Rozstałam sie z chłopakiem ale musimy jechać razem na wakcje...

[soo_shy]

Dziewczyny nie wiem co robić, 3 dni temu rozstalam się z chłopakiem, kłociliśmy się często, wracaliśmy do siebie ciągle ale w koncu uznałam że to nie ma sensu, podjęłam ostateczną decyzję o rozstaniu. Najgorsze jest to że wykupliliśmy wspólne wakacje, wspólny pokój, wyjazd jest za miesiąc. Jedziemy z innymi polakami, boję się tego jak to będzie, czy nie zostanę sama ze sobą, podejrzewam że mogą to być najgorsze wakacje w moim życiu Jakieś rady jak je przeżyć?

[BiegnijLola]

Napisane przez soo_shy

Dziewczyny nie wiem co robić, 3 dni temu rozstalam się z chłopakiem, kłociliśmy się często, wracaliśmy do siebie ciągle ale w koncu uznałam że to nie ma sensu, podjęłam ostateczną decyzję o rozstaniu. Najgorsze jest to że wykupliliśmy wspólne wakacje, wspólny pokój, wyjazd jest za miesiąc. Jedziemy z innymi polakami, boję się tego jak to będzie, czy nie zostanę sama ze sobą, podejrzewam że mogą to być najgorsze wakacje w moim życiu Jakieś rady jak je przeżyć?

Ale dlaczego musicie? Nic nie musicie. Czy jedno z Was nie może odsprzedać "swojej części" wycieczki jakiemuś znajomemu?

[soo_shy]

nie, gdyż ten wyjazd jest ze znajomymi , a nikt z pozostałych znajomych nie chce/nie może sobie pozwolić na taki wyjazd

[Colderia]

Po prostu nie jedz, pieniedzy i tak juz nie ma. Po co masz sobie psuc humor.

[GrumpyCat]

Wolałabym odpuścić kasę i nie jechać, niż jechać i się męczyć, a potem źle wspominać wakacje

[soo_shy]

czyli mam po prostu 2 tys złotych puścic w niepamięć? zwłaszcza ze w moim studenckim portfelu świecą pustki, te pieniądze w całości poszły na wyjazd który miał być czymś wspaniałym

[GrumpyCat]

Napisane przez soo_shy

czyli mam po prostu 2 tys złotych puścic w niepamięć? zwłaszcza ze w moim studenckim portfelu świecą pustki, te pieniądze w całości poszły na wyjazd który miał być czymś wspaniałym

Każdy ma swoje kółko zainteresowań. Pieniądze nie są najważniejsze. Dla mnie ważniejsze są uczucia i nie robiłabym z siebie masochistki. Ale co kto lubi.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Zresztą jeśli w kółko zrywacie i wracacie do siebie to w ciągu tego miesiąca jeszcze 5 razy możecie się zejść i rozejść.

[soo_shy]

Tak, zależy mi na pieniądzach, jestem z ubogiej rodziny, na wszystko muszę sobie zapracować sama a będąc studentem kokosów nie zbijam. Dlatego możecie mnie uznać za materialistkę ale szkoda mi moich ciężko zarobionych pieniędzy.

[GrumpyCat]

Napisane przez soo_shy

Tak, zależy mi na pieniądzach, jestem z ubogiej rodziny, na wszystko muszę sobie zapracować sama a będąc studentem kokosów nie zbijam. Dlatego możecie mnie uznać za materialistkę ale szkoda mi moich ciężko zarobionych pieniędzy.

No to jedź, nie wiem jakich rad oczekiwałaś po tym wątku -.-

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Tak w ogóle... jedziesz za miesiąc a już pełną kwotę wpłaciłaś?

[mary_poppins]

Napisane przez soo_shy

Tak, zależy mi na pieniądzach, jestem z ubogiej rodziny, na wszystko muszę sobie zapracować sama a będąc studentem kokosów nie zbijam. Dlatego możecie mnie uznać za materialistkę ale szkoda mi moich ciężko zarobionych pieniędzy.

To zrozumiałe, ale po prostu jeśli masz jechać na te wakacje i tam płakać, to jest to bez sensu. Wydałaś pieniadze na to żeby się dobrze bawić, a nie na to żeby zmarnować czas i cierpieć.

No ale jeśli chcesz tam miło spędzić czas, to po prostu jedź i nie dopuść do tego, żeby te wakacje były porażką. Nie spędzaj czasu z chłopakiem, tylko z innymi, a z nim się będziesz widywała jak będziecie w grupie. De facto nie musicie w ogóle spędzać ze sobą czasu ani rozmawiać. Dlaczego to akurat Ty masz zostać sama, a on ma się bawić z resztą? Nie rozumiem.

[soo_shy]

Taki był regulamin wyjazdu, w tamtym momencie byłam pewna że pojadę, nie wiedziałam że tak to się skończy, zresztą pytałam was o rady JAK PRZEŻYĆ ten wyjazd jakoś, gdybym była gotowa zrezygnowac z pieniedzy na ktore ciezko pracowałam to nie zakładałabym tego wątku. Ale wiadomo ze zawsze się znajdą ludzie którzy zamiast pomoc to jeszcze zdołują bardziej

[skara]

Dziwię Ci się bo nie dość, że wydałaś kasę to jeszcze za ciężko zrobione pieniądze będziesz sobie fundować mordęgę zamiast relaksu. A skoro jedziecie grupą to może dałoby się po prostu zamienić pokoje żebyś choć spać z byłym nie musiała?

[GrumpyCat]

Napisane przez soo_shy

Taki był regulamin wyjazdu, w tamtym momencie byłam pewna że pojadę, nie wiedziałam że tak to się skończy, zresztą pytałam was o rady JAK PRZEŻYĆ ten wyjazd jakoś, gdybym była gotowa zrezygnowac z pieniedzy na ktore ciezko pracowałam to nie zakładałabym tego wątku. Ale wiadomo ze zawsze się znajdą ludzie którzy zamiast pomoc to jeszcze zdołują bardziej

Normalnie przeżyć, olewając faceta i nie szukając z nim kontaktu. Chyba innego wyjścia nie ma właściwie?

[soo_shy]

postaram się zamienić pokoje i być z kimś przypadkowym.

[201608251020]

Napisane przez soo_shy

Tak, zależy mi na pieniądzach, jestem z ubogiej rodziny, na wszystko muszę sobie zapracować sama a będąc studentem kokosów nie zbijam. Dlatego możecie mnie uznać za materialistkę ale szkoda mi moich ciężko zarobionych pieniędzy.

Ja też nie jestem z bogatej rodziny, więc jako studentka nie jeździłam na wczasy za 2 koła (tym bardziej, że to nie jest chyba jakieś tanie last minute), a właściwie - w ogóle nie jeździłam za granicę, bo "kokosów nie zbijałam" Ale co kto lubi. Nie wiem, co mogłybyśmy Ci poradzić, skoro 100% wypowiadających się wolałoby odpuścić kasę - w tym ja.

[Azhaar]

Macie jeszcze miesiąc czasu, może sytuacja między Wami się uspokoi?

Nie wiem, o co dokładnie się kłociliście i jakie są między Wami relacje, ale z postu wnioskuję, że rozstaliście się bo nie pasowaliście do siebie na tyle by tworzyć związek - nie może po prostu pojechać zachowując jakieś zwykłe relacje koleżeńskie??

Spróbuj poszukać kogoś na zastępstwo, nie pytaj tylko po swoich znajomych, ale także popytaj innych, może ktoś coś....

[MissChievousTess]

Możecie zrezygnować. Przy rezygnacji miesiąc przed można często odzyskać 80% wpłaconej kwoty.

[szynka_w_toscie]

Ja sama nie mam dużo kasy i na swoje wakacje musiałam oszczędzać ponad pół roku, ale gdybym była w Twojej sytuacji to bym nie pojechała.
Na 80% to nie będą udane wakacje, nawet jak postarasz się być w innym pokoju to i tak chyba z bylym będziecie spędzać czas ze względu na znajomych.
Jeszcze masz jedną możliwość aby kompletnie się odciąć od grupy i spędzić cały wypad samotnie, wracać tylko na noc do pokoju.

[ewa102]

nie 100% ja bym nie odpuściła tylko dlatego że się z chłopem rozstalam [ chyba że by mnie zdradził - wtedy bałabym się ze cos mu może zrobie, zdrada wzbudza we mnie agresje ]

jedziesz ze znajomymi - zmien pokoje, piszesz ze z kims przypadkowym to może uda Ci się komuś obcemu odsprzedać ?

ja bym pojechała i starała się dobrze bawić

Może były też myśli nad rezygnacją? Pokój łatwiej odsprzedać niż miejsce

[201608251020]

Napisane przez ewa102

nie 100%

W momencie w którym pisałam posta. To chyba akurat detale, przyszłości jeszcze nie przewiduję

[soo_shy]

Powiedział że możemy zachować zwykłe koleżenskie relacje, on nie jest złą osobą, po prostu nie czuję już do niego tego co kiedys, nie zrobił mi żadnego świństwa.

[nie_powiem]

Dlaczego czujesz więc, że to mogą być najgorsze wakacje?
Mówisz, że obydwoje możecie iść na zwykłe koleżeńskie relacje a w dodatku nie czujecie do siebie urazy (o ile dobrze zrozumiałam..). Masz pewność, że już jest Ci obojętny? Nadal kochasz? Tęsknisz, walczysz ze sobą?
Poza tym powiedzmy, że jest jeszcze miesiąc. W tym czasie może się dużo zmieni?

[deszczowypies]

Napisane przez soo_shy

Powiedział że możemy zachować zwykłe koleżenskie relacje, on nie jest złą osobą, po prostu nie czuję już do niego tego co kiedys, nie zrobił mi żadnego świństwa.

No to nie widzę problemu, spróbuj zamienić pokój żeby być z jakąś koleżanką, a z byłym będziesz się widywała w ciągu dnia. Skoro nie ma żadnego punktu zapalnego, to nie marnuj kasy i jedź na wakacje. Szczerze mówiąc gorzej by było gdybyście jechali tylko we dwoje...

[Gipssis]

Napisane przez ewa102

nie 100%

ja bym pojechała i starała się dobrze bawić

Ja tak samo. I nie widze powdów dla ktorych mialabys rezygnowac. Rozstaliście sie w zgodzie,jedzie was cała paczka-może byc milo i wesolo.Na miejscu tez pewnie poznacie fajna ekipe,wiec nie ma co z góry zakładać,że będą to najgorsze wakacje,bo mogą to byc Twoje "najlepsze najgorsze wakacje"

Często gęsto po rozstaniach jest tak,że facet jako TŻ jest do bani,a okazuje sie całkiem fajnym kumplem.

[soo_shy]

Napisane przez nie_powiem

Dlaczego czujesz więc, że to mogą być najgorsze wakacje?
Mówisz, że obydwoje możecie iść na zwykłe koleżeńskie relacje a w dodatku nie czujecie do siebie urazy (o ile dobrze zrozumiałam..). Masz pewność, że już jest Ci obojętny? Nadal kochasz? Tęsknisz, walczysz ze sobą?
Poza tym powiedzmy, że jest jeszcze miesiąc. W tym czasie może się dużo zmieni?

Nie czujemy do siebie urazy, obojętny mi nie jest, są dni kiedy wmawiam sobie że już nic nie czuję do niego, ale są też takie kiedy tęsknię za nim niesamowicie, jestem strasznie rozdarta w swoim myśleniu. Teraz się nie widujemy bo on mieszka za miastem, boję się tylko tego co może stać sie na wyjezdzie, że poniesie nas i stanie się coś co nic nie będzie znaczyło tak naprawdę a znów namiesza mi w głowie. Ale jestem praktycznie pewna że osobno było by nam lepiej.

[Clemence]

Napisane przez soo_shy

czyli mam po prostu 2 tys złotych puścic w niepamięć? zwłaszcza ze w moim studenckim portfelu świecą pustki, te pieniądze w całości poszły na wyjazd który miał być czymś wspaniałym

Już nie da się tego wycofać?
Faktycznie kiepsko :/ A jak jedziecie znajomymi to nie mozecie w pokojach się osobami pozamieniać? Moze dla znajomych to by nie był taki problem?
Faktycznie psychicznie to trudny wyjazd,ale jak serio szkoda Ci pieniędzy to tak bym pokombinowała a potem się cieszyła,że na to zapracowałam i starałabym się jak najwięcej z tego wyjazdu wyciągnąć!

[0d75851a92bcdb93dfbf170261c847a0f1cef222]

Znajoma miała w zeszłym roku identyczną sytuację. Przepłakała cały wyjazd bo było trochę nieprzyjemnych sytuacji.
Nie ma sensu, i tak kasa stracona jak Twój wyjazd mógłby wyglądać podobnie. Koleżanka do dziś mówi, że wyjazd był największym błędem jaki zrobiła.

[carpediem]

Zależy, moim zdaniem, od kilku czynników:

1. Jak duża to jest grupa znajomych? Jak 3-4 osoby może być trudno "zgubić się w tłumie" i spędzać czas nie oglądając exa; im więcej osób, tym lepiej

2. Czy w tej grupie masz jakieś bliższe koleżanki, z którymi dobrze Ci się spędza czas i plotkuje? To zawsze jakieś wsparcie;

3. Dziwne, że piszesz "zamienię się i będę w pokoju z kimś przypadkowym"; to jak to w końcu: jesteście zgraną paczką, czy jadą przypadkowi ludzie, których nie znasz (a więc nieznajomi)? Nie wiem, czy uśmiechałoby mi się jechać na wakacje z dalekimi znajomymi w takiej sytuacji.

4. Co na to chłopak? Oboje jesteście w takiej niekomfortowej sytuacji, jemu uśmiecha się być z Tobą w pokoju? Nie możesz spytać, czy jakiś jego kolega nie zająłby Twojego miejsca, a Ty poszukałabyś lokum z jakąś koleżanką?

5. Ile trwa wyjazd? Co innego "męczyć się" (w razie, gdyby atmosfera bardzo siadła) 7 dni, a co innego 14.

[RenataR23]

Z własnego doświadczenia radzę nie jechać na te wakacje, bo może Ci namieszać w głowie, atmosfera zrobi swoje i może dojść do tego, że znów siebie zapragniecie. Niedawno się rozstaliście, więc jeszcze możecie do siebie wrócić. Uczucia tak szybko nie wygasają niestety...

[201803290936]

Zrezygnuj / znajdź kogoś na swoje miejsce. Przynajmniej ja bym tak zrobiła.