie proste. nie widać twoich emocji, łez, rumieńców. klawiatura przyjmuje wszystko, a skoro po drugiej stronie siedzi obca osoba której i tak nie spotkamy jutro na ulicy, to co w tym problematycznego?
plus kwestia jego wielkiej szczerości... zgadnij w których moich postach na wizażu kłamałam życzę powodzenia. mogę tu być kim tylko chcę, opowiadać cudze historie jako swoje, kłamać w każdej kwesti i nikt nawet nie będzie tego podejrzewał.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez buntowniczka1992

Btw. Jak można usunąć tu konto?

Nie można usunąć

[buntowniczka1992]

Napisane przez Ulubiona_rzecz

Nie można usunąć

Yhym... To chociaż usuńcie te moje oba pytania, bo mnie już szlag trafia -,-

[_stardust]

Napisane przez buntowniczka1992

Yhym... To chociaż usuńcie te moje oba pytania, bo mnie już szlag trafia -,-

a regulamin pani czytała?

[buntowniczka1992]

Gdyby mu na mnie nie zależało i na naszej przyjaźni to nie traciłby na mnie czasu, a jednak lubi spędzać ze mną czas, i nie raz pisał będąc w pracy, a gdyby praca była taka ważna to by się zajął nią a nie szukał kontaktu ze mną.

[zagubiona_ja_]

Ten wątek jest mistrzowski Prezentuje takie odrealnienie, że warto to przeczytać