Norwegia.Jest tu ktoś???

[magbeth]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=638276&page=13
nena_milka, prosze bardzo


Wrzuce jeszcze dwa linki, obydwa artykuly przyszly do mnie via FB i powiem Wam, ze komentarze pod mnie lekko podlamaly. Nie, zebym byla jakims ekspertem, ale mam wrazenie, ze jeszcze kilka lat temu bylyby one nie do pomyslenia...(nie wszystkie, rzecz jasna). Poza tym hejt internetowy jest miedzynarodowy acz myslalam, ze Norwegowie lepiej sa obeznani w swoich wlasnych przepisach...

http://www.aftenposten.no/okonomi/Na...n-8024927.html

http://www.dn.no/nyheter/2015/05/19/...sinnvandringen

Macie wrazenie, ze straszenie kryzysem i imigrantami powoli acz systematycznie wzrasta? Ewentualnie macie wrazenie, ze kryzys faktycznie JEST i rosnie?

Tymczasem ide zaraz pocwiczyc cialo, lokiec choc zrosniety boli mnie ostatnio dosc mocno, trzeba "dac mu w kosc"

W kazdym razie innymi linkami ciekawymi w razie czego bede sie chetnie dzielic

[Ingel]

Ja tez mam wrazenie, ze jest kryzys. Oczywiscie za duzo nie wiem o Norwegii i ichniejszej polityce, mieszkam tu rok dopiero, ale czesto rozmawiam z Tztem o Norwegii i imigrantach.

Ceny warzyw i nabialu maja byc wyzsze, bo rolnicy narzekaja na za male dochody, cena ropy spada. Rozmawialam z Polakiem w busie z lotniska i duzo pracownikow jest na permittieringu, i bardzo duzo zostalo zwolnionych i wrocilo do Polski.
Do tego Norwedzy rowniez maja problem z praca i w navie musza wyklocac sie o kazda korone. Moj chlopak rozmwial z sasiadem ktory stracil prace i ten sasiad mowil, ze nie stac go na auto, oplaty i paliwo (stary opel corsa) - w Polsce to norma, ale od Norwegii, najbogatszego kraju w Europie, pracujacy obywatel moglby spodziewac sie wiecej.

Zreszta - podobno debatuja nad tym, zeby od 2016 zaprzestac dawania statusu azylanta, byla tez propozycja ze strony jednej z partii, zeby nie dawac zasilkow na dzieci imigrantow mieszkajace w Polsce.


ja staram sie uczyc do Np2 i czuje sie wybitnie glupia
troche slabo, miec Norwega w domu, nieograniczony czas na nauke w Norwegii i nie zdac a2 po roku pobytu

[kaledonia]

Moja koleżanka mieszkająca i pracująca w NO 6 lat wraca wkrótce do Polski z mężem. Zdała egzamin językowy na wysokim poziomie,a po powrocie z macierzyńskiego po krótkim czasie z niej zrezygnowali...
Widzę,że powoli wyprzedają meble już nawet...przykre to...

Ingel, A2 nie jest tak trudno zdać,spokojnie

[Ingel]

Kurcze szkoda widze coraz wiecej podobienstw pomiedzy PL a NO, na niekorzysc dla NO
Kaledonia a jak u Ciebie? przyjelas propozyjcje pracy w Polsce?

poki co zrobilam lytte i mam 27\27, S. przerobi ze mna muntlig i jakos to pojdzie. Ozylam na mysl o egzaminie, wreszcie cos sie dzieje, mam konkretny cel

[kaledonia]

Napisane przez Ingel

Kurcze szkoda widze coraz wiecej podobienstw pomiedzy PL a NO, na niekorzysc dla NO
Kaledonia a jak u Ciebie? przyjelas propozyjcje pracy w Polsce?

poki co zrobilam lytte i mam 27\27, S. przerobi ze mna muntlig i jakos to pojdzie. Ozylam na mysl o egzaminie, wreszcie cos sie dzieje, mam konkretny cel

Nawiazalam kontakt,ale do mnie juz sie nie odezwali,czyli nic nowego...moze gdybym byla na miejscu i w 10 minut pojechala na rozmowe.

[mukaa]

nena brzmi interesująco ten kurs
chyba spróbuję choć na razie mam taką zamotaną sytuację i tyle sięd zieje, że nie wiem czy nie zaczekam z tym
chciałam podejść do bergensta w październiku ale chyba nici z tego.......

[nena_milka]

Napisane przez mukaa

nena brzmi interesująco ten kurs
chyba spróbuję choć na razie mam taką zamotaną sytuację i tyle sięd zieje, że nie wiem czy nie zaczekam z tym
chciałam podejść do bergensta w październiku ale chyba nici z tego.......

Do jesieni kupa czasu. Może zdążysz się już ogarnąć

Kurde kurde kurde!!!!!!
Dzisiaj po raz kolejny nie zadzwonili do mnie z przedszkola w ogóle straszna bida z tym w kwietniu i maju.
I siedziałam taka przybita caly dzień w domu. W południe mnie wzięło na wysyłanie cv ale olalam przedszkola bo chyba już wszędzie bylam
Powysylalam åpen søknad do roznych firm bemanningowych i innych pierwszych lepszych w okolicy
I wiecie co? Dostałam maila z zaproszeniem na intervju!!!! Aaaaaaaa
Wiadomo, że to jeszcze nie oznacza pracy ale kuźwa krok do przodu i kolejne doświadczenie jesli chodzi o rozmowy o pracę. A najlepsze jest to, że nawet nie wiem co to za praca i jak się przygotować? ale mam czss do 1 czerwca.
Wale teraz wino co se kupilam w danii hehe
Także polecam åpen søknad i firmy znalezione na gulesider; )

[mukaa]

Gratulacje! I powodzenia
co to znaczy firma bemanningowa?? :P

Patrzę na ten kurs, kurcze 4 dni w tygodniu...
a miałam się zapisać na aerobik, żeby kg zrzucić :P i kurde nie wiem sama co zrobić
dylemat życia...

[nena_milka]

Napisane przez mukaa

Gratulacje! I powodzenia
co to znaczy firma bemanningowa?? :P

Patrzę na ten kurs, kurcze 4 dni w tygodniu...
a miałam się zapisać na aerobik, żeby kg zrzucić :P i kurde nie wiem sama co zrobić
dylemat życia...

Bemanning to cos w stylu adecco. Tylko ze sdecco w większości wypozycza swoich pracowników do innych firm a bemanning raczej rekrutuje pracowników na zlecenie i potem pracuje się bezpośrednio w tej firmie ktora dala zlecenie. choć tez czasem wypozyczaja jak adecco.

No nie wiem co ci doradzić, a tam gdzie się przeprowadzasz masz jakis kurs na miejscu?
To bergens jest w październiku? ! Ja myślałam, że w grudniu... to bez sensu robic kurs do listopada. .. jestes pewna?

[mukaa]

ooo patrz, źle popatrzyłam! myślałam, że kończy się na parę dni przed egzaminem, ale masz rację, to miesiąc po egzaminie Co do kursów na miejscu to nie mam pojęcia. Ja z chęcią bym się zapisała na jakiś weekendowy intensywny, przerabianie testów itd...

Zastanawiam się czy możliwe jest zdanie tego testu bez kursu przygotowującego?

[nena_milka]

Ale kupa... musze ją uświadomić może przesunie albo coś. .. ale to później bo narazie i tak nie wiem czy pojde
Podejrzewam, że jak jestes zaznajomiona z formą testu to mozna i nez kursu

[mukaa]

z formą hmm
mam próbny egzemplarz, ale różne opinie słyszałam np że bez kursu trudno, bo tam mówią na co zwracać uwagę, jak nie nawalić przy wypracowaniu, co dokładnie musi zawierać, a czego unikać

Weź ją uświadom może przesunie z miesiąc... Pewnie nie chce w wakacje robić, ale z drugiej strony tutaj wakacje się kończą w połowie sierpnia

A Ty byś na ten B2 szła?

[Ingel]

Kaledonia a moze wolontariat? wyjdziesz z domu i wpiszesz cos do CV sama chcialam pracowac jako wolontariusz no ale wyszly problemy zdrowotne

nena milka gratuluje, tez mi sie wydaje ze samo pojscie na rozmowe to nowe doswiadczenie

[nena_milka]

Napisane przez mukaa

z formą hmm
mam próbny egzemplarz, ale różne opinie słyszałam np że bez kursu trudno, bo tam mówią na co zwracać uwagę, jak nie nawalić przy wypracowaniu, co dokładnie musi zawierać, a czego unikać

Weź ją uświadom może przesunie z miesiąc... Pewnie nie chce w wakacje robić, ale z drugiej strony tutaj wakacje się kończą w połowie sierpnia

A Ty byś na ten B2 szła?

Ja bym chciała ale jak będę pracować nadal 2 popołudnia w tygodniu to nie wiem czy dam radę. Ale może znajde inną prace do tego czasu
Tż jutro jej powie na lekcji.
Forma testu to chodzi mi o ogólnie o umiejętność rozwiązywania tego typu zadań. Czyli np jak masz ze sluchu zadanie i np 10 podpunktow to ogarniesz temat jak najpierw powiedza o pkt 1 a potem nagle o 7. Po prostu wiesz ze tak moze się wydarzyć.

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Jak zdawalas np FCE to to jeden czort jesli chodzi o formę

[mukaa]

Napisane przez nena_milka

[/COLOR]Jak zdawalas np FCE to to jeden czort jesli chodzi o formę

właśnie niestety nie zdawałam żadnego innego niż np3 egzaminu językowego

Jeśli tamten tak nie w porę to na fb ktoś poleca szkołę
kompetansesenter.pl
Zaraz obczaję

Ja w ogóle to czasem się czuję taaaaaka to mądra z norweskiego, a czasem znowu wydaje mi się, że dukam i w ogóle jestem w czarnej d.. z rozumieniem czy mówieniem... Chyba mam jakieś zaburzenia dwubiegunowe

[nena_milka]

Napisane przez mukaa

właśnie niestety nie zdawałam żadnego innego niż np3 egzaminu językowego

Jeśli tamten tak nie w porę to na fb ktoś poleca szkołę
kompetansesenter.pl
Zaraz obczaję

Ja w ogóle to czasem się czuję taaaaaka to mądra z norweskiego, a czasem znowu wydaje mi się, że dukam i w ogóle jestem w czarnej d.. z rozumieniem czy mówieniem... Chyba mam jakieś zaburzenia dwubiegunowe

Mam takie same odczucia co do mojego norweskiego. Raz płynność raz dukanie

Gadal tż z ta babka i ten kurs tak pozno się zaczyna bo ona będzie niedostepna wcześniej. ale moze uda jej się cos wymyślić, będzie mnie informować.

A na folkeuniversitetet sprawdzalas?

[mukaa]

tam są tylko terminy na 2015
ale może w 2016 będzie egzamin w styczniu? ja tylko się zastanawiam jakie zmiany będą od przyszłego roku / będzie łatwiej czy trudniej zaliczyć egzamin?

Zobaczę...
jeszcze jeden kurs sprawdzałam, podobno świetny, ale kosztuje 7000 nok hmmm
a mi wszystkie oszczędności poszły na bilety i całą tą wyprawę do szpitala do córki tz...

Kurs startuje we wrześniu, więc może uda mi się zacisnąć pasa. W normalnych warunkach bym dała radę w 3 miechy odłożyć, ale teraz czeka nas przeprowadzka więc to też koszty i, co najgorsze, nadal nie znalazłam tam pracy...
Nie wiem... Zobaczymy jak będzie sprawa wyglądała po wakacjach

W ogóle powiedzcie, udaje Wam się odkładać kasę???? Nie kupuję markowych ciuchów i kosmetyków, nie szastam pieniędzmi, a pomimo tego jakoś nie umiem odłożyć (a zbieram na wesele hehehehehe), bo zawsze coś> to nieprzewidziany dentysta, to coś z samochodem, nie mówiąc na to że w norweski inwestować muszę *kurs, ksiązki, egzaminy itd
I jeszcze syn mój jak na złość rośnie z prędkością światła :PPP właśnie mu się palec przez adidasy przebił (!!!!!!!) i teraz mu kupuję buty rozmiar 38 (!!) , a ma dopiero 8 lat (mdleję..... :P)

Macie może jakieś sposoby na oszczędzanie? i na schudnięcie W tych dwóch tematach zawsze ponoszę klęskę heheheh

Jakieś plany macie na weekend?
U nas leje i zimno, ale to dobrze, bo pakowanie w trakcie, muszę zrobić przegląd szafy i wywalić to z czego "wyrosłam" :P Nie mogę uwierzyć, że za 4 tygodnie już będę 500 km stąd!!! i nowym, obcym domu buuuu

[anielska diablica]

A ja taki esej kilka dni temu napisałam i mi wizaż go zjadł i już 2 raz nie pisałam :P
Co do diety cud to też by mi się przydało chociaż ograniczyć słodycze ( jak żyć jak w szafce zapas czekolad, batoników, etc. ? :P niby nie kupować, ale TŻ zawsze coś do domu przytacha no i to leży i kusi) i tłumaczę się sama przed sobą, że przecież pracuje fizycznie to potrzebuję "energii" a za 2 tygodnie lecę na wesele kuzynki do PL i nie wiem czy wcisnę się w jakąkolwiek kiecke, a czasu na zakupy nie będę za bardzo miała bo dzień przed weselem przylatujemy ;/ Pogoda też aktywności nie sprzyja, no zawsze sobie jakąś wymówkę znajdę, ale pora wziąć się za siebie.

Co do oszczędzania, nie wiem czy praktykujesz, ale ja zbieram wszystkie paragony i w sobotę robię podsumowanie tygodnia, mam takto konktrolę,czy nie kupuję czegoś w nadmiarze i wyrzucam, oraz w którym sklepie coś jest tańsze ( choć jak mój TŻ idzie to bierze w hurcie i w pierwszym lepszym sklepie), a mamy 4 supermarkety dosłownie koło siebie, no ale wygodnictwo. Czasem warto się przejść do Remy, Coopa, Kiwi i Rimi różnica w cenie czasem jest znacząca. I planowanie obiadów na np 2 dni do przodu też jest dobrym pomysłem, bo kupujesz tylko to co ci potrzebne, a nie jeszcze x,z,y i może jeszcze coś, bo nie wiem co bym zjadła za 2 dni, takto jasna sprawa bierzesz tylko to co potrzebne i najwyżej dokupujesz tylko braki. Ja wiem, że nic odkrywczego nie napisałam, ale odkąd sama tak robię, myślę, że na samej spożywce z 30-40% mniej płacę. Albo zamiast iść na pizze na miasto to zrobić ją samemu ( koszt kilku/nastu koron i 15 min pracy włącznie z upieczeniem i zrobieniem sosu czosnkowego ) to samo tyczy się słodyczy, ciastek etc.

Plany weekendowe to kurs norweskiego, idzie mi to coraz bardziej opornie, jedynie zad. dom. mi się podoba, bo serial mnie wciągnął i cieszę się jak dziecko, że coś tam mogę przetłumaczyć TŻ

[Ingel]

U mnie mija dzisiaj rok, odkad jestem w Norge. To byl ciezki czas, ale poznalam wspanialego faceta i poznalam lepiej siebie.
W Polsce myslalam, ze jestem silna, a tu okazalo sie, jaka slaba jestem... bo bez Tzta nie przetrwalabym.Mam nadzieje, ze bede coraz silniejsza

Z okazji rocznicy planuje wspiac sie na fjellstua, bedzie ciezko

Zadzwonil do mnie facet z knajpy i chce zebym przyszla na rozmowe, super, tylko nie wiem jak to rozwiazac ze wzgledu na te problemy zdrowotne...nie moge olac lekarza, ale tak dlugo szukalam pracy i szkoda mi zaprzepascic ta szanse.
Ehhh no tak, jak mi mega zalezalo to cisza, teraz jak o tym nie mysle wcale i do Polski musze jechac to zaproszenia na rozmowe sa.

A co do oszczedzania - Tz jest w stanie zaoszczedzic, z tym ze nie mamy auta i w sumie baaaardzo rzadko gdzies wychodzimy, nie liczac spacerow oczywiscie. Ciuchy tylko tilbud w sumie.
Na jedzenie wydajemy okolo 4 tys. miesiecznie, raczej nie oszczedzamy.


A pogoda to jakas masakra, ludzie chodza w grubych kurtkach

[mukaa]

My zebraliśmy paragony z jednego miesiąca i nie znaleźliśmy żadnego znaczącego "przecieku".
Świetna rada z tym planowaniem! w sumie już myślałam ol tym (bo to i dla diety dobre) tylko póki co nie wprowadziłam tego w życie. Bo jak się za dużo kupi jedzenia to a) albo się zmarnuje i trzeba wywalić (a tego nie lubię! więc b) zjadam, choć nie jestem głodna, co jest wrogiem diety!

Mój TZ na początku okrutnie jedzenie marnował. Np miało być spagetti to gotował całą paczkę makaronu (na 3 osoby), wiadomo nie ma mocy żeby to wcisnąć w siebie! Teraz już się nauczył I najczęściej gotuje odpowiednie porcje

Ze słodyczami to zjem tylko to co mam (z pl przywiozłam ptasie mleczko mmmm i ferrero roche mmmmm :P ) i spróbuję zrobić odwyk... Jakiś suwaczek sobie założę, zeby mieć większą motywację. A za każdym razem jak się złamię to będę wpłacać 100 koron na konto oszczędnościowe hahahaha To dwa cele w jednym osiągnę

Najgorzej, zę ja już tyle razy próbowałam, udaje mi się przez jakiś czas, a potem znowu kiszka i wracam do złych nawyków Jeszcze parę tyg temu każdego dnia (albo prawie) ćwiczyłam jogę , teraz zabrać się nie mogę. Przez totalnie kijową pogodę nasze rundki spacerowe też nei są już tak częste (a to był taki dobry nawyk, ruch, przebywanie na świeżym poweitrzu, plus czas na rozmowę z tz bez przeszkadzajek typu telewizor, laptop i komórka...)

Zastanawiam się czy nie spróbować diety south beach. Kiedyś udało mi się na niej sporo zrzucić. Mam nawet ksiażkę Tylko ją gdzieś spakowałam i nie wiem w którym jest kartonie hahahaahhahaah więc chyba zacznę dietę na spokojnie po przeprowadzce... Teraz i tak wystarczająco dużo stresu mam co nie?

[Ingel]

Mi tez jest ciezko schudnac w Norwegii, a przytylam bardzo. Moim glownym grzechem jest podjadanie wieczorem albo w nocy, do tego jedzenie duzych porcji, malo ruchu i prosze, nie ma szans wejsc w spodnie z przed Norwegii. Poza tym nie wiem, moze tu jedzenie jest inne
Staram sie ograniczac to nieszczesne jedzenie wieczorem \w nocy, chociaz Tz lubi jesc kolacje po 19, a kolacja to dla niego tak jak w Polsce obiad.

Dlaczego kobiety tyja w Norwegii? bo podobno faceci chudna, a kobiety tyja

W Polsce udalo mi sie znacznie schudnac dzieki nie jedzeniu pozno, jedzeniu mniejszych porcji (potrafie zjesc 2 porcje na raz) i silowni nie stosowalam zadnej diety, przeciwnie, spagetti z miesem to moje ulubione danie zdecydowanie silownii mi brakuje tutaj, ale poki co wstrzymam sie z zapisami, bo czerwiec mam troche pokrecony i nie chce tracic wejsc

kupilismy z tztem paletki do babingtona, bo lubimy grac, z tym ze chyba nie doczekam sie w Aalesund dnia bez wiatru

[mukaa]

hahahahahahhaahha mogłabym Ci teraz dłoń uścisnąć! też kupiłam paletki i to w zeszłym roku, ale tu ZAWSZE wieje plus najczęściej pada
Nie ma szans pograć!

Siłowni za bardzo nie lubię, ale po przeprowadzcę bardzo chcę się zapisać na aerobik. W Pl udało mi się zrzucić bardzo dużo / Dukan plus 2xtyg aerobik. Nie wiem czy mi się uda jeszcze raz tak sprężyć! Mam nadzieję, że pracę będę miała w jakiejś fajnej odległości tak , żeby jeździć rowerem

[nena_milka]

A u nas 20 stopni!!!! I słońce!
Ide do roboty jutro i w poniedziałek
South beach polecam. Ja się odchudzalam z xboxem i youtubem jesli chodzi o ćwiczenia.
A z oszczedzaniem to nam ciezko idzie bo jak wiadomo zawsze coś. Ale i tak cos tam odkladamy. Ja robie tak ze jak dostaję wypłatę to pietwsze co 20%przelewam na konto oszczędnościowe, a reszta ma starczyć i koniec. Nie mogę powiedzieć że nigdy nie ruszam oszczednoscioego bo czasem trzeba. ale nie wydaję na ☠☠☠☠☠☠☠y jak nie mam bezposredniego dostępu do kasy.

[anielska diablica]

Ej no odgapiłyście z tym babingtonem ode mnie :P z 2 tygodnie temu jak byliśmy na spacerze ( moja ulubiona forma aktywności fizycznej i najlepszy czas na rozmowy) z TŻ to przechodziliśmy wokół jeziorka, gdzie jest basen i boisko m. inn. do kosza i proponowałam babingtona, choć śmiałam się, że lotke to na sznurku byśmy musieli uwiązać żeby jej wiatr nie porwał, albo nawet kosza proponowałam ( to już w akcie desperacji żeby jakkolwiek się poruszać, ale moja propozycja pozostała bez echa). Ja zauważyłam, że jem większe porcje no i późno, bo TŻ przez ostatnie 2 miechy wracał z pracy o 18,20 więc ja jak przykładna nieżona czekałam na niego, żeby wspólnie zjeść, a potem o zgrozo zdarza mi się wsunąć jakąś kanapkę jak on je kolacje o 22 to ja tylko i wyłącznie z paskudztwa też coś podjem . I w PL jadłam obiad na mniejszych talerzach i mniejsze porcje, a tu na Ikeowych i tak jak mukaa piszesz, żeby się nie zmarnowało, to przecież dojem jeszcze ten kawałeczek, a dooooooopa rośnie :P Co prawda w dotychczasowe ubrania się (jeszcze) mieszcze, ale brzuch mi rośnie, żeby chociaż w cycki szło to bym się nie martwiła

[Ingel]

hahaha to mozemy przybic sobie piatke z babingtonem
Mukaa ani razu nie graliscie w zeszlym roku? kurde teraz chce mi sie grac jak nic

ale nieeeee, wiatr ani na jeden dzien nie opusci møre og romsdal

zastanawiam sie czy na spacer nie isc, jasno jak w dzien

[anielska diablica]

Ja planuję w trybie natychmiastowym zakup rolet bo przy białych nocach nie jestem w stanie spać, mój organizm cały czas jest w trybie dnia i mogę siedzieć do 2-3 w nocy, a potem i tak się wiercić bo nie jestem śpiąca ;/ a od 5 słonko mi świeci po oczach ( mam zasłony, ale to za mało dla mnie) i mewy koncert pod oknem dają. I jak zombi w ciągu dnia wyglądam

[mukaa]

diablica jaki seerial masz na zadanie domowe?

też nie daję rady spaćw nocy, a potem jestem zombi za dnia
Mam zwykłe żaluzje plus roletę zaciemniającą, ale TZ kupił ją trochę za wąską i trochę prześwituje. Śpię z takimi klapkami na oczach (z czego tz ma wielki ubaw), ale przez tą całą przeprowadzkę i pakowanie gdzieś je posiałam wrrr nie wiem czy już ich gdzieś do pudeł nie wrzucił

Już chyba serio wolę ten ciemny okres. Ubóstwiam wieczory przy świecach, spanie w ciemności i jak nic się nie odbija w TV :P

nena ja mam wii i mam jakieś płytki z ćwiczeniami, ale jedna jest taka, że po każdym ćwiczeniu gadają jakiś durny komentarz (więc nawet się tam nie spocę, bo co rusz to rpzerwa i dla mnei to strata czasu jak przez połowę treningu gadają..) Mam też zumbę którą ćwiczyłam regularnie i dużo, ale już mi się totalnie przejadła (ileż można te sama piosenki tańczyć...) ... Spróbuję z youtubem Choć ja jednak chyba najlepiej reaguję na taki zwykły grupowy aerobik. Większa motywacja, leń tak bardzo os obie znać nie daje :P i nei można po prostu wyłączyć jak stwierdzę eeee właściwie to mi się nie chce :P

Teraz jestem na dodatek przeziębiona. Bleh, siły nie mam domu ogarnąć

Co do gier kupiliśmy sobie boule. Ich przynajmniej wiatr nie porwie hahahaha

[Ingel]

A ja bylam na rozmowie kwalifikacyjnej, tzn. bylam umowiona na rozmowe na 19 do nowej restauracji.
Czekalam 40 minut, nikt nie mial czasu ze mna rozmawiac (fakt, ludzi full i co chwile przychodzili nowi)i nikt sie mna nie interesowal, podeszlam do barmana z zapytaniem co ja mam robic, czekac czy co, a on ze sorry, nie mamy czasu, przyjdz moze przed 21.

Rozumiem ze full pracy ale sami sie ze mna umawiali, a potem olali mnie i czekalam jak kolek 40 minut.
Do tego brak szacunku do czasu, spoko mieszkam 5 minut drogi od knajpy ale rownie dobrze moglabym przyjechac skads.

Bleh

ale przynajmniej pogoda ladna

[nena_milka]

Napisane przez Ingel

A ja bylam na rozmowie kwalifikacyjnej, tzn. bylam umowiona na rozmowe na 19 do nowej restauracji.
Czekalam 40 minut, nikt nie mial czasu ze mna rozmawiac (fakt, ludzi full i co chwile przychodzili nowi)i nikt sie mna nie interesowal, podeszlam do barmana z zapytaniem co ja mam robic, czekac czy co, a on ze sorry, nie mamy czasu, przyjdz moze przed 21.

Rozumiem ze full pracy ale sami sie ze mna umawiali, a potem olali mnie i czekalam jak kolek 40 minut.
Do tego brak szacunku do czasu, spoko mieszkam 5 minut drogi od knajpy ale rownie dobrze moglabym przyjechac skads.

Bleh

ale przynajmniej pogoda ladna

kiepsko.... a byłaś potem o 21 jeszcze?

[Ingel]

Tak, bylam o 21. Rozmawialam z szefem, barman z ktorym rozmawialam wczesniej nie powiedzial mu o tej sytuacji i szef mega zdziwiony, ze jestem i ze bylam o 19. rany julek
przeprosil za ta sytuacje, zaprosil za bar, zaprowadzil mnie do szatni pracownikow i mialam zaczac prace - prøvetid.
tak, bez uzgodnionej stawki, ilosc godzin , umowy pisemnej, niczego. Na zasadzie - o czesc, idz do kuchni i pracuj.

serio poczulam sie jak w Polsce a szef to rodowity Norweg

umowilismy sie na jutro, S. mowi zebym nie ruszyla palcem bez pisemnej umowy i ze ta cala sytuacja - z czekaniem 40 minutowym i skierowaniem do kuchni bez niczego, nawet slownej umowy - to jeden wielki zal. No i ma racje, ruch ruchem ale tak sie nie powinno robic, mozliwe ze co weekend szukaja sobie darmowej sily roboczej na godziny probne.


jutro mam jeszcze rozmowe (chyba ze to kolejne prøvetid) w hostelu, zobacze co tam sie wydarzy