Nie wiem już co robić, proszę o poradę - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-11-01, 18:56   #1
wer_nika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 2

Nie wiem już co robić, proszę o poradę


Potrzebuje porady i będę bardzo wdzięczna za jakąś radę cokolwiek.

Z moim chłopakiem jestem w sumie 5 lat. Jest między nami rok różnicy. Jestem rok starsza. Między nami na samym początku różnie bywało, przez pierwszy rok razem zrywaliśmy, schodziliśmy się, ale kolejne dwa lata były już normalne byliśmy cały czas parą. Jednak po 3, 5 roku zostawił mnie tuż, przed moim pójściem na studia. Stwierdził, że już tego nie czuje i nie chce być ze mną na siłę. Bardzo to przeżyłam i próbowałam walczyć przez kilka miesięcy, ale cały czas mnie odtrącał. Wtedy postawiłam skorzystać z uroków życia studenckiego i zaczęłam się bawić z ludźmi, oraz poznawać nowych. Spotykałam się kilka razy z kolegami, ale nic nie czując do nich rezygnowałam z tego. Nie chciałam nikogo skrzywdzić. W między czasie wtedy mój były zaczął się znów do mnie odzywać i po roku przerwy znów byliśmy razem.
Po tej przerwie jednak zaczął być strasznie zazdrosny o moich znajomych, szczególnie kolegów. Obrażał się o każde moje wyjście bez względu z kim, a jak w końcu z tych wyjść zrezygnowałam, chciałam oszczędzić nam nie porozumień. Jednakże, jestem osobą, która lubi czasem wyjść do ludzi i nie zawsze w towarzystwie faceta, który zazdrosny jest o to, że nawet spojrzę na jakiegoś innego faceta. Zaczęłam się buntować, powiedziałam, że jak on wychodzi do kolegów to jest w porządku i może mi zaufać, bo widzi jak się zachowuje jak jesteśmy gdzieś razem. Starał się coś zmienić i nie miał pretensji jak wychodziłam, ale do czasu jak się upił. Wtedy spotkałam go jak wracał z kolegami z baru, a ja byłam na spacerze z psem. Zwyzywał mnie od najgorszych, wmawiał, że będąc z nim sypiam pewnie ze swoimi studentami, że jestem dwulicowa i puszczalska. Po tej sytuacji z nim zerwałam. Jednak oczywiście wróciliśmy do siebie, przeprosił mnie powiedział, ze to wszystko przez to, że jest taki zazdrosny i w końcu wybuch jak był pod wpływem alkoholu.
Zawsze był uparty i temperamentny, ale kiedy ja skończyłam już jeden kierunek, robiąc w między czasie drugi i teraz rozpoczynając magisterkę dobiło mnie, że on nic nie chce robić. Przez dwa lata poprawiał maturę, teraz w końcu poprawił miał iść na studia, ale wymyślił sobie biznes, z którego nic nie wyszło. Namawiałam go, żeby się uczył a nie kolejny 3 rok siedział w domu ( w ciągu 2 lat miał kilka razy pracę, ale góra na 3 miesiące i albo rezygnował, albo były zwolnienia). W między czasie mógł szukać coś stałego, albo dorywczego, zamiast siedzieć albo ze mną, albo łazić z kolegami i siedzieć wieczorami po ławkach na osiedlu. Tłumaczyłam mu, że wszystko da się pogodzić, sama w weekendu sobie dorabiam jak coś znajdę i czas mam dla niego i dla koleżanek jak mam ochotę. Najpierw delikatnie mu sugerowałam, żeby coś zaczął robić, ostatecznie postawiłam mu warunek i się zaczęło…
Piszę do Was dlatego, że kiedy postawiłam mu warunek, żeby brał się garść powiedziałam wszystko co mi na sercu leżało, że nie podoba mi się, że nic nie chce robić, że chcę żeby on coś osiągnął, żeby również zaczął mi bardziej ufać bo co jakiś czas zdarzały mu się sceny chorobliwej zazdrości. Stwierdził, że w niego nie wierzę i sama wiem, że ciężko z pracą jest. Wiem, że jest ciężko i dlatego chciałam, żeby chociaż studia zaczął bo widziałam, że siedząc w domu bez celu sam już nie wie czego chce. Powiedziałam, że niech się zastanowi czego tak naprawdę chce, a ja poczekam bo go kocham i zależy mi aby w końcu zaczął być za siebie odpowiedzialny, a nie ciągnął pieniądze ciągle od rodziców nic nie robiąc. Nie widzieliśmy się 4 dni, ale byliśmy w kontakcie. Wyszłam do koleżanki i prezentację robiłyśmy do 1 w nocy, a kiedy weszłam do klatki spotkałam jego. Szkłem z butelki pociął sobie obie ręce, był pijany i płakał abym go nie zostawiała bo on beze mnie się zabije. Mówił, żebym się nad nim nie litowała, żebym dała mu spokój równocześnie mówiąc jak bardzo mnie kocha, byłam przerażona jakąś siłą odprowadziłam go do domu w między czasie słuchając jego wyznań i zarzutów.
Następnego dnia spotkałam się z nim i nagle go olśniło. Powiedział, że teraz rozumie czemu chciałam żeby zaczął coś robić ze sobą, że teraz widzi, że mówiłam mu o tym i postawiłam ten warunek, bo wie, że mi na nim naprawdę zależy i go kocham. Mówił, że sam teraz patrzeć na te swoje ręce nie może, że żałuje tego co zrobił, że to wszystko przez alkohol i sobie wmówił, że chcę go zostawić, choć wie, że wcale nie o to mi chodziło. Najgorsze jest to, że nie mogę patrzeć na jego ręce czuje się winna temu i równocześnie rozczarowana nim, że zrobił coś takiego. Mam mętlik w głowie, teraz zapisał się na studia, wysłał już kilka cv do różnych miejsc, które wcześniej mu wysyłałam, żeby zobaczył. Obiecał, że skończy z alkoholem.
Teraz po tej sytuacji z nim nie wiem co czuję, nie wiem czy on faktycznie się zmieni, w sumie to się zaczynam jego bać i nie wiem jak mu pomóc i też sama nie wiem czy ja chcę teraz z nim być. Czuję, że go kocham, ale równocześnie przestałam mu ufać i straciłam poczucie bezpieczeństwa w towarzystwie jego osoby. Jak mam mu pomóc? Co ja mam z nim zrobić rozstać się? Spróbować dać szansę na odbudowania zaufania? Naprawdę czuję teraz pustkę w sercu i głowie
wer_nika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-01, 21:01   #2
mimi0
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 81
Dot.: Nie wiem już co robić, proszę o poradę

Bałabym się kogoś, kto zachowuje się w taki sposób po alkoholu. Opisana scena zazdrości pełna agresji? Samookaleczanie się? W pewnym momencie po alkoholu może zdarzyć się, że i Ciebie uderzy i nie wiadomo co zrobi...
Nie jest z nim wszystko w porządku, może ma depresje(czemu sprzyjałoby to siedzenie w domu bez pracy), może nie wie co ze sobą zrobić. Przede wszystkim uważam, po tym opisie, że on nie powinien absolutnie pić alkoholu. I jeśli to zaakceptuje i będzie się stosował, mogłabym rozmawiać, próbować coś pomóc
mimi0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-01, 21:08   #3
Carolinessa
Raczkowanie
 
Avatar Carolinessa
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 215
GG do Carolinessa
Dot.: Nie wiem już co robić, proszę o poradę

Z tego co piszesz wynika, że jesteś w związku z niedojrzałym nieudacznikiem, który za bardzo lubi alkohol i jest zbyt zazdrosny, a i jeszcze Cię wyzywa.
Dziewczyno, weź się w garść i albo mu postaw jasne warunki i zróbcie sobie przerwę albo to skończ, bo do niczego to nie prowadzi.
Sama sobie szczerze odpowiedz, widzisz Was za kilka lat razem? Jako małżeństwo z dziećmi?
Jak dla mnie to Twój facet jest niezrównoważony, a ta akcja z cięciem się to jak taka typowa pokazówka i granie na Twoich nerwach, emocjach.
Carolinessa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-01, 21:42   #4
Tuulikki
Przyczajenie
 
Avatar Tuulikki
 
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3
Dot.: Nie wiem już co robić, proszę o poradę

Moim zdaniem lepiej, żebyś teraz wyciągnęła wnioski i podjęła właściwą decyzję, niż później, gdy "najlepsze lata" już będą za Tobą. Jeśli z nim zostaniesz na głowie będziesz mieć osobę słabą, niezrównoważoną psychicznie i wręcz jak jedna dziewczyna napisała nieudacznika, na którego będziesz musiała pracować, a w zamian będziesz otrzymywać tylko ciągłe pretensje i szantaże emocjonalne. Wiesz można iść za głosem serca, jednak w Twoim przypadku warto jednak dopuścić rozum do głosu. Zasługujesz na kogoś lepszego.
Tuulikki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-02, 01:02   #5
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Nie wiem już co robić, proszę o poradę

Cytat:
Napisane przez wer_nika Pokaż wiadomość
Potrzebuje porady i będę bardzo wdzięczna za jakąś radę cokolwiek.

Z moim chłopakiem jestem w sumie 5 lat. Jest między nami rok różnicy. Jestem rok starsza. Między nami na samym początku różnie bywało, przez pierwszy rok razem zrywaliśmy, schodziliśmy się, ale kolejne dwa lata były już normalne byliśmy cały czas parą. Jednak po 3, 5 roku zostawił mnie tuż, przed moim pójściem na studia. Stwierdził, że już tego nie czuje i nie chce być ze mną na siłę. Bardzo to przeżyłam i próbowałam walczyć przez kilka miesięcy, ale cały czas mnie odtrącał. Wtedy postawiłam skorzystać z uroków życia studenckiego i zaczęłam się bawić z ludźmi, oraz poznawać nowych. Spotykałam się kilka razy z kolegami, ale nic nie czując do nich rezygnowałam z tego. Nie chciałam nikogo skrzywdzić. W między czasie wtedy mój były zaczął się znów do mnie odzywać i po roku przerwy znów byliśmy razem.
Po tej przerwie jednak zaczął być strasznie zazdrosny o moich znajomych, szczególnie kolegów. Obrażał się o każde moje wyjście bez względu z kim, a jak w końcu z tych wyjść zrezygnowałam, chciałam oszczędzić nam nie porozumień. Jednakże, jestem osobą, która lubi czasem wyjść do ludzi i nie zawsze w towarzystwie faceta, który zazdrosny jest o to, że nawet spojrzę na jakiegoś innego faceta. Zaczęłam się buntować, powiedziałam, że jak on wychodzi do kolegów to jest w porządku i może mi zaufać, bo widzi jak się zachowuje jak jesteśmy gdzieś razem. Starał się coś zmienić i nie miał pretensji jak wychodziłam, ale do czasu jak się upił. Wtedy spotkałam go jak wracał z kolegami z baru, a ja byłam na spacerze z psem. Zwyzywał mnie od najgorszych, wmawiał, że będąc z nim sypiam pewnie ze swoimi studentami, że jestem dwulicowa i puszczalska. Po tej sytuacji z nim zerwałam. Jednak oczywiście wróciliśmy do siebie, przeprosił mnie powiedział, ze to wszystko przez to, że jest taki zazdrosny i w końcu wybuch jak był pod wpływem alkoholu.
Zawsze był uparty i temperamentny, ale kiedy ja skończyłam już jeden kierunek, robiąc w między czasie drugi i teraz rozpoczynając magisterkę dobiło mnie, że on nic nie chce robić. Przez dwa lata poprawiał maturę, teraz w końcu poprawił miał iść na studia, ale wymyślił sobie biznes, z którego nic nie wyszło. Namawiałam go, żeby się uczył a nie kolejny 3 rok siedział w domu ( w ciągu 2 lat miał kilka razy pracę, ale góra na 3 miesiące i albo rezygnował, albo były zwolnienia). W między czasie mógł szukać coś stałego, albo dorywczego, zamiast siedzieć albo ze mną, albo łazić z kolegami i siedzieć wieczorami po ławkach na osiedlu. Tłumaczyłam mu, że wszystko da się pogodzić, sama w weekendu sobie dorabiam jak coś znajdę i czas mam dla niego i dla koleżanek jak mam ochotę. Najpierw delikatnie mu sugerowałam, żeby coś zaczął robić, ostatecznie postawiłam mu warunek i się zaczęło…
Piszę do Was dlatego, że kiedy postawiłam mu warunek, żeby brał się garść powiedziałam wszystko co mi na sercu leżało, że nie podoba mi się, że nic nie chce robić, że chcę żeby on coś osiągnął, żeby również zaczął mi bardziej ufać bo co jakiś czas zdarzały mu się sceny chorobliwej zazdrości. Stwierdził, że w niego nie wierzę i sama wiem, że ciężko z pracą jest. Wiem, że jest ciężko i dlatego chciałam, żeby chociaż studia zaczął bo widziałam, że siedząc w domu bez celu sam już nie wie czego chce. Powiedziałam, że niech się zastanowi czego tak naprawdę chce, a ja poczekam bo go kocham i zależy mi aby w końcu zaczął być za siebie odpowiedzialny, a nie ciągnął pieniądze ciągle od rodziców nic nie robiąc. Nie widzieliśmy się 4 dni, ale byliśmy w kontakcie. Wyszłam do koleżanki i prezentację robiłyśmy do 1 w nocy, a kiedy weszłam do klatki spotkałam jego. Szkłem z butelki pociął sobie obie ręce, był pijany i płakał abym go nie zostawiała bo on beze mnie się zabije. Mówił, żebym się nad nim nie litowała, żebym dała mu spokój równocześnie mówiąc jak bardzo mnie kocha, byłam przerażona jakąś siłą odprowadziłam go do domu w między czasie słuchając jego wyznań i zarzutów.
Następnego dnia spotkałam się z nim i nagle go olśniło. Powiedział, że teraz rozumie czemu chciałam żeby zaczął coś robić ze sobą, że teraz widzi, że mówiłam mu o tym i postawiłam ten warunek, bo wie, że mi na nim naprawdę zależy i go kocham. Mówił, że sam teraz patrzeć na te swoje ręce nie może, że żałuje tego co zrobił, że to wszystko przez alkohol i sobie wmówił, że chcę go zostawić, choć wie, że wcale nie o to mi chodziło. Najgorsze jest to, że nie mogę patrzeć na jego ręce czuje się winna temu i równocześnie rozczarowana nim, że zrobił coś takiego. Mam mętlik w głowie, teraz zapisał się na studia, wysłał już kilka cv do różnych miejsc, które wcześniej mu wysyłałam, żeby zobaczył. Obiecał, że skończy z alkoholem.
Teraz po tej sytuacji z nim nie wiem co czuję, nie wiem czy on faktycznie się zmieni, w sumie to się zaczynam jego bać i nie wiem jak mu pomóc i też sama nie wiem czy ja chcę teraz z nim być. Czuję, że go kocham, ale równocześnie przestałam mu ufać i straciłam poczucie bezpieczeństwa w towarzystwie jego osoby. Jak mam mu pomóc? Co ja mam z nim zrobić rozstać się? Spróbować dać szansę na odbudowania zaufania? Naprawdę czuję teraz pustkę w sercu i głowie
Nie dziwię ci się, że jesteś zagubiona. Jesteś z facetem, który jest zazdrośnikiem, nie panującym nad sobą po alkoholu, nie radzącym sobie.
Ja chyba jestem okrutna, bo nie umiałabym z kimś takim być. Ale ja pewnie zrezygnowałam wcześniej, a to dlatego, że nie kumam ciągnięcia związków po 438534673 akcjach "zerwaliśmy-wróciliśmy do siebie". Skoro się zrywa to z jakiegoś powodu. I jak dla mnie powinnaś powiedzieć STOP na pewno po akcji z wyzwiskami po alkoholu. Szkoda, że się ugięłaś.
Nie miej poczucia winy, nie myśl, że pociął się przez ciebie. Widocznie po pijaku jest zdolny do różnych rzeczy i to by mnie przerażało. Bałabym się po prostu, że zrobi chorą akcję albo zrobi komuś krzywdę.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-02, 13:04   #6
wer_nika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 2
Dot.: Nie wiem już co robić, proszę o poradę

Dziękuję za odpowiedzi, najgorsze, że się boję z nim zerwać teraz. Mam nadzieję, że dam radę. Pozdrawiam Was Serdecznie!
wer_nika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-02, 14:10   #7
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Nie wiem już co robić, proszę o poradę

Cytat:
Napisane przez wer_nika Pokaż wiadomość
Dziękuję za odpowiedzi, najgorsze, że się boję z nim zerwać teraz. Mam nadzieję, że dam radę. Pozdrawiam Was Serdecznie!
Powodzenia
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-02 15:10:59


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:39.