Ploty,plotki,ploteczki ....filtromaniaczek i nie tylko:D

[In_ThE_ShAdOwS]

Napisane przez uskow

Czekam z niecierpliwością

Oooo ja tez czekam

[beoneself]

Muszę się z Wami podzielić mą radością
Zawieram bliższą znajomość z mleczkiem Avene 50+. Podpasowało mi jak żaden inny filtr, a przetestowałam przynajmniej kilkanaście (alkoholowce testowałam, ale ze względu na naczynka muszą spadać).
Spokojnie nakładam 2ml na twarz i to "na raz". Nakładam i wmasowywuję, wchłania się pięknie, biel znika. Bo bieli niezauważnie, rzec nawet mogę, że nie bieli! Świeci się radośnie ale na wierzch leci skrobia, aplikuję pędzlem, a pod oczy puszkiem dokładam Stay Matta (nie umiem tam pędzlem dotrzeć, to samo ze skrzydełkami nosa). Na nos, także pędzlem puder Rimmla i efekt jest śliczny Po kilku godzinach zaczyna mi się świecić nos, reszta idealnie, bo sucharek jestem. Na nos po kilku godzinach minimalna ilość pudru i mogę iść.
Cieszy mnie ta znajomość niesamowicie

[Vivien]

Dziewczynki, potrzebuję rady

Otóż, jestem stara farbiara, kiedyś chodziłam głównie w odcieniach czerwono-fioletowych i sobie to chwaliłam.

Od jakichś dwóch lat biegam w ciemnym brązie, takim czarnym niemalże, chyba że akurat się spierze No i to też sobie nawet chwalę, naturalnie to wygląda, udaję sobie brunetkę.

Ale nudzi mi się to już. No i nie wiem, pierdyknąć sobie taki czerwieniofiolet? Bo bym pierdyknęła chętnie, ale z drugiej strony pseudonaturalny kolorek wygląda... no naturalnie

Jak coś tu są zdjęcia, ale tylko 2 w kolorze, mogę podrzucić więcej http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...&postcount=444

P.S. Uwielbiam ten temat, jest do wszystkiego po prostu

[uskow]

Vivien a mogłabys umieścić zdjęcia jedno w boro, drugie w brązie bo w tych zdjeciach nie mogę sie połapać

[alraune]

Napisane przez Vivien

Dziewczynki, potrzebuję rady

Otóż, jestem stara farbiara, kiedyś chodziłam głównie w odcieniach czerwono-fioletowych i sobie to chwaliłam.

Od jakichś dwóch lat biegam w ciemnym brązie, takim czarnym niemalże, chyba że akurat się spierze No i to też sobie nawet chwalę, naturalnie to wygląda, udaję sobie brunetkę.

Ale nudzi mi się to już. No i nie wiem, pierdyknąć sobie taki czerwieniofiolet? Bo bym pierdyknęła chętnie, ale z drugiej strony pseudonaturalny kolorek wygląda... no naturalnie

Jak coś tu są zdjęcia, ale tylko 2 w kolorze, mogę podrzucić więcej http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...&postcount=444

P.S. Uwielbiam ten temat, jest do wszystkiego po prostu

Heh - ja też sie naturalizuję - optuję, że za 2-3 miesiace walnę sobie wścieklą granatową czerń, albo płomienną czerwień. Podziwiam za wytrwałosć - bo ja mam skrajne pomysły tak co 3-4 miesiace.
Może użyj narazie siakiejś saszetki Schwarzkopfa?? żeby stwierdzić, czy sie spowrotem polubisz ze "sztuczniakami'??

[Vivien]

No właśnie w tych wszystkich bordach, burgundach. oberżynach i czerniach czerwieni przechodziłam cały ogólniak, a nie mam żadnego zdjęcia, na którym byłoby to jako tako widać :/ (głównie dlatego, że byłam młoda mroczna i zdjęć sobie nie robiłam ). Na tamtych zdjęciach same ciemne brązy są.

alraune: w sumie kupiłam już wellę soft color na 24 mycia kolor purpurowy , miałam ją kiedyś na włoskach i była przyjemna, ale nie jestem pewna i tak

Jeszcze się nad jakimś balejażykiem czy innymi refleksami zastanawiam.

No nudne te moje kłaki, fryzura do bani, kolor taki zwykły. Odmiany mi trzeba

[uskow]

Napisane przez Vivien

No właśnie w tych wszystkich bordach, burgundach. oberżynach i czerniach czerwieni przechodziłam cały ogólniak, a nie mam żadnego zdjęcia, na którym byłoby to jako tako widać :/ (głównie dlatego, że byłam młoda mroczna i zdjęć sobie nie robiłam ). Na tamtych zdjęciach same ciemne brązy są.

alraune: w sumie kupiłam już wellę soft color na 24 mycia kolor purpurowy , miałam ją kiedyś na włoskach i była przyjemna, ale nie jestem pewna i tak

Jeszcze się nad jakimś balejażykiem czy innymi refleksami zastanawiam.

No nudne te moje kłaki, fryzura do bani, kolor taki zwykły. Odmiany mi trzeba

W tym brązie wyglądasz ślicznie, ale przy twojej urodzie bordo też wygląda pewnie fantastycznie! Szkoda żę nie masz zdjęć Bo bym chętnie zobaczyłą i coś ci doradziła

[justyce]

Kurczę, Vivien, patrzę na Twoje fotki i jakoś Cię w tych proponowanych przez Ciebie kolorach nie widzę, raczej w orzechowych, złocistych brązach przetykanych jakimiś jaśniejszymi refleksami..

[Erato]

Napisane przez Vivien

Dziewczynki, potrzebuję rady

Otóż, jestem stara farbiara, kiedyś chodziłam głównie w odcieniach czerwono-fioletowych i sobie to chwaliłam.

Od jakichś dwóch lat biegam w ciemnym brązie, takim czarnym niemalże, chyba że akurat się spierze No i to też sobie nawet chwalę, naturalnie to wygląda, udaję sobie brunetkę.

Ale nudzi mi się to już. No i nie wiem, pierdyknąć sobie taki czerwieniofiolet? Bo bym pierdyknęła chętnie, ale z drugiej strony pseudonaturalny kolorek wygląda... no naturalnie

Jak coś tu są zdjęcia, ale tylko 2 w kolorze, mogę podrzucić więcej http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...&postcount=444

P.S. Uwielbiam ten temat, jest do wszystkiego po prostu

Ja też za studenckich czasów "biegałam na czerwono", co czyniłam za pomocą henny (czerwonej). Teraz już bym nie wróciła do tego koloru, wydaje mi się, że moda na czerwienie, śliwki, oberżyny itp. minęła - i dobrze, szczerze mówiąc. Rzadko komu dodają urody, są sztuczne i postarzają. Viv, mnie się bardzo podobasz jako brunetka a la Zeta Jones A z natury jaki masz kolor? Pewnie ciemny. Widziałabym Cię, szczególnie latem, w jakimś czekoladowym odcieniu brązu z bardzo subtelnymi pasemkami w kolorze starego złota albo ciemnomiedzianymi. Miodzio
Wrzuć jakąś fotkę w kolorze i z rozpuszczonymi włosami

[Erato]

Napisane przez beoneself

Muszę się z Wami podzielić mą radością
Zawieram bliższą znajomość z mleczkiem Avene 50+. Podpasowało mi jak żaden inny filtr, a przetestowałam przynajmniej kilkanaście (alkoholowce testowałam, ale ze względu na naczynka muszą spadać).
Spokojnie nakładam 2ml na twarz i to "na raz". Nakładam i wmasowywuję, wchłania się pięknie, biel znika. Bo bieli niezauważnie, rzec nawet mogę, że nie bieli! Świeci się radośnie ale na wierzch leci skrobia, aplikuję pędzlem, a pod oczy puszkiem dokładam Stay Matta (nie umiem tam pędzlem dotrzeć, to samo ze skrzydełkami nosa). Na nos, także pędzlem puder Rimmla i efekt jest śliczny Po kilku godzinach zaczyna mi się świecić nos, reszta idealnie, bo sucharek jestem. Na nos po kilku godzinach minimalna ilość pudru i mogę iść.
Cieszy mnie ta znajomość niesamowicie

Jeeezu, sucharki to mają dobrze A ze mnie wszystko spływa

Vivien, jak masz ochotę zaszaleć, to leć własnie po te saszety czy inne szampony, potrzymuj sobie na dłużej ten kolorek. Albo poleć do fryzjera na balejażyk.

Ja to rozumiem, ile można mieć taki naturalny kolorek? walnij sobie taki odlotowy, młoda jesteś, na ciotkowate brązy czy delikatne balejażyki będziesz miała jeszcze dość czasu.

A poza tym, czerwonofioletowy zawsze łatwiej przefarbować z powrotem na czarny, więc tym bardziej nie masz się czym martwić. Jak Ci się znudzi, to znowu łeb na czarno.

Jak kiedyś przeszłam taką drogą: pomarańczowy - wiśniowy - kasztanowy i znowu blond, wszystko w ciągu dwóch miesięcy

[justyce]

Ja już mam eksperymenty tego typu za sobą, kombinowałam z różnymi miksami fioletów, czerwieni itp., ale zawsze cuś było nie tak. Albo kolor twarzy wydawał się dziwny, albo wyglądałam ogólnie na wiecznie zmęczoną. Dopiero czarny okazał się dobrym rozwiązaniem, ale najlepsze są dla mnie właśnie brązy - bom jesionka.

[Vivien]

Cóż, żebym tej farbki nie miała kupionej, to pewnie bym się jeszcze rozmyśliła

A tak... siedzę sobie właśnie z buraczkową mazią na włoskach Pomyślałam sobie, że taki odpał na 24 mycia mi nie zaszkodzi, w razie czego mam w zapasie ciemnobrązowego color toucha, w ostateczności polecę na jakiś balejażyk, taką farbę to raczej nie filozofia ściągnąć.

Jak mi się uda pstryknąć fotkę na moich rozładowanych bakteriach, to pokażę efekt.

Erato: z natury mam takie jasnobrązowe takie, niestety, ale od 7 lat się z nimi nie widziałam, więc ciężko stwierdzić. Ewidentnie lepiej mi w ciemnych, więc nawet nie próbuję wracać do naturalnego.

Nie jestem do końca przekonana do tej purpury, co z nią na łbie siedzę, właśnie ze względów, o których napisałaś, ale potrzebny mi jakiś nienaturalny odpał, chyba ze znudzenia nauką, bo pomału zaczynam mieć wrażenie, że wyrasta mi habit
Nawiasem mówiąc we wtorek mam egzamin z karnego u profesora starej daty -także moment sobie wybrałam perfekcyjny

Za 15 min zmywam badziew, zobaczymy co z tego wyjdzie

[Erato]

Z "odpałów" polecam ciemną czekoladę z pomarańczowymi pasemkami - mniej więcej taki kolor, jaki miałam na fotce wklejonej do wątku, gdzieśmy się wklejały Kolor jest odjazdowy (ludzie się oglądają na ulicy ), ale niestety szybko się spiera. Jest tego plus, bo można nałożyć inny, np. czerwony Pomarańczowy zmywa się łądniej niż czerwony.
Niebieskiego nie próbowałam, ale kto wie, jest w palecie

[justyce]

No to chętnie obaczym

[agnieska]

Napisane przez Sandija

Vivien, jak masz ochotę zaszaleć, to leć własnie po te saszety czy inne szampony, potrzymuj sobie na dłużej ten kolorek. Albo poleć do fryzjera na balejażyk.

Ja to rozumiem, ile można mieć taki naturalny kolorek? walnij sobie taki odlotowy, młoda jesteś, na ciotkowate brązy czy delikatne balejażyki będziesz miała jeszcze dość czasu.

A poza tym, czerwonofioletowy zawsze łatwiej przefarbować z powrotem na czarny, więc tym bardziej nie masz się czym martwić. Jak Ci się znudzi, to znowu łeb na czarno.

Jak kiedyś przeszłam taką drogą: pomarańczowy - wiśniowy - kasztanowy i znowu blond, wszystko w ciągu dwóch miesięcy

no ja Cię przepraszam, ale swój kolor naturalny wielbię i nie mam zamiaru go zmieniać

[Vivien]

No dobra, wyrosłam jednak z tych sztuczności

Jakoś mi ten fioletowy błysk nie leży, tragedii nie ma, ale zdecydowanie gorzej niż w brąziku. Jak się spierze, to wcielę w życie propozycję Erato -czekolada + złote refleksy.

Zdjęcia niestety nie będzie, bo bakterie do cna się wyczerpały, ładują się teraz, może jutro się pstryknę.

[Ivvonka]

Napisane przez beoneself

Muszę się z Wami podzielić mą radością
Zawieram bliższą znajomość z mleczkiem Avene 50+. Podpasowało mi jak żaden inny filtr, a przetestowałam przynajmniej kilkanaście (alkoholowce testowałam, ale ze względu na naczynka muszą spadać).
Spokojnie nakładam 2ml na twarz i to "na raz". Nakładam i wmasowywuję, wchłania się pięknie, biel znika. Bo bieli niezauważnie, rzec nawet mogę, że nie bieli! Świeci się radośnie ale na wierzch leci skrobia, aplikuję pędzlem, a pod oczy puszkiem dokładam Stay Matta (nie umiem tam pędzlem dotrzeć, to samo ze skrzydełkami nosa). Na nos, także pędzlem puder Rimmla i efekt jest śliczny Po kilku godzinach zaczyna mi się świecić nos, reszta idealnie, bo sucharek jestem. Na nos po kilku godzinach minimalna ilość pudru i mogę iść.
Cieszy mnie ta znajomość niesamowicie

Witaj w funclubie mleczka 50+ Mam zupelnie te same odczucia

[Kasia_L]

Napisane przez Vivien

No dobra, wyrosłam jednak z tych sztuczności

Jakoś mi ten fioletowy błysk nie leży, tragedii nie ma, ale zdecydowanie gorzej niż w brąziku. Jak się spierze, to wcielę w życie propozycję Erato -czekolada + złote refleksy.

Zdjęcia niestety nie będzie, bo bakterie do cna się wyczerpały, ładują się teraz, może jutro się pstryknę.

Vivien, może po prostu przyzwyczajona do brązów, musisz się z tym fioletem przespać , a jutro okaże się, że wygląda to całkiem fajnie.

[Wikingos]

Ej a wogóle moze trzeba poszukac troche nizej? Bo ja ostatnio kupiłam sobie zwykłego Loreala - tę nowa serię słoneczną - zakupiłam mleczko do opalania SPF40 i Sun Pocket SPF40 - Sun Pocket jest swietny -nie swieci sie wogóle - wystarczy przypudrowac zwykłym pudrem i zero problemów- tylko opakowanie jest malutkie -wiec nadaje sie raczej do sytuacji awaryjnych -bo sie nie swieci- wiec warto zawsze miec go w torebce. Jesli chodzi o mleczko - to oczywiscie troszke sie swieci - ale ogólnie jestem bardzo zadowolona -bo nie trzeba skrobi zeby zamatowic ten błysk -wystarczy zwykły puder matujący w kamieniu. Tanie a wyjatkowo przypadły mi do gustu. Polecam

[justyce]

Napisane przez Vivien

No dobra, wyrosłam jednak z tych sztuczności

Jakoś mi ten fioletowy błysk nie leży, tragedii nie ma, ale zdecydowanie gorzej niż w brąziku. Jak się spierze, to wcielę w życie propozycję Erato -czekolada + złote refleksy.

Zdjęcia niestety nie będzie, bo bakterie do cna się wyczerpały, ładują się teraz, może jutro się pstryknę.

A nie mówiłam?

[Vivien]

Napisane przez justyce

A nie mówiłam?

Wybacz , głupiutka Vivien musi się zawsze sama sparzyć

Myślicie, że jak w piątek trzasnę to tym ciemnym brązem (to takie prawie czarne jest), to przykryje?


A w ogóle mam dzisiaj dzień masochisty, właśnie pierwszy raz w życiu wydepilowałam pachy debilatorem
Na szczęście na emlę, ale i tak się cała trzęsę ze stresu. W ogóle to nie wiem jak te baby to na żywca robią, dla mnie efekty wizualne i dźwiękowe były tak makabryczne, że na samo wyobrażenie odczuć robiło mi się słabo :/
Czym to teraz smarować? Bo z nogami to się nie bawię i daję balsam, ale tutaj to nie wiem, niedoświadczonam

[uskow]

Kochane właśnie sobie przypomniałam, że nie wiem jak to jest z retinoidami i kwasam Aha. Jak używa sie jednego to drugiego już nie? Czy na zmianę?

[uskow]

Napisane przez Vivien

Wybacz , głupiutka Vivien musi się zawsze sama sparzyć

Myślicie, że jak w piątek trzasnę to tym ciemnym brązem (to takie prawie czarne jest), to przykryje?


A w ogóle mam dzisiaj dzień masochisty, właśnie pierwszy raz w życiu wydepilowałam pachy debilatorem
Na szczęście na emlę, ale i tak się cała trzęsę ze stresu. W ogóle to nie wiem jak te baby to na żywca robią, dla mnie efekty wizualne i dźwiękowe były tak makabryczne, że na samo wyobrażenie odczuć robiło mi się słabo :/
Czym to teraz smarować? Bo z nogami to się nie bawię i daję balsam, ale tutaj to nie wiem, niedoświadczonam

Może tormentiolem? Któraś z dziewczyn pisała w patentach że pomaga na podrażnienia podepilacyjne

[Contax]

uskow na zmianę, nigdy razem tego samego dnia.

[evitka21]

a ja już przeszłam wiekszość kolorków na głowie,a teraz zakochałam sie w swoim naturalnym i ani myślę farbować

Tym bardziej że coraz wiecej osób sie zachwyca moim kolorkiem...skromność górą...

Odkąd ścięłam na króciutko przestałam farbować i tak sobie rosną (teraz sa między brodą a szyją)i zapuszczam -znowu...

[uskow]

Napisane przez Contax

uskow na zmianę, nigdy razem tego samego dnia.

No tak tak Ale można np stosując Diacneal jednej nocy, effaclar drugiej, nawilżacz trzeciej? Czy to za dużo szczęścia jak na raz?

[Erato]

Napisane przez Vivien

No dobra, wyrosłam jednak z tych sztuczności

Jakoś mi ten fioletowy błysk nie leży, tragedii nie ma, ale zdecydowanie gorzej niż w brąziku. Jak się spierze, to wcielę w życie propozycję Erato -czekolada + złote refleksy.

Zdjęcia niestety nie będzie, bo bakterie do cna się wyczerpały, ładują się teraz, może jutro się pstryknę.

oh yes, please Nie ma to zobaczyć na własne oczy, jak się udało doświadczenie A skoro efekt nie za bardzo Ci się podoba, to dobrze, że to tylko szampon

[Erato]

Napisane przez Vivien

Wybacz , głupiutka Vivien musi się zawsze sama sparzyć

Myślicie, że jak w piątek trzasnę to tym ciemnym brązem (to takie prawie czarne jest), to przykryje?


A w ogóle mam dzisiaj dzień masochisty, właśnie pierwszy raz w życiu wydepilowałam pachy debilatorem
Na szczęście na emlę, ale i tak się cała trzęsę ze stresu. W ogóle to nie wiem jak te baby to na żywca robią, dla mnie efekty wizualne i dźwiękowe były tak makabryczne, że na samo wyobrażenie odczuć robiło mi się słabo :/
Czym to teraz smarować? Bo z nogami to się nie bawię i daję balsam, ale tutaj to nie wiem, niedoświadczonam

He he, a ja to zrobiłam na żywca, bez emli I nawet wcale tak nie bolało, tylko cholernie trudno jest to zrobić dokładnie, to nie noga, która jest równa i gładka Na podrażnienie pomógł Sudocrem Ale najpierw odkaziłam spirolem salicylowym, to dopiero było miłe
A tak w ogóle to już tego więcej nie zrobię, bo samą operację jestem w stanie przejść bez większego stresu, natomiast niestety fatalne efekty pojawiają się podczas odrastania - włsoki wrastają, tworzą się zaognione krostki. Trudno, wracam grzecznie do żyletki i odkładam na laser

[Vivien]

Napisane przez Erato

A tak w ogóle to już tego więcej nie zrobię, bo samą operację jestem w stanie przejść bez większego stresu, natomiast niestety fatalne efekty pojawiają się podczas odrastania - włsoki wrastają, tworzą się zaognione krostki. Trudno, wracam grzecznie do żyletki i odkładam na laser

No właśnie tego odrastania najbardziej się boję, ale liczę na tonik aspirynowy, podobno daje dobre efekty, a i tak go używam na ryjek, więc spróbuję i na paszki.

A z laserem nie jest niestety tak kolorowo, ja robię teraz bikini, jesem po trzecim zabiegu i cholerstwo w większości odrosło, jeszcze długa droga przede mną i kupa kasy do wydania

Teraz mam zamiar zrobić sobie inhibitor według przepisu Lenny z LU, zrobiłam kiedyś ten stary na balsamie i z kurkumą, ale był makabryczny w stosowaniu i mnie uczulał, z tym mam nadzieję pójdzie lepiej, już nawet mam wszystkie składniki.