Wizażanko, czy dbasz o swoje bezpieczeństwo?

[zuziunia13]

Do tego wątku natchnął mnie między innymi temat "Zboczeniec w metrze" https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...czeniec+metrze

ale również to, że przeraża mnie ilość przypadków gwałtów, napadów i innych niebezpiecznych sytuacji, na które jesteśmy codziennie narażone. Boli mnie każda pojedyncza tragedia.

Apeluję więc do wszystkich kobiet : zachowujmy najwyższy stopień ostrożności!
Co przez to rozumieć?

- nie chodzić samemu po nocach (wracać ze znajomymi, nie żałować kasy i brać taksówki na powrót do domu jak nie ma już z kim wrócić)

- nie jeździć stopem (do tej pory zaskakuje mnie odwaga lub też brak wyobraźni dziewczyn, które uskuteczniają taką formę podróży)

- unikać ciemnych uliczek i zakamarków ("kto drogę skraca do domu nie wraca")

- nie upijać się w nieznanym do końca towarzystwie (żeby nie robić głupot, albo nie dać okazji komuś do wykorzystania)

- nie mówić nigdy wszystkiego o sobie (im mniej szczegółów, tym lepiej dla nas)

- patrzeć kto i co nalewa nam do szklanki, trzymać szklankę przy sobie albo wypijać jej zawartość od razu (dyskoteki, imprezy)

- nosić gaz pieprzowy na wszelki wypadek

- kto lubi zajęcia sportowe - zapisać się na kurs samoobrony

Niestety wiele kobiet w wirze codziennych zajęć i obowiązków zapominach o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. A niektóre tak bezmyślnie narażają się same, że aż boli.
Ja osobiście stosuję wszystkie te zasady (oprócz kursu samoobrony). Uważam, że lepiej być troszkę przewrażliwionym niż przepłacić to życiem lub zdrowiem.

Chciałabym wiedzieć jak Wy dbacie o to, żeby nie znaleźć się w tak niebezpiecznych sytuacjach, lub też co zrobić żeby z nich wybrnąć jak już się w nich znajdziemy. Zapraszam do dyskusji.

[szmyrk]

Napisane przez zuziunia13

Do tego wątku natchnął mnie między innymi temat "Zboczeniec w metrze" https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...czeniec+metrze

ale również to, że przeraża mnie ilość przypadków gwałtów, napadów i innych niebezpiecznych sytuacji, na które jesteśmy codziennie narażone. Boli mnie każda pojedyncza tragedia.

Apeluję więc do wszystkich kobiet : zachowujmy najwyższy stopień ostrożności!
Co przez to rozumieć?

- nie chodzić samemu po nocach (wracać ze znajomymi, nie żałować kasy i brać taksówki na powrót do domu jak nie ma już z kim wrócić)

- nie jeździć stopem (do tej pory zaskakuje mnie odwaga lub też brak wyobraźni dziewczyn, które uskuteczniają taką formę podróży)

- unikać ciemnych uliczek i zakamarków ("kto drogę skraca do domu nie wraca")

- nie upijać się w nieznanym do końca towarzystwie (żeby nie robić głupot, albo nie dać okazji komuś do wykorzystania)

- nie mówić nigdy wszystkiego o sobie (im mniej szczegółów, tym lepiej dla nas)

- patrzeć kto i co nalewa nam do szklanki, trzymać szklankę przy sobie albo wypijać jej zawartość od razu (dyskoteki, imprezy)

- nosić gaz pieprzowy na wszelki wypadek

- kto lubi zajęcia sportowe - zapisać się na kurs samoobrony

Niestety wiele kobiet w wirze codziennych zajęć i obowiązków zapominach o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. A niektóre tak bezmyślnie narażają się same, że aż boli.
Ja osobiście stosuję wszystkie te zasady (oprócz kursu samoobrony). Uważam, że lepiej być troszkę przewrażliwionym niż przepłacić to życiem lub zdrowiem.

Chciałabym wiedzieć jak Wy dbacie o to, żeby nie znaleźć się w tak niebezpiecznych sytuacjach, lub też co zrobić żeby z nich wybrnąć jak już się w nich znajdziemy. Zapraszam do dyskusji.

A ponadto pociagami nocnymi sama tez podrozuje
Jezdzac stopem rowniez nalezy przestrzegac pewnych zasad bezpieczenstwa i uwazac, to nie jest takie, o, hop-siup

No ale dobra, rozumiem, ze jazda stopem, czy np. couchsurfing to nie dla wszystkich

[theMonique]

Napisane przez zuziunia13

Apeluję więc do wszystkich kobiet : zachowujmy najwyższy stopień ostrożności!
- nie chodzić samemu po nocach

- unikać ciemnych uliczek i zakamarków ("kto drogę skraca do domu nie wraca")

jak ja ostatnio zlamalam te 2 zasady to sie skonczylo na tym, ze typ wsadzil mi reke od tylu miedzy nogi... reakcja byla natychmiastowa - zaczelam przerazliwie piszczec i zboczuch zwial, wiec na szczescie do nieczego gorszego nie doszlo

co najgorsze to ta sytuacja miala miejce w centrum miasta, niemal pod moim balkonem, luty 2011, godz. 19
pierwszy dzien po byl najgorszy, gapilam sie na kazdego faceta, zeby go rozpoznac, choc przyznam, ze jak sie odwrocilam i stalam z nim twarza w twarz to niczego nie zapamietalam

[_vixen_]

Dodałabym jeszcze, żeby nie wklejać swoich zdjęć na forach w necie, przy okazji wypisując, jaki to dom chcemy wybudować czy mieszkanie kupić, ile TŻ zarabia, jakim samochodem jeździmy, bo i z takim czymś się spotkałam na naszym forum.

[zuziunia13]

Napisane przez _vixen_

Dodałabym jeszcze, żeby nie wklejać swoich zdjęć na forach w necie, przy okazji wypisując, jaki to dom chcemy wybudować czy mieszkanie kupić, ile TŻ zarabia, jakim samochodem jeździmy, bo i z takim czymś się spotkałam na naszym forum.

Zgadzam się.
Dla mnie również portale społecznościowe są niebezpieczne. Przecież to kopalnia informacji. Niedawno w którymś temacie (nie pamiętam którym) jedna z Wizażanek pisała o tym, że ktoś skopiował jej dane i zdjęcia z facebooka i wkleił na portal erotyczno - randkowy.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez theMonique

jak ja ostatnio zlamalam te 2 zasady to sie skonczylo na tym, ze typ wsadzil mi reke od tylu miedzy nogi... reakcja byla natychmiastowa - zaczelam przerazliwie piszczec i zboczuch zwial, wiec na szczescie do nieczego gorszego nie doszlo

co najgorsze to ta sytuacja miala miejce w centrum miasta, niemal pod moim balkonem, luty 2011, godz. 19
pierwszy dzien po byl najgorszy, gapilam sie na kazdego faceta, zeby go rozpoznac, choc przyznam, ze jak sie odwrocilam i stalam z nim twarza w twarz to niczego nie zapamietalam

Właśnie o tym mówię. Wiele sytuacji da się uniknąć.
Wyobrażam sobie jaki stres i masę obrzydzenia musiałaś przeżyć

[_vixen_]

W ogóle to warto też zawsze POMYŚLEĆ.

Jak dziewczyna ubierze mini, bluzkę z dekoltem, pójdzie na imprezę, gdzie się upije i połowę czasu przetańczy na rurze czy jakimś balkonie, a potem wyjdzie "się przejść" z obcym kolesiem, który ją zgwałci, to ja należę to tej opcji ideologicznej (może kontrowersyjnej), która głosi, że wprawdzie wina jest bezwzględnie po stronie gwałciciela, ale odpowiedzialność spoczywa także na tak zachowującej się dziewczynie. Bo po to mamy rozum, żeby przewidywać i unikać pewnych sytuacji, a o swoje bezpieczeństwo najlepiej zadbać samemu.

Wiem, że niektórzy nie godzą się z tym stanowiskiem, bo "nie znaczy nie", ale co po pięknej teorii, skoro rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, a za błędy się płaci.

[zuziunia13]

Napisane przez _vixen_

W ogóle to warto też zawsze POMYŚLEĆ.

Jak dziewczyna ubierze mini, bluzkę z dekoltem, pójdzie na imprezę, gdzie się upije i połowę czasu przetańczy na rurze czy jakimś balkonie, a potem wyjdzie "się przejść" z obcym kolesiem, który ją zgwałci, to ja należę to tej opcji ideologicznej (może kontrowersyjnej), która głosi, że wprawdzie wina jest bezwzględnie po stronie gwałciciela, ale odpowiedzialność spoczywa także na tak zachowującej się dziewczynie. Bo po to mamy rozum, żeby przewidywać i unikać pewnych sytuacji, a o swoje bezpieczeństwo najlepiej zadbać samemu.

Wiem, że niektórzy nie godzą się z tym stanowiskiem, bo "nie znaczy nie", ale co po pięknej teorii, skoro rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, a za błędy się płaci.

Stąd też ten apel o zachowanie rozumu w niektórych sytuacjach.

[theMonique]

ja bylam ubrana normalnie, jeansy i krotki plaszczyk
niestety, moja czujnosc uspil tez fakt, ze rozmawialam z mama przez telefon i nie uslyszalam jak ten debil mnie podszedl (a mama dlugo nie mogla zapomniec mojego pisku)

[zuziunia13]

Przypomniało mi się jeszcze w między czasie:

Wyjazdy za granicę do pracy. Wybierajmy tylko sprawdzone źródła. nie oddawać nigdy swoich dokumentów, paszportów itp. jakimś ludziom niby "z ekipy".

Od razu przypominają mi się filmy "Hadel" i "Uprowadzona" na temat handlu kobietami. Nigdy więcej nie obejrzę takiego filmu. To straszne co te kobiety przeżywają. I pomyśleć że to ciągle się dzieje, że gdzieś na świecie tysiące kobiet są zmuszane do prostytucji. Mam na tym punkcie obsesję.

[monik.a]

Jeszcze jedno, proste ale chyba trafne. Związane z portalami społecznościowi. W wiekszosci przypadków da się zablokowac galerie, ale nie zawsze profilowa fotkę. Ja wiec radziłabym ustawianie na nią zdjęcia na ktorym nie jestesmy same, znaczy nie można wyciac naszej twarzy badz sylwetki, zeby wygladalo na normalne zdjęcie. To zabezbpieca przed kradzieza i znalezieniem sie na wyzej wymienionym portalu erotyycznym.

[zabciajs]

Napisane przez monik.a

Jeszcze jedno, proste ale chyba trafne. Związane z portalami społecznościowi. W wiekszosci przypadków da się zablokowac galerie, ale nie zawsze profilowa fotkę. Ja wiec radziłabym ustawianie na nią zdjęcia na ktorym nie jestesmy same, znaczy nie można wyciac naszej twarzy badz sylwetki, zeby wygladalo na normalne zdjęcie. To zabezbca przed kradzieza i znalezieniem sie na wyzej wymienionym portalu erotyycznym.

Ja nie zakładam fb, nk posiadam ze względu że jest tam forum z którego korzystam. A główne zdjęcie to zwyczajny czarny kwadrat a nazwisko jest pustym miejscem jak również miejscowość. Po co takie dane ludziom udostępniać?
Co do mini, dekoltów i rury .. to zwyczajnie nie rozumiem. A później zdziwione zdania: wykorzystał mnie jakbym była zabawką. A jak się dziewczyno zachowywałaś?
Fora..też niebezpieczna rzecz. ludzie myślą że nie ma imienia i nazwiska to wszystkie inne informacje można podać.

A posiada któraś z was gaz pieprzowy?

[zuziunia13]

Napisane przez zabciajs

A posiada któraś z was gaz pieprzowy?

Ja mam ale nigdy nie miałam okazji użyć na szczęście. Żelowy.
Co prawda sama nigdzie nie chodzę, ale czasem przejechać się windą trzeba czy nawet pod głupim sklepem coś się może przytrafić coś złego.
Przezorny zawsze ubezpieczony.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

tak swoją drogą gdzie taki gaz można dostać ? Kiedyś pamiętam był taki temat w rozmowach w toku, podsyłam linka http://rozmowywtoku.tvn.pl/44218,new...ktualnosc.html

[zuziunia13]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;26096039]tak swoją drogą gdzie taki gaz można dostać ? Kiedyś pamiętam był taki temat w rozmowach w toku, podsyłam linka http://rozmowywtoku.tvn.pl/44218,new...ktualnosc.html[/QUOTE]

W internecie, w sklepach z militariami.

[201604190949]

Napisane przez zuziunia13

Ja mam ale nigdy nie miałam okazji użyć na szczęście. Żelowy.
Co prawda sama nigdzie nie chodzę, ale czasem przejechać się windą trzeba czy nawet pod głupim sklepem coś się może przytrafić coś złego.
Przezorny zawsze ubezpieczony.

Skoro nie używałaś to ostrzegam Cię, żebyś nie liczyła tak bardzo na ten żel. Niestety, najczęściej gie prawda i lepiej mimo wszystko nie psikać nim pod wiatr.

Ja mam gaz. Kolejny Mam też dostosowaną biżuterię, brelok do kluczy, same klucze też mam fajne, przemyślane buty, niezły czas na setkę i zero oporów.
Wracam sama po nocy, skracam sobie drogę i idę przez ciemne osiedla. Wychodzę z psem o 3 rano i po fajki do nocnego.
Niestety, przekonałam się, że nieprzyjemne sytuacje mogą nas spotkać wszędzie, np. 50m od domu w środku dnia.

[zuziunia13]

Napisane przez 1000days

Skoro nie używałaś to ostrzegam Cię, żebyś nie liczyła tak bardzo na ten żel. Niestety, najczęściej gie prawda i lepiej mimo wszystko nie psikać nim pod wiatr.

Ja mam gaz. Kolejny Mam też dostosowaną biżuterię, brelok do kluczy, same klucze też mam fajne, przemyślane buty, niezły czas na setkę i zero oporów.
Wracam sama po nocy, skracam sobie drogę i idę przez ciemne osiedla. Wychodzę z psem o 3 rano i po fajki do nocnego.
Niestety, przekonałam się, że nieprzyjemne sytuacje mogą nas spotkać wszędzie, np. 50m od domu w środku dnia.

W ogóle nie liczę na gaz. Ja po prostu unikam niebezpiecznych sytuacji. Gaz ma mi tylko pomóc w ostateczności.
Oczywiście jest mnóstwo sytuacji w biały dzień, ale to nie znaczy, że mamy się narażać specjalnie w nocy, bo z tego co piszesz wynika, że robisz to celowo.

[201607231707]

Napisane przez zabciajs

Co do mini, dekoltów i rury .. to zwyczajnie nie rozumiem. A później zdziwione zdania: wykorzystał mnie jakbym była zabawką. A jak się dziewczyno zachowywałaś?

No bez jaj, mam chodzić w golfach i szerokich spodniach, bo na świecie są zboczeńcy? Jak ktoś kiedyś napisał na wizażu "mogłabyś przyjść na tę imprezę nawet nago, a żadna osoba nie ma prawa cię dotknąć jeśli tego nie chcesz, twój wygląd nie jest ani usprawiedliwieniem ani pozwoleniem na cokolwiek"

[201604190949]

Napisane przez zuziunia13

W ogóle nie liczę na gaz. Ja po prostu unikam niebezpiecznych sytuacji. Gaz ma mi tylko pomóc w ostateczności.
Oczywiście jest mnóstwo sytuacji w biały dzień, ale to nie znaczy, że mamy się narażać specjalnie w nocy, bo z tego co piszesz wynika, że robisz to celowo.

Nie, po prostu wiem, że bez różnicy co zrobię. Ja mam zwyczajnego pecha to takich sytuacji. Częściej dzieje mi się coś złego w dzień niż po zmierzchu. Nie ważne czy mam na sobie wór po ziemniakach czy bikini. Nie ważne czy myłam włosy 4dni temu bo jestem chora czy jestem odstawiona jak stróż na Boże Ciało. Nie ważne czy jadę na drugi koniec Warszawy czy wychodzę do sklepu po drugiej stronie ulicy. W każdej z tych sytuacji przydarzyło mi się coś złego, idioci wybierają mnie jako łatwą ofiarę albo mam jakiś magnes.
Nie robię tego celowo. Po prostu nie widzę powodu, dla którego nie miałabym sobie skrócić drogi, wyjść z psem wtedy kiedy nam to najbardziej odpowiada, pójść po fajki jak mi się skończyły, iść na imprezę bo nie mam żadnego męskiego ramienia do obrony w drodze powrotnej

[201607231707]

Napisane przez 1000days

Nie, po prostu wiem, że bez różnicy co zrobię. Ja mam zwyczajnego pecha to takich sytuacji. Częściej dzieje mi się coś złego w dzień niż po zmierzchu. Nie ważne czy mam na sobie wór po ziemniakach czy bikini. Nie ważne czy myłam włosy 4dni temu bo jestem chora czy jestem odstawiona jak stróż na Boże Ciało. Nie ważne czy jadę na drugi koniec Warszawy czy wychodzę do sklepu po drugiej stronie ulicy. W każdej z tych sytuacji przydarzyło mi się coś złego, idioci wybierają mnie jako łatwą ofiarę albo mam jakiś magnes.
Nie robię tego celowo. Po prostu nie widzę powodu, dla którego nie miałabym sobie skrócić drogi, wyjść z psem wtedy kiedy nam to najbardziej odpowiada, pójść po fajki jak mi się skończyły, iść na imprezę bo nie mam żadnego męskiego ramienia do obrony w drodze powrotnej

Zgadzam się .

[zuziunia13]

Napisane przez 1000days

Nie, po prostu wiem, że bez różnicy co zrobię. Ja mam zwyczajnego pecha to takich sytuacji. Częściej dzieje mi się coś złego w dzień niż po zmierzchu. Nie ważne czy mam na sobie wór po ziemniakach czy bikini. Nie ważne czy myłam włosy 4dni temu bo jestem chora czy jestem odstawiona jak stróż na Boże Ciało. Nie ważne czy jadę na drugi koniec Warszawy czy wychodzę do sklepu po drugiej stronie ulicy. W każdej z tych sytuacji przydarzyło mi się coś złego, idioci wybierają mnie jako łatwą ofiarę albo mam jakiś magnes.
Nie robię tego celowo. Po prostu nie widzę powodu, dla którego nie miałabym sobie skrócić drogi, wyjść z psem wtedy kiedy nam to najbardziej odpowiada, pójść po fajki jak mi się skończyły, iść na imprezę bo nie mam żadnego męskiego ramienia do obrony w drodze powrotnej

No to rzeczywiście masz pecha.
Dobrze chociaż że masz psa

[201604190949]

Nie, najlepiej, że nie mam oporów, zahamowań Psu nie pozwoliłabym nic zrobić bo bałabym się, że ktoś go skrzywdzi.

Poza tym, kurcze, to jest uwłaczające. Nie chodź tu, nie chodź tam bo cię zjedzą... Takich ludzi trzeba, za przeproszeniem, gnoić a nie się przed nimi chować i ułatwiać im życie. Ja rozumiem, rozsądek. Ale mój rozsądek polega na tym, że mam oczy naokoło głowy i odpowiednie narzędzia. Porównam to do założenia alarmu w domu i włączania go przed wyjściem. Ale takie unikanie to zachowanie typu 'nie mogę opuścić tego domu bo go okradną!' i kończy się tak, że właścicielka domu wyjeżdża na Teneryfę na urlop a domu pilnuje jej matka...

[zabciajs]

Napisane przez Demi93

No bez jaj, mam chodzić w golfach i szerokich spodniach, bo na świecie są zboczeńcy? Jak ktoś kiedyś napisał na wizażu "mogłabyś przyjść na tę imprezę nawet nago, a żadna osoba nie ma prawa cię dotknąć jeśli tego nie chcesz, twój wygląd nie jest ani usprawiedliwieniem ani pozwoleniem na cokolwiek"

Nie, nie mówię, że masz chodzić w golfach:P
Sama lubię dekolty ,ale chodziło mi ogólnie o zachowanie niektórych dziewczyn w połączeniu z rurą, że tego nie rozumiem i już:P
A nigdzie nie napisałam, że ktoś ma prawo wtedy nas 'zmacać, dotknąć czy wykorzystać'. Oczywiście, że nie.


A co do niebezpieczeństwa to rzeczywiście czasem bez różnicy czy to dzień czy noc.

[zuziunia13]

Napisane przez 1000days

Nie, najlepiej, że nie mam oporów, zahamowań Psu nie pozwoliłabym nic zrobić bo bałabym się, że ktoś go skrzywdzi.

W sytuacjach zagrożenia też nie mam żadnych zahamowań

[201604190949]

Napisane przez zuziunia13

W sytuacjach zagrożenia też nie mam żadnych zahamowań

I bardzo dobrze! Niestety niektórym ludziom włącza się myślenie a jak mu złamię rękę, a jak mu rozbiję czaszkę, a jak go zabiję... Ja mam zasadę a jak tego nie zrobię to pewnie skończę w rowie.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Większość myśli chyba bardziej, żeby uciec i 'przetrwać' a nie żeby nie uszkodzić przeciwnika.. tylko mnie tak zawsze zastanawia, co może zrobić kobieta niska (załóżmy 155) o normalnej budowie facetowi np 190 i 100kg wagi ? raczej średnio, jeśli ją jakoś otoczy ramionami/ściśnie itp

[201604190949]

No nie, ja mówię o sytuacjach kiedy uciec już trudniej i właśnie trzeba sobie tą ucieczkę najpierw umożliwić.
A taka kobieta może walnąć go czaszką w podbródek lub nos jeśli sięga, drzeć japę, z całej siły nadepnąć mu piętą na palce, z całej siły ugryźć otaczające ją ramiona. Jeśli on jest z tyłu.

[muszynianka]

z góry do dołu wszystko u mnie się zgadza, poza kursem samoobrony

[201607231707]

[QUOTE=zabciajs;26097422]Nie, nie mówię, że masz chodzić w golfach:P
Sama lubię dekolty ,ale chodziło mi ogólnie o zachowanie niektórych dziewczyn w połączeniu z rurą, że tego nie rozumiem i już:P
A nigdzie nie napisałam, że ktoś ma prawo wtedy nas 'zmacać, dotknąć czy wykorzystać'. Oczywiście, że nie.[QUOTE]

Zabrzmiało to jak coś w stylu "Jej wina, bo się puszczała".
Co do pogrubionego - eee tam, taniec na rurze może być dobrą zabawą . Zależy jak kto do tego podchodzi.

Napisane przez 1000days

Psu nie pozwoliłabym nic zrobić bo bałabym się, że ktoś go skrzywdzi.

Oj tak, jak znam siebie, to ratowałabym psa, zasłaniając go własnym ciałem .

Napisane przez 1000days

Poza tym, kurcze, to jest uwłaczające. Nie chodź tu, nie chodź tam bo cię zjedzą... Takich ludzi trzeba, za przeproszeniem, gnoić a nie się przed nimi chować i ułatwiać im życie.

Niektóre rady z takich wątków to takie z pupy wzięte. Jak "nie wychodź z domu po zapadnięciu zmroku", a w zimę?

Napisane przez 1000days

I bardzo dobrze! Niestety niektórym ludziom włącza się myślenie a jak mu złamię rękę, a jak mu rozbiję czaszkę, a jak go zabiję... Ja mam zasadę a jak tego nie zrobię to najpewniej skończę w rowie.

Nie mam oporów przed rozkwaszeniem nochala. A jak to zrobię, to mnie zaskarży... A jak nie zrobię to mnie zgwałci i/lub zamorduje.

[Rena]

o watek umoralniajacy

Ja generalnie jestem zwolenniczka tzw zdrowego rozsadku. Kazdy kraj ma swoj obyczaj i pewne rzeczy to na wyczucie. Sa dzielnice gdzie swobodnie chodze o dowolnej porze i takie, gdzie nawet w dzien mam oczy dookola glowy i wole sie nie afiszowac z jakims drozszym gadzetem.

No nie da sie w tak sztywne ramy wszystko.

[zabciajs]

Napisane przez Demi93

Zabrzmiało to jak coś w stylu "Jej wina, bo się puszczała".
Co do pogrubionego - eee tam, taniec na rurze może być dobrą zabawą . Zależy jak kto do tego podchodzi.


Oj tak, jak znam siebie, to ratowałabym psa, zasłaniając go własnym ciałem .



Niektóre rady z takich wątków to takie z pupy wzięte. Jak "nie wychodź z domu po zapadnięciu zmroku", a w zimę?



Nie mam oporów przed rozkwaszeniem nochala. A jak to zrobię, to mnie zaskarży... A jak nie zrobię to mnie zgwałci i/lub zamorduje.

Zależy gdzie i przy kim itd Wg mnie.

Ja też ratowałabym psinke...i pewnie nie wyszłoby mi to na dobre.
Taa nie wychodźmy w ogóle z domu.Dechami okna zabijmy