Wypadające włosy cz. V

[mastiff]

Napisane przez nettinete

Zrobiłam sobie badania na poziom testosteronu i wyszedł mi 40.75 ng/dl. Czy to ok wg was?

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

A normy jakie masz?

[nettinete]

Niby 10 do 56 ale tsh też miałam w normie a hashimoto i tak mam.

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

[mastiff]

Napisane przez nettinete

Niby 10 do 56 ale tsh też miałam w normie a hashimoto i tak mam.

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

No tak, ale też samo TSH nie określa hashimoto.
Moim zdaniem nie ma się do czego przyczepić przy tym wyniku. Nawet nie jest blisko górnej granicy. Ale jeśli badasz hormony to niestety dobrze by było zbadać ich większość, bo czasami tak jak przy określaniu hashimoto, ważna jest zależność pomiędzy hormonami. to jest testosteron wolny czy całkowity?

[dzamatasi]

Włosy mi lecą jak jeszcze nigdy nie leciały, mozliwe ,że przez prolaktynę bo znowu mi bardzo wzrosła..Przed zażywaniem anty tak dużej prolaktyny nie miałam i tak włosy nie leciały

Co rusz to jakaś inna choroba.. Nigdy nie unormuje wypadania

[twojmotyl]

Napisane przez empressofshadows

A ja podzwoniłam po kilku salon w sprawie mezoterapii,kosztów itp.W jednym babka mi powiedziała,że mają produkty Revitalash do włosów i ponoć gro pań,które zakupiły specyfik(bodajże akurat piankę)są zadowolone

To może być prawda. Z tym, że ciekawe czy ten produkt działa tak samo jak ten na rzęsy, że póki go używasz to włosy rosną...
Ciekawe co się dzieje jak zaprzestaniesz... żeby się nie okazało, że zaczną wypadać garściami. Ja podchodzę do tego ciut sceptycznie pomimo rzekomych rewelacyjnych efektów.

[empressofshadows]

twojmotyl
No,właśnie ja też jestem sceptycznie do tego produktu nastawiona,bo czytałam opinię tu na wizażu i właśnie gro osób nie zbyt zadowolone z tej odżywki do włosów.A cena też nie jest niska ,bo coś około 500zł,to ja już chyba wole mieć dwa zabiegi mezo niż to kupić

[twojmotyl]

Napisane przez empressofshadows

twojmotyl
No,właśnie ja też jestem sceptycznie do tego produktu nastawiona,bo czytałam opinię tu na wizażu i właśnie gro osób nie zbyt zadowolone z tej odżywki do włosów.A cena też nie jest niska ,bo coś około 500zł,to ja już chyba wole mieć dwa zabiegi mezo niż to kupić

Cena zdecydowanie zwala z nóg
A właśnie ja mam obawy czy czasem nie jest to rewelacyjny marketing i bazowanie na efektach odżywki do rzęs. Tym bardziej jak mówisz opinie są różne.

Zresztą... jednemu pomoże zwykła pokrzywa urwana na łące a drugi choćby na głowie stawał to łysy będzie.

[s_pinka]

Hej
Mastiff a z tym żelazem przy antykach to nie jest tak, że często miesiączki są skąpe albo w ogóle zanikają i przez to poziom żelaza wzrasta?

Moje włosy lecą znowu i znowu mam zakola. Zastanawiam się czy to nie jest genetyczne. Mój tata ma całkiem spore zakola a resztę włosów bardzo gęstych, dziadek, pradziadek wszyscy mieli zakola do połowy głowy. W sumie 30 to taki czas kiedy te problemy mogą się zacząć. Zaczynam się zastanawiać czy to jest jakaś zmutowana postać nadwrażliwości na dht?

[Antuanetta]

No to ja jeszcze napiszę o mezoterapii, wszak 3 zabiegi już za mną. Pomimo tego bólu, choć siostra doszła do takiej wprawy, że aż mnie dziś zadziwiła, bo mniej bolało i szybciej poszło. Polecam z całego serca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !! jeśli ktoś ma problem, że żadne suplementy i cud odżywki nie pomagają to mezo jest nr 1. Cała moja rodzina zauważyła, że z moimi włosami zaczyna się dziać coś dobrego i ja sama już nie zbieram pęków włosów z grzebieni. Tylko nie łudźcie się, że spektakularne efekty będą po 1 zabiegu. Wypadanie cofa się stopniowo ale cofa się.Polecam samemu zakupić ampułkę w necie i znaleźć osobę, jakąś pielęgniarkę która to zrobi, filmik jak to zrobić jest na youtube nawet. To na prawdę nic trudnego, a za 5 mezo zapłaciłam 200 zł. i to już ze strzykawkami i igłami. Ja wybrałam preparat Dermeso hair. Jest na prawdę super.

[empressofshadows]

antuanetta
Ja właśnie się zastanawiam nad zabiegami mezoterapii,niestety nie znam żadnej pilęgniarki,aby mogła mi robić zabiegi w domuwięc raczej czeka mnie gabinet kosmetyczny.

[s_pinka]

Szkoda, że ja nie znam żadnej pielęgniarki ;/. Na filmik w necie nie mogę patrzeć. Robi mi się słabo na widok strzykawki brrrr..... ale chętnie bym spróbowała.

[empressofshadows]

antuanetta
A ile ml Ci siostra wstrzykuje w skórę głowy tego preparatu?
Może męża nakłonię do wstrzykiwania

[minou]

miałam kilka razy w życiu poważny problem z wypadającymi włosami, jako dziecko i jako nastolatka. Nie wiem jaka była przyczyna, czy to może stres (a było go trochę w młodszych latach) czy złe odżywianie. Mama moja, gdy zobaczyła, że włosy mi wypadają garściami, a na grzebieniu po jednym czesaniu są kłęby włosów poszła po apteki po najzwyklejszą naftę oczyszczoną. Możecie mi uwierzyć, że już po jednym zastosowaniu problem minął. Potem jeszcze raz lub dwa razy zastosowałam naftę i nic mi nie wypadało z głowy hę, nie wiem, ale do dziś problem ten mnie omija. Nie wiem czy obecna nafta oczyszczona to ta sama co kiedyś, ale wszystkim tym co mają ten problem, serdecznie polecam. Aplikacja nie jest rewelacyjna, bo nafta jest śmierdząca i tłusta, ale jeżeli trzeba sobie pomóc, to warto spróbować

[loto_kicia]

Hejka! Ja również mam problem z wypadaniem włosów, a ciągnie się to już od ponad roku...i końca nie widać:P
Lekarze mnie olewali, ale coś jednak udało się ustalić: za niski poziom żelaza(dopiero teraz dostałam na to preparat - w zeszłym roku inny internista nie widział problemu. Hemoglobina jest ok, żelaza za mało i za dużo erytrocytów), przyjmuje sorbifer durules + kwas foliowy, kolejna rzecz prolaktyna powyżej normy(standardowo endo zapisała mi bromergon i antyki - już nie biorę ), jutro idę na kolejne badanie prolaktyny, a dermatolog w dobrej wierze(zresztą zajęła się mną kompleksowo i ona jako jedyna zwróciła uwagę na fe) loxon 5%.
Po 7 miesiącach wcierania loxonu zapomniałam o problemie, było ok...ale jak doszło do odstawienia znalazłam się u punktu wyjścia.
Taka walka z wiatrakami
Teraz znowu dostałam loxon, ale chcę spróbować czegoś innego tj picia soku z pokrzywy + wcieranie soku z imbiru w skalp. Jeżeli przez miesiąc nic nie drgnie to wrócę do loxonu. Taki mały eksperyment:P

[twojmotyl]

Idę myć głowę... ale moja dzisiejsza odporność psychiczna kuleje i nie wiem czy mnie to mycie i wyczesanie kłębków nie załamie do reszty.

[loto_kicia]

Twojmotyl, niestety aż za dobrze znam to uczucie wyciągania kłębów włosów z brodzika. "Dzień mycia " jest zawsze dla mnie traumatycznym przeżyciem...niby to "tylko włosy" ale aż płakać się chce

[mastiff]

Kicia, ja też odstawiłam Loxon po kilku miesiącach...może nie odstawiłam ale ograniczyłam. Teraz mimo, ze do niego wróciłam, włosy nadal lecą

[nettinete]

U mnie też Dzień mycia. Jednoczmy się w bólu
Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

[mastiff]

Napisane przez nettinete

U mnie też Dzień mycia. Jednoczmy się w bólu
Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

Ja rano przed myciem wyczesałam ok. 60 (po 50tce przestałam liczyć), mycie 50ka, czesanie 15 + kilka które spadną raz na jakiś czas

[twojmotyl]

Napisane przez loto_kicia

Twojmotyl, niestety aż za dobrze znam to uczucie wyciągania kłębów włosów z brodzika. "Dzień mycia " jest zawsze dla mnie traumatycznym przeżyciem...niby to "tylko włosy" ale aż płakać się chce

"Dzień mycia" to ja mam codziennie
Boję się brać do ręki grzebień czy szczotkę. Nie mówiąc o obieraniu ciuchów z włosów.
Zresztą moje włosy są wszędzie. Łóżko mojego TŻ jest oznaczone konkretnie.
Do tego często patrzę a tu w jego brodzie zawieruszony mój długi włos

Bardzo lubię gotować ale czasami mam obawy jak stawiam przed kimś jedzenie czy nie będzie krępująco

Napisane przez nettinete

U mnie też Dzień mycia. Jednoczmy się w bólu

A no jednoczymy!

Napisane przez mastiff

Ja rano przed myciem wyczesałam ok. 60 (po 50tce przestałam liczyć), mycie 50ka, czesanie 15 + kilka które spadną raz na jakiś czas

Ja nawet nie chcę tego liczyć. Mnie się słabo robi jak wyciągam kłębek ze szczotki.

[mastiff]

Napisane przez twojmotyl

Bardzo lubię gotować ale czasami mam obawy jak stawiam przed kimś jedzenie czy nie będzie krępująco

Ja dzisiaj postawiłam garnek na gazie i nagle czuję taki swąd...no cóż. Moje kłaki przykleiły się do garnka. Włosy w jedzeniu to już standard. Dzisiaj wyrzucałam śmieci...papier. I do moich papierów wrzucałam też włosy jak mi leciały. Byłam pewna, ze kubeł który u nas postawili ma podnoszone wieko...ale nie. Więc musiałam o wszystko wyciągać i partiami wrzucać. I te włosy

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez s_pinka

Hej
Mastiff a z tym żelazem przy antykach to nie jest tak, że często miesiączki są skąpe albo w ogóle zanikają i przez to poziom żelaza wzrasta?

Wiesz co, nie wiem. Ale spotkałam czyjąś wypowiedź, która była bardzo mało sympatyczna, na zasadzie: bierzecie antyki i dziwicie się, że wam się organizm rozstraja. No bo tak naprawdę to skoro zawsze żelazo było w połowie normy, nawet przy jedzeniu mięsa, to teraz dlaczego bez mięsa (ostatnio jadłam 2 tygodnie temu) jest ponad normę. Zbadam ferrytynę i się dowiem jak to wygląda od tej strony.

[empressofshadows]

I ja miałam dzisiaj dzień na mycie włosówBilansu ubytych włosów nie będę podawać,szkoda słów

[mastiff]

heheh, wszystkie myłyśmy dzisiaj włosy? jaka synchronizacja

zapodałam temat na tym "drugim" wątku skupiającym się na androgenówce, ale w sumie może i tutaj ktoś stosował: chodzi mi o placentę. To jest chyba ta rzecz o której wcześniej mało słyszałam. Czytając ostatnio bloga Anwen: http://www.anwen.pl/2013/07/moja-wos...ria-korej.html. Dziewczyna z ŁZS stosowała na wypadanie i jej pomogło. Czy któraś z was może stosowała?

[Antuanetta]

Mastiff ja stosowałam ampułki placenty Hair liquid, dla mnie to przereklamowane i tyle, włosy jak wyłaziły to nawet chyba bardziej po niej.Jedyne co to nawilża skórę, taki efekt zauważyłam.

Tej mezo to 2 ml ale nie myślcie, że to mało. Ja też tak sobie to wyobrażałam, a wstrzyknięcie tego początkowo zajmowało prawie godzinę, ta igła ma 4 mm i choćby nie wiem co to szybciej nie pójdzie ten płyn.Głowa cała pokuta ale warto to wycierpieć. Po mezo wypada mi w dni bez mycia do 10-15 włosów, wcześniej 140, różnica jest. Teraz z przyzwyczajenia szukam włosów na poduszce, pidżamie, a ich tam nie maaż dziw, że się głowy trzymają. Wcześniej 20 na podusi, 20 na pidżamie, kurczę leciało mi blisko 200 w dzień mycia jak nie lepiej.

[mastiff]

Antu, kapitalnie, że mezo na Ciebie działa bo z nią to trochę tak jak z Loxonem, na jednych działa na innych nie. Mi też kiedyś proponowali...i dosłownie kilka dni później kiedy rozważałam iść czy nie, nawet byłam umówiona na rozmowę...to włosy przestały lecieć. Z dnia na dzień. Śmiałam się, ze się igieł przestraszyły Może teraz też powinnam je postraszyć

[Antuanetta]

Mastiff ta maska kallosa z placentą jest super, to warto kupić, super zapach i włosy takie odżywione, z wypadaniem nie wiem czy coś robi, bo wtedy nie miałam żadnego z tym problemu.

Bałąm się, że po mezo będzie gorzej, jak zazwyczaj coś nowego stosuję to włosów leci więcej, nawet sterydy nie dały rady. Odstawiłam definitywnie diprosalic. Znów robił mi się łupież po nim.
Mastiff ja wierzę, że mezo z osoczem bokatopłytkowym jest jeszcze lepsze ale i cena powala. Ja spróbuję choć 1 zabieg, bo mezo tak super działa, więc wierzę, że te pieniądze raczej nie pójdą w błoto. Sama nie wiem, dlaczego mając taki problem z włosami nie pomyślałam o tym wcześniej Już bym była po 3 zabiegu za tą kasę, którą zostawiłam w aptekach na cuda wianki wzmacniające włosy.

[mastiff]

Ja myślę, że jest trochę tak, że szukamy czegoś co nam pomoże a nie do końca chcemy sięgać po ostateczne środki...bo jeśli i one zawiodą to co wtedy? ja przynajmniej tak mam. No i o mezo są różne opinie (absolutnie nie chcę Cie teraz zniechęcać, bo przecież u Ciebie działa), m.in. takie, że niszczy ona mieszki włosowe. Nie wiem na ile to prawda, ale gdzieś takie opinie krążyły. Nie ukrywam, że tematu nie zgłębiałam. Tak naprawdę chciałam wiedzieć i znać przyczynę, żeby walczyć skuteczniej. Niestety poległam w tym temacie

[Antuanetta]

Mastiff, moja dermatolog twierdzi, że wcierki zakłócają fazy wzrostu włosów. Przecież tyle osób coś wciera, wszyscy by mieli problem, a miałam tylko ja.
Na razie czuję, że igła poprawia krążenie krwi he he, czy niszczy mieszki nigdzie nie znalazłam nic na ten temat, raczej, że jednym pomaga już po 1 zabiegu, a innym nawet 14 nic nie da. Ja wybrałam mniejsze zło, bo już takie prześwity mam, że czas aby zarosły, a nie wypadały wciąż bez opamiętania.

[kasia_pasiak]

Witam wszystkich. Chętnie dołączę się do wątku, być może komuś pomoże, gdyż odkąd pamiętam borykam się z wypadającymi włosami.
Zacznę może od tego, że przez kilkanaście lat wyrządziłam swoim włosom chyba całe zło świata - od codziennego prostowania, poprzez comiesięczne farbowanie, po kilkakrotne przedłużanie. Włosy oczywiście leciały garściami, a gdy zrobiłam badania, TSH przekraczało 3-4 krotnie normę. Dawkę euthyroxu miałam zwiększaną wielokrotnie (aż do najwyższej), gdyż mimo unormowania poziomu TSH, włosy nadal leciały garściami. Przyjmuję leki od 3 lat, od 5 regularnie łykam też antyki.

Moim włosom pomogła dopiero odpowiednia pielęgnacja - zarówno zewnętrzna, jak i wewnętrzna (jedna i druga jednocześnie). Chciałabym w tym temacie doradzić coś konkretnego, ale każdy musi sprawdzić, na co najlepiej reaguje jego organizm. Na przykładzie moich włosów zauważyłam, że bardzo ważne jest, aby nie dopuścić do ich przesuszenia, ani przetłuszczenia - wtedy wypadanie się wzmaga.

Oczywiście bardzo szkodliwym czynnikiem jest stres. U większości spowodowany w dużej mierze wypadającymi włosami - tu tworzy się takie błędne koło. Sama miałam momenty załamania, był czas, że uświadomiłam sobie, że w takim tempie wypadania wkrótce stracę wszystkie włosy. Dlatego też, bardzo ważne jest pozytywne podejście i nie poddawanie się. Ja się nie poddałam i odniosłam już dość duży sukces, teraz trzymam kciuki za Was.

[Majdul]

Witam. Ja także borykam się z problemem wypadania włosów już od około 3 lat (oczywiście z przerwami). Na domiar złego, od zawsze miałam raczej cieniutkie włosy, więc kiedy tylko wypadanie się wzmagało, od razu na głowie miałam koszmar Od 2 lat leczę ten problem u dermatologa, nie uważam, by moja pani doktor była złym specjalistą, bo w najgorszym okresie (kiedy wypadało mi ponad 300włosów dziennie!!) bardzo mi pomogła. Do tej pory stosowałam już baaardzo dużo przeróżnych specyfików na wypadanie włosów, jedne pomagały bardziej, inne mniej. Najlepsze rezultaty miałam po loxonie (5% stosowanym codziennie), mimo, że dermatolog wykluczyła u mnie łysienie androgenowe. Od jakiegoś czasu stosuję loxon tylko 2x/tyg. i włoski znów zaczęły lecieć... sama już nie wiem czy przyczyniło się do tego ograniczenie loxonu, tabletki anty(które zaczęłam brać jakiś 1 miesiąc zanim wypadanie wróciło), czy jeszcze inny czynnik...
Nie sądzę bym miała jakieś braki witaminowe w organiźmie, ponieważ jem bardzo dużo zdrowych rzeczy, nigdy nie byłam na żadnej diecie, a do tego od ok 2lat ciągle stosuję jakieś suplementy (raczej martwiłabym się o to, że czegoś mogę mieć w nadmiarze).

Najgorsze w tej walce o włosy jest to, że do dziś nie znam przyczyny wypadania. Miałam robione wszystkie podstawowe badania.

Ostatnio postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i wybrałam się na analizę pierwiastkową włosów - mam nadzieję, że to choć w najmniejszym stopniu wskaże mi możliwą przyczynę. Teraz czekam na wyniki.
Trzymajcie za mnie kciuki