2003-11-27, 12:10 | #31 |
Przyczajenie
|
Re: sex a makijaż
Macie rację, najpierw trzeba poczuć bliskość i zaufanie, a dopiero potem zbliżać się intymnie....A jak się tego nie poczuje, to nie zbliżać się wcale....Czyli wtedy problem makijażu przestaje istnieć, bo mamy się liczyć my, a nie nasz złażący puder, czy szminka!
|
2003-11-27, 14:12 | #32 |
Wtajemniczenie
|
Re: sex a makijaż
No i dokładnie, o to mi właśnie chodziło
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-11-30, 18:41 | #33 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: sex a makijaż
... a od strony praktycznej: czesć mężczyzn nie lubi w łóżku pomalownaych kobiet, bo muszą wtedy zlizywać tony kosmetyków. znam nawet takich, którzy nie pozwalaja użyć przed balsamów do ciała itp. nawet krem do twarzy może być przeszkodą.
po drugie: faceci nie lubią dyskusji o kosmetykach, wyglądzie, makijażu. nie lubią, kiedy im to przerywa ulubione czynnosci. nie lubią, kiedy kobieta z tego powodu się ociąga, czy skupia na nierozmazaniu tuszu. nie lubia być o to pytanymi, ani poświęcać makijażowi zbyt wiele uwagi. nie wszyscy, oczywiscie, ale znani mi w wiekszości. |
2003-11-30, 20:06 | #34 |
Raczkowanie
|
Re: sex a makijaż
a ja proponujew makijaż, którego nie ma. Na twarz krem tonujący, wyregulowane uczesane brwi, rzęsy z henną pociągnięte bezbarwną mascarą, na usta bezbarwna szminka bądź błyszczyk (polecam ten z Nivei) zero perfum, może być balsam ale nie za mocno pachnący. To wystarczy!
|
2003-11-30, 23:59 | #35 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 528
|
Re: sex a makijaż
a ja jestem ciekawa, jakie jest Wasze zdanie na temat: przed czy po ślubie? oczywiście sex. (w makijażu lub bez, ze świecami w romantyczny wieczór lub w słoneczne południe, z długim szpagetti lub z chamburgerem) no i dlaczego? jakie za jakie przeciw?
|
2003-12-01, 00:16 | #36 |
Rzabbocop
|
Re: sex a makijaż
Jakbym miała czekać do po ślubie, to umarłabym dziewicą
|
2003-12-01, 08:07 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: sex a makijaż
witam
zdecydowanie przed ślubem (a po co slub?),w pewnym wieku mija naiwnośc ,że każdy facet to ten jedyny ,ma sie ochote na sex ,facet sie podoba to dlaczego nie isc do łózka? ja przed moim TŻ mialam kilku facetów ,nie wyobrazam sobie miec tylko jednego faceta w łózku. ale ja we wszytskim jestem nietypowa pzdr. paula |
2003-12-01, 09:38 | #38 |
Przyczajenie
|
Re: sex a makijaż
A ja zakochałam się w moim chłopie i od razu wyszłam za niego za mąż. Więc innego seksu nie było, jest tylko małżeński......Ale był też przed ślubem, z przyszłym mężem oczywiście...Myślę, że to chyba trochę staroświeckie, czekać z seksem do ślubu, zwłaszcza, że dla niektórych ma on duże znaczenie, więc może lepiej sprawdzić, czy wszystko gra....
Aha, mimo zdecydowanej zmiany czasów i norm moralnych, jestem zdegustowana uprawianiem seksu na prawo i lewo, mając stałego partnera....Obserwuję to u niektórych moich znajomych i tracę wtedy do nich sympatię... |
2003-12-01, 09:42 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 75
|
Re: sex a makijaż
Nie wiem, czy zdecydowanie, ale PO slubie. Ja tak wole.
Natomiast zdecydowanwie z TA osoba (TA, czyli wybrana na cale zycie - ja jestem monogamistka i zagorzala entuzjastka monogamizmu. To BARDZO trudne (to czekanie), ale nie zaluje. Ku mojemu milemu zaskoczeniu, moj narzeczony, ktory na poczatku z trudem sie z tym zgadzal, teraz widzi w tym wielka wartosc. Nie umiem o tym pisac, ale mnie cieszy to wszystko niewyobrazalnie (nie tylko samo czekanie, bo wokol tego TYYYLE waznych odczuc i rozmaitych pewnosci, TYYYLE swiadomosci rozmaitych rzeczy - krotko mowiac: porzadek w zyciu). Mi to bylo potrzebne (bylo, bo niedlugo slub!. U mnie wybor ten zwiazany jest z wiara w sens tego, czego naucza w tej kwestii kosciol katolicki (Papiez i moi ukochani Dominikanie - intelektualisci o otwartych umyslach z darem przekonywania do spraw dla wiekszoci pewnie nieco kontrowersyjnych. |
2003-12-01, 10:27 | #40 |
Raczkowanie
|
Re: sex a makijaż
A jaaaaaaa takkkkkk strasznie chciałam po ślubie......ale po 4 latach chodzenia jednak zdecydowałam się już nie żałuję, ale jestem katoliczką i sumienie mnie strasznie dreczy...Ślub planujemy na następnych wakacjach,ale wiecie jak to z kasą różnie bywa
Ale wracajac do mojego pierwszego razu, znamy sie juz tak długo, że jakikolwiek makijaż był niepotrzebny ( a dodam że jestm blondynką z jasnymi rzęsami i bez makijażu to wg mnie wygladam jak feeee). Zreszta pamietam czasy jak kochająć sie z nim miałam choćby rzęsy pomalowane, to naprawde po seksiku wyglądałam jak upiorek!!! i szybko biegłam do łazienki,zamist sie słodko przytulać, bo mnie oczy gryzą ALE JEDNEGO JESTEM PEWNA - WARTO CZEKAĆ!!!! |
2003-12-01, 13:12 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 8 314
|
Re: sex a makijaż
Warto czekac,ale na tego jedynego,ja tam jestem za sexem przed slubem.
Nie jestem zbyt religijna,wiec akurat zdanie ksiedza i kosciola nie ma dla mnie znaczenia. Ale tez nie wyobrazam sobie czekania do slubu,zreszta narazie nie planuje zadnego slubu,mysle ze zwiazki bez slubu sa tak smao szczesliwe jak te ze slubem-moi rodzice sa ze soba ponad 20lat bez slubu. A co do pierwszego razu-u mnie w klasie tylko 4 czy 5 dziewczyn ma za soba jakies doswiadczenia seksulane.Ale wszystkie ze stalymi partnerami badz w dluzszych zwiazkach.Podoba mi sie to,wydaje mi sie ze moj rocznik jest duzo rozwazniejszy od mldoszych rocznikow-np 11latki w ciazy....brak mi slow. A co do dziewic-kiedys w Filipince na czarnej stronie byl taki tekst: W klasie mieli wskazac archaizmy w Bogurodzicy: Bogurodzica dziewica Bogiem slawiena Maryja I co wskazali:dziewica wracam do lekcji
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC] Każde przeżyte życie po części składa się z tego, czego nie zrobiło się albo nie powiedziało w jedynym właściwym momencie. Siegfried Obermeier
|
2003-12-01, 14:35 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 343
|
Re: sex a makijaż
Ya także uważam, że powinno się spróbować przed ślubem. To ważny aspekt późniejszego życia pary często potem z niedopasowania w tej sferze wynikają konflikty a można tego uniknąć.
Jednak muszę przyznać, że bardzo podziwiam takie dziewczyny jak Maja, która cierpliwie czeka. Ya nie doceniałam tego okresu, kiedy byłam dziewicą i zastanawiałam się jak to będzie, z kim i kiedy Nie żałuje w prawdzie, że mam już to za sobą, bo zrobiłam to z jak najbardziej właściwą osobą przy której nie musiałam myśleć o makijażu i czy dobrze wyglądam. Nawet nie pamiętam czy byłam wtedy jakoś umalowana czy nie :P
__________________
*szczęście należy do tych, którzy w nie wierzą* |
2003-12-01, 15:16 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 176
|
Re: sex a makijaż
Ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie "przed czy po" . To zależy od tak wielu czynników...
Mogę co najwyżej napisać o sobie, ale na pewno nie dyktować innym zasady postępowania. Czekałam do ślubu . Uważam to za życiowy sukces, bo naprawdę nie jestem z kamienia . Podobnie jak u Maji to ode mnie wyszła inicjatywa, natomiast mój mężczyzna o dziwo się nie buntował, a nawet się ucieszył. Nie żałuję, ale nie potrafię powiedzieć czy żałowałabym, gdybym rozpoczęła współżycie powiedzmy pół roku wcześniej. Uważam natomiast, że - niezależnie od własnej religijności - warto czekać na tego jedynego. Świadomość, że w pełni oddaliśmy się tylko sobie nawzajem, że nie było nikogo przedtem, jest czymś bardzo głęboko jednoczącym. A czy czekać do ślubu, to zależy od tego czym jest dla nas ślub. Dla mnie zawsze był to sakrament a nie papierek, moje postępowanie było tylko konsekwencją tegoż. Natomiast nie zgadzam się z teorią "dopasowywania się", bo: 1. O jakie dopasowanie chodzi? Fizycznie to pasuje każdy do każdego. Reszta... jeżeli potrafimy w każdej innej dziedzinie osiągnąć kompromis, to niby dlaczego nam się to ma nie udać w dziedzinie seksu? Tak naprawdę dopasowywanie się do siebie trwa lata i to nie tylko seksualne dopasowywanie się. Śmiem nawet twierdzić, że w tej dziedzinie względnie łatwo się dopasować do siebie, zwłaszcza, jeżeli nie ma się wyrobionych nawyków (a jeżeli partnerzy są dla siebie pierwsi, to siłą rzeczy nie mają). Poza tym człowiek się cały czas zmienia, życie to sztuka kompromisu. 2. Takie podejście "sprawdźmy się, a jak nie wyjdzie to się rozstaniemy" moim zdaniem ma bardzo niewiele wspólnego z miłością. |
2003-12-01, 16:00 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 287
|
Re: sex a makijaż
A jeżeli po slubie okaże się że mężczyzna ma duże potrzeby seksualne a kobieta małe , lub wcale to prędzej czy później zrodzi to frustrację obu stron . Gdzieś te zdrady mają swoje źródła ? Biologii nawet najwieksza miłość nie oszuka tak mi się wydaje .
Nie jestem mężatką - mężczyzn w swoim życiu miałam kilku ( na poważnie oczywiście ) , i każdy z nich odkrywał we mnie coś nowego , innego . I to jest wspaniałe !!!!! . Oczywiście każda z nas jest inna - ja sex uwielbiam , dodaje mi pewności siebie i czuję się 100% rozkoszną , pociągającą kobietą . I jak tu by czekać do ślubu ? |
2003-12-01, 17:43 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-06
Wiadomości: 216
|
Re: sex a makijaż
> I jak tu by czekać do ślubu ?
I co gorsza, co potem? Z jednym do konca zycia? A tak powaznie, absolutnie zgadzam sie Mauricel, milosc to jedno, ale biologia ma swoje prawa. Ja sie przekonalam, w gruncie rzeczy nie milosc jest najwazniejsza, ale wlasnie jak jestesmy dopasowani i w seksie, i w codziennej banalnosci. Bo mnie ciekawi, jak dlugo milosc pozwoli patrzec na porozrzucane brudne skarpety i ogladac nagiego faceta, choc nas to razi, na przyklad, no ale on tak lubi. I co namawiac go - w imie milosci - by sie odzial w pizame. Czy tez - w imie milosci - przyzwyczaic sie? Mnie to akurat nie razi (nagi facet, bo skarpety tak). A co do seksu i slubu, dla mnie slub to tylko papier, nic poza tym, zadne symboliczne wyznanie milosci (czlowiek sie tylko umeczy z goscmi), bo przeciez mam okazje nie raz i nie dwa, publicznie i sam na sam powiedziec temu wybranemu, ze to wlasnie ON. Rowniez w lozku, jesli wlasnie tam mamy ochote byc. Choc jesli dla ludzi slub to symbol, to moze warto czekac? Wtedy nabiera on wiekszej mocy, tak mi sie przynajmniej wydaje?
__________________
Normal is not something to aspire to, it's something to get away from. Jodie Foster One should always keep an open mind, but not so open that one's brains fall out. Bertrand Russell |
2003-12-02, 09:50 | #46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 75
|
Re: sex a makijaż
Kochana Trish, wysylam Ci mocne i serdeczne usciski za Twoj - bliski memu sercu - glos w dyskusji! Milo jest przeczytac, ze podobnie pojmujesz milosc i slub.
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:19.