Korzystanie z usług prostytutek

[skruszony grzesznik]

Napisane przez TmargoT

a to już bardziej złożony problem.

można popracowac nad pewną grupa cech,jak np niska samoocena.można też poprawić nieznacznie swoje wady wyglądu jeśli przeszkadzają ci normalnie funkcjonować,ale na początek trzeba zaakceptowac siebie jako kogos niepowtarzalnego.

jesteś jaki jesteś i musisz znaleźć kogoś kto uzna ciebie jako atrakcyjnego partera.szukasz tak długo,aż go znajdziesz.możesz próbować na portalach randkowych.tam prościej jest pokazac swoje wnętrze .pisząc łatwiej jest wyrazić swoje myśli,masz czas na odpowiedzi,a w razie czego nie ma bezpośredniego kontaktu,więc łatwiej jest zakończyć znajomość.
nie zobaczysz też bezposredniego odrzucenia,bo selekcja odbywa się w sposób anonimowy.

nie ma złych ludzi,tylko mają nieodpowiednich parterów.

pójście na łatwiznę jest proste,jednak zapełnia tylko ciało,ale duszy już nie.
to tak jakbyś poszedł na hamburgera zamiast ugotowac sobie pyszny obiad.
prościej jest kupić gotowca,zapachać żołądek niepotrzebnymi kaloriami bez potrzebnych właściwosci i czekać na ponowny głód.
w życiu prócz wyładowania emocji potrzebne jest zaspokojenie potrzeb emocjonalnych,bliskości ,motywacji do wysiłku.
ty musisz poczuć,że warto się starać,że jest ktoś z kim mogłbyś dzielić swoje radości i smutki.

znajdź radość z poszukiwań,znajdź w tym moc .
nie zniechęcaj się .
ciesz się każdą poznana osobą,bo ona wzbogaca ciebie jako człowieka i twoje doświadczenie .
nie myśl o porażkach,tylko wyciągaj z nich naukę.
zycie to jak CV,im bogatsze tym ciekawsze.

Ciekawe porównanie z tym obiadem. Ale trudno się nie zgodzić. Brak jakiegokolwiek, chociażby minimalnego, zaangażowania emocjonalnego, powoduje, że płatny seks sprawia wrażenie nienaturalnego i staje się tylko usługą.
Najtrudniejsza jest praca nad samooceną. Nie wystarczy powiedzieć sobie "fajny ze mnie gość", lecz budowanie wiary w siebie i samooceny jest długotrwałym procesem.
W ogóle to dziękuję za tego posta ;-) Pokazałaś, że jesteś osobą inteligentną i nie wyżywasz się na kimś, kto zszedł na złą drogę.

[TmargoT]

Napisane przez skruszony grzesznik

Ciekawe porównanie z tym obiadem. Ale trudno się nie zgodzić. Brak jakiegokolwiek, chociażby minimalnego, zaangażowania emocjonalnego, powoduje, że płatny seks sprawia wrażenie nienaturalnego i staje się tylko usługą.
Najtrudniejsza jest praca nad samooceną. Nie wystarczy powiedzieć sobie "fajny ze mnie gość", lecz budowanie wiary w siebie i samooceny jest długotrwałym procesem.
W ogóle to dziękuję za tego posta ;-) Pokazałaś, że jesteś osobą inteligentną i nie wyżywasz się na kimś, kto zszedł na złą drogę.

każdy z nas błądzi i nikt nie jest idealny.
oczywiście granice tej tolerancji mogą się rozciągac indywidualnie,jednak nie każda/kazdy ma takie samo zdanie.znajdziesz kogoś komu nie będzie przeszkadzała,nie bedzie interesowała twoja przeszłość,ale teraźniejszość.to ona bedzie wyznaczała jaki jesteś ,czy chcesz walczyć,czy poddajesz się bez walki.

[Powstaniec]

Jeśli ktoś czuje się skrajnie nieatrakcyjnie, że nigdy normalnie nie bedzie miał kobiety, to raczej ma prawo iść do prostytutki. Lepsze jest to niż gwałty czy molestowanie.

[Ikupashi]

Wiecie co, jak tak się chwilę zastanowię to mam bardzo mieszane uczucia.
Z jednej strony uważam za uczciwsze pójście do prostytutki, zapłacenie za usługę i zamknięcie sprawy - wtedy obie strony wiedzą w co wchodzą i robią to świadomie.
I to wydaje mi się się lepsze niż "bycie" z dziewczyną/facetem tylko po to, żeby zaciągnąć ją/go do łóżka, ale... Chyba nie chciałabym być z takim facetem.

[skruszony grzesznik]

Nie wiem, czy kogokolwiek to interesuje, ale i tak się podzielę dobrą dla mnie wiadomością. Zrobiłem większość ze zleconych mi badań i wszystkie wypadły dobrze. Znaczy to, że miałem więcej szczęścia niż rozumu.
Mam pytanie do Pań, które zadeklarowały, że nigdy nie związałyby się z mężczyzną, który ma taką przeszłość... Co dla Was jest najgorsze w korzystaniu z płatnego seksu przez faceta? Czy jest to...
1. Obawa przed ewentualnymi chorobami,
2. Świadomość, że facet "szedł na łatwiznę", nie zadając sobie trudu, by zainteresować sobą kobietę, przez co oceniacie go jako człowieka pozbawionego ambicji,
3. Wyobrażenie na temat jego stosunku do kontaktów intymnych tzn. konkluzja "skoro korzystał z płatnego seksu, to pewnie zależy mu wyłącznie na seksie, kobieta służy mu wyłącznie do tego celu i inne aspekty życia dla niego się nie liczą"
4. Inne wnioski?

[amillia]

Mnie zwyczajnie obrzydza myśl o sypianiu z facetem, który wtykał swojego penisa w kobietę, która miała ich już w sobie tysiące. Zwłaszcza że całkowicie świadomy tego faktu zapłacił za to, wiedząc, że jej to przyjemności nie sprawia, że prawdopodobnie tę kobietę obrzydza, ale potrzeba zamoczenia była silniejsza niż jakiekolwiek zasady moralne.
Nie dla mnie taki facet, zbytnio by mnie obrzydzał.

[jyyli]

Napisane przez skruszony grzesznik

Nie wiem, czy kogokolwiek to interesuje, ale i tak się podzielę dobrą dla mnie wiadomością. Zrobiłem większość ze zleconych mi badań i wszystkie wypadły dobrze. Znaczy to, że miałem więcej szczęścia niż rozumu.
Mam pytanie do Pań, które zadeklarowały, że nigdy nie związałyby się z mężczyzną, który ma taką przeszłość... Co dla Was jest najgorsze w korzystaniu z płatnego seksu przez faceta? Czy jest to...
1. Obawa przed ewentualnymi chorobami,
2. Świadomość, że facet "szedł na łatwiznę", nie zadając sobie trudu, by zainteresować sobą kobietę, przez co oceniacie go jako człowieka pozbawionego ambicji,
3. Wyobrażenie na temat jego stosunku do kontaktów intymnych tzn. konkluzja "skoro korzystał z płatnego seksu, to pewnie zależy mu wyłącznie na seksie, kobieta służy mu wyłącznie do tego celu i inne aspekty życia dla niego się nie liczą"
4. Inne wnioski?

Strach przed chorobami i nie tyle fakt, że skoro skorzystał z płatnego seksu, to tylko seks się liczy, tylko raczej to, że potrafił poniżyć się na tyle, żeby uprawiać seks z kobietą, która chce za to tylko pieniędzy. No i że w ogóle nie mógł wytrzymać, jak zwierzątko, no gorzej, niż kocur w marcu
Ale nie mówię, że NIGDY bym się z kimś takim nie związała. Na pewno byłby to bardzo duży minus, ale ciężko mi powiedzieć, czy na tyle duży, żebym takiego faceta skreśliła. Gdyby dobre cechy przeważyły, pewnie bym się postrała jakoś to zrozumieć.

[Siurniety Krolik]

Napisane przez Wanilianka

Zależy od charakteru, bo są mężczyźni/kobiety którzy korzystają z takich usług z samotności, z czystej potrzeby bliskości, a są osoby wiadomo jakie, zero uczuć, zero kultury, który myśli, że jeżeli go stać na dziwkę to świat jest jego.

Fakt. Z jednej strony można negatywnie do tego podchodzić - ot zero a nie facet, płaci za seks, wstyd, hańba itp.
Ale czasami nie jest to do końca takie proste. Ot facet samotny, może niezbyt atrakcyjny, może nieśmiały a biologia biologią, człowiek ma potrzeby. Niektórzy potrafią je zdusić, inni mają słabszą wolę i nie. Cóż więc ten delikwent ma uczynić? Pójść na podryw? Nie umie, wstydzi się. Pójść gwałcić? Odpada z oczywistych względów. Pozostaje więc takiemu wizyta w agencji i anonimowe rozładowanie napięcia. Bardziej to wszystko smutne, niż obrzydliwe.
Czytałem artykuł o prostytucji i panienki mówiły, że zdarzają się (i to wcale nie tak rzadko) klienci, którzy nie chcą seksu. Po prostu przychodzą, siadają, przytulają się. To jest dopiero ludzka tragedia, żeby musieć płacić za to, żeby z kimś po prostu posiedzieć.

[patrzacwniebo]

Napisane przez Siurniety Krolik

Fakt. Z jednej strony można negatywnie do tego podchodzić - ot zero a nie facet, płaci za seks, wstyd, hańba itp.
Ale czasami nie jest to do końca takie proste. Ot facet samotny, może niezbyt atrakcyjny, może nieśmiały a biologia biologią, człowiek ma potrzeby. Niektórzy potrafią je zdusić, inni mają słabszą wolę i nie. Cóż więc ten delikwent ma uczynić? Pójść na podryw? Nie umie, wstydzi się. Pójść gwałcić? Odpada z oczywistych względów. Pozostaje więc takiemu wizyta w agencji i anonimowe rozładowanie napięcia. Bardziej to wszystko smutne, niż obrzydliwe.
Czytałem artykuł o prostytucji i panienki mówiły, że zdarzają się (i to wcale nie tak rzadko) klienci, którzy nie chcą seksu. Po prostu przychodzą, siadają, przytulają się. To jest dopiero ludzka tragedia, żeby musieć płacić za to, żeby z kimś po prostu posiedzieć.

O, widzisz, Królik... Tak jak w innym wątku wojowałeś o to, że ktoś może mieć określone wymagania co do przeszłości partnera i nic w tym złego (i tam dla mnie brzmiało to absurdalnie ), tak ja w tym powiem, że absolutnie sobie nie wyobrażam być z kimś, kto kiedyś korzystał z usług prostytutki Nie jest ważne czy było to jednorazowe czy nie, ani to z jakiego powodu tam był. Po prostu nie i koniec. Tak jak niektóre dziewczyny pisały: dla mnie to obrzydliwe i koniec.
A pójście do prostytutki po to, żeby się przytulić faktycznie jest smutne, jednak niestety niczego nie zmienia. Też ciężko mi sobie wyobrazić, że nagle nie ma zupełnie się do kogo odezwać, mimo, że dobry z niego człowiek.

[beznadziejny123]

Nie ma znaczenia czy dobry czy zły, jeśli jest chorobliwie nieśmiały i unika ludzi za wszelką cenę jednocześnie pragnąc kontaktu. Nie byłaś w takiej sytuacji więc nie możesz zrozumieć.

Ponadto z klasyfikacji dobry vs zły to raczej zły będzie miał większą szanse na zdobycie kobiety. O tym pierwszym będą mówić, że jest słaby, ciota, ciepłe kluchy itd i nie dostanie nawet szansy. a Na złego parę się złapie i mu odda zanim stwierdzą "co ja w nim widziałam".

[prettysimple]

Nie uogólniaj, nie uogólniaj...

[jyyli]

Napisane przez beznadziejny123

Nie ma znaczenia czy dobry czy zły, jeśli jest chorobliwie nieśmiały i unika ludzi za wszelką cenę jednocześnie pragnąc kontaktu. Nie byłaś w takiej sytuacji więc nie możesz zrozumieć.

Ponadto z klasyfikacji dobry vs zły to raczej zły będzie miał większą szanse na zdobycie kobiety. O tym pierwszym będą mówić, że jest słaby, ciota, ciepłe kluchy itd i nie dostanie nawet szansy. a Na złego parę się złapie i mu odda zanim stwierdzą "co ja w nim widziałam".

Dobry nie musi zaraz być ciepłą kluchą Jeśli ktoś postępuje uczciwie i ma zasady moralne, to nie znaczy, że musi być ciapą nie radzącą sobie z niczym.
Zresztą wielu kobietom podobają się "bezradne misiaczki".

[Siurniety Krolik]

Napisane przez patrzacwniebo

O, widzisz, Królik... Tak jak w innym wątku wojowałeś o to, że ktoś może mieć określone wymagania co do przeszłości partnera i nic w tym złego (i tam dla mnie brzmiało to absurdalnie ), tak ja w tym powiem, że absolutnie sobie nie wyobrażam być z kimś, kto kiedyś korzystał z usług prostytutki Nie jest ważne czy było to jednorazowe czy nie, ani to z jakiego powodu tam był. Po prostu nie i koniec. Tak jak niektóre dziewczyny pisały: dla mnie to obrzydliwe i koniec.
A pójście do prostytutki po to, żeby się przytulić faktycznie jest smutne, jednak niestety niczego nie zmienia. Też ciężko mi sobie wyobrazić, że nagle nie ma zupełnie się do kogo odezwać, mimo, że dobry z niego człowiek.

Ależ ja całkowicie rozumiem i szanuję Twoje wymagania. W żadnym wypadku nie będę Cię przekonywał, że powinnaś je zmienić. Natomiast co do tego przytulania... Smutne i tyle. Są niestety ludzie z takich czy innych powodów całkowicie samotni. Może w jakiś sposób odrażający (szpetota)? A może po prostu bardzo nieśmiali i mający problemy z nawiązywaniem znajomości? Straszne to. Z jednej strony tysiące samotnych kobiet a z drugiej tysiące samotnych mężczyzn, którzy muszą zapłacić, by ktoś ich przytulił i wysłuchał.