Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. V

[I ona]

Napisane przez rozowo

Ciekawe czy gdyby l4 dla ciezarnych bylo platne 80% to czy nadal tak chętnie kobiety by na nie chodzily ze względu na "złe samopoczucie" albo "zeby odpoczac i przygotwac sie do nowej roli"

No tylko właśnie pytanie jest takie skąd wiadomo z jakiego powodu ta kobieta idzie na to L4. To że są przypadki nadużyć to jest tak samo jak nadużycia w ogóle w L4 (nie tylko ciążowych). Nie można jednak wszystkich wrzucać do jednego wora!
No przykładowo jak wymiotuje jak kot ileś razy dziennie to ja się nie dziwie że idzie na L4, czy jak ją plecy nawalają bo ma jakiś problem z nimi a ciąża dodatkowo to wzmaga i jak ma taki sajgon psychiczny w robocie to też mnie nie dziwi. Nie dziwi mnie to, bo priorytetem wtedy dla niej jest zdrowie jej i dziecka. I tak jak napisałam wcześniej jak coś się stanie to tylko ona poniesie tego przykre konsekwencje.
I żeby nie było, ja nie popieram latania na L4 tylko dlatego że pojawiły się dwie kreski. Chodzi mi tylko o to, że strasznie jest ogólnie piętnowane L4 dla kobiet w ciąży. Każdy wie lepiej tylko nie ta kobieta i lekarz.

[cranberry juice]

Napisane przez I ona

No tylko właśnie pytanie jest takie skąd wiadomo z jakiego powodu ta kobieta idzie na to L4. To że są przypadki nadużyć to jest tak samo jak nadużycia w ogóle w L4 (nie tylko ciążowych). Nie można jednak wszystkich wrzucać do jednego wora!

Ale ale przecież wszytskie "nomalne" zwolnienia lekarskie poza ciążą są płatne 80%, czy nawet 70% w przypadku pobytu w szpitalu
Więc to kobiety w ciąży są tutaj traktowane wyjątkowo preferencyjnie. I szczerze mówiąc moim zdaniem to paranoja, żeby osoba ciężko chora dostawała 80% wynagrodzenia, a rzygająca w ciąży 100%.
Nie umiejszam tutaj złego samopoczucia wymiotujących ciężanych, ale umówmy się - w czym są lepsze od osób wymiotujących z powodu grypy żołądkowej, o poważniejszych schorzeniach już nie wspominając?

[ajah]

Napisane przez I ona

No tylko właśnie pytanie jest takie skąd wiadomo z jakiego powodu ta kobieta idzie na to L4. To że są przypadki nadużyć to jest tak samo jak nadużycia w ogóle w L4 (nie tylko ciążowych). Nie można jednak wszystkich wrzucać do jednego wora!
No przykładowo jak wymiotuje jak kot ileś razy dziennie to ja się nie dziwie że idzie na L4, czy jak ją plecy nawalają bo ma jakiś problem z nimi a ciąża dodatkowo to wzmaga i jak ma taki sajgon psychiczny w robocie to też mnie nie dziwi. Nie dziwi mnie to, bo priorytetem wtedy dla niej jest zdrowie jej i dziecka. I tak jak napisałam wcześniej jak coś się stanie to tylko ona poniesie tego przykre konsekwencje.
I żeby nie było, ja nie popieram latania na L4 tylko dlatego że pojawiły się dwie kreski. Chodzi mi tylko o to, że strasznie jest ogólnie piętnowane L4 dla kobiet w ciąży. Każdy wie lepiej tylko nie ta kobieta i lekarz.

Piętnowane jest L4 ze względu na dwie kreski, a nie ze względu na zły stan zdrowia.
Ito jest głóna kwestia. Nie mam nic do tego, że kobieta w ciży moze chorować i korzystać z prawa do chorobowego (jak każdy inny pracownik). Moim problemem są leniwe kobiety, którym zwyczajnie pracować się nie chce i wykorzystują dwie kreski na teście.
I tak, znam takie kobiety. Krew mnie zalewa jak słyszę: nie wiem jak wyrobię w domu z nudów jeszcze dwa miesiące mi zostały siedzenia na zwolnieniu, czuję się dobrze, ale nie chciałąm pracować, bo praca za cięzka.

Napisane przez I ona

Między innymi o tym mówię. Jedna przejdzie ciąże wręcz idealnie, a druga będzie mieć mdłości na maksa. Wydaje mi się po prostu, że nie ma co dyskutować. Na długotrwałe L4 nie chodzą tylko kobiety w ciąży

ajah ale powiedz jak udowodnisz, że kobieta nie ma wskazań do L4? Aha i zdrowie jest sprawą osobistą, bo w razie czego to Ty ponosisz skutki zdrowotne, a nie społeczeństwo.. Patrzeć trzeba na siebie przede wszystkim

Jestem za robieniem kontroli takich L4 i kar dla lekarzy, którzy wystawiają takie zwolnienia bezpodstawnie właściwie.

Kobiety w ciąży mają różne dolegliwości. Nie rozumiem jednak dlaczego ktoś kto ma mdłości w pierwszym trymestrze miałby nie pracować przez resztę ciąży ze względu na nie.

[victorion]

Wystarczyło kilka dni a tu tyle stron

1.

Próba wprowadzenia obowiązku ustępowania miejsca może skończyć się jak w opowieści Pani_Mada i będą kary za brak oczu z tyłu głowy.

I jeszcze jedna kwestia. Co jeśli osoba, którą się prosi np o ustąpienie miejsca też jest potrzebująca? Już kiedyś to opisywałam na wizażu. Zazwyczaj ustępuję miejsca w autobusie i przepuszczam w kolejce. Jednak raz wracałam od lekarza, gorączka powyżej 38stC, brak środków by jechać taksówką, więc wracałam tramwajem. Blada, oblana potem i ledwo trzymająca się na nogach miałam szczęście, że było miejsce siedzące z którego skorzystałam. W pewnym momencie zaczęłam słyszeć krzyki. Pan ok 40 lat zaczął na cały tramwaj krzyczeć, że jak śmiałam nie ustąpić miejsca starszej Pani. Problem w tym, że starszej Pani nie zauważyłam, bo odleciałam (zemdlałam, albo coś podobnego) i dopiero krzyk tego Pana sprawił, że się ocknęłam.

2.

Myślę, że tu nikt nie broni wyjścia na zewnątrz ciężarnym i nie chce tworzyć listy sklepów gdzie mogą a gdzie nie, ale tak na chłopski rozum...

Jak źle się czuję, to nie idę na maraton po sklepach.
Jak mogę źle się czuć, to idę z kimś, by ta osoba mogła postać w kolejce, gdy źle się poczuję.
Jak czuję się dobrze i nagle poczuję się źle, to proszę o pomoc/przepuszczenie.
Jak czuję się dobrze i nic mi nie jest, to 5 minut w kolejce mogę postać.

Dalej idąc prostą logiką, nawet jak kobieta w ciąży wybierze się na zakupy, by umeblować wymarzony pokój dla dziecka, to przecież i tak nie zapakuje/rozpakuje zakupów (mebli) mimo dobrego samopoczucia. Po sklepie też raczej będzie ciężko jej na wózku transportować łóżeczko, komódkę i 3 lampy. Raczej do zakupów tego typu potrzebuje być z kimś innym, więc dlaczego by nie skorzystać z pomocy bliskich i samemu robić sobie przerwy przy herbacie, a o dokończenie/zebranie wybranych rzeczy poprosić bliskich?

Mam wrażenie, że wg niektórych ciężarna kobieta to samotna wyspa, bez partnera, rodziny, znajomych, co to na rzęsach idąc kupuje mebelki i robi zakupy dla 10 osób co 2 dzień.

3

Co do L4... Z 10 ciąży w firmie, tylko 1 dziewczyna pracowała do 4 miesiąca, pozostałe do 2-3.
Argument o stresie w pracy jest naciągany... Życie jest bardziej stresujące, dziecko jest stresujące. Całą resztę kwestii które mogą zagrażać ciąży w pracy reguluje prawo (ciężary, czas siedzenia, przerwy, czas przy komputerze, nadgodziny). Jeśli kobieta porozmawia z przełożonym można wszystko dopasować, tak aby nic nie zagrażało ciąży a pracodawca miał czas na znalezienie i przeszkolenie zastępstwa.

I tak jak zauważono w dyskusji, 2 dni po pozytywnym wyniku testu kobieta nie może pracować, L4, nie może stać na zakupy etc, ale już na wycieczki, imprezy, zakupy jest zdrowa. Rozumiem, że wszystko zależy od dnia, ale jak ciąża jest zagrożona i jestem na L4 to leżę w łóżku w mieszkaniu/szpitalu, a nie ganiam z mebelkami pod pachą.

Napisane przez Paprotka_

Nikt mnie w kolejce nie przepuścił nigdzie ale i nigdy o to nie prosiłam. [...] Skoro nie reaguje to nie ma ochoty mnie przepuścić, a skoro ochoty nie ma to po co go prosić?

1. By osoba w kolejce Cię widziała musisz stać przed nią, ale wtedy nie ma sensu przepuszczanie (skoro jesteś przed nią). Jedyna sytuacja w której przepuszczanie ma sens jest wtedy gdy stoisz za kimś, ale ludzie nie mają oczu z tyłu głowy, więc Cię nie widzą. Wystarczy spytać.
2. Jeśli ktoś nie reaguje może zakładać, że dobrze się czujesz albo jedziesz tylko 1 przystanek i jeśli tylko byś się odezwała, to z uśmiechem, by Ci ustąpiła miejsca.

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7406248 6]A jak należy się zachować w sytuacji, gdy nie wiadomo czy kobieta stojąca za mną w kolejce jest w ciąży czy po prostu "ma brzuszek"? Pytam poważnie - nie chciałabym nikogo urazić (a wiadomo jak czułe są niektóre osoby na punkcie swojej wagi/wyglądu), a z drugiej strony może akurat jest w ciąży tylko krępuje się poprosić o przejście?[/QUOTE]

Bez względu na wagę zawsze mam trochę tłuszczu na brzuchu i kilka razy brano mnie za ciężarną - uśmiecham się i mówię, że dziękuję ale nie potrzebuję.

Raz skorzystałam, ale nie wiem czy to było przez moją figurę czy wyraz twarzy jakbym miała za chwilę odlecieć (rzeczywiście się czułam jakbym miała za chwilę zemdleć).

Napisane przez _Tinkerbell

Z ciekawości - osoby otyłe też przepuszczasz? Moja przyjaciółka ma dokładnie te cechy które wymienilas (no, oprócz wymiotów), ale właśnie opuchniete stopy, kilogramy, bardzo szybko się męczy. A w ciąży nie jest. Więc wychodzi na to, że takie osoby też należałoby przepuszczać.

Wg mnie należy przepuszczać osoby, które są "potrzebujące". Przepuściłabym i starszą osobę, i w ciąży, i młodą ze złamaną nogą, i taką która po prostu by mnie poprosiła.

Ostatnio przepuściłam w sklepie Pana ok 30 lat, bo miał tylko 2 rzeczy a ja cały wózek. Szok...

Napisane przez ridja devojka

A różnica jest taka, że (bo to ja akurat mowilam) taki człowiek wparuje do przychodni i choć inni mają numerki ogłasza ze ma pierwszeństwo i idzie niezależnie od tego czy sie czuje dobrze czy nie.

Z drugiej strony, to dzięki temu, że oddaje krew ktoś inny po prostu z żyje.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Czyli w obu sytuacjach zrobiła głupio stawiając na dwie skrajności - albo padam i robię, albo nie robię wcale. Skoro mogę pracować i dobrze się czuję, to pracuję. Jak zaczynam się źle czuć to idę do lekarza i wtedy na zwolnienie.

[ridja devojka]

Napisane przez ajah

Kobiety w ciąży mają różne dolegliwości. Nie rozumiem jednak dlaczego ktoś kto ma mdłości w pierwszym trymestrze miałby nie pracować przez resztę ciąży ze względu na nie.

Dlatego, że np po miesięcznej nieobecności spowodowanej rzyganiem jej pracodawca musiał znaleźć kogoś na jej miejsce i nie ma co z nią zrobić po tym miesiącu. To przykład. To wszystko zależy od stanowiska.

[ajah]

Napisane przez ridja devojka

Dlatego, że np po miesięcznej nieobecności spowodowanej rzyganiem jej pracodawca musiał znaleźć kogoś na jej miejsce i nie ma co z nią zrobić po tym miesiącu. To przykład. To wszystko zależy od stanowiska.

To akurat jest kompletna bzdura. Kobieta w ciąży mogłaby pracować na innym stanowisku po powrocie lub pracodawca mógłby znaleźć zastępstwo tymczasowe.

[victorion]

Napisane przez ridja devojka

Dlatego, że np po miesięcznej nieobecności spowodowanej rzyganiem jej pracodawca musiał znaleźć kogoś na jej miejsce i nie ma co z nią zrobić po tym miesiącu. To przykład. To wszystko zależy od stanowiska.

A nie jest tak, że na zastępstwo może zatrudnić dopiero po urodzeniu dziecka? U mnie osoby na zastępstwo są zatrudniane dopiero gdy kobieta jest po porodzie, a nie przed na L4.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[liselotta]

powiem jak to wygląda od strony prawnej i, że tak powiem, budżetowej w firmie.
byłam kilka lat kierownikiem zespołu i na 4 dziewczyny, które zaszły w ciążę tylko jedna pracowała do 7 miesiąca, jedna prawie się popłakala w moim gabinecie, że "maluszek zagrożony i musi leżeć"przez co w drugim miesiącu ciąży poszła na L4, a za kilka tygodni widziałam ją na parkingu ikei jak ładowała meble do bagażnika

dwie pozostałe poszły na L4 około 3-4 miesiąca nie ukrywając, że nie mają żadnych przeciwskazań do pracy, ale chętnie zrobią sobie wolne.

i teraz tak: takiej ciężarnej nie można zwolnić, wlicza się dalej w poczet pracowników, co oznacza, że jeśli mam 23 osoby i 4 ciężarne, to zarząd firmy nigdy w życiu nie wrazi zgody bym mogła zatrudnić 4 osoby "na zastępstwo" bo płacą ciężarnym. ilość osób musiala się zgadzać i koniec kropka, a to że ja miałam 4 osoby mniej do pracy to był mój problem. i tak oto bezdzietni zapie*dalali na ciężarne zanim nie dostaliśmy pozwolenia na zatrudnienie kogoś na choćby pół etatu do pomocy.

[cranberry juice]

Napisane przez liselotta

i teraz tak: takiej ciężarnej nie można zwolnić, wlicza się dalej w poczet pracowników, co oznacza, że jeśli mam 23 osoby i 4 ciężarne, to zarząd firmy nigdy w życiu nie wrazi zgody bym mogła zatrudnić 4 osoby "na zastępstwo" bo płacą ciężarnym. ilość osób musiala się zgadzać i koniec kropka, a to że ja miałam 4 osoby mniej do pracy to był mój problem. i tak oto bezdzietni zapie*dalali na ciężarne zanim nie dostaliśmy pozwolenia na zatrudnienie kogoś na choćby pół etatu do pomocy.

Jeszcze dodaj do tego, że ciężana kumuluje urlop - więc najpierw nie ma jej dwa lata, a potem jeszcze pracodawca płaci jej za dwa miesiące zaległego urlopu
Miodzio. Jak to wielka firma, to pewnie są w stanie to przełknąć, ale rozumiecie, że mały przedsiębiorca będzie po prostu wolał zatudnić faceta?

I nie mówię, że to wina wszystkich ciężarnych - po części to wina tych, które odpoczywają na L4 w Ikei, ale głównym problemem są przepisy, które do takiej sytuacji doprowadzają.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1...ci.html#TRwknd

[victorion]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7417211 6]http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1...ci.html#TRwknd[/QUOTE]

Co w tych historiach jest nie tak, bo nie rozumiem? Nikt nigdy mając dziecko nie powinien być zwolniony, a jak kończy się umowa to z automatu przedłużana?

[ridja devojka]

Napisane przez ajah

To akurat jest kompletna bzdura. Kobieta w ciąży mogłaby pracować na innym stanowisku po powrocie lub pracodawca mógłby znaleźć zastępstwo tymczasowe.

Ale to zależy od zakładu pracy i stanowiska. Jak jest jedną osobą na stanowisku to nie może wykonywać potem innej pracy bo nie ma dla niej innej pracy.

Napisane przez victorion

A nie jest tak, że na zastępstwo może zatrudnić dopiero po urodzeniu dziecka? U mnie osoby na zastępstwo są zatrudniane dopiero gdy kobieta jest po porodzie, a nie przed na L4.

Nie.
Ja sama zastępowałam ciężarna na L4. Byłam znaleziona jako osoba na zastępstwo jak ona jeszcze pracowała. Jak chciała juz iść na L4 to powiedziała. Znaleźli mnie, szybko mnie przeszkolila i poszła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez ridja devojka

Ale to zależy od zakładu pracy i stanowiska. Jak jest jedną osobą na stanowisku to nie może wykonywać potem innej pracy bo nie ma dla niej innej pracy.

Nie.
Ja sama zastępowałam ciężarna na L4. Byłam znaleziona jako osoba na zastępstwo jak ona jeszcze pracowała. Jak chciała juz iść na L4 to powiedziała. Znaleźli mnie, szybko mnie przeszkolila i poszła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chcesz powiedzieć, że z punktu widzenia pracodawcy bardziej opłacalnym jest układ, gdy zdrowy pracownik idzie na półroczne zwolnienie lekarskie zamiast pracować ?


Wg kodeksu pracodawa ma obowiązek przeniesienia pracownika (kobiety w ciąży) na inne stanowisko pracy jeśli ze względu na ciążę nie powinna wykonywać dodatkowej pracy.

[liselotta]

w ogóle jest tak, że kobieta która jest w ciąży w środowisku biurowym na 8h pracy może siedzieć przy komputerze 4
to jest stary zapis z czasów, gdy monitory wytwarzały szkodliwe promieniowanie. nadal obowiązuje.
i potem puszcza się taką ciężarną do domu po 4h bo innej pracy niż przy kompie dla niej nie ma, a potem się widzi przez kolejne 8+ godzin jak siedzi na fejsie xD
absurdy życia codziennego.

[ridja devojka]

Napisane przez ajah

Chcesz powiedzieć, że z punktu widzenia pracodawcy bardziej opłacalnym jest układ, gdy zdrowy pracownik idzie na półroczne zwolnienie lekarskie zamiast pracować ?


Wg kodeksu pracodawa ma obowiązek przeniesienia pracownika (kobiety w ciąży) na inne stanowisko pracy jeśli ze względu na ciążę nie powinna wykonywać dodatkowej pracy.

Jezu ale ja to wiem tylko zrozum ze z punktu widzenia pracodawcy czasami nie da się wyczarować nagle nowego miejsca pracy i nowych obowiązków. Teoria teorią a praktyka praktyką. Jest praca biurowa, są ważne obowiązki do wykonania w zależności od okresu i nie ma ze boli, jest początek miesiąca i trzeba zrobić pewne raporty i rozliczenia a pracownica źle się czuje albo ma powiedzieć ze ona przy komputerze może tylko 4h. To czesto nie jest OZM tylko względu praktyczne. Ja się w ciąży tez czułam w miarę ok, żadne choroby mi nie dolegaly ale od długiego siedzenia przy biurku bardzo bolał mnie odcinek lędźwiowy, puchly mi nogi plus były ogromne upały i tez poszłam na L4 w 5 miesiącu. Mój lekarz prowadzący uważał ze jeśli czuje dyskomfort to on przepisuje L4 i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez ridja devojka

Jezu ale ja to wiem tylko zrozum ze z punktu widzenia pracodawcy czasami nie da się wyczarować nagle nowego miejsca pracy i nowych obowiązków. Teoria teorią a praktyka praktyką. Jest praca biurowa, są ważne obowiązki do wykonania w zależności od okresu i nie ma ze boli, jest początek miesiąca i trzeba zrobić pewne raporty i rozliczenia a pracownica źle się czuje albo ma powiedzieć ze ona przy komputerze może tylko 4h. To czesto nie jest OZM tylko względu praktyczne. Ja się w ciąży tez czułam w miarę ok, żadne choroby mi nie dolegaly ale od długiego siedzenia przy biurku bardzo bolał mnie odcinek lędźwiowy, puchly mi nogi plus były ogromne upały i tez poszłam na L4 w 5 miesiącu. Mój lekarz prowadzący uważał ze jeśli czuje dyskomfort to on przepisuje L4 i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wg mnie z takim podejściem nigdy nie dojdzie do jakichkolwiek zmian. Bo prawo, prawem a my będziemy robić swoje, bo praktycznie nam się nie opłaca.
Jak to się dzieje, że w UK dla przykładu pracodawcy nie mają większego wyboru i respektują prawo pracy (zdecydowanie częsciej niż w Polsce) i zdecydowanie częściej utrzymują pracownika w ciąży, co im się rónież opłaca.

W polskim systemie potrzebne są zmiany, a nie rozkładanie rąk, że inaczej się nie da.

[Pani_Mada]

Napisane przez victorion

Wystarczyło kilka dni a tu tyle stron

1.

Próba wprowadzenia obowiązku ustępowania miejsca może skończyć się jak w opowieści Pani_Mada i będą kary za brak oczu z tyłu głowy.

I jeszcze jedna kwestia. Co jeśli osoba, którą się prosi np o ustąpienie miejsca też jest potrzebująca? Już kiedyś to opisywałam na wizażu. Zazwyczaj ustępuję miejsca w autobusie i przepuszczam w kolejce. Jednak raz wracałam od lekarza, gorączka powyżej 38stC, brak środków by jechać taksówką, więc wracałam tramwajem. Blada, oblana potem i ledwo trzymająca się na nogach miałam szczęście, że było miejsce siedzące z którego skorzystałam. W pewnym momencie zaczęłam słyszeć krzyki. Pan ok 40 lat zaczął na cały tramwaj krzyczeć, że jak śmiałam nie ustąpić miejsca starszej Pani. Problem w tym, że starszej Pani nie zauważyłam, bo odleciałam (zemdlałam, albo coś podobnego) i dopiero krzyk tego Pana sprawił, że się ocknęłam.
(...)

dokładnie, jak to miałoby się mieć do obowiązku ustępowania ciężarnym?osoba siedząca też może być aktualnie w fatalnym stanie i nie móc stać. wiadomo, większość kobiet w ciąży pewnie odmówiłaby zajęcia miejsca i poprosiła inną osobę. ale jak wszędzie - na pewno znajdzie się kilka takich, którym miejsce należy się jak psu buda i umrzyj człowieku, ja będę siedzieć.
albo z jeszcze innej strony... kto w autobusie ma ustąpić? praktycznie w każdym miejscu autobusu stoi się blisko 4 siedzeń. obowiązek będzie dotyczył kogo z tej czwórki? czy całego autobusu?
i w ogóle jak kontrolować taki obowiązek? policja będzie mandaty wstawiać czy co? chyba, że ja źle pojmuję całą ideę. ja to rozumiem tak, że chcą wprowadzić obowiązek ustępowania ciężarnym tak samo jak ma się obowiązek posiadać bilet w autobusie czy zapięte pasy w samochodzie.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez liselotta

w ogóle jest tak, że kobieta która jest w ciąży w środowisku biurowym na 8h pracy może siedzieć przy komputerze 4
to jest stary zapis z czasów, gdy monitory wytwarzały szkodliwe promieniowanie. nadal obowiązuje.
i potem puszcza się taką ciężarną do domu po 4h bo innej pracy niż przy kompie dla niej nie ma, a potem się widzi przez kolejne 8+ godzin jak siedzi na fejsie xD
absurdy życia codziennego.

Martwy przepis. Poza tym nieaktualny.

[liselotta]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;7417628 6]Martwy przepis. Poza tym nieaktualny.[/QUOTE]

Cztery lata temu był jak najbardziej aktualny od tamtego czasu nie mieszkam i nie pracuję w Polsce, wiec możliwe ze cos sie pozmieniało, ale szczerze mówiąc wątpię.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

Napisane przez liselotta

Cztery lata temu był jak najbardziej aktualny od tamtego czasu nie mieszkam i nie pracuję w Polsce, wiec możliwe ze cos sie pozmieniało, ale szczerze mówiąc wątpię.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie ostatnio się to zmieniło i teraz limit wynosi chyba 8 godzin.

[liselotta]

Napisane przez mikoma

Właśnie ostatnio się to zmieniło i teraz limit wynosi chyba 8 godzin.

A, to w takim razie super szkoda że tak późno, ale dobrze ze sie zmieniło.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez ajah

Wg mnie z takim podejściem nigdy nie dojdzie do jakichkolwiek zmian. Bo prawo, prawem a my będziemy robić swoje, bo praktycznie nam się nie opłaca.
Jak to się dzieje, że w UK dla przykładu pracodawcy nie mają większego wyboru i respektują prawo pracy (zdecydowanie częsciej niż w Polsce) i zdecydowanie częściej utrzymują pracownika w ciąży, co im się rónież opłaca.

W polskim systemie potrzebne są zmiany, a nie rozkładanie rąk, że inaczej się nie da.

No ale oczywiście ze są potrzebne różne zmiany tylko co zrobi ciężarna w takim systemie? Szef pyta kiedy idziesz na L4 bo musimy zaplanować co dalej. Ma w imię systemu pracować póki nie padnie a wtedy i ona i pracodawca są w tyłku? Albo ma wymyślać fikcyjne stanowisko ku chwale prawa pracy? Nie nazwałbym tego rozkladaniem rąk, raczej próba poradzenia sobie w sytuacji i dostosowania się do niej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cranberry juice]

Napisane przez ridja devojka

Szef pyta kiedy idziesz na L4 bo musimy zaplanować co dalej.

Wsadzę w kij w mrowisko, ale dlaczego w ogóle założenie, że od razu będzie L4? Dlaczego szef pyta, kiedy idziesz na L4, a nie kiedy rodzisz, bo musimy zaplanować, co dalej?
Jak wyżej kilka dziewczyn pisało - na tzw. zachodzie (UK, USA, Francja, Szwecja), nawet w państwach wyglądających z daleka na bardzo pro-dzieciowe (Szwecja!!!!) to jest absolutna norma, że kobiety przez całą ciążę pracują. Czemu nikt nie przeanalizuje, jaki to ma wpływ na zdrowie matki i dziecka? Czy noworodki w Polsce faktycznie są o tyle zdrowsze niż w reszcie pierwszego świata, bo ciężarne masowo idą na zwolnienia? I czy ciąże w UK/USA/Francji/Szwecji kończą się komplikacjami częściej niż w Polsce?
To by było naprawdę fajne badanie, ciekawa bym była wyników.

[Ilsa Lund]

Napisane przez liselotta

i teraz tak: takiej ciężarnej nie można zwolnić, wlicza się dalej w poczet pracowników, co oznacza, że jeśli mam 23 osoby i 4 ciężarne, to zarząd firmy nigdy w życiu nie wrazi zgody bym mogła zatrudnić 4 osoby "na zastępstwo" bo płacą ciężarnym. ilość osób musiala się zgadzać i koniec kropka, a to że ja miałam 4 osoby mniej do pracy to był mój problem. i tak oto bezdzietni zapie*dalali na ciężarne zanim nie dostaliśmy pozwolenia na zatrudnienie kogoś na choćby pół etatu do pomocy.

Hmm, ale po miesiącu ciężarnym płaci ZUS, zatrudnianie "na zastępstwo" jest u mnie w firmie normalnie praktykowane, nie płaci się dwa razy. I właśnie dlatego te powroty ze zwolnienia nie są chętnie widziane przez pracodawcę bo znowu on musi płacić

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[liselotta]

Napisane przez Ilsa Lund

Hmm, ale po miesiącu ciężarnym płaci ZUS, zatrudnianie "na zastępstwo" jest u mnie w firmie normalnie praktykowane, nie płaci się dwa razy. I właśnie dlatego te powroty ze zwolnienia nie są chętnie widziane przez pracodawcę bo znowu on musi płacić

L4 jest na konkretny czas, najczęściej dostawałam takie na 4-6 tygodni a potem kolejne, ale z punktu widzenia firmy musi być ona przygotowana pod względem budżetowym ze taka pracownica po 1, 2 czy 3 L4 wróci do pracy i na normalny payroll. To ze tak sie nie dzieje a pracownice sie migają że tak tak, to juz na pewno ostatnie L4 nie pomagają w niczym.
I tam sprawa sie przeciąga aż do porodu, potem macierzyński, wychowawczy i zaległy urlop a następnie powrót do pracy w ograniczonym wymiarze godzin.
Na oko 2,5 roku gdy ja mam pracownice na payrollu, a wyrabiają za nią ci, którzy grzecznie przychodzą do pracy i nawet im pomocy nie mogę zatrudnić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ilsa Lund]

Napisane przez liselotta

L4 jest na konkretny czas, najczęściej dostawałam takie na 4-6 tygodni a potem kolejne, ale z punktu widzenia firmy musi być ona przygotowana pod względem budżetowym ze taka pracownica po 1, 2 czy 3 L4 wróci do pracy i na normalny payroll. To ze tak sie nie dzieje a pracownice sie migają że tak tak, to juz na pewno ostatnie L4 nie pomagają w niczym.
I tam sprawa sie przeciąga aż do porodu, potem macierzyński, wychowawczy i zaległy urlop a następnie powrót do pracy w ograniczonym wymiarze godzin.
Na oko 2,5 roku gdy ja mam pracownice na payrollu, a wyrabiają za nią ci, którzy grzecznie przychodzą do pracy i nawet im pomocy nie mogę zatrudnić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Brzmi jakby właśnie Tobie powinno pasować że pracownica by siedziała na L4 i nie obiecywała że wróci bo byś wiedziała że możesz zatrudnić pomoc - a ona z kolei miałaby płatne 100%

[ciri15]

Napisane przez cranberry juice

Czemu nikt nie przeanalizuje, jaki to ma wpływ na zdrowie matki i dziecka? Czy noworodki w Polsce faktycznie są o tyle zdrowsze niż w reszcie pierwszego świata, bo ciężarne masowo idą na zwolnienia? I czy ciąże w UK/USA/Francji/Szwecji kończą się komplikacjami częściej niż w Polsce?
To by było naprawdę fajne badanie, ciekawa bym była wyników.

Dokladnie, tez sie nad tym zaczelam zastanawiac. Biorac pod uwagę takie sytuacje jak opisana wczesniej, poronienia z przemeczenia itp. to tam liczba poronien powinna byc znacznie znacznie wieksza.

[liselotta]

Napisane przez Ilsa Lund

Brzmi jakby właśnie Tobie powinno pasować że pracownica by siedziała na L4 i nie obiecywała że wróci bo byś wiedziała że możesz zatrudnić pomoc - a ona z kolei miałaby płatne 100%

W teorii tak, ale w praktyce nie. Budżet na dział jest określony i ilość FTE na dany czas rownież. Budżety się planuje z takim wyprzedzeniem, że ta ciężarna zawsze i tak sie załapie nawet jakby w pierwszym miesiącu miała przyjść i powiedzieć ze nigdy juz nie wróci do pracy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz