ja i jego komórka - co robić?

[201803290936]

Napisane przez _s_

(...)
Specyficzne poczucie humoru to on ma z pewnością. Zresztą sam mi mówi, że bawi go moja ciekawość jego telefonu. I tak już staram się jak tylko mogę nie zwracać uwagi na tą komórkę, ale kiedy dzwoni któryś tam raz, to uważam za normalne zapytać się kto dzwonił lub kto przysyła 3 smsa. No kurcze taka już jestem. Nie uważam tego za nie wiadomo jaką wścibskość, że zapytam z kim rozmawiał. Razem jadamy, razem sypiamy, robimy wiele rzeczy razem, a komórka ma być tematem tabu w związku, w którym w zasadzie nie ma tematów zakazanych. Jakoś nie mogę tego pojąć. Może przestanę w ogóle zwracać uwagę na ten telefon i w końcu coś się zmieni.

No to masz odpowiedź.

[_s_]

Napisane przez Biedronilla

pewnie, że tak, zgadzam się z tym.
Tylko dziwi mnie to, że kiedy facet mówi Ci, że nie sprawdzacie sobie nawzajem telefonów to po prostu tego nie robicie i już. Może dla niego takie zachowanie nie było dziwne, ale Ty widząc, że tel. nie leży na wierzchu zaczęłaś się nakręcać, że jak go chowa to na pewno coś jest nie tak. Nie twierdzę, że ty tu jesteś winna, czy on. Oboje nie postepujecie fer wobec siebie. Jego bawi (?!) to że się złościsz, czy jesteś zazdrosna, a Ty nie potrafisz uszanować jego decyzji. No tak to widzę.

Jeśli jemu przyjdzie sms lub ktoś zadzwoni, ja nie mam prawa wiedzieć kto to był. Ale jeśli mi zabrzęczy komórka to już jest pytanie a kto to? Ja odpowiadam bez problemu, bo dla mnie to ani żadna tajemnica, ani też żadna zabawa, aby nie mówić. Nigdy bym mu nie sprawdziła telefonu, nie czytała itd. kiedy na moje pytanie kto dzwonił lub pisał padłaby normalna odpowiedź. Wiadomo, że nie atakuje go od razu kiedy ktoś dzwoni, często po prostu wcale o nic nie pytam. Ale raz na jakiś czas się zwyczajnie zapytam. No nie wiem, ale ja w tym nic złego nie widzę.
Co do chowania telefonu, to nie tak. On go nie chowa jakoś specjalnie. Po prostu się z nim nie rozstaje. W ciągu dnia non stop w kieszeni, w nocy na wyciągnięcie ręki.

[201803290936]

Napisane przez _s_

Jeśli jemu przyjdzie sms lub ktoś zadzwoni, ja nie mam prawa wiedzieć kto to był.
(...)

To rzeczywiście jest dziwne (dla mnie, bo może dla kogoś innego nie) i w pewnie przez to zrodziły się te Twoje podejrzenia - facet je sam niejako prowokuje. Nie będzie to łatwe, ale może zacznij zachowywać się dokładnie tak samo, jak on - niech pewne zasady obowiązują oboje, a nie tylko Ciebie - czyli nie mów mu kto właśnie do Ciebie napisał, kto zadzwonił? Nie zmusi Cię, a może w końcu zacznie Ci mówić sam z siebie kto do niego napisał / zadzwonił.

[_s_]

Napisane przez Doris1981

To rzeczywiście jest dziwne (dla mnie, bo może dla kogoś innego nie) i w pewnie przez to zrodziły się te Twoje podejrzenia - facet je sam niejako prowokuje. Nie będzie to łatwe, ale może zacznij zachowywać się dokładnie tak samo, jak on - niech pewne zasady obowiązują oboje, a nie tylko Ciebie - czyli nie mów mu kto właśnie do Ciebie napisał, kto zadzwonił? Nie zmusi Cię, a może w końcu zacznie Ci mówić sam z siebie kto do niego napisał / zadzwonił.

Dokładnie. Kiedyś w ogóle nie interesowałam się jego telefonem. Mógł nie istnieć. Ale po pewnym czasie takie nie odpowiadanie na pytanie kto dzwonił daje do myślenia. Tylko uśmiech, nic poza tym. Być może w którymś momencie stałam się zbyt natarczywa i to jego obrona. Kurczę nie wiem. Chyba najlepszą metodą będzie oko za oko. I do tego zerowe zainteresowanie jego komórką.

[Biedronilla]

Napisane przez _s_

Jeśli jemu przyjdzie sms lub ktoś zadzwoni, ja nie mam prawa wiedzieć kto to był. Ale jeśli mi zabrzęczy komórka to już jest pytanie a kto to? Ja odpowiadam bez problemu, bo dla mnie to ani żadna tajemnica, ani też żadna zabawa, aby nie mówić. Nigdy bym mu nie sprawdziła telefonu, nie czytała itd. kiedy na moje pytanie kto dzwonił lub pisał padłaby normalna odpowiedź. Wiadomo, że nie atakuje go od razu kiedy ktoś dzwoni, często po prostu wcale o nic nie pytam. Ale raz na jakiś czas się zwyczajnie zapytam. No nie wiem, ale ja w tym nic złego nie widzę.
Co do chowania telefonu, to nie tak. On go nie chowa jakoś specjalnie. Po prostu się z nim nie rozstaje. W ciągu dnia non stop w kieszeni, w nocy na wyciągnięcie ręki.

kurcze, jak tak sobie teraz pomyślałam to w sumie mój luby też ma tel. ciągle schowany tzn. praktycznie z kieszeni w kurtce go nie wyciąga, czy tam w torbie lezy jak z pracy wraca, i jakoś mnie nigdy nie zastanowiło dlaczego tak robi , moze pownnam zacząć?

Wiesz lepiej jak się dzieje w Twoim związku i nie mnie Cię pouczać, ale naprawdę jak sobie tak przeczytałam tego posta to mi się słabo zrobiło. Bo zobacz do czego doszło od momentu, jak powiedział, że nie sprawdzacie sobie telef., potem Twoje domysły, a dlaczego, a po co, a co ukrywa, po sprawdzanie, wyszukiwanie, czytanie.
Wiem, że każdy ma swoje problemy, a życie byłoby prostsze bez nich, ale kurcze, dwie kochające się osoby tak sobie życie utrudniają, szkoda...

[wandaweranda]

Napisane przez _s_

Ale po pewnym czasie takie nie odpowiadanie na pytanie kto dzwonił daje do myślenia. Tylko uśmiech, nic poza tym.

Napisane przez _s_

ale kiedy dzwoni któryś tam raz, to uważam za normalne zapytać się kto dzwonił lub kto przysyła 3 smsa. No kurcze taka już jestem. Nie uważam tego za nie wiadomo jaką wścibskość, że zapytam z kim rozmawiał.

nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale mnie to zupełnie nie interesuje kto i z czym dzwonił. Zresztą tż sam mówi z kim gadał lub kto napisał. To samo ja. Tak jakoś zupełnie naturalnie to wychodzi.

[201803290936]

Napisane przez wandaweranda

nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale mnie to zupełnie nie interesuje kto i z czym dzwonił. Zresztą tż sam mówi z kim gadał lub kto napisał. To samo ja. Tak jakoś zupełnie naturalnie to wychodzi.

No właśnie - najczęściej sam Ci mówi, nie robi z tego tajemnicy. W przypadku _s_ problem leży głównie w tym, że on jej nie mówi (ale sam ją pyta za każdym razem kto dzwonił do niej) i robi z tego tajemnicę. Mój TŻ również najczęściej sam mi mówi, a czasami ja pytam i odpowiada - normalne pytanie, normalna odpowiedź. Ja również nie robię tajemnicy z tego, kto do mnie dzwonił (nie równa się to przecież relacjonowaniu rozmowy).

[Wisnia34]

ja dołączam do tych, które uważają, że pytanie "kto dzwonił" jest najnormalniejsze w świecie. przecież w związku ma się tych samych znajomych, zna się swoje rodziny i taka rozmowa, czy sms może dotyczyć jakichś wspólnych spraw.
poza tym rozmawia się często o wspólnych znajomych, opowiada sobie różne rzeczy na ich temat i takie pytanie może być przejawem takiej zwykłej ciekawości, że może usłyszy się jakąś nowinkę np.

i tak sobie myślę, że jeśli ktoś ma tak daleko posuniętą potrzebę prywatności jak TŻ -S-, to powinien się poważnie zastanowić nad sensem wiązania się z kimś.

[Brookit]

Napisane przez _s_

Jeśli jemu przyjdzie sms lub ktoś zadzwoni, ja nie mam prawa wiedzieć kto to był. Ale jeśli mi zabrzęczy komórka to już jest pytanie a kto to? Ja odpowiadam bez problemu, bo dla mnie to ani żadna tajemnica, ani też żadna zabawa, aby nie mówić. Nigdy bym mu nie sprawdziła telefonu, nie czytała itd. kiedy na moje pytanie kto dzwonił lub pisał padłaby normalna odpowiedź. Wiadomo, że nie atakuje go od razu kiedy ktoś dzwoni, często po prostu wcale o nic nie pytam. Ale raz na jakiś czas się zwyczajnie zapytam. No nie wiem, ale ja w tym nic złego nie widzę.
Co do chowania telefonu, to nie tak. On go nie chowa jakoś specjalnie. Po prostu się z nim nie rozstaje. W ciągu dnia non stop w kieszeni, w nocy na wyciągnięcie ręki.

Tobie nie wolno a jemu już tak? Sorki ale co za buraczany listek....
Ja bym zaczęła się z nim podobnie bawić. Ale jeszcze jak da rade załóż kod zabezpieczający telefon. Że gdy chcesz odblokować musisz wbić kod (który ustalasz sama). Takie zabezpieczenie jakby chciał wykorzystać siłę (wykrecanie ręki) wobec słabszego. I do WC z telefonikiem bym chodziła a co pograć sobie nie wolno? Nagle mi się zachciało pograć coś w telefonku na tronie.

Ja bym się chętnie tak pobawiła i patrzyła czy będzie się równie fajnie bawił. Wtedy dopiero czułabym "obopólną" radość.

Ja wiem, że to głupia rada ale ja bym tak właśnie robiła.

[Mahdab]

Napisane przez wandaweranda

nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale mnie to zupełnie nie interesuje kto i z czym dzwonił. Zresztą tż sam mówi z kim gadał lub kto napisał. To samo ja. Tak jakoś zupełnie naturalnie to wychodzi.

Też tak mam, ale jakby nie chciał odpowiedzieć, to albo bym nabrała podejrzeń, albo bym pomyślała, że ześwirował do reszty. Po co kogoś specjalnie wkurzać?

[wandaweranda]

Napisane przez Mahdab

o co kogoś specjalnie wkurzać?

no własnie to jest strasznie głupie. I w pewnym sensie okrutne. Tak się nie robi ukochanej osobie. Na miejscu _s_ mnie by nie tyle interesowało z kim tak facet smsuje lub gada, ile to czemu się nade mną znęca.
Czasem ma się po prostu złego partnera i stąd wszelkie problemy i problemiki.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Napisane przez Doris1981

No właśnie - najczęściej sam Ci mówi, nie robi z tego tajemnicy.

może jakbym się stale pytała, to by zaczął

[_s_]

Napisane przez Biedronilla

kurcze, jak tak sobie teraz pomyślałam to w sumie mój luby też ma tel. ciągle schowany tzn. praktycznie z kieszeni w kurtce go nie wyciąga, czy tam w torbie lezy jak z pracy wraca, i jakoś mnie nigdy nie zastanowiło dlaczego tak robi , moze pownnam zacząć?

Samo trzymanie gdziekolwiek telefonu to wg mnie jeszcze nic takiego. Gorzej jak właśnie robi tajemnicę z tego z kim rozmawia lub pisze.

Napisane przez Biedronilla

Wiesz lepiej jak się dzieje w Twoim związku i nie mnie Cię pouczać, ale naprawdę jak sobie tak przeczytałam tego posta to mi się słabo zrobiło. Bo zobacz do czego doszło od momentu, jak powiedział, że nie sprawdzacie sobie telef., potem Twoje domysły, a dlaczego, a po co, a co ukrywa, po sprawdzanie, wyszukiwanie, czytanie.
Wiem, że każdy ma swoje problemy, a życie byłoby prostsze bez nich, ale kurcze, dwie kochające się osoby tak sobie życie utrudniają, szkoda...

Moje domysły nie zaczęły się w kolejności, w której piszesz. Kiedyś było normalnie, czyli nie było z tego tajemnic, kto dzwoni itp. Mój tż wie, że należę do osób ciekawych z natury. I chyba rzeczywiście po jakimś czasie zaczął to wykorzystywać. Bo nie było wcześniej mowy o tym, że nie patrzymy sobie w telefony. Moje domysły zaczęły się od tego, jak nie chciał mi powiedzieć kto do niego dzwonił lub pisał - wtedy po kilku takich razach zapaliła mi się czerwona lampka - coś jest nie tak. A wtedy już ta myśl stawała się coraz bardziej natrętna, zresztą pewnie niejedna z Was wie doskonale jak to jest.

Napisane przez wandaweranda

nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale mnie to zupełnie nie interesuje kto i z czym dzwonił. Zresztą tż sam mówi z kim gadał lub kto napisał. To samo ja. Tak jakoś zupełnie naturalnie to wychodzi.

I tu jest zasadnicza różnica - nie interesuje Cię to, bo Twój tż sam Ci mówi.

Napisane przez Doris1981

(...)Mój TŻ również najczęściej sam mi mówi, a czasami ja pytam i odpowiada - normalne pytanie, normalna odpowiedź. Ja również nie robię tajemnicy z tego, kto do mnie dzwonił (nie równa się to przecież relacjonowaniu rozmowy).

Właśnie do takiego stanu w moim związku chciałabym doprowadzić, tylko nie wiem czy mi się to uda...

Napisane przez Brookit

Tobie nie wolno a jemu już tak? Sorki ale co za buraczany listek....
Ja bym zaczęła się z nim podobnie bawić. Ale jeszcze jak da rade załóż kod zabezpieczający telefon. Że gdy chcesz odblokować musisz wbić kod (który ustalasz sama). Takie zabezpieczenie jakby chciał wykorzystać siłę (wykrecanie ręki) wobec słabszego. I do WC z telefonikiem bym chodziła a co pograć sobie nie wolno? Nagle mi się zachciało pograć coś w telefonku na tronie.

Ja bym się chętnie tak pobawiła i patrzyła czy będzie się równie fajnie bawił. Wtedy dopiero czułabym "obopólną" radość.

Ja wiem, że to głupia rada ale ja bym tak właśnie robiła.

Nie muszę zakładać kodu, bo on mojego telefonu nie bierze raczej, tylko pyta. A jeśli pyta ja najnormalniej w świecie odpowiadam. I najwyższy czas to zmienić. Niech poczuje to co ja. Tylko, że wiecie co, może ja mam zbyt miękkie serce, czy jak tam to nazwać, bo mi się na dłuższą metę nie chce udawać kogoś kim tak na prawdę nie jestem. Wiem, że będę musiała, ale po prostu nie będzie mi łatwo, bo mi to żadnej radości nie sprawi.

Napisane przez Mahdab

Też tak mam, ale jakby nie chciał odpowiedzieć, to albo bym nabrała podejrzeń, albo bym pomyślała, że ześwirował do reszty. Po co kogoś specjalnie wkurzać?

Dokładnie dlatego ja tak się zachowałam, że sprawdziłam to, co mogłam. Wiem, że to chamskie, nie fair itp itd. Ale gdyby on zachował sie w porządku i normalnie odpowiedział, NIGDY bym tego nie zrobiła.

Napisane przez wandaweranda

no własnie to jest strasznie głupie. I w pewnym sensie okrutne. Tak się nie robi ukochanej osobie. Na miejscu _s_ mnie by nie tyle interesowało z kim tak facet smsuje lub gada, ile to czemu się nade mną znęca.
Czasem ma się po prostu złego partnera i stąd wszelkie problemy i problemiki.

Zgadzam się z Tobą. Jednak co mogę zrobić? Ot tak rozstać się? I powodem rozpadu 7-letniego związku ma być to, że nie chciał mi (chyba dla zabawy?) powiedzieć z kim rozmawiał. Po prostu muszę to olać (najprościej mówiąc) i przejść nad tym do porządku dziennego.

A to czy ma się złego partnera, czy takiego na całe życie, trudno stwierdzić. Problemy są po to, by je starać się rozwiązać. Po to właśnie tu napisałam, co kilka głów to nie jedna

[201803290936]

_s_ to chyba najbardziej jest niepokojące: ta zmiana. Co innego, gdyby od początku nie mówił. Jednakże wcześniej mówił. Pytanie tylko: czy przestał, bo zbyt natarczywie się pytałaś o to, kto dzwoni / pisze, czy też dlatego, że ma jakieś tajemnice. Na dwoje babka wróżyła. _s_ może jeszcze raz, ale tak od serca mu powiedz, wytłumacz o co dokładnie Ci chodzi - że nie o jakąś chorą kontrolę, ale o zwykłe "jesteśmy w związku, więc jestem ciekawa, zwracam jednak uwagę na to z kim masz kontakt i dlaczego, poza tym Ty zawsze o to pytasz i dostajesz odpowiedź".

[Hultaj]

nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale mnie to zupełnie nie interesuje kto i z czym dzwonił. Zresztą tż sam mówi z kim gadał lub kto napisał. To samo ja. Tak jakoś zupełnie naturalnie to wychodzi.

łatwo się mówi bo masz faceta, który melduje, to raz. Zrób test, przez 2 tygodnie nie mów ani słowem z kim gadałaś czy od kogo masz esa, ot, milczenie, i ciekawe po ilu dniach a może godzinach padnie pytanie, kto dzwonił/napisał.
3, a w naturalne wychodzenie osobiście nie wierzę, wierzę w wynikające z podświadomości tłumaczenie się partnerowi, z kim się rozmawiało. Paniom w sklepie chyba nie mowisz, od kogo właśnie odebrałaś komórkę, więc skoro to są kompletnie nieinteresujące dla partnerów informacje, to po co w ogóle wspominać o czymś takim, jak: z kim się pogawędziło.

[Wisnia34]

Napisane przez Hultaj

łatwo się mówi bo masz faceta, który melduje, to raz. Zrób test, przez 2 tygodnie nie mów ani słowem z kim gadałaś czy od kogo masz esa, ot, milczenie, i ciekawe po ilu dniach a może godzinach padnie pytanie, kto dzwonił/napisał.
3, a w naturalne wychodzenie osobiście nie wierzę, wierzę w wynikające z podświadomości tłumaczenie się partnerowi, z kim się rozmawiało. Paniom w sklepie chyba nie mowisz, od kogo właśnie odebrałaś komórkę, więc skoro to są kompletnie nieinteresujące dla partnerów informacje, to po co w ogóle wspominać o czymś takim, jak: z kim się pogawędziło.

trafnie na maksa

[201803290936]

Napisane przez Wisnia34

trafnie na maksa

Prawda .

[wandaweranda]

Napisane przez Hultaj

łatwo się mówi bo masz faceta, który melduje, to raz. Zrób test, przez 2 tygodnie nie mów ani słowem z kim gadałaś czy od kogo masz esa, ot, milczenie, i ciekawe po ilu dniach a może godzinach padnie pytanie, kto dzwonił/napisał.

no napisałam wyżej, że niewykluczone, że gdybym mu stale truła bułę kto zacz zadzwonił, to facet zacząłby w drugą stronę.
Byc może fakt, że dobrowolnie melduje wynika po części właśnie z tego, że nie pytam.

Napisane przez Hultaj

3, a w naturalne wychodzenie osobiście nie wierzę, wierzę w wynikające z podświadomości tłumaczenie się partnerowi, z kim się rozmawiało. Paniom w sklepie chyba nie mowisz, od kogo właśnie odebrałaś komórkę, więc skoro to są kompletnie nieinteresujące dla partnerów informacje, to po co w ogóle wspominać o czymś takim, jak: z kim się pogawędziło.

z podświadomosci czy nie-dość, że nie zwraca się na to uwagi. Przychodzi to w łatwy sposób. Teraz dobór slów pasuje?

Napisane przez Hultaj

Paniom w sklepie chyba nie mowisz, od kogo właśnie odebrałaś komórkę

ee, czasem mówię, jak jestem z jakąś w dobrej komitywie

[_s_]

Napisane przez Doris1981

_s_ to chyba najbardziej jest niepokojące: ta zmiana. Co innego, gdyby od początku nie mówił. Jednakże wcześniej mówił. Pytanie tylko: czy przestał, bo zbyt natarczywie się pytałaś o to, kto dzwoni / pisze, czy też dlatego, że ma jakieś tajemnice. Na dwoje babka wróżyła. _s_ może jeszcze raz, ale tak od serca mu powiedz, wytłumacz o co dokładnie Ci chodzi - że nie o jakąś chorą kontrolę, ale o zwykłe "jesteśmy w związku, więc jestem ciekawa, zwracam jednak uwagę na to z kim masz kontakt i dlaczego, poza tym Ty zawsze o to pytasz i dostajesz odpowiedź".

Myślę, że chyba najlepszym wyjściem byłoby w ogóle teraz nie zaczynać tematu telefonu. Może on faktycznie jest przewrażliwiony na tym tle. A może zacząć jednak rozmowę, kuć żelazo póki gorące i mieć to z głowy raz na zawsze?

Napisane przez Hultaj

łatwo się mówi bo masz faceta, który melduje, to raz. Zrób test, przez 2 tygodnie nie mów ani słowem z kim gadałaś czy od kogo masz esa, ot, milczenie, i ciekawe po ilu dniach a może godzinach padnie pytanie, kto dzwonił/napisał. (...)

Samo sedno

[MuchaNaDziko]

Kiedyś regularnie przechowywałem w swojej skrzynce odbiorczej jakąś pikantną wiadomość na użytek szperaczy (czasem tylko wysyłałem ją na umówiony numer, by mogła powrócić z aktualniejszą datą). Był to niewątpliwie zabieg zaoszczędzający czas - wiadomość była tak skonstruowana, by ewentualnego szpiega mocno zapiekła wyczytana wiedza (tak, by nie był w stanie tego ukryć)

[effibia]

zostaw go dziewczyno,jednak mialas dobre przeczucie. jesli z nim bedziesz to nadal bedziesz sie martwic gdzie on jest co robi na imprezie i bedziesz miala wieczna chec zajrzec do jego komorki,. oszczedz tego sobie, poczekaj az pojawi sie ktoe,kto nie bedzie Ci odwalal takich numerow i latal na imprezy bez Ciebie

[TmargoT]

Napisane przez MuchaNaDziko

Kiedyś regularnie przechowywałem w swojej skrzynce odbiorczej jakąś pikantną wiadomość na użytek szperaczy (czasem tylko wysyłałem ją na umówiony numer, by mogła powrócić z aktualniejszą datą). Był to niewątpliwie zabieg zaoszczędzający czas - wiadomość była tak skonstruowana, by ewentualnego szpiega mocno zapiekła wyczytana wiedza (tak, by nie był w stanie tego ukryć)

tiiaa

mój znajomy wysyłał sobie z bramki internetowej pikantne sms-y jako dziewczyna z tekstem jakoby był bogiem sexu i pokazywał znajomym.wielu dało się nabrać na sex maszinę

[MuchaNaDziko]

Napisane przez TmargoT

tiiaa

mój znajomy wysyłał sobie z bramki internetowej pikantne sms-y jako dziewczyna z tekstem jakoby był bogiem sexu i pokazywał znajomym.wielu dało się nabrać na sex maszinę

Jak byłem w wieku Twojego kolegi, to nie było jeszcze telefonów komórkowych, ponadto nie przypominam sobie abym był aż tak żałosny w wieku 12 lat...

...ostatnią rzeczą, której sobie bym życzył, to żyć z kimś, kto mnie inwigiluje.
Mam sporo bliskich osób, większość to kobiety, dlatego nie widzę innej możliwości związku, jak tylko poprzez zaufanie. Moja obecna kobieta, pomieszkiwała w moim pokoju na studiach pod moją nieobecność, pomimo tego nie skusiła się na poczytanie historii mojego gg, gdzie również czyhała wiadomość-pułapka.
Nie chodzi tu już nawet o moją wolność osobistą (którą wysoko sobie cenię), ale również o naruszanie prywatności osób trzecich. Niejednokrotnie bowiem rozmawiam z ludźmi na bardzo osobiste tematy i nie chciałbym, aby kiedykolwiek się okazało, iż jestem niegodzien zaufania, ze względu na niezdrową ciekawość moich bliskich (którym zaufałem).

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez MuchaNaDziko

Jak byłem w wieku Twojego kolegi, to nie było jeszcze telefonów komórkowych, ponadto nie przypominam sobie abym był aż tak żałosny w wieku 12 lat...

...ostatnią rzeczą, której sobie bym życzył, to żyć z kimś, kto mnie inwigiluje.
Mam sporo bliskich osób, większość to kobiety, dlatego nie widzę innej możliwości związku, jak tylko poprzez zaufanie. Moja obecna kobieta, pomieszkiwała w moim pokoju na studiach pod moją nieobecność, pomimo tego nie skusiła się na poczytanie historii mojego gg, gdzie również czyhała wiadomość-pułapka.
Nie chodzi tu już nawet o moją wolność osobistą (którą wysoko sobie cenię), ale również o naruszanie prywatności osób trzecich. Niejednokrotnie bowiem rozmawiam z ludźmi na bardzo osobiste tematy i nie chciałbym, aby kiedykolwiek się okazało, iż jestem niegodzien zaufania, ze względu na niezdrową ciekawość moich bliskich (którym zaufałem).

A skąd wiesz, że nie przeczytała? Może Twoje wiadomości- pułapki, które pozostawiałeś w każdym możliwym miejscu były tak nierealne, że wzięła je za żart

[MuchaNaDziko]

Napisane przez MuchaNaDziko

(...) - wiadomość była tak skonstruowana, by ewentualnego szpiega mocno zapiekła wyczytana wiedza (tak, by nie był w stanie tego ukryć)

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

A skąd wiesz, że nie przeczytała? Może Twoje wiadomości- pułapki, które pozostawiałeś w każdym możliwym miejscu były tak nierealne, że wzięła je za żart

Wiem to stąd, iż każda moja kobieta zdecydowanie lepiej od Ciebie czytała/czyta ze zrozumieniem. Ponadto jeśli tylko chcę - potrafię dobrze kłamać ...na ćwiczeniach z komunikacji pozawerbalnej udało mi się okłamać (mało realną historią) całą grupę

[wandaweranda]

Napisane przez MuchaNaDziko

Wiem to stąd, iż każda moja kobieta zdecydowanie lepiej od Ciebie czytała/czyta ze zrozumieniem.

wow, a kim Ty jesteś, żeby oceniać czyjś poziom inteligencji?

btw.rozumiem, że ich niezwykła inteligencja przydaje/przydawała Ci splendoru

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez MuchaNaDziko

Wiem to stąd, iż każda moja kobieta zdecydowanie lepiej od Ciebie czytała/czyta ze zrozumieniem. Ponadto jeśli tylko chcę - potrafię dobrze kłamać ...na ćwiczeniach z komunikacji pozawerbalnej udało mi się okłamać (mało realną historią) całą grupę

O, jak na tacy- typowy król Julian.. wielbcie stopę, bo jestem najlepszy, najmądrzejszy

Czego nie przeczytałam ze zrozumieniem? Bo jak na razie Twoje wypowiedzi niosły przekaz iż jesteś mistrzem w zastawianiu pułapek, w postaci pikantnych smsów i wiadomości na gg, które miały ostro zaboleć.. no faktycznie..

A tak poza tym , skoro Ty jesteś taki najlepszy w kłamaniu to może Twoja partnerka też ?

[Rayne]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Czego nie przeczytałam ze zrozumieniem? Bo jak na razie Twoje wypowiedzi niosły przekaz iż jesteś mistrzem w zastawianiu pułapek, w postaci pikantnych smsów i wiadomości na gg, które miały ostro zaboleć.. no faktycznie..

Ale nie wydaje Wam się, że takie postępowanie jest równie żałosne co szperactwo? Bo mnie to przypomina jakieś zabawy rodem z gimnazjum... zastawianie pułapek? Jezu

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez Rayne

Ale nie wydaje Wam się, że takie postępowanie jest równie żałosne co szperactwo? Bo mnie to przypomina jakieś zabawy rodem z gimnazjum... zastawianie pułapek? Jezu

To jest zdecydowanie bardziej żałosne niż szperactwo I wolałabym być z partnerem, który mi szpera niż z takim co mi zostawia pikantne pułapki ( nie wiem, w celach dowartościowania się?)

[TmargoT]

Napisane przez MuchaNaDziko

Jak byłem w wieku Twojego kolegi, to nie było jeszcze telefonów komórkowych, ponadto nie przypominam sobie abym był aż tak żałosny w wieku 12 lat...

...ostatnią rzeczą, której sobie bym życzył, to żyć z kimś, kto mnie inwigiluje.
Mam sporo bliskich osób, większość to kobiety, dlatego nie widzę innej możliwości związku, jak tylko poprzez zaufanie. Moja obecna kobieta, pomieszkiwała w moim pokoju na studiach pod moją nieobecność, pomimo tego nie skusiła się na poczytanie historii mojego gg, gdzie również czyhała wiadomość-pułapka.
Nie chodzi tu już nawet o moją wolność osobistą (którą wysoko sobie cenię), ale również o naruszanie prywatności osób trzecich. Niejednokrotnie bowiem rozmawiam z ludźmi na bardzo osobiste tematy i nie chciałbym, aby kiedykolwiek się okazało, iż jestem niegodzien zaufania, ze względu na niezdrową ciekawość moich bliskich (którym zaufałem).

mój kolega ma 38 lat i wiek nie ma wiele wspólnego z mądrością.
ot,czasem trzeba się dowartościować.no nie

[Wisnia34]

Napisane przez MuchaNaDziko

Wiem to stąd, iż każda moja kobieta zdecydowanie lepiej od Ciebie czytała/czyta ze zrozumieniem. Ponadto jeśli tylko chcę - potrafię dobrze kłamać ...na ćwiczeniach z komunikacji pozawerbalnej udało mi się okłamać (mało realną historią) całą grupę

no to inna sprawa! mamy do czynienia z człowiekiem, który przeszedł/przechodzi szkolenie z dobrego kłamstwa. jednym słowem: profesjonalista.

uważam, że uprawianie gierek typu pikantny sms oznacza właśnie brak zaufania do najbliższej osoby. no bo chyba nie robimy tego rodzaju testów komuś, komu ufamy. jednym słowem widzę tu brak konsekwencji i pomylenie dwóch filozofii. otóż: albo bezgranicznie ufamy, albo ufamy (w sposób ograniczony) i sprawdzamy. a kolega wymaga od partnerki bezwzględnego zaufania, a sam sprawdza.

jak dla mnie sprawdzanie, czy nie jest się sprawdzanym to szczyt podejrzliwości i jeszcze parę innych szczytów