2009-07-09, 18:03 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Dark side of the moon
Wiadomości: 30
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Jakieś 6 lat temu byłam w identycznej sytuacji-trwało to chyba z 3 lata. Wiecznie zmęczony bo grał po nocach, uczyć mu się nie chciało, do wojska też nie, do pracy to juz wogóle, bo tatuś kase da i tak mijał dzień po dniu. Ja musiałam do niego przyjeżdzać, bo on by przyjechał, ale jak by miał samochód co będzie jutro to nie ważne, byleby na piwo było. Ja chciałam iśc do przodu, coś robic w życiu, wyprowadzić się z tego miasta, a co najistotniejsze oczekiwałam z jego strony jakiś konkretów typu ślub, gdzie będziemy mieszkać itp. a on-nic.
Ja dojrzałam, zaczęłam poważnie mysleć o życiu, a on zatrzymał się w miejscu-i co gorsza nie przeszkadzało mu to. Z dnia na dzień zmieniał się mój stosunek do niego-poprostu odkochiwałam się z każdym dniem. Wyobraźiłam sobie jak może wyglądać moje przyszłe życie z nim-pewnie musiałabym go jeszcze utrzymywaći jak najszybciej od niego uciekłam. Nie było mi łatwo, ale nie żałuje. I sama zobaczysz za jakiś czas, że to bedzie najlepsza decyzja w Twoim życiu. Nic tak nie może s***przyć życia, jak toksyczny partner. Takie jest moje zdanie. Przemyśl to.
__________________
Miłość to głupota robiona we dwoje. |
2009-07-09, 18:24 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 204
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Kawał nieroba i tyle. Wiadomo z pracą teraz nie ma lekko ale kurczę gdyby się starał na pewno by coś znalazł. Najlepiej jest siąść przed kompem i nic nie robić. "Szukał" tej pracy tak żeby nie znaleźć. Ale widocznie mu to nie przeszkadza i nie poczuwa się do obowiązku ze ma dziewczynę, że być może za jakiś czas będziecie chcieć założyć rodzinę i co wtedy po zapomoge się udacie i "byle do pierwszego". Ja bym z nim pogadała ale tak kategorycznie i jueśli nic się nie zmieni to szkoda czasu dla tego leniwca!
I dziwne dla mnie jest to że wszystkie pieniądze oddawał mamusi. A może by tak na konto odłożyć, na czarna godzine a nie od razu wydawać. |
2009-07-09, 19:26 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 346
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
AAa taka fleja,
Przynieś podaj pozamiataj w wolnych chwilach sobie polataj. Nie widze w chłopaku przyszłości. Ma wszystko pod nosem. A co do prawa jazdy, co za kolo!? Na co mu prawo jazdy?! Jak na co żeby mógł Ciebie częściej widywać, a mu nie potrzebne Ile on ma lat 15?! |
2009-07-09, 20:15 | #34 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 87
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Niedawno do mnie zadzwonił. Powiedział że szukałam ofert pracy ale nic nie znalazł. Podobnie jak ja, niestety. Ja już dałam spokój z większymi miastami bo 2 tyg i nie ma odzewu. Jutro drukuje podania a od poniedziałku będę chodzić po mieście i wszędzie roznosić CV. On powiedział że to samo będzie robił – ale nie wiem czy tak będzie.
Ja ostatnio też mam lenia, może to dlatego że nic nie mogę znaleźć ;/ Odechciewa mi się wszystkiego po prostu. I właśnie w rozmowie mnie rozbroił. Rozmawiał ze mną i jadł, powiedziałam mu co tam jesz a ten pyszne kanapeczki które mamusia mi zrobiła. A ja do niego - a ty rąk nie masz tylko mamusia musi robić ci jedzenie. A on - ja takiego dobrego nie umiem robić, a potem Ty będziesz mi takie kanareczki robić. Ja niedoczekanie, najwyżej będziesz głodować ;D Niestety matka z niego kalekę zrobiła, tak jak wy mówicie jedzonko, obiadki, poprane wszystko mamucia robi. A mamusi miał umalować drzwi od 3 miesięcy maluje – wcześniej fakt pracował po 10h ale od tyg siedzi w domu i nic do tej pory nie zrobił. Tylko gra i film na zmianę. AAA i zaczął testów na prawko się uczyć. Tylko ciekawe czy pójdzie. Czasem bardzo mnie wkurza. Teraz chce abym do niego pojechała tak ukradkiem mówi, ale nie chce mi się jechać. W domku zostanę, a on pewnie w swoim. Z jednej strony chciałabym mu dać szansę zmiany a z drugiej nie. Sama już nie wiem. Może powinnam się bardziej skupić na sobie na swoich potrzebach. Ale jak będzie tak dalej jak jest to długo nie wytrzymam z nim. Co z tego że mnie kocha, co z tego że jest kochany, jak nie zaradny. Chyba faktycznie jest nie zaradny albo leniwy bo inaczej starał by się szukać roboty. Co dziwne trochę to dziecinne z mojej strony ale robię mu wypominki często że nie idzie szukać roboty, teraz on z takim tekstami do mnie. Więc daje już spokój. Nie będę obniżać się do takiego poziomu. Samą miłością człowiek się nie wyżywi ;/ Cytat:
Cytat:
Zauważyłam że dla niego tylko tu i teraz się liczy. Co będzie później – jego tekst – jakos to będzie, jakoś zamieszkamy razem, jakoś …….. Cytat:
Kiedyś zapytałam się go czy myślał o zaręczynach – powiedział że nie, że takie coś planuje się rok przed ślubem. A kiedy pieniążki będą to się zaplanuje. Coraz bardziej nie rozumiem go. Nasze drogi się już różnią, i kto wie czy nie rozejdą ;/ |
|||
2009-07-09, 22:36 | #35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 569
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Hmmm... coś podobnego przeżywałam z moim byłym. To jeden z powodów, dla których się z nim rozstałam. Ja - studentka, dwa kierunki, ambicje... On - po liceum, niby jakąś szkołę policealna robił, ale nie skończył, dopiero po 2,5 roku związku i marudzenia rozpoczął studia ( w wieku 24 lat!). Prawo jazdy - po co mu, on i tak nie ma auta (zrobił prawko po naszym zerwaniu). Praca - mnóstwo pomysłów na swój biznes, z których jakoś żaden nie mógł wyjść. On nie pójdzie do normalnej pracy, bo on jest informatykiem - jedno zlecenie i ma tyle co za miesiąc pracy. Tylko, że jak chciałam żeby przyjechał do mnie na weekend do Wrocka (bo tam studiowałam) to on nie ma pieniędzy... Kiedyś po namowach zaczął szukać pracy we wrocku.... tyle ofert dla informatyków. On przyjechał na dwie rozmowy i dał sobie spokój. tyle rozmów było na ten temat. Że ja nie czuję się pewna, że nie potrafię budować przyszłości z kimś kto tak naprawdę nie studiuje, nie chce iść do pracy, w której ma stały dochód... W końcu stwierdziłam, że to nie ma sensu. Tata mi tyle razy to powtarzał, że jest nierobem, że mu się po prostu nie chce iść do pracy, a ja zawsze go broniłam, a w głębi serca wiedziałam, że to prawda. Jak przyjeżdżałam na weekend do wrocka, to prawie z pociągu do niego leciałam. JA do niego. W pewnym momencie otrzeźwiałam i stwierdziłam, że coś tu jest nie tak...
Nie daj się zwieść pozorom. Odetnij się, bo najwidoczniej Ty oczekujesz od życia już czegoś więcej niż on może Ci zaoferować... |
2009-07-10, 09:56 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 87
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Tż zadzwoni teraz do mnie zadowolony, z wiadomością że sie "goli" to mnie zdziwiło, gdyż nie lubi się golić. Ja do niego oo co się stało że sie golisz on do mnie. No bo przecież dziś do mnie przyjeżdżasz, a ja przecież mówiłam ci że dziś pod wieczór idę do okulisty a on to jutro przecież wiesz że mam alergię i się leczę.
TŻ glos smutniał, ale nie powiedział, że w takim razie ja przyjadę czy coś. Tylko powiedział idę dalej się golić, pogadamy później. Pewnie zbyt pewny był, że ja do niego przyjadę, bo on był w miniony weekend to teraz ja pojadę. Dziwne ale mi sie nie chce jechać, wolę odpocząć sobie sama w weekend. Bo przecież zapewne on do mnie nie przyjedzie rzecz jasna, bo nie pracuje nie ma kasy. (choć dziś miał jechać odebrać ostatnia wypłatę) |
2009-07-10, 10:54 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 346
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Kocha?!
W jaki sposób to może okazywać, jak spotykacie się raz na ruski rok?! Dla mnie to jest koleś który myśli,że wszystkie kobiety jego życia będą nad nim się kłaniały i Bóg wie jeszcze co... Samo to,że mówi że TY będziesz takie kanapeczki robiła jak jego matka;/ A może on BY CI coś zrobił?! |
2009-07-10, 12:29 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Chcesz do końca życia być zdana tylko na siebie? Bo tak będzie jeśli zostaniesz z nim. Zamieszkacie razem,weźmiecie ślub,Ty będziesz harowała od rana do nocy,a potem robiła za służącą. Nie łudź się,że on się zmieni. Pół biedy jak nie ma dzieci. Chcesz takiego życia? Chcesz robić na dwa etaty,usługiwać,mieć wszystko na głowie i zero wsparcia z jego strony? Chcesz całe życie martwić się za Was dwoje?
Pomyśl o sobie. Skończyłaś studia,teraz jest dobry czas na zrobienie kroku na przód. Znajdziesz pracę,może niedługo wyprowadzisz się od rodziców. A z nim? Pójdziesz na dno. To dorosły facet,po studiach. Powinien pracować,wyprowadzić się,myśleć poważnie o przyszłości bo nie ma 18 lat,żeby siedzieć u mamusi. |
2009-07-10, 13:05 | #39 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sallins, Co. Kildare, Irlandia
Wiadomości: 977
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Uwazam, ze to najwyzszy czas na podjecie jakichs stanowczych krokow. Poki co to tylko Tobie jeszcze w jakims stopniu zalezy na utrzymaniu tego zwiazku (choc widac, ze juz masz powoli dosc). Znajdz prace (wiem, ze latwo sie mowi a w rzeczywistosci roznie bywa, no ale zycze szczescia) i zacznij myslec o sobie. Co do twojego chlopaka to moim zdaniem nie zasluguje on na miano TZ-ta, bo nie jest on towarzyszem zycia tylko jakims duzym dzieckiem zapatrzonym w siebie i skoncentrowanym tylko na swoich potrzebach.
Oby to sie kiedys zmienilo ... |
2009-07-10, 13:22 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 270
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Wow,jakbym czytała o sobie.
Mój "ukochany" też miał bardzo wysokie wymagania co do zarobków,gorzej z umiejętnościami.Długo się wahałam,miałam nadzieję,że może jednak dorośnie i weźmie się za prawdziwe życie.Ale nic z tego.Z Twojego opisu wynika,że trafiłaś dokładnie na taki sam przypadek I tak samo jak my-pasowaliście być może do siebie świetnie na początku studiów,ale teraz Ty dorosłaś i chcesz iść do przodu,natomiast on dalej zachowuje się jak student i stoi w miejscu. Ja zerwałam i to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu,choć nie było mi łatwo,bo wydawało mi się ( ),że go wciąż tak bardzo kocham i skoro on mówi mi to samo to w końcu się zmieni.No i w końcu też byliśmy ze sobą "od zawsze". Tymczasem szybko dotarło do mnie,że ma mnóstwo takich cech,które może w studenckim życiu niespecjalnie się ujawniały i nie przeszkadzały,natomiast w "dorosłym" życiu szybko by mnie wykończyły.I Ty je tutaj właśnie dokładnie opisałaś - widzę,że ten sam typ Ci się trafił To co Ci mogę doradzić:daj mu czas,np. miesiąc na znalezienie pracy i na 'ogarnięcie się'.Nie musisz mu o tym mówić,po prostu przez ten czas zobacz czy rzeczywiście zacznie się starać.W końcu szkoda byłoby przekreślać 5-letni związek.Tylko powiedz mu wprost czego oczekujesz i jak widzisz Waszą wspólną przyszłość. Aha,no i zastanów się czy go kochasz i czy naprawdę chcesz z nim być,a może po prostu już się do tego przyzwyczaiłaś i to wszystko?Bo wymieniłaś naprawdę wiele jego wad,a jakoś żadnych zalet... Wiesz,mój facet też mówił ciągle jak bardzo mnie kocha itp.,itd. i wiem,że tak było,ale nie robił nic w kierunku naszej wspólnej przyszłości.Niby nie chciał się pogodzić z naszym rozstaniem,ale teraz po 2 latach widzę,że to była naprawdę świetna decyzja,bo on dalej jest w tym samym punkcie,nic się w jego życiu nie zmieniło. Przepraszam jeśli trochę chaotycznie napisałam,ale mam nadzieję,że zrozumiałaś o co mi chodzi. Tak na marginesie to właśnie dlatego od zawsze "fascynują" mnie dziewczyny,które decydują się na małżeństwo np. na 1 roku studiów, "bo one przecież znają swojego misia taak dobrze".Odważne.
__________________
Chodzi o to, rozumiesz, że są takie chwile,
kiedy patrzysz na wszechświat i myślisz: "A co ze mną?". I możesz usłyszeć, jak wszechświat odpowiada: "No a co z tobą?". Przede wszystkim rób to, co jest najlepsze dla ciebie. Dzięki temu życie bedzie o niebo łatwiejsze. |
2009-07-10, 15:11 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 346
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Hahha.
Podoba mi się ostatnie zdanie. Ja też tego nie rozumiem. Jak można wziąć ślub z kimś kogo zna się tylko jako studenta. Ja z moim przystojniakiem jestem prawie 5 lat, poszedł dla mnie na studia które go interesowały ale to nie było to co chciał robić w życiu,ale poszedł bo miał bliżej do mnie. Teraz myśli o własnym biznesie |
2009-07-10, 16:10 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 105
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
.
Edytowane przez liptonIceBear Czas edycji: 2012-11-21 o 11:57 |
2009-07-10, 16:54 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: slask
Wiadomości: 522
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Nie zmieni sie, z takim podejsciem do zycia to on nigdzie do pracy nie pojdzie bo zawsze wymysli ze albo malo placa, albo za ciezka praca, nudna, glupia, nie ma wcale itd.
Ciezko zyc z kims kto nie dosc ze sie nie stara to jeszcze pograza w swoich planach ta druga osobe i wszystko neguje- slub nie i dzieci nie i wyjazd nie i tamto i siamto nie bo NIE MA PIENIEDZY/AUTA/PRAWKA/NIE WYGRAŁ W TOTOLOTKA. To jest krolewicz ktory mysli ze pieniadze do domu przynosi sw.mikolaj i NIC nie trzeba robic w zyciu. I niech sie nie chwali ze jest informatykiem bo kupil sobie dyplom a teraz ma wygorowane ambicje i mysli ze za sam tytul przed nawiskiem cos mu sie nalezy.
__________________
"Kiedy widzę,co życie robi z ludźmi, to Śmierć wcale nie jest taki najgorszy" |
2009-07-10, 18:33 | #44 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 87
|
Dot.: Nie rozumiem siebie i TŻ
Cytat:
Wnioskuje że ambicji nie ma. Bo mogę z nim gadać a po nim spływa jak po kaczce. A jak powiem o koleżance której facet cos kupił. Mów ja kasy nie mam, jakbym miał to bym kupił. Ale jak będę zarabiać to pojedziemy i obkupimy sie markowymi rzeczami - ale to tylko gada niestety. A teraz nalega bym do niego jutro pojechała. Bo on był w zeszłym tygodniu to teraz moja kolej. A ja powiedziałam że (choć to jest prawda że mam alergię i mam cała czerwoną rękę). Tak czy inaczej spotkania nie będzie jutro. Weekend mam dla siebie samej. Ps. znajomych w swoim mieście nie mam tylko w UK, więc lipa ;/ Dziś znalazłam fajne w moim zawodzie ogłoszenie o pracę i to w moim mieście. Niestety przez pośrednictwo pracy jest, ale mimo to wysłałam. Zawsze jakaś kasa jest z tego. Powiedziałam to facetowi, a ten i co za marne grosze chcesz robić. Ja powiedziałam wole za 700 zł i mieć doświadczenie jakieś niż siedzieć w domu i narzekać że pracy nie ma, tak to na swoje wydatki już zarobię. A on ja bym nie szukał za pośrednictwem pracy. Wniosek gardzi taka pracą, bo pośredniak kawałek wypłaty zabierze Cytat:
On o tym tytule zapomniał. Nie umie nic i nie przyznaje się że jest informatykiem. Bo po co jak nie ma pojęcia. A szkoła miała niski poziom, nawet najgorszy tuman by zdał. Więc wszystko mówi za siebie. Zauważyłam że jedynie mi zazdrości że mam wykształcenie, że robiłam cos w tym kierunku (uczyłam sie i umiem) a on nie. Bo mu sie nie chciało. Ja zaczęłam od kilku dni powtarzac angielski bo nie miałam styczności z nim od 3 lat. On mial się ze mną uczyć po 2 dniach zrezygnował, bo po co, język mu nie jest potrzebny do pracy fizycznej ;/ Edytowane przez slonecko Czas edycji: 2009-07-10 o 18:40 |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:03.