Problem z 10 latkiem

[Ja_tylko_ja]

Nie wiem czy akurat powinnam zamieszczać tutaj taki watek, ale ma po cichu nadzieję że ktoś może mi tu coś podpowie.
Otóż mam problem - z problemem mojego 10 letniego syna
Jakiś czas temu oziębiły się bardzo relacje moje z jedną z mam kolegów mojego syna. My mamy się przyjaźniłyśmy i oni (nasze dzieci) też się przyjaźniły.
Ale do czasu kiedy my się przyjaźniłyśmy, potem chłopcy zaczęli się też od siebie oddalać.
Dziś młody wrócił ze szkoły (chodzi do 3 klasy) i żalił mi się ze ten jego dawny przyjaciel go wyzywał i że inni chłopcy z kasy też mu dokuczają.
To trwa co prawda drugi dzień, ale mnie to już wkurza.
Podpowiedzcie mi co robić, rozmawiałam już z synem i wiem że w klasie ma tylko jednego kolegę - jutro ma przyjść do mojego Jaśka.
Pytałam też jak reaguje na zaczepki (szarpanie, wyzywanie) on mi powiedział ze w końcu uderzył dwóch chłopaków, bo już nie wytrzymał.
Szlag mnie trafia bo boję się że niedługo Jasie stanie się kozłem i oprawcą w klasie, aż mi się cholerka płakać chce.

[Stokrotek90]

Może powinnaś porozmawiać z dawną koleżanką - nie w formie skargi, ale raczej troski o JEJ dziecko... bo wiadomo, że każda matka na oskarżenia rzucane na jej dziecko stoi murem za swoim dzieckiem. Może potraktujcie to jako wspólny sposób rozwiązania problemu?

[kawa_zmlekiem]

Może warto by porozmawiać też z wychowawcą klasy.

[paula78]

A gdzie jest wychowawca?

[Ja_tylko_ja]

Macie rację powinnam porozmawiać z wychowawczynią Jaśka.
Mam nadzieje że rozmowa coś pomoże.

[Patrilla]

Podpytać wychowawcę czy widzi zmiany w zachowaniu grupy. Czy to zachowanie negatywne do Twojego syna nakręca ten syn koleżanki od oziebionych relacji ( czy te relacje oziębły sie w wyniku jakiegoś konfliktu?)