ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-16, 20:18   #1
natim87
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Wieliszew
Wiadomości: 855
Exclamation

ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!


Witam wszystkie Wizażanki i wszystkich Wizażanów,

Na wizażu jestem od paru lat, ale po raz pierwszy zakładam własny wątek z prośbą o pomoc. Temat jest bardzo ważny dla mnie, dla mojej rodziny, wydaje mi się, że dla rodzin dotkniętych podobną sytuacją również, ale myślę, że okaże się pomocny i dla innych, może komuś ja pomogę tym wątkiem.

Właściwie nie chcę za bardzo zagłębiać się w historię mojej babci, bo nie wydaje mi się to użyteczne dla tematu - fakt jest taki, że sytuacja życiowa zmusiła nas niejako do tego, żeby naszą babcię umieścić w placówce, gdzie będzie miała stałą opiekę, również lekarską. Nie byliśmy (i w zasadzie nadal jest to dla nas trudne) zapewnić jej należytej opieki w domu - babcia wymaga 24h opieki, ponieważ jest osobą głuchoniemą i chorą na Alzheimera (choruje od ponad 10 lat). Obecnie jest również osobą leżącą, zatem cały czas ktoś musi przy niej czuwać.

Początki pobytu babci w placówce wydawały się nie budzić zastrzeżeń, ale do czasu... To co dzieje się w tej placówce, a zwłaszcza na oddziale 2 jest nie do opisania. Udało nam się zgromadzić bardzo dużo materiału dowodowego w trakcie pobytu babci, jak i po zabraniu jej do domu, jednak jest on dla prokuratury, hmmm.... niewystarczający, żeby podjąć jakiekolwiek działania w stosunku do personelu placówki począwszy od tych osób, które zajmują wysokie stanowiska i "zarządzają" pozostałymi. W zasadzie od ostatniej afery, jaka miała miejsce bodajże w 2006-2007 roku nic się nie zmieniło, poza dyrekcją, która wydaje się nie dostrzegać tego, co się dzieje (a raczej nie chce dostrzec, woli zamieść wszystko pod dywan). Personel czuje się bezkarny i dalej prowadzi swoje praktyki, które są wręcz okrutne i nieludzkie. Poniżej zamieszczam link do reportażu, który przygotowany został w oparciu m.in. o nasze materiały. Jeśli znajdzie on wystarczający odzew, to wówczas reszta materiału zostanie wyemitowana. Szukamy oczywiście cały czas innych dojść, żeby temat nie ucichł, bo trzeba wreszcie zakończyć proceder, jaki ma miejsce w tym zakładzie opiekuńczo-leczniczym i ukarać tych, którzy są za to wszystko odpowiedzialni. Bardzo proszę, jeśli nie jest to dla Was problem lub macie jakieś możliwości pomocy, udostępnijcie dalej link do reportażu.

http://vod.tvp.pl/audycje/publicysty...52014/14939595

Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca wątku i również tym, którzy zdecydują się przekazać informacje dalej.

Natalia
natim87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 21:21   #2
CzarnaAmericana
Raczkowanie
 
Avatar CzarnaAmericana
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 51
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Co osoba która ma rodzine i dzieci robi w takim miejscu.

Pokoju wolnego w mieszkaniu brakowało ...
CzarnaAmericana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 21:26   #3
Mick
Rozeznanie
 
Avatar Mick
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 955
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Cytat:
Napisane przez CzarnaAmericana Pokaż wiadomość
Co osoba która ma rodzine i dzieci robi w takim miejscu.

Pokoju wolnego w mieszkaniu brakowało ...
Buracki komentarz.


Pamiętam tę aferę sprzed kilku lat. Nie ukarano wtedy żadnego z pracowników?
Mick jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 21:32   #4
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Cytat:
Napisane przez CzarnaAmericana Pokaż wiadomość
Co osoba która ma rodzine i dzieci robi w takim miejscu.

Pokoju wolnego w mieszkaniu brakowało ...
brak słów na Twój komentarz
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 21:32   #5
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Cytat:
Napisane przez CzarnaAmericana Pokaż wiadomość
Co osoba która ma rodzine i dzieci robi w takim miejscu.

Pokoju wolnego w mieszkaniu brakowało ...

zorganizuj opiekę 24/24 nad chorą, niepełnosprawną umysłowo osobą.
Poczytaj o Alzheimerze a potem oceniaj.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 21:39   #6
natim87
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Wieliszew
Wiadomości: 855
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Nie brakowało pokoju, tylko stałej opieki, wszyscy pracują, a na pielęgniarkę nas nie było stać. Babcia nie mogła zostawać sama w domu, dziadek umarł, a z babcią mieszkaliśmy całe życie. Chcieliśmy, żeby była bezpieczna, a zostając w domu sama nie byłaby. Mamy teraz pomoc mojego taty (rodzice są po rozwodzie), ale tata ma taką pracę, że może pomóc. Babcia jest w domu rodzinnym więc. Trochę więcej empatii i zrozumienia by się przydało... Ale ok.

A co do tamtej afery to zmienili zarząd, dyrekcję, tyle tylko że mimo zmian teraz jest jeszcze gorzej.


Sent from my RM-914_eu_poland_348 using Tapatalk
natim87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 21:45   #7
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Cytat:
Napisane przez natim87 Pokaż wiadomość
Nie brakowało pokoju, tylko stałej opieki, wszyscy pracują, a na pielęgniarkę nas nie było stać. Babcia nie mogła zostawać sama w domu, dziadek umarł, a z babcią mieszkaliśmy całe życie. Chcieliśmy, żeby była bezpieczna, a zostając w domu sama nie byłaby. Mamy teraz pomoc mojego taty (rodzice są po rozwodzie), ale tata ma taką pracę, że może pomóc. Babcia jest w domu rodzinnym więc. Trochę więcej empatii i zrozumienia by się przydało... Ale ok.

A co do tamtej afery to zmienili zarząd, dyrekcję, tyle tylko że mimo zmian teraz jest jeszcze gorzej.


Sent from my RM-914_eu_poland_348 using Tapatalk
1 buracki komentarz napotkał 3 kontry .

Większość ludzi ma wiedzę jak trudna jest logistyka opieki nad chorą osobą i że decyzja oddania chorej do zakładu jest trudna.
Współczuję.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-16, 21:55   #8
natim87
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Wieliszew
Wiadomości: 855
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Już nie chodzi teraz o moją babcię, bo jest w domu od kilku miesięcy, jest bezpieczna, zadbana. I wreszcie spokojna, nie jest wiecznie głodna, mama przy konsultacji z lekarzem wyciąga ją powoli z anemii, do której doprowadzili pracownicy placówki.

Tu problem jest poważny, oni wręcz uśmiercają tam innych pensjonariuszy - mamy tam zaufanego człowieka, dzięki któremu udało nam się tyle materiałów zebrać i poniekąd uratować babcię od śmierci. Mama do tej pory ma wyrzuty sumienia, bo przecież chciała dla własnej mamy bezpieczeństwa i należytej opieki z szacunkiem.


Sent from my RM-914_eu_poland_348 using Tapatalk
natim87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 23:03   #9
CzarnaAmericana
Raczkowanie
 
Avatar CzarnaAmericana
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 51
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

HLudzie myla sie oczekujac ze obcy ludzie pracujacy w takim mijscu, ktorzy zwykle zarabiaja najnizsza krajowa zajma sie osobami lepiej niz rodzina. Lekarz jest tam przez godz raz dziennie albo raz na kilka dni. Pracujacy tam persoel czesto jest personelem, ktory nie znalazl innej pracy. NFZ placi tyle, ze na jedzenie dla pacjentow nie starcza.
Rehabilitacja, neurolog, psycholog...

Nie twierdze, ze to jestdobre, i owszm nie powinno tak byc. Ale tak jest w takich miejscach!!!!
Chory jest caly system, kazdy element z osobna!

A o Mohoffera nic innego niz umieralnia nie slyszalam.

I owszem znam ten temat dobrze.

I nigdzie takim starszym osoba nie bedzie tak dobrze jak w domu.

Natomiast przerazajaca jest teraz tendencja oddawania osob do hospicjow/zol-ow/ domow starcow.

Przyjmujac starsza osobe na Oddzial po tyg nie ma jej juz gdzie wypisac. Bo babcia po udarze nie kontrolujaca swoich potrzeb fizjologicznych, nie potrafiaca swstac z lozka, przy ktorej musi non dtop ktos czuwac nie pasuje do
wielkomiejscmiego stylu zycia. Czesto oni wracaja do szpitala i malo ktory z tych pacjentow chce tam wracac.

Wiele widzialam i wiele slyszalam o zolach i to nie tylko tym i swojej rodziny bym tam nie wyslala.

Zabranie babci do.domu bylo najlepsza rzecza jaka mogliscie zrobic. Zycze Wam duzo szczescia i zdrowia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Edytowane przez CzarnaAmericana
Czas edycji: 2014-05-16 o 23:07
CzarnaAmericana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-17, 00:42   #10
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Cytat:
Napisane przez CzarnaAmericana Pokaż wiadomość
HLudzie myla sie oczekujac ze obcy ludzie pracujacy w takim mijscu, ktorzy zwykle zarabiaja najnizsza krajowa zajma sie osobami lepiej niz rodzina. Lekarz jest tam przez godz raz dziennie albo raz na kilka dni. Pracujacy tam persoel czesto jest personelem, ktory nie znalazl innej pracy. NFZ placi tyle, ze na jedzenie dla pacjentow nie starcza.
Rehabilitacja, neurolog, psycholog...

Nie twierdze, ze to jestdobre, i owszm nie powinno tak byc. Ale tak jest w takich miejscach!!!!
Chory jest caly system, kazdy element z osobna!

A o Mohoffera nic innego niz umieralnia nie slyszalam.

I owszem znam ten temat dobrze.

I nigdzie takim starszym osoba nie bedzie tak dobrze jak w domu.

Natomiast przerazajaca jest teraz tendencja oddawania osob do hospicjow/zol-ow/ domow starcow.

Przyjmujac starsza osobe na Oddzial po tyg nie ma jej juz gdzie wypisac. Bo babcia po udarze nie kontrolujaca swoich potrzeb fizjologicznych, nie potrafiaca swstac z lozka, przy ktorej musi non dtop ktos czuwac nie pasuje do
wielkomiejscmiego stylu zycia. Czesto oni wracaja do szpitala i malo ktory z tych pacjentow chce tam wracac.

Wiele widzialam i wiele slyszalam o zolach i to nie tylko tym i swojej rodziny bym tam nie wyslala.

Zabranie babci do.domu bylo najlepsza rzecza jaka mogliscie zrobic. Zycze Wam duzo szczescia i zdrowia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Brak slow a wrecz masakracja
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-17, 08:50   #11
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

czarna Amerikana, czy Ty naprawde nie rozumiesz, że nie każda rodzina to fafdziesiąt osób zyjących w 1 miejscu, które sa w stanie tak się zorganizować żeby wydelegować x osób które będa przez resztę rodziny utrzymywane aby zapewnić opiekę osobie leżacej?

Weź siądz i pomyśl.
Sytem jest zły więc trzeba go zmienić a nie sie godzić i jeszcze ludziom pod górke robić

To że ktos pracuje za sumę na którą się zgodził(!!!!) nie zwalnia go z człowieczeństwa i nie daje przyzwolenia na sadyzm.

A już wplatywanie do tego hospicji.
Przecież hospicja w swoim podstawowym założeniu to nie "domy spokojnej starości" tylko ośrodki _MEDYCZNE_
Ludzie czasami umierają długo, bolesnie i w trakcie tego wymagają 24 godzinnej obsługi medycznej , której nie da sie zorganizować w domu prywatnym choćby ze względu na rodzaj sprzetu medycznego którego wymagają.

To tak jakby sie pultać, co robi chory po zawale w szpitalu w którym pielęgniarka jest niemiła i kradnie, skoro ma rodzinę i mógłby mieć wszczepione bajpasy na włąsnym kuchennym stole a operować będzie wój stasiek w asycie cioci Halinki


jest coraz więcej ludzi, którzy nie zakąłdają rodziny, sa jedynakami, jedyne co będą mieć to pieniądze.
czy oni z racji nie posiadania rodziny zasługuja na egzystencję w warunkach "umieralni"?!
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-17, 10:12   #12
natim87
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Wieliszew
Wiadomości: 855
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Nie przeczę, że ludzie pracujący w tej placówce czy na Szubińskiej 4, podlegający pod ten sam zarząd, nie zarabiają kokosów. Wiem, że są to śmiesznie małe pieniądze za ciężką pracę, bo opieka nad tyloma ludźmi, chorymi, wymagającymi naprawdę zaangażowania i poświęcenia jest trudna, wymaga nie tylko cierpliwości, siły, ale przede wszystkim empatii. I powinno być to lepiej opłacane. Ale uważam, że bez względu na to, ile pracownicy zarabiają, to ludziom, którzy są pod ich opieką, należy się ludzkie traktowanie i szacunek.

Ok, może zacznijmy od kwestii posiłków - pracownicy nie mają wliczonego do swojego normalnego trybu pracy śniadania, obiadu czy kolacji. Więc co robią? Kradną należne porcje pensjonariuszom. W reportażu zostało pokazane jak takie kradzieże się odbywają, ale to tylko mały fragment dowodów, jakie zgromadziliśmy. I jak to się odbywa - np. roznoszone jest śniadanie, pielęgniarki podjeżdżają z wózkiem najpierw do swojego pokoju, zabierają świeży chlebek, wędlinkę, serki, dżemy etc, a do wózka pakują stary prowiant, który wcześniej udało im się ukraść, a którego nie zdążyły skonsumować. I tak stare jedzenie zostaje przydzielone pensjonariuszom, ale żeby było jasne, nie wszyscy dostają np. porcję wędliny. Moja babcia notorycznie dostawała suchy chleb na śniadanie! Podobnie jest z kolacjami. Jak to wygląda z obiadami? Oczywiście taka sama zasada - najpierw personel nakłada sobie, przeważnie ogromne porcje (na co też mamy dowody), zanosi do swojego pokoiku, a resztę zanosi pacjentom. I tu również część pacjentów nie dostaje należnej porcji, najczęściej mięsa - moja babcia, ale nie tylko ona, notorycznie dostawała na obiad samą zupę, ziemniaki i jakąś tam surówkę, wszystko bez mięsa. O tym wszystkim świadczy chociażby to, że wyniki badań babci po zabraniu do domu, wykazały głęboką anemię! Ale to też tłumaczy fakt, czemu babcia ciągle była blada, słaba, miała zimne dłonie. My przy każdych odwiedzinach babci zawsze przywoziliśmy dodatkowe jedzenie i picie, owoce, parówki, jakieś biszkopciki, dużo wody mineralnej do picia - nota bene, babcia odkąd złamała w niewyjaśnionych okolicznościach kość udową i była leżąca, za każdym razem przy naszych wizytach potrafiła naraz 1,5 l wody wypić, co też świadczy o tym, że nikt jej nie podawał picia podczas naszej nieobecności. Dostaliśmy też informację o sytuacji, gdy babcia wzięła parówkę do zjedzenia i jak któraś z pielęgniarek to zobaczyła, to zaczęła wykrzykiwać, kto jej dał tą parówkę, po czym wyrwała ją babci z rąk i wyrzuciła do śmietnika! Słodkości, owoce czy napoje kupowane przez nas oczywiście były babci zabierane przez personel - czy raczej nazwę to po imieniu, personel kradł. I nie tylko babci. Nie żałuję pracownikom jedzenia, pod warunkiem, że najpierw pacjenci dostaną swoje należne porcje, a to co zostanie, niech sobie pracownicy jedzą. Ale tak to nie działa, niestety. I te kradzieże...

Najbardziej jednak uderzyło w nas to, co się stało, gdy babcia złamała kość udową - pojechaliśmy z tatą w odwiedziny, chcieliśmy standardowo babcię wykąpać, bo przy każdej naszej wizycie babcia była kąpana i pielęgnowana. Babcia nie chciała wstać, wskazywała na to, że ją coś boli. Dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie ma jakiś uraz, bo... upadła (jak? albo spadła z krzesła, albo przewróciła się o stojący wózek, albo jeszcze coś innego, jednej ustalonej wersji nie było). Moja mama w tym czasie przebywała w sanatorium. Jako opiekun prawny babci nie dostała żadnej informacji o zaistniałym incydencie (a namiary do siebie zostawiła w placówce, więc mogli się skontaktować), dopiero przez nas została poinformowana o tym, że coś się stało. Następnego dnia do mnie zadzwoniła, że po nieudolnych próbach dodzwonienia się do placówki dnia poprzedniego, w końcu ktoś odebrał. I łaskawie mama została poinformowana, że właśnie babcię przewożą do szpitala, bo jest podejrzenie złamania nogi! Gdyby mama nie zadzwoniła, to nawet byśmy nie wiedzieli, że babcię zawożą do szpitala. Gdy pojechałam do szpitala, zastałam babcię leżącą na szpitalnym łóżku, na korytarzu, przykrytą jakimś kocem, bez picia. W rejestracji dowiedziałam się, że babcia została przywieziona przez sanitariuszy, bez nadzoru opiekuna z placówki. Zamarłam. Moja babcia jest osobą głuchoniemą od urodzenia, z wtórnym analfabetyzmem, zatem nie ma szansy się z nią porozumieć inaczej niż w języku migowym. O ile ktoś zna język migowy, bo w szpitalu jeden z lekarzy zrobił wielkie oczy, jak powiedziałam, że babcia jest głuchoniema. Dodatkowo babcia ma chorobę Alzheimera, przez co kontakt z nią jest jeszcze trudniejszy. Gdyby ktoś z rodziny nie mógł przyjechać, to prawdopodobnie babcia leżałaby na korytarzu szpitalnym przez wiele godzin. Pani oddziałowa na zapytanie mojej mamy, czemu nikt z babcią do tego szpitala nie pojechał dostała odpowiedź, że placówka nie ma takowego obowiązku!

To jest tylko parę faktów z działania placówki na Mehoffera. Dochodzi jeszcze jeden, który został poruszony w reportażu - pacjenci leżący, których trzeba karmić. A po co marnować czas na karmienie - zróbmy im dziurę w brzuchu, załóżmy sondę - dodatkowo na tym zyskamy - pacjent wedle skali (zdaje się że Barthel) jest kwalifikowany jako jeden z najgorszych przypadków, więc z NFZu należy się zakładowi dodatkowa kasa, a jakże! A takie działania powodują trwałe okaleczenie pacjentów i są poważnym uszczerbkiem dla ich zdrowia! To się po prostu nadaje do kryminału.

Decyzja o oddaniu babci do placówki była jedną z najtrudniejszych w naszym życiu. Nie oczekiwaliśmy nie wiadomo jakiej królewskiej opieki, skupiania się tylko na jej osobie, a bagatelizowaniu reszty pacjentów. Chcieliśmy, żeby babcia była po prostu bezpieczna, a sami w tamtym czasie nie byliśmy w stanie jej tego zapewnić. I każda z rodzin, która decyduje się na oddanie członka rodziny do takiej placówki ma na względzie jedynie dobro tej osoby, żeby mogła ona normalnie i godnie funkcjonować, żeby nie była głodna, brudna i jeszcze bardziej chora. Placówka winna jest zapewnić godną opiekę pensjonariuszom, a nie nieludzkie traktowanie! Jakiś cel utworzenia tego typu miejsc był i na pewno nie taki, żeby jak najszybciej doprowadzić do śmierci tych ludzi. A w tej chwili wszystko się do tego sprowadza. I choć zmienił się zarząd, czyli góra, częściowo personel na niższym szczeblu, to działania w placówce zmieniły się na jeszcze gorsze. I stąd jest reportaż, pora coś z tym zrobić, prokuratura umyła ręce, bo w końcu twierdzi, że dowody są niewystarczające.

A i jeszcze odnośnie posiłków - to nie NFZ na nie daje pieniądze, na posiłki idą pieniądze z puli, do której wpływają wszystkie środki z emerytur i rent pacjentów, to tak gwoli ścisłości.

Edytowane przez natim87
Czas edycji: 2014-05-17 o 12:45 Powód: dodanie zdania
natim87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-04, 21:17   #13
dotikaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 2
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Witam, czy ktoś z Państwa ma jakiekolwiek problemy z komunikacją z P. doktor w ZOL ? Sprawa pilna . Mam "przypuszczenie" o celową ingerencję w życie pacjenta. Bardzo prosze o szybką odpowiedź.
dotikaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-05, 05:28   #14
natim87
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Wieliszew
Wiadomości: 855
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

W okresie pobytu mojej babci cały czas był problem z komunikacją i nie sadzę, by to się zmieniło. Twoje przypuszczenia mogą być słuszne...
natim87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-08, 21:34   #15
dotikaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 2
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Cytat:
Napisane przez natim87 Pokaż wiadomość
W okresie pobytu mojej babci cały czas był problem z komunikacją i nie sadzę, by to się zmieniło. Twoje przypuszczenia mogą być słuszne...
Witam ponownie, bardzo proszę o kontakt z osobami które nie do końca pogodziły się z opieką P. doktor i lekami któe być moze doprowadziły do zgonu Waszych bliskich.
Chce i mam dowody na wytoczenie sprawy przeciwko ZOL. Moja babcia przebywała tam przez 3 lata i zmarła nagle choc była w doskonałej kondycji. Zostały miesiąc temu zmienione leki które spowodowały szybki zgon. Nie mogę pozwolić aby ta sprawa została zamieciona pod tzw dywan. Bardzo byłabym wdzięczna za wypowiedzi i pomoc w tej sprawie. Z góry bardzo dziękuje będe wdzieczna za wszelkie informacje co do uchybień lekarskich.
dotikaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-09, 11:15   #16
natim87
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Wieliszew
Wiadomości: 855
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Dotikaa napisz do mnie PW, będziesz mogła skontaktować się z moją mamą.
natim87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 15:43   #17
Alex1212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1
Dot.: ZOL na Mehoffera 72/74 w Warszawie - bardzo ważny temat!

Witajcie,
Gdyby ktoś z Was chciał oddac do ośrodka bliską osobe, niech poczyta :


1. Świadczenia udzielane przez lekarza – przez cały czas pobytu (3 miesiące) nie udało mi sie poznac lekarza opiekującego sie moim Ojcem. Fakt anginy u Ojca zgłosiłam sama. Nikt nie zauważył zmiany głosu, stanu podgorączkowego
2. Świadczenia udzielane przez pielegniarki – cóż, jak wszedzie, panie „ciągną” po 2 lub 3 etaty. Gdzieś zatem trzeba odpocząc. Zwycieża instynkt samozachowawczy. Czyli robienie tylko tego, co niezbedne. Czyli ciągłe kłótnie z opiekunkami, które jako jedyne wykonują swoja prace. Reszta - nie ma czego komentowac.
3. Swiadczenia psychologa, terapia zajeciowa – nie istnieją.
4. Zaopatrzenie w wyroby medyczne :
a- chorym „przysługują „ dwie pieluchy dziennie. DWIE. Kto, z przeproszeniem, robi siusiu TYLKO 2 razy dziennie ? Przez 3 miesiące nie zdarzyło sie, żebym nie zaczynała wizyty u Ojca od zmiany pieluchy i mycia. Chorzy PERMANENTNIE leżą w mokrych pieluchach, czesto w mokrym łóżku. A nawet, jak doniesie sie pieluchy „prywatne”, to i tak nikt do nich nie siega.
W ramach przetargu zakupiono pieluchy najtańsze, czyli najgorszego gatunku; zwyczajem jest wiec zakładanie chorym dwóch pieluch, żeby ochronic łóżko. Chorzy leżą całe dnie w mokrych, plastikowych, tanich pieluchach.
b- Z uwagi na pieluchowy „przydział” nikt nie zwraca uwagi na to, ile pacjenci wypijaja płynów, wychodząc z założenia, że im mniej, tym lepiej. Odwodnienie, to stan, jaki u Ojca stwierdzono w szpitalu.
c- Prywatnie trzeba donieśc opakowania mokrych chusteczek, papierowe reczniki, maśc na odleżyny, materac przeciwodleżynowy. Trzeba też miec własny wózek inwalidzki, bo Oddział posiadał 2 lub 3 – zepsute.
5. Przygotowanie świadczeniobiorcy do samoopieki – to żart ! Do posiłków podaje sie TYLKO łyżki. Brak widelców i noży. To jest UWSTECZNIANIE chorych.

I na koniec: wybudowano nowy pawilon. Głównie dla Klientów komercyjnych. Jeśli zatem pracowałeś , pensjonariuszu, całe życie, żeby miec prawo do korzystania z ośrodka w ramach NFZ i składek płaconych przez całe życie, to teraz możesz patrzec – i tylko patrzec – na pawilon, który nie jest dla ciebie.
To jest niegodziwe. To urąga wszystkim.


Mój ojciec zmarł po 3 miesiącach pobytu. To byla sepsa. Nikogo nie winie- nie mam dowodów. O przewiezieniu Ojca do szpitala dowiedzialam sie dwa dni po fakcie, w sobote, kiedy-jak zwykle-przyszłam w odwiedziny.

Nikt mnie nie poinformował o chorobie - poprzedniej niedzieli był w dobrej formie.
Nikt mnie nie poinformował o przewiezieniu do szpitala.
Nikt nie odpowiedział na moje pytanie : dlaczego ?



Za trzy miesiace przechodze na emeryture. Mieliśmy byc w domu, wreszcie, razem.
Nigdy sobie nie wybacze....
Alex1212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-11-19 16:43:12


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:39.