Czemu nie chce się oświadczyć

[dora_019]

Dziewczyny powiedzcie co o tym myślicie bo ja już naprawdę zaczynam być zła i zdesperowana. Jestem z moim facetem ponad 4 lata, on w tym roku będzie miał już 29 lat, ja będę miała 22, tyle lat razem, jest nam dobrze, wydaje mi się że tworzymy fajny związek, a oświadczyn jak nie było tak nie ma Jest mi przykro gdy patrzę dookoła na wszystkie moje koleżanki, które po roku albo dwóch się zaręczają, biorą śluby itd a ja nadal stoję w miejscu.... Poza tym gdzie byśmy nie pojechali to wszyscy w kółko się pytają kiedy ślub, kiedy coś planujemy a ja nawet nie wiem co odpowiadać. Gdy poruszam ten temat z moim facetem to mówi że nie wie, że niedługo, ale zaraz też zaczyna się denerwować że tak naciskam i próbuję coś wymusić i tylko kończy się to kłótnią. Dodam, że rozmawiamy często na temat planów jak byśmy sobie wyobrażali mieszkanie po ślubie, gdzie, itp itd, ile byśmy chcieli dzieci, no ale to tylko takie gadanie, a jakoś żadnych poważniejszych deklaracji nie widać.... Już nie wiem co mam robić, nie chcę niczego wymuszać, ale też nie chcę czekać w nieskończoność a potem zostać na lodzie bo jednak okaże się, że mój facet wcale nie chce ze mną brać ślubu albo coś, a ja tylko niepotrzebnie straciłam tyle czasu. Dodam też, że w moich rejonach na wesele czeka się 2 lata, więc to nie jest tak, że od razu zaraz byłby ślub tylko jeszcze sporo czasu by minęło, więc tym bardziej zależy mi żeby coś zacząć planować, zresztą mój facet wie o tym, że max do 25 r.ż. chciałabym wyjść za mąż. Nie wiem już co mam robić podzielcie sie ze mną swoimi przemyśleniami, może któraś z was też była w takiej sytuacji?
Dodam jeszcze, że jak pytam go o to czy może nie jest pewny czy chce ze mną być tak już do końca, to odpowiada że nie, że nie o to chodzi, że jest pewny, tylko że to w nim leży problem bo sam nie wie czego chce, nie jest zadowolony ze swojego życia bo nie robi tego co lubi jeszcze na razie i wgl....

[Istielig]

Plany ślubne nie zależą jedynie od stażu zwiazku, a od wielu innych czynników.
Skonczylas studia? Ile zarabiasz Ty i ile zarabia on? Mieszkacie razem? Któreś z Was posiada mieszkanie na własność?

Jeśli jesteś studentka na utrzymaniu rodzicow mieszkajaca w akademiku, a on zarabia najniższa krajowa to nie dziw sie, ze sie nie oswiadcza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

A jego pytałaś czemu się nie oświadcza?

[TakaSamaInna]

Napisane przez dora_019

Dziewczyny powiedzcie co o tym myślicie bo ja już naprawdę zaczynam być zła i zdesperowana. Jestem z moim facetem ponad 4 lata, on w tym roku będzie miał już 29 lat, ja będę miała 22, tyle lat razem, jest nam dobrze, wydaje mi się że tworzymy fajny związek, a oświadczyn jak nie było tak nie ma Jest mi przykro gdy patrzę dookoła na wszystkie moje koleżanki, które po roku albo dwóch się zaręczają, biorą śluby itd a ja nadal stoję w miejscu.... Poza tym gdzie byśmy nie pojechali to wszyscy w kółko się pytają kiedy ślub, kiedy coś planujemy a ja nawet nie wiem co odpowiadać. Gdy poruszam ten temat z moim facetem to mówi że nie wie, że niedługo, ale zaraz też zaczyna się denerwować że tak naciskam i próbuję coś wymusić i tylko kończy się to kłótnią. Dodam, że rozmawiamy często na temat planów jak byśmy sobie wyobrażali mieszkanie po ślubie, gdzie, itp itd, ile byśmy chcieli dzieci, no ale to tylko takie gadanie, a jakoś żadnych poważniejszych deklaracji nie widać.... Już nie wiem co mam robić, nie chcę niczego wymuszać, ale też nie chcę czekać w nieskończoność a potem zostać na lodzie bo jednak okaże się, że mój facet wcale nie chce ze mną brać ślubu albo coś, a ja tylko niepotrzebnie straciłam tyle czasu. Dodam też, że w moich rejonach na wesele czeka się 2 lata, więc to nie jest tak, że od razu zaraz byłby ślub tylko jeszcze sporo czasu by minęło, więc tym bardziej zależy mi żeby coś zacząć planować, zresztą mój facet wie o tym, że max do 25 r.ż. chciałabym wyjść za mąż. Nie wiem już co mam robić podzielcie sie ze mną swoimi przemyśleniami, może któraś z was też była w takiej sytuacji?
Dodam jeszcze, że jak pytam go o to czy może nie jest pewny czy chce ze mną być tak już do końca, to odpowiada że nie, że nie o to chodzi, że jest pewny, tylko że to w nim leży problem bo sam nie wie czego chce, nie jest zadowolony ze swojego życia bo nie robi tego co lubi jeszcze na razie i wgl....

Tutaj właśnie odpowiedziałaś na swoje pytanie. Po prostu chce się zająć innymi rzeczami, według niego bardziej istotnymi, a dopiero potem pomyśleć o ślubie.

[Adrianna_8]

Masz dopiero 22 lata i juz takie cisnienie na slub? Jak zostaniesz zona po 25 roku zycia to cos sie stanie?

Zamiast naciskac na slub i patrzec na kolezanki, skup sie na swoim facecie, ktory mowi:
- nie jestem szczesliwy
- nie jestem zadowolony ze swojego zycia
- chce robic cos innego

To powinno byc dla Ciebie priorytetem. Czlowiek w takim stanie raczej nie mysli o podjeciu powaznego kroku, jakim sa zareczyny.

Pytalas, dlaczego on nie jest szczesliwy i czego mu brakuje?

Mozliwe, ze wcale nie chodzi o wasz zwiazek, ale kto go wie... Takie wyznania brzmia niepokojaco.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[kennedy]

Napisane przez dora_019

Dziewczyny powiedzcie co o tym myślicie bo ja już naprawdę zaczynam być zła i zdesperowana. Jestem z moim facetem ponad 4 lata, on w tym roku będzie miał już 29 lat, ja będę miała 22, tyle lat razem, jest nam dobrze, wydaje mi się że tworzymy fajny związek, a oświadczyn jak nie było tak nie ma Jest mi przykro gdy patrzę dookoła na wszystkie moje koleżanki, które po roku albo dwóch się zaręczają, biorą śluby itd a ja nadal stoję w miejscu.... Poza tym gdzie byśmy nie pojechali to wszyscy w kółko się pytają kiedy ślub, kiedy coś planujemy a ja nawet nie wiem co odpowiadać. Gdy poruszam ten temat z moim facetem to mówi że nie wie, że niedługo, ale zaraz też zaczyna się denerwować że tak naciskam i próbuję coś wymusić i tylko kończy się to kłótnią. Dodam, że rozmawiamy często na temat planów jak byśmy sobie wyobrażali mieszkanie po ślubie, gdzie, itp itd, ile byśmy chcieli dzieci, no ale to tylko takie gadanie, a jakoś żadnych poważniejszych deklaracji nie widać.... Już nie wiem co mam robić, nie chcę niczego wymuszać, ale też nie chcę czekać w nieskończoność a potem zostać na lodzie bo jednak okaże się, że mój facet wcale nie chce ze mną brać ślubu albo coś, a ja tylko niepotrzebnie straciłam tyle czasu. Dodam też, że w moich rejonach na wesele czeka się 2 lata, więc to nie jest tak, że od razu zaraz byłby ślub tylko jeszcze sporo czasu by minęło, więc tym bardziej zależy mi żeby coś zacząć planować, zresztą mój facet wie o tym, że max do 25 r.ż. chciałabym wyjść za mąż. Nie wiem już co mam robić podzielcie sie ze mną swoimi przemyśleniami, może któraś z was też była w takiej sytuacji?
Dodam jeszcze, że jak pytam go o to czy może nie jest pewny czy chce ze mną być tak już do końca, to odpowiada że nie, że nie o to chodzi, że jest pewny, tylko że to w nim leży problem bo sam nie wie czego chce, nie jest zadowolony ze swojego życia bo nie robi tego co lubi jeszcze na razie i wgl....

Porozmwiaj i przedstaw swoje podejscie- powiedz czego ty oczekujesz. Daj mu czas na ogarniecie i zdecydowanie czego on chce.

Widzisz, jestes jeszcze mlodziutka, niby staz macie ale zastanow sie jak wyglada wasz zwiazek?

Czy jest dojrzaly?
Czy nie ma ( nie bylo powaznych problemow)
Czy na codzien jest wam razem dobrze?
Czy mieszkacie razem i prowadzicie wspolne gospodarstwo domowe?
Czy pracujecie i utrzymujecie sie sami>?
Czy on mowil konkretnie czy po prostu NIE WIE? Moze dla niego to za wczesnie z jakichs powodow?

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie dziwię się, że zły jest za takie naciski. Nie powinno się kogoś zmuszać jeśli na nie ma na to ochoty, zwłaszcza, że ślub to poważna sprawa.
Tak jak napisała Adrianna powinnaś zapytać go dlaczego on nie jest szczęśliwy i co go gryzie.

[dzamatasi]

Najlepiej zapytać o to jego.. Niemniej jesli jeszcze się nie oświadczył to znaczy,że nie czuję takiej potrzeby, nie jest gotowy na małżeństwo. Powodów może być masę. Ale patrzenie na innych,bo juz biorą ślub to głupota totalna. Po co się spieszyć z tym, a później rozwody za rok czy dwa...

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

No niestety nie istnieje żaden magiczny trik, który by zadziałał tak, żeby inny dorosły człowiek robił to co chcemy i kiedy chcemy.
Jak nie chce, to go nie przekonasz. Możesz albo czekać aż zmieni zdanie, albo dać sobie siana z tym związkiem ewentualnie tylko z samym ślubem. Możesz oczywiście drążyć temat żeby zrozumieć motywację jego postępowania, o ile zechce Ci ją szczerze przedstawić.

[dora_019]

Próbuję z nim rozmawiać wiele razy, niestety on od razu się denerwuje że go męczę i drążę temat.... Mówi że niedługo,ale nie wie konkretnie kiedy, tylko ja chciałabym wiedzieć co dla niego znaczy to ''niedługo'', czy jest to pół roku, czy może 3 lata..... Jeśli chodzi o pozostałe rzeczy to on pracuje i zarabia całkiem nieźle, tylko nie jest zadowolony ze swojej pracy, bo nie robi tego co by chciał i co by go satysfakcjonowało... Ja studiuję zaocznie, w tym roku kończę licencjat i zostanie tylko magisterka i pracuję. Nie mieszkamy razem bo oboje wspólnie stwierdziliśmy, że mieszkanie razem dopiero po ślubie, nie chcemy ładować pieniędzy w wynajem, wolimy odkładać na własne mieszkanie. Mieszkamy w swoich domach rodzinnych.
Dodam jeszcze, że ogólnie mój facet jest strasznie skryty jeśli chodzi o wszystkie sprawy, nie mówi praktycznie o swoich problemach nikomu, woli wszystko trzymać w sobie... I tak pracuję nad tym i jest już lepiej bo mówi zdecydowanie więcej, ale jeśli chodzi o uczucia to też nie jest strasznie wylewny, trzyma wszystko w sobie. Ogólnie bardzo kochany i dobry, ale skryty i ciężko cokolwiek z niego wydusić...

[lilia_pamplemousse]

osłabia mnie to parcie na ślub u bardzo młodych dziewczyn. im młodsza, tym szybciej trzeba wyjść za mąż... bo koleżanki. a po 25 roku życia to już wstyd. i wszystko jedno, kto będzie mężem (bo nie widzę tu szacunku wobec potrzeb partnera), byle był ślub.

poza tym - gdyby ci naprawdę zależało, nie musiałabyś przez dwa lata organizować hucznego wesela z prosiakiem w najlepszej sali w powiecie. są opcje tańsze i mniej czasochłonne.

skończyłaś studia? pracujesz? macie jakies wspólne plany, gdzie i za co będziecie mieszkać?

skoro on ma nieustabilizowane życie, nie podoba mu się to, czym w tej chwili się zajmuje, może potrzebuje czasu. pytanie, jakie on i wy w ogóle macie plany na przyszłość, nie tylko w kontekście slubu. zamiast awantur lepiej chyba usiąść i szczerze porozmawiać o dalszych ruchach dotyczących mieszkania, miasta, planów zawodowych, dzieci. i nie płakać o ślub.

oczywiscie jest możliwość, że pan nie chce ślubu i wtedy należałoby się z nim rozstać, ale nawet jeśli, to z godnością - bez jęków, czekania, sugerowania, mówienia, że koleżanki już dawno... na razie powinnaś poczekać i porozmawiać.

p.s. jestem mocno nieufna wobec panów w tym wieku żyjących z rodzicami. wydaje mi się, że odłączenie się od mamy jest zdrowe. no i - dokłada się do rachunków? sprząta, pierze, gotuje? bo może to taki wieczny chlopiec...

[dora_019]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;70505956]A jego pytałaś czemu się nie oświadcza?[/QUOTE]
Wiele razy pytałam, to mówił że ''no bo jeszcze nie, niedługo''... Ale tak powtarza i powtarza a nic z tym nie robi. I ogólnie strasznie go drażni jak zaczynam ten temat. Niby z jednej strony czasami rozmawiamy sobie o przyszłości normalnie, ile byśmy chcieli dzieci, jak duże wesele, gdzie mieszkać i wgl, ale jak zaczynam mówić o zaręczynach to często kończy się to po prostu kłótnią Mówi że niedługo, ale nic konkretnego nie jest w stanie mi powiedzieć. A w takim wieku to chyba powinien już wiedzieć czy chce ślubu czy nie... I właśnie przez coś takiego potem nachodzą mnie myśli że pewnie mnie nie kocha i wcale nie jest pewny co do mnie i jest ze mną tylko tak na przeczekanie aż ktoś lepszy się nie znajdzie... wiem że to głupie ale zaczynam się już denerwować.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez lilia_pamplemousse

osłabia mnie to parcie na ślub u bardzo młodych dziewczyn. im młodsza, tym szybciej trzeba wyjść za mąż... bo koleżanki. a po 25 roku życia to już wstyd. i wszystko jedno, kto będzie mężem (bo nie widzę tu szacunku wobec potrzeb partnera), byle był ślub.

poza tym - gdyby ci naprawdę zależało, nie musiałabyś przez dwa lata organizować hucznego wesela z prosiakiem w najlepszej sali w powiecie. są opcje tańsze i mniej czasochłonne.

skończyłaś studia? pracujesz? macie jakies wspólne plany, gdzie i za co będziecie mieszkać?

skoro on ma nieustabilizowane życie, nie podoba mu się to, czym w tej chwili się zajmuje, może potrzebuje czasu. pytanie, jakie on i wy w ogóle macie plany na przyszłość, nie tylko w kontekście slubu. zamiast awantur lepiej chyba usiąść i szczerze porozmawiać o dalszych ruchach dotyczących mieszkania, miasta, planów zawodowych, dzieci. i nie płakać o ślub.

oczywiscie jest możliwość, że pan nie chce ślubu i wtedy należałoby się z nim rozstać, ale nawet jeśli, to z godnością - bez jęków, czekania, sugerowania, mówienia, że koleżanki już dawno... na razie powinnaś poczekać i porozmawiać.

p.s. jestem mocno nieufna wobec panów w tym wieku żyjących z rodzicami. wydaje mi się, że odłączenie się od mamy jest zdrowe. no i - dokłada się do rachunków? sprząta, pierze, gotuje? bo może to taki wieczny chlopiec...

Jeśli o to chodzi to nie ma z tym najmniejszego problemu, mieszka w swoim domu rodzinnym ale żyje sam na swój rachunek, tzn dokłada się do rachunków, sam sobie gotuje, sprząta itp. Ogólnie to taki typ bardzo pomocny w obowiązkach domowych, nawet woli wyręczyć mnie w wielu rzeczach, woli żebym ja posiedziała i odpoczęła a on wszystko zrobi także z tym nie ma problemu.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Jesli on nie jest gotowy to nie pytaj sie, nie naciskaj... możesz go spłoszyć.
Czekaj cierpliwie

Zreszta zaręczyny to nie ślub. Ludzie nie raz zaręczeni

Skup sie na tym o czym mowi partner.
On jest nieszczęśliwy

Co to za niespodzianka będzie dla ciebie jak ty ciagle naciskasz... pozwól mu sie oświadczyć kiedy ma na to ochotę, nie pod presja.


Sorry ale jakby mi ktos wiercił dziurę w brzuchu tez bym sie wkurzyła.

[dora_019]

Napisane przez Adrianna_8

Masz dopiero 22 lata i juz takie cisnienie na slub? Jak zostaniesz zona po 25 roku zycia to cos sie stanie?

Zamiast naciskac na slub i patrzec na kolezanki, skup sie na swoim facecie, ktory mowi:
- nie jestem szczesliwy
- nie jestem zadowolony ze swojego zycia
- chce robic cos innego

To powinno byc dla Ciebie priorytetem. Czlowiek w takim stanie raczej nie mysli o podjeciu powaznego kroku, jakim sa zareczyny.

Pytalas, dlaczego on nie jest szczesliwy i czego mu brakuje?

Mozliwe, ze wcale nie chodzi o wasz zwiazek, ale kto go wie... Takie wyznania brzmia niepokojaco.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Pytam go o to wszystko i wiem, że najbardziej nie jest zadowolony z tego co robi. Ale jak pytam czy to przez to nie chce mi się jeszcze oświadczyć to mówi że nie, że to nie ma wpływu. Mówi że on sam nie wie czego chce, że nie wie co najbardziej go by satysfakcjonowało i że ''też nie jest zadowolony z tego że jest tak strasznie niezdecydowany i sam nie wie czego chce''........ Cokolwiek to znaczy.....

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez dora_019

Próbuję z nim rozmawiać wiele razy, niestety on od razu się denerwuje że go męczę i drążę temat.... Mówi że niedługo,ale nie wie konkretnie kiedy, tylko ja chciałabym wiedzieć co dla niego znaczy to ''niedługo'', czy jest to pół roku, czy może 3 lata..... Jeśli chodzi o pozostałe rzeczy to on pracuje i zarabia całkiem nieźle, tylko nie jest zadowolony ze swojej pracy, bo nie robi tego co by chciał i co by go satysfakcjonowało... Ja studiuję zaocznie, w tym roku kończę licencjat i zostanie tylko magisterka i pracuję. Nie mieszkamy razem bo oboje wspólnie stwierdziliśmy, że mieszkanie razem dopiero po ślubie, nie chcemy ładować pieniędzy w wynajem, wolimy odkładać na własne mieszkanie. Mieszkamy w swoich domach rodzinnych.
Dodam jeszcze, że ogólnie mój facet jest strasznie skryty jeśli chodzi o wszystkie sprawy, nie mówi praktycznie o swoich problemach nikomu, woli wszystko trzymać w sobie... I tak pracuję nad tym i jest już lepiej bo mówi zdecydowanie więcej, ale jeśli chodzi o uczucia to też nie jest strasznie wylewny, trzyma wszystko w sobie. Ogólnie bardzo kochany i dobry, ale skryty i ciężko cokolwiek z niego wydusić...

Mnie to w ogóle fascynuje, że w tej sytuacji uważasz za swój największy problem brak pierścionka. Przecież wy nawet nie potraficie ze sobą rozmawiać.
Zastanawiam się też jakie są jego plany i marzenia ślubne. O twoich już wiemy: teraz zaręczyny, ślub przed 25r.ż. A jego zdanie na ten temat? On w ogóle toleruje zwyczaj zaręczyn? Odpowiada mu twoja wizja ślubu? Cokolwiek?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Autorko wydaje mi się, że twój tż nie chce ślubu. Przyczyn może być wiele np. nie jesteście całkowicie niezależni, przez sytuacje finansowa, nie jest gotowy, ale może nigdy nie być gotowy aby ożenić się z tobą a z inna niestety juz tak, może poznał kogoś. Porozmawiaj z nim czy na pewno chce brać z tobą ślub w przyszlosci, jakie ma plany, bo nawet nie macie nic kokretnie zaplanowane i obgadane, a to błąd,bo po 4 latach związku powinno być już coś ustalane w kierunku waszej przyszłości, a wydaje mi się, że jego plany nie dotycza was, tylko jego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dora_019]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;70508521]Jesli on nie jest gotowy to nie pytaj sie, nie naciskaj... możesz go spłoszyć.
Czekaj cierpliwie

Zreszta zaręczyny to nie ślub. Ludzie nie raz sa zaręczeni latami.

Naciskając go możesz spłoszyć.

Skup sie na tym o czym mowi partner.
On jest nieszczęśliwy [/QUOTE]

No właśnie tak postanowiłam, że nie będę naciskać i odpuszczę ten temat. Tylko że w tym roku jesienią będzie już 5 lat razem i jeśli ciągle będzie bez oświadczyn to chyba całkiem się załamię...... Nie mam zamiaru czekać kolejne 4 lata aż on się zastanowi czy się oświadczyć czy też nie. najbardziej denerwuje mnie to jego ''niedługo'', bo tak to może mówić w nieskończoność, chciałabym jakies konkrety co dla niego znaczy niedługo....

[lilia_pamplemousse]

Napisane przez dora_019

Pytam go o to wszystko i wiem, że najbardziej nie jest zadowolony z tego co robi. Ale jak pytam czy to przez to nie chce mi się jeszcze oświadczyć to mówi że nie, że to nie ma wpływu. Mówi że on sam nie wie czego chce, że nie wie co najbardziej go by satysfakcjonowało i że ''też nie jest zadowolony z tego że jest tak strasznie niezdecydowany i sam nie wie czego chce''........ Cokolwiek to znaczy.....

trochę smutne, że rozmowa o jego problemach od razu przechodzi do tematu oświadczyn.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Jak ci brakuje pierścionka to sama sobie kup i tyle.

Co to za czasy aby faceta męczyć zaręczynami
Będzie gotów to to zrobi.
Niestety ale kobieta musi cierpliwie czekać.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez lilia_pamplemousse

trochę smutne, że rozmowa o jego problemach od razu przechodzi do tematu oświadczyn.

Bo ona sie tym nie przejmuje.
Jej priorytetem jest pierścionek!

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7050883 1]Autorko wydaje mi się, że twój tż nie chce ślubu. Przyczyn może być wiele np. nie jesteście całkowicie niezależni, przez sytuacje finansowa, nie jest gotowy, ale może nigdy nie być gotowy aby ożenić się z tobą a z inna niestety juz tak, może poznał kogoś. Porozmawiaj z nim czy na pewno chce brać z tobą ślub w przyszlosci, jakie ma plany, bo nawet nie macie nic kokretnie zaplanowane i obgadane, a to błąd, bo na takim po 4 latach związku powinno być już coś ustalane w kierunku waszej przyszłości, bo wydaje mi się, że jego plany nie dotycza was, tylko jego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]




Serio sugerujesz, ze on kogoś poznał bo nie chce sie oświadczyć?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;70508521]

Skup sie na tym o czym mowi partner.
On jest nieszczęśliwy

[/QUOTE]

Ale chyba nie jest nieszczęśliwy przez nią ? Co do wspólnego życia z ukochaną osobą ma fakt, że on nie lubi swojej pracy ? Po ślubie każdą pracę będzie lubił ? Prawda jest taka, że jak się czegoś nie chce, to zawsze znajdzie się powód, nawet zwykłe 'nie, bo nie'. I tyle.

To jakaś kompletna mameja jest, facet 30 lat, jakiś taki dziwny, kompletnie niedojrzały czy coś, nie wiem.
Pewne jest tylko, że jak nie chce się żenić, to nie chce i tyle. I żadne tam 'spłoszyć', to nie jest dziewica orleańska żeby miał się płoszyć prostą sprawą jaką jest dalsze układanie sobie życia z kimś, kogo podobno kocha.

[dora_019]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7050883 1]Autorko wydaje mi się, że twój tż nie chce ślubu. Przyczyn może być wiele np. nie jesteście całkowicie niezależni, przez sytuacje finansowa, nie jest gotowy, ale może nigdy nie być gotowy aby ożenić się z tobą a z inna niestety juz tak, może poznał kogoś. Porozmawiaj z nim czy na pewno chce brać z tobą ślub w przyszlosci, jakie ma plany, bo nawet nie macie nic kokretnie zaplanowane i obgadane, a to błąd, bo na takim po 4 latach związku powinno być już coś ustalane w kierunku waszej przyszłości, bo wydaje mi się, że jego plany nie dotycza was, tylko jego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Rozmawiałam z nim, pytałam że może to przez to, że nie ma pewności, że czeka na kogoś innego to się oburzył jak mogę tak mówić. Mówi że jest mnie pewny, że kocha, niby rozmawia ze mną o tym że chce 3 dzieci, że duże wesele, że to by chciał na weselu a tego nie, snuje różne plany że za rok to za dwa tamto, że niedługo, ale jak pytam o konkrety jeśli chodzi o zaręczyny to nie potrafi dokładnie sprecyzować. Problemem jest to, że ja chcę rozmawiać, tylko z nim ciężko się rozmawia, strasznie ciężko cokolwiek wydusić. Taki typ człowieka...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez dora_019

No właśnie tak postanowiłam, że nie będę naciskać i odpuszczę ten temat. Tylko że w tym roku jesienią będzie już 5 lat razem i jeśli ciągle będzie bez oświadczyn to chyba całkiem się załamię...... Nie mam zamiaru czekać kolejne 4 lata aż on się zastanowi czy się oświadczyć czy też nie. najbardziej denerwuje mnie to jego ''niedługo'', bo tak to może mówić w nieskończoność, chciałabym jakies konkrety co dla niego znaczy niedługo....

Ale niby dlaczego miałabyś odpuszczać temat. Przedstaw jasno swoje wymagania i uzasadnij stanowisko logicznymi argumentami. Tylko licz się z tym, że on również jakieś stanowisko ma i np. nie uznaje żadnych zaręczyn. Jesteście ze sobą 4 lata, a nie macie tego obgadanego?

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez dora_019

Wiele razy pytałam, to mówił że ''no bo jeszcze nie, niedługo''... Ale tak powtarza i powtarza a nic z tym nie robi. I ogólnie strasznie go drażni jak zaczynam ten temat. Niby z jednej strony czasami rozmawiamy sobie o przyszłości normalnie, ile byśmy chcieli dzieci, jak duże wesele, gdzie mieszkać i wgl, ale jak zaczynam mówić o zaręczynach to często kończy się to po prostu kłótnią Mówi że niedługo, ale nic konkretnego nie jest w stanie mi powiedzieć. A w takim wieku to chyba powinien już wiedzieć czy chce ślubu czy nie... I właśnie przez coś takiego potem nachodzą mnie myśli że pewnie mnie nie kocha i wcale nie jest pewny co do mnie i jest ze mną tylko tak na przeczekanie aż ktoś lepszy się nie znajdzie... wiem że to głupie ale zaczynam się już denerwować.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



[/B]Jeśli o to chodzi to nie ma z tym najmniejszego problemu, mieszka w swoim domu rodzinnym ale żyje sam na swój rachunek, tzn dokłada się do rachunków, sam sobie gotuje, sprząta itp. Ogólnie to taki typ bardzo pomocny w obowiązkach domowych, nawet woli wyręczyć mnie w wielu rzeczach, woli żebym ja posiedziała i odpoczęła a on wszystko zrobi także z tym nie ma problemu.

Po pierwsze Autorko nie daj sobie wmówić tutaj innym że to iż `myślisz już o ślubie i stabilizacji jest czymś złym czy nienormalnym -kiedyś to było często spotykane że ludzie po 20 roku życia zakładali rodziny i byli małżeństwem -a teraz dorosły chłop mający 30 na karku po 4latach związku nie potrafi się określić (a tak naprawdę potrafi tylko tego ślubu zwyczajnie nie chce )


Uważam że po kilku latach związku jakieś kroki w kwestii oświadczyn /czy ślubu powinny być podjęte przez Twojego faceta Rozumiem Cię bo też bym się martwiła że coś jest nie tak ..osobiście nie wyobrażam sobie tyle lat chodzić z facetem za rękę czy nie daj Boże żyć na kocią łapę .Nawet jeżeli teraz Ci się oświadczy z rok bylibyście narzeczeństwem i po 5 latach wzięlibyście ślub -najwyższy czas moim zdaniem .

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez dora_019

No właśnie tak postanowiłam, że nie będę naciskać i odpuszczę ten temat. Tylko że w tym roku jesienią będzie już 5 lat razem i jeśli ciągle będzie bez oświadczyn to chyba całkiem się załamię...... Nie mam zamiaru czekać kolejne 4 lata aż on się zastanowi czy się oświadczyć czy też nie. najbardziej denerwuje mnie to jego ''niedługo'', bo tak to może mówić w nieskończoność, chciałabym jakies konkrety co dla niego znaczy niedługo....

Czekaj. Zawsze możesz zapytać sie tylko o to czy on widzi was jako małżeństwo kiedyś. Jesli tak to czekaj, jesli nie to albo sie z tym godzisz i moze on kiedyś zmieni zdanie albo odchodzisz.


Ja bym sie teraz skupiła na czym innym.
Aby on był szczęśliwy. Moze on od razu po oświadczynach chce ślub planować a nie dopiero po 5 latach. A nie ma kasy. Wiec odkłada na dobry moment.

[fretkabetka]

Nie oświadcza się, bo nie chce. Jakby mi ktoś wiercił dziurę w brzuchu próbując coś na mnie wymusić, to tym bardziej byłabym na nie. Cieszyłyby Cię takie wymuszone zaręczyny? Że oświadczył się, żeby mieć spokój i żebyś przestała mu truć, a nie dlatego, że naprawdę tego chce? Ja to bym raczej współczuła koleżankom, ze w wieku 22 lat pchają się w śluby i pieluchy zamiast cieszyć się beztroskim życiem.

[dora_019]

I moim priorytetem nie jest pierścionek, chodzi po prostu o symbol, który dla mnie ma takie znaczenie że jest mnie pewien, że chce ze mną spędzić przyszłość, że traktuje mnie bardzo poważnie. Że jest gotowy na kolejny krok jakim są przygotowania do ślubu a potem ślub. Że chce tego ze mną.

[lilia_pamplemousse]

uważam, że jedynym rozsądnym wyjściem jest odbycie (ale nie natychmiast, skoro juz było tyle jęków) poważnej rozmowy i uświadomienie panu, że np. za rok chcesz miec z nim konkretne plany. potem definitywnie ZAKOŃCZ temat, a gdy nadejdzie ten czas i tematu z jego strony nie będzie (a wiedział o twoich konkretnych oczekiwaniach), po prostu sie z nim rozstań. bo są sprawy, których sie nie przeskoczy - chęć slubu, posiadania dzieci...

chyba że chcesz mieć ten wymęczony pierścionek.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;70509171]
Uważam że po kilku latach związku jakieś kroki w kwestii oświadczyn /czy ślubu powinny być podjęte przez Twojego faceta Rozumiem Cię bo też bym się martwiła że coś jest nie tak ..osobiście nie wyobrażam sobie tyle lat chodzić z facetem za rękę czy nie daj Boże żyć na kocią łapę .Nawet jeżeli teraz Ci się oświadczy z rok bylibyście narzeczeństwem i po 5 latach wzięlibyście ślub -najwyższy czas moim zdaniem .[/QUOTE]"Powinny" tylko w sytuacji, jeśli jej coś takiego obiecywał albo z nią ustalał.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;70508956]Jak ci brakuje pierścionka to sama sobie kup i tyle.

Co to za czasy aby faceta męczyć zaręczynami
Będzie gotów to to zrobi.
Niestety ale kobieta musi cierpliwie czekać.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------




Bo ona sie tym nie przejmuje.
Jej priorytetem jest pierścionek!

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------






Serio sugerujesz, ze on kogoś poznał bo nie chce sie oświadczyć?[/QUOTE]
Niestety, ale tak też może być, trzeba brać pod uwage każdą opcje, bo ten pan niestety unika tego tematu jak ognia, ale bardzo wydaje mi się, że nie chce z nią brać ślubu. I niestety takie napominanie będzie działalo jak płachta na byka. Napislam ten postu zanim autora odpowiedziała, ale teraz wiadzę, że z nim nie ma tego tematu.

[dora_019]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;70509121]Ale niby dlaczego miałabyś odpuszczać temat. Przedstaw jasno swoje wymagania i uzasadnij stanowisko logicznymi argumentami. Tylko licz się z tym, że on również jakieś stanowisko ma i np. nie uznaje żadnych zaręczyn. Jesteście ze sobą 4 lata, a nie macie tego obgadanego?[/QUOTE]

Rozmawialiśmy wiele razy o tym, i on mówi że chce ślubu, dzieci, że rodzina jest dla niego najważniejsza, tylko nie wiem czemu tak ciężko mu się zadeklarować po tylu latach. A mówi że chce ślubu, to nie tak że nie rozmawialiśmy albo że on nie chce.