Boli... :(

[Natalia-Kosana]

Na mojej mieszanej, wrażliwej cerze co jakiś czas pojawiają się czerwone, bolące górki. Czyli "ała". Po kilku-kilkunastu dniach albo znikają albo przeradzają się w kulkę napełnioną żółtą ropą, którą z łatwością można wycisnąć lub wyszuszyć (np. olejkiem z drzewa herbacionego, spirytusem itd). Czasem pomagam górce przerodzić się w kulkę ropy maścią ichtiolową. Lecz czy jest jakaś inna, szybsza metoda pozbywania się tych czerwonych, bolących górek?... I - najważniejsze - co robić, żeby się te okropne górki w ogóle nie pojawiały?!
Proszę o rady.

[Buttercup]

Witam!
Moja koleżanka miała podobny problem, na szczęście udała się do dobrego dermatologa, który na początek skierował ją na dokładne badania. Przyczyną okazały się zaburzenia hormonalne. Może w Twoim przypadku być zupełnie inaczej ale myślę, że porada lekarza byłaby pomocna A jeśli chodzi o miejscowe niszczenie "ała" to polecam pastę cynkową, kosztuje grosze a czyni cuda Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do gładziutkiej buźki

[heliotiska]

Tez mysle ze to zmiany hormonalne, szczegolnie jesli pojawiaja sie w okolicy ust.

[Natalia-Kosana]

Dzięki za odpowiedzi. "Ała" pojawiają mi się zawsze na brodzie albo na przestrzeni pomiedzy noskiem a ustami (nie wiem jak to się nazywa) . Na dodatek zazwyczaj wychodzą mi w 2 połowie cyklu. Udam się wkrótce od mojej dermatolog i poproszę o skierowanie na badania. Bardzo dziękuję za rady.