Dlaczego bycie zajętym facetem zwiększa powodzenie u Pań? Usłyszałem nietypową poradę

[TmargoT]

Napisane przez charsi

Startowanie do faceta, który ma dziewczynę to porażka i pomijając już bezsensowność prowadzenia tego typu gierek (czyt. udawanie zajętego) to nie chciałabym (na miejscu faceta) zadawać się z taką dziewczyną.

Inna sprawa, że mężczyźni, którzy otaczają się kobietami (w sensie koleżanek) często wydają się bardziej atrakcyjni, przynajmniej w moim otoczeniu zaobserwowałam taką zależność.

dlatego tylko jedna część tego powiedzenia się sprawdza,a druga już nie

[201607110949]

Napisane przez klempaa

No to albo nie jestem kobietą, albo jestem dziwna, albo Twoja koleżanka jest dziwna.
Facet stwarzający choć pozory zajętości jest dla mnie totalnie aseksualny i choćbym była zainteresowana - to w momencie, gdy "pokazałby się" z jakąś inną kobietą - dałabym sobie spokój i nie miała ochoty wnikać, jakie relacje ich łączą.

mam tak samo jak Ty...

Potencjalny facet ma okazywać oznaki zainteresowania MNĄ. Ja nie z tych, które walczą o faceta z inną babą, wcale mnie to nie pociąga.

[malena678]

Aż się roześmiałam w głos do monitora. Oczywiście, że facet staje się bardziej atrakcyjny kiedy druga kobieta pojawia się przy nim. Myślę, że inne kobiety to wabi, czego dowodem jest Twój wątek. Myślę, że gdyby założyła go kobieta to przez te kilka godzin byłoby kilka odpowiedzi. Ale pojawiłeś się Ty -płeć męska, przyszła jedna kobieta a potem cała masa "zwabionych" między innymi i ja To moja opinia, szanuję że każda Pani może mieć swoją. p.s. dziwne uczucie być samej w domu i śmiać się w głos

[TmargoT]

Napisane przez malena678

Aż się roześmiałam w głos do monitora. Oczywiście, że facet staje się bardziej atrakcyjny kiedy druga kobieta pojawia się przy nim. Myślę, że inne kobiety to wabi, czego dowodem jest Twój wątek. Myślę, że gdyby założyła go kobieta to przez te kilka godzin byłoby kilka odpowiedzi. Ale pojawiłeś się Ty -płeć męska, przyszła jedna kobieta a potem cała masa "zwabionych" między innymi i ja To moja opinia, szanuję że każda Pani może mieć swoją. p.s. dziwne uczucie być samej w domu i śmiać się w głos

ja nie przyszłam tu na podryw,ale wyrazić swoją opinię.

[_ema_]

Napisane przez Powstaniec

Niedawno rozmawiałem sobie ze znajomą, która potwierdziła na moje oko absuldarną tezę. Otóż stwierdziła, że jeśli mam kontakt z panną która mi się podoba, ale czuje się bez szans, to powinienem wziąć jakąś koleżankę i na jej oczach z nią rozmawiać, chodzić i adorować. Bo niby zajętość zwiększa naszą atrakcyjność.

Co o tym sądzicie? Wymysł czy coś w tym jest.

Jak dla mnie to działa na zasadzie, że jeśli dana dziewczyna czuje coś do Ciebie ale broni się przed uczuciem/nie uświadomiła sobie jeszcze tego/z innych niewyjaśnionych przyczyn te tlące się uczucie jest w jakiś sposób ukryte i dla niej niedostrzegalne, to taki bodziec w postaci innje na horyzoncie bardzo fajnie może rozpalić tą iskrę. Uszczypnięcie zazdrości daje do myślenia, i wtedy łatwiej odkryć to co siedzi w głębi.
Natomiast jesli laska Cię po prostu nie chce, to choćbyś z haremem króliczków plejboja biegał nic to nie da. Możesz jej uświadomić, że uczucie w niej istnieje o ile tak rzeczywiście jest, ale od zera uczucia nie wywołasz niestety, prędzej się wygłupisz.

[Powstaniec]

Napisane przez _ema_

Jak dla mnie to działa na zasadzie, że jeśli dana dziewczyna czuje coś do Ciebie ale broni się przed uczuciem/nie uświadomiła sobie jeszcze tego/z innych niewyjaśnionych przyczyn te tlące się uczucie jest w jakiś sposób ukryte i dla niej niedostrzegalne, to taki bodziec w postaci innje na horyzoncie bardzo fajnie może rozpalić tą iskrę. Uszczypnięcie zazdrości daje do myślenia, i wtedy łatwiej odkryć to co siedzi w głębi..

Zwykle udaje mi się porozmawiać o różnych sprawach zwykle niedotyczących nas i rozśmieszyć ją, ale nie czuje się na tyle pewny, żeby poważniejsze rzeczy proponować, dlatego chce wbić igłę zazdrości i sprawdzić czy zadziała.

[TmargoT]

Napisane przez Powstaniec

Zwykle udaje mi się porozmawiać o różnych sprawach zwykle niedotyczących nas i rozśmieszyć ją, ale nie czuje się na tyle pewny, żeby poważniejsze rzeczy proponować, dlatego chce wbić igłę zazdrości i sprawdzić czy zadziała.

dziwne gierki...
a jak ją zniechęcisz?

po wątku widzisz,że różnie reagują kobiety na konkurencje.namieszasz ,a potem mozesz nie cofnąć czasu

[ktoregos_dnia]

Jacy tu wszyscy święci są, nigdy nawet obcej osoby nie okłamali.

Jeśli kobieta dobrze bawi się w towarzystwie mężczyzny, śmieje się i wygląda na zadowoloną to automatycznie i podświadomie mężczyzna ten wydaje się atrakcyjniejszy dla innej. Stwierdzony fakt i nie wiem co w tym dziwnego i niezrozumiałego. Oczywiste, że lubimy ludzi lubianych, bo przecież są lubiani z jakiś powodów.

[malena678]

Zgadzam się do przedmówczyni, ile kobiet tyle reakcji. Sama zastanawiam się jakbym zareagowała. Honor, cycki do przodu głowa do góry i popisowy obrót na pięcie czy też przysłowiowa "kulka w łeb" Mój były facet mawiał, że jestem wariatką więc możliwa druga opcja Zależy od kobiety - albo będzie chciała walczyć albo odbierze Cię jako babiarza.

[linaya]

To zależy od przypadku. Wiem, że dla części kobiet facet zajęty jest szczególnie atrakcyjny. Słyszałam opowieść żonatego kolegi, który pracuje jako barman w klubie, że przestał nosić obrączkę do pracy, bo wciąż uwodziły go jakieś dziewczyny, choć wcale nie szukał romansu i nie zachęcał ich w żaden sposób. Mój TŻ miał koleżankę, która właśnie w zajętych facetach gustowała i takich przedkładała nad wolnych (bo lubiła rywalizację, bo jej zdaniem zajęty facet jest bardziej "ucywilizowany"i "udomowiony", a taki, który nikogo nie ma, widzocznie jest jakimś dziwakiem, że żadna go nie chciała). Więc może jakiś tam typ kobiety nabierze się na nimb "zajętego" faceta, nie wiem.

Pamiętam, że gdy byłam dużo młodsza i wolna, takie gierki ze strony facetów raczej mnie deprymowały i zniechęcały do gościa. Jeśli facet np. podrywał mnie, a potem ostentacyjnie flirtował na moich oczach z innymi, że ewidentnie było widać, że robi to, żeby wzbudzić moją zazdrość i ściągnąć uwagę, uznawałam go za niedojrzałego, a jego gierki rodem z podstawówki i odpuszczałam sobie znajomość.

[aaanitka86]

Napisane przez Powstaniec

Niedawno rozmawiałem sobie ze znajomą, która potwierdziła na moje oko absuldarną tezę. Otóż stwierdziła, że jeśli mam kontakt z panną która mi się podoba, ale czuje się bez szans, to powinienem wziąć jakąś koleżankę i na jej oczach z nią rozmawiać, chodzić i adorować. Bo niby zajętość zwiększa naszą atrakcyjność.

Co o tym sądzicie? Wymysł czy coś w tym jest.

napewno nie u wszystkich kobiet tak jest. Mnie zajęci kompletnie nie interesowali...

[kasica6662]

Coś w tym jest, chociaż dla mnie zajęty=aseksualny. Czytałam kiedyś tam gdzieś tam w zamierzchłych czasach, kiedy internet mieli jeszcze nieliczni, iż zajęci bardziej przyciągają uwagę. A dzieje się tak z tego względu, że są pewniejsi siebie, radośniejsi itp itd. Wiadomo, że takie osoby są lepiej postrzegane.

[chwast]

Hmm już dawno w sumie o tym czytałam bo nie wiedziałam dlaczego mój tż ma takie powodzenie u kobiet (choćby codziennie na ulicy jakieś dziwne akcje) przecież skoro laska widzi, że idzie z kimś za rękę to powinna się ogarnąć no nie?
Myślę, że ta teoria to racja - ale nie tyczy się każdej kobiety. Mnie np nie :P

[Andrzeej]

wiedziałem, że mój post rozkręci ten temat i wiedziałem, że zaraz pojawią się "sztywne" wypowiedzi, że kłamstwo, to kłamstwo same ściemniacie na potęgę, ale jak facet zrobi małe oszustwo to już obraza na potęgę

fakty są nieubłagane i już olewając "badania", można je zauważyć w życiu codziennym. Ot choćby przykład koleżanki kilka postów wyżej, z żonatym facetem, który do pracy nie bierze obrączki. Wiele kobiet lubi sprawdzać swoje możliwości, przekonać się czy są w stanie zainteresować faceta, przy którym uwieszona jest jakaś mega dziewczyna.

Możliwe też, że jest to samo nakręcająca się spirala. Jesli facet faktycznie obraca się w kregu pięknych kobiet to pewnie częściej jest pozytywnie nastawiony do życia, ma odpowiednio wysokie poczucie własnej wartości, a to jakby promieniuje na zewnątrz i przyciąga inne kobiety. Zresztą, jest udowodnione naukowo (niestety nie podam źródła), że mężczyźni, którzy się stykają z pięknymi kobietami są ... zdrowsi psychicznie. I to pewnie się przekłada na kontakty z pozostałymi kobietami.

[TmargoT]

Napisane przez Andrzeej

wiedziałem, że mój post rozkręci ten temat i wiedziałem, że zaraz pojawią się "sztywne" wypowiedzi, że kłamstwo, to kłamstwo same ściemniacie na potęgę, ale jak facet zrobi małe oszustwo to już obraza na potęgę

fakty są nieubłagane i już olewając "badania", można je zauważyć w życiu codziennym. Ot choćby przykład koleżanki kilka postów wyżej, z żonatym facetem, który do pracy nie bierze obrączki. Wiele kobiet lubi sprawdzać swoje możliwości, przekonać się czy są w stanie zainteresować faceta, przy którym uwieszona jest jakaś mega dziewczyna.

jasne,a potem panowie dziwią się,że kobiety szukaja normalnego faceta,który nie gra wciąż 'króla lwa",a w łożu jest dramat

panowie my chcemy was takimi jakimi jesteście,a nie takimi jakimi chcielibyście być

Możliwe też, że jest to samo nakręcająca się spirala. Jesli facet faktycznie obraca się w kregu pięknych kobiet to pewnie częściej jest pozytywnie nastawiony do życia, ma odpowiednio wysokie poczucie własnej wartości, a to jakby promieniuje na zewnątrz i przyciąga inne kobiety. Zresztą, jest udowodnione naukowo (niestety nie podam źródła), że mężczyźni, którzy się stykają z pięknymi kobietami są ... zdrowsi psychicznie. I to pewnie się przekłada na kontakty z pozostałymi kobietami.

szczególnie z z pięknymi kobietami o typie blachary,czy modliszki

[ricca166]

Napisane przez Powstaniec

Niedawno rozmawiałem sobie ze znajomą, która potwierdziła na moje oko absuldarną tezę. Otóż stwierdziła, że jeśli mam kontakt z panną która mi się podoba, ale czuje się bez szans, to powinienem wziąć jakąś koleżankę i na jej oczach z nią rozmawiać, chodzić i adorować. Bo niby zajętość zwiększa naszą atrakcyjność.

Co o tym sądzicie? Wymysł czy coś w tym jest.

Zależy dla której. Np. dla mnie zajęty facet staje się aseksualny, nawet jeśli wcześniej mi się bardzo podobał.

[maly_siwek]

Napisane przez SALIX

mam tak samo jak Ty...

Potencjalny facet ma okazywać oznaki zainteresowania MNĄ. Ja nie z tych, które walczą o faceta z inną babą, wcale mnie to nie pociąga.

Podpisuję się. Jeśli widziałabym, że facet jest mną zainteresowany to być może i ja bym coś do niego poczuła, natomiast kiedy widziałabym, że tak samo lub bardziej zainteresowany jest innymi laskami, całkowicie przestałby mnie interesować. Nie cierpie facetów typu pleyboya i lubiących otaczać się kobietami, bajerujących. Uważam, że jest coś z nimi nie tak skoro lubią w ten sposób łechtać swoje ego.

Tak samo rozśmieszają mnie faceci prowadzący tego typu gierki na podryw. Tak pogrywać to można z jakąś smarkulą albo tępą cizią, a ja chce żeby mnie szanowano i traktowano poważnie, a nie żeby ze mną pogrywano. No i widzę takie gierki na kilometr i jednocześnie facet bardzo traci w moich oczach sprowadza sie do poziomu gimbazy. I uważam, że nie ma pojęcia o kobietach.

I nie gadajcie mi tu o jakiś badaniach przeprowadzanych na brzydko uogólniając amerykańskich ciziach. Wasz największy błąd to mierzenie kobiet jedną miarą i uważanie się za wielkich znawców kiedy często trafiacie kulą w płot.

Głupia na to poleci, inteligentną, a rozsądną zniechęcisz (bo która rozsądna kobieta chce rywalizować z innymi o faceta i mieć konkurencję? Dla mnie liczy się poczucie bezpieczeństwa, trzymam się z daleka od nadmiernie towarzyskich panów, tacy po prostu mnie drażnią). Zależy do jakiej startujesz.

I może jeszcze któryś będzie próbował mi wmówić, że tak naprawde jest ze mną inaczej i w ramach zazdrości zapragnęłabym takiego bajeranta, świrującego i do mnie i do innej, bo tak mówią badania śmiechu warte.

Mnie tam kręci poczucie wyjątkowości, stałość w uczuciach, traktowanie poważnie, szczerość, odwaga bycia szczerym i mówienia prosto z mostu.

[JanePanzram]

Tak, musisz chodzić z jakąś koleżanką, udawać, że chodzicie - inne zaczną sie lepić.
A jak masz jakąś na oku, to udawaj, żeś zajęty - ona już cię wypatrzy, będzie chciała odbić, skoro taka partia z ciebie.

To pierwszorzędny sposób na porządne dziewczyny: udawać, ze jest się zajętym.
Poteirwdzają to naukowcy i potwierdzaja to naukowcy badający tych naukowców, a nawet ja!



Następny teoretyczny temat "jak wyrwać lachonga".
Porządnej dziewczyny w ten sposób nie zdobędziesz, ona poczuje się odstraszona.
Ale jak chcesz rwać, co podleci - dawaj, rób jak mówią naukowcy z jułesej, powodzenia

[AnotherIdentity]

Napisane przez charsi

Startowanie do faceta, który ma dziewczynę to porażka i pomijając już bezsensowność prowadzenia tego typu gierek (czyt. udawanie zajętego) to nie chciałabym (na miejscu faceta) zadawać się z taką dziewczyną.

Inna sprawa, że mężczyźni, którzy otaczają się kobietami (w sensie koleżanek) często wydają się bardziej atrakcyjni, przynajmniej w moim otoczeniu zaobserwowałam taką zależność.

Z pierwszym i drugim wstepem - anegdotą - sie zgadzam.
U mnie jest całkiem podobnie - tz to co za obserwowałam sama.
Samce to samce, podbijanie do wielu to juz chyba trend.... nie wiem skad to sie wzieło. Uwazam ze Facet nie powienien taki byc bo szybko panna moze sobie wyrobic opinie o nim, i zniechęcić sie do danego osobnika męskiej płci.

[Mija62]

Dla mnie facet zajęty jest odrazu aseksualny,tzn nie oznacza to , że zajęty facet nigdy mi się nie podobał, nie był poprostu obiektem mojego zainteresowania. Zresztą to jest chyba wynikiem bycia zachowawczym, bo pomyślała bym,że jak ze mną będzie to też będzie wyrywać inne panienki
nie lubie nawet jak zajęty facet mnie podrywa,czuję się wtedy jakby uważał mnie za jakąś ''łatwą'' tak mam

W sumie poruszałam ten temat nie raz z koleżankami, bo moja znajoma właśnie tak ma,że kręci ją obrączka na palcu i w kilka(bez niej) stwierdziłyśmy,że zajęci odpadają a zaobrączkowani to już wogule masakra.

Tak ja wcześniej dziewczyny pisały i absolutnie zgadzam się z tym w 100% ze takie osoby chcą potwierdzić swoją atrakcyjność,albo wydaje im się,że jak ktoś ''kogoś ma '' to musi być fajny,a jak ktoś jest sam to nikt go nie chce.Porażka takie myślenie.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Napisane przez JanePanzram

Tak, musisz chodzić z jakąś koleżanką, udawać, że chodzicie - inne zaczną sie lepić.
A jak masz jakąś na oku, to udawaj, żeś zajęty - ona już cię wypatrzy, będzie chciała odbić, skoro taka partia z ciebie.

To pierwszorzędny sposób na porządne dziewczyny: udawać, ze jest się zajętym.
Poteirwdzają to naukowcy i potwierdzaja to naukowcy badający tych naukowców, a nawet ja!



Następny teoretyczny temat "jak wyrwać lachonga".
Porządnej dziewczyny w ten sposób nie zdobędziesz, ona poczuje się odstraszona.
Ale jak chcesz rwać, co podleci - dawaj, rób jak mówią naukowcy z jułesej, powodzenia

Dokładnie .
Porządnej nie wyrwiesz na to.
Chyba,że nie o takie kobiety ci chodzi

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Napisane przez Andrzeej

wiedziałem, że mój post rozkręci ten temat i wiedziałem, że zaraz pojawią się "sztywne" wypowiedzi, że kłamstwo, to kłamstwo same ściemniacie na potęgę, ale jak facet zrobi małe oszustwo to już obraza na potęgę

fakty są nieubłagane i już olewając "badania", można je zauważyć w życiu codziennym. Ot choćby przykład koleżanki kilka postów wyżej, z żonatym facetem, który do pracy nie bierze obrączki. Wiele kobiet lubi sprawdzać swoje możliwości, przekonać się czy są w stanie zainteresować faceta, przy którym uwieszona jest jakaś mega dziewczyna.

Możliwe też, że jest to samo nakręcająca się spirala. Jesli facet faktycznie obraca się w kregu pięknych kobiet to pewnie częściej jest pozytywnie nastawiony do życia, ma odpowiednio wysokie poczucie własnej wartości, a to jakby promieniuje na zewnątrz i przyciąga inne kobiety. Zresztą, jest udowodnione naukowo (niestety nie podam źródła), że mężczyźni, którzy się stykają z pięknymi kobietami są ... zdrowsi psychicznie. I to pewnie się przekłada na kontakty z pozostałymi kobietami.

Jak widać ten temat na swoje 2 dna

Jednak dalej będe upierać się przy tym,jakiej kobiety szuka Autor?
Jeśli chce być popularny niech tak robi,może zrobi karierę

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------
cytat-
''szczególnie z z pięknymi kobietami o typie blachary,czy modliszki [/QUOTE]''



Na 100% o to właśnie Autorowi chodzi.

[JanePanzram]

W takich tematach nie chodzi o szarą rzeczywistość, tylko o bicie piany, które nie daje zamierzonych skutków...

Autorze, odpowiedź na twoje pytanie brzmi: takie zagrywki jakie planujesz sa dobre dla matołów, bo sa przeciwskuteczne: dzięki temu przyciągniesz dziewczynę, która będzie chciała cię odbić, aby się wykazać, że jest lepsza od twojej obecnej (czyli ma siano w głowie). Jeśli zacznie o ciebie walczyć - to będzie to właśnie zły znak.
Takie życie przewrotne, jak śpiewał Staszewski pod Racławicami.

No ale znacznie bardziej malowniczo brzmią teorie z USA, co tu dużo gadać... Jak jesteś zajęty, to masz większe powodzenie, bo w oczach innych kobiet z ciebie jest już sprawdzona partia.
No jest, to prawda co piszą - ale dla ciebie autorze, w twojej sytuacji nic z tego nie wynika, ponieważ jak któraś zechce cię odbić - to właśnie tej dziewczyny powinieneś sie najbardziej strzec, bo tej ufać nie można! Ona dziś zobaczy wyzwanie w tobie - a jutro będzie chciała się sprawdzić na kimś innym... Albo będzie z tobą, pókiś jest na fali, a jak ci się w życiu nie powiedzie - to nie będziesz już wart zdobycia, nie będziesz wyzwaniem, i trzeba będzie kogo innego znaleźć.


Chyba, że szukasz podrywek - to wtedy to będzie trafne. Tak jak sto innych podpowiedzi z PUA na przykład. To wszystko jest dobre na podryw, na krótki związek, na szybki seks. W takich tematach jest skuteczne - ale jest absolutnie przeciwskuteczne jesli chodzi o długi, dobry związek z porządną dziewczyną.
... taka jest szara rzeczywistość, a jest ona brzydsza niż na lśniących okładkach pism z Junajted Stejts of America i tamtejszych badań tworzonych dla rozrywki, które można rozpatrywać z półuśmiechem jak się czyta gazetę z rana; ale potem przewraca się stronę i czyta co innego.
Ktoś bierze te badania bezkrytycznie, przekłada na swoje życie i ląduje z rączką w nocniku, i nagle nie wie czemu tak się dzieje.
A może i dobrze; taki odpowiednik słabych sztuk, które same siebie eliminują.

[Powstaniec]

Napisane przez JanePanzram

Autorze, odpowiedź na twoje pytanie brzmi: takie zagrywki jakie planujesz sa dobre dla matołów, bo sa przeciwskuteczne: dzięki temu przyciągniesz dziewczynę, która będzie chciała cię odbić, aby się wykazać, że jest lepsza od twojej obecnej (czyli ma siano w głowie). Jeśli zacznie o ciebie walczyć - to będzie to właśnie zły znak.

Nie zamierzam udawać związku, tylko to, że jestem z jakąś inną zaprzyjaźniony, żeby wzbudzić poczucie zazdrości, bądź uzmysłowić, że czuje się olewany.

Chyba, że szukasz podrywek - to wtedy to będzie trafne. Tak jak sto innych podpowiedzi z PUA na przykład. To wszystko jest dobre na podryw, na krótki związek, na szybki seks. W takich tematach jest skuteczne - ale jest absolutnie przeciwskuteczne jesli chodzi o długi, dobry związek z porządną dziewczyną.

Na razie szukam sposobu na szybki podryw, dopiero potem chce ją dokładnie poznać, bo jak na razie nie mam za bardzo okazji.

[klempaa]

Napisane przez Powstaniec

Nie zamierzam udawać związku, tylko to, że jestem z jakąś inną zaprzyjaźniony, żeby wzbudzić poczucie zazdrości, bądź uzmysłowić, że czuje się olewany.

Jakimiś dziwnymi torami podąża Twoja logika (chyba, że to brak logiki?).
W jaki sposób udawanie przyjaźni z inną dziewczyną ma uzmysłowić kobiecie, która Ci się podoba, że czujesz się przez nią olewany? Niby z jakiego powodu udawanie przyjaźni z inną dziewczyną miałoby wzbudzić w niej poczucie zazdrości?

Matko, a to podobno kobiety kombinują...

[just_me]

a ja sie z wami nie zgodzę. To jest pół na pół. Zależy jaka dziewczyna. Jeśli trafiłeś na porządną dziewczynę to jak sie zorientuje ze kogos masz to Cie dopiero wtedy oleje na maxa. ALE... faktycznie dużo dziewczyn tak ma, że zarywa do zajętych facetów. Że jak facet jest wolny to ani na niego nie spojrzy, a jak facet zajęty to znaczy, że musi być fajny, atrakcyjny skoro go inna chciała. Dla was to dziwne, ok dla mnie tez. Ale ja osobiście znam takie dziewczyny, które tak mają. Mało tego, spotkałam się nawet z tym, ze laska ściągnęła majtki przy moim tżcie, żeby go "wyrwać". Tak więc naprawde są laski (i to wcale niemało), które tak myślą jak napisał Autor wątku.
Oczywiśćie wszystko zalezy od sytuacji tak naprawdę. Czy facet przystojny/fajny czy laska ma kogos innego na oku, czy moze byc potencjalnie zainteresowana, czy facet jej się nie podoba totalnie. Moj kumpel tez różne rzczy robił, zebym zwrocila na niego uwagę, ale jak ktoś nie chce to chocby mi gwiazdke z nieba przyniosł to po prostu nie czulam ani w 1% tego co on. Więc nie wiem czy można uogólniać. Możesz spróbowac i zobaczyć z jakim typem kobiety masz do czynienia. Wiedz jednak, że takie metody działają ale tylko na jakąś część kobiet. I że może się okazać, że masz do czynienia z porządną dziewczyną i podryw Ci nie wyjdzie.

[Andrzeej]

Napisane przez just_me

faktycznie dużo dziewczyn tak ma, że zarywa do zajętych facetów. Że jak facet jest wolny to ani na niego nie spojrzy, a jak facet zajęty to znaczy, że musi być fajny, atrakcyjny skoro go inna chciała.

To ma naukowe uzasadnienie. Zresztą, potwierdza to wiele publikacji odnośnie relacji damsko-męskich, odnośnie tego jak skonstruowani są mężczyźni, jak kobiety. Nasze geny są stare, pochodzą z czasów gdy żyliśmy w jaskiniach. W tamtych czasach facet bez kobiety był sierotą, ofiarą losu, albo kimś kto ma złe / chore geny. Natomiast "porzadny" facet, np. wódz plemienia miał zawszę kobietę, mógł w nich przebierać.

Inne kobiety z danym facetem, stanowią dla "zainteresowanej" kobiety drogowskaz, coś w stylu: "aha, ten facet przedstawia określoną wartość". A jeśli np. nie ma kobiety to kobiecie włącza się tryb: "hmm skoro nie ma kobiety to coś musi być z nim nie tak".

Zaraz będzie oburzenie, ale te prymitywne instynkty odziedziczone po naszych przodkach, dalej nami sterują. (faceci też oczywiście mają prymitywne instynkty - nie żebym tutaj coś zarzucał kobietom ).

Po prostu natura nas zaprogramowała - jesteśmy biologicznymi maszynami, które tak naprawde szukają okazji do przedłużenia gatunku. W związku z tym podświadomie szukamy kogoś kto wg naszych prymitywnych genów daje na to największe szanse. Facet bez kobiety w prehistorycznych czasach był ostatnią sierotą, z którą żadna kobieta być nie chciała , i dokładnie ten sam mechanizm działa w XXI wieku. Niby super bo facet wolny, ale gdzieś tam z tyłu głowy geny krzyczą: "kurczę, może coś z nim nie tak ? przecież jest inteligentny, fajny - dlaczego żadna go nie chciała ???? ". I się zaczyna szukanie dziury w całym

No ale oczywiście tutaj panie wiedzą lepiej, co druga oburzona itd.

Tak naprawdę to każdy facet to wie, że jak jest w związku to "dziwnym trafem" ma większe branie, i wcale nie chodzi o blachary itd. Po prostu mając kobietę, facet niejako przechodzi wstępną selekcję, na którą inne kobiety nie muszą już marnować czasu. (co oczywiście nie oznacza,że same go potem od początku nie zaczną sprawdzać)

Kobiety wypowiadające się w tym wątku biorą moje słowa zbyt dosłownie. Prędzej to jest to "coś", które w pewnym stopniu, na poziomie podświadomości nami steruje. To jest bardzo subtelne. Kobiety sobie potem powiedzą, że to było przeznaczenie, a tak naprawdę to były ich prehistoryczne geny

[maly_siwek]

Napisane przez Andrzeej

No ale oczywiście tutaj panie wiedzą lepiej, co druga oburzona itd.

Zapewne Pan wie lepiej niż obecne tu Panie, jacy panowie je interesują, z kim chodzą na randki, kogo podrywają, a od kogo trzymają się z daleka

[Andrzeej]

Napisane przez maly_siwek

Zapewne Pan wie lepiej niż obecne tu Panie, jacy panowie je interesują, z kim chodzą na randki, kogo podrywają, a od kogo trzymają się z daleka

Ja nie mówię, że wiem lepiej, ale wystarczy sięgnąć do literatury. Nie mówię o poradnikach o podrywaniu, ale o normalnej książce odnośnie relacji międzyludzkich, odnośnie tego jak funkcjonuje mężczyzna, a jak kobieta.

Żyjemy w XXI wieku, ale nasze geny dalej są praktycznie niezmienione. Więc i podświadome przesłanki są / muszą być podobne.

[TmargoT]

Napisane przez Andrzeej

Kobiety wypowiadające się w tym wątku biorą moje słowa zbyt dosłownie. Prędzej to jest to "coś", które w pewnym stopniu, na poziomie podświadomości nami steruje. To jest bardzo subtelne. Kobiety sobie potem powiedzą, że to było przeznaczenie, a tak naprawdę to były ich prehistoryczne geny

kobiety w tym wątku wypowiadają się w swoim imieniu podważając rzekomą teorię hamerykanskich naukowców ,a ty cytujesz ogólną definicję twierdząc,że ONI wiedza lepiej o nas

[JanePanzram]

Skoro ma taką potrzebę bezkrytycznie przyjmować badania, to niech robi to sobie na zdrowie.
Nie przetłumaczysz, że owszem: takie cos istnieje, co w tym badaniu stoi... ale z tego badania nie wynika nic konkretnego dla osoby, która chce znaleźć kogoś na normalny związek.
Można to traktować jako ciekawostkę, ale nie zasługuje to na dłuższe dywagacje.

Sama czytałam wywiad z jakimś psychologiem, który tą sprawą się zajmował, a który też to obserwował (bo zajęty). I on sam na to też wskazywał, że z tego nic nie wynika dla niego, ponieważ partnerkę miał juz taką, jakiej chciał.
Takie badania są dobre na anegdotę, na rozbawienie towarzystwa na imprezie, ale bezkrytyczne podchodzenie do tego skutkuje takimi oto skrótami myślowymi, które prowadzą na manowce:

Inne kobiety z danym facetem, stanowią dla "zainteresowanej" kobiety drogowskaz, coś w stylu: "aha, ten facet przedstawia określoną wartość". A jeśli np. nie ma kobiety to kobiecie włącza się tryb: "hmm skoro nie ma kobiety to coś musi być z nim nie tak".

Czy sam sobie Andrzeju nie zadajesz pytań związanych z wynikami tych badań? A to nasuwa się pierwsze: czy wynika z tego cokolwiek dla mężczyzny niezajętego? Przecież tacy nie-zajęci znajdują partnerki, a te zainteresowanie kobiet zajętymi nie utrudnia mu sprawy w jakimkolwiek zauważalnym stopniu.
Więc z powodzeniem może to potraktować jako kolejne badanie z Jułesej i zapomnieć o nim po minucie

[ARAKSJEL]

Tak czytam i czytam i ja to w życiu pecha mam ,bo ni hu hu brania większego nie miałem jak żem pod papuciem siedział No cóż perspektywy nie ciekawe ,bo skoro w tedy nie miałem ,to co teraz mam począć