Prożba 16 letniej córki.

[Kolor Bzu]

Napisane przez madzia0007

Ale pigulki antykoncepcyjne to nie cukierki, naprawde nie widzisz roznicy?

Dlatego o tym czy można je brać czy nie decyduje lekarz. Jeśli lekarz stwierdzi, że można to można.

Seks jest dla ludzi ktorzy przede wszystkim sa odpowiedzialni i w razie czego wezma odpowiedzialnosc za siebie i beda potrafili bez ogladania sie na rodzicow zadbac o swoje dziecko, zarobic na jego i na swoje utrzymanie, a tego dziewczyna w tym wieku nie bedzie potrafila.

Idąc tym kryterium osoby na studiach też nie powinny się brać za seks. Ani osoby po studiach ale bez pracy, albo ze słabo płatną pracą. A i jeszcze kobiety na utrzymaniu mężczyzn też nie bo zawsze mogą zostać same z dzieckiem i sobie nie poradzić. Seks tylko dla osób 30+ zarabiających co najmniej 5 tysi na rękę.

Rowniez zazywanie pigulek wiaze sie z odpowiedzialnoscia, wystarczy ze wyjedzie na oboz albo pojdzie na impreze i zapomnie zabrac ze soba i zazyc tabletki choc poprzedniego dnia uprawiala seks.

Tabsy to ryzyko, gumki też i NPR o globulki, i plastry. Ale każda z tych rzeczy to ryzyko mniejsze niż seks bez jakiegokolwiek zabezpieczenia.

16-latka to juz nie dzieciuch ale wlasnie dlatego powinna zachowywac sie odpowiedzialnie i jeszcze sie z tym wstrzymac.

Odpowiedzialność nie równa się rezygnacji ze współżycia. Odpowiedzialność to dbanie o to by współżycie nie skończyło się ciążą, chorobą ani żadnym innym "kwasem".

Nie tak dawno mialam 16 lat i z perspektywy czasu seks w tym wieku nie byl mi ani troche potrzebny.

Tobie nie. Ale są osoby, którym był. Ja swój pierwszy raz miałam w wieku 17 lat, ale zdecydowałabym się i wcześniej tylko faceta nie było wtedy na horyzoncie

O wiele bardziej ekscytujace i magiczne byly pierwsze niezreczne randki, niesmiale pocalunki, trzymanie za reke i wspolne niespieszne odkrywanie tej sfery zycia a nie chodzenie od razu "na calosc". Po co sobie to wszystko odbierac?

Dziewczyna ma 16 lat. Ona może z tym chłopakiem być już rok i randki i pocałunki mieć za sobą. I teraz chcieć wejść w strefę większej intymności.

[Panna Mia]

To, ze odmowisz corce wizyty u ginekologa nie zmieni jej checi do podjecia wspolzycia, przekona sie tylko, ze w takich sprawach nie warto Ci ufac ani sie radzic i zrobi co planowala..

Sama zaczelam sypiac z facetem w wieku 16 lat, czulam sie gotowa i z perspektywy kilkunastu lat nic sie nie zmienilo, nie zaluje tego kroku; i jakos bylam na tyle odpowiedzialna zeby sobie dziecka nie zafundowac

Ciezko jest rodzicom zaakceptowac fakt, ze dziecko jest aktywne seksualnie ale trzeba do tematu podejsc madrze inrozsadnie a nie robic z tego tabu i krzyczec, ze jest za mloda..

[ewka1987]

Napisane przez madzia0007

Ale pigulki antykoncepcyjne to nie cukierki, naprawde nie widzisz roznicy? Seks jest dla ludzi ktorzy przede wszystkim sa odpowiedzialni i w razie czego wezma odpowiedzialnosc za siebie i beda potrafili bez ogladania sie na rodzicow zadbac o swoje dziecko, zarobic na jego i na swoje utrzymanie, a tego dziewczyna w tym wieku nie bedzie potrafila. Rowniez zazywanie pigulek wiaze sie z odpowiedzialnoscia, wystarczy ze wyjedzie na oboz albo pojdzie na impreze i zapomnie zabrac ze soba i zazyc tabletki choc poprzedniego dnia uprawiala seks. 16-latka to juz nie dzieciuch ale wlasnie dlatego powinna zachowywac sie odpowiedzialnie i jeszcze sie z tym wstrzymac. Nie tak dawno mialam 16 lat i z perspektywy czasu seks w tym wieku nie byl mi ani troche potrzebny. O wiele bardziej ekscytujace i magiczne byly pierwsze niezreczne randki, niesmiale pocalunki, trzymanie za reke i wspolne niespieszne odkrywanie tej sfery zycia a nie chodzenie od razu "na calosc". Po co sobie to wszystko odbierac?

nie cierpię tego stwierdzenia i zupełnie się z nim nie zgadzam... mam 25 lat, uprawiam seks ale w zaden sposob nie czuje się gotowa na dziecko (zarowno emocjonalnie jak i finansowo). Z tego względu zabezpieczam się. Podobnie jak pewnie większość młodych dziewczyn. I to moim zdaniem nazywa się odpowiedzialność a nie wstrzemięxliwosc do czasu aż moja sytuacja się polepszy, co może równie dobrze się nigdy nie zdarzyć.

co do reszty: miałam to szczęscie ze moja mama była/jest jedna z najmądrzejszych osób jakie znam i miala swietne podejscie do mojego wychowania. Sama w wieku 15 lat poprosilam ja aby poszla ze mna do ginekologa (infekcja a rok pozniej tabletki) i z mojej strony bylo to tylko oznaką całkowitego zaufania do niej. Nigdy nie dała mi odczuć że potepia moje wybory (chociaz z niektorymi sie nie zgadzala) i pewnie dzieki temu mamy tak swietny kontakt do chwili obecnej. W sprawie kieszonkowego zawsze mi mowiono ze to moje pieniadze i moge z nimi robic co chce (i tak mama wiedziala, ze wydaje je na tabletki, od czasu do czasu na alkohol tudziez papierosy) tylko mam pamietac ze maja mi one wystarczyc na caly miesiac bo wiecej nie dostane. nie widze w tym nic dziwnego, po coś w końcu je dostawałam.

[Dagusiowa87]

Dziewczyna wykazała się dojrzałością, że chce się zabezpieczyć, ma też zaufanie do matki, że do niej poszła. Według mnie mama powinna porozmawiać otwarcie z córką, nie tylko o tabletkach, ale i o seksie. Seks dla 16 latki to nie powinna być zabawa i robienie tego bo inni też tak robią. Z drugiej strony nic nie zabroni...bo co zechce zrobić to i tak zrobi. hmmm i nie wiem czy tabsy dla rozwijającej się dziewczyny to też będzie trafność (nie wiem nie jestem lekarzem). W każdym bądź razie rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa z córką...ona pewnie też po forach wyczytuje różne rzeczy, także w pewnych rzeczach trzeba ją uświadomić

[Chatul]

Napisane przez agniesikk

Nie rób z córki autorki jakiejś głupiej gęsi, skoro poszła z prośbą do rodzica i podeszła do tematu odpowiedzialnie, to chyba jest rozsądną dziewczyną.

Przecież nie robię z niej jakiejś głupiej gęsi. Uważam, po prostu, że zanim zacznie się uprawiać seks i stosować antykoncepcję, to trzeba mieć wiedzę na temat płodności. Jak się tej wiedzy nie ma, to się nie zrozumie jak działają różne metody zapobiegania ciąży, a jak się tego nie zrozumie, to się nie będzie mogło świadomie wybrać którejś z tych metod.

Zresztą przedstawiasz pigułki jako najgorsze zło świata, dzieło szatana, wymysł PO.

Gdzie? W tym wątku? Bo napisałam tu, że wpływają na zdrowie?

Zresztą i prezerwatywy i NPR można źle stosować, więc na jedno wychodzi.

Już o tym pisałam.

Z mojej strony EOT, bo ten offtop niczego do wątku nie wnosi.

[ciri15]

Napisane przez Tygri

No i opiekun prawny jak masz poniżej 18 lat musi być przy badaniu i patrzeć właśnie jak lekarz bada. Niestety. Nie jest to wymyślone przy najmniej tak jest u mnie w Łodzi.

U mnie tak nie było. Chciałam, żeby mama została w poczekalni i tak było. Ale to było z 7 lat temu. Teraz wszędzie ta pedofilia.

[fioleciasto]

Napisane przez ciri15

U mnie tak nie było. Chciałam, żeby mama została w poczekalni i tak było. Ale to było z 7 lat temu. Teraz wszędzie ta pedofilia.

u mnie też tak nie było

[Chatul]

Napisane przez Kolor Bzu

Idąc tym kryterium osoby na studiach też nie powinny się brać za seks. Ani osoby po studiach ale bez pracy, albo ze słabo płatną pracą. A i jeszcze kobiety na utrzymaniu mężczyzn też nie bo zawsze mogą zostać same z dzieckiem i sobie nie poradzić. Seks tylko dla osób 30+ zarabiających co najmniej 5 tysi na rękę. (…) Odpowiedzialność nie równa się rezygnacji ze współżycia. Odpowiedzialność to dbanie o to by współżycie nie skończyło się ciążą, chorobą ani żadnym innym "kwasem"

Nie ma jednak co ukrywać, że osoba pełnoletnia będzie miała przynajmniej szansę próbować zarobić na swoje dziecko, a 16-latka już nie, bo kto ją zatrudni. 16-latka nawet nie będzie mogła zostać prawnym opiekunem swojego dziecka, bo jest niepełnoletnia. No i za jej zdrowie odpowiadają jej rodzice, więc jej ewentualna ciąża mogłaby być sporym obciążeniem dla rodziców.
Nie twierdzę, oczywiście, że jest to powód dla którego wszyscy 16-latkowie bezwzględnie powinni mieć zakaz uprawiania seksu, ale jednak powinni być świadomi, że sami nie odpowiadają w 100% za siebie i że niektóre konsekwencje ich działań mogą spaść na ich rodziców. Dlatego też taką 16-latkę warto zapytać o to, co zrobi jeśli zajdzie w ciążę (bo być może nawet nie ma świadomości, że do ukończenia 18. roku życia nie mogłaby być prawnym opiekunem własnego dziecka). W miarę możliwości warto też porozmawiać z jej partnerem.

[ciri15]

Napisane przez agniesikk

Kiedyś jak jechałam na wakacje z chłopakiem, to moja mama tylko mnie ostrzegła, żebym przypadkiem matką nie została. Zamiast ze mną normalnie porozmawiać o zachowaniu rozsądku, odpowiedzialności itp.

Jak JUŻ jechałaś na wakacje...
Pamiętam jak ja jechałam na 18 chłopaka, tata mnie wiózł, ja też już prawie 18 lat miałami jego tekst do mnie : "tylko żebyś mu tam żadnych prezentów nie robiła". Boże, jaka się czułam wtedy zawstydzona.

[viva91]

Napisane przez ciri15

Jak JUŻ jechałaś na wakacje...
Pamiętam jak ja jechałam na 18 chłopaka, tata mnie wiózł, ja też już prawie 18 lat miałami jego tekst do mnie : "tylko żebyś mu tam żadnych prezentów nie robiła". Boże, jaka się czułam wtedy zawstydzona.

To jak wspominamy to i ja coś dopiszę: byłam na urodzinach koleżanki, u której miałam też nocować. Równocześnie tego samego dnia urodziny wyprawiał jej brat (prawie dokładna roczna różnica wieku jest między nimi), który zaprosił mojego ówczesnego chłopaka. Też miał nocować. Jednak jego ojciec mu zabronił, jak dowiedział się, że na równoległej imprezie za ścianą będę ja

[201604181004]

Napisane przez viva91

Więc co matka powinna zrobić? Powiedzieć pigułkom nie, porozmawiać z córką o tym, że na seks za wcześnie i? Sprawa rozwiązana?

Wysterylizować

Dobra to teraz ja powiem co bym zrobiła; oczywiście do ginekologa bym poszła, ale sam fakt że przejdzie badania i wyjdzie że może brać tabletki, wiosny nie czyni. Przede wszystkim zabrałabym się do rozmowy na temat partnerstwa i miłości, próbowałabym jej przedstawić czym tak naprawdę jest seks że to nie żadne oddanie by chłopak popchnął pare razy i miał przyjemność. Spróbowałabym jej wyjaśnić jak to powinno się odbywać i absolutnie nie powinno być pod presją. Może odważyłabym się opowiedzieć jej jak to technicznie wygląda, że kobiety też przeżywają orgazm i jak to wygląda, ale to zależy od relacji - nie wiem, nie mam dziecka a takie rozmowy są trudne. I pewnie też postarałabym się pokazać jej jak wygląda poród i opieka nad dzieckiem, tylko że to pierwsze łatwiej na zdjęciach i filmikach, drugie - niekoniecznie. Żeby zdała sobie sprawę że sam fakt kupienia tabletek czy prezerwatyw nie sprawi że w ciążę nie zajdzie bo wszystko należy robić z głową a każde nasze postępowanie niesie za sobą konsekwencje. A wszystkie rozmowy na temat płodności i działania tabletek, oraz tego jak je brać i jakie mogą być konsekwencje zostawiłabym lekarzowi - dobremu lekarzowi. To na jego barki niejako zepchnęłabym biologiczną stronę kobiety i seksu, natomiast sama starałabym się wytłumaczyć na czym polega związek partnerski i zaufanie oraz starałabym się wyjaśnić jak wygląda prawdziwy seks a nie taki z opowiadań koleżanek oraz z gazet. Bo chłopcy w tym wieku znają seks jedynie z pornografii a dziewczyny - najczęściej z wybujałych opowieści.

[madzia0007]

Napisane przez Chatul

Nie ma jednak co ukrywać, że osoba pełnoletnia będzie miała przynajmniej szansę próbować zarobić na swoje dziecko, a 16-latka już nie, bo kto ją zatrudni. 16-latka nawet nie będzie mogła zostać prawnym opiekunem swojego dziecka, bo jest niepełnoletnia. No i za jej zdrowie odpowiadają jej rodzice, więc jej ewentualna ciąża mogłaby być sporym obciążeniem dla rodziców.
Nie twierdzę, oczywiście, że jest to powód dla którego wszyscy 16-latkowie bezwzględnie powinni mieć zakaz uprawiania seksu, ale jednak powinni być świadomi, że sami nie odpowiadają w 100% za siebie i że niektóre konsekwencje ich działań mogą spaść na ich rodziców. Dlatego też taką 16-latkę warto zapytać o to, co zrobi jeśli zajdzie w ciążę (bo być może nawet nie ma świadomości, że do ukończenia 18. roku życia nie mogłaby być prawnym opiekunem własnego dziecka). W miarę możliwości warto też porozmawiać z jej partnerem.

Dokladnie to samo chcialam napisac w odpowiedzi na post Kolor Bzu. 16latka to jeszcze nie jest osoba ktora samodzielnie za siebie odpowiada i ktora w razie czego podola sama wychowaniu dziecka, dlatego powinna w tej kwestii liczyc sie ze zdaniem rodzicow ktorzy w razie wpadki poniosa jej konsekwencje. Przeciez taka dziewczyna nie pojdzie do pracy, kto ja zatrudni bez wyksztalcenia, doswiadczenia, z dzieckiem na glowie? Nikt, a o wnuka beda musieli zadbac przede wszystkim rodzice dziewczyny. Brak pracy, studia itp to tez nie sa najlepsze momenty na dziecko ale wtedy jest sie przynajmniej doroslym, mozna isc do pracy, wyjechac za granice jak juz naprawde nie mozna jej znalezc, jak sie jest na studiach to isc razem z partnerem na zaoczne i do pracy ale przynajmniej robi sie to wszystko na wlasna odpowiedzialnosc a nie zwala opieke na rodzicow. A co zrobi taka para 16-latkow? Beda siedzieli rodzicom na glowie z dzieckiem bo innych mozliwosci za bardzo nie maja, rodzicom dziewczyny przypadnie opieka nad dzieckiem i jego utrzymywanie a rodzicom chlopaka placenie za niego alimentow, poza tym marne szanse na staly zwiazek w tym wieku wiec tatus pewnie bylby dochodzacy. No bajka.. A wszystko to spowodowane swedzeniem bozeny jakby nie mozna bylo z tym poczekac, chyba nie warto ryzykowac? We wczesniejszym poscie napisalam ze probowalabym dziewczyne odwiesc od pomyslu wspolzycia ale gdyby nie dalo to rezultatu to z dwojga zlego juz poszlabym po te tabletki, niech sie przynajmniej zabezpieczy, nie pisze nigdzie zeby jej ich nie kupowac, ale ze na seks jest za wczesnie i ze powinna o tym wiedziec. Tez nie czuje sie gotowa na dziecko i dlatego biore pigulki ale gdybym zaciazyla to rozwazalabym aborcje (w kraju w ktorym mieszkam mam taka mozliwosc) albo urodzenie i wychowanie po swojemu, zarabiam, z rodzicami dawno nie mieszkam, wiec co byloby w tym zlego? Nie chodzilo mi o to zeby tylko ci ktorzy sa gotowi na dziecko uprawiali seks ale o to zeby nie obarczac innych swoimi zobowiazaniami i zeby samemu radzic sobie z problemem ktory moze wyniknac z wpadki.

[201604181004]

A rozmowę pewnie bym zakończyła klasycznym "oczywiście wolałabym żebyś poczekała jednak zrobisz co uznasz za stosowne bo masz prawo w tej kwestii decydować a moje zdanie jest nieco ograniczone". No i pewnie ustaliłabym zasady jeśli np masz obiekcje co do nocowania wspólnego, że nie wchodzi to w grę i również np nie życzysz sobie seksu przy twojej obecności - zaznacz że liczysz na jej dyskrecję bo ty nie wprowadzasz jej w swój intymny świat i to że o tym rozmawiacie nie znaczy że ma na to przyzwolenie.

Nie, nie mam dzieci, ale tak tylko hipotetycznie mówię co bym chciała usłyszeć od mamy.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez madzia0007

nie pisze nigdzie zeby jej ich nie kupowac, ale ze na seks jest za wczesnie i ze powinna o tym wiedziec

A od kiedy to ty ustalasz na co jest za wcześnie a na co nie?

[Kolor Bzu]

Napisane przez madzia0007

Dokladnie to samo chcialam napisac w odpowiedzi na post Kolor Bzu. 16latka to jeszcze nie jest osoba ktora samodzielnie za siebie odpowiada i ktora w razie czego podola sama wychowaniu dziecka, dlatego powinna w tej kwestii liczyc sie ze zdaniem rodzicow ktorzy w razie wpadki poniosa jej konsekwencje. Przeciez taka dziewczyna nie pojdzie do pracy, kto ja zatrudni bez wyksztalcenia, doswiadczenia, z dzieckiem na glowie? Nikt, a o wnuka beda musieli zadbac przede wszystkim rodzice dziewczyny. Brak pracy, studia itp to tez nie sa najlepsze momenty na dziecko ale wtedy jest sie przynajmniej doroslym, mozna isc do pracy, wyjechac za granice jak juz naprawde nie mozna jej znalezc, jak sie jest na studiach to isc razem z partnerem na zaoczne i do pracy ale przynajmniej robi sie to wszystko na wlasna odpowiedzialnosc a nie zwala opieke na rodzicow. A co zrobi taka para 16-latkow? Beda siedzieli rodzicom na glowie z dzieckiem bo innych mozliwosci za bardzo nie maja, rodzicom dziewczyny przypadnie opieka nad dzieckiem i jego utrzymywanie a rodzicom chlopaka placenie za niego alimentow, poza tym marne szanse na staly zwiazek w tym wieku wiec tatus pewnie bylby dochodzacy. No bajka.. A wszystko to spowodowane swedzeniem bozeny jakby nie mozna bylo z tym poczekac, chyba nie warto ryzykowac? We wczesniejszym poscie napisalam ze probowalabym dziewczyne odwiesc od pomyslu wspolzycia ale gdyby nie dalo to rezultatu to z dwojga zlego juz poszlabym po te tabletki, niech sie przynajmniej zabezpieczy, nie pisze nigdzie zeby jej ich nie kupowac, ale ze na seks jest za wczesnie i ze powinna o tym wiedziec. Tez nie czuje sie gotowa na dziecko i dlatego biore pigulki ale gdybym zaciazyla to rozwazalabym aborcje (w kraju w ktorym mieszkam mam taka mozliwosc) albo urodzenie i wychowanie po swojemu, zarabiam, z rodzicami dawno nie mieszkam, wiec co byloby w tym zlego? Nie chodzilo mi o to zeby tylko ci ktorzy sa gotowi na dziecko uprawiali seks ale o to zeby nie obarczac innych swoimi zobowiazaniami i zeby samemu radzic sobie z problemem ktory moze wyniknac z wpadki.

Dlatego ważne jest by porozmawiać z dzieckiem co w razie ewentualnej wpadki będzie. I mieć od tym względem wspólny front.
Ale same zakazy na pewno nie odniosą rezultatu a często i pogorszą sytuację.

[madzia0007]

Napisane przez drabineczka

A od kiedy to ty ustalasz na co jest za wcześnie a na co nie?

Nie ustalam ale to chyba forum sluzy do wyrazania wlasnych opinii a wiec w mojej opinii (i w opinii wielu innych) 16 lat to za wczesnie wlasnie ze wzgledu na to ze ewentualne konsekwencje wpadki poniosa glownie rodzice dziewczyny. Jezeli nie jest to wg ciebie za wczesnie to dlaczego opieke nad dzieckiem w przypadku ciazy nieletniej przejmuja rodzice a nie dostaje jej matka dziecka z automatu? Odpowiedz: bo 16latka nie jest gotowa na rodzicielstwo i sama sobie nie poradzi z opieka, zalatwianiem wszystkiego i podejmowaniem dobrych dla dziecka decyzji. Ze tez trzeba to jeszcze komus tlumaczyc

[Dagusiowa87]

niby bunt młodości zawsze był taki sam, ale nie da się ukryć jak zachowuje się większość dzisiejszych 16-latek. Jak ja chodziłam do szkoły to nie pamiętam, aby jakakolwiek dziewczyna chwaliła się tym, że ma to już za sobą. Chyba raczej na palcach 1 ręki można było policzyć. Według mnie 16 lat to za wcześnie na seks i na tabletki, ale co kto lubi

[Bananalama]

Generalnie zgadzam się z tym, co pisze drabineczka.

Autorko, gratuluje genialnego kontaktu z córką.

[laisla]

Napisane przez _ema_

Aha, czyli kieszonkowe jest tylko na cukierki, watę cukrową i frotki do włosów, natomiast na 'dorosłe' potrzeby nie ma się prawa go wydawać?
Czyli na maszynki i krem do golenia, antyperspirant, stanik etc też dzieci muszą same zarabiać?

A kto tak powiedział?
Także nie widzisz różnicy między kupowaniem cienia do oczu a tabletkami anty? Przypomnę, że cień kupuje się w drogerii, bez recepty

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Napisane przez agniesikk

No jak córka nie powie, to się nawet o tym fakcie nie dowiesz. Jak dzieciak kupuje papierosy za kieszonkowe, to tez rodzice często nie wiedzą. Nie ma możliwości, zęby mieć kontrolę nad wszystkim. A zabieranie kieszonkowego, zęby córka na antykoncepcje nie wydała to gest słabości że strony rodzica

Mój komentarz dotyczył braku dostrzegania różnicy pomiędzy kupowaniem cieni do oczu a leków antykoncepcyjnych, niczego ponadto. Czy ja pisałam o zabieraniu kieszonkowego?

[201604181004]

Napisane przez Dagusiowa87

niby bunt młodości zawsze był taki sam, ale nie da się ukryć jak zachowuje się większość dzisiejszych 16-latek. Jak ja chodziłam do szkoły to nie pamiętam, aby jakakolwiek dziewczyna chwaliła się tym, że ma to już za sobą. Chyba raczej na palcach 1 ręki można było policzyć. Według mnie 16 lat to za wcześnie na seks i na tabletki, ale co kto lubi

No, straszny z ciebie dinozaur jeśli 87 to twój rocznik. Gdybyśmy mieszkały obok siebie pewnie razem grałybyśmy w klasy i kulki za dzieciaka, ale zaskoczę cię - "za moich/naszych" czasów wiele dziewcząt w wieku 16 lat miało to za sobą tylko nie czuły potrzeby rozgłaszania tego całemu światu. Ja bezpośrednio wiedziałam od kilku, o reszcie po prostu "słyszałam".

[viva91]

Zaczęło się od pytania, czy iść z córką do lekarza, a doszło do pytania, co zrobić z nieistniejącym/ą wnuczkiem/wnuczką

Tak, wiem wiem, trzeba rozpatrzyć różne scenariusze, trzeba myśleć do przodu. Ale zliczył ktoś ile tu tych scenariuszy powstało? Niektóre fabuły nadają się do filmu, coraz bardziej odchodzimy od głównego tematu i dyskutujemy na podstawie domysłów.

[_ema_]

Napisane przez laisla

A kto tak powiedział?
Także nie widzisz różnicy między kupowaniem cienia do oczu a tabletkami anty? Przypomnę, że cień kupuje się w drogerii, bez recepty

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

No jak to kto?
Ten, kto napisał, że na 'dorosłe' potrzeby córka nie ma prawa wydawać z kieszonkowego. Już nie chce mi się wątku przewalac i szukać tych słów, możesz to zrobić sama. No więc wymieniłam inne potrzeby, które też są 'dorosłe' i idąc tą logiką nie mają prawa być finansowane z kieszonkowego. Dla mnie to paranoja i tyle, pieniądze daje się dziecku i nie powinno się ingerować w to, na co je wydaje. A już na pewno zabranianie kupowania antykoncepcji nie jest idealnym pomysłem, bo prędzej skończy się brzuchem, niż utrzymaną cnota do ślubu.

[Dagusiowa87]

Napisane przez drabineczka

No, straszny z ciebie dinozaur jeśli 87 to twój rocznik. Gdybyśmy mieszkały obok siebie pewnie razem grałybyśmy w klasy i kulki za dzieciaka, ale zaskoczę cię - "za moich/naszych" czasów wiele dziewcząt w wieku 16 lat miało to za sobą tylko nie czuły potrzeby rozgłaszania tego całemu światu. Ja bezpośrednio wiedziałam od kilku, o reszcie po prostu "słyszałam".

mówię jak było w moim otoczeniu. I może nie minęło naście lat od tych czasów, ale postrzeganie młodych dziewczyn trochę się zmieniło, choćby ze względu na media. Zgadzam się z Twoimi poprzednimi wypowiedziami. Matka i zresztą wcześniej to pisałam powinna porozmawiać z córką, żeby wiedziała, że seks to nie zabawa, a tabletki to nie cukierki

[201604181004]

Ja nie sądzę żeby moje otoczenie było jakieś patologiczne to nie kwestia otoczenia, ujmę inaczej - dziewczyny prędzej ukrywały ten fakt i dzieliły się z przyjaciółką, u chłopców panowało raczej 'zaliczyłem, yesss!'

[ciri15]

Napisane przez elamem

Po drugie. Jak można źle stosować tabletki? To bardzo proste. Przytyłaś w trakcie zażywania (zażywasz np. pół roku). Nie zdajesz sobie sprawy, że to istotne, tymczasem tabletki nie wystarczają już w ustalonej dawce. Niby głupota, a jedna z popularniejszych przyczyn wpadek na tabsach

Grubszym osobom przepisuje się tabletki o większej zawartości hormonu? Serio pytam, nie wiem

[Dagusiowa87]

Napisane przez drabineczka

Ja nie sądzę żeby moje otoczenie było jakieś patologiczne to nie kwestia otoczenia, ujmę inaczej - dziewczyny prędzej ukrywały ten fakt i dzieliły się z przyjaciółką, u chłopców panowało raczej 'zaliczyłem, yesss!'

nie zapędzajmy się tak daleko. Nie pisałam o patologii

[ciri15]

Napisane przez madzia0007

Ale pigulki antykoncepcyjne to nie cukierki, naprawde nie widzisz roznicy? Seks jest dla ludzi ktorzy przede wszystkim sa odpowiedzialni i w razie czego wezma odpowiedzialnosc za siebie i beda potrafili bez ogladania sie na rodzicow zadbac o swoje dziecko, zarobic na jego i na swoje utrzymanie, a tego dziewczyna w tym wieku nie bedzie potrafila.

Czyli w większości dla ludzi po 25 roku życia.

[laisla]

Napisane przez _ema_

No jak to kto?
Ten, kto napisał, że na 'dorosłe' potrzeby córka nie ma prawa wydawać z kieszonkowego. Już nie chce mi się wątku przewalac i szukać tych słów, możesz to zrobić sama. No więc wymieniłam inne potrzeby, które też są 'dorosłe' i idąc tą logiką nie mają prawa być finansowane z kieszonkowego. Dla mnie to paranoja i tyle, pieniądze daje się dziecku i nie powinno się ingerować w to, na co je wydaje. A już na pewno zabranianie kupowania antykoncepcji nie jest idealnym pomysłem, bo prędzej skończy się brzuchem, niż utrzymaną cnota do ślubu.

To akurat nie byłam ja. Who cares

Ale jak najbardziej uważam, że powinno nas interesować na co dzieci wydają pieniądze. Ze względu na to chociażby, że do 18 roku życia jesteśmy za nie odpowiedzialni. I proszę znowu nie nadinterpretować, że mam na myśli zabieranie kieszonkowego.

[Elfir]

W pierwszej klasie liceum w latach 90-tych miałam dziewczynę z dzieckiem.
To tak w kwestii: "za moich czasów dziewczęta bawiły się lalkami"

Też nie uważam, że skss jest dla ludzi, którzy będą mogli utrzymać dziecko. Jest dla ludzi, którzy wiedzą, co zrobią, jak zajdą w niechcianą ciążę.

[ewka1987]

Wsrod moich znajomych wiekszosc dziewczyn (a nawet zdecydowana wiekszosc) przezyla swoj pierwszy raz w wieku 16-17 lat. Na chwile obecna zadna z tych dziewczyn matka nie jest (a wszystkie mamy po 25 lat i wiecej). Nie wiem czy ja sie obracam w jakims specyficznym towarzystwie osob posiadajacych ta magiczna umiejetnosc czytania ulotek i bycia chociaz odrobine odpowiedzialnym czy o co chodzi? Bo z reka na sercu nie znam nikogo (a troche znajomych mam i chodzi mi tez o takich tylko na "czesc"), kto pomimo "wczesnego" (dla mnie pojecie bardzo wzgledne) rozpoczecia wspolzycia zaliczylby wpadke. Wiec dla mnie ta rozmowa o potencjalnym dziecku jest tak samo abstrakcyjna jak rozmowa o fizyce kwantowej.

[burro]

Napisane przez Tygri

Ale wiesz to było rok temu, a ta lekarka mówiła wtedy, że weszła jakaś nowa ustawa właśnie w sprawie osób niepełnoletnich podczas wizyt i badań u ginekologa itp.

W 2011 roku chyba nie byłaś nastolatką idącą do lekarza po tabletki

Ale ja właśnie byłam w grudniu 2011 roku czyli niby po tej ustawie i jak widać to ja decydowałam czy będzie mama przy badaniu czy nie. Tak samo zgody mamy na tabletki nie chciała. Przepisała i tyle.