Muzyka a styl ubierania...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ufcio

madrze gada

Puchnę z dumy

[Lady Eileen]

Napisane przez isa666

Ja mam taką rozpiętość muzyczną, że szok Od niektórych piosenek techno i trance przez hip-hop i pop po muzykę klasyczną, rocka, gotyk, a nawet czasem disco polo

Jednak najbardziej kocham rocka Ale w moim stylu ubierania nie ma elementów rockowych, ubieram się raczej kobieco, lubię wysokie szpilki, sukienki, spódnice...a to raczej mi się z rockiem nie kojarzy

Ja tam samo. Słucham różnej muzyki, ale przeważa rock i punk rock.

A moim ulubionym ubraniem jest wściekle rózowy sweterek..

Lubie też krótkie spódniczki, buty na obcasie.

Nie ubieram sie pod muzykę jakiej słucham..

[confused]

jakoś nie mam takiej potrzeby znam już takie "metalówy" co to chodzą całe czarne, a potem za rok im się zmienia i wskakują w różowe spódniczki.

[Kika_22]

Napisane przez confused

jakoś nie mam takiej potrzeby znam już takie "metalówy" co to chodzą całe czarne, a potem za rok im się zmienia i wskakują w różowe spódniczki.

I takie osoby rozśmieszają mnie najbardziej....


Słucham przeważnie rocka ale także metalu, punka i popu. I tak jak większość wizażanek które się już wypowiedziały - nie ubieram się pod muzykę.
Lubię czasami założyć spódniczkę i szpilki a czasami mam ochotę ubrać się w powycierane dżinsy i czarna bluzę z kapturem - mój styl ubioru zależy od humoru .

[miss_seepy]

sa ludzie ktorzy lubia subkultury, wyrozniac sie dosyc wyraznie i trzymac ze swoja grupa; -) w sumie to ulatwia identyfikacje, ale jednoczesnie sprawia ze szufladkuje sie ludzi ;-)
Wiekszosc moich znajomych slucha przeroznych gatunkow, ma wiele fajnych zainteresowan ale nie musi tego odzwierciedlac ubiorem, nosi sie raczej neutralnie, ewentualnie po prostu ciut inaczej niz reszta i akutalne trendy modowe
A z muzyka regge kojarza sie dredy,kolorki cz-z-zielony i kolory khaki,roznorodne nakrycia na glowie, kolorowe ciuchy i ogolnie luzny sposb ubierania. aczkolwiek nic na sile ;-)
moim ulubionym gatunkiem jest rock progresywny i tez raczej tego nie manifestuje.

[bnnk]

Napisane przez confused

jakoś nie mam takiej potrzeby znam już takie "metalówy" co to chodzą całe czarne, a potem za rok im się zmienia i wskakują w różowe spódniczki.

ja chodzę cała na czarno najczęsciej (zadko mam coś kolorowego)... czasem łącze czarny z białym lub czerwonym... ale nie jestem metalówą! [to raczej wynika z moich upodobań...po prostu lubię czarny kolor i czarna bluzka podoba mi sie bardziej niz np. zielona ] lubię słuchać rocka a raczek soft rock. Upodobania zmieniają sie zawsze nie znam kogoś kto cały czas jest stały i nigdy sie nie zmienił.
Ale masz racje ludzie a raczej dziewczyny które mówią o sobie że słuchają metalu ze kochają ten styl a za rok mają rózową spodniczke przypominajaca pasek a nie spodnice są smieszne! Ale nic sie takim nie poradzi... Bo takie dziewczyny po roku juz nie słuchają metalu bo mają po prostu innego chłopaka, albo ktoś im powiedział ze to juz nie modne... i tyle tak było i tak będzie glupie laski znajdą sie wszędzie!

A co do ogolnego tematu fakt faktem fanka metalu ubierajaca sie jak mała dziewczynka np, fanka Britney Spears wygladam mało przekonywująco.
Ale to jak sie ubieramy jest w sumie mało wazne...

pozdro

[Anul3k]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;5028843]W poniedziałek glany obowiązkowe! - no bo wtedy ciężka muzyka.
We wtorek - dziecko-kwiat, wtedy tylko Janis Joplin i The Doors.
Środa znów należy do rozciągniętych swetrów, traperów i sztruksów. W moich uszach słyszę tylko SDA, pod Budą i Wolną Grupe Bukowinę.
We czwartki obowiazkowo zakładam garsonkę, ewentualnie suknię wieczorową - klasyka muzyki - Bach, Beethoven, Chopin...
Piątki zdominowane są przez czerń - tak bowiem ubierają się fani Depeche Mode.
Soboty... O, wtedy muszę założyć cos dekadenckiego lekko, przecież do jazzu to tak pasuje... A w niedziele krótka spódniczka, koniecnzie różowa - i kusy sweterek, wtedy puszczam sobie Britney Spears

-------------------------------------------------------------------
Gdybym miała przejmować się tym, jaki ciuch mi do muzyki pasuje, oszalałabym. Przy tak różnorodnym guście muzycznym (a zrestą, miaąłm chwile, kiedy tylko electro królowało czy poezja śpiewana) takie duperele nie mają najmniejszego znaczenia. Ubiór ma psaować na człowieka, podkreślać jego zalety fizyczne, a nie afiszować muzykę.[/QUOTE]
Szajajaba, dobrze powiedziane!
Jak mam się ubierać, jeżeli słucham rocka, poezji śpiewanej, punku, ska i stu tysięcy innych?

[malenka17]

Anul3k, po Twoim opisie wnioskuje,ze byłaś w kielcach ostatnimi czasy, czyżby zlot harcerstwa? :P Jak się podobało?
Sorki za off'a ;-)

[Anul3k]

Napisane przez malenka17

Anul3k, po Twoim opisie wnioskuje,ze byłaś w kielcach ostatnimi czasy, czyżby zlot harcerstwa? :P Jak się podobało?
Sorki za off'a ;-)

Było w miarę Na ogólnopolski zlot przyjechałam prosto z ogólnoświatowego, więc widziałam dużo różnic, niestety na naszą niekorzyść. Teraz już wiem dlaczego obcokrajowcy uważają nas za wojsko, niestety... ale o tym długo by dyskutować, jak znajdę wolną chwilę to może przywrócę do życia założony kiedyś przeze mnie wątek o harcerstwie
Denerwowała mnie pogoda, tylko spódnice mi się suche uchowały, ale jak miałam w nich chodzić w taki ziąb?! Dobrze, że po tych nieszczęsnych kilku dniach wyszło słońce, bo zostałabym bez ubrań zdatnych do użycia

[~Viviana~]

Ubieram tak jak mi się podoba. Raz oldschoolowo raz rockowo. Teraz powróciłam do gotyku sprzed roku więc odkurzyłam dawne czarne długie spódnice z tiulem i koronką...nie ograniczam się muzycznie, ale niektórych gatunków nie cierpię aż skręca mnie od środka. Czuję się dobrze w stonowanych kolorach czerni, fiolecie, zgniłej zieleni. W różowej czy żółtej bluzce dziwinie się czuję, jakbym nie była soba. Wszystko zależy od osobowości a to, że ktoś na siłę wciska glany to jest zwykłym pozerem, który pragnie przypodobac się danej subkulturze, która czasami się z tej osoby po prostu wyśmiewa.

[blue _eyes]

Ubieram to co lubie i slucham tez tego co lubie. Dla mnie to dwie rozne sparwy. Jednego dnia biegam w bokserce i trampkach, a na drugi dzien wskakuje w spodniczke i seksowna bluzke.
Kobieta zmienna jest

[pauka4]

A ja za to ubieram się wg stylu muzycznego. Słucham rocka i kocham rock i tylko rock rock rock moim życiem itp. Lubię również bluesa więc ubieram się głównie w ciemne kolory-(CZARNE KOSZULKI, PASKI Z ĆWIEKAMI, WYSOKIE TRAMPKI, CZASEM GLANY, MARTENSY DUUUŻO KORALIKÓW, CHUSTKA NA GŁOWIE LUB ZAWIĄZANA NA NADGARSTKU, ITP.) Mieszam te 2 style głównie bardzo mi się to podoba. Nie ubioeram się tak tylko po to by pokazać jakiej słucham myzyki (choć też)ale głównie dlatego bo bardzo podoba mi się ten styl ubierania. Często spotykam się ze złą opinią na mój wygląd ale wogóle sie tym nie przejmuję. I cieszę się gdy w ten sposób mogę się utożsamić z muzyką której słucham.

[gosia :)]

pauka4 nareszcie ktoś, kto myśli podobnie do mnie ja też głównie rock i blues-rock(Dżem właściwie ). ubieram się wg muzyki. ubieram sie w najrozniejsze bluzki, bluzy, swetry. glowna role graja dodatki - buty(trampki/glany glownie) i jakies chustki, koraliki itp, itd.po prostu jak zaloze cos innego, czuję,że jestem przebrana i koniec. ;>
pozdrawiam, pauka4

[Rena]

W pewnym senssie ubieram sie jak muzyka

Slucham roznej i roznie sie ubieram - nawet sie zgadza

[larva]

Gdybym miała nosić ubrania odzwierciedlające mój gust muzyczny, ludzie pomyśleliby, że mam rozdziesięciojenie jaźni Raz jak metal, za chwilę rockman, później reggae, blues, a na końcu lata 50.

[gosia :)]

hm. ja tez slucham reggae, rocka, metalu,troche jazzu tez... co nie znaczy, ze nie moge polaczyc tych stylow(no dobra, metalowa to ja nie jestem )

[Jula]

Hmn, słucham Massive Attack, Portishead, Air, Buddha Baru, Gotan Projects... jak powinnam się ubierać?

[larva]

jak napisał ktoś wcześniej, ubiór powinien podkreślać walory człowieka, jego sposób postrzegania świata - w pewnym sensie.
To, ze np. lubię oglądać "Indiana Jones" to nie powód, ze będę biegać w koszulach, portkach i kapeluszach rodem z puszczy

[californication]

Ja uważam że strój powinien być powiązany z rodzajem muzyki jakiej słuchamy. bo muzyka, sposób ubierania się, sposób bycia składają się na styl jaki sobą reprezentujemy. To że dziewczyna która lubi rocka, punk czy jeszcze inne tym podobne rodzaje muzyki, nie nałoży różowej(to jest chyba kolor najbardziej tożsamy z przeciwieństwem metalu) spódniczki, a chłopak dresu(oczywiście jako stroju do pokazania się w mieście wydaje mi sie oczywiste.

[larva]

a mnie nie wydaje się to takie oczywiste, californication [fanka RHCP? ] .
Muzyke ma się w sercu, a nie w ciuchach.

[californication]

Ja bardzo lubię rock, rock&roll, punk, metal też ; ) , reggae, ska, country, celtycka, classic dlatego też cięzko jest mi znaleźć jeden odpowiedni styl który by mi odpowiadał. raz jestem ubrana na czarno, w glanciorach, potem jak hipiska- w wielkim kapeluszu, i ciuchach w kwiatowe wzory, potem jak z pradawnej osady-w palestyńskich szybkobiegach, luźnej białej koszuli... a jeszcze potem normalnie-na sportowo- w jansach adidasach i bluzie.... ale do stroju zawsze dobieram takie dodatki żeby było widać co lubie- są to naszywki na torbie, trampki z kolorowymi sznurówkami, i nieodłącznie moje ukochane-KORALIKI .

[californication]

ja muzykę mam w sobie-a mną są także moje ubrania

[larva]

Wdam się w polemikę, czy Twoje ubrania są Tobą. Jeśli Twoje ubrania są Tobą, to kim będziesz, kiedy je stracisz? Byt nie jest określany materialnymi rzeczami.

[californication]

taki jest mój styl. będę się starać ich nie stracić i tyle. może i to jest sprawa indywidualna, ja akurat lubię mieć na sobie to co odzwierciedla moją osobowość

[larva]

to życzę Ci powodzenia, bo ja po dwóch latach włóczenia się z punkami powiedziałam "dość"

[1stLaDy]

Napisane przez jowasia

Gdybym miała się ubierać zgodnie z muzyką, której słucham to byłoby trudne. Jestem otwarta na muzykę i nie dzielę jej na gatunki, słucham tego, co wpada mi w ucho, wywołuje emocje, wspomnienia, wpływa na humor etc. Nie wyobrażam sobie ubierać się według jednego stylu, tym bardziej muzycznego, podczas gdy istnieje tak wiele możliwości

podzielam zdanie

[ghana]

ja slucham rocka,punka,emo a czasem nawet popu, ale ubieram sie rznie. moj styl jest taka 'mieszanka' zaczerpnieta z kazdego styu osobno;p

[Ducky Duck]

Ja słucham głównie metalu, bardzo różnych odmian, ale również zdarza mi się posłuchać rocka, gotyku, poezji śpiewanej ... I pewnie jeszcze parę gatunków muzycznych by się znalazło. Jak byłam młodsza, biegałam w glanach i koszulkach ulubionych zespołów, ale z czasem doszłam do wniosku, że:

a) słuchanie muzyki jest dla mnie dość prywatną sprawą, do której podchodzę emocjonalnie i niekoniecznie muszę to wyrażać w swoim stroju
b) w czarnym wyglądam dość niekorzystnie

A teraz? Noszę głównie jeansy, sportowe, wygodne buty i dużo ubrań w rozmaitych odcieniach zieleni. Uwielbiam zieleń, czuję się dobrze w ubraniach o tym kolorze. A takie poczucie jest chyba najważniejsze.

[pauka4]

Do CALIFORNICATION- dokładnie się z tobą zgadzam. A argument :"co zrobisz jak te ciuchy stracisz"-jest bez sensu. Ciuchów w danym stylu jest mnóstwo. Jak się zniszczy cosik jedno idziesz do sklepu i kupujesz cosik drugie. Ja mam ten sam styl co ty. Nie wyobrażam sobie życia bez koralików i nie wyobrażam sobie jak mogłabym ubierać się inaczej. Tak jak napisałaś-muzyka, ubiór, charakter-to tworzy naszą osobowość i ja staram się każdym szczegółem ją podkreślać. Jak nałożę różową spódniczkę najchętniej zapadłabym się pod ziemię. To, że ktoś lubi taką muzykę i ubiera się wg jej stylu nie oznacza, że nie może się ładnie i kobieco ubrać. Wystarczy chcieć. A muzyka jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy i jak już wspomniałam cieszę się, że w jakiś sposób mogę się z nią utożsamiać. Pozdrawiam...

[Anul3k]

Napisane przez pauka4

Do CALIFORNICATION- dokładnie się z tobą zgadzam. A argument :"co zrobisz jak te ciuchy stracisz"-jest bez sensu. Ciuchów w danym stylu jest mnóstwo. Jak się zniszczy cosik jedno idziesz do sklepu i kupujesz cosik drugie. Ja mam ten sam styl co ty. Nie wyobrażam sobie życia bez koralików i nie wyobrażam sobie jak mogłabym ubierać się inaczej. Tak jak napisałaś-muzyka, ubiór, charakter-to tworzy naszą osobowość i ja staram się każdym szczegółem ją podkreślać. Jak nałożę różową spódniczkę najchętniej zapadłabym się pod ziemię. To, że ktoś lubi taką muzykę i ubiera się wg jej stylu nie oznacza, że nie może się ładnie i kobieco ubrać. Wystarczy chcieć. A muzyka jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy i jak już wspomniałam cieszę się, że w jakiś sposób mogę się z nią utożsamiać. Pozdrawiam...

'Co zrobisz jak te ciuchy stracisz' jest (w moim mniemaniu) metafora...