Pomocy, nieudana dekoloryzacja

[marianchel]

Witajcie

Fryzjerka ściągała mi czarną farbę z włosów. Krótko ją nosiłam, kilka miesięcy. Wcześniej włosy były na poziomie 5.

Położyła rozjaśniacz na wodzie 9 proc, a następnie farbowała Alfaparf 11.13. Oto, co wyszło.

Pani twierdzi, że trzeba odczekać z ponownym rozjaśnianiem co najmniej 2 tygodnie. Niestety , ja nie mam tyle czasu, aby spokojnie chodzić w czymś takim. Pani proponuje rozjaśnienie, a następnie tonowanie. W odstępie czasowym of course.



Proszę o poradę, co sama mogę zrobić?
Czym to rozjaśnić, jaką wodą?
Jaką farbę na to położyć?

Marzyłam o blondzie koloru słomy, platynowym . Czy to jeszcze realne??

[hasta_la_vista]

Moim zdaniem dekoloryzacja dobrze wyszła, skoro tak jasny kolor wyszedł i zero zielonych/niebieskich tonów

Nie rozjaśniaj i nie farbuj w międzyczasie. Możesz tonować czymś delikatnym (żadne trwałe farby, zero rozjaśniacza) na chłodniejszy kolor, ale nie farbuj.
To łatwe do przewidzenia, że jak chce się zejść z czerni do platyny podczas jednej wizyty, to się osiągnie spalone doszczętnie włosy, żadne olaplexy tego później nie odkręcą. Dekolor to nie jest taki znowu łagodny zabieg, po nim nie powinno się mocno rozjaśniać. Przynajmniej ta fryzjerka wie co robi

Tyle powinnaś usłyszeć od fryzjerki, że chcesz za dużo na raz, że tak się nie da. Fryzjerka przynajmniej ma czyste sumienie i brak reklamacji/pozwu za zniszczone włosy. Chcesz to próbuj sama, fryzjerka mądrze radzi, po prostu nie zdziw się jak spalisz sobie włosy.

[marianchel]

Dekoloryzacja dekoloryzacją. Ja prosiłam o blond. Prosiłam o totalne rozjaśnienie włosów na moje własne ryzyko. Nikt w takich włosach nie wyjdzie na ulicę. Pani rzuciła mi śmieszny tekst, aby nosić opaskę. Dziwi mnie takie podejście fryzjera, skoro klient doskonale wie, czego chce i wie, że taki efekt da się uzyskać. A ja wiem, bo już mam z tym doświadczenie. Jeśli fryzjer boi wykonać coś tak prostego jak poprawienie własnej roboty, to co to za fryzjer?

Cóż, poradziłam sobie sama. Moje włosy przetrwały już kiedyś dekoloryzację, rozjaśniacze 12 proc. Nic mi się nie spaliło. Użyłam farb Alfaparf nr 10 i 10.1, w różnych proporcjach. W sumie obu pół tubki. Tej 10.1 mniej, bo to popielaty blond i za duża ilość może dać efekt szarości. Woda 6 proc. na całość. Bez żadnej kąpieli rozjaśniającej, trzymałam 30 minut. Efekt jak w załączniku. Zaprezentowałam się tej fryzjerce, ona myśli , że byłam w innym salonie.