Brak motywacji i energii po pracy

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Cześć dziewczyny. Mam problem ze sobą.

Lubię swoją pracę, mam fajne godziny (mogę sobie nawet sama wybrać, jak chcę pracować, chodzę zwykle na 6 lub 7), mogę się uczyć i rozwijać.

Problem leży chyba w mojej głowie. Kiedy jadę do pracy na 6 rozpiera mnie energia. Planuję, co zrobię po pracy, gotowanie, sport, hobby, a kiedy skończę pracę i wrócę do domu jedyne co mogę zrobić to paść na kanapę i bezproduktywnie siedzie od wieczora
Wręcz czuję z każdą godziną pracy, jak uchodzi ze mnie energia jak powietrze z balonika. Stopniowo zmniejszam swoje plany, żeby w końcu nie zrobić NIC.

Macie jakie pomysly, jak wyjść z tego dołka? Od dłuższego czasu olewam dietę, sport, hobby, bo po pracy zwyczajnie mi się nic nie chce Są jakieś triki, żeby przekonać głupi mózg, że dzień się jednka jeszcze nie skończył? Nie ma to raczej nic wspólnego z pandemią, nie mam zadnej depresji raczej, lubię spędzać czas w domu.

Czy ktoś ma jeszcze taki problem i wie, jak się ogarnąć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

A nie jest to kwestia pory roku? Wiesz, o 16 jest już praktycznie ciemno i mamy wrażenie, że dzień już się skonczył. Ja mam tak samo, jak Ty jesienią i zimą. Totalnie wyprana z energii i najchętniej zostaję w domu zawinięta w koc, z herbatą, słodyczami i książką/filmem. Nie chce mi się nakładać tych wszystkich warstw odzieży żeby wyleźć z domu.

Ja wiem, że wiosną samo mi przejdzie.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Nie zauważyłam, żeby to było zależne od pory roku, miałam tak też latem. Nigdy nie byłam za bardzo aktywna ale teraz to już jakaś makabra takie fajne plany mam przed pracą a po tylko myślę o tym, jak najszybciej znaleźć się na kanapie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

Napisane przez Mijanou

A nie jest to kwestia pory roku? Wiesz, o 16 jest już praktycznie ciemno i mamy wrażenie, że dzień już się skonczył. Ja mam tak samo, jak Ty jesienią i zimą. Totalnie wyprana z energii i najchętniej zostaję w domu zawinięta w koc, z herbatą, słodyczami i książką/filmem. Nie chce mi się nakładać tych wszystkich warstw odzieży żeby wyleźć z domu.

Ja wiem, że wiosną samo mi przejdzie.

I ja mam dokładnie tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88343914]Nie zauważyłam, żeby to było zależne od pory roku, miałam tak też latem. Nigdy nie byłam za bardzo aktywna ale teraz to już jakaś makabra takie fajne plany mam przed pracą a po tylko myślę o tym, jak najszybciej znaleźć się na kanapie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]A jesteś pewna, że masz wyniki badań w normie/nie masz jakichś niedoborów?
Ja np dawno temu bywałam bardzo zmęczona i wyszły niedobory żelaza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rurq]

Napisane przez ViLLeMkA

A jesteś pewna, że masz wyniki badań w normie/nie masz jakichś niedoborów?
Ja np dawno temu bywałam bardzo zmęczona i wyszły niedobory żelaza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

+1.

Pisałaś, że olewasz dietę, a niezdrowa dieta mocno zabiera energii. Ciężko, żeby organizm chciał góry przenosić jeśli nie ma do tego paliwa

Pytanie też jak wygląda Twoja praca? Czy nie bierzesz na siebie za dużo? Czy nie masz teraz stresującego okresu albo nadmiaru rzeczy do ogarnięcia? Nie mamy osobnych zbiorów energii na pracę, hobby, sport itepe - wszystko idzie z jednego wora i jak zużyjesz całość na pracę to na robienie rzeczy po pracy już braknie. Niby oczywistość, ale mi sporo zmieniło uświadomienie sobie tego

[sunshinebutterfly]

Może to być kwestia pracy. Może praca po prostu pozbawia Cię energii ( masz za dużo / za mało kontaktu z ludźmi, praca nie jest dopasowana do Twojej osobowosci)
Kiedyś na studiach pracowałam przez chwilę w firmie gdzie był mega zastój i mało roboty. Wierzcie albo nie, ale po przyjściu do domu byłam wrakiem. Nic tak nie pozbawia energii jak brak większych wyzwań w pracy.
Albo po prostu jesteś rannym ptaszkiem i masz więcej energii rano skoro piszesz, że rano masz siły góry przenosić.
Niemniej jednak, nie jest normalne nawet jak się jest rannym ptaszkiem, że o 16 już nic się nie chce.
Spróbuj chociaż przez tydzień żyć aktywnie. Codziennie sport, zero Netflixa. Powinnaś odzyskać trochę energii.

[twiggz]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88343914]Nie zauważyłam, żeby to było zależne od pory roku, miałam tak też latem. Nigdy nie byłam za bardzo aktywna ale teraz to już jakaś makabra takie fajne plany mam przed pracą a po tylko myślę o tym, jak najszybciej znaleźć się na kanapie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Rozwiązuję ten problem około 13-13:30 pijąc dobrego energetyka/shot witaminowy w postaci dużej szklanki soku lub smoothie i nastrajam się pozytywną muzyką (żadnych powolnych/smutków), a po przyjściu z pracy nie pozwalam sobie na te "5 minut żeby odetchnąć", bo od tego się zaczyna. Nuta i działanie, przezwyciężając zmęczenie - potem samo idzie. Nie jem również ciężkich kalorycznych posiłków w pracy, stawiam na lekkie i dużo się nawadniam.

Istotne również jest wyspanie. Jeśli śpisz mniej niż 7 godzin na dobę, to wcale się nie dziwię, że po pracy nie masz energii na nic. Jeśli masz za dużo rzeczy do zrobienia i nie wiesz po powrocie z pracy od czego zacząć - pisz konspekcik tj. "to do list". Nagradzaj się po każdym zadaniu 5-10 minutami przerwy, na herbatę/papierosa np. Podchodź również ze spokojem do wykonywanych czynności - bez tłuczenia garami i nerwówy. Czasem lepiej zrobić dwie czynności z listy, następne jutro. Metoda drobnych kroków też jest satysfakcjonująca. Istotnym jest aby umieć sobie czasem odpuścić.

Jak już wyżej napisano ważne są badania i odpowiednia suplementacja. Nie stosuję magnezu w tabletkach, tylko używam takiego w postaci solanki rozpuszczalnej w wannie (lepiej się przyswaja). Oprócz od tego żelazo (wg zaleceń lekarza) oraz witamina D. Piszę to jako osoba z anemią i depresją (dobrze dobrane antydepresanty działają cuda).

[victorion]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88343810]Cześć dziewczyny. Mam problem ze sobą.

Lubię swoją pracę, mam fajne godziny (mogę sobie nawet sama wybrać, jak chcę pracować, chodzę zwykle na 6 lub 7), mogę się uczyć i rozwijać.

Problem leży chyba w mojej głowie. Kiedy jadę do pracy na 6 rozpiera mnie energia. Planuję, co zrobię po pracy, gotowanie, sport, hobby, a kiedy skończę pracę i wrócę do domu jedyne co mogę zrobić to paść na kanapę i bezproduktywnie siedzie od wieczora
Wręcz czuję z każdą godziną pracy, jak uchodzi ze mnie energia jak powietrze z balonika. Stopniowo zmniejszam swoje plany, żeby w końcu nie zrobić NIC.

Macie jakie pomysly, jak wyjść z tego dołka? Od dłuższego czasu olewam dietę, sport, hobby, bo po pracy zwyczajnie mi się nic nie chce Są jakieś triki, żeby przekonać głupi mózg, że dzień się jednka jeszcze nie skończył? Nie ma to raczej nic wspólnego z pandemią, nie mam zadnej depresji raczej, lubię spędzać czas w domu.

Czy ktoś ma jeszcze taki problem i wie, jak się ogarnąć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A bierzesz pod uwagę, że najzwyczajniej w świecie jesteś tzw "rannym ptaszkiem" i po prostu Twoja energia w taki sposób się rozkłada, że najwięcej sił witalnych masz rano?

Mimo, że możesz wybrać godziny pracy, to wybierasz bardzo wczesne, masz rano dużo energii - to standardowe cechy "rannego ptaszka".
Ja mam np na odwrót i mogę wszystko oddać za dodatkowe 5 min spania rano, do pracy wstaję najpóźniej jak się da, ale za to wieczorem aż do 1-2 w nocy jestem pełna energii do działania.

Myślę, że zamiast walczyć ze swoją naturą, warto ją zaakceptować i dostosować do niej rozkład dnia.

np ustawiać pracę trochę później i zamiast planować co zrobię po pracy, to planować co zrobię przed pracą?

[rurq]

Napisane przez twiggz

Nagradzaj się po każdym zadaniu 5-10 minutami przerwy, na herbatę/papierosa

Swoją drogą najwięcej energii w życiu odzyskałam rzucając fajki. Daleka jestem od nawracania na siłę, bo sama kopciłam wieeeele lat, ale nic mi chyba takiej gigantycznej różnicy nie zrobiło, jeśli chodzi o wyspanie i chęci do życia

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

W pracy stresu praktycznie nie mam. Roboty sporo, ale nikt się mnie nie czepia, mam wsparcie szefostwa, mogę się rozwijać. To najlepsza praca jaka miałam więc chyba nie tu leży problem.

Czy jestem tzw. rannym ptaszkiem to szczerze nie wiem. Ja kocham spać Do pracy chodzę tak wcześnie, bo uwielbiam wcześnie wychodzić do domu, zresztą im dłużej w dzień siedzę przy kompie, tym częściej boli mnie głowa, więc wybieram takie godziny. W weekend śpię dłużej.

Myślę, że macie rację i problem może leżeć w mojej niezdrowej diecie. Z krwi wyszły mi wyniki spoko kilka miesięcy temu, tylko lekarz mi wyraźnie powiedział, że powinnam schudnąć. Zaczęłam zdrową, fajną dietę ale przez lenistwo i głód na słodycze trochę ją zarzuciłam. Sama czuję, że nie jest dobrze pod tym względem. Takie trochę błędne koło. Nic mi się nie chce bo słabą dieta, a nie wracam do zdrowej diety, bo mi się nie chce. Dobrze, że chociaż już widzę problem...

Na przyklad w ostatnim tygodniu planowałam ogarnąć jeden z pokojów i wygospodarować miejsce na sport. Dziś rano powiedziałam sobie, że koniec, dzisiaj go zrobię. A teraz mam przerwę w pracy i już obniżam swoje oczekiwania na max "odkurzę", a jak wrócę do domu to pewnie nawet tego nie zrobię 🤦☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Spróbuj chodzić przez kilka tygodni na późniejszą godzinę - może na 8 na przykład. Moim zdaniem możesz być niewyspana, spróbować innych godzin można, nie zaszkodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez skara

Spróbuj chodzić przez kilka tygodni na późniejszą godzinę - może na 8 na przykład. Moim zdaniem możesz być niewyspana, spróbować innych godzin można, nie zaszkodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To możliwe. Gdybym ja chodziła do pracy na 6 (!) czy 7, to byłabym jak zombie. Przecież 8 czy 9 to też wczesne godziny i dzien sie szybko nie kończy, a nie trzeba się zrywać przed świtem. No ale ja jestem sową.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Próbowałam pracować później i właśnie wtedy byłam zombie. Nie moglam się skupić, częściej mnie głowa bolała, męczyłam się.

Nie jestem przemęczona, śpię wystarczająco (co najmniej po 6h) więc nie wiem 🤷☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Lekarze zalecają 8 godzin snu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88344846]Próbowałam pracować później i właśnie wtedy byłam zombie. Nie moglam się skupić, częściej mnie głowa bolała, męczyłam się.

Nie jestem przemęczona, śpię wystarczająco (co najmniej po 6h) więc nie wiem 🤷♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Omg. Dla mnie 6h to zdecydowanie za mało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88344923]Omg. Dla mnie 6h to zdecydowanie za mało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]I dla mnie... Jestem skowronkiem, też rano czuję się najbardziej na siłach, ale muszę iść wtedy dość szybko spać, żeby było te 8 godzin. Bez tego to funkcjonowałabym jak śnięta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Jak ja chodziłam do pracy na 6 to codziennie po pracy robiłam godzinną drzemkę, inaczej bym chyba nie wyrobiła. Po drzemce byłam jak nowo narodzona. Raz postanowiłam zawalczyć sama ze sobą i poszłam na siłkę zaraz po pracy, po 5 minutach wyszłam bo nie miałam siły nawet na chodzenie po bieżni. Może po prostu masz za mało snu. Jeśli wstajesz powiedzmy o 5 to żeby dobrze się wysypiać powinnaś chodzić spać tak najpóźniej o 22.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Wow, dziękuję za założenie wątku. Mam to samo, dlatego wczytuję się w odpowiedzi i powiem szczerze, że są bardzo inspirujące i pomocne

[AgaLk]

Mam wrażenie, że to problem naszych obecnych czasów. Dlaczego? Dlatego, że otacza nas wiele umilaczy i pożeraczu czasu tj telewizja, smartfon, portale społecznościowe itd.
Pytanie czy to padanie na kanapę nie jest spowodowane wyżej wymienionymi pożeraczami czasu i energii
Może warto postawić za cel pod tytułem "do zrobienia" jakieś małe, drobne kroczki, które same w sobie mogą Cię nastawić pozytywnie do zrobienia kolejnych, bardziej wymagających.

Obecne czasy są dość mocno wysysające z energii, dodatkowo często nie ma koło nas ludzi, którzy dawaliby nam energię i motywację do działania... więc musimy często wykrzesać ją sami.
Oczywiście każdy czasem na tzw dni dętki kiedy siedzi się bez siły i werwy ale warto również pracować nad dniami, w których coś się zadzieje i które dadzą nam wewnętrzną satysfakcję pokonania wroga bezsilności Powodzenia!

[ViLLeMkA]

A jeszcze ważna rzecz - więcej ruchu powoduje, że czujemy się mniej zmęczeni (przynajmniej ja tak mam)
Dzisiaj po pracy prawie spałam na stojąco. No ale zapisałam się na zumbę (wirtualną) i jak tylko zaczęłam tańczyć, tętno wzrosło bardzo i już nie czułam się śpiąca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Nie myśl tylko wróć do domu i działaj. Zamiast rozkminiac jak bardzo Ci się nie chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Moim sposobem na takie zniechęcenie i znużenie po pracy było też... niewracanie do domu po pracy. W pięknych czasach przedwirusowych wychodziłam do pracy przed 7, po pracy byłam gdzieś od razu umówiona na mieście, albo od razu zajęcia sportowe też już wcześniej umówione w konkretnym miejscu i z konkretną osobą. Były plany i działałam, wracałam do domu po 12 godzinach na relaks.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez squirrelqa

Moim sposobem na takie zniechęcenie i znużenie po pracy było też... niewracanie do domu po pracy. W pięknych czasach przedwirusowych wychodziłam do pracy przed 7, po pracy byłam gdzieś od razu umówiona na mieście, albo od razu zajęcia sportowe też już wcześniej umówione w konkretnym miejscu i z konkretną osobą. Były plany i działałam, wracałam do domu po 12 godzinach na relaks.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak robiłam. Dojazd z pracy do domu mnie męczy Zajmuje mi ok. 45 min w komunikacją miejską, więc często nie opłacało mi się wracać i potem znowu gdzieś jechać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krystal_26]

Dokładnie, zmobilizuj się i po prostu idź na jakieś zajęcia zorganizowane, nie zwracając uwagi, że Ci się nie chce. Z czasem się przyzwyczaisz i to się już samo stanie nawykiem. Najlepiej zapisz się z góry na jakieś zorganizowane zajęcia i zapłać z góry, żeby nie opłacało ci się rezygnować w ostatniej chwili. Poza tym zwracaj uwagę na dietę i żeby spać te siedem - osiem godzin dziennie. Może właśnie za mało śpisz i lepiej by Ci zrobiło jednak pójście do pracy na 8:00, jakbyś zaczęła trochę dłużej się wysypiac i zadbała o porządne, zdrowe śniadanie rano, to wieczorem nie byłabyś taka padnięta.

[Ballantines_1]

Napisane przez Krystal_26

Dokładnie, zmobilizuj się i po prostu idź na jakieś zajęcia zorganizowane, nie zwracając uwagi, że Ci się nie chce. Z czasem się przyzwyczaisz i to się już samo stanie nawykiem. Najlepiej zapisz się z góry na jakieś zorganizowane zajęcia i zapłać z góry, żeby nie opłacało ci się rezygnować w ostatniej chwili. Poza tym zwracaj uwagę na dietę i żeby spać te siedem - osiem godzin dziennie. Może właśnie za mało śpisz i lepiej by Ci zrobiło jednak pójście do pracy na 8:00, jakbyś zaczęła trochę dłużej się wysypiac i zadbała o porządne, zdrowe śniadanie rano, to wieczorem nie byłabyś taka padnięta.

Dokładnie. Ja chodzę na crossfit z kolegą, zazwyczaj zajęcia mam ok. 18. Nie dość, że za to płacę nie mało, to jeszcze jak się umówię ze znajomym to strasznie głupio mi go wystawić, więc zbieram się w
sobie i idę Po treningu już nie czuję zmęczenia - pewnie kwesta skoku tętna.
Przed treningiem robię 20-30 min drzemkę.
W dni, kiedy treningu nie mam jestem dużo mniej produktywna, ale walczę z tym - u mnie super działa wyjście z psami na 30 min. Po takim spacerze jest już dużo lepiej.

[Akacja123456]

Ja pracuje zmianowo, czasem nocki, popoludniowki i dniowki.
na dniowke zaczynam o 7:00 z czego zawsze jestem wczesniej w pracy, koncze o 16:30 i od razu ide na silownie, spotykam znajomych lub jade do domu i zanim usiade robie to, co mam do zrobienia. np. sprzatam, gotuje. jak usiade to juz nic nie zrobie.
Sprawdz koniecznie zelazo i tarczyce. na mnie najlepiej dziala ruch, pojde na silownie i wracam pelna energii (teraz nigdzie nie chodze, ale cwicze w domu)

[Krystal_26]

Ale 6 godzin snu to mało. Jakbym regularnie tak mało sypiała, to też bym pewnie chodziła ciągle padnięta :/ nie na darmo radzi się, że powinno być 8 podobno Einstein sypiał nawet 10-12

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez squirrelqa

Moim sposobem na takie zniechęcenie i znużenie po pracy było też... niewracanie do domu po pracy. W pięknych czasach przedwirusowych wychodziłam do pracy przed 7, po pracy byłam gdzieś od razu umówiona na mieście, albo od razu zajęcia sportowe też już wcześniej umówione w konkretnym miejscu i z konkretną osobą. Były plany i działałam, wracałam do domu po 12 godzinach na relaks.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O tak, na mnie to też działa.
A jak już wracam do domu i wiem, że chce coś zrobić to nie siadam xd po prostu od razu zabieram się za to co mam zrobić, żeby się nie zasiedzieć. Nie włączam TV, komputera itd. No chyba, że akurat mam coś do zrobienia na kompie, to od razu po przyjściu do domu to robię, wcześniej spisuje na kartce i wykreślam. Motywuje troche

[Frozen_Rose]

Niezależnie od pory roku (może w dłuższe i ciepłe dni było mi trochę lepiej) też tak kiedyś się czułam. Ale zmusiłam się do aktywności fizycznej, przeszłam na dietę lekkostrawna i energia na szczęście wróciła. No i nie siadam jak wrócę do domu, tylko działam. Cały czas jestem w ruchu.

Co to za praca? Siedząca czy aktywna? U mnie wystarczyło 5 godzin siedzenia na praktykach albo w pracy, żeby być wykończona. Wbrew pozorom to siedzący tryb życia, a nie aktywny, powoduje większe zmęczenie, więc nawet jeśli nie ma się siły to powinno się ruszyć tyłek. Wystarczy przeznaczyć 20 - 30 minut na spacer, żeby dotlenić organizm. Nie wiem czy teraz są otwarte siłownie, baseny itd., ale na YouTube znajduje się pełno ćwiczeń, więc można w domu zrobić sobie trening.

I na wszelki wypadek zbadaj sobie tarczycę, bo zmęczenie to częsty objaw niedoczynności.

Warto również pobrać na sprzęt elektroniczny aplikacje do zmiany temperatury ekranu. W nowszym systemach nie są potrzebne, ponieważ w ustawieniach można znaleźć, np. "tryb czytania". Działa w ten sama sposób co program.

Napisane przez skara

Lekarze zalecają 8 godzin snu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to z tym różnie bywa. Po 8 godzinach jestem jak zombie, dla mnie 6-7 godzin to perfekcyjny czas snu 😁