2008-12-14, 14:48 | #1081 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
nie wiem, myślałam że w kwestii mojego samopoczucia gorzej być nie może i że już wszystko przerabiałam, ale jednak myliłam sie
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-14, 15:18 | #1082 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Lapus - , będzie lepiej skarbie.
Intra - brak lustrzanki nie oznacza braku możliwości ukazania swojej pasji.. Ja mam nadzieję, że osiągnę, bo mój blog będzie opisywał wiele aspektów - własnoręczna biżu, opisy piosenek, książki, które czytuję, moje przepisy kucharskie, trzeba się tylko odważyć. Jedynie póki co mam go na blogspocie, choć z czasem będę się zastanawiać, czy nie przenieść go na myspace, choć od razu zaznaczam, że nie będę pisać po angielsku. |
2008-12-14, 17:05 | #1083 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Madlen, Lapus...
Kurde, co jest Może przez pogodę to spotęgowanie doła? Lapus, jak tam Twoja terapia? Tak w ogóle ruszyło się coś w dobrym kierunku czy nadal cały czas źle? Madlen, byłaś taka silna przez tyle lat i wierzę że to było tylko chwilowe zachwianie Ja jak co roku trochę te jesienno-zimowe miesiące "odchorowuję" tzn. boję się przebywać na ulicy kiedy jest już ciemno (lata to się nie tyczy)
__________________
|
2008-12-14, 18:58 | #1084 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Nem, nic się nie ruszyło, nie chodzę nigdzie... będę to odkładała do momentu krytycznego, który jak tak dalej pójdzie nastąpi pewnie w przyszłym roku.
niewiem, mi chyba "dobrze" w tym stanie. Wygodnie, o.
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-14, 19:59 | #1085 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
lapus sluszne spostrzezenie
ja tez tak sobie trwalam w takim stanie depresyjnym ,az doszlo do ataku nerwicowego i wtedy wyladowalam w takim stanie u P ze potrzebowalam lekow- obsesje ,mysli sama znasz historie dlatego prosze Cie zadbaj o siebie poki nie jest najgorzej pojdz gdzies ,popros o pomoc jesli masz takie hustawki ,jest Ok to nic nie robisz a potem sama widzisz cierpisz:/ |
2008-12-14, 20:14 | #1086 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Bo zapomniałaś już jak to jest normalnie żyć, normalnie się czuć, jesteś za bardzo w tym pogrążona i dlatego wydaje Ci się, że najwygodniej nic z tym nie robić. Ale sama widzisz,że nie jest lepiej. To samopoczucie zabiera Ci każdy dzień, uśmiech i niszczy życie. Tak nie może i nie musi być.
Może zdążysz zapisać się gdzieś jeszcze przed Świętami? Zacznij Nowy Rok nowym życiem choć troszkę szczęśliwszym bez tego pochłaniającego bagna. Stopniowo, ale musisz się przemóc i poszukać pomocy. Ściskam i trzymam kciuki, lapus
__________________
|
2008-12-14, 20:30 | #1087 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Tak znam ten ból. Bo moja choroba (CHAD) polega na stanach mieszanych - deprecha + manie na zmianę. Jakby mnie narysować - jestem pędzący królik z różą w ustach na rolcrosterze.
Najgorsze dni są jak właśnie nadchodzi taki dół... w szczególności teraz - gdy tego królika zamknięto w szklanej klatce z młotem i okiem. |
2008-12-14, 20:43 | #1088 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Mam pytanie - ogólny status: biorę leki [tzn. pisałam wam, że teraz ich nie mam, no ale ogółem to biorę, tyle że się skończyły] no i tu moje pytanie; to źle gdyby osoba biorąca leki psychotropowe paliła marihuanę/haszysz? Jakie mogą być "efekty uboczne" ?
__________________
|
2008-12-14, 20:47 | #1089 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 3 737
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Czym sie mam chwalic?
Wzielam sie do czynienia postepow w kierunku- sama sobie bede szefem i leje na pracodawcow. Od zawsze o tym marzylam, a teraz w koncu mam szanse i checi. Studiow narazie nie rzucam, moze zostane, moze zmienie kierunek zobaczymy. Tak w sumie, chce miec tego magistra bo dziwnie go nie miec. Nie jest to oczywyscie jedyny powod dla ktorego studiuje, ale jeden z wielu. Bez sensu to troche, sama wiem. To ja mam byc szczesliwa, nie inni wokol. Wiem to, ale te presje sa ciagle na mnie wywierane i czasami sie juz uginam pod ich ciezarem i ulegam im. Troche zmienilo sie tez moje spojrzenie na innych ludzi. Juz tak wszedzie nie widze sygnalow, ze ktos mnie nie lubi. Ile to czlowiek potrafi sobie wkecic. Niestety juz nie raz myslalam, ze teraz to juz bede mogla podbic swiat a potem znowu jechalam po rowni pochylej w dol. Ciekawe jak teraz bedzie. Jedno predko mi nie zniknie- nie chce mi sie zyc. Nie w sensie, ze chcialabym umrzec, ale meczy mnie to wstawanie, zakupy, gotowanie (juz mniej niz kiedys, ale ciagle) I jak tak mysle, ze jeszcze 50 lat mam codziennie zmywac, kapac sie, gotowac, rozmawiac przez tel, ogladac tv itd. to rzygac mi sie chce. Nawet ciekawa praca mnie szybko znudzi. Nawet zycie pelne imprez i podrozy. Jak mi cos pod ta moja czacha nie poprzeklada to nic nie sprawi, ze bede sie budzila i myslala: looo jak mi sie chce! |
2008-12-14, 20:52 | #1090 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 298
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Szukam jakiegoś sposobu żeby dotrwać do 29.12...ale czy jest sens...??
przecież ta wizyta i tak nic nie zmieni... moja perspektywa na najbliższe dwa tygodnie....samotne dni, samotne święta jak zwykle SAMA zabijana przez cisze, może to żadko spotykane ale mieszkam na odludziu..gdybym chociaz slyszala dzięki samochodow...a tylko samotnosc i cisza, łzy mi się już skonczyly, ja się nie podniose... nie wiem czy warto czkeac na tak odlegla wizyte,. szukam w tym ratunku a może sie okazać że GÓWNO i że nie pomoże. Nie jestem w stanie wyjść z domu, nawet do toalety chodzę zadko...bo za daleko. Dopadają mnie takie myśli jakie dopadały mnie trzy lata temu, jak to wsztsko wroci to wiem jedno- że tym razem z tego nie wyjdę za duzo lat wycielam z kalendarza i czekalam aż bedzie lepiej, tylko się nie doczekalam, to jaki sens jest dalej żyć nadzieją zaciskac zęby i liczyć, że się poprawi, bo innym się poprawia i mi też musi..? z tego będe wychodzic latami. Znowu...ja nie chce... pewnie i tak nikt tego nie przeczyta.
__________________
Dziewczyny, bardzo proszę o wypełnienie krótkiej ankiety, która jest badaniem rynku usług dietetycznych. Tutaj link: profitest.pl/s/12254/Tu4ydm2K3ha4YKAM W ramach podziękowania dla dwóch z Was oferuję bezpłatne konsultacje dietetyczne |
2008-12-14, 20:58 | #1091 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
dzięki dziewczyny za odzew
nie wiem jak to będzie, ostatnio mam wrażenie że żeby było dobrze, powinnam się urodzić kimś innym, bo mi przeznaczona jest rola ofiary losu i nie będę walczyć z przeznaczeniem kinia... mam nadzieję że nie zamierzasz nic palić
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-14, 21:51 | #1093 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Kinia - mam też taką jak lapus nadzieję, że nie będziesz palić...
Lotta, Incorrect - - ja też czytam jak by co. No cóż, u mnie coraz lepiej. Okazuje się, że umiem czasem wygrywać z moimi ciężkimi zachowaniami, że potrafię rozmawiać bez krzyku... to dla mnie duży sukces, nie uciekam przed trudnymi rozmowami. A teraz życzę wam dobrej nocy i do jutra. Będzie lepiej - przesyłam moc pozytywnej energii. |
2008-12-14, 21:58 | #1094 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
kinia nie probuj nawet... po co...
chyba ten kolega ma zgubny wplyw na ciebie:P ale ja nie od prawienia moralow incorect jak to swieta sama? lapus ale mamy jedno zycie wiec albo nic nie bedziesz robic i narzekac i sie zle czuc albo postaramy sie razem wziac za siebiei damy sobie szanse |
2008-12-14, 22:06 | #1095 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 3 737
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Ja juz bym wolala sama byc w swieta niz z moja rodzina. Mam ochote nie wracac do domu. Ogolnie nie uznaje swiat, bo nie jestem wierzaca. Ale tym oplatkiem to jeszcze moge sie podzielic jak juz musze. Ale jak slysze od dziadka ''zyczenia'' typu: ucz sie, ubieraj sie cieplo to same rozumiecie...
I wkurzaja mnie te swiateczne piosenki, filmy i wszystko w tym klimacie... |
2008-12-14, 22:10 | #1096 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
O. Czuję że znalazłam temat dla siebie.
Czasem się zastanawiam ile jest ludzi, którzy maa podobne odczucia do mnie. A co ja czuję? Na codzień sie śmieję, bawię... Niby ok. Ale od kiedy pamiętam mam wrażenie że w ogóle nie powinnam sie urodzić. Prowadzę życie jakie wydaje mi się, że powinnam mieć, ale nie jestem szczęśliwa. Mam TŻta, który wiele by dla mnie zrobił, ale nie potrafi mnie zrozumieć, a jednak sprawia, że mam dla kogo wstawać codziennie rano, ubierać się, iść na uczelnię i nie wyglądać jak duch. Jednak poza tym czuję straszną pustkę, którą nic nie może uzupełnić. Bardzo chciałabym być normalna. I szczęśliwa, choć raz w pełni szczęśliwa. Nie wierzę w Boga, choć byłam ochrzszczona. I przez to jest jeszcze gorzej. Zawsze byłam przez to 'gorsza'. Najbardziej meczy mnie fakt że chyba marnuje swoją osobą życie mojemu TŻowi, który jest młody i na pewno znalazłaby sobie mniej problemową dziewczynę o o niebo mniej skomplikowanym charakterze i 'jaśniejszej' duszy. Jest wierzący, a ze mną nigdy ni stanie na ślubnym kobiercu, bo chociaż ja mogłabym iść z nim do ślubu, to on na taki się nigdy nie zgodzi. A wiem jakby chciał. No i uważam, że nie umiem być z nim szczęśliwa, a on ze mną bardzo by chciał, ale też się nie udaje. Mam wrażenie, że powinnam siedzieć w domu i nie marnować przynajmniej życia innym. Próbowałam zająć się wieloma rzeczami, znaleźć sobie jakieś zajęcia z których czerpałabym radość i wolę życia, jednak nic nie daje mi tak naprawdę przyjemności. Tańczyłam, jeździłam na łyżwach, zajmowałam się grafką, fotografią... Nic. Nawet nie lubię jak mój własny TŻ mnie dotyka. Marzę o tym, żeby któregos dnia się nie obudzić. Niedawno zmarła moja koleżanka, na serce. Dlaczego to nie mogłam być ja? Czemu zmarła ta która tak bardzo chciałą żyć? Mój TŻ powiedział, ze nie miałabym odwagi się zabić i chyba ma rację. Boję się bólu, ale jeszcze bardziej tego, że ktoś mnie znajdzie i odratuje. A zastrzyk/pistolet to środki z wyższej pólki, raczej dla mnie niedostępne. Czy potrzebuję psychiatry? Nie wiem. Chociaż w sumie psychologią też sie nteresowałam, dużo na ten temat czytałam, wiem np. że jestem osobą typu borderline. Czytam wypowiedzi w tym temacie i dochodze do wniosku, że wiele osób ma problemy, ale chyba mało osób jest na tyle odważnych rzeczy się przyznać. Barkuje mi osoby, którą znam i ktora powiedziałaby mi że nie jestem sama. Chociaż własciwie nikomu tego nie życzę.
__________________
|
2008-12-14, 22:17 | #1097 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
tenebris - nie jestes sama.
I chociaz nas nie znasz, jeszcze, to poznasz, jesli tylko bedziesz chciala. Kiedys ktos mi powiedzial cos madrego: "cierpimy tak bardzo, bo nie mamy klapek na oczach i widzimy rzeczy takimi, jakie sa". To bylo w takim kontekscie, ze reszta ma klapki na oczach i zamyka sie w swoim szczesciu, radosnie nie zauwazajac zla na swiecie.
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2008-12-14, 22:23 | #1098 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Brook - no właśnie najciężej się wziąć za siebie... zmusić się do robienia czegoś, wyjścia z domu.
I tak nawiązując do posta tenebris -też zauważyłam, że właściwie nic nie sprawia mi przyjemności nawet taniec, kurcze lubię to i to już taki mały rytuał, ale nie mam motywacji, do niczego nie mam motywacji. Nie pamiętam kiedy chciało mi się wstać z łóżka echh.
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-14, 22:49 | #1099 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
lapus, własnie chodzi o to że chciałabym się cieszyć z zycia, ale nie na siłę.
Chciałabym się bawić i kochać prawdziwie, a nie 'bo bym chciała żeby to było prawdziwe'. Tylko dlaczego nigdy się to nie udaje?
__________________
|
2008-12-14, 22:56 | #1100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
hehe witcha tekst mi znajomy skads go kojarze
chyba to ktoras u nas na watku walnela tenebis ale w tym wszstkim co napsialas jest jeden plus- znasz siebie ja odsusnelam sie i boje sie miec 2 polowke by jej nie ranic bo ze mna nigdy nic nie wiadomo i cierpie samej... takze serio to skomplikowane jest psychiatra ci nie potrzebny ale psycholog jakis czy ktos do poukladania sobie mysli i spraw moglby sie przydac lapus ale jakos jednak zmobilizowalas sie i poszlas na taniec - mam nadzieje ze go dalej kontunuujesz ja nie robie wlasciwie nic zmuszam sie do zycia jakby nawet i tez mnie nic nie cieszy... ehh trzeba isc wkoncu na piwo Edytowane przez Brook Czas edycji: 2008-12-14 o 22:59 |
2008-12-15, 09:49 | #1101 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Ja tylko napiszę do kini:
Palenie będąc na lekach może mieć poważne konsekwencje, bo ty je w dalszym ciągu masz we krwi i nie wiadomo co będzie jak "zmieszasz". I taka refleksja: Osoby niestabilne psychicznie, z predyspozycjami do zaburzeń w ogóle nie powinny brać się za jakiekolwiek dragi. One mogą uaktywnić jakieś zaburzenie. Tzn ktoś kto ma predyspozycje do schizofrenii może sobie "otworzyć furtkę" do niej, biorąc dragi. I tak dalej. Psychika może nie dać rady. A drugi aspekt to taki, że znacznie łatwiej się uzależnić i pogłębić depresję, bo przecież...kiedyś działanie narko schodzi i jest jeszcze gorzej niż było. Poza tym maryska zwiększa stany lękowe. dragi dla osób z zaburzeniem psychicznym są jak aktywator tego zaburzenia. ja mam skłonności schizo, dlatego ja nigdy niczego nie ruszę. Za dużo się działo bez narko. Skoro normalnie słyszałam głosy to nie wiem co by się stało po LSD np. I co gorsza nie wiem czy by kiedykolwiek przeszło. Przeczytajcie: http://www.mp.pl/artykuly/index.php?...18B6C601ECB521
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M Edytowane przez Madlen__18 Czas edycji: 2008-12-15 o 09:53 |
2008-12-15, 20:01 | #1102 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 298
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
racja nie ma co tego ruszać, ja kiedys przestraszyłam się tak będąc "na fazie", że sobie obiecałam NIGDY WIĘCEJ. Wszytsko to trwało u mnie 3 DNI!! Trzy dni nieustającego haju, miałam pełno halunow, myślalam, że zwariuje tak mnie to wykończylo kiedy na moje koleżanki działało góra 12 godzin. Myślałam, że nigdy mi się to nie skończy, a męczyło bardzo... a najgorsze jest to, że tydzien po wzięciu mialam halucynacje!! Tydzien po! I stany lękowe, bałam się być w pokoju przy zgaszonym świetle kiedy wczęśniej nie miałam z tym problemu Myślałam, że już na zawsze mi tak zostanie (to przed czym ostrzega Madlen). Wiec chyba to wszytsko prawda o czym mowi, ja jestem obciązona genetycznie-moje koleżanki nie...i to właśnie mi narkotyki najbardziej siadły na psychikę. Zeby było jasne-juz to minęło ale pierwszy raz miałam okazje doświadczyć czegoś takiego, może i warto bo teraz wiem co przeżywają osoby chore psychicznie te lęki, i zwity są naprawdę straszne, o ile się jest naćpanym i ma się halucynacje to nie odczuwa się żadnego strachy, wsztsko przyjmuje się oojętnie...problem sie zaczyna kiedy "na trzeźwo" to sie przytrafi naprawdę odradzam, (do tych co chcą kiedykolwiek to wziąść, a są obciążeni genetycznie) wyobraźcie sobie co będzie, jak Wam "tak zostanie"...
__________________
Dziewczyny, bardzo proszę o wypełnienie krótkiej ankiety, która jest badaniem rynku usług dietetycznych. Tutaj link: profitest.pl/s/12254/Tu4ydm2K3ha4YKAM W ramach podziękowania dla dwóch z Was oferuję bezpłatne konsultacje dietetyczne Edytowane przez inc0rrect Czas edycji: 2008-12-15 o 20:02 |
|
2008-12-15, 20:22 | #1103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Kurcze, a to ze mna zupelnie odwrotnie...
Ja tylko trawki probowalam, w sumie nawet dosc intensywnie przez 2-3 miesiace, ale jakos zadnych efektow poza rozluznieniem i ew. zwaleniem lub poprawieniem humoru - nie bylo. Znajomi mieli rozne jazdy itd, a ja sie tylko patrzylam i pukalam w czolo. No, ale nic mocniejszego nigdy nie bralam, nawet nie probowalam. Ale u mnie stany depresyjne zaczely sie jeszcze za nim trawki sprobowalam. No i z doswiadczenia wiem, ze mam sklonnosci do uzaleznien. Dlatego nie chcialam nic mocniejszego probowac.
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2008-12-15, 20:27 | #1104 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Witcha nie wierzę, próbowałaś trawki?
Ja zdam relację w czwartek jak to było u pani Doroty. |
2008-12-15, 20:30 | #1105 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Werka, probowalam, to bylo w sumie juz bardzo dawno temu, bo jak mialam jakies 20 lat, czyli prawie 9 lat temu. Na szczescie sie nie uzaleznilam. To byl bardzo burzliwy okres w moim zyciu.
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2008-12-15, 20:37 | #1106 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
To dobrze, że się nie uzależniłaś... - 6 lat temu zaczął się dla mnie koszmar, też trudny okres w życiu...
Edytowane przez noname12345TPa Czas edycji: 2008-12-15 o 20:38 |
2008-12-15, 20:40 | #1107 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
A z tym uzaleznieniem to tez u mnie dziwne, bo uzalezniam sie bardzo szybko, a tym razem jednak nie... A przeciez trawka dawala mi o wiele wiecej niz papierosy (rozluznienie, poprawe nastroju), a jednak to fajki sa moim nalogiem, a nie trawka. No w sumie to tylko sie cieszyc, ze akurat tak
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
|
2008-12-15, 20:42 | #1108 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Tak, 6 lat miałam (na szczęście się skończyło) spapranego w życiu - zazdroszczę nie jednej 19 latce "normalnych" przeżyć.
Tak, można się z tego cieszyć. |
2008-12-15, 20:46 | #1109 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
moge spytac co bralas? ja nigdy nie probowalam trawki ale to dlatego ze strach mi nie pozwalal- nerwica widocznie wiecznie u mnie byla mowila mi: nie bierz bo jak wezmiesz i bedzie zle to nie ma odwrotu bedziesz sie meczyc az przestanie to dzialac.a co bedzie jak fajnie nie bedzie i sie nie sposoba? albo co bedzie jak strace kontrole i rozum i zrobie cos zlego ,glupiego itd itd Edytowane przez Brook Czas edycji: 2008-12-15 o 20:48 |
|
2008-12-15, 22:34 | #1110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 3 737
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Podpalam kiedys trawke.
Popijalam tez tabletki przeciwbolowe wodka i szlam spac. Przez jakis czas codziennie- szkola (ktorej staralam sie unikac), przyjscie do domu, na chwile na kompa, jedzenie, wodka+tabletki, gasze swiatlo, spie, wstaje, kapie sie i spie dalej. Madre pomysly, wiem... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:48.